Kto z nas przesadza, zbyt duża zazdrość czy zbyt małe zaufanie ?

[Shake92]

Witam

Od dłuższego czasu nie dają mi spokoju myśli pewne zachowania w naszym związku...

Ona 28, Ja 26 lat... Znamy się 2,5roku, od 2 lat jesteśmy razem, od ponad roku mieszkamy razem ( o ile można nazwać to mieszkaniem... Wynajmujemy razem mieszkanie w mieście z którego pochodzi, choć nic ją tam w tym momencie nie trzyma to doszliśmy do porozumienia, że to tam je wynajmiemy. Ja prowadzę firmę 70km od tego miasta, więc przyjeżdżam na weekendy i dwa razy w tygodniu do niej.

Ogólnie jak to w związku są momenty gorsze i lepsze, ale według mnie i tak jesteśmy dość zgodni bo prawie nigdy się nie kłócimy. Może tu ma udział mój charakter, że wolę sprawę wyjaśnić rozwiązać, ewentualnie ustąpić....

No ale do rzeczy...

Sprawa rozchodzi się o "prywatność" jak ona to ujmuje...

I teraz nie wiem czy to ja przesadzam, czy może jestem zbyt wścibski czy to może ona jednak ma problem z tym.

Moja ukochana twierdzi, że naruszam zbyt jej prywatność, że interesuje mnie to gdzie była, czy co robiła... Telefon to jej własność prywatna, nie mogę go do ręki wziąć, hasło na telefonie, hasło na laptopie... nawet pogody nie sprawdzę jak zapomnę swojego laptopa... Szuflada w jej biurku to jej teren, jak kiedyś naszła mnie szukającego w niej długopisu to odrazu była zła.... no dla mnie to troszkę przeginka, no ale dobra taki charakter co zrobię... przywykłem.

Wczoraj taka sytuacja, jedziemy samochodem rozmawiamy na temat taksówek i nagle mówi, że ostatnio dowiedziała się od taksówkarza o czymś tam... nieważne... no mnie tak zaskoczyło bo nigdy sama taksówkami nie jeździ więc pytam skąd wracała taksą... odrazu odpyśnięcie... "nieważne"... no ale mówię czy to jakaś tajemnica ? Odburknęła że z przyjaciółmi była na piwie.... no dobra nie pytam już z kim bo mnie zje...

Już całe popołudnie widać lekkiego focha, że chciałem się dowiedzieć gdzie była lub z kim...

No ale dobra wieczór nawet miło się zaczyna, rozmawiamy sobie łóżeczku, a tu nagle telefon wibruje pod poduszką... 1:30 w nocy... ja żartem "kto po nocach pisze do mojego króliczka.. muszę to chyba sprawdzić" No i tragedia Odwróciła nerwowo telefon, krzyknęła patrz, aktualizacja i foch na całego, odwróciła się napięcie i koniec.

Nie wiem czy to ona ma z tym problem, czy może jednak to ja mam problem ?

Według mnie to jest co najmniej dziwne zachowanie... Czy to takie dziwne, że chcę wiedzieć gdzie jest, co robi ? Nigdy nic nie skomentowałem, nigdy nic jej nie zabraniam, nie wtrącam się w to co robi... chcę tylko wiedzieć gdzie jest i to tyle... czy to za dużo ?

Co sądzicie o tym ?

[Cerveza_]

Sądzę, że jest coś na rzeczy albo nie mówisz nam wszystkiego o swoim zachowaniu.
Istnieje też opcja, że w poprzednim związku eks robił jej jazdy z powodu zazdrości i ma uraz. Nawet `żarciki` wyprowadzają ją z równowagi.

[amillia]

Zwariowałabym w związku, gdzie druga strona robi jakąś wielką tajemnicę z tego gdzie była albo z kim.

Chyba że sam siebie wybieliłeś i jesteś jakimś kontrolującym wariatem i to przy Tobie stała się taka drażliwa.

