Styczeń, Luty już za pasem, czas przywitać się z Bobasem - styczeń-luty 2011 cz.IV

[muron]

Napisane przez mysiopez

mam takie jakby pieczenie, albo bardzo w środku. Napieranie? nie wiem. SKurczy nie mam. bole jak na @ to mam od wczoraj. Wieczorem miałam mocne, a teraz jest na stałym poziomie delikatnie. A to w kręgosłupie, to tak jakby mi coś uciskało. Nie jakby ktoś bił.. cały czas monotonne... wkurzające.


Mnie wczoraj dopadł. Mój mąż stwierdził, że mam pobiegać na dworzu, bo już ma mnie dość.


d godziny próbuje znależć przepis na ciasto. Robie sernik bananowy z kokosem na święta. I jeszcze jakieś jedno ciasto. Miały być fale dunaju, ale jednak ich nie będzie.. i jestem w kropce teraz!

te bóle jak na małpę mogą być skurczami właśnie I tak jak mówiłam leżałam 50 min prawie pod KTG nie czułam żadnego a miałam 3 skurcze

---------- Dopisano o 16:03 ---------- Poprzedni post napisano o 15:59 ----------

Napisane przez Patrilla

mam takie samo zdanie moja córka ma sporo samochodów, tory, lokomotywę samolot klocki lego duplo to jej ulubiona zabawka wiecie z czym jest gorzej że owszem chciałabym kupić jej żelazko, konika babrbie, ale nie RÓŻowe z tym jest problem podobnie z ubrankami róż lubię, ale nie ten świński
KajaB26 o wózkach PegP czytałam same dobre opinie chyba zdecyduję sie na taką spacerówkę

tak tak tylko np. mnie chodziło o to, że absolutnie nie dla dziewczynki tylko różowe barbie, mopy, kuchenki i garnki, toaletki. Mieszać, mieszać. Niech pobawi się młotkiem, a chłopak niech plastikowym żelazkiem uprasuje mamuni szaliczek;-)



MARIKA

kiecek to ona ma sporo Wczoraj przeszukałam alle, ale tej z Primarka nie znalazłam;-( Ale kupiłam szarą dzianinową, z bufkami z H&M. Do pudrowych rajtuzków i takiegoż body;-)

[magdaka13]

Napisane przez gosiaczek071

ja bym nie pomyslasla o niej biedna, tylko cos innego... ale nie chce ci kolezanki obrazac. Jakby jej to przeszkadzalo to by cos z tym zrobila....



ale mozesz to zrobic sama w domu....??!!



a jak odpadnie to po co uzywac??

widze, ze czujna - faktycznie sprawdzilam notatki z SR i mam tak:
a.do osuszania pepowiny
1. wg poloznej
- uzywac spirytu 70% [nakladac patyczkiem do czyszczenia uszu dla noworodkow]
(ale to co pamietam polozna mowila, ze octanispet nie-bo jest do wszystkiego czyli do niczego, ale pomimo tego uzywaja w szpitalach)
2. wg pediatry
- octanisept

Jak pepowina odpadnie - nacierac octaniseptem, az pepek bedzie mial kolor skory.

[lilijka3]

kurka woda, ciągle przekładam ciuszki dzieciaczka z szafki do szafki i nie potrafię się zdecydować, która lepsza............... dlaczego ja taka niezdecydowana, pewnie do lutego jeszcze mi się odwidzi z 10 razy, gdyby mnie było stać na małą komodę, to byłoby po sprawie, a tak gnieżdżę się

[magdaka13]

Napisane przez MARIKA.S

Ja kupiłam 70% spirytus w aptece w takiej małej buteleczce skażony hibitanem. O taki pytajcie.
To skażenie to nic groźnego, po to to zrobili, żeby go nie wypijać

Jak odpadnie już zaschnięta pępowinka też trzeba jeszcze jakiś czas pielęgnować pępuszek i do tego celu używam już octaniseptu bo tak mocno nie wysusza. A w tym wypadku bardziej chodzi już o odkażanie niż wysuszanie.
Znam przypadki, gdy po odpadnięciu pępowiny pępek zaczął się ślimaczyć i babrać, więc ja dwa razy dziennie na razie psikam i wacikiem do uszu cały pępuszek w środku czyszczę

