![]() |
#1 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 810
|
Najście w mieszkaniu, żalę się.
Boże, dziewczyny, jaka mnie dzisiaj straszna sytuacja spotkała… Muszę się wygadać, bo tak mi źle, nie rozumiem jak ktoś mógł mnie tak potraktować…
Od ponad roku wynajmuję pokój, teraz na wakacje zostałam sama, współlokatorka się wyprowadziła w inne miejsce, a nowi współlokatorzy będą od października. Cały rok płaciłam czynsz terminowo, bez żadnych problemów, wszystko było ok. W tym miesiącu też zapłaciłam czynsz w terminie, ale nie byłam w stanie zapłacić za media za 2 ostatnie m-ce. Trochę się przeliczyłam, bo w ciągu ostatniego roku właścicielka przyjeżdżała spisywać liczniki co 4,5 m-ca (choć umowa mówi, że będzie spisywać co 2 m-ce) i myślałam, że teraz spisze już na koniec września (po 3m-cach) kiedy będę się wyprowadzać, zamiast spisywać raz po 2 miesiącach i później kolejny raz po 1 m-cu. Wiem, że w umowie widnieją 2 m-ce, ale skoro wcześniej nie przestrzegała tego zapisu, to nie podejrzewałam, że teraz nagle zrobi się taka drobiazgowa. Przewidywałam, że opłatę za media za te 3 miesiące wakacji łącznie wypadnie mi zapłacić na koniec września, a wtedy już pokryłoby się to ze zwrotną kaucją. Po prostu nie mam tych pieniędzy, a u właścicielki wciąż jest moja kaucja, dzięki której mogłabym za te media zapłacić. Ale niestety właścicielka domagała się wpłaty już teraz. W zeszły piątek wydzwaniała do mnie od rana, kiedy byłam w pracy i nie mogłam odebrać. Po południu oddzwoniłam i przez 15minut wysłuchiwałam jej pretensji i wyrzutów, niemiłych komentarzy, a w końcu krzyków. Stanęło na tym, że w następnym (tj. obecnym) tygodniu zapłacę, a także dam znać do którego dokładnie zostaję. Ale była tak niemiła, że kiedy dzisiaj (tzn. w czwartek) zobaczyłam nieodebrane połączenie od niej ani myślałam znowu oddzwaniać i wysłuchiwać na swój temat, zwłaszcza że bardzo źle się dzisiaj czułam. Dzwoniła jeszcze 5 razy, ale nie odbierałam. Dodam, że udało mi się w końcu zdobyć kasę i za media już zapłaciłam, nie dałam jej tylko znać do kiedy zostaję, ale do końca tygodnia miałam czas na podanie jej tej informacji. I dzisiaj około godz.20 leżę w łóżku z bólem głowy, a tu słyszę dzwonek i po chwili otwieranie drzwi kluczem. Właścicielka z jakąś swoją koleżanką. Wparowała do mieszkania i od progu zaczęła rzucać się o te nieodebrane połączenia. Potraktowała mnie po prostu strasznie. Słuchajcie, to jest jakaś chora sytuacja jak z filmu, nie sądziłam, że w życiu takie akcje się zdarzają, nikt mnie tak nie traktował nigdy i nie wiem skąd takie zachowanie i ta agresja… ![]() Była tu przez godzinę i awanturowała się, ubliżała mi, nie dała mi dojść do słowa, mówiła do mnie w pogardliwy sposób, a kiedy na jej podniesiony ton reagowałam również podniesionym tonem groziła wezwaniem policji i wyrzuceniem mnie z mieszkania. "Jeśli pani będzie na mnie krzyczeć to wzywam policję!!" – jej słowa. Koleżaneczka stała za nią i na wszystko potakiwała, od czasu do czasu wtrącając się jakby była jakimś rzecznikiem. Niestety byłam w mieszkaniu sama, a one we dwie, baby po 50tce, myślące, że młodą dziewczynę mogą gnębić bezkarnie. Zadzwoniłam zaraz do chłopaka, żeby przyjechał i mówię mu jaka jest sytuacja, że właścicielka naszła mnie w mieszkaniu i grozi policją, a ta … zerwała się ze stołka i rzuciła się do mnie ze swoimi 150kg żywej wagi, z łapami, próbując wyrwać mi telefon z ręki… Boże, takiej akcji to jeszcze nie widziałam. Wszystko co się działo w tym momencie komentowałam do chłopaka po drugiej stronie słuchawki i mówię, że "rzuca się na mnie z łapami wredna baba". Za chwilę dowiedziałam się, że pozwie mnie do sądu za to, że ją obraziłam w rozmowie z chłopakiem. ![]() I jeszcze takie głupoty opowiadała, np. że ona nic nie zarabia na tym mieszkaniu, bo wszystko co lokatorzy płacą idzie na czynsz i