[Jogurtowe_love]

Dziwnie się zachowuje. Rozmawialiscie o tym na poważnie? Może rzeczywiście ma jakiś uraz po poprzednich facetach. Spytaj o co chodzi.

[Shake92]

Za kontrolującego wariata się nie uważam No ale pewny być nie mogę, bo czy wariat mógłby o sobie pomyśleć, że jest wariatem ?

Tak na serio...

Jedyne o co ją prosiłem podczas jednego z moich monologów, bo ona przeważnie jak jest jakiś problem to milczy i chce przeczekać... to to by poprostu mi mówiła, jak wychodzi z domu gdzie albo z kim się wybiera... tylko tyle... nie kontroluję jej... nie mam zamiaru czytać jej wiadomości... bo ufam

Dwa razy miała też dziwna sytuacja miejsce...

Była na wyjeździe, rozmawiamy przez telefon, mówi że coś tam musi jeszcze zrobić i za 2 minuty oddzwoni... Tadam... po godzinie oddzwoniłem, nie odebrała, po trzech zadzwoniłem raz jeszcze... telefon wyłączony i tak przez kolejne 6,h wyłączony telefon... i jeszcze zdziwiona, że byłem na nią zły...


Druga... rozmawiamy przez telefon, kilka dni się nie widzieliśmy gdyż miałem gorący okres w pracy... godzina 20:00 mówi, że za moment wychodzi z galerii i idzie pieszo do mieszkania ( około 25minut dość opuszczonymi miejscami ) sugerowałem taxi ale chce się przejść.... rozłaczając się mówi, że da znać jak będzie już w domku bym się nie martwił o nią.

No i tak 21-22-23 nic nie daje znać... 23 dzwonię do niej... nie odbiera... okej... napisałem sms-a cisza... 1 w nocy dzwonię raz jeszcze... telefon wyłączony... nie mówię coś nie gra, miała zadzwonić... wsiadłem w auto, godzina wchodzę do mieszkania, ona pod prysznicem. No i znów oburzenie co ja robię ? Że zapomniała sobie całkiem że miała zadzwonić....

Te dwie sytuacje może troszkę nadopiekuńczy bylem... no ale kurcze różne myśli w głowie się tworzą... może jestem na tym punkcie lekko przewrażliwiony, ale dwóch z moich znajomych zaginęło bez śladu. Sam nie wiem, może i wariatem jestem

[amillia]

Wiesz, to naprawdę nie jest tak trudno poskładać w kupę co łączy paranoja na punkcie prywatności, tajemnicze wyjścia, zniknięcia i notorycznie wyłączony telefon gdy jest "sama".

[annn_]

Też myślę, że ma kogoś. Dziwne że już wcześniej się nie zorientowałeś

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[eae41177eb364e60e3fe3d47289b23a1b4ea3858_5d8e9471c90a4]

Napisane przez Shake92

Wynajmujemy razem mieszkanie w mieście z którego pochodzi, choć nic ją tam w tym momencie nie trzyma to doszliśmy do porozumienia, że to tam je wynajmiemy. Ja prowadzę firmę 70km od tego miasta, więc przyjeżdżam na weekendy i dwa razy w tygodniu do niej.

Miałam się pytać czy ona wie,że jesteście parą ale doczytałam.
Laska ma problem ze przyjeżdżasz do mieszkania o 23?
Mieszkania za które Ty też płacisz?

Wysuń wnioski.......


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Masakra z taką wariatką.

Rozumiem, że można chronić swoją prywatność, ale wtedy się człowiek tak nie zachowuje.

Gdyby było dla mnie za wcześnie, żeby facetowi powiedzieć, że byłam w jakimś miejscu (nie wiem, mam matkę chora na raka i nie chce jeszcze rozmawiać o wizytach w szpitalu powiedzmy), to bym to rozegrała inaczej.

- Skąd wracałaś taksówką tak późno?
- Nie chcę o tym rozmawiać/nie jestem gotowa ci powiedzieć.

