Problem

[Tamafune2882]

Tak mam taki mały problemik chociaż dla mnie jest on akurat dość spory , gdyż bez przerwy zaprząta mi myśli .
Od stycznia jestem w związku z mężczyzną ,który jest ode mnie starszy o 10 latek ,ja mam obecnie jeszcze 19 . Rozumiemy się świetnie , bardzo się kochamy chodzimy razem do rodziców jego moich, i w ogóle planujemy wspólną przyszłość już tak na poważnie
Wiem ,że mnie kocha ja go też tyle ,że jest jedna rzecz która mnie bardzo dręczy. Ja kompletnie nie jestem w jego typie , chodzi mi o wygląd co prawda , jestem niska 158 i mój Pawełek takie panienki lubi lecz nie jestem drobnej budowy ważę jakieś 62/63 kilo bo przytyłam przyjeżdżając na studia. Wiem ,że chce bym trochę schudła bo miłuje się w szczuplutkich malutkich laseczkach ,a ja z tego powodu mam coraz więcej kompleksów.
Rozmawiałam z nim już na ten temat i On jest kochany mówi ,że mnie kocha taką jaką jestem jak nie uda się mi schudnąć to się nic nie dzieje , a jak tak to będzie jeszcze lepiej . Tyle ,że ja za cholerę nie mam motywacji ciężko mi o regularne posiłki z wagi nic mi nie chce zejść , jak przyjeżdżam do niego na weekendy to zawsze daje mi piwko czy kupi coś dobrego lub sam zrobi a ja nie potrafię odmówić i to co zrzucam będąc w Rzeszowie znowu dochodzi jak wracam.
Denerwuje mnie brak samokontroli w moim powalonym charakterze .
Moje kompleksy się ciągle powiększają , ciągle porównuję się z innymi panienkami , jestem coraz bardziej zazdrosna, czaję czy się nie ogląda za innymi coraz bardziej mnie to wykańcza .
I NAJGORSZE JEST TO ŻE TO JA JESTEM GRUBA I TO JA NIE POTRAFIĘ SCHUDNĄĆ ZMOBILIZOWAĆ SIĘ DO ĆWICZEŃ NIE JEŚĆ SŁODYCZY I NIE PIĆ PIWA i cholernie mnie to wkurza , boję się że kiedyś mnie "wymieni"
chociaż nie pewnie tego nie zrobi bo wiem jak bardzo mnie kocha , śmieje się ze mnie że to ja kiedyś powiem ,że jestem dla niego niewystarczająca i go zostawię .
Ale tak szczerze jak mam się pozbyć kompleksów i jak się zmotywować jak schudnąć 7/10 kilo ?????????? Myślałam o dietetyku ale mnie niestety nie stać .

MOTYWACJA JEST MI POTRZEBNA -ale taka na dłuższy okres !

[coffee_candy]

Napisane przez Tamafune2882

Tak mam taki mały problemik chociaż dla mnie jest on akurat dość spory , gdyż bez przerwy zaprząta mi myśli .
Od stycznia jestem w związku z mężczyzną ,który jest ode mnie starszy o 10 latek ,ja mam obecnie jeszcze 19 . Rozumiemy się świetnie , bardzo się kochamy chodzimy razem do rodziców jego moich, i w ogóle planujemy wspólną przyszłość już tak na poważnie
Wiem ,że mnie kocha ja go też tyle ,że jest jedna rzecz która mnie bardzo dręczy. Ja kompletnie nie jestem w jego typie , chodzi mi o wygląd co prawda , jestem niska 158 i mój Pawełek takie panienki lubi lecz nie jestem drobnej budowy ważę jakieś 62/63 kilo bo przytyłam przyjeżdżając na studia. Wiem ,że chce bym trochę schudła bo miłuje się w szczuplutkich malutkich laseczkach ,a ja z tego powodu mam coraz więcej kompleksów.
Rozmawiałam z nim już na ten temat i On jest kochany mówi ,że mnie kocha taką jaką jestem jak nie uda się mi schudnąć to się nic nie dzieje , a jak tak to będzie jeszcze lepiej . Tyle ,że ja za cholerę nie mam motywacji ciężko mi o regularne posiłki z wagi nic mi nie chce zejść , jak przyjeżdżam do niego na weekendy to zawsze daje mi piwko czy kupi coś dobrego lub sam zrobi a ja nie potrafię odmówić i to co zrzucam będąc w Rzeszowie znowu dochodzi jak wracam.
Denerwuje mnie brak samokontroli w moim powalonym charakterze .
Moje kompleksy się ciągle powiększają , ciągle porównuję się z innymi panienkami , jestem coraz bardziej zazdrosna, czaję czy się nie ogląda za innymi coraz bardziej mnie to wykańcza .
I NAJGORSZE JEST TO ŻE TO JA JESTEM GRUBA I TO JA NIE POTRAFIĘ SCHUDNĄĆ ZMOBILIZOWAĆ SIĘ DO ĆWICZEŃ NIE JEŚĆ SŁODYCZY I NIE PIĆ PIWA i cholernie mnie to wkurza , boję się że kiedyś mnie "wymieni"
chociaż nie pewnie tego nie zrobi bo wiem jak bardzo mnie kocha , śmieje się ze mnie że to ja kiedyś powiem ,że jestem dla niego niewystarczająca i go zostawię .
Ale tak szczerze jak mam się pozbyć kompleksów i jak się zmotywować jak schudnąć 7/10 kilo ?????????? Myślałam o dietetyku ale mnie niestety nie stać .

