Męska dumna?

[Onexy]

witam kochane
Już raz zakładałam jeden wątek na temat pewnych dziwnych zachowań mojego kolegi. Ale teraz sytuacja zrobiła się jak dla mnie nie do pojęcia.Owy pan X ma teraz tzw"ciche dni",tzn nie odzywa się już ok 2 tyg.On zawsze robi sobie takie przerwy,zupełnie bez powodu,czasami mam nawet wrażenie,że "zbiera tematy",bo potem nie mogę się od niego oderwac przez tydzien lub dwa. Ostatni raz miałam z nim kontakt przed egzaminami,życzył mi powodzenia itd,więc dzien przed rozpoczeciem matur również mu napisałam smsa,ze powodzenia itd ..-nie odpisał.Pomyślałam ok,może nie ma nic na koncie czy coś.Ale potem bliska mi koleżanka powiedziała,ze tez do niego napisała i a on się odezwał-co było dla mnie troche przykre,bo mam z nim bliższy i kontakt itd...No i kolejna akcja,byłam na imprezie,na gg miałam opis gdzie jestem itd,a on na drugi dzień zagadał do mojej znajomej,z którą nie utrzymuje kontaktów i wysyła jej linki ze zdjęciami z zabawy,na których jestem ja. Koleżanka na zajęciach powiedziała mi to,ze zdziwieniem,ze odezwał sie do niej tylko po to,żeby poinformowac,że jestem na jakiś fotkach? I nie wiem o co chodzi? Mam wrażenie,że to jakaś gra, próba wytrzymałości,kto piwerwszy przerwie cisze.A może jego męska duma,ze nie zrobi pierwszego kroku? Co sądzicie.

[Justynuss]

No tak może miał jakiś powód i Ci nie odpisał, może rzeczywiście ciche dni.

No ale te zdjęcia? Nie kapuje kolesia w ogóle...;/
Co chciał tym osiągnąć?

[Onexy]

ja też nie rozumiem, już sie pogubiłam w jego zachowaniu.Próbuję przerwac to milczenie i się odezwać a on mnie olewa, a potem szuka moich zdjęć i wysyła dalekiej znajomej,którą to nie interesuje

[Justynuss]

a weź sie go zapytaj prosto z mostu po co to robi...?

[Onexy]

Próbowałam,ale to typ żartownisia...zawsze daje mi wmigujące odp lub zaczyna zartowac itd, -Takie duże dziecko.A na dodatek raczej nie ujawnia uczuć,mimo,ze znam go już długo ,to nigdy nie napisał,żadnego komplementu czy chocby,że mnie lubi czy coś.raz tylko, na początku,że ma do mnie zaufanie,ale to sie wiecej nie zdażyło....

[caelum]

Napisane przez Onexy

Próbowałam,ale to typ żartownisia...zawsze daje mi wmigujące odp lub zaczyna zartowac itd, -Takie duże dziecko.A na dodatek raczej nie ujawnia uczuć,mimo,ze znam go już długo ,to nigdy nie napisał,żadnego komplementu czy chocby,że mnie lubi czy coś.raz tylko, na początku,że ma do mnie zaufanie,ale to sie wiecej nie zdażyło....

Skoro nie napisał to dlaczego Ci tak na nim zależy? Nie zebym nie rozumiała przyjaźni czy koleżeństwa ale słowo komplement jakoś mi do tego wszystkiego nie pasuje. A moze ci zalezy jakos bardziej na tym koledze? To być może coś by nam wyjaśniło choć zachowanie kolegi jest dla mnie pewnego rodzaju zagadką. Moze chce zwrócic na siebie Twoja uwagę?

[Onexy]

caelum-rzeczywiście,on jest tylko moim kolegą,więc nie ma obowiązku prawić mi komplementów,choć chyba bym tego chciała... Jak go traktuję ?-hm, sama nie wiem,masz mieszane uczucia. Chyba lubię go trochę mocniej niż zwykłego znajomego,zależy mi na nim... może to głupio zabrzmi,ale czuję taką pustkę,gdy się nie odzywa.Po prostu przyzwyczaiłam się do niego i chciałabym sie zbliżyć,jednak mam obawy,bo on jest taki ... dziwny? Nie umiem go rozgryść,nie umiem zrozumieć,a jak wcześniej pisałam-on nie jest zbyt wylewny jeśli chodzi o ten temat.Jego zachowanie mnie dziwi,czasem zaskakuje a nie raz drażni-dlatego mam problem w odczytaniu intencji wobec mnie.A czasami nawet mi się zdaję,że mam urojenia,że sobie ubzdurałam,że cos może do mnie "mieć",a potem znowu jego dziwne zachowanie skłania mnie do przemyśleń.I w wyniku takiego gdybania sama się pogbiłam, dlatego proszę o radę.

[Laurany]

a mogę się spytac jak długo taka sytuacja trwa? bo jeśli dopiero się poznaliście to jeszcze można zrozumieć
wiesz co przypomina mi to trochę zachowanie mojego ex, na początku też był bardzo wylewny, później cisza, później znowu był obok, też nie wiedziałam o co mu chodzi, i tak po prawdzie on chyba tez nie był do końca świadomy czego chce:/

[MartaMagda]

Zapytałabym wprost o co chodzi, a gdyby zaczął żartować nie dałabym się wciągnąć w tego typu wywody. Zachowuje się dziwnie, niezrozumiale i jeśli mu zależy na znajomości z Tobą poważnie potraktuje próbę wyjaśnienia całej sytuacji.