dla niej nic nie zostaje (oh really, czynsz za 900zł?), że ona to robi z dobrego serca i takie robienie z siebie ofiary, jaka to ona wspaniała, a jaka to ja najgorsza i jak ona żałuje, że mi wynajęła ten pokój, że ona sobie nie zasłużyła na takie traktowanie itp. WTF? No i dopiero na sam koniec wizyty (powinnam napisać: najścia) dowiedziałam się poniekąd, o co to wszystko. Okazuje się, że nie tyle chodzi o te kilka dni zwłoki z wpłatą, ani o to, że nie dałam jej znać kiedy się dokładnie wyprowadzam (zresztą na to miałam jeszcze czas), tylko o to, że… Jak przyjeżdżała tutaj do nas spisywać umowę czy liczniki, to współlokatorka z nią zagadywała (wiecie taki small talk), a ja niewiele mówiłam i nie uśmiechałam się. No Boże, taka jestem, lubię mówić o konkretach, a takie luźne rozmowy z obcymi ludźmi nie bardzo mi wychodzą, nie umiem się też uśmiechać na zawołanie kiedy nie układa mi się w ważnych sprawach, nie potrafię tak udawać. Dopóki ona traktowała mnie neutralnie, starałam się być miła i grzeczna, na tyle na ile potrafiłam, ale taka już jestem małomówna z natury i kiedy nie mam o czym mówić po prostu milczę… A tu się okazało, że ona to bardzo źle odebrała i nie lubiła mnie z tego powodu, a teraz jako że trafiło się moje niedociągnięcie w postaci tego opóźnienia z zapłatą, wykorzystała okazję, żeby się odegrać za rzekome złe potraktowanie jej moim częstym milczeniem. No czy to jest powód, żeby człowieka znienawidzić? ![]() I teraz kaucji mi pewnie nie odda, bo już zaczęła wymyślać jakieś preteksty, że niby dywanik w łazience jest mokry, że muszla zakamieniona (używam taniego środka czyszczącego z Biedronki, myślałyśmy ze współlokatorką, że to wystarczy), że w lodówce śmierdzi (ja nie korzystam z lodówki, współlokatorka zostawiła tam pasztet dwa dni wcześniej gdy nocowała będąc tutaj na poprawkowych egzaminach), i że z tego powodu ona "będzie musiała zatrudnić brygadę do posprzątania mieszkania" przed wprowadzeniem się nowych lokatorów ![]() Smutno mi teraz i nie mogę spać z nerwów ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
Jak Ci dalej będzie fikała ze zwrotem kaucji to powiedz, że właśnie idziesz do Skarbówki zapytać czy odprowadzała podatek od wynajmu
![]() Nie daj sie zastraszyć babsztylowi, bo ewidentnie wymyśla pretekst żeby nie oddac Ci zaliczki. Policję to powinnaś akurat Ty wezwać, bo pani właścicielka wynajmując mieszkanie nie ma prawa do niego wchodzić kiedy jej się żywnie podoba. Naszła Cię i zakłóciła Twój domowy mir, o rękoczynach nie wspominając. Na to są paragrafy, a ludziom się wydaje, że jak wynajmują komuś swój lokal, to stają się panami i władcami tych, którym wynajmują. A tak zupełnie nie jest. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 295
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;4819686 8]Jak Ci dalej będzie fikała ze zwrotem kaucji to powiedz, że właśnie idziesz do Skarbówki zapytać czy odprowadzała podatek od wynajmu
![]() tak zrób ![]() ![]() [1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;4819686 8]Nie daj sie zastraszyć babsztylowi, bo ewidentnie wymyśla pretekst żeby nie oddac Ci zaliczki. [/QUOTE] w tym roku słyszałam już o 3 takich przypadkach od znajomych - gdy miało dojść do zwrotu kaucji, właściciele mieszkań nagle pokazywali rogi i szukali śmiesznych powodów by nie oddać pieniędzy. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 1 942
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;4819686 8]Jak Ci dalej będzie fikała ze zwrotem kaucji to powiedz, że właśnie idziesz do Skarbówki zapytać czy odprowadzała podatek od wynajmu
![]() Zgadzam się z powyższym ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 1 009
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
Jeżeli mieszkanie jest zapuszczone a nie było takie gdy się wprowadzałaś to ma prawo nie oddać części kasy z kaucji.