Telefonu można nie dawać itd.

Ale jej zachowania zakrawają na paranoję albo najbardziej nieudolnie ukrywają zdradę w historii tego forum.

Nawet jeśli nie ma nic do ukrycia, to po co ci związek z kimś takim?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Dziewczyna się zachowuje jakby co najmniej była bigamistką. Może faktycznie cię zdradza. Może ma coś z głową, bo były naruszał jej prywatność. Może obie opcje. Nie chciałoby mi się zastanawiać. Dałabym sobie spokój z takim 'związkiem'.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Zawsze ją uprzedzasz, że przyjeżdżasz? Zacznij przyjeżdżać częściej i bez uprzedzenia, sprawdź reakcję, czy będzie zadowolona. Jeśli nie będzie jej na mieszkaniu, nie dzwoń, zobaczysz o której wróci (i z kim)

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Limonka2738

Masakra z taką wariatką.

Rozumiem, że można chronić swoją prywatność, ale wtedy się człowiek tak nie zachowuje.

Gdyby było dla mnie za wcześnie, żeby facetowi powiedzieć, że byłam w jakimś miejscu (nie wiem, mam matkę chora na raka i nie chce jeszcze rozmawiać o wizytach w szpitalu powiedzmy), to bym to rozegrała inaczej.

- Skąd wracałaś taksówką tak późno?
- Nie chcę o tym rozmawiać/nie jestem gotowa ci powiedzieć.

Telefonu można nie dawać itd.

Ale jej zachowania zakrawają na paranoję albo najbardziej nieudolnie ukrywają zdradę w historii tego forum.

Nawet jeśli nie ma nic do ukrycia, to po co ci związek z kimś takim?

Amen.

[Ellen_Ripley]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;86998990]Zawsze ją uprzedzasz, że przyjeżdżasz? Zacznij przyjeżdżać częściej i bez uprzedzenia, sprawdź reakcję, czy będzie zadowolona. Jeśli nie będzie jej na mieszkaniu, nie dzwoń, zobaczysz o której wróci (i z kim)[/QUOTE]

Świetny pomysł.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Ja dziękuję za życie z taką tajną agentką, przecież tak to się nic nie da. Nawet jeśli nie ukrywa drugiego życia, to po prostu taki człowiek-tajemnica-z-dupy byłby dla mnie absolutnie nie do zniesienia.

[Ellen_Ripley]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;86999128]Ja dziękuję za życie z taką tajną agentką, przecież tak to się nic nie da. Nawet jeśli nie ukrywa drugiego życia, to po prostu taki człowiek-tajemnica-z-dupy byłby dla mnie absolutnie nie do zniesienia.[/QUOTE]

Idealnie to określiłaś. Życie z takimi "tajnymi agentami" to rzeczywiście droga przez mękę. I nauczona doświadczeniem powiem jedno: za tym się zawsze coś kryje. Mój ex tak właśnie cenzurował każdą informację o sobie, ciągle jakieś tego Ci nie powiem, tamtego Ci nie powiem. Można zwariować. Po czasie się okazało, że spotykał się ze swoją ex, bynajmniej nie po to, aby rozmawiać o pogodzie.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;86998990]Zawsze ją uprzedzasz, że przyjeżdżasz? Zacznij przyjeżdżać częściej i bez uprzedzenia, sprawdź reakcję, czy będzie zadowolona. Jeśli nie będzie jej na mieszkaniu, nie dzwoń, zobaczysz o której wróci (i z kim)[/QUOTE]

Oczywiście że nie będzie zadowolona

Autorze nie wariujesz, jej zachowanie nie jest normalne. Awantury o szukanie długopisu w szufladzie? Co ona tam chowa że się boi? Ja tu jakieś ostre zaburzenia widzę, bo nie wierzę że zdradza i dlatego tak się zachowuje, przecież człowiek to wtedy ukrywa, a nie pokazuje jasno "zdradzam Cię, tam są gumki w szufladzie, nie szukaj!!!". Poza tym wtedy lepiej się kryje, usuwa wiadomości, daje ten telefon żeby sprawić wrażenie zaufania, a nie wręcz na odwrót (chyba że jest na tyle nieudolna). No pomyśl sam, jak poznajesz kogoś i daje Ci np. swoje rzeczy czy telefon do potrzymania, to właśnie pokazuje że ufa i się nie boi, a Twoja partnerka nawet sprawdzić pogody Ci nie da. Dramat.

