byłam z alkoholikiem-on chce wrócić

[ewarozanska]

dziewczyny, byłam 5 lat z facetem który pił... w pewnym momencie bywało tak że nie miał pracy, a ja go utrzymywałam.. rozstaliśmy się bo było bardzo źle. Teraz, w 6 miesięcy po zakończeniu związku od znów się do mnie odezwał. powiedział że podjął terapię, że zrozumiał że w dużym stopniu ten związek nie wyszedł z powodu jego niedojrzałości i teraz chce do mnie wrócić. co zrobić?

[januszpolak]

Napisane przez ewarozanska

dziewczyny, byłam 5 lat z facetem który pił... w pewnym momencie bywało tak że nie miał pracy, a ja go utrzymywałam.. rozstaliśmy się bo było bardzo źle. Teraz, w 6 miesięcy po zakończeniu związku od znów się do mnie odezwał. powiedział że podjął terapię, że zrozumiał że w dużym stopniu ten związek nie wyszedł z powodu jego niedojrzałości i teraz chce do mnie wrócić. co zrobić?

Nie odbierać telefonów od niego, nie kontaktować się.

Iść na terapię skoro jeszcze rozważasz powrót do alkoholika, żeby przepracować swoje problemy.

[8d52f060ff4e0f29af012b7e97262db95239fded_5f04fe7261fa4]

Co zrobić? nie odpowiadać na telefony, i pana zignorować. Miałaś dostateczną lekcję życia jak to jest być z alkoholikiem i chyba nie muszę ci mówić, że nie jest to żadnym szczęściem. Uciekaj i nie dawaj kolejnej szansy. Nie niszcz sobie życia.

[Memories90]

ewarozanska nie odpisywać, nie kontaktować się. Wielu alkoholików mimo przebytej terapii wraca po krótszym lub dłuższym czasie do nałogu tak więc nie wierzyła bym w jego zmianę i milion zapewnień. Nawet nie myśl o powrocie do niego.

[kennedy]

Napisane przez ewarozanska

dziewczyny, byłam 5 lat z facetem który pił... w pewnym momencie bywało tak że nie miał pracy, a ja go utrzymywałam.. rozstaliśmy się bo było bardzo źle. Teraz, w 6 miesięcy po zakończeniu związku od znów się do mnie odezwał. powiedział że podjął terapię, że zrozumiał że w dużym stopniu ten związek nie wyszedł z powodu jego niedojrzałości i teraz chce do mnie wrócić. co zrobić?

Raczej z powodu alkoholizmu a nie miedojrzalosci

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bluebluesky]

Nie wracalabym do tej historii!

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Zignorować jego nagabywania. Całkowicie!

[cranberry juice]

Tam gdzie się da - poblokować gagatka, tam gdzie się nie da - zmienić numer/adres/konto. Gdyby Cię nachodził w wynajętym mieszkaniu - przeprowadzić się. Jeżeli u rodziców, uprzedzić ich, żeby mówili, że Cię nie ma. I też się wyprowadzić. Najgorzej byś miała, gdyby znał adres Twojego własnego mieszkania, ale chyba aż tak źle nie jest?

[ewarozanska]

no jak nie znał, jak tu mieszkał...

---------- Dopisano o 23:40 ---------- Poprzedni post napisano o 23:37 ----------

ale wiesz co... to co mówił brzmiało poważnie... mówił że wiele spraw zrozumiał... to nie jest mi obojętny człowiek więc... to naprawdę jest trudne...

---------- Dopisano o 23:41 ---------- Poprzedni post napisano o 23:40 ----------

Napisane przez januszpolak

Nie odbierać telefonów od niego, nie kontaktować się.

Iść na terapię skoro jeszcze rozważasz powrót do alkoholika, żeby przepracować swoje problemy.

ale wiesz co... to co mówił brzmiało poważnie... mówił że wiele spraw zrozumiał... to nie jest mi obojętny człowiek więc... to naprawdę jest trudne...

