|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2012-03-11, 18:17 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1
|
Gubię się w... dorosłości!
Słuchajcie... Trochę się pogubiłam. Mam 21 lat. Od zawsze byłam prowadzona za rączkę i chodziłam "za kiecką mamy". Nie wyszło mi to na dobre. Wiem, że to jest i moja wina. Ale odpowiadało mi takie a nie inne traktowanie. Pasowało mi to, że ktoś za mnie wszystko odwala, że nie mam obowiązków. Aż do czasu, kiedy nadszedł ten magiczny moment. Koniec liceum, matura, zastanawianie się co dalej. Co dalej? No nic. Akurat tak się złożyło, że urodziła się moja siostra, więc padła decyzja, że będę siedzieć w domu i się nią opiekować, a przy okazji trochę pomagać w rodzinnym interesie (sklep). I tak przesiedziałam 1,5 roku.
Ostatnio dała mi do myślenia rozmowa z pewną osobą... Zdałam sobie sprawę, że niedługo stuknie mi 21 lat, a ja jestem zgorzkniałą panną niezadowoloną z życia, siedzącą w domu, która nigdy nie miała faceta, nigdy nie była na porządnej imprezie, nigdy nie spełniła swoich marzeń, ambicji. Strasznie mnie to zdołowało. Tak naprawdę życie toczy się gdzieś obok mnie, podczas gdy moje rówieśniczki spełniają się we wszystkich (albo prawie wszystkich) aspektach, ja nie żyję, tylko wegetuję. Problem w tym, że rodzice nigdy nie puszczali mnie na imprezy, bo bali się, że przyjdę z brzuchem. Dodam, że jestem bardzo odpowiedzialną osobą i nigdy bym sobie na takie coś nie pozwoliła. Nigdy nie mogłam przyprowadzać do domu koleżanek, o kolegach już nie wspominając, bo zaraz były jakieś podejrzenia. Kiedyś chciałam studiować dziennikarstwo, ale mama stwierdziła, że i tak po tym dziennikarką nie zostanę, a studiowanie po to, żeby studiować, nie ma sensu. Po czym ja stwierdziłam, że pewnie ma rację, poza tym gdzie taka sierota jak ja by się odnalazła. Najgorszą rzeczą jest brak prywatności. Mama ingeruje we wszystkie moje prywatne sprawy. Regularnie, kiedy tylko ma okazję, przegląda mi telefon. Staram się go już wszędzie zabierać ze sobą, albo przynajmniej wyłączać. Kiedyś kazała mi podać hasło do mojego GG. Do tej pory aż tak mi to nie przeszkadzało, chociaż bywało uciążliwe, ale ostatnio uświadomiłam sobie, że nie chcę tak do końca życia. Da się to wszystko jeszcze jakoś odkręcić? Jak zmienić swoje życie? Dodam, że na razie nie chcę się wyprowadzać, dla mnie byłby to skok na głęboka wodę i obawiam się, że głową o skałę. Wiem, że czasem diametralne zmiany są najlepsze, ale w tej chwili wiem również, że na pewno nie dałabym rady. |
2012-03-12, 11:53 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: McKinsey’s Hellenic Office
Wiadomości: 1 759
|
Dot.: Gubię się w... dorosłości!
skladaj papiery na uczelnie...wybierz cos co cie interesuje.... potem mozesz jechac na eramsusa, ceepusa.,, jakækolwiek wymiane i sie uwolnic od toksycznosci twojej mamy....
jesli nei chesz isc na studia, isc do jakiejs szkoly policealnej ale rob cos!!! albo chociaz staraj sie wyjechac gdies, do pracy, za granice...jesli masz jakas mozliwos..masz 21 lat... |
2012-03-12, 12:07 | #3 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 677
|
Dot.: Gubię się w... dorosłości!
