Problem ze współlokatorką - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-03-02, 16:10   #1
Blond_Witch
Raczkowanie
 
Avatar Blond_Witch
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 233
GG do Blond_Witch

Problem ze współlokatorką


Cześć

Od kilku dni mam strasznie napiętą atmosferę na stancji. Mam swój własny pokój, za który co miesiąc płacę standardowy czynsz + opłaty licznikowe.
Od grudnia co dwa tygodnie przyjeżdża do mnie mój chłopak, więc widzimy się raptem 4 czasem 5 dni w miesiącu. Natomiast w lutym było więcej czasu wolnego od standardowych zajęć na studiach, tak więc chłopak był u mnie łącznie ok 11 dni.
Ostatnio kiedy wyszedł do kuchni po kanapkę podeszła do niego moja współlokatorka i powiedziała chamskim tonem: A czemu Ty tu ciągle jesteś? Może masz ochotę się dorzucić do rachunków?
On jej odpowiedział zupełnie normalnie i spokojnie, że owszem jest tu dość często ostatnio i nie ma problemu, żeby się dorzucił do rachunków.
Ale ona i tak chodzi cały czas obrażona na cały świat, jak jej mówię: cześć, to patrzy na mnie spode łba i odburkuje mi mi jedynie.
Szczytem było jak weszła po moi facecie do WC, żeby sprawdzić czy dobrze spłukał... Okazało się, że gdzieś na muszli było jakieś minimalnie zabrudzenie, więc od razu naskoczyła na niego, że "u*ebał kibel", chociaż każdemu może się zdarzyć nie zauważyć i chyba można normalnie zwrócić komuś uwagę.
W dodatku... W ciągu lutego nie było mnie na stancji 10 dni, więc chyba mam prawo zaprosić kogoś do siebie, skoro czynsz zapłaciłam z góry za cały miesiąc. Ja i mój chłopak siedzimy głównie u mnie w pokoju, jesteśmy cicho, wychodzimy jedynie na zakupy i do kuchni robić jedzenie.
Próbowałam z nią rozmawiać, to odpowiedziała, że przeginam i sobie grabię. Ogółem ona się czuje panią tego mieszkania, bo jest tu najdłużej i jest najstarsza.
Jak sądzicie co mogę zrobić w tej sytuacji? Zaproponować, że zapłacę za zużycie wody i gazu przez mojego faceta, kiedy przyjdą rachunki za luty?
Blond_Witch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-02, 16:18   #2
cholernarejestracja
Copyraptor
 
Avatar cholernarejestracja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
Dot.: Problem ze współlokatorką

Myślę, że jej się nie podoba w ogóle, że on u was bywa. Czepianie się o opłaty i wszystko inne jest po prostu pretekstem, wszystko ją drażni, więc wyskakuje z konkretnymi rzeczami, które akurat ją wpienią. Ale problem jest, moim zdaniem, bardziej ogólny.

Oczywiście powinnaś zaproponować dołożenie się ekstra do opłat, ale nie sądzę, żeby to w pełni rozwiązało problem.
cholernarejestracja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-02, 16:20   #3
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez Blond_Witch Pokaż wiadomość
Cześć