Jeszcze w kwestii zabawek. Owszem trzeba troszkę kierować tym całym zabawkowym szaleństwem, ale ja osobiście nie mogę słuchać jak mój szwagier i szwagierka śmieją się ze swojego synka jak u kuzynki wozi lalkę w wózku.....Co w tym śmiesznego????
Bo chłopcy się lalkami nie bawią?? Może dziwne by to było gdyby miał 15 lat, ale 3,5 latek?
Taki malec poznaje świat, obserwuje dorosłych i podczas zabawy kształtuje swoje nastawienie do pewnych spraw. Nie ma się co dziwić, że potem są tacy faceci, którzy o opiece nad dzieckiem nie chcą słyszeć bo przecież to tylko domena kobiet.....wrrrrr
Jest czas na zabawę wózkiem i żelazkiem oraz na zabawę młotkiem i wiertarką.

No i wstawiam dzisiejsze fotki mojej Sarci
Zawale nimi cały wątek

Sara już coraz więcej czuwa w ciągu dnia. Dzisiaj po jedzonku nie spała 1,5 godzinki i cały czas patrzyła na mamusię. No a ja uziemiona bo wpatrywałam się w nią jak w obrazek
Poza tym na razie nie mam gdzie jej posadzić na ten czas kiedy nie śpi. Fotelik samochodowy jest strasznie niewygodny, a leżaczek po Esterce jest w kiepskim stanie i boję się że z niego wypadnie.
Po świętach kupimy jej tę huśtawkę, jeżeli nie dostanie takiej w prezencie od babci. Ale pewnie nie, jestem jednak przezorna i wolę poczekać te parę dni Żeby nie było tak jak z misiem z TVNu

No ja myslalam o sklepie monopolowym i rozcienczaniu-bo spirytusu 70% nie dostalam w aptece ostatnio. A spiryt i tak mi sie w domu przyda-bo my to nalewkomaniacze i robimy nalewki Jakby ktora byla zainteresowana moge podac kilka fajnych przepisow

Sara jest przesliczna-jak laleczka!!!

[Chantalle]

Napisane przez KajaB26

Moje maja takie samo ułożenie Jeśli chodzi o wózek to wybraliśmy Peg Perego Duette, dla nas idealny, właśnie dziś mój Mąż był zamówić, oglądał, jeździł i stwierdził, że ok A jeśli chodzi o moją wagę to przytyłam około 12 kg, więc w sumie niewiele...chyba. Lekarz nawet się martwił. Mam tylko brzuszek( wydaje mi się ze jak na taka wage dzieci to nie jest duzy) i trochę na twarzy przytyłam. Ale moja skóra i ciało się zmieniło, bo w sumie od początku września leże więc zero mięśni A boli Cię brzuch tak od góry i po bokach? Bo mnie ostatnio bardzo, myśle że dlatego że rośnie - ale miewam też skurcze, i brzuch mi twardnieje wtedy tez boli i dzieci się wypinają. Trochę się martwię bo to się nasila. Pozdrawiam

mi czesto brzuch twardnieje,wtedy się kładę i próbuję to przeczekać. najgorsze dla mnie jest,gdy jedna panna pod zebrami mnie tłucze,wczoraj cala noc nie spalam przez to, a dzieki mnie i mąż.
Zagladasz na forum bliźniacze?

Dzis pierwszy raz od 2 tygodni wyszlam z domu,mam nadzieje ze nie bedzie nawrotu przeziebienia,bo powietrze na dworze strasznie mroźne.

z nowinek to bylam na zakonczeniu szkoly jezykowej i odebralam dyplomik.

ze złych nowinek to posypała nam się szyba tylna w samochodzie, istne puzzle się zrobilo, kolejny wydatek.
pozdrawiam

---------- Dopisano o 16:43 ---------- Poprzedni post napisano o 16:41 ----------

Napisane przez cytrynka3002

Mariko - Sraka ma cudne oczy

Cytrynko, jaka nieładna literówka Ci wyszła.. piłaś coś dzisiaj??

[weraa11]

Tylu z Was chcialam odpisac...ale doslownie nie mam sil...