No jak dla mnie masakra... Studiowanie dla studiowania nie ma sensu?.... Pomijając fakt, że obecnie studia nie gwarantują pracy, to mimo wszystko uważam że mają sens, szczególnie studia dzienne. Wchodzi się w nowe środowisko, ludzi, poznaje świat z innej perspektywy... Wydaje mi się, że studia nadają "ogłady" w życiu, socjalizują młodego człowieka. Sama bym zachęcała własne dziecko, żeby poszło w świat a nie kisiło się w domu w chorej atmosferze. Bo jeśli matka przegląda telefon i gg 21 letniej córki to dla mnie to jest chore. Im szybciej się usamodzielnisz, tym lepiej dla Ciebie.
|
2012-03-12, 12:10 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 011
|
Dot.: Gubię się w... dorosłości!
Idź do pracy, wyprowadź się, składaj papiery na studia. Nie będzie łatwo, ale moim zdaniem warto.
__________________
No, I'm no ones wife But oh, I love my life And all that jazz |
2012-03-12, 13:09 | #5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 036
|
Dot.: Gubię się w... dorosłości!
Cytat:
Dorosła panna z Ciebie- czemu pozwalasz innym żyć za Ciebie? * skok na głęboką wodę dobrze by Ci zrobił. Bo takie powolne odcinanie pępowiny sprawi, że będziesz dalej stała w miejscu. A sytuacja wymusi na Tobie doroślejsze postępowanie. * Nie jesteś etatową niańką. Możesz pomagać rodzicom przy siostrze, ale to ich dziecko. Nie poświęcaj siebie i swojej przyszłości dla bycia opiekunką. * Młodość masz tylko jedną. 21 lat już nigdy nie będziesz miała. To co teraz utracisz nikt Ci nie zwróci. Więc nie baw się w powolne dorastanie teraz tylko rach ciach bierz życie w swoje ręce. * Wydaje mi się, że masz bardzo toksyczną matkę. Przestań słuchać jej gadania- tylko jeśli chcesz zostać dziennikarką to idź i składaj papiery na studia. Nie daj sobie podcinać skrzydeł. Jeśli tylko chcesz to dasz radę. A to już nie Twojej mamy interes czy to studiowanie dla studiowania czy dla czegokolwiek innego. * Masz 21 lat- chcesz to idź na imprezę. Kiedy będziesz na nie chodzić? Nie pozwól by Ci to rodzice odebrali. * Co to znaczy "kazała podać hasło do GG" Nie i już. Koniec kropka. Jakby kazała z ogień skoczyć, też byś to zrobiła? Masz prawo do swojej prywatności. Poza tym z szacunku do osób z którymi piszesz na gg nie powinnaś pozwalać matce na czytanie archiwum. Komórkę noś przy sobie i nie pozwól jej dotykać telefonu. * Nie mów sobie, że nie dasz rady. Dasz. Trzeba tylko chcieć. Odkręcić wszystko można jeszcze, ale na pewno nie z takim podejściem. Nie dość, ze toksyczna mamusia podcina Ci skrzydła to sama też to robisz. (Tfu,tfu, tfu!) A gdyby coś stało się Twoim rodzicom? Co byś wtedy zrobiła? Musiałabyś sobie poradzić ! Dlatego weź się w garść i działaj, bo inaczej usiądziesz za kilkanaście /kilkadziesiąt lat i będziesz tylko mogła płakać nad zmarnowanym życiem.
__________________
Pani inżynier [*] B. "Psia dusza większa jest od psa i kiedy się uśmiechasz do niej, ona się huśta na ogonie"... Edytowane przez Ashaai Czas edycji: 2012-03-12 o 13:10 |
|
2012-03-12, 13:28 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 4 298
|
Dot.: Gubię się w... dorosłości!
szok....
