prezent od przyjaciółki..jej własny

[aronia85]

Hej,
Może temat infantylny, glupi itp., ale generalnie chyba dość popularny: dawanie prezentow.
Niedawno miałam urodziny. Zawsze z moja przyjaciolka dajemy sobie prezenty od serca. Generalnie jest tak, ze jak ja komus daje prezent to ma być taki bezzobowiazan, ale ode mnie, na serio przemyślany, a nie w stylu "na odwal się". Można kupic prezent bardzo drogi, ale kompletnie bezużyteczny, a można również kupic cos super ekstra ładnego, co będzie w atrakcyjnej cenie i będzie bardzo użyteczne. I to jest chyba ta cala sztuka. Nie trzeba wydawac majątku, aby kupic fajny prezent, który spodoba się bliskiej osobie.
Dzisiaj otworzyłam krem, który dostałam od przyjaciolki w prezencie. Generalnie rok w rok kupuje mi krem, ale nie to jest chyba ważne. No coz... trochę przykro mi się zrobilo, ponieważ na opakowaniu zobacyzxlam, ze ten krem to jakiś "prezent w bonusie do toniku". Żeby smiesznie było, toniku mi nie dala Nie zerwała nalepki, która jest dość widoczna.
Ja rozumiem wszystko.... ze ktoś może nie mieć pieniędzy (choć to akurat nie ten przypadek) chociaż sama twierdze, ze w fajnej cenie można kupic bardzo dobrze przemyślany prezent (chociażby ksiazka, kolczyki, jakas bizuteria, szalik itp.) no ale takie dawanie kremu a przede wszystkim nieodlepienie nalepki, swiadczy tylko i wyłącznie o tym, ze potraktowala to totalnie na odczep się. Mnie, moja osobe.No niestety tak to czuje. Znamy się dość długo i jest mi bardzo przykro z tego powodu, nie z powodu kolejnego durnego kremu,ale z tego powodu, ze ktoś tak mnie traktuje. Jak ja robie komukolwiek prezent, czy nawet wlasnie jej to nigdy nie kupuje tego samego, staram się aby prezent był atrakcyjny, przemyślany, nic nie kupuje w ostatniej chwili, zastanawiam się czy dany przedmiot będzie dobrze sluzyl i czy będzie potrzebny danej osobie, a tutaj niestety ktoś pozbyl się kosmetyku bo go nie chciał i jeszcze ta nalepka. Jestem w szoku, bo to moja niby "przyjaciolka" i wcale nie jest to jakies niedopatrzenie z jej strony. Nie może być mowy o pomyłce. No dziadostwo totalne!! Krem nie jest z tych drogich i dlatego uderzyło mnie to jeszcze bardziej bo rownie dobrze.. za ok 20 zl to mogłaby kupić cos innego normalnie z "półki sklepowej" a nie ze ze "swojej poświątecznej pólki w łazience".
W zyciu nie spodziewałabym się takiego podejścia i czuję jakby ktoś dał mi w twarz. Teraz jestem wsciekla i zastanawiam się, czy dac jej prezent który ja jej kupiłam.. ladna elegancka bluzkę.....w tamtym roku np. kupiłam jej tunikę, kilka lat temu książkę i parę kolczyków. Nie chcę żebyście mnie zrozumieli źle, bo równie dobrze, nie musiała mi żadnego prezentu robić, wystarczyłyby życzenia, ale chyba to jakie prezenty dajemy najbliższym świadczy o nas i o naszym stosunku do nich. A tutaj wynika z tego, że ma podejście olewawcze totalnie i chyba nie powinnam się spalać.....

[elvegirl]

Kup jej tonik z tej serii co krem Z hasłem, że po kremie jaki od niej dostałaś wnioskujesz, że chociaż krem jej nie podpasował, to tonik jak najbardziej, więc dajesz kolejny na zapas

I tak już całkiem serio, skoro to Twoja przyjaciółka, to może po prostu trzeba pogadać. Na przykład o tym, że zauważyłaś że chyba wybranie przez nią prezentu na Twoje urodziny to duży problem i że skoro stanęło na kremie dołączonym do toniku, bez toniku, to może lepiej po prostu darować sobie to obdarowywanie się prezentami.

