Cholerna tęsknota za NIM :((((

[Gruba13]

Potrzeuję Waszego wsparcia.. Otoz mam chłopaka ale rzadko sie z nim spotykam - 1 raz w tyg, bo wiecie szkola, on ma lekcje gitary.. chodzimy do innych szkół ale w tym samym miescie. No i ostatnio widzialam sie z nim wczoraj zaledwie na 4 godz. Mielismy sie spotkac takze dzisiaj ale... cos mu wypadlo i sie nie spotkalismy. Rzadko piszemy ze sobą smsy.. ale jak juz On do mnie napisze do jestem ogromnie szczesliwa. Moj problem polega na tym, ze strasznie za nim tęsknie i nawet jak teraz pisze to mam łzy w oczach.. po prostu jest mi smutno ze bd sie widziec dopiero za tydzien, ale ja tak nie dam rady wytrzymac. Caly czas o nim mysle... i w ogole plakac mi sie chce. Slucham muzyki ale ciagle mam Go w myslach. Chce sie czyms zajac.. ale nie potrafie... i Smutno mi.. tak dziwnie. Musialam sie tu wyzalic..

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Gruba13

Potrzeuję Waszego wsparcia.. Otoz mam chłopaka ale rzadko sie z nim spotykam - 1 raz w tyg, bo wiecie szkola, on ma lekcje gitary.. chodzimy do innych szkół ale w tym samym miescie. No i ostatnio widzialam sie z nim wczoraj zaledwie na 4 godz. Mielismy sie spotkac takze dzisiaj ale... cos mu wypadlo i sie nie spotkalismy. Rzadko piszemy ze sobą smsy.. ale jak juz On do mnie napisze do jestem ogromnie szczesliwa. Moj problem polega na tym, ze strasznie za nim tęsknie i nawet jak teraz pisze to mam łzy w oczach.. po prostu jest mi smutno ze bd sie widziec dopiero za tydzien, ale ja tak nie dam rady wytrzymac. Caly czas o nim mysle... i w ogole plakac mi sie chce. Slucham muzyki ale ciagle mam Go w myslach. Chce sie czyms zajac.. ale nie potrafie... i Smutno mi.. tak dziwnie. Musialam sie tu wyzalic..

nadal jestes z tym pajacem, ktory chce tylko seksu?

[Szangal1206]

...

[201608251020]

Jesteś pewna że masz chłopaka?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Szangal1206

Ja z moim TŻ spotykałam sie prawie codziennie. I każdy nie spedzony z nim dzień był dla mnie tragedia. Niestety teraz przydarzyła mi sie wieksza tragedia bo mój TŻ wyjechał na 3 miesiące za granicę. Myslałam na poczatku ze zwariuje. Nie wystarczają mi rozmowy przez skaypa i GG. Brakuje mi tej bliskosci z nim. Niestety nie wiem co ci mam poradzić bo tak samo jak ty przezywam chwilowe rozstanie. Zostało jeszcze półtorej miesiaca i modle sie żeby to zleciało jak najszybciej.

dobra, chyba mamy inne definicje tragedii... zajmij sie czyms. masz teraz duzo czasu dla znajomych i dla siebie. mozesz poczytac/ogladac filmy/porysowac/malowac/wyjsc na rower/lyzworolki/isc na basen/silownie/zrobic sobie dzien spa/zajac sie fotografia/szydelkowaniem/ isc na spacer z psem czy robic milion innych rzeczy.

[lovebird]

Znajdź sobie jakieś hobby, zajęcie, które Cię pochłonie i będziesz się na nim skupiała, a nie myślała o TŻ-cie

[findsomething]

1 w tygodniu? To jest spotykanie się a nie bycie w związku.
jesteście z 1 miasta i on nie ma czasu do Ciebie przyjechać??? helloł? Nawet na godzinke dziennie?
Dla chcącego nic trudnego!!