idź na studia czym prędzej, już nie po to by zdobyc zawod ale by wyjść do ludzi i jeśli przypadkiem mieszkasz w duzym miescie to studia oczywiscie w innym miescie i akademik !! Studia jakieś lajtowe żebyś mogla zarobic na akademik, bo wiele kierunkow potrafi pochlonac cale dnie od rana do wieczora. doczytalam dalej: dlaczego wyprowadzka to skok na gleboką wodę? Nie będzie tak strasznie jak myslisz ja wyprowadzajac sie nie potrafilam ani prac, ani nic ugotowac, a jakos wyprowadzka z domu nie byla dla mnie nawet malym skokiem, bezproblemowo sobie poradzilam rozumiem, że każdy moze miec rozna umiejetnosc przystosowania sie do nowych sytuacji, ale dasz radę, nawet jak dla Ciebie będzie to ciężkie, to wyprowadzaj sie póki jestes mloda, latwiej to zniesiesz niz pozniej Edytowane przez inc0rrect Czas edycji: 2012-03-12 o 13:31 |
2012-03-12, 13:36 | #7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 5 651
|
Dot.: Gubię się w... dorosłości!
Cytat:
|
|
2012-03-12, 13:46 | #8 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4 164
|
Dot.: Gubię się w... dorosłości!
Cytat:
Co masz zrobić? Ano zacznij od studiów, usamodzielnienia się, jakiś akademik, albo praca. Więcej asertywności oraz stanowczości, bo kopara mi opadła jak przeczytałam że matka ci szpera w twoich rzeczach. Poza tym więcej pewności siebie, bo czytając twojego posta - z całym szacunkiem bez złośliwości - dałaś z siebie zrobić cielęcinkę, co to nic nie zrobi bo z góry zakłada że się nie uda, że nie warto że milion dwieście wydumanych powodów. Pamiętaj, że jak się chce to się znajdzie sposób, a jak się nie chce - to się znajdzie powód. Czas dorosnąć. |
|
2012-03-12, 14:06 | #9 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 411
|
Dot.: Gubię się w... dorosłości!
Boże... nigdy bym nie pomyślała, że można być aż taką s☠☠☠☠☠☠☠iną życiową. Pytanie tylko, czy jest to Twoja wina, czy toksycznej mamusi? Dwadzieścia jeden lat na karku: nigdy nie była na imprezie, nie miała chłopaka - to jeszcze jestem w stanie zrozumieć, ale... mama, która sprawdza dorosłej córce telefon i archiwum GG? Mama, która zabrania przyprowadzać do domu koleżanek, a co dopiero osobników płci męskiej? Masakra, jak Ty wytrzymałaś coś takiego? I czy w ogóle próbowałaś kiedykolwiek się stawiać, jakoś reagować?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Edytowane przez Rose Madder Czas edycji: 2012-03-12 o 14:10 |
|||
2012-03-12, 15:13 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
|
Dot.: Gubię się w... dorosłości!
Cytat:
Poza tym, co to jest za gadanie, ze "przyjdziesz z brzuchem"? Strasznie przedmiotowo traktuje to Ciebie, jako kobiete. Robi z ciebie bezmyslna lalke. Straszne. Tak sobie mysle, ze mamusia chyba nie ma bladego pojecia o antykoncepcji, skoro siostra urodzila sie 19 lat po Tobie
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś. |
|
2012-03-12, 16:25 | #11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 036
|
Dot.: Gubię się w... dorosłości!
Cytat:
Swoją drogą-może lepiej byś urodziła teraz dziecko. Skoro i tak chowasz dziecko rodziców, to przy okazji wychowałabyś swoje. Po co marnować czas skoro można 2 naraz obskoczyć... To co dla mnie Autorko opisuje to po prostu totalna abstrakcja. Ja robię aferę w domu jak ktoś mi wejdzie do pokoju pod moja nieobecność by np pooglądać TV lub zerknąć coś na komputerze a co dopiero jakby mi ktoś przeszukiwał cokolwiek.
__________________
Pani inżynier [*] B. "Psia dusza większa jest od psa i kiedy się uśmiechasz do niej, ona się huśta na ogonie"... |
|
2012-03-12, 16:28 | #12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Gubię się w... dorosłości!