Posprzątaj dokładnie aby nie miała do czego się przyczepić. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
Starannie wysprzątaj mieszkanie, wymyj lodówkę i szafki, odkurz meble, umyj okna, wypierz firany. Czy jest coś uszkodzonego? np. zarwana kanapa, wybita szyba w drzwiach?
Mokry dywanik z łazienki można wyprać, wysuszyć, i będzie ok. Jak jest sformułowana umowa najmu: czy jest opłata/ odsetki karne za opóźnienie w spłacie czynszu najmu, czynszu do spółdzielni czy opłat za media? Jaki w umowie jest podany termin zwrotu kaucji? Od razu czy w ciągu 7 dni od daty rozliczenia? Edytowane przez 201607040940 Czas edycji: 2014-09-19 o 08:53 Powód: . |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 562
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
Kup Domestos(tylko ten oryginalny) i zalewaj na noc. Moja rodzina doprowadzila sedes do takiego stanu ze myslalam ze sie pohaftuje. Zalewalam tydzien noc w noc i po kamieniu nie ma sladu. Inne srodki niestety nie dzialaja. I tak jak dziewczyny radza. Uzywalas lodowki czy nie umyj ja wada z plynem do naczyn i octem. Potem wloz do srodka cytryne. Powodzenia
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 810
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi.
Macintosh, z tego co wiem odprowadza podatek, ona jest taka bardzo cwana i wszystko chce mieć na piśmie, żeby czasem jej ktoś nie posądził o coś. Na początku jak się tu wprowadzałam opowiadała, jacy tutaj są sąsiedzi zawistni, że donieśli na nią w zeszłym roku i przyszli ludzie ze spółdzielni sprawdzić ile tutaj osób mieszka, czy się wszystko zgadza. Ale może faktycznie trzeba by się upewnić, czy zgłosiła wszystko jak należy... agrestowa, w sumie to chyba zbyt osobiście potraktowałam tę sytuację, myślałam, że takie sytuacje to rzadkość, ale czytałam w nocy historie na fb na profilu nieuczciwi wynajmujący i okazuje się, że takich akcji jest mnóstwo, całe setki, nie jest to jakiś odosobniony przypadek. To samo chamstwo, ubliżanie, wmawianie jakiś głupot, problemy z oddaniem kaucji... Zawsze w tych przypadkach najemcą byli młodzi ludzie, a wynajmujący był sporo starszy... przylaszczka50, oczywiście, posprzątam przed wyprowadzką, ale też cudów nie będzie, to stare mieszkanie, nic tu nie było zmieniane od lat 70-80-tych, większość sprzętów jest stara, ale jej nie udowodnię, że tak było, bo ona pewnie przyjdzie z koleżaneczką która będzie jej potakiwać, tak jak wczoraj - a kiedy ja coś mówiłam, to ona mi na to ciągle: "A ma pani na to świadków, ma pani świadków?! Bo ja MAM!" - i banan na twarzy. Twierdzi np. że ma świadków na to, że "wcale na mnie nie krzyczała przez telefon" i "wcale nie mówiła, że sąsiedzi to donosiciele" - ma pani świadków?! Grr... ![]() Wiecie co mnie najbardziej boli, to to, że naprawdę zrozumiałabym, gdybym zrobiła coś złego i ona by się o to awanturowała (chociaż też można z kulturą...), ale ona ewidentnie przyszła się poznęcać, bo niby cel wizyty był