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez findsomething

1 w tygodniu? To jest spotykanie się a nie bycie w związku.
jesteście z 1 miasta i on nie ma czasu do Ciebie przyjechać??? helloł? Nawet na godzinke dziennie?
Dla chcącego nic trudnego!!

To po pierwsze.
Po drugie, na taką prawdziwą (czyli z reguł dłuższą niż jednodniowa) tęsknotę nic nie poradzisz. Ani zajęcie, ani hobby , ani znajomi, u mnie osobiście nic nie działa. Tylko, że ja nie rozumiem w czym problem, mieszkacie w jednym mieście, to czemu nie możecie się widywać częściej niż raz w tygodniu?

A tak w ogóle, czy to jest wątek na "Seks" ?

[krd]

Gdyby chciał to spotykalibyście się częściej. Dlatego myślę,że tęsknota w Waszym "związku" jest jednostronna,czyli tylko Ty tęsknisz,a on od biedy spotyka się z Tobą jak akurat trafi się dzień,że nie ma co robić i chce zabić czas.

[tekila901]

raz w tygodniu i to jest tragedia?! to poczytaj o innych przypadkach na wizażu, kiedy to partnerzy spotykają się jeszcze rzadziej.

[3asiex]

Najlepiej pociesza cudze nieszczęście, więc: mój facet wczoraj wyjechał ponad 500 km ode mnie, zobaczę się z nim może 8 października albo i później bo zawsze coś może się zmienić. Nie będę przecież miesiąc płakać w poduszkę bo się odwodnię, więc i ty się nie dołuj.
A co to w ogóle za gadanie że chłopak autorkę ma całkowicie w poważaniu? Różnie bywa więc może on naprawdę nie ma czasu, ale fakt porozmawiaj z nim o tym że czujesz się źle gdy on milczy, boże ja bym padła gdyby nie wideo-rozmowy wieczorami.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez 3asiex

Najlepiej pociesza cudze nieszczęście, więc: mój facet wczoraj wyjechał ponad 500 km ode mnie, zobaczę się z nim może 8 października albo i później bo zawsze coś może się zmienić. Nie będę przecież miesiąc płakać w poduszkę bo się odwodnię, więc i ty się nie dołuj.
A co to w ogóle za gadanie że chłopak autorkę ma całkowicie w poważaniu? Różnie bywa więc może on naprawdę nie ma czasu, ale fakt porozmawiaj z nim o tym że czujesz się źle gdy on milczy, boże ja bym padła gdyby nie wideo-rozmowy wieczorami.

ehe, poczytaj inne watki autorki.

[3asiex]

Napisane przez skazana_na_bluesa

ehe, poczytaj inne watki autorki.

przeczytałam...
:tor ba:: torba:

[Clemence]

Znajdz sobie jakies hobby.Wiem cozczujesz,co tez sie przywiazuje do ludzi,chcialabym zeby godzina trwala miesiace.. niestety :/ dlatego mam co i tak w roku do zrobienia,skupiam sie tez na tym,gorzej w wakacje,jak on jest zajety ,ja troche mniej i mam czas na mysli.. No coz :/
W kazdym razie skup sie na sobie warto moze zapisac sie na jakis kurs ? albo pochodzic z przyjaciolkami gdzies?

[Perfekcj0nistka]

Napisane przez Gruba13

Potrzeuję Waszego wsparcia.. Otoz mam chłopaka ale rzadko sie z nim spotykam - 1 raz w tyg, bo wiecie szkola, on ma lekcje gitary.. chodzimy do innych szkół ale w tym samym miescie. No i ostatnio widzialam sie z nim wczoraj zaledwie na 4 godz. Mielismy sie spotkac takze dzisiaj ale... cos mu wypadlo i sie nie spotkalismy. Rzadko piszemy ze sobą smsy.. ale jak juz On do mnie napisze do jestem ogromnie szczesliwa. Moj problem polega na tym, ze strasznie za nim tęsknie i nawet jak teraz pisze to mam łzy w oczach.. po prostu jest mi smutno ze bd sie widziec dopiero za tydzien, ale ja tak nie dam rady wytrzymac. Caly czas o nim mysle... i w ogole plakac mi sie chce. Slucham muzyki ale ciagle mam Go w myslach. Chce sie czyms zajac.. ale nie potrafie... i Smutno mi.. tak dziwnie. Musialam sie tu wyzalic..