Od kilku dni mam strasznie napiętą atmosferę na stancji. Mam swój własny pokój, za który co miesiąc płacę standardowy czynsz + opłaty licznikowe.
Od grudnia co dwa tygodnie przyjeżdża do mnie mój chłopak, więc widzimy się raptem 4 czasem 5 dni w miesiącu. Natomiast w lutym było więcej czasu wolnego od standardowych zajęć na studiach, tak więc chłopak był u mnie łącznie ok 11 dni.
Ostatnio kiedy wyszedł do kuchni po kanapkę podeszła do niego moja współlokatorka i powiedziała chamskim tonem: A czemu Ty tu ciągle jesteś? Może masz ochotę się dorzucić do rachunków?
On jej odpowiedział zupełnie normalnie i spokojnie, że owszem jest tu dość często ostatnio i nie ma problemu, żeby się dorzucił do rachunków.
Ale ona i tak chodzi cały czas obrażona na cały świat, jak jej mówię: cześć, to patrzy na mnie spode łba i odburkuje mi mi jedynie.
Szczytem było jak weszła po moi facecie do WC, żeby sprawdzić czy dobrze spłukał... Okazało się, że gdzieś na muszli było jakieś minimalnie zabrudzenie, więc od razu naskoczyła na niego, że "u*ebał kibel", chociaż każdemu może się zdarzyć nie zauważyć i chyba można normalnie zwrócić komuś uwagę.
W dodatku... W ciągu lutego nie było mnie na stancji 10 dni, więc chyba mam prawo zaprosić kogoś do siebie, skoro czynsz zapłaciłam z góry za cały miesiąc. Ja i mój chłopak siedzimy głównie u mnie w pokoju, jesteśmy cicho, wychodzimy jedynie na zakupy i do kuchni robić jedzenie.
Próbowałam z nią rozmawiać, to odpowiedziała, że przeginam i sobie grabię. Ogółem ona się czuje panią tego mieszkania, bo jest tu najdłużej i jest najstarsza.
Jak sądzicie co mogę zrobić w tej sytuacji? Zaproponować, że zapłacę za zużycie wody i gazu przez mojego faceta, kiedy przyjdą rachunki za luty?
No dobra, a na początku co było ustalone w sprawie przyjmowania i nocowania gości?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-02, 16:22   #4
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez Blond_Witch Pokaż wiadomość
Cześć

Od kilku dni mam strasznie napiętą atmosferę na stancji. Mam swój własny pokój, za który co miesiąc płacę standardowy czynsz + opłaty licznikowe.
Od grudnia co dwa tygodnie przyjeżdża do mnie mój chłopak, więc widzimy się raptem 4 czasem 5 dni w miesiącu. Natomiast w lutym było więcej czasu wolnego od standardowych zajęć na studiach, tak więc chłopak był u mnie łącznie ok 11 dni.
Ostatnio kiedy wyszedł do kuchni po kanapkę podeszła do niego moja współlokatorka i powiedziała chamskim tonem: A czemu Ty tu ciągle jesteś? Może masz ochotę się dorzucić do rachunków?
On jej odpowiedział zupełnie normalnie i spokojnie, że owszem jest tu dość często ostatnio i nie ma problemu, żeby się dorzucił do rachunków.
Ale ona i tak chodzi cały czas obrażona na cały świat, jak jej mówię: cześć, to patrzy na mnie spode łba i odburkuje mi mi jedynie.
Szczytem było jak weszła po moi facecie do WC, żeby sprawdzić czy dobrze spłukał... Okazało się, że gdzieś na muszli było jakieś minimalnie zabrudzenie, więc od razu naskoczyła na niego, że "u*ebał kibel", chociaż każdemu może się zdarzyć nie zauważyć i chyba można normalnie zwrócić komuś uwagę.
W dodatku... W ciągu lutego nie było mnie na stancji 10 dni, więc chyba mam prawo zaprosić kogoś do siebie, skoro czynsz zapłaciłam z góry za cały miesiąc. Ja i mój chłopak siedzimy głównie u mnie w pokoju, jesteśmy cicho, wychodzimy jedynie na zakupy i do kuchni robić jedzenie.
Próbowałam z nią rozmawiać, to odpowiedziała, że przeginam i sobie grabię. Ogółem ona się czuje panią tego mieszkania, bo jest tu najdłużej i jest najstarsza.
Jak sądzicie co mogę zrobić w tej sytuacji? Zaproponować, że zapłacę za zużycie wody i gazu przez mojego faceta, kiedy przyjdą rachunki za luty?
ja się trochę nie dziwię dziewczynie. nie chciałabym, żeby mnie przez prawie 2 tygodnie pałętała się kolejna osoba po mieszkaniu. zawsze to inny komfort jak jest ktoś obcy. zdarza mi się latać w gaciach i koszulce po domu, ale nie wyobrażam sobie robić tego przy facecie współlokatorki.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-02, 16:23   #5
pasternak
Raczkowanie
 