Od kilku dni cos mnie meczy...nie wiem dokladnie co... Jak sobie pomysle, to wychodzi na to, ze wszystko... No nic mnie nie cieszy, we wszystkim widze same negatywy... Co noc placze...(znowu mi sie przypomina smierc babci...kiedy bylam obok niej i nie dopuszczalam mysli, ze ona w tym momencie umiera... ), do tego czuje sie taka odepchnieta....wszystko mnie przerasta, doluje i stresuje... Jstescie wszystkie juz tak blisko porodu, a ja bede w koncu tutaj sama...bo ani brzuch mi jakos mocno nie rosnie, ani zadnego rozwarcia...nic... Do tego mam wrazenie jakbym doslownie przegrala zycie i jakbym juz nic nigdy nie mogla osiagnac... w szkole czuje sie obco..."kolezanki" ze studiow nawet mi laskawie nie pwoiedza z czego jest zaliczenie, nawet jak je o to pytam... Wykladowcy na mnie krzywo patrza... Wkurza mnie to...niech sie zajma swoim zyciem a nie ze ja przez ciaze sie bede stresowac ludzmi ze studiow...
Czasem jak mnie cos zaczyna bolec to sie nawet ciesze, bo mam gdzies w glebi nadzieje, ze pojade do szpitala i moze wtedy ktos sie mna zainteresuje... A tak to kazdy ma mnie gdzies... Nawet TŻ mnie traktuje jak jakis obowiazek... Trafila mu sie jakas dziewczyna, co go zlapala na dziecko ( ) i teraz musi ja biedny co kilka dni odwiedzac...
Ehh...juz zaczynam miec wszystkiego dosyc....
Jutro mam ciezki dzien w szkole...niby ostatni...ale zaraz w styczniu znowu pelno zaliczen...a ja juz nie mam na to sil ani checi... Mam ochote to wszystko olac...

Dziekuje ze wyrazilyscie swoja opinie nt tego wyjazdu do Krakowa...ale wydaje mi sie ze jednak to nie wypali, bo TŻ stwierdzil, ze to za daleko i ogolnie jak przemyslal, to lepiej zostac tutaj... no ale jeszcze czas mamy... Ja mu i tak powiedzialam, ze wyjade stad, moze bardziej w kierunku polnocnym, ale nie zostane tutaj na pewno... A jak bedzie chcial mnie i dziecko, to niech jedzie z nami...

Marika... Sara jest taka slodka...nawet nie wiesz jak Ci zazdroszcze, ze juz ja masz, cala zdrowa i taka sliczna...

[lilijka3]

oj weraa dasz radę wierzę w to, pomyśl, że już nie dużo czasu zostało i będziesz miała kogoś przy sobie cały czas. Ja też mam teraz kiepski czas i nie wiem jak przetrwam.

[cytrynka3002]

Napisane przez Chantalle

Cytrynko, jaka nieładna literówka Ci wyszła.. piłaś coś dzisiaj??

Matko, dzięki za zwrócenie uwagi. Już poprawiłam, coby się na mnie Marika nie obraziła...tak to jest, jak człowiek za długo w monitor się gapi.

Napisane przez weraa11

Tylu z Was chcialam odpisac...ale doslownie nie mam sil...

Od kilku dni cos mnie meczy...nie wiem dokladnie co... Jak sobie pomysle, to wychodzi na to, ze wszystko... No nic mnie nie cieszy, we wszystkim widze same negatywy... Co noc placze...(znowu mi sie przypomina smierc babci...kiedy bylam obok niej i nie dopuszczalam mysli, ze ona w tym momencie umiera... ), do tego czuje sie taka odepchnieta....wszystko mnie przerasta, doluje i stresuje... Jstescie wszystkie juz tak blisko porodu, a ja bede w koncu tutaj sama...bo ani brzuch mi jakos mocno nie rosnie, ani zadnego rozwarcia...nic... Do tego mam wrazenie jakbym doslownie przegrala zycie i jakbym juz nic nigdy nie mogla osiagnac... w szkole czuje sie obco..."kolezanki" ze studiow nawet mi laskawie nie pwoiedza z czego jest zaliczenie, nawet jak je o to pytam... Wykladowcy na mnie krzywo patrza... Wkurza mnie to...niech sie zajma swoim zyciem a nie ze ja przez ciaze sie bede stresowac ludzmi ze studiow...
Czasem jak mnie cos zaczyna bolec to sie nawet ciesze, bo mam gdzies w glebi nadzieje, ze pojade do szpitala i moze wtedy ktos sie mna zainteresuje... A tak to kazdy ma mnie gdzies... Nawet TŻ mnie traktuje jak jakis obowiazek... Trafila mu sie jakas dziewczyna, co go zlapala na dziecko ( ) i teraz musi ja biedny co kilka dni odwiedzac...
Ehh...juz zaczynam miec wszystkiego dosyc....
Jutro mam ciezki dzien w szkole...niby ostatni...ale zaraz w styczniu znowu pelno zaliczen...a ja juz nie mam na to sil ani checi... Mam ochote to wszystko olac...