[mmuffinkaa]

Autorko też uważam jak dziewczyny nie wchodź w to po raz drugi. Terapia terapią ale alkoholik zawsze nim będzie nawet jak nie będzie pił to będzie miał miano nie pijącego alkoholika. Może przez pewien okres nie pić i to dość długo ale wystarczy jakiś dołek i znów to samo. Takiego człowieka trzeba pilnować znajomi muszą wiedzieć że nie wolno mu proponować nawet symbolicznej lampki wina. Nie da się tego wyleczyć. Całe życie będziesz mieć rollercoaster -dół góra.
Uważam że powinnaś iść do psychoterapeuty bo nie jesteś wyleczona z tego toksycznego związku.
Na pewno jego słowa brzmią poważnie i on w nie wierzy ale ty nie wierz w nie i uciekaj od niego.
Ty uwierz tu piszącym dziewczyną , poczytaj na ten temat idz do psychologa i pomóc sobie aby odciąć się od niego.

Nie wracaj do niego szkoda życia , bo będzie ona jeszcze gorsze niż to 5 lat.

[Leszy]

Jesteście obrzydliwe w stosunku do każdego, kto przeszedł terapię i nie pije. W ramach tresowania empatii na poziomie ameby proponuję pójść na spotkania AA i powiedzieć w twarz tym ludziom, że będą zerami do końca życia.

[Rilla82]

Napisane przez Leszy

Jesteście obrzydliwe w stosunku do każdego, kto przeszedł terapię i nie pije. W ramach tresowania empatii na poziomie ameby proponuję pójść na spotkania AA i powiedzieć w twarz tym ludziom, że będą zerami do końca życia.

Osoba, która tak niedawno przeszła terapię, nie powinna zawierać związków. Terapeuci radzą odczekać 1-1,5 roku i skupić się w tym czasie na sobie. I sami zainteresowani są tego świadomi.

[Roksana3]

Jeżeli myślisz o powrocie, to radzę udać Ci się na terapię, bo jesteś współzależniona. Nie wchodz ponownie w to bagno, wykończysz się. Rozuniem, że nie jest Ci obojętny, przecież tyle lat przy nim byłaś. Ale pamiętaj, on alkoholikiem będzie już zawsze.

[kennedy]

Napisane przez Leszy

Jesteście obrzydliwe w stosunku do każdego, kto przeszedł terapię i nie pije. W ramach tresowania empatii na poziomie ameby proponuję pójść na spotkania AA i powiedzieć w twarz tym ludziom, że będą zerami do końca życia.

Leszy przeczytaj pierwszy post..pisze do ciebie alkoholik ze wam nie wyszlo z powodu niedojrzalosci kaman..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201707191436]

Napisane przez Leszy

Jesteście obrzydliwe w stosunku do każdego, kto przeszedł terapię i nie pije. W ramach tresowania empatii na poziomie ameby proponuję pójść na spotkania AA i powiedzieć w twarz tym ludziom, że będą zerami do końca życia.

Wiesz, w życiu trzeba jednak trochę o sobie pomyśleć i chronić własny tyłek przed emocjonalnym i psychicznym bólem, a powrót do ex ma 90% się tak skończy - zwłaszcza, że minęło raptem 6 miesięcy, a nie dwa lata, on zwala winę na niedojrzałośc, a nie na nałóg. Lepiej wyjść chronić siebie, niż narażać się na ból, problemy i marnować czas na kogoś, kto może w każdej chwili wrócić do nałogu. Smutne, ale prawdziwe.


Mam wuja, który ma problemy z alkoholem - żona wracała/rozstawała się z nim 10 lat, a schemat był ten sam - rozpacz, terapia, obiecanki cacanki. Dopiero po 10 latach zrozumiała, że nic z tego, a krewni gadali to samo, co Ty "był na terapii, zmieni się, daj mu szansę, bo pomyśli, że jest zerem".