No właśnie, ja jestem ciekawa czy rodzice pomogą ci przy twoim dziecku tak jak ty pomagasz im przy ich dziecku. Bo to już nie jest normalna siostra czy brat, jesteś 20 lat starsza, mogłabyś być jego/jej matką i po prostu przejęłaś wychowywanie. Masakra.
|
2012-03-12, 16:37 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: śląsko-małopolskie:)
Wiadomości: 3 619
|
Dot.: Gubię się w... dorosłości!
Wydaje mi się że jedynym rozwiązaniem te sytuacji będzie ten "skok na głęboką wodę" właśnie. Skoro masz takie układy w domu to sądzę że nic innego nie pomoże. Musisz się usamodzielnić. Pomijając już chłopaka i imprezę to wyobrażasz sobie swoje życie za 5, 10 lat takie jak teraz? Nie licz że jakimś cudem coś się zmieni skoro twoja mama ogranicza twoje życie w ten sposób że nawet nie daje ci żyć własnym życiem tylko cię inwigiluje kontroluje na każdym kroku nie chce żeby się rozwijała miała własne plan na życie tylko z góry ci coś narzuca. Będziesz robić za etatową niańkę siostry pracować z rodzinnym interesie nie będziesz mieć swojego życia ani planów na swoje życie? Tak więc jedyną opcją jest usamodzielnienie się kompletne. Wtedy twoja mama straci wszelkie argumenty które teraz posiada by cię podporządkowywać. Dopiero jak będziesz na swoim utrzymaniu bez mieszkania w nimi będziesz całkowicie wolna od jej wpływu.. bo skoro twoja mama posuwa się nawet do kontrolowania twojego telefonu i gg to uważam że nic innego nie pomoże tylko odcięcie się od tego.
|
2012-03-12, 16:50 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
|
Dot.: Gubię się w... dorosłości!
Piszecie jej - idź na studia... a ciekawe za co ona się na tych studiach utrzyma? Rodzice jej na pewno kasy nie dadzą. Na początek niech sobie poszuka pracy na tyle dobrej aby móc się wyprowadzić z domu.
|
2012-03-12, 18:42 | #15 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 1 811
|
Dot.: Gubię się w... dorosłości!
Popieram któryś pomysł - odciąć pępowinę. Jesteś już dorosłą kobietą, a nie dzieckiem, rodzice nie mogą Cię kontrolować i decydować jak ma wyglądać Twoje zycie.
Musisz się nauczyc samodzielności - niedługo pewnie będziesz zakładała własną rodzinę przecież, nie możesz wtedy liczyć aż mama zrobi jedzonko i podetrze
__________________
ubrania: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...8#post33192618 szukam: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post33410649 zapuszczam włosy i okazjonalnie odchudzam |
2012-03-12, 19:45 | #16 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 10
|
Dot.: Gubię się w... dorosłości!
Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłoby znalezienie pracy.
Wiem, wiem....pieniądze szczęścia nie dają ale pozwalają na samodzielność. Gdy uda Ci się znaleźć prace, to powiedz mamie dopiero chwile przed bo inaczej Cie przekona (na 100%) ,że to fatalny pomysł. Tylko nie mów tak: (sama tak często robię a potem żałuje) Mamusiu a co myślisz....?? Zmanipuluje Cię w 3 zdaniach. Kiedy znajdziesz prace będziesz mniej w domu, zaczniesz się spotykać z ludźmi, , a twoja mama będzie żyć z myślą ,że mieszkasz z nią bo chcesz a nie musisz. Wiem ,że zmienianie swojego życia nie jest łatwe, i jeszcze 10 razy upadniesz, ale sztuką jest się podnieść. Podczas kryzysu zastanów się ile jeszcze chcesz tak żyć?? Powodzenia |
2012-03-12, 20:12 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 9 032
|
Dot.: Gubię się w... dorosłości!
Zapędziłyście się dziewczyny,- nie każdy musi iść na studia, to nie jest jedyny słyszny wybór drogi życiowej. Proponowałabym znaleźć pracę i zacząć od tej odrobiny samodzielności i niezależności, jaką są własne pieniądze.
|
2012-03-12, 20:29 | #18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 036
|
Dot.: Gubię się w... dorosłości!