Dziekuje ze wyrazilyscie swoja opinie nt tego wyjazdu do Krakowa...ale wydaje mi sie ze jednak to nie wypali, bo TŻ stwierdzil, ze to za daleko i ogolnie jak przemyslal, to lepiej zostac tutaj... no ale jeszcze czas mamy... Ja mu i tak powiedzialam, ze wyjade stad, moze bardziej w kierunku polnocnym, ale nie zostane tutaj na pewno... A jak bedzie chcial mnie i dziecko, to niech jedzie z nami...

Marika... Sara jest taka slodka...nawet nie wiesz jak Ci zazdroszcze, ze juz ja masz, cala zdrowa i taka sliczna...

Nie martw się, każda z nas ma gorsze dni...na pewno na forum sama nie zostaniesz, bo przecież dużo dziewczyn ma termin w lutym...przede mną jeszcze ponad miesiąc też, jakoś wspólnie damy radę!
Przykro jest na pewno, jak wszyscy są tacy oschli dla Ciebie, ale zawsze przecież możesz wejść tutaj i się wyżalić...a może masz jakąś przyjaciółkę, znajomą ze szkoły, nawet z liceum, z którą mogłabyś sobie pogadać??
Mi jak jest smutno, to zwykle dzwonię, albo piszę do przyjaciółki mojej...zawsze pomaga! No i wysłucha...

[s_a_j]

Dziewczyny nadrobiłam i uciekam na SR. Dodam tylko, że załozyliśmy w końcu te lokaty, kilka godzin po bankach chodziliśmy, wiem chyba wszystko o lokatach, procentach, kapitalizacjach itp. Jakby ktorejś była potrzebna pomoc to pytać - czuję się ekspertem

Napisane przez magdaka13

Ja z kolei mam pytanie: czy do szpitala bierzecie tantum-rosa albo cos innego do podmywania[jak tak to co?] ?
Ja sie boje, ze mnie bedzie bardzo krocze bolec po porodzie i sie zastanawiam, czy podmywanie jakos pomoze na to.

Ja odebralam dziś pakę z apteki i właśnie Tantum Rosa. Wiele osób mi polecało, toteż kupiłam, co by sobie ulżyć w cierpieniu

[agape]

Napisane przez magdaka13

No ja myslalam o sklepie monopolowym i rozcienczaniu-bo spirytusu 70% nie dostalam w aptece ostatnio. A spiryt i tak mi sie w domu przyda-bo my to nalewkomaniacze i robimy nalewki Jakby ktora byla zainteresowana moge podac kilka fajnych przepisow

Sara jest przesliczna-jak laleczka!!!

a jakie naleweczki?? ja zrobiłam na początku czerwca kawową i nawet nie skosztowałam bo na teście wyszły dwie kreseczki i zostało mi 0,5l spirytusu i nie wiem co z niego zrobić...

wera może weź jeden cały dzień zrób tylko dla siebie i zrób sobie jakies maseczki, idź do kina albo wyleguj się cały dzień w wannie przy ulubionej muzyce... nie martw się że zostaniesz sama bo ja mam przeczucie że przenosze tą swoją ciąże i urodze w marcu a złe dni minął napewno

[cytrynka3002]

Napisane przez agape

a jakie naleweczki?? ja zrobiłam na początku czerwca kawową i nawet nie skosztowałam bo na teście wyszły dwie kreseczki i zostało mi 0,5l spirytusu i nie wiem co z niego zrobić...

wera może weź jeden cały dzień zrób tylko dla siebie i zrób sobie jakies maseczki, idź do kina albo wyleguj się cały dzień w wannie przy ulubionej muzyce... nie martw się że zostaniesz sama bo ja mam przeczucie że przenosze tą swoją ciąże i urodze w marcu a złe dni minął napewno

Mój mąż robi świetną nalewkę cytrynową - w ogóle nie czuć alkoholu - nawet mamy chyba jeszcze z jakąś połówkę w barku - pewnie na święta będzie dla męża i ojczyma.