Dla chcącego nic trudnego. Gdyby mu naprawdę zależało, znalazał by dla ciebie czas nawet te głupie 20 - 30 minut co dwa głupie dni.

A masz inne wyjście? Chyba nie.

Wnioskuję, że się jeszcze edukujesz, to może zajmij się też nauką?
Mi na tęsknotę najbardziej pomaga spotykanie się ze znajomymi, gdy mam zajęcie, to aż tyle nie myślę o facecie.

[rochelle_]

przeczytałam twój inny wątek, autorko i mam dwa spostrzeżenia:

1. Jeśli to ten sam, co namawiał cię na seks właściwie od początku znajomości - rzucaj palanta. Czasem najpiękniejsze słówka, najprzystojniejszy, najsłodszy facet, okazuje się świnią, więc nie trać życia na niego.
2. Tęsknisz, bo jesteś zakochana. Całkiem normalne i z mojego doświadczenia - nic ci nie da "zajęcie się czymś". Przynajmniej na mnie to nie działało. Zamiast płakać z tęsknoty, ciesz się, że masz kogoś, kogo zobaczysz za parę dni A jak to jest ten Pan, o którym pisałam wyżej - Olej

[Stokrotek90]

Napisane przez skazana_na_bluesa

dobra, chyba mamy inne definicje tragedii... zajmij sie czyms. masz teraz duzo czasu dla znajomych i dla siebie. mozesz poczytac/ogladac filmy/porysowac/malowac/wyjsc na rower/lyzworolki/isc na basen/silownie/zrobic sobie dzien spa/zajac sie fotografia/szydelkowaniem/ isc na spacer z psem czy robic milion innych rzeczy.

Oświeciło mnie! Zacznę szydełkować!
Ok. a tak serio, to się podpisuję. Mam inną definicję tragedii.

[Red Lipstick]

Napisane przez tekila901

raz w tygodniu i to jest tragedia?! to poczytaj o innych przypadkach na wizażu, kiedy to partnerzy spotykają się jeszcze rzadziej.

Różni ludzie mają różne potrzeby i oczekiwania od związku. Ja np. nie wyobrażam sobie być z kimś, kto rzadko jest przy mnie.


Przeczytałam pozostałe wątki autorki.... .

[Gruba13]

Tak jestem z tym co mnie namawial do seksu ale jak mu powiedzialam ze widze ze mu tylko o to chodzi i ze mu nie zalezy na mnie to... nie spodziewalam sie takiej reakcji... Mial swieczki w oczach w ogole smutny sie zroibil i sie obrazil, ze tak o nim mysle, stwierdzil tez ze mu nie ufam i on nie wie jak ma to zmienic itp. Juz tak bardzo za nim nie tesknie jak np. wczoraj. Bylam na zawodach lekkoatletycznych wiec skupialam sie na danej konkurencji. Ajc teraz mam zakwasy ale 1 msc wywalczylam a potem prawie zemdlalam :P

[Anthia]

i Ty to nazywasz związkiem? widzenie raz w tygodniu plus ewentualnie sms czyli prawie zero kontaktu

mhm mój facet studiuje 86km ode mnie i widzimy się pt-ndz a i często wpada w środy jeśli oboje mamy wolne. nie wyobrażam sobie inaczej

[Stokrotek90]

Na budowanie związku trzeba mieć czas, a żeby go mieć, trzeba go razem spędzać

[Smerfus17]