[Nameria]

Nie dziwię CI się, też było by mi przykro.
Ja na Twoim miejscu zaproponowałabym zaprzestanie obdarowywania się prezentami. Po co Ci to? TY się starasz, wymyślasz jej prezenty a ona na odwal się daje Ci byle co. Jak zaproponujesz takie rozwiazanie, może też coś zrozumie.
Bluzki bym jej nie dawała albo dałabym z jakąś sugestią ale ja to ja, raczej mówię to co myślę, szczególnie jesli chodziło by o kogoś kto jest moją przyjaciółką.

[_Matilde_]

Aha i w odwecie też zamiast bluzki dasz jej coś dziadowskiego? Brawo.
Z przyjaciółmi z reguły można sobie wiele rzeczy wyjaśnić. I też nie do końca rozumiem, niby Ci nie zależało na prezencie ale masz focha. To jest pełnowymiarowy krem? Sam w sobie Ci się podoba? A może miała chęć Ci kupić ten akurat krem a że był z tonikiem to tonik zostawiła dla siebie, bo uznała, że ten tonik Ci nie przypadnie/ wolisz płyny micelarne / cuśtam jeszcze. Nie znasz jej motywacji, z jakiegoś powodu z góry stwierdziłaś że Cię olewa. Kiedyś kupując sobie tonik dostałam od ekspedientki dodatkowo żel do mycia twarzy, dobrej firmy, moim zdaniem ten żel był droższy od toniku i droższy oraz lepszy od żelu który bym kupiła sobie czy komuś biorąc pod uwagę moją ówczesną sytuację finansową. Gdybym wtedy miała komuś kupić kosmetyk lub dać ten gratis to pewnie dałabym gratis bo mi się wydawał bardziej wartościowy. A że go dostałam niespodziewanie to po prostu szczęśliwy przypadek.

[aronia85]

Generalnie chyba nie chciałabym poruszać z nią tego tematu, ale mam już wyrobione zdanie na temat jej osoby i postrzeganiu naszej relacji. Nie mam 18 lat, nie chodzi tutaj o prezent, bo jak mówię.. kupiłaby dobre wino i byłoby ok, tyle że człowiek się zawsze stara, chce żeby prezent i jakoś wyglądał i jakoś służył, a ktoś Cię totalnie olewa dając takie coś na odczepnego. Niech żyje w przekonaniu, że wszystko ok. Zirytowałam się, bo moim zdaniem świadczy to jak już wcześniej pisałam o totalnym olewactwie, jakimś cwaniarstwie z jej strony, nie mówiąc już o tym, że robi z siebie "dziadówę". No niestety, nazywajmy rzeczy po imieniu. Przecież to nawet zestaw z Biedronki czy z innego sklepu byłby lepszy niż ten krem. Bo nie chodzi w tym oto, że to krem, że tani, że nie taki itp. itd., że oczekiwałam czegoś Bog wie co.. bo mam to gdzieś, ale o podejście do tematu po najmniejszej linii oporu. Gdyby jeszcze zrobiła to z głową, to ok, ale popełnić takie fau pax......... no coż

---------- Dopisano o 11:05 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------

Nie chodzi o to, ze dam jej cos dziadowskiego, tylko chodzi o to, ze może powinnam się nie spalac i pojsc do pierwszego lepszego sklepu.. kupic jakas pomadke, do tego cienie i finito. Nawet nie zastanawiać się czy to jej kolor.
No niestety, ale tak to wlasnie wygląda z jej strony. Miala co miała, to dala. I mowie jeszcze raz- nie chodzi tutaj o dawanie, ze prezent nie taki, ze to nie mój typ kremu, ze za drogi, ze za tani itp. tylko o robienie z siebie dziada. Nazywaj to jak chcesz, ale tak to wygląda dla mnie. Nie mam zadnego focha, ale zwyczajnie jest mi przykro. Kiedy ktoś stara się na prezent urodzinowy kupic cos naprawdę fajnego, chodzi jak durny po sklepach, martwi się ze może rozmiar nie ten, czy się spodoba komus, czy nie... zastanawiam się milion razy czy jej to przypadnie do gustu, a może jej cos jeszcze kupic do tego.. to chyba wydaje mi się, ze to działa w dwie strony. Nawet jak przychodzę do niej do domu bez okazji to zawsze mam maly slodki poczęstunek dla jej córeczki. A wcale nie musiałabym mieć... tez moglabym olac. Tu chodzi o sam fakt, o fakt tego, ze ten krem..jasne jest fajny, zuzyje go, ale jak był w jakims bonusie to rownie dobrze moglaby mi go dac na codzien.. albo chociaż odkleić ta wielka nalepke.Ja wlasnie tak zrobiłabym. No proszę Cie... tego chyba nie musze tlumaczyc.