No nic, ja mykam, zabieram się za rozmrażanie rybek do jutrzejszych pulpetów.
Miłego wieczorku.

[OYE]

Napisane przez lilijka3

nie no teściowa nie zrobiła tego specjalnie, bo nawet wieczorem z nią rozmawiałam. To synuś wybrał. Sprawa wygląda tak: teściowa kupiła sobie auto i jest już po naprawie, to on teraz wszędzie autem i zamiast płacić czynsz wydaje kasę na paliwo. A jeżeli chodzi o nią to ona chętnie przychodzi mi doczyścić podłogę po remoncie, czy umyć okna. Ale wiesz auto ważniejsze. Jak to stwierdziłam nowa zabawka...........ahh faceci

jak potrzebujesz zakpuy a oni jada na zakupy to czemu nie pojechalas poprostu z nimi?

Napisane przez gosiaczek071

dziewczyny ktore maja dzieci- co kupiliscie swoim pod choinkę? lub co dostaną od rodzin, wiecie? pochwalcie sie, moze odgapie jakis pomysl dla siostrzenca/chrzesniaka. dla corki juz mam.

dla chrzesniaka Lego Duplo ogromna farma, a dla corki zegar do uczenia czasu i gre planszowa

Napisane przez cytrynka3002

Wiecie co ja też trochę się znowu zawiodłam na mojej babci, myślałam, że skoro mieszka z nami, to i święta, jak co roku spędzimy razem...a wczoraj się dowiedziałam, że ona w czwartek jedzie do Syna, który mieszka 50km od Torunia...i ma gdzieś, czy ja dam radę sobie ze Świętami, czy przystroję sama dom etc. Jak jej powiedziałam, że mogła mnie wcześniej uprzedzić, to stwierdziła, że "przecież jestem już tak wysoko w ciąży, że powinnam sobie wszystko odpuścić i iść na święta do mamy, albo jechać z nią do wujka".

Troszke sie zgadzam z twoja babcia w tak zaawansowanej ciazy raczej bliscy powinni sie zajac swietami. Ja praktycznie nic nie robie w tym roku wigilia i BN u mamy, ja zamowilam w resteuracij swoje 3 potrawy reszte robi mama i bratowa. Posprzatala sprzataczka, zakupy zrobilam na neci, M popakuje i koniec jestem gotowa do Swiat.

Napisane przez Justine1988

No to dobrze... w sumie moja córcie ma jeszcze 2 miesiace na porzybieranie na wadze..tylko czy da rade bo mamusia ma specjalna diete..nic smazonego tylko gotowane, czarne pieczywo, chuda wedlinka i warzywka...i koniec ze slodyczami..tzn ogolnie koniec..z przerwa na swieta wtedy pojem sobie troche slodkosci...i ogolnie potraw..w koncu raz w roku taka wyżerkaale z umiarem
.

Powiem ci ze z pewnoscia da. Ja golnie odzywam sie bardzo zdrowo i dziecko w 31 tyh waga ponad 2200 a ja przytylam jak naraize 9kg

[e_rosa]

wera nie łam się, każdy ma czasem załamke, myśl pozytywnie, zobaczysz że wszystko się ułoży, a wszystkich do okoła zwyczajnie olej i skup się na sobie i dzidzi

ja dziś sobie domek udekorwałam, na jutro mam jeszcze choinke do ubrania, czwartek sałatki i świętuje.

jutro wizyta, boję się, ale mam nadzieję że będzie ok, jeszcze tż nie da rady ze mną jechać jade z tatą, ale... oby było ok.

[lilijka3]

Napisane przez OYE

jak potrzebujesz zakpuy a oni jada na zakupy to czemu nie pojechalas poprostu z nimi?

bo dobitnie dają mi znać, że ja to piąte koło u wozu, a samochód mały i się nie zmieszczę................ .poza tym nie lubię jeździć do Tesco. Przecież oni powinni mieć swoje życie, a my swoje, a nie wiecznie razem. Jakoś sobie dam radę

[dizi]

Napisane przez e_rosa

wera nie łam się, każdy ma czasem załamke, myśl pozytywnie, zobaczysz że wszystko się ułoży, a wszystkich do okoła zwyczajnie olej i skup się na sobie i dzidzi

ja dziś sobie domek udekorwałam, na jutro mam jeszcze choinke do ubrania, czwartek sałatki i świętuje.

jutro wizyta, boję się, ale mam nadzieję że będzie ok, jeszcze tż nie da rady ze mną jechać jade z tatą, ale... oby było ok.