[Roksana3]

Poza tym, co to jest 6 miesięcy? Nic. Mój ojciec alkoholik też mówił, że pił nie będzie, chodził na terapię, ale co z tego jak ciągle do tego wracał? Oczywiście to ,,nie była jego wina" że pił, a nasza Alkoholik potrafi manipulować i życzę autorce żeby trafiła w niedługim czasie na kogoś, kto pokaże jej ze życie nie kończy się na tej jednej osobie. Autorko odetnij się całkowicie

[elvegirl]

Napisane przez ewarozanska

ale wiesz co... to co mówił brzmiało poważnie... mówił że wiele spraw zrozumiał...

Jak długo nie pije?
Jak zamierza Cię przekonać do tego, że to się już nie powtórzy?

---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------

Napisane przez Leszy

Jesteście obrzydliwe w stosunku do każdego, kto przeszedł terapię i nie pije. W ramach tresowania empatii na poziomie ameby proponuję pójść na spotkania AA i powiedzieć w twarz tym ludziom, że będą zerami do końca życia.

Zbastuj z agresją, a potem przeczytaj jeszcze raz posta autorki i się zastanów, czy po pół roku od ROZSTANIA ten facet jest jej w stanie obiecać cokolwiek konkretnego i dać jej podstawy do wiary w to, że jego obietnice nie są pustym gadaniem.

[Leszy]

Napisane przez elvegirl

Zbastuj z agresją, a potem przeczytaj jeszcze raz posta autorki i się zastanów, czy po pół roku od ROZSTANIA ten facet jest jej w stanie obiecać cokolwiek konkretnego i dać jej podstawy do wiary w to, że jego obietnice nie są pustym gadaniem.

Nie napisałem NIC na temat tego, czy autorka powinna wrócić do tego faceta. Ostro skrytykowałem jedynie teksty wizażanek, które zza wygodnych siedzisk sobie spluwają na czlowieka.
Gdybym miał coś napisać do autorki i jej powrotu, to pierwsze co bym zrobił, to napisał tak samo jak Ty:

Napisane przez elvegirl

Jak długo nie pije?
Jak zamierza Cię przekonać do tego, że to się już nie powtórzy?

Autorko - facet się upodlił do tego stopnia, że go zostawiłaś. I bardzo dobrze. Być może to rozstanie było dla niego impulsem do leczenia się. Czy terapia mu pomoże? Tego nikt nie wie.

[nyana89]

Napisane przez Leszy

Jesteście obrzydliwe w stosunku do każdego, kto przeszedł terapię i nie pije. W ramach tresowania empatii na poziomie ameby proponuję pójść na spotkania AA i powiedzieć w twarz tym ludziom, że będą zerami do końca życia.

Brawo, to już wyższy poziom nadinterpretacji. Naprawdę, szapoba

Autorko, powiedzmy, że (nie daj buk) dajesz mu szansę. Wracacie do siebie. Jest okej. I nagle on ma nawrót, piekiełko zaczyna się od nowa. Po co Tobie to? Ja rozumiem, że należy dawać szansę, bla bla, że nie każdy alkoholik nawrót mieć musi. Ale może i dlatego powinnaś przede wszystkim pomyśleć o sobie, swojej przyszłości, ewentualnych skutkach powrotu.
A tak poza tym, odbiegając już od tematu alkoholu, dla mnie ogólnie powroty do ex są pomysłem poronionym, więc reasumując - odradzam Ci to w dwójnasób

[elvegirl]

Napisane przez Leszy

Nie napisałem NIC na temat tego, czy autorka powinna wrócić do tego faceta. Ostro skrytykowałem jedynie teksty wizażanek, które zza wygodnych siedzisk sobie spluwają na czlowieka.

Spluwają, bo twierdzą zgodnie, że powrót autorki do niego jest złym pomysłem? Bo przewidują, że on może wrócić do nałogu? Serio uważasz, że to jest plucie na kogoś?