MOTYWACJA JEST MI POTRZEBNA -ale taka na dłuższy okres !

Moim zdaniem zamiast rozmyślać i szukać porad, powinnaś po prostu przebrać się w jakieś dresy i zacząć biegać/ćwiczyć (nawet z Chodakowską czy Mel B). Nawet nie musisz wychodzić z domu tylko włączyć youtube'a, przebrać się i działać. Najpierw będziesz się zmuszać, a później wejdzie Ci to w nawyk, naprawdę. Jeśli chcesz zmian, musisz na nie zapracować, a niestety żadne rady z forum nie pomogą Ci w utracie kilogramów. DO DZIEŁA!

[Withers]

Mówisz, że to dla Ciebie spory problem i cały czas zaprząta Ci myśli, a jednocześnie nie masz motywacji? Przestań marnować ten czas, który poświęcasz na zazdroszczenie innym, bo oprócz tych szczęściar, które mają dobrą przemianę materii i są szczuplutkie z natury istnieje też druga grupa dziewczyn, które piękną sylwetkę osiągają ciężką pracą i mniejszymi albo większymi wyrzeczeniami.
Nie stać Cię na dietetyka, to poszukaj w sieci przepisów na zdrowe i lekkie dania, jest tego mnóstwo, na pewno wybierzesz coś dla siebie. Co do motywacji - w internecie też jest tego pełno. Jeśli same obrazki nie działają na Ciebie wystarczająco dobrze, to dołącz do jakiejś grupy, która stara się schudnąć i wzajemnie motywuje. Nawet na Wizażu można coś takiego znaleźć jeśli się nie mylę.
Wszystko zależy od Ciebie, żadna z nas nie będzie nad Tobą stała 24 godziny na dobę i mówiła: "Nie jedz tego, a tamtego nie pij."

[nadijka]

Jak sama się nie zmotywujesz, to nikt tego nie zrobi za Ciebie. Ustal sobie grafik ćwiczeń, ale nie przesadzaj na początek, bo szybko się zniechęcisz. Kup karnet na fitness, bo będziesz miała motywację, że jak nie pójdziesz, to kasa w błoto Na dobrze prowadzonych zajęciach nauczysz się też prawidłowego wykonywania ćwiczeń (w razie czego instruktor pomoże), co nie zawsze jest możliwe ćwicząc tylko przy filmikach z YT. Poza tym, postaraj się spędzać weekendy z TŻ bardziej aktywnie - basen, wycieczka w góry, kurs salsy zamiast piwa

[justynaxxx86]