Nie stresuj się Ja też mam jutro wizytę- w samo południe
Całe szczęście, że Tż może ze mną jechać- razem raźniej. A jak Ty się czujesz? Jesteś dwa dni przede mną

[lilijka3]

Napisane przez cytrynka3002

Mój mąż robi świetną nalewkę cytrynową - w ogóle nie czuć alkoholu .

hehe bo nigdy z cytrynówek nie czuć alkoholu, tylko potem tego kopa dostaje się

---------- Dopisano o 18:19 ---------- Poprzedni post napisano o 18:16 ----------

agape a jak tam imprezka świąteczna już po czy przed?

[mysiopez]

dziewczynki, czy któraś z Was może mi polecić nawilżacz do pokoju? chcemy z małzem takowy zakupić a na all wielki wybór



35 tydzień i 2 dzień = 36 tydzień!!!!!!!!!!!!!! czyli 9 miesiąc!!!!!!!!!!! zaczynam panikować!!!!!!!!!!!!!!!! !




PS TO ILE MA MIEĆ TEN SPIRYTUS??

[e_rosa]

Napisane przez dizi

Nie stresuj się Ja też mam jutro wizytę- w samo południe
Całe szczęście, że Tż może ze mną jechać- razem raźniej. A jak Ty się czujesz? Jesteś dwa dni przede mną

generalnie czuję się nieźle, tzn mam ból pleców i ostatnio czuje czasem bóle jak na @, jak za długo siedzę albo leże w jednej pozycji to wszytko mnie boli i mamproblem ze zmianą, no ale to takie rzeczy chyba każdy ma póki co nie zauważyłam żeby mi się coś brzuch miał obniżyć, ale coraz bardziej czuje jak mały napiera na pęcherz i na szyjkę. No wszytko się okaże jutro co i jak, mam nadzieję tylko ze mały dotrzyma do stycznia Mam nadzieję że mniej więcej mi powie czy mam szanse dotrzmac do styczia, czy raczej nie.

[muron]

no kurcze dziewczynki jak będę leżeć do styczna, to muszę na nowym oddziale bo tam wi fi;-)

[lilijka3]

ale sobie niechcący zawaliłam piec, kurka woda teraz średnio mi grzeje

[muron]

Napisane przez lilijka3

ale sobie niechcący zawaliłam piec, kurka woda teraz średnio mi grzeje

Ty biedna jesteś- piece, bojler. Mieszkasz w kamienicy?Mysmy mieli piece jak mieszkałam w domu w dzieciństwie, mam zdjęcia jak wróciłam z przedszkola i siedzę na kanapie w kurtce i butach- rozpalało się;-)

[Jelly37]

Wiecie co,kochane,mój potomek coś dzisiaj wariuje.
Ja niby spałam przez 2 godziny,ale coś mi się z brzuszkiem dzieje.
Czuję,że mała ''napiera'',mam taki ucisk w dole brzucha,ale też brzuszek mi czasem tak dziwnie twardnieje,i odczuwam przy tym lekki ból,taki sam, jak przy miesiączce...
Poza tym wszystkim,czuję się bardzo dobrze,ale teściowa już panikowała,i do szpitala mnie chciała zawieźć
Na szczęście moja córka wybiła jej to z głowy,ale przy okazji mnie skrzyczała,że się przemęczyłam.
Ehh....ale to moje dzieciątko daje ostatnio w kość...poprzednia dwójka była dużo grzeczniejsza

[lilijka3]

Napisane przez muron

Ty biedna jesteś- piece, bojler. Mieszkasz w kamienicy?Mysmy mieli piece jak mieszkałam w domu w dzieciństwie, mam zdjęcia jak wróciłam z przedszkola i siedzę na kanapie w kurtce i butach- rozpalało się;-)

tak mieszkam w kamienicy . I jak uwielbiałam, tak teraz nie przepadam za tym, bo to co u nas się dzieje to tragedia, a wszystkiemu winny letnio-jesienny remont plus wiosenne ulewy. Dobrze, że pokój mam wysuszony, bo o kuchni nie wspomnę. I przyzwyczaiłam się już do bojlera, tylko muszę pamiętać, żeby go wcześniej załączyć . Jak pracowałam to nastawiałam sobie budzik na 2 w nocy, wstawałam załączałam i dalej kima do 4-5 w zależności na którą do roboty.

