Czy lubicie myc wlosy?

[Rossie]

hehe super temat ja powiem,ze nienawidze!!! tzn lubilabym bardzo jezeli moglabym umyc po prostu, nalozyc odzywke i wysuczyc. a mi to zajmuje od cholery czasu, bo bez prostownicy to jesyt po prostu wstyd. jak myje wlosy i susze to chowam sie po kątach bo szopa jest i tyle ;/ mycie, maseczka , suszenie, prostowanie zajmuje jakies 2 godziny i jak pomysl,eze inne moga sobie umyc i wysuszyc i poznieij wyjsc to mnie krew zalewa dlaczego ja tak nie moge! nawet sobie nie moge wyobrazic,ze tak moze byc :P zbieram pioeniadze na chemiczne prostowanie i to jedyne rozwiazanie na przyszlosc, nie moge sie doczekac

[czarnaorchidea]

A mi mycie włosów nie przeszkadza. Myję je co 2dni, bo potem już nie nadają się do użytku, raz na jakieś 2tyg. robię maskę [przy każdym myciu mi się nie chce ]. Używanie wszystkich jedwabi, kremów, wosków, nabłyszczaczy itd. też nawet sprawia mi przyjemność... Kłopot jest tylko w suszeniu, bo tego po prostu nienawidzę. Mam długie włosy [prawie do pasa], więc żeby się nie kręciły [staram się ograniczać używanie prostownicy], muszę je wysuszyć dokładnie, żeby pod spodem nie były mokre, a to zajmuje mi strasznie dużo czasu [mam bardzo dużo włosów, a na dodatek są one grube]. Nie mogę sobie jednak pozwolić na niesuszenie, bo nie wyglądam zbyt korzystnie w pofalowanych/lekko kręconych włosach. No, ale cóż, nie ma rady, raz na 2dni trzeba się przemęczyć...