Eks autorki NIE PRZESZEDŁ jeszcze terapii, a czy nie pije to nie wiemy, bo autorka nic jeszcze o tym nie napisała. Zluzuj trochę i skup się na temacie, a nie na "każdym, kto przeszedł terapię i nie pije".

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:50 ----------

Napisane przez nyana89

Ja rozumiem, że należy dawać szansę, bla bla, że nie każdy alkoholik nawrót mieć musi.

Nie, nie ma przymusu dawania szansy. Ale jeśli się chce, to droga wolna, tylko taki powrót musi być, że tak powiem, zabezpieczony dla autorki.

[nyana89]

Napisane przez elvegirl

Nie, nie ma przymusu dawania szansy. Ale jeśli się chce, to droga wolna, tylko taki powrót musi być, że tak powiem, zabezpieczony dla autorki.

Nie napisał MUSI, lecz NALEŻY, a dla mnie to kolosalna różnica

[elvegirl]

Napisane przez nyana89

Nie napisał MUSI, lecz NALEŻY, a dla mnie to kolosalna różnica

A to już kwestia interpretacji, ja w słowie "należy" czuję przymus

[nyana89]

Napisane przez elvegirl

A to już kwestia interpretacji, ja w słowie "należy" czuję przymus

Ano właśnie, właśnie :P Tak czy siak myślę, że ogólnie chodzi nam o to samo - aby autorka w pierwszej kolejności myślała o sobie i swoim dobru, psychice. Zdrowy egoizm, którego chyba jednak troszkę jej brak, skoro pomimo pięciu lat przejść z tym panem w ogóle rozważa powrót.

[zakonna]

Ja bym nie dała szansy, nawet od dlugiego czasu trzeźwemu alkoholikowi. Dla własnego dobra i równowagi psychicznej. Ale jak ktoś lubi hazard i życie na krawędzi, to niech wchodzi w taki związek.

[Memories90]

Każdy ma chyba instynkt samozachowawczy, a w tej sytuacji pozostaje się odciąć. Ludzie są różni jeden da szanse, inny nie. Nawet jak ktoś nie pije 5 czy 10 lat to zawsze jest ryzyko, ze do tego wróci jak, któraś użytkowniczka napisała - lekki dół, chandra i gotowe. Nie wiem, która z was chciała by się codziennie zastanawiać jak maż czy partner się spóźnia pół godziny z pracy czy akurat poszedł się napić czy np. stoi w korku, takie życie to każdy dzień w niepewności. Po co się tak katować. Alkoholizm to ciężka i niestety dożywotnia choroba.

[ewarozanska]

Ludzie, nie kłóćcie się. Chodzi mi o to że mój były naprawdę cos ze sobą zrobił. On mówi inaczej , zachowuje się inaczej. Nie czepiajcie się słowa "niedojrzałość" bo on i ja mieliśmy na myśli to że człowiek jest niedojrzały więc pije. No chyba zgodzicie się że dorosły odpowiedzialny człowiek raczej nie przewala wszyskich pieniędzy na piwko Szukam wśród waś kogoś KOMU SIĘ UDAŁO, KTO PRZESZEDŁ TERAPIĘ I SKOŃCZYŁO SIĘ DOBRZE. Naprawdę sama mam za dużo ciężaru żeby jeszcze się chcieć nakręcać tym że temu i tamtemu nie wyszło a "alkoholicy" to takie a takie osoby

[nyana89]

Napisane przez ewarozanska

Ludzie, nie kłóćcie się. Chodzi mi o to że mój były naprawdę cos ze sobą zrobił. On mówi inaczej , zachowuje się inaczej. Nie czepiajcie się słowa "niedojrzałość" bo on i ja mieliśmy na myśli to że człowiek jest niedojrzały więc pije. No chyba zgodzicie się że dorosły odpowiedzialny człowiek raczej nie przewala wszyskich pieniędzy na piwko Szukam wśród waś kogoś KOMU SIĘ UDAŁO, KTO PRZESZEDŁ TERAPIĘ I SKOŃCZYŁO SIĘ DOBRZE. Naprawdę sama mam za dużo ciężaru żeby jeszcze się chcieć nakręcać tym że temu i tamtemu nie wyszło a "alkoholicy" to takie a takie osoby