---------- Dopisano o 19:08 ---------- Poprzedni post napisano o 19:07 ----------

Napisane przez Jelly37

Wiecie co,kochane,mój potomek coś dzisiaj wariuje.
Ja niby spałam przez 2 godziny,ale coś mi się z brzuszkiem dzieje.
Czuję,że mała ''napiera'',mam taki ucisk w dole brzucha,ale też brzuszek mi czasem tak dziwnie twardnieje,i odczuwam przy tym lekki ból,taki sam, jak przy miesiączce...
Poza tym wszystkim,czuję się bardzo dobrze,ale teściowa już panikowała,i do szpitala mnie chciała zawieźć
Ehh....ale to moje dziecko daje ostatnio w kość...poprzednia dwójka była dużo grzeczniejsza

hehe czasy się zmieniają, to i dzieci też moje maleństwo też dzisiaj jakieś ruchliwe było i główką po żebrach sobie jeździło

[Jelly37]

Lilijko,ja po żebrach to dostaję przeważnie w nocy...
Moje było takie dość spokojne,a od kilku dni-koszmar.
Jeszcze wszyscy w domu krzyczą,że jestem przemęczona,a teściowa wyjechała z tekstem,że pewnie zaczełam rodzić i wio do szpitala!

[olbka]

Ja też mam jakąś załamkę, zaczynam sobie wmawiać, że nie wytrzymam do tego cholernego 2 stycznia
po 1. - ilość wydzieliny się zwiększyła i to znacznie (ginka powiedziała, że to nie są wody płodowe, przynajmniej tyle)
po 2. - pobolewa mnie brzuch jak na @
po 3 - Kaśka dzisiaj wybitnie mało ruchliwa jest... Owszem, rusza się, ale jakoś tak delikatniej...
po 4 - no mam jakieś przeczucie, co ja na to poradzę...

Także Wera, łączę się w bólu...

A Sara absolutnie przepiękna

[Jelly37]

Dziewczyny,dacie radę,naprawdę
Powinnyście zjeść coś dobrego na osłodę
Trzymajcie się

[lilijka3]

Napisane przez olbka

Ja też mam jakąś załamkę, zaczynam sobie wmawiać, że nie wytrzymam do tego cholernego 2 stycznia
po 1. - ilość wydzieliny się zwiększyła i to znacznie (ginka powiedziała, że to nie są wody płodowe, przynajmniej tyle)
po 2. - pobolewa mnie brzuch jak na @
po 3 - Kaśka dzisiaj wybitnie mało ruchliwa jest... Owszem, rusza się, ale jakoś tak delikatniej...
po 4 - no mam jakieś przeczucie, co ja na to poradzę...

Także Wera, łączę się w bólu...

A Sara absolutnie przepiękna

a ja mam przeczucie, że dasz radę musisz pozaciskać nóżki i wytrzymać te 10 dni, bo tyle do nowego roku zostało

[gabishing]

Napisane przez magdaka13

No ja myslalam o sklepie monopolowym i rozcienczaniu-bo spirytusu 70% nie dostalam w aptece ostatnio. A spiryt i tak mi sie w domu przyda-bo my to nalewkomaniacze i robimy nalewki Jakby ktora byla zainteresowana moge podac kilka fajnych przepisow

ja poproszę

Napisane przez weraa11

Od kilku dni cos mnie meczy...nie wiem dokladnie co... Jak sobie pomysle, to wychodzi na to, ze wszystko... No nic mnie nie cieszy, we wszystkim widze same negatywy... (...)