Cytat:
Jeśli nie spróbuje to się nie dowie. Zresztą rzadko kiedy ktoś się "nie nadaje". Trzeba starać się robić to o czym się marzy a nie odkładać to ze strachu przed niepowodzeniem. Nie uda się to trudno- ale warto spróbować.
__________________
Pani inżynier [*] B. "Psia dusza większa jest od psa i kiedy się uśmiechasz do niej, ona się huśta na ogonie"... |
|
2012-03-12, 20:30 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 9 032
|
Dot.: Gubię się w... dorosłości!
Cytat:
|
|
2012-03-12, 23:03 | #20 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 2
|
Dot.: Gubię się w... dorosłości!
Jeżeli będzie studiować dziennie, to rodzice mają obowiązek ją utrzymywać.
|
2012-03-12, 23:21 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 231
|
Dot.: Gubię się w... dorosłości!
Miałam podobnie, do 23 roku życia.. Grzeczna dziewczynka, dobra uczennica, odludek, więc dobrowolnie właściwie zawsze w domu.. Rodzicom w to graj, nie musieli pilnować i zakazywać.
Gdy pewnego pięknego dnia postanowiłam jechać do innego miasta, żeby spotkać się z chłopakiem poznanym na czacie, usłyszałam krzyki i zakazy O_O Potoczyło się szybko, odcięcie pępowiny, wyjazd do UK, praca, samodzielność... Minęło 10 lat i wszystko jest ok, chociaż tęsknimy za sobą z rodzicami. Naprawdę trzeba przerwać tę pępowinę, nieważne, czy rodzice są toksyczni czy nie - po prostu, to Twoje życie, musisz robić to, co Ty chcesz, a nie oni. Inaczej będziesz żałować, gdy rodzice odejdą, a Ty obudzisz się z ręką w nocniku jako zgorzkniała 40latka bez własnego "ja" :/ Studia, praca, wyjazd - cokolwiek, byle się uniezależnić i robić COŚ, a nie stać w miejscu..
__________________
Because I read "Twilight" I have unrealistic expectations in men.. o_O Edytowane przez maimeri Czas edycji: 2012-03-12 o 23:22 |
2012-03-13, 07:52 | #22 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 9
|
Dot.: Gubię się w... dorosłości!
Popieram dziewczyny!
Ja też w pewnym sensie, od dziecka, byłam grzeczną dziewczynką i dobrą uczennicą. Szalałam od czasu do czasu, ale w granicach rozsądku. I wiesz co? Jedno drugiego nie wyklucza! Chociaż do tej pory zdarza mi się najpierw coś zrobić, a później pomyśleć, nic złego się z tego powodu nie wydarzyło. Zawsze byłam odpowiedzialna i potrafiłam przewidywać konsekwencje swoich wyborów (podobnie jak Ty). Z własnej inicjatywy informowałam rodziców, gdzie idę i kiedy wrócę, bo nie chciałam, aby się martwili. Ale miałam i mam swoje życie, a co najważniejsze, rodzice mi UFAJĄ. Nigdy nie narzucili swojej woli, zawsze miałam prawo do popełnienia własnych błędów i dokonywania swoich decyzji. Właśnie z tego powodu - zaufania. Od 17 roku życia w pewnym sensie mieszkałam sama. A prawie całkowicie się uniezależniłam w wieku 19 lat, gdy wyjechałam ponad 200 km od domu na studia. Wielu moich znajomych, starszych o kilka lat, wciąż mieszka z rodzicami, a ich życie wygląda tak, jak wyglądało, gdy chodzili do szkoły podstawowej, gimnazjum, liceum... I jeśli sami czegoś z tym nie zrobią, będą żyć w takim uśpieniu do starości. Ja realizuję swoje marzenia, studiuję dziennikarstwo (warto!), podróżuję po świecie, zarabiam swoje pieniądze i mam ogromny apetyt na życie. Co więcej, dzięki odległości mój kontakt z rodziną stał się jeszcze lepszy i bardziej wartościowy. Dziewczyno, teraz jest najlepszy czas na to, aby zacząć żyć. Za 20 lat będziesz bardziej żałować tego, czego nie zrobiłaś, niż to co zrobiłaś Trzymam kciuki! PS. Ja też ciągle mam stracha przed dorosłością. Ale prę naprzód, upadam, podnoszę się i idę dalej.