Napisane przez Tamafune2882

Tak mam taki mały problemik chociaż dla mnie jest on akurat dość spory , gdyż bez przerwy zaprząta mi myśli .
Od stycznia jestem w związku z mężczyzną ,który jest ode mnie starszy o 10 latek ,ja mam obecnie jeszcze 19 . Rozumiemy się świetnie , bardzo się kochamy chodzimy razem do rodziców jego moich, i w ogóle planujemy wspólną przyszłość już tak na poważnie
Wiem ,że mnie kocha ja go też tyle ,że jest jedna rzecz która mnie bardzo dręczy. Ja kompletnie nie jestem w jego typie , chodzi mi o wygląd co prawda , jestem niska 158 i mój Pawełek takie panienki lubi lecz nie jestem drobnej budowy ważę jakieś 62/63 kilo bo przytyłam przyjeżdżając na studia. Wiem ,że chce bym trochę schudła bo miłuje się w szczuplutkich malutkich laseczkach ,a ja z tego powodu mam coraz więcej kompleksów.
Rozmawiałam z nim już na ten temat i On jest kochany mówi ,że mnie kocha taką jaką jestem jak nie uda się mi schudnąć to się nic nie dzieje , a jak tak to będzie jeszcze lepiej . Tyle ,że ja za cholerę nie mam motywacji ciężko mi o regularne posiłki z wagi nic mi nie chce zejść , jak przyjeżdżam do niego na weekendy to zawsze daje mi piwko czy kupi coś dobrego lub sam zrobi a ja nie potrafię odmówić i to co zrzucam będąc w Rzeszowie znowu dochodzi jak wracam.
Denerwuje mnie brak samokontroli w moim powalonym charakterze .
Moje kompleksy się ciągle powiększają , ciągle porównuję się z innymi panienkami , jestem coraz bardziej zazdrosna, czaję czy się nie ogląda za innymi coraz bardziej mnie to wykańcza .
I NAJGORSZE JEST TO ŻE TO JA JESTEM GRUBA I TO JA NIE POTRAFIĘ SCHUDNĄĆ ZMOBILIZOWAĆ SIĘ DO ĆWICZEŃ NIE JEŚĆ SŁODYCZY I NIE PIĆ PIWA i cholernie mnie to wkurza , boję się że kiedyś mnie "wymieni"
chociaż nie pewnie tego nie zrobi bo wiem jak bardzo mnie kocha , śmieje się ze mnie że to ja kiedyś powiem ,że jestem dla niego niewystarczająca i go zostawię .
Ale tak szczerze jak mam się pozbyć kompleksów i jak się zmotywować jak schudnąć 7/10 kilo ?????????? Myślałam o dietetyku ale mnie niestety nie stać .

MOTYWACJA JEST MI POTRZEBNA -ale taka na dłuższy okres !

to od dzis zaczynamy obie, mamy niemal identyczny wzrost, bo ja 155cm i na wadze ostatnio widziałam 62kg, a jestem zrozpaczona

[kennedy]

moze grupa wsparcia na podforum dietetyka?

[PaulinciaKWC]

Zaangazuj faceta. Zeby ci nie wyskakiwal z kalorycznym zarciem +piwo

[lubiekawe5]

Napisane przez Tamafune2882

Tak mam taki mały problemik chociaż dla mnie jest on akurat dość spory , gdyż bez przerwy zaprząta mi myśli .
Od stycznia jestem w związku z mężczyzną ,który jest ode mnie starszy o 10 latek ,ja mam obecnie jeszcze 19 . Rozumiemy się świetnie , bardzo się kochamy chodzimy razem do rodziców jego moich, i w ogóle planujemy wspólną przyszłość już tak na poważnie
Wiem ,że mnie kocha ja go też tyle ,że jest jedna rzecz która mnie bardzo dręczy. Ja kompletnie nie jestem w jego typie , chodzi mi o wygląd co prawda , jestem niska 158 i mój Pawełek takie panienki lubi lecz nie jestem drobnej budowy ważę jakieś 62/63 kilo bo przytyłam przyjeżdżając na studia. Wiem ,że chce bym trochę schudła bo miłuje się w szczuplutkich malutkich laseczkach ,a ja z tego powodu mam coraz więcej kompleksów.
Rozmawiałam z nim już na ten temat i On jest kochany mówi ,że mnie kocha taką jaką jestem jak nie uda się mi schudnąć to się nic nie dzieje , a jak tak to będzie jeszcze lepiej . Tyle ,że ja za cholerę nie mam motywacji ciężko mi o regularne posiłki z wagi nic mi nie chce zejść , jak przyjeżdżam do niego na weekendy to zawsze daje mi piwko czy kupi coś dobrego lub sam zrobi a ja nie potrafię odmówić i to co zrzucam będąc w Rzeszowie znowu dochodzi jak wracam.
Denerwuje mnie brak samokontroli w moim powalonym charakterze .
Moje kompleksy się ciągle powiększają , ciągle porównuję się z innymi panienkami , jestem coraz bardziej zazdrosna, czaję czy się nie ogląda za innymi coraz bardziej mnie to wykańcza .
I NAJGORSZE JEST TO ŻE TO JA JESTEM GRUBA I TO JA NIE POTRAFIĘ SCHUDNĄĆ ZMOBILIZOWAĆ SIĘ DO ĆWICZEŃ NIE JEŚĆ SŁODYCZY I NIE PIĆ PIWA i cholernie mnie to wkurza , boję się że kiedyś mnie "wymieni"
chociaż nie pewnie tego nie zrobi bo wiem jak bardzo mnie kocha , śmieje się ze mnie że to ja kiedyś powiem ,że jestem dla niego niewystarczająca i go zostawię .
Ale tak szczerze jak mam się pozbyć kompleksów i jak się zmotywować jak schudnąć 7/10 kilo ?????????? Myślałam o dietetyku ale mnie niestety nie stać .