taki, żeby się dowiedzieć, kiedy się wyprowadzam, ale kiedy już jej powiedziałam (trochę to zajęło, musiałam się skontaktować z osobą, która załatwi mi transport rzeczy) to jeszcze pół godziny tutaj siedziała i wykłócała się ze mną... Jakieś głupie teksty od razu na wejściu, że jestem egoistką bo nie powiedziałam jej, kiedy się dokładnie wyprowadzam (miałam czas do końca tygodnia by jej powiedzieć...), albo że życia nie znam bo "z ludźmi trzeba rozmawiać!! A nie patrzeć w sufit!!" - akurat w sufit to ja nie patrzę, jak już to w podłogę, mówię wtedy kiedy jest potrzeba, a nie ot tak żeby sobie poględzić... I jeszcze ta jej koleżaneczka. Mówię właścicielce, żeby sobie nie myślała, że młodej dziewczynie może takie kity wciskać, że po dwóch dniach zwłoki z wpłatą przyjdą z gazowni odciąć gaz i ona będzie musiała płacić za ponowne podłączanie - a z tego co się orientowałam takie rzeczy to dopiero po 2 miesiącach najwcześniej, nie po 2 dniach... I mówię jej, że pytałam się mamy i mama mi powiedziała... A ona się na mnie wydziera - "To zaraz sobie pani pójdzie do mamy i się stąd wyniesie!!", a koleżaneczka z boku - "To po co pani tutaj wynajmuje?!". I ja mam się jeszcze tłumaczyć z tego, że mieszkam w mieście gdzie studiuję, a nie z rodzicami, bo to zbrodnia jakaś, no wspaniale... Gosiaczek1969, nie będę myć okien ani prać firan, już tak to się nie będę angażować, współlokatorka u siebie nie myła okna ani nie prała firan ani razu przez ostatni rok, zresztą u mnie jest takie wielkie okno połączone z drzwiami balkonowymi, naprawdę nie mam po tym wszystkim chęci nawet na to mieszkanie patrzeć, a co dopiero pucować je w pocie czoła. W kuchni posprzątałam to, co się dało, ale np. tłuste plamy które współlokatorka tworzyła na przykryciu kuchenki (tym podniesionym) nie dały się doszorować, próbowałam z całych sił. I teraz pewnie będzie na mnie, a ja z kuchenki korzystam tyle, co żeby zagotować wodę na herbatę i na jajko... I taki stan był już na początku lipca, kiedy podpisywałyśmy nową umowę (już bez współlokatorki), tylko że właścicielka wtedy nic w ogóle nie oglądała, nie sprawdzała, tylko milutko sobie ze współlokatorką pogadała, dogadały się w sprawie kaucji (pokryła koszty mediów za poprzednie miesiące) i poszła. Uszkodzonego nic nie ma, ja się bardzo ostrożnie ze wszystkim obchodziłam, nawet klosz od lampy zdjęłam, żeby przypadkiem nie zawadzić ręką i nie stłuc. W umowie nie ma nic o odsetkach. Nie ma też dokładnego terminu zapłaty za media - jest napisane tylko, że "najemca zobowiązany jest uiszczać opłaty (...) do rąk wynajmującego lub na konto raz na 2 miesiące". Tu też mi kit wciskała, że ona "idzie mi na rękę, że mi pozwala na konto wpłacać" a nie gotówką ![]() Odnośnie kaucji jest coś takiego: "Wynajmujący zobowiązany jest zwrócić kaucję w ciągu 1 miesiąca od wygaśnięcia umowy i opróżnienia mieszkania po potrąceniu odpowiednich kwot z tytułu roszczeń przysługujących mu przeciwko Najemcy