[Onexy]

Laurany- ta sytuacja trwa niestety dosyć długo, ok 10 miesięcy? z tym,że czasami nie odzwa się ok 2-3 tyg.I na początku znajomości,to były same żarty, jakieś tam propozycje spotkania,ale ja nigdy nie wiedziałam czy mówi serio,wiec sie nie zgadzałam,a potem miał pretensje i tak to się ciagnie.

MartaMagda- próbowałam,ale on albo odp.wymigująco lub zartuje,a ja poza tym chyba się boję,że mnie wyśmieje lub coś.Bo może te rozmowy dla niego nic nie znaczą?

[MartaMagda]

Mimo wszystko chyba dobrze by było postawić sprawę jasno, bo jeśli nie traktuje Cię serio, to chyba lepiej wiedzieć, niż ciągnąc przyjaźń z dziwnie zachowującym się facetem?

[caelum]

Napisane przez Onexy

caelum-rzeczywiście,on jest tylko moim kolegą,więc nie ma obowiązku prawić mi komplementów,choć chyba bym tego chciała... Jak go traktuję ?-hm, sama nie wiem,masz mieszane uczucia. Chyba lubię go trochę mocniej niż zwykłego znajomego,zależy mi na nim... może to głupio zabrzmi,ale czuję taką pustkę,gdy się nie odzywa.Po prostu przyzwyczaiłam się do niego i chciałabym sie zbliżyć,jednak mam obawy,bo on jest taki ... dziwny? Nie umiem go rozgryść,nie umiem zrozumieć,a jak wcześniej pisałam-on nie jest zbyt wylewny jeśli chodzi o ten temat.Jego zachowanie mnie dziwi,czasem zaskakuje a nie raz drażni-dlatego mam problem w odczytaniu intencji wobec mnie.A czasami nawet mi się zdaję,że mam urojenia,że sobie ubzdurałam,że cos może do mnie "mieć",a potem znowu jego dziwne zachowanie skłania mnie do przemyśleń.I w wyniku takiego gdybania sama się pogbiłam, dlatego proszę o radę.

Napisane przez Onexy

Laurany- ta sytuacja trwa niestety dosyć długo, ok 10 miesięcy? z tym,że czasami nie odzwa się ok 2-3 tyg.I na początku znajomości,to były same żarty, jakieś tam propozycje spotkania,ale ja nigdy nie wiedziałam czy mówi serio,wiec sie nie zgadzałam,a potem miał pretensje i tak to się ciagnie.

MartaMagda- próbowałam,ale on albo odp.wymigująco lub zartuje,a ja poza tym chyba się boję,że mnie wyśmieje lub coś.Bo może te rozmowy dla niego nic nie znaczą?

Podsumujmy - tak w związku z tym stwierdzeniem że sie pogubiłaś:

1. Znacie się od 10 miesięcy.
2. Komplementy chciałabyś słyszeć od kolegi.
3. Lubisz go (chyba) trochę mocniej niż zwykłego kolegę.
4. Czujesz pustkę gdy sie nie odzywa.
5. Chciałabyś się do niego zbliżyć.

I najwazniejsze co moim zdaniem rzuca światło na to "dziwne" zachowanie kolegi.

6. Na początku znajomości kolega proponował jakieś spotkania a Ty nie będąc pewna czy mówi serio odmawiałaś.

A teraz moje przypuszczenia - zaznaczam mogę sie mylić!!! - kolega jak sama mówisz ma problemy z okazywaniem uczuć i otwartością. Mozna wiec sądzić że zaproszenie ciebie na jakies spotkanie równiez nie było dla niego łatwe wobec tego postanowił to zrobić w formie żartu - to dośc bezpieczna forma bo jeśli Ty sie nie zgodzisz mozna obrócić to w zart i udawac że nic sie nie stało. Ty przypuszczajac ze robi sobie przysłowiowe "jaja" odmówiłaś, będąc przekonana ze to żart.
W konsekwencji - on w jakiś pokretny sposób próbuje zwrócić Twoja uwagę na siebie (znikanie, zdjecia) Ty ciagle nie wiesz co on czuje.

Przyszłość jak powiedział jakis optymista "jest jasna i prosta".
Onexy chyba najwyższy czas na szczerą rozmowę - nawet jesl będzie wymagała przykucia kolegi do kaloryfera. Pisząc rozmowa nie mam na mysli wypytywania go o co mu właściwie chodzi ale moze powiedz mu to co napisałas nam - czyli ze lubisz go i byc moze nawet bardziej niz jak kolegę, brakuje Ci jego ale wkurza Cie jego zachowanie i w zwiazku z tym ze zależy Ci w jakims sensie na nim chciałabyś to wyjaśnić. Czasami warto ponieść ryzyko .

[Onexy]

caelum i MartaMagda - spróbuję z nim porozmawiać, o ile się jeszcze odezwie. I chciałam jeszcze dodać,że ja też potem proponowałam spotkanie.Jego reakcja była dziwna tzn, pytał gdzie, kiedy co bd robić?.. coś kręcił i w końcu nic nie doszło do skutku,a potem wieczorem zagadywał na gg i sie pytał jak tam było na spacerze,bo on wyszedł sam...I też nie wiedziałam jak to odbierać.
Sam stwierdził,że ma trudny charakter,więc watpię,ze się dogadamy...