[_Matilde_]

No cóż.. nawet przyjaciele nie zawsze mają takie samo podejście do pewnych spraw jak my. Pytanie czy prezent to jest sprawa takiej wagi, żeby to aż tak roztrząsać

[aronia85]

Dlatego nie chce jej tego mowic o tym kremie bo nie chce mi się roztrzasac tego , ale dalo mi to do myslenia...no i tak troche tylko przykro
Swoja droga coraz częściej zastanawiam się nad ta nasza przyjaznia..bo coraz częściej nie mogę na nia liczyc w dość banalnych sprawach, gdzie potrzebowałabym zwyczjanie wsparcia. Jakos tez mało ona zabiega o kontakt.. a ja ciagle również nie będę inicjować naszych spotkan, bo to musi być obopolne

[_Matilde_]

No to może problem tak naprawdę leży głębiej.
Ale naprawdę po takim wątku nie uważam żeby Twoje podejście do prezentów było tak bezinteresowne jak twierdzisz

[Voytkova]

Gdyby to była taka prawdziwa przyjaciółka,"od serca",i wszystko inne było by ok,chyba zostawiłabym temat.No moze przy następnej okazji po prostu trochę mniej bym się starała podczas kupowania dla niej prezentu.
A poza tym myśle ze są tacy ludzie którzy nie umieją dawać prezentów,moze zostawiła to sobie na ostatnia chwilę,moze zapomniała a potem nie miała juz czasu.Nie wiem ale ja osobiście akurat nie przywiazywałabym specjalnie do tego nieudanego prezentu wagi.

[cleopadra]

Moze ona ma problem z kasa,i takie dawanie prezentow to dal niej to duzy wydatek,a Ty jestes nastawiona na prezent i zyczenia wiec ona biedna na sile wie ze musi ci cos dac.Ja nie daje nikomu prezentow,bo byloby tak ze musiabym cala wyplate poswiecic na prezenty,bo swieta,bo ten ma urodziny bo tamten ma imieniny a jeszcze ktos inny ma rocznice.a potem wala sie pelno glupich prezentow,a ktos jescze sobie mysli ze taki przemyslany prezent mi kupil.

[aronia85]

Jeśli tak uważasz, to Twoja sprawa, ale ja wiem swoje. No niestety mało jest rzeczy w dzisiejszych czasach bezinteresownych jak pewnie sama zauważasz. Jeśli ide np. na domowke, to nie wyobrażam sobie, ze pojde tam bez prezentu. A sa osoby, które tak potrafią przyjść. Jesli ide do znajomej bo urodzilo jej się dziecko, nie wyobrażam sobie również żeby nie kupic jakiejs drobnostki. To jest chyba przyjęte tak jakos ogolnie. Bo nie chodzi tutaj o drogie prezenty, a wręcz o symbolikę. Prezent to tylko drobonostka, dodatek, to cos co mowi, ze ktoś o nas pamięta i wlozyl jakiś minimalny wkład, jakos tam się "wysilil" aby nam cos fajnego sprawić, albo co lepsze.. zrobić własnoręcznie, jeśli posiada takie zdolnosci. Jest wtedy każdemu bardzo milo. Nie można jednak porownac tego, do fau pax prezentowego.. z nalepkami. No mow co chcesz.. ale to się nazywa totalna ignorancja i nic więcej. Fakt, w dzisiejszych czasach ( a mam 30lat) młodzi ludzie w ogole nie przywiazuja wagi do takich rzeczy jak podziękowanie komus za cos, za jakas przysluge, nie wiem..dając zwykla czekolade czy bombonierke. Maja generalnie takie rzeczy gdzies. Potrafia isc na wesele, dając pusta kopertę, potrafią przyjść na chrzciny ot tak..na wyzerke, to samo z komunia, a dochodzimy do takich zwykłych rzeczy jak domowka, gdzie przychodzi ktoś kompletnie z pustymi rekami itp. itd. Duzo by pisać..