Czyli Ty najzwyczajniej w świecie nie wiesz, co czynisz i z 'czym' tak naprawdę masz do czynienia. O przepracowaniu tego i owego już nawet nie ma co wspominać, to jak kulą w płot. Powodzenia w życiu

[elvegirl]

Napisane przez ewarozanska

Ludzie, nie kłóćcie się. Chodzi mi o to że mój były naprawdę cos ze sobą zrobił. On mówi inaczej , zachowuje się inaczej.

Jak długo nie pije? Jak długo uczęszcza na terapię? Czy proponował Ci dołączenie do terapii?

Napisane przez ewarozanska

Szukam wśród waś kogoś KOMU SIĘ UDAŁO, KTO PRZESZEDŁ TERAPIĘ I SKOŃCZYŁO SIĘ DOBRZE.

Żeby powiedzieć że skończyło się dobrze, to trzeba by było być na łożu śmierci Są ludzie, którzy do nałogu nie wracają, są tacy którzy wracają, tutaj się nie przewidzi. Natomiast u wszystkich znanych mi niepijących alkoholików w terapii bierze udział również druga strona związku.

[Roksana3]

Napisane przez ewarozanska

Ludzie, nie kłóćcie się. Chodzi mi o to że mój były naprawdę cos ze sobą zrobił. On mówi inaczej , zachowuje się inaczej. Nie czepiajcie się słowa "niedojrzałość" bo on i ja mieliśmy na myśli to że człowiek jest niedojrzały więc pije. No chyba zgodzicie się że dorosły odpowiedzialny człowiek raczej nie przewala wszyskich pieniędzy na piwko Szukam wśród waś kogoś KOMU SIĘ UDAŁO, KTO PRZESZEDŁ TERAPIĘ I SKOŃCZYŁO SIĘ DOBRZE. Naprawdę sama mam za dużo ciężaru żeby jeszcze się chcieć nakręcać tym że temu i tamtemu nie wyszło a "alkoholicy" to takie a takie osoby

Zaczynasz go bronić w pewien sposób (przynajmniej ja to tak odbieram- btw z własnego doświadczenia), więc myślę, że tak czy siak do niego wrócisz i nasze słowa są na nic

[Rilla82]

Napisane przez ewarozanska

Ludzie, nie kłóćcie się. Chodzi mi o to że mój były naprawdę cos ze sobą zrobił. On mówi inaczej , zachowuje się inaczej. Nie czepiajcie się słowa "niedojrzałość" bo on i ja mieliśmy na myśli to że człowiek jest niedojrzały więc pije. No chyba zgodzicie się że dorosły odpowiedzialny człowiek raczej nie przewala wszyskich pieniędzy na piwko Szukam wśród waś kogoś KOMU SIĘ UDAŁO, KTO PRZESZEDŁ TERAPIĘ I SKOŃCZYŁO SIĘ DOBRZE. Naprawdę sama mam za dużo ciężaru żeby jeszcze się chcieć nakręcać tym że temu i tamtemu nie wyszło a "alkoholicy" to takie a takie osoby

Jeszcze raz to napiszę, a potem odsubskrybuję wątek, bo nie ma sensu w kółko powtarzać, najwyrazniej nie jestes gotowa, żeby zrozumiec - ludzie świezo po terapii nie powinni zawierac zwiazkow, bo to na ogol jest rodzaj kompensacji nalogu. Nawet dla jego wlasnego dobra i zwiekszenia szans powodzenia terapii nie powinnas reanimowac tej znajomosci. Oczywiscie nie powinnas tez ze wzgledu na wlasne dobro. Odczekajcie minimum rok. Zreszta, co terapeuta chlopaka na ten pomysl?