WERA ja ci zabraniam tak myśleć nawet a co dopiero pisać!!! masz doła ciążowo-pogodowego i jeszcze cała sytuacja rodzinna zwaliła ci się na głowę. Studiami się nie przejmuj aż tak, w razie czego weźmiesz dziekankę albo zaliczysz w innym terminie, myślę, że nie będziesz miała siły w styczniu zaliczać czegokolwiek ja mam teraz 4 tygodnie mniej więcej do porodu i naprawdę jest mi już bardzo ciężko pracować i robić cokolwiek - jutro ostatni dzień w pracy - najlepiej spróbuj po świętach dowiedzieć się jak u ciebie wygląda kwestia urlopu dziekańskiego i zastanów się nad tym.
Co do Twojego samopoczucia - Werka musisz to przetrwać - pomyśl, że idzie nowy rok, urodzisz córeczkę, całe życie ci się zmieni. A sytuacja z TŻ jakoś ci się poukłada napewno jak urodzi się Oliwka. Co do babci - ja przeżywałam to samo 9 lat temu, uwierz mi najlepszym lekarstwem jest czas. Obiecuję

Napisane przez mysiopez

35 tydzień i 2 dzień = 36 tydzień!!!!!!!!!!!!!! czyli 9 miesiąc!!!!!!!!!!! zaczynam panikować!!!!!!!!!!!!!!!! !
PS TO ILE MA MIEĆ TEN SPIRYTUS??

u mnie jest podobnie ale u mie piszą że jest 35 tc a nie 36 tc bo liczy się pełne skończone tygodnie

spiryt 70%

[magdaka13]

Napisane przez agape

a jakie naleweczki?? ja zrobiłam na początku czerwca kawową i nawet nie skosztowałam bo na teście wyszły dwie kreseczki i zostało mi 0,5l spirytusu i nie wiem co z niego zrobić...

No wiec - tutaj masz moje przepisy na nalewki:
nalewka wisniowa [smakowita]
https://wizaz.pl/kulinaria/przepis_widok.php?id=1030

nalewka pomaranczowo-kawowa [wychodzi jak likier-jest boska!]
https://wizaz.pl/kulinaria/przepis_widok.php?id=1026

wino sliwkowe
https://wizaz.pl/kulinaria/przepis_widok.php?id=1035

nalewka orzechowa [genialna!]
https://wizaz.pl/kulinaria/przepis_widok.php?id=1027

nalewka jezynowa
https://wizaz.pl/kulinaria/przepis_widok.php?id=1028

nalewka bozonarodzeniowa [superancka]
https://wizaz.pl/kulinaria/przepis_widok.php?id=1029

nalewka porzeczkowa [najlepsza z cola]
https://wizaz.pl/kulinaria/przepis_widok.php?id=1031

ratafia [jak kompocik, ale daje kopa]
https://wizaz.pl/kulinaria/przepis_widok.php?id=1032

poncz z owocami [mozna nawet teraz zrobic]
https://wizaz.pl/kulinaria/przepis_widok.php?id=1033

imbirowka [bardzo szybko wchodzi-ale tez genialna w smaku]
https://wizaz.pl/kulinaria/przepis_widok.php?id=1038

Aha i moj przepis na pierniczki-jakos tak mi umknelo wczesniej:
https://wizaz.pl/kulinaria/przepis_widok.php?id=730

Teraz mamy nastawione 2 nalewki-imbirowke i pomaranczowo-kawowa. Co prawda mialam w tym roku nie robic nalewek-co by mnie alkoholowo nie kusilo, ale nie moglam sie opanowac..i sa Na szczescie dlugo sie na nie czeka - bo conajmniej 3 mies, wiec spoko luz-damy rade

A ja poprosze w zamian przepis na cytrynowke....


No w koncu ogarnelam robote dzisiaj:
pieczenie piernika, porzadki w kuchni, ukladanie ciuchow z prania, nastawienie nowego prania, pakowanie ost. prezentow, naprawa tuniki i czyszczenie butow.
Teraz tylko pomalowanie poleczek do kuchni i obejrze sobie "Galerianki", a co

[lilijka3]

Napisane przez Jelly37

Lilijko,ja po żebrach to dostaję przeważnie w nocy...
Moje było takie dość spokojne,a od kilku dni-koszmar.
Jeszcze wszyscy w domu krzyczą,że jestem przemęczona,a teściowa wyjechała z tekstem,że pewnie zaczełam rodzić i wio do szpitala!

dla mnie to nowość, bo mam dziecko pupą w dół, czyli ułożenie pośladkowe, ale chyba coś urosło, bo mam koślawy brzuszek co oczywiście bardzo mnie cieszy. Miałam taki czas, że dzieciak tydzień się nie odzywał. Ale lekarka mnie uspokoiła