na dzień opróżnienia mieszkania, a w szczególności z tytułu niezapłaconego czynszu oraz wyrządzonych szkód." I co do tego, że mam się zaraz wynosić to też mnie okłamała, bo widzę teraz w umowie zapis o możliwości wypowiedzenia umowy przez nią najwcześniej w terminie 3 dni i to w jakichś rażących przypadkach zniszczeń, miesięcznego zalegania z czynszem itp. ---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ---------- Kasiab777, dzięki, ale nie wiem czy to ma sens. Nie stać mnie na kupowanie dodatkowych środków, które pójdą specjalnie na to sprzątanie, już na te media ledwo udało mi się znaleźć kasę, a ona i tak się doczepi jak nie o jedno to o drugie. Musiałabym też ocet kupić i proszek (mam jeszcze trochę na ostatnie pranie w tym miesiącu, a do tych firan musiałabym kupić nowy). Poza tym poprzednie lokatorki nie robiły nic z tych rzeczy, np. opowiadała mi właścicielka w zeszłym roku, że przed moim wprowadzeniem się ona prała te firany, myła okna i sprzątała wszystko, więc z lokatorkami pewnie pożegnała się tak jak z tą moją współlokatorką w tym roku, pewnie nie chciała robić kwasów, bo im się te lata wynajmu pokrywały, tzn. jedna się wyprowadzała, druga zostawała i wyszłaby zła opinia na temat właścicielki. A że teraz nie ma nikogo, kto by się dowiedział o całej sprawie, to sobie pozwala... Edytowane przez efflorescence Czas edycji: 2014-09-19 o 12:05 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
Autorko- na przyszłość- spisuj protokół zdawczo-odbiorczy. Przy wprowadzaniu ma tam być udokumentowane wszystko, co jest w mieszkaniu z adnotacją o stanie np(kanapa z przetartą tapicerką na lewej poręczy, krzesło drewniane: stan dobry itp.) I na koniec przy zdawaniu mieszkania stan ma się zgadzać z protokołem- eksploatacja.
Tylko trzeba przypilnować by wszystko było dobrze wpisane. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 999
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;4819686 8]
Policję to powinnaś akurat Ty wezwać, bo pani właścicielka wynajmując mieszkanie nie ma prawa do niego wchodzić kiedy jej się żywnie podoba. Naszła Cię i zakłóciła Twój domowy mir, o rękoczynach nie wspominając. Na to są paragrafy, a ludziom się wydaje, że jak wynajmują komuś swój lokal, to stają się panami i władcami tych, którym wynajmują. A tak zupełnie nie jest.[/QUOTE] To chyba nie do konca tak jest w tym przypadku, bo autorka wynajmuje tylko jeden pokoj, a zrozumiałam, że mieszkanie nie jest kawalerką? Teoretycznie do pozostałej czesc mieszkania właścicielka moim zdaniem ma prawo normalnie wchodzic, a nawet się wprowadzić poki znowu jej komuś nie wynajmnie. Cytat:
Do lodówki wlóz otwarta paczkę sody oczyszczonej, super pochłania zapachy. Na kibelek polecam ten domestos w czarnej butelce, kamień schodzi bez problmu. No i Ty masz świadków na stan mieszkania przy wprowadzce. Przeciez masz chyba kontakt z poprzednimi współlokatorami? Może któryś robił jakies zdjęcia w mieszkaniu?