Hej Mam ten sam problem ,co autorka wątku....
Jestem z okolic Lublina, ale dla chłopaka zaczęłam szkołe policealną w Katowicach (studium kosmetyczne)- 300 km od domu ! Kamil-mój chłopak mieszka niedaleko Tychów. Razem jakies 30 km ode mnie. na tygodniu oboje mamy szkoły, on nie ma wolnego auta, bo oboje rodziców jedżą do pracy, więc widzimy się zawsze pt-niedziela, i czasem na tygodniu, jesli akurat ma auto Ale mi wciąż go mało mimo że kiedyś było znacznie gorzej, wtedy, kiedy bylismy od siebie 300 km i widzieliśmy się średnio raz w miesiącu...
Staram sie jakos zapełnić wolny czas, ale i tak moje mysli krążą wokół Nieego-bo świata poza Nim nie widze chciałabym czasem wyluzować, dać mu więcej wolności, by później sam z siebie napisał,że tęskni,ale ciężko mi to zrobić... chciałabym codziennie przynajmniej słyszeć jego głos przed pójściem spac czasem myśle, że on jakoś mniej tęskni. On uważa,ze nie, że też mu mnie brakuje,ale że ma do tego bardziej racjonalne podejście, i że skoro sie nie da inaczej, to nie należy płakać i sie nad tymużalać-tak,jak ja to robie, tylko sie z tym pogodzić i przeczekać te pare dni do kolejnego spotkania ehh... ja niestety ostatnio- odkąd biore tabletki anty mam takie zmiany nastrojów,że często płacze -np dziś, gdy miał do mnie przyjechać,ale jednak sie okazało,że jego ojcu było potrzebne auto... niby nic takiego,ale mi bylo smutno, bo się nastawiłam i całe przed południe żyłam tym spotkaniem, a on zgasił mnie jednym SMS;em wiem,że mnie Kocha, i ja czuje to samo, dlatego zawsze tak cięzko mi sie z Nim żegnac.. Poradzcie cos, bo ja naprawde czasem wariuje z tej tęsknoty

[Perfekcj0nistka]

Napisane przez Smerfus17

Hej Mam ten sam problem ,co autorka wątku....
Jestem z okolic Lublina, ale dla chłopaka zaczęłam szkołe policealną w Katowicach (studium kosmetyczne)- 300 km od domu ! Kamil-mój chłopak mieszka niedaleko Tychów. Razem jakies 30 km ode mnie. na tygodniu oboje mamy szkoły, on nie ma wolnego auta, bo oboje rodziców jedżą do pracy, więc widzimy się zawsze pt-niedziela, i czasem na tygodniu, jesli akurat ma auto Ale mi wciąż go mało mimo że kiedyś było znacznie gorzej, wtedy, kiedy bylismy od siebie 300 km i widzieliśmy się średnio raz w miesiącu...
Staram sie jakos zapełnić wolny czas, ale i tak moje mysli krążą wokół Nieego-bo świata poza Nim nie widze chciałabym czasem wyluzować, dać mu więcej wolności, by później sam z siebie napisał,że tęskni,ale ciężko mi to zrobić... chciałabym codziennie przynajmniej słyszeć jego głos przed pójściem spac czasem myśle, że on jakoś mniej tęskni. On uważa,ze nie, że też mu mnie brakuje,ale że ma do tego bardziej racjonalne podejście, i że skoro sie nie da inaczej, to nie należy płakać i sie nad tymużalać-tak,jak ja to robie, tylko sie z tym pogodzić i przeczekać te pare dni do kolejnego spotkania ehh... ja niestety ostatnio- odkąd biore tabletki anty mam takie zmiany nastrojów,że często płacze -np dziś, gdy miał do mnie przyjechać,ale jednak sie okazało,że jego ojcu było potrzebne auto... niby nic takiego,ale mi bylo smutno, bo się nastawiłam i całe przed południe żyłam tym spotkaniem, a on zgasił mnie jednym SMS;em wiem,że mnie Kocha, i ja czuje to samo, dlatego zawsze tak cięzko mi sie z Nim żegnac.. Poradzcie cos, bo ja naprawde czasem wariuje z tej tęsknoty

A więc...
ZAWSZE możesz:
1. Przeprowadzić się do chłopaka.
2. Chłopak przeprowadzi się do ciebie.
3. Twój chłopak kupi swoje własne auto.
4. Ty zdasz prawko (o ile go nie masz) i też zainwestujesz w auto.