[Voytkova]

Gdyby to była taka prawdziwa przyjaciółka,"od serca",i wszystko inne było by ok,chyba zostawiłabym temat.No moze przy następnej okazji po prostu trochę mniej bym się starała podczas kupowania dla niej prezentu.
A poza tym myśle ze są tacy ludzie którzy nie umieją dawać prezentów,moze zostawiła to sobie na ostatnia chwilę,moze zapomniała a potem nie miała juz czasu.Nie wiem ale ja osobiście akurat nie przywiazywałabym specjalnie do tego nieudanego prezentu wagi.
Teraz doczytałam Twoje późniejsze wypowiedzi.Moze rzeczywiście coś złego dzieje się z Wasza przyjaźnią.
Porozmawialabym moze nie o prezencie ale o tym ze nie możesz na nią ostatnio liczyć.

[aronia85]

To nie jest tak, ze ja nastawiona jestem na prezent. Prezent to dodatek, lepiej dla niej byłoby gdyby kupila wino. Generalnie zawsze daje mało zobowiazujace prezenty bo tak najlepiej i nie jest tak ze oczekuje bog wie czego. Malo tego! nie oczekuje wcale. Mam to gdzies. Ucieszylabym się bardziej gdyby mi wydziergala szalik własnoręcznie!! Matko jedyna.. Chodzi o fakt, ze ktoś ma kogos totalnie w czterech literach, dając takie cos. No tak to wlasnie wygląda. Niech nikt nie pisze tutaj o pieniądzach, bo za przeproszeniem spokojnie fajna ksiazke na kiermaszu można kupic za 9 zl. I bylabym przeszczesliwa bo uwielbiam czytac. Od niej zawsze te kremy dostawałam... i ok, nigdy się nie zalilam. Ale skoro ja się tak staram, to milo by było jednak gdyby ona tez wykazala się troche w temacie.
Czuje się urazona.. i czuje się taka niedoceniona..olana i to mnie boli. Nic więcej.

[kamila.bg]

Ja bym się zastanowiła czy to co nazywasz przyjaznią jest warte takiego poświęcenia z Twojej strony. Jezeli piszesz,że ona "olewa" Twoje problemy ,musisz sama inicjować spotkania to moim zdaniem przyjazn jest tylko i wyłącznie z Twojej strony. A jak było wcześniej zanim urodziła córeczkę? Może tu "jest pies pogrzebany" .Poprostu nie ma zbyt wiele czasu...

[Abhishrek123]

A ja myślę że nie powinnaś tak tej sytuacji zostawiać. Ciebie to będzie męczyć, przez to mogą się popsuć Wasze relacje a ona nie będzie wiedziała o co chodzi.
Jeżeli to taka prawdziwa przyjaciółka od serca to radziłabym mimo wszystko rozmowę. Zapytaj się co nią kierowało że dała Ci taki a nie inny prezent. Wyjaśnij że zrobiło Ci się przykro bo nie podeszła do tematu poważnie, odpowiednio.
Doskonale Cię rozumiem i wcale się nie dziwię że poczułaś się olana. Mam takie samo podejście do dawania prezentów jak Ty - jak coś komuś kupuję to staram się wybrać rzecz która będzie się podobała obdarowanej osobie, przyda jej się i z której się ucieszy. Nie zawsze mi się to udaje, ale zwykle o prezentach myślę ze sporym wyprzedzeniem.
Zastanów się nad tym. Myślę że mimo wszystko nie jesteście dobrymi przyjaciółkami - ona ewidentnie Ciebie nie traktuje poważnie. Mnie nawet zwykłej koleżance byłoby głupio dać taki krem w ramach prezentu urodzinowego. A co dopiero komuś bliskiemu.

[aronia85]

kamila.bg zawsze powtarzam to samo. To, ze ktoś ma coreczke, to nie zmienia faktu, ze istnieja telefony i można zadzwonić, zwyczajnie zapytać się "co slychac, co porabiasz, jak leci" . Wiesz..mieszkamy z tym samym miescie i dużo nie trzeba aby się sptokac. Trzeba tylko wykazac odrobine checi. Ona generalnie siedzi w domu z corka, nawet z mala moglaby wpaść na kawe, ale tak jak mowie.. ona sama nie zadzwoni. Dla mnie to nie problem zadzwonić, podjechać na kawe, tylko ile razy ja sama mam ten kontakt inicjować??? Dlatego tez już nie dzwonie, bo nie będę się naprzykrzać. Ostatnio zyczenia skladalysmy sobie na swieta, potem widzialysmy się po Nowym roku.Widocznie ona nie ma takiej potrzeby aby nawet zadzwonić, dlatego ja tez już się nie spalam. Generalnie cale studia i liceum przyjaznilysmy się, ale zawsze była taka osoba, ze ona olewala innych. Nie miała takiego czegos w sobie "żeby podtrzymywać te kontakty". No bo przecież z przyjaźniami jest jak w związku, dwie strony musza ja podtrzymywać, odswiezac bo inaczej to klapa..