Może i ma jakieś złe wspomnienia po byłym, ale... to nie Twój problem.

[eae41177eb364e60e3fe3d47289b23a1b4ea3858_5d8e9471c90a4]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86999170]

Może i ma jakieś złe wspomnienia po byłym, ale... to nie Twój problem.[/QUOTE]

Albo w domu ktoś nie szanował jej prywatności.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AnnaNat]

Powiem Ci z własnego doświadczenia. Właśnie kończę relację, w której partner mówił, że ma silne "poczucie autonomii i niezależności". Na pytanie gdzie był i co robił, czy miejsce spotkania było fajne etc. on reagował "a co? nie ufasz mi". A ja tylko byłam ciekawa... Mnie z kolei w ogóle nie pytał co robię i z kim... Do tego chciał dwóch samotnych wyjazdów do roku. Jak był na wyjeździe i pytałam co robi to mówił, że "nie chce się ze wszystkiego spowiadać"... ja zaczynałam czuć się jak wariatka, że chcę cokolwiek wiedzieć... Nie chodziło o kogoś innego...tylko o jego wizję związku. Morał jest taki: jak ktoś się tak zachowuje i tak bardzo chce mieć "swoją przestrzeń i prywatność, autonomię itp.", a Ty chcesz móc w związku bez lęku zapytać "gdzie byłaś?" to szkoda Twojego czasu i nerwów.

[laamonique]

ewidentnie problem jest z nią i też bym pomyślała, że to ona kogoś ma pogadaj z nią szczerze

[extranjera]

Jak czytam to wszystko to wedlug mnie ewidentnie twoja dziewczyna cos ukrywa, a najbardziej prawdopodobne jest to, ze spotyka sie z kims na boku. To jest normalne, ze w związku chcemy wiedziec dla nawet troski, gdzie i z kim nasza druga polowka byla, co robiła i w ogole. A ona robi z igly widly, jakies wyłączanie komorki, nieodzywanie sie, zapominanie odzwonic, bron Boze nie wolno ruszac jej rzeczy. Albo cos nie tak z jej psychika i byla kiedys mega kontrolowana, albo to zdrada. Tutaj tylko szczera rozmowa, a jak to nic nie da to rozstanie. Jesli okaze sie, ze jej nie zalezalo, to w jej zyciu byles ty i ktos jeszcze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dziubka]

Telefon i laptop niech sobie ma na hasło, wiele osób tak ma, ale żebyś we własnym mieszkaniu nie mógł zajrzeć do szuflady to już jest paranoja. Co z tego, że rzadko bywasz w domu, w końcu ustaliliśmy, że mieszkacie razem, a ona ma Ci za zle, że przyjechałeś bez uprzedzenia jak nie dawała znaku życia? Nie rozumiem jak można z kimś być i nie chcieć się dzielić swoim życiem zwyczajnie poprzez opowiadanie jak minął dzień, co się robilo. To o czym ona z Tobą rozmawia jak tak wszystko zataja w imię prywatności? Sorry, ale jakby mi ktoś obiecał, że da znać jak dotrze do domu, a potem nie odbierał, wyłączał telefon i jeszcze strzelał focha, że ja ingeruje i kontroluje, to chyba bym oszalała z taką osobą. Przecież ona ma kompletnie w poważaniu, to że możesz się martwić.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez AnnaNat