__________________
It's so important to say these things when you can because when it's over, it's over ...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. (Coco Chanel) Edytowane przez pin3ska Czas edycji: 2014-09-19 o 12:24 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 810
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
Cytat:
Odnośnie stanu mieszkania sama powiedziała wtedy rok temu takie coś: "No mieszkanie jakie jest, to pani widzi, nie ma rewelacji, ale też ja nie biorę za nie dużo, bo chcę tylko nie tracić na nim, a zysku i tak z tego nie mam", w ogóle to ona chce to mieszkanie sprzedać, tylko nie może jeszcze rok, bo to ze spadku jest i musiałaby jakiś wielki podatek płacić jeśli sprzeda prędzej niż 5 lat po otrzymaniu i chce tylko nie tracić przez ten czas na czynszu. Ale nie wiem ile w tym prawdy, bo już wiem, że jej wierzyć nie można. Głupio by mi było wtedy rok temu jej mówić, że weźmy spiszmy dokładnie co ma przetarcia itp., bo i tak już miałam wrażenie, że za bardzo się interesuję umową, np. ona wpisywała dane do umowy (kwoty, dane osobowe), a ja siedziałam naprzeciwko niej i niby widziałam co pisze, ale tak do góry nogami, więc chciałam jeszcze na koniec sobie całą tę umowę przeczytać, a ona była temu niechętna, tak mówiła jakbym ja robiła problemy "jest tak jak pani przeczytałam, standardowa umowa". Oczywiście umowę przeczytałam, nic nie powiedziała, ale odniosłam takie wrażenie, że... przesadzam. W końcu ona taka porządna, mieszkanie udostępnia za bezcen, a ją tylko nieszczęścia spotykają, sąsiedzi donoszą, schudnąć nie może, zdrowie szwankuje, no aż mi się głupio trochę zrobiło, że tą umowę szczegółowo czytałam... ---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ---------- pin3ska, w umowie nie ma wzmianki o tym, że chodzi o pokój. "Wynajmujący wynajmuje i oddaje w użytkowanie najemcy cały wymieniony w ust.1 lokal" Mam numer do współlokatorki, ale wątpię, żeby ona chciała, by ją mieszać do jakichś problemów. W końcu ona miała tutaj bezproblemowe relacje z właścicielką. |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
Cytat:
Ja spisywałam zawsze, ale nie na wszystko. Tzn. właścicielka mówiła na czym jej zależy (w poprzednim mieszkaniu była to kanapa, dywan, kuchenka itp.) i to się spisało, a z resztą powiedziała, że nie wpisujemy, bo ona tego nie potrzebuje i nie chce i mogę zrobić sobie wszystko, co chcę. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 562
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
Kurde to moze jakos chociaz na ten domestos wyskrob pieniadze. Na serio taki brudny kamien wyglada obrzydliwie i daje podstawy zeby sie przyczepic. Za domestos zaplacisz 10 zl a Ona Ci potraci minimum 100 wiec jednak taniej Cie wyjdzie z tym domestosem. A lodowke umyj czym masz. Plyn do naczyn, proszek do pieczenia, soda, kwasek cytrynowy. Ale umyj.
A na przyszlosc rob zdjecia w dniu wprowadzania i posylaj wynajmujacemu na maila. Bedzie data i dowod jak wyglada mieszkanie. Powodzenia. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
A swego czasu poro wynajmowałam i trafiałam na różnej maści krętaczy i wariatów
![]() I z doświadczenia wiem, że uczciwy, bezproblemowy wynajmujący nie będzie miał oporów przed spisaniem czegoś na piśmie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 528
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
Warto też może, by ktoś był przy tym, jak będziesz zdawać mieszkanie, bo diabli wiedzą, co może później wmawiać Ci właścicielka mieszkania, byle nie oddać Ci kaucji.