MOTYWACJA JEST MI POTRZEBNA -ale taka na dłuższy okres !

Moja droga, Ty nie patrz na to co jemu sie podoba i na to czy Cie moze wymienic czy nie. Nie o to w tym powinno chodzić. Jeżeli masz to zrobić zrób to DLA SIEBIE, a nie dla kogoś. To TY jesteś w tym wszystkim najważniejsza i Twoje zdrowie (Twoja waga rzeczywiście jest za duza do wzrostu), a o to juz warto powalczyć - zdrowie jest najważniejsze. Widać masz skłonności to objadania się (może to genetyczne, albo stresowe). Dla przykładu podam Ci , że mam córkę w Twoim wieku i ma dokładnie ten sam wzrost co Ty tylko, ze wazy 48 kg i wcale nie wygląda chudo. Jeżeli Ty sama źle czujesz sie ze swoją wagą musisz zacząć od zmiany nawyków żywieniowych. To jest zasadnicza sprawa, bez tego nie zrobisz nic. A więc zaczynasz od ustaleń w głowie bo tam wszystko ma swój początek i swój koniec.
Musisz przestawić myślenie: a zatem nie jemy w ogóle słodyczy (jest to możliwe bo ja mając 41 lat nie miałam jeszcze w ustach żadnego batona czy cukierka, nauczyłam sie patrzeć na słodycze jak na truciznę, która zaśmieca mój organizm), nie jemy po 18h - wyjątek może być raz w tygodniu, jemy kilka razy w ciągu dnia niewielkie porcje (jabłko to tez posiłek!!!), raczej unikaj owoców, zmień je na warzywa. Pij zieloną herbatę i yerba mate (oczywiście jeżeli nie ma przeciwwskazań) i zasadnicza rzecz - WYSIŁEK!!! Jeżeli nie jesteś w stanie zmobilizować sie do regularnych ćwiczeń zamień jeżdzenie autobusem czy autem na chodzenie. Zamiast gdzieś jechać 3-4 km idź na własnych nóżkach . Zawsze kiedy to możliwe rezygnuj z lokomocji na rzecz spaceru.
JA jak pracowałam codziennie chodziłam do pracy i z powrotem piechotą chociaż miałam służbowy samochód - było to codziennie 10 km i przy wzroście 170 cm ważyłam 58 kg, do tego basen 2 x w tygodniu (dodam, że poza słodyczami nie odmawiałam sobie niczego bo z natury jestem łakomczuchem i lubie dobrze zjeść tylko pamiętaj dobrze nie znaczy dużo!!!). Zacznij od tych prostych rzeczy a zobaczysz po 3 miesiącach efekty, gwarantuje Ci je. Nastaw sie , ze najgorsze sa te pierwsze 3 miesiące, potem juz organizm sie przyzwyczaja do nowych nawyków i nagle wszystko zaczyna być proste
Trzymam kciuki i powodzenia

[nadijka]