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Napisane przez aronia85

To nie jest tak, ze ja nastawiona jestem na prezent. Prezent to dodatek, lepiej dla niej byłoby gdyby kupila wino. Generalnie zawsze daje mało zobowiazujace prezenty bo tak najlepiej i nie jest tak ze oczekuje bog wie czego. Malo tego! nie oczekuje wcale. Mam to gdzies. Ucieszylabym się bardziej gdyby mi wydziergala szalik własnoręcznie!! Matko jedyna.. Chodzi o fakt, ze ktoś ma kogos totalnie w czterech literach, dając takie cos. No tak to wlasnie wygląda. Niech nikt nie pisze tutaj o pieniądzach, bo za przeproszeniem spokojnie fajna ksiazke na kiermaszu można kupic za 9 zl. I bylabym przeszczesliwa bo uwielbiam czytac. Od niej zawsze te kremy dostawałam... i ok, nigdy się nie zalilam. Ale skoro ja się tak staram, to milo by było jednak gdyby ona tez wykazala się troche w temacie.
Czuje się urazona.. i czuje się taka niedoceniona..olana i to mnie boli. Nic więcej.

Na Twoim miejscu zwróciłabym bluzkę i kupiła coś z podobnej półki cenowej. Wino na przykład i tyle.
Na pocieszenie powiem, że są gorsze przypadki. Na przykład znajoma dostała na swoją osiemnastkę książkę, Harrego Pottera, którą pożyczyła w podstawówce...

[ondatrazibethicus]

Nie prezent jest głównym problemem, tylko Wasza relacja - Twoje długie tłumienie różnych pretensji, dlatego takie drobnostki tylko potęgują Twój od dłuższego czasu utrzymujący się żal względem "przyjaciółki".
Moim zdaniem powinnaś zacząć godzić się z tym, że spora ilość takich przyjaźni po prostu się kończy z upływem czasu i nic szczególnego nie da się z tym faktem zrobić - takie życie. Tak jest w przypadku Waszej znajomości, która już od dłuższego czasu nie jest tak intensywna jak kiedyś.

[aronia85]

Godze się, godzę.. jednak chyba telefon to nie jest jakas nadzwyczajna komunikacja.. i nie jest trudno z niego korzystać.No ale coz.. widocznie nie ma potrzeby.

[ssnn]

Napisane przez aronia85

Hej,
Zawsze z moja przyjaciolka dajemy sobie prezenty od serca. [...] Generalnie rok w rok kupuje mi krem, ale nie to jest chyba ważne. [...] potraktowala to totalnie na odczep się. [...] Jak ja robie komukolwiek prezent, czy nawet wlasnie jej to nigdy nie kupuje tego samego, staram się aby prezent był atrakcyjny, przemyślany, nic nie kupuje w ostatniej chwili, zastanawiam się czy dany przedmiot będzie dobrze sluzyl i czy będzie potrzebny danej osobie

O bezinteresowność rzeczywiście trudno,
zresztą rozumiem dążenie do równowagi w relacjach.

Ale w Twojej relacji uderza mnie rozbieżność - owszem, Ty może robisz prezenty od serca i przemyślane, ale inni nie, w tym Twoja przyjaciółka. Dla Ciebie to ważne, jaki prezent robisz i jaki dostaniesz. Dla niej robienie prezentów jest może uciążliwe, a już na pewno nie przykłada takiej jak Ty wagi do robionych prezentów.

Szkoda, że nie umiecie o tym szczerze rozmawiać. Może to jest relacja, którą każda z Was inaczej nazywa i ocenia jej wagę?

[paulinika]

Piszesz ze nie jestes nastawiona na prezenty co koliduje z tym co piszesz. Tak sie rozpisywac o glupi prezent? Dla mnie przywiazujesz zbyt wielka wage do prezentow.
Taki przyklad:
Moja przyjaciolka ktora mieszka w Barcelonie w walentynki ma urodziny. Co rok wysylam jej paczke z prezentem. Wydac duzo nie moge. W zeszlym roku kupilam jej naszyjnik za 30€ plus wsadzilam karte i jakies slodkosci. Za to ona na moje urodziny (23 luty) w zeszlym roku wyslala mi kosmetyki,perfumy na min 200€. Czy mam sie czuc gorsza bo mnie nie stac by wydac 200€ na prezent?

