Czy to ma sens?

[Merry_92]

Cześć, od razu zaznaczę że to nie będzie krótki wątek.



Mam 33 lata, w tym roku. Mój facet ma 36.

Jesteśmy razem 4.5 roku.

Mieszkamy razem 4 lata.

Może opiszę różne kwestie które są dla mnie jak wrzód na żołądku.



- Brak perspektyw związku, On nie wie co będzie kiedyś i nie chcę o tym rozmawiać

- Brak czułości w związku ( nie od początku), natomiast jakiś rok już w zasadzie nie uprawiamy seksu, co nie przeszkadza mi w zasadzie ale też nie inicjuje w ma stronę żadnego dotyku, pocałunku ( co już mi przeszkadza )

- w zasadzie prawie nigdy nie mówił mi sam z siebie że mnie kocha, często nawet odpowiada na moje kocham dopiero wtedy jak mu powiem że chciałabym to usłyszeć



W zasadzie to nie wiem sama co chciałabym tutaj przeczytać, po prostu potrzebuję chyba poznać perspektywę ludzi z dystansu.

[Aelora]

Nie ma żadnego sensu, takie trwanie ze sobą z nudy, przyzwyczajenia, bo we dwójkę jakoś łatwiej. Męczy Cię ta sytuacja, czas płynie, po co trwać w takim letnim związku?

[skara]

Już od dawna nie jesteś w związku, masz współlokatora. Szkoda życia i młodych lat, kiedy można znaleźć sobie kogoś kto naprawdę cię pokocha i kogo ty pokochasz, może mieć dzieci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Camillie32]

Gdzie plusy i zalety związku?

Rozmawiałaś o tym z partnerem i próbowaliście to naprawić jeśli chcecie?

Ale jak wyżej, po co taki związek, z przyzwyczajenia i jak współlokatorzy. Albo do zmiany i pracy nad nim, albo do wymiany

[Ellen_Ripley]

Wpis obliczony na porady "rozstań się"? Bo przepraszam, ale tu nic innego poradzić się nie da. Ten związek istnieje już tylko oficjalnie. Współlokatorzy i tyle.

[Wicked_Girl]

Odejdź, trwanie w związku tylko z wygody, przyzwyczajenia nie ma sensu, z biegiem czasu będziesz coraz bardziej sfrustrowana i to przeniesie się na inne obszary. Jeżeli nie jesteście małżeństwem, nie macie kredytu i dzieci, to sprawa powinna być od ręki załatwiona. Zasługujesz na kogoś kto sam ci powie jak cię kocha. Od tego pana tego nie usłyszysz. Niestety często przy tego typu rozstaniach strona „porzucona” robi megadramy i wówczas stawia się w roli ofiary i pokrzywdzonego na zasadzie „jak możesz mi to robić, tyle lat razem, ło ty niedobra”, próbując wywołać wyrzuty sumienia i poczucie winy. Nie mówię , że tak będzie w twoim przypadku, jeżeli zdecydujesz się odejść, ale warto mieć to na uwadze. Uważam, że szkoda po prostu życia na taki kiepski związek , tymbardziej jeżeli chciałabyś być mamą.

[xfrida]

Napisane przez Merry_92

Cześć, od razu zaznaczę że to nie będzie krótki wątek.



Mam 33 lata, w tym roku. Mój facet ma 36.

Jesteśmy razem 4.5 roku.

Mieszkamy razem 4 lata.

Może opiszę różne kwestie które są dla mnie jak wrzód na żołądku.



- Brak perspektyw związku, On nie wie co będzie kiedyś i nie chcę o tym rozmawiać

- Brak czułości w związku ( nie od początku), natomiast jakiś rok już w zasadzie nie uprawiamy seksu, co nie przeszkadza mi w zasadzie ale też nie inicjuje w ma stronę żadnego dotyku, pocałunku ( co już mi przeszkadza )

- w zasadzie prawie nigdy nie mówił mi sam z siebie że mnie kocha, często nawet odpowiada na moje kocham dopiero wtedy jak mu powiem że chciałabym to usłyszeć



W zasadzie to nie wiem sama co chciałabym tutaj przeczytać, po prostu potrzebuję chyba poznać perspektywę ludzi z dystansu.

chcialabys brac slub z kims z kim od roku nie sypiasz i kto nawet cie nie przytuli ani nie powie ze ma do ciebie jakies uczucia ?
bo na pierwszym miejscu wymienilas jego brak okreslenia sie co do przyszlosci tego zwiazku....

a ty sama wiesz czego chcesz?
jesli wiesz to na co czekasz ?

[morning_coffee]

Ja też nie widzę sensu tkwienia w takiej nijakiej relacji, bo związkiem to już ciężko nazwać. Chłop nie jest pewny co do Waszej przyszłości, widać, że jesteście ze sobą już tylko z przyzwyczajenia. Na co komu coś takiego? Daj sobie szansę poznać kogoś, kto sam z siebie Cię przytuli, pocałuje i powie, że kocha.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[magdalenaCat]

On nie wiąże z tobą żadnych planów dlatego nie chce o tym rozmawiać. Jesteś to jesteś ale może trafi się lepsza.

Przecież ten związek jest martwy. Czego oczekujesz od życia? Dzieci, ślubu, rodziny, spędzenia ze soba starości? Jeśli tak to nie trać czasu bo to nie ten facet. A jeżeli zadowala cię jedynie dzielenie się rachunkami to ok.

[hasta_la_vista]

Są tu jakieś zalety oprócz "no kocham"? Brak bliskości, czułości, unikanie mówienia o przyszłości i planach brzmi jakby brakowało Ci tego, no i nic w tym oczywiście dziwnego. Pan ma sporo do przerobienia w terapii z tym unikaniem, jeśli ma wyjść z tego związek, który Ciebie będzie satysfakcjonował. Pytanie czy chce tego sam z siebie.

[rose97]

Jak wyżej, ten związek jest martwy.