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 810
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
Cytat:
Mi np. mówiła, że mogę sobie stół i inne sprzęty poustawiać jak mi będzie wygodnie, a teraz mi mówi, że mam wszystko ustawić tak jak było. Już byle co wymyśla, żeby się mieć o co doczepić. Kasiab, ja się tego boję, że ja wydam jeszcze kasę na środki czystości i będę pucować jej to mieszkanie, a ona i tak mi nic nie odda. A już mam takie nerwy na nią, że najchętniej bym to mieszkanie celowo uszkodziła, jak nigdy nic nie zniszczyłam tutaj, nawet przez przypadek, to teraz wręcz żałuję, że tak chodziłam jak na palcach. Zdjęć kilka mam, ale wnętrza muszli nie przyszło mi do głowy fotografować... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 810
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
Gorzej, że zlew wygląda niespecjalnie. To jest jakieś takie stare tworzywo (białe), ma takie mini otworki w powierzchni i już w styczniu nam ten zlew ściemniał, ja nawet na noc zalewałam Cif-em, ale zero efektu. Teraz oczywiście będzie na mnie, że to tak wygląda, bo pod koniec czerwca jak podpisywałyśmy nową umowę to właścicielka nic nie obejrzała i teraz będzie porównywać ze stanem sprzed roku pewnie, więc ja będę musiała ponosić karę za nas obie, mnie i współlokatorkę.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
Cytat:
Potem już byłam ostrożniejsza. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 810
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
Kolor Bzu, no ale jak ona sobie powymyśla takich pretekstów to mi nie odda tej kaucji w ogóle i nic nie zrobię, bo teraz to od jej dobrej woli zależy, czy odda cokolwiek.
---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ---------- Ja też nie chcę tak robić, żeby od początku wychodzić na roszczeniową osobę, która chce każdy sprzęt z 6 stron ometkować, bo jednak z tym właścicielem trzeba czasem coś załatwiać i lepiej nie mieć od startu napiętych relacji. No i też oni zawsze mogą się rozmyślić, a jak człowiek potrzebuje mieszkania "na już", to nie ma czasu ani głowy do przebierania w ofertach. Zresztą w mojej dzielnicy, na Helence, aż tak wiele tych ofert nie ma. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
Autorko, na odbiór mieszkania umów się żeby z Tobą byli rodzice/ znajomi/ przyjaciele. Żebyś miała świadków. Jak wynajmujaca będzie wciskała jakie to mieszkanie porządne było - to świadkowie powiedzą że tak nie było. Że było zasyfiałe cały czas. Bo przychodzili już rok wcześniej i było jak było. Jej słowo przeciwko waszemu słowu. Będziesz też miała świadków jak będzie Ci groziła lub na Ciebie krzyczała.
Możesz też nagrać te kobietę. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 810
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
elisienka, właśnie, gdybym miała kogo poprosić, żeby tutaj był ze mną tego 29-tego, jak przyjdzie po odbiór kluczy, to by się może hamowała w swoich zapędach. A tak to już się boję do czego może dojść. Nie wiem, czy upominać się o te pieniądze, czy jeszcze bardziej ją to rozsierdzi, a teraz widzę, że to jest agresywny człowiek, niepanujący nad sobą...
I jeszcze po tym wszystkim, jak się na mnie wydzierała, wymyślała mi i awanturowała, jak już się zbierały do wyjścia, to odegrała scenkę hipochondryczną, jak to ona przeżywa i jak się zdenerwowała przeze mnie ![]() ![]() ![]() Sama wszczyna awanturę i to bez powodu, bo do końca tygodnia dałabym jej znać, na kiedy mam ten transport załatwiony, to jeszcze sporo czasu do końca miesiąca. Zresztą pierwsze słyszę, żeby najemca miał obowiązek podawania z wyprzedzeniem dokładnej godziny o której się wyprowadza, umowa obowiązuje do 30-go i do tego dnia mam prawo tu być. A ona już mnie miesiąc temu męczyła, żebym jej podała dokładnie, kiedy się wyprowadzam. No skąd ja to mogę wiedzieć, jak transport nie zależy ode mnie... ---------- Dopisano o 14:23 ---------- Poprzedni post napisano o 14:19 ---------- Cytat:
Rodziny nie mogę prosić, nie chcę znowu wyjść na ciamajdę, która nie potrafi nic załatwić sama... Chciałam prosić chłopaka, ale nie wiem czy będzie mógł w ten dzień. Nikogo innego tutaj nie zapraszałam, jedynie wcześniej byłego chłopaka, ale jego już też nie poproszę. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
znaczy piżmak
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 599
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
Wstrętna baba z tej właścicielki.