Napisane przez lubiekawe5

Moja droga, Ty nie patrz na to co jemu sie podoba i na to czy Cie moze wymienic czy nie. Nie o to w tym powinno chodzić. Jeżeli masz to zrobić zrób to DLA SIEBIE, a nie dla kogoś. To TY jesteś w tym wszystkim najważniejsza i Twoje zdrowie (Twoja waga rzeczywiście jest za duza do wzrostu), a o to juz warto powalczyć - zdrowie jest najważniejsze. Widać masz skłonności to objadania się (może to genetyczne, albo stresowe). Dla przykładu podam Ci , że mam córkę w Twoim wieku i ma dokładnie ten sam wzrost co Ty tylko, ze wazy 48 kg i wcale nie wygląda chudo. Jeżeli Ty sama źle czujesz sie ze swoją wagą musisz zacząć od zmiany nawyków żywieniowych. To jest zasadnicza sprawa, bez tego nie zrobisz nic. A więc zaczynasz od ustaleń w głowie bo tam wszystko ma swój początek i swój koniec.
Musisz przestawić myślenie: a zatem nie jemy w ogóle słodyczy (jest to możliwe bo ja mając 41 lat nie miałam jeszcze w ustach żadnego batona czy cukierka, nauczyłam sie patrzeć na słodycze jak na truciznę, która zaśmieca mój organizm), nie jemy po 18h - wyjątek może być raz w tygodniu, jemy kilka razy w ciągu dnia niewielkie porcje (jabłko to tez posiłek!!!), raczej unikaj owoców, zmień je na warzywa. Pij zieloną herbatę i yerba mate (oczywiście jeżeli nie ma przeciwwskazań) i zasadnicza rzecz - WYSIŁEK!!! Jeżeli nie jesteś w stanie zmobilizować sie do regularnych ćwiczeń zamień jeżdzenie autobusem czy autem na chodzenie. Zamiast gdzieś jechać 3-4 km idź na własnych nóżkach . Zawsze kiedy to możliwe rezygnuj z lokomocji na rzecz spaceru.
JA jak pracowałam codziennie chodziłam do pracy i z powrotem piechotą chociaż miałam służbowy samochód - było to codziennie 10 km i przy wzroście 170 cm ważyłam 58 kg, do tego basen 2 x w tygodniu (dodam, że poza słodyczami nie odmawiałam sobie niczego bo z natury jestem łakomczuchem i lubie dobrze zjeść tylko pamiętaj dobrze nie znaczy dużo!!!). Zacznij od tych prostych rzeczy a zobaczysz po 3 miesiącach efekty, gwarantuje Ci je. Nastaw sie , ze najgorsze sa te pierwsze 3 miesiące, potem juz organizm sie przyzwyczaja do nowych nawyków i nagle wszystko zaczyna być proste
Trzymam kciuki i powodzenia

Bardzo dobry pomysł z tym chodzeniem do pracy/szkoły Co do jedzenia po 18, to wszystko zależy od trybu życia, kiedy wracasz do domu/idziesz spać itp., przede wszystkim regularność posiłków i, jak napisała lubiekawe5 pamiętanie, że owoc/jogurt, to też posiłek i nie można ich jeść bezkarnie. Dodatkowo, zrobiłabym sobie listę zamienników ulubionych "grzeszków", np. zamiast owocowego serka homogenizowanego - jogurt naturalny, chipsów - "chipsy" z suszonych owoców itp. A przede wszystkim, udałabym się na konsultację do dietetyka - często takie spotkanie infomacyjne jest bezpłatne i ustaliła, ile mam rzeczywiście zrzucić, bo to zależy od budowy ciała, wieku itp. To bardzo ważne, żeby znać i cel i nie popaść potem ze skrajności w skrajność.

[Stace]

Ależ tu zdrobnionek

Jest całe podforum dietetyka, grupy wsparcia też.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Stace

Ależ tu zdrobnionek

To samo pomyslalam

[Lemmy is God]

Niejedzenie po 18 jest dobre dla tych co kładą się spać o 20-21, powinno się nie jeść 2-3 godziny przed snem.

Moim zdaniem powinnaś nauczyć się jeść. Nie na zasadzie od dziś jestem na diecie i NIE jem tego, tego i tamtego, tylko zacząć jadać regularnie, różnorodnie i odkryć nowe smaki. Do tego nie wykluczać całych grup jedzenia, a ograniczyć ich spożywanie i częstotliwość. Pozwolić sobie na małe grzeszki raz na tydzień i zacząć się ruszać, może rower, może spacery.

[Marika_1987]

Napisane przez Stace

Ależ tu zdrobnionek

Jest całe podforum dietetyka, grupy wsparcia też.

No, bo Pawełek lubi szczuplutkie, malutkie laseczki ( panienki) no i jest problemik

[kisielova]

Napisane przez Marika_1987

No, bo Pawełek lubi szczuplutkie, malutkie laseczki ( panienki) no i jest problemik

10 latek starszy Pawełek!