Powiem Ci z własnego doświadczenia. Właśnie kończę relację, w której partner mówił, że ma silne "poczucie autonomii i niezależności". Na pytanie gdzie był i co robił, czy miejsce spotkania było fajne etc. on reagował "a co? nie ufasz mi". A ja tylko byłam ciekawa... Mnie z kolei w ogóle nie pytał co robię i z kim... Do tego chciał dwóch samotnych wyjazdów do roku. Jak był na wyjeździe i pytałam co robi to mówił, że "nie chce się ze wszystkiego spowiadać"... ja zaczynałam czuć się jak wariatka, że chcę cokolwiek wiedzieć... Nie chodziło o kogoś innego...tylko o jego wizję związku. Morał jest taki: jak ktoś się tak zachowuje i tak bardzo chce mieć "swoją przestrzeń i prywatność, autonomię itp.", a Ty chcesz móc w związku bez lęku zapytać "gdzie byłaś?" to szkoda Twojego czasu i nerwów.

Nie wiesz tego tak naprawdę.

[wlosomaniaczkaaa]

Już to widzę jak w szczerej rozmowie dziewczyna przyznaje się do lewizny (o ile go zdradza).

Nie wiem co trzeba mieć w głowie, a raczej czego trzeba nie mieć, by nie zrozumieć, że zwyczajnie się o nią martwiłeś gdy wracała sama wieczorem do domu, po czym słuch o niej zaginął. A ta jeszcze jazdy Ci za to robi i to tak skuteczne, że nawet zastanawiasz się czy to z Tobą jest coś nie tak.

Mi tam by się wychowywać na nowo dorosłego człowieka nie chciało.

Bierzesz w ogóle pod uwagę, że ona może Cię zdradzać, dlatego ma takiego hopla na punkcie prywatności? Od początku tak miała?

Napisałeś, że w tym mieście jej nic nie trzyma. Może zaproponuj jej wyprowadzkę do Twojego/innego i sprawdź reakcję. Jak nie będzie chciała o tym słyszeć, to sprawa dla mnie wydaje się być oczywista. Coś tam ją jednak trzyma.

[karola11]

Twoje zachowanie Autorze jest jak najbardziej normalne, Twojej dziewczyny natomiast nie jest.
Dla mnie to normalne, że w związku rozmawia się o tym gdzie i z kim się było, ale nie na zasadzie kontroli czy braku zaufania, ale po prostu na zasadzie partnerstwa. Wyłączanie telefonu, nie oddzwanianie...na głowę dostałabym z kimś takim. Telefon czy sms, że już się wróciło do domu jest dla mnie czymś normalnym a dla drugiej strony jest to przejaw troski. Moim zdaniem Twoja dziewczyna albo ma problem ze sobą albo coś ukrywa.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Rozumiem hasła na tel i laptop. Nawet szafka pod kluczem gdzie trzyma swoje papiery, rachunki, pamietnik.

Ale jej zachowanie jest dziwne i jesli nie ma innego na boku to i tak zalecam jej terapie...
Ona moze miec jakies zaburzenia, cierpiec na maniakalność czegoś nie wiem.


Moje pytanie jest takie - czy ona tak miała od samego poczatku kiedy sie poznaliscie i zostaliscie parą czy to się zmieniło z czasem? Czy dopiero na swoim jej coś odbiło.

[Nimve]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;87000020]Rozumiem hasła na tel i laptop. Nawet szafka pod kluczem gdzie trzyma swoje papiery, rachunki, pamietnik.

Ale jej zachowanie jest dziwne i jesli nie ma innego na boku to i tak zalecam jej terapie...
Ona moze miec jakies zaburzenia, cierpiec na maniakalność czegoś nie wiem.


Moje pytanie jest takie - czy ona tak miała od samego poczatku kiedy sie poznaliscie i zostaliscie parą czy to się zmieniło z czasem? Czy dopiero na swoim jej coś odbiło. [/QUOTE]

No właśnie, to dość kluczowa kwestia.