Ale brzmisz troszkę jak sierotka: będzie na mnie, to współlokatorka, nie ja. W sumie teraz to obojętnie kto, bo to Ty oddajesz mieszkanie - posprzątaj je ![]() Niech nie ma się do czego przyczepić, bo w sumie kto to słyszał, żeby zostawić po wyprowadzce śmierdzącą lodówkę? ![]() Ja bym chyba spróbowała być dla niej do bólu miła, nie kłóciła się, starała uspokoić babola i porozmawiać jak ludzie. Nie podjudzać, nie szarpać się, pogadać przy kawie, a nie pięściach.
__________________
We are young, we are here, So, let's make a deal and try to forget our fear b. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
Cytat:
![]()
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
Cytat:
Wydaje mi się że właścicielka wyczuła że czujesz się cimajdowata - nie że jesteś ale że masz takie odczucia wobec siebie. I chce po Tobie pojechać ile się da. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 810
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
ondatrazibethicus, może tak brzmię jak sierotka, ale naprawdę jest mi mega przykro po tym jak mnie potraktowała i też dlatego, że mnie się uczepiła, a mieszkanie jest w tym momencie w stanie identycznym jak już wiosną tego roku, nie chcę ponosić pełnej odpowiedzialności za użytkowanie lokalu też przez inną osobę.
Tym bardziej, że ja gotować w ogóle nie potrafię, więc z kuchni mało co korzystałam, moja półka w lodówce i jedna szafka bardzo często stały puste. Współlokatorka miała 4 swoje pełne szafki i codziennie jadła normalne obiady, z mięsem, grzybami, jakimiś sosami, od tego się bardzo kuchenka brudziła, ale dyżur miałyśmy na zmianę i ja za każdym razem czyściłam tę kuchenkę, chociaż to nie moje brudy były, ale solidarnie sprzątałam... Zresztą w ostatnią sobotę czerwca wypadał dyżur współlokatorki, ale już nie posprzątała, bo w poniedziałek się wyprowadzała. I wtedy jak się wyprowadzała, właścicielka ani nie zerknęła do kuchni ani do łazienki. A mi nie przyszło do głowy powiedzieć - "Proszę pani, proszę obejrzeć mieszkanie czy nie ma jakichś szkód", bo by wyszło, że chcę współlokatorce zaszkodzić czy coś. Dopiero jak już tu sama byłam, to przyszła spisać te liczniki 3 września i mówi, że ona musi z łazienki skorzystać. Też się zastanawiam teraz, na ile rzeczywiście potrzebowała, czy może tak powiedziała, żeby sobie pooglądać do czego by się tu przyczepić ![]() Przy kawie na pewno bym z nią nie gadała, bo w ataku furii gotowa na mnie wylać tę kawę. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
Musisz mieć kogoś ze sobą na odbiorze kto stanie za Tobą, i będzie trzymał Twoja stronę. Z Twoich wypowiedzi widać że za miękka jesteś - odpadnięta literka z lodówki która ma kilka lat? Ja od razu bym coś powiedziała.
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#28 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 810
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
Cytat:
Nie mam kogo poprosić, od czasu byłego chłopaka kontakt ze znajomymi się urwał, to już 2 lata, teraz mam tylko obecnego, . Z dziewczynami z roku nie mamy na tyle bliskich relacji, żeby je mieszać do takich spraw. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
poproś jakiś chłopaków - z roku, a jak nie masz chłopaków na roku - poproś dziewczyny. Nie prosisz ich na seks party ale prosisz o pomoc. Nic w tym złego.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 810
|
Dot.: Najście w mieszkaniu, żalę się.
Cytat:
---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:07 ---------- Na roku miałam same dziewczyny, uczelnię skończyłyśmy w czerwcu i od tamtej pory ze dwa razy pisałam z jedną, ale wiesz, to są spokojne osoby, takie delikatne, nie nadające się do awantur, zresztą byłoby mi przed nimi wstyd, że w takim peerelowskim mieszkaniu wynajmowałam no i tej sytuacji też by mi było wstyd, że nie potrafię tego sama załatwić. W ogóle wiocha by była... No i po takim czasie się nagle odzywać z prośbą też głupio. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:16.