__________________
Bruta, ciega, sordomuda, torpe, traste, testaruda... Es todo lo que he sido, por ti me he convertido! Edytowane przez Ciega Sordomuda Czas edycji: 2012-03-13 o 07:53 |
2012-03-13, 18:17 | #23 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 992
|
Dot.: Gubię się w... dorosłości!
na studia, do pracy, wyprowadzić się, marsz!
dobrze, że zauważyłaś teraz, w jakiej sytuacji się znalazłaś - a nie za jakieś 20 lat złóż papiery na studia, wyjedź, wynajmij pokój - w każdym razie podejmij inicjatywę i najważniejsze uwolnij się od mamy i zacznij sama podejmować decyzję, bo życia za Ciebie nie przeżyje po prostu usamodzielnij się, chociaż w jakimś stopniu |
2012-03-13, 19:29 | #24 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2 410
|
Dot.: Gubię się w... dorosłości!
Dziewczyno! Przecież Ty już straciłaś część naprawdę pięknego okresu w życiu! Zmień to i to natychmiast!
W żadnym wypadku nie kwitnij w domu, tylko wychodź do ludzi, znajdź sobie pracę, idź do szkoły, znajdź swoje marzenia i rozwijaj je. bo jak nie teraz to kiedy? mam pewien pomysl. może wyjedź nad polskie morze do pracy (na całe wakacje) - teraz jest nawet idealny moment aby sobie taką pracę poszukac i zaklepać na sezon. będziesz z dala od domu na pewien czas, zarobisz własne pieniążki, a dla pracowników w nadmorskich kurortach zazwyczaj dają nocleg za darmo oraz jedzenie(jesli chcesz to odezwij się na PW - sama tak pracowałam i naprawdę polecam), więc tą kasiorkę masz na czysto przy okazji poznałabyś mnóstwo nowych ludzi, byłyby wyjścia na imprezy...nikt Ci nie zakaże no i musisz radzić sobie ze wszystkim sama, ale o to właśnie chodzi! a po sezonie,wracasz do domu..i idz na wymarzone studia albo przeznacz pieniądze na rozwijanie swoich pasji, na wyprowadzkę, cokolwiek! opcji jest naprawdę wiele, ale co najważniejsze: nie możesz siedzieć bezczynnie w domu tylko musisz zacząć wreszcie ŻYĆ!
__________________
Nawet z mapą
gubię się bo lubię - Loesje |
2012-03-13, 19:56 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 9 032
|
Dot.: Gubię się w... dorosłości!
no tak, fkatycznie, jakie to ostatnio proste sie zrobilo
|
2012-03-14, 05:34 | #26 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 058
|
Dot.: Gubię się w... dorosłości!
Tracisz swoją młodość! To co najpiękniejsze wydaża się właśnie w tym wieku. Jeśli teraz nie oderwiesz się od toksycznej matki, będziesz żałować. Idź do pracy, zacznij studiować, wynajmij mieszkanie, ŻYJ!!!
|
2012-03-14, 06:08 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 036
|
Dot.: Gubię się w... dorosłości!
Myślę dziewczyny, że kontynuowanie wątku nie ma sensu. Autorka więcej nie pojawia się, więc najwidoczniej nie jest zainteresowana naszym zdaniem.
__________________
Pani inżynier [*] B. "Psia dusza większa jest od psa i kiedy się uśmiechasz do niej, ona się huśta na ogonie"... |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:22.