Nic innego poradzić ci nie mogę. Aha, chyba tylko wyluzować, albo patrz wyżej.

PS. To twój chłopak nie pisze ci że tęskni???

[201608251020]

Napisane przez Smerfus17

Jestem z okolic Lublina, ale dla chłopaka zaczęłam szkołe policealną w Katowicach (studium kosmetyczne)- 300 km od domu ! Kamil-mój chłopak mieszka niedaleko Tychów.

Sorry, ale jestem w identycznej sytuacji jeśli chodzi o miasta i widzimy się z TŻem codziennie - jeździmy autobusami, raz jedno raz drugie. A połączenie jest dobre jeśli chodzi o autobusy
się da jak się chce.

[limonka1983]

Napisane przez paollino

Sorry, ale jestem w identycznej sytuacji jeśli chodzi o miasta i widzimy się z TŻem codziennie - jeździmy autobusami, raz jedno raz drugie. A połączenie jest dobre jeśli chodzi o autobusy
się da jak się chce.

Dobrze rozumiem? Codziennie przemierzacie 300 km (x2), by się spotkać?

[Perfekcj0nistka]

Napisane przez limonka1983

Dobrze rozumiem? Codziennie przemierzacie 300 km (x2), by się spotkać?

Przecież autorka wyraźnie napisała:
"chodzimy do innych szkół ale w tym samym miescie"
Więc?

[201608251020]

Napisane przez limonka1983

Dobrze rozumiem? Codziennie przemierzacie 300 km (x2), by się spotkać?

Źle rozumiesz - Autorka napisała że teraz się przeniosła do Katowic, a TŻ jest spod Tychów, ktoś tu nie umie czytać dokładnie

[limonka1983]

Napisane przez paollino

Źle rozumiesz - Autorka napisała że teraz się przeniosła do Katowic, a TŻ jest spod Tychów, ktoś tu nie umie czytać dokładnie

Och, wybaczcie mi i nie bijcie, moje drogie perfekcjonistki, które zawsze wszystko doczytują i nigdy się ie mylą. Kajam się do samej podłogi i błagam o wybaczenie

[201608251020]

Napisane przez limonka1983

Och, wybaczcie mi i nie bijcie, moje drogie perfekcjonistki, które zawsze wszystko doczytują i nigdy się ie mylą. Kajam się do samej podłogi i błagam o wybaczenie

ironia i sarkazm bynajmniej nie są tu potrzebne. Po prostu zamiast łapać za słowa że jak to możliwe 300 km x2 , wystarczy doczytać.

[leuwen]

Napisane przez Gruba13

Tak jestem z tym co mnie namawial do seksu ale jak mu powiedzialam ze widze ze mu tylko o to chodzi i ze mu nie zalezy na mnie to... nie spodziewalam sie takiej reakcji... Mial swieczki w oczach w ogole smutny sie zroibil i sie obrazil, ze tak o nim mysle, stwierdzil tez ze mu nie ufam i on nie wie jak ma to zmienic itp. Juz tak bardzo za nim nie tesknie jak np. wczoraj. Bylam na zawodach lekkoatletycznych wiec skupialam sie na danej konkurencji. Ajc teraz mam zakwasy ale 1 msc wywalczylam a potem prawie zemdlalam :P

Wiesz miał może świeczki bo mu było żal fajnego seksu
sorry za głupi żart.
Tak na serio faceci też potrafią być komediantami

Gratuluję zajęcia 1wszego miejsca pewnie nie było łatwo