[elvegirl]

No nie wiem, ja bym się wkurzyła na miejscu autorki. I nie chodzi tutaj zupełnie o cenę czy rodzaj prezentu, tylko o tą naklejkę. Straszny nietakt i olewactwo i tyle.

[aronia85]

paulinika to jest zupełnie co innego niż ja opisuje.
To Ty wlasnie piszesz, o tym, ze Ty jej prezent kupujesz za 30 euro a ona Tobie z 200euro. Ani mnie to ziebi ani grzeje, bo nie o tym jest post. Ja nikomu nie wyliczam ile wydaje, na co itp. Jego broszka.
Nie interesuje mnie to jaki prezent, za ile i czy go w ogole da. To sa dwie zupełnie rozne rzeczy o których Ty piszesz, a o których ja mowie. Chyba nie widzisz tego..

---------- Dopisano o 12:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:11 ----------

Napisane przez elvegirl

No nie wiem, ja bym się wkurzyła na miejscu autorki. I nie chodzi tutaj zupełnie o cenę czy rodzaj prezentu, tylko o tą naklejkę. Straszny nietakt i olewactwo i tyle.

Otoz to. Nietakt, olewactwo w najgorszym wydaniu.

[paulinika]

Dzisiaj otworzyłam krem, który dostałam od przyjaciolki w prezencie. Generalnie rok w rok kupuje mi krem

W zyciu nie spodziewałabym się takiego podejścia i czuję jakby ktoś dał mi w twarz. Teraz jestem wsciekla i zastanawiam się, czy dac jej prezent który ja jej kupiłam.. ladna elegancka bluzkę.....w tamtym roku np. kupiłam jej tunikę, kilka lat temu książkę i parę kolczyków.

Odnioslam sie do tego. Czytac jeszcze potrafie . Ewidetnie masz parcie na wyjatkowe prezenty.

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Napisane przez paulinika

Odnioslam sie do tego. Czytac jeszcze potrafie . Ewidetnie masz parcie na wyjatkowe prezenty.

Poważnie? A Ty chciałabyś dostać prezent z nalepką, że jest darmowym dodatkiem do innego kosmetyku i byś się z niego szczerze ucieszyła?

[elvegirl]

Napisane przez paulinika

Odnioslam sie do tego. Czytac jeszcze potrafie . Ewidetnie masz parcie na wyjatkowe prezenty.

Czytać potrafisz, ale najważniejsze wycięłaś :P
"Generalnie rok w rok kupuje mi krem,ale nie to jest chyba ważne. No coz... trochę przykro mi się zrobilo, ponieważ na opakowaniu zobacyzxlam, ze ten krem to jakiś "prezent w bonusie do toniku". Żeby smiesznie było, toniku mi nie dala Nie zerwała nalepki, która jest dość widoczna."

[paulinika]

[1=397c2675f3cdfd9a8d96949 5a6edd4aafb32f2d2_655aa1f 83943f;50148939]Poważnie? A Ty chciałabyś dostać prezent z nalepką, że jest darmowym dodatkiem do innego kosmetyku i byś się z niego szczerze ucieszyła?[/QUOTE]

Moze dziewczyna nie mogla nic kupic?

[aronia85]

Niech Ci tak będzie, pewnie wiesz lepiej
Jeśli nie widzisz o co mam zal w tej kwestii, dlaczego czuje się urazona i jeśli wydaje Ci się to dziwne no to nic na to nie poradzę.

[paulinika]

Napisane przez elvegirl

Czytać potrafisz, ale najważniejsze wycięłaś :P
"Generalnie rok w rok kupuje mi krem,ale nie to jest chyba ważne. No coz... trochę przykro mi się zrobilo, ponieważ na opakowaniu zobacyzxlam, ze ten krem to jakiś "prezent w bonusie do toniku". Żeby smiesznie było, toniku mi nie dala Nie zerwała nalepki, która jest dość widoczna."

No z adminem sie nie bede klocic

[elvegirl]

Napisane przez paulinika

Moze dziewczyna nie mogla nic kupic?

Może. Ale mogła zerwać naklejkę.

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:23 ----------

Napisane przez paulinika

No z adminem sie nie bede klocic

Za samo odmienne zdanie w dyskusji ze mną ban nie grozi, spokojnie