Avatar pasternak
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 85
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez Blond_Witch Pokaż wiadomość
Cześć

Od kilku dni mam strasznie napiętą atmosferę na stancji. Mam swój własny pokój, za który co miesiąc płacę standardowy czynsz + opłaty licznikowe.
Od grudnia co dwa tygodnie przyjeżdża do mnie mój chłopak, więc widzimy się raptem 4 czasem 5 dni w miesiącu. Natomiast w lutym było więcej czasu wolnego od standardowych zajęć na studiach, tak więc chłopak był u mnie łącznie ok 11 dni.
Ostatnio kiedy wyszedł do kuchni po kanapkę podeszła do niego moja współlokatorka i powiedziała chamskim tonem: A czemu Ty tu ciągle jesteś? Może masz ochotę się dorzucić do rachunków?
On jej odpowiedział zupełnie normalnie i spokojnie, że owszem jest tu dość często ostatnio i nie ma problemu, żeby się dorzucił do rachunków.
Ale ona i tak chodzi cały czas obrażona na cały świat, jak jej mówię: cześć, to patrzy na mnie spode łba i odburkuje mi mi jedynie.
Szczytem było jak weszła po moi facecie do WC, żeby sprawdzić czy dobrze spłukał... Okazało się, że gdzieś na muszli było jakieś minimalnie zabrudzenie, więc od razu naskoczyła na niego, że "u*ebał kibel", chociaż każdemu może się zdarzyć nie zauważyć i chyba można normalnie zwrócić komuś uwagę.
W dodatku... W ciągu lutego nie było mnie na stancji 10 dni, więc chyba mam prawo zaprosić kogoś do siebie, skoro czynsz zapłaciłam z góry za cały miesiąc. Ja i mój chłopak siedzimy głównie u mnie w pokoju, jesteśmy cicho, wychodzimy jedynie na zakupy i do kuchni robić jedzenie.
Próbowałam z nią rozmawiać, to odpowiedziała, że przeginam i sobie grabię. Ogółem ona się czuje panią tego mieszkania, bo jest tu najdłużej i jest najstarsza.
Jak sądzicie co mogę zrobić w tej sytuacji? Zaproponować, że zapłacę za zużycie wody i gazu przez mojego faceta, kiedy przyjdą rachunki za luty?
Nie, nie masz prawa, bo w umowie na 99% masz zapis, że mieszkasz sama w pokoju. W praktyce wygląda to tak, że mieszkacie we dwóch, płacisz za jednego, robisz w bambuko właściciela i innych lokatorów, a rachunki rosną i współlokatorka musi łożyć na jego wizyty również, więc się nie dziwię, że się wkurza.
Jeśli mieszkacie na stancji to ile Wy tych metrów tam możecie mieć? I nagle się wprowadza jakiś elo, który zużywa prąd, wodę i trzeba płacić za niego i jeszcze się mijać z nim w mieszkaniu przez tyle dni.
Chyba bym oczy wydrapała mojego współlokatorowi a już na pewno zjechała od góry do dołu, gdyby sobie dziewczynę przygruchał na dwa tygodnie do mieszkania. Twoja współlokatorka to oaza spokoju.

Edytowane przez pasternak
Czas edycji: 2015-03-02 o 16:24
pasternak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-02, 16:25   #6
Blond_Witch
Raczkowanie
 
Avatar Blond_Witch
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 233
GG do Blond_Witch
Dot.: Problem ze współlokatorką

Było ustalone, że skoro mam swój pokój to mogę robić co chcę w nim, byle pod koniec najmu zdać go w takim stanie w jakim go otrzymałam do użytkowania. Na początku za każdym razem się pytałam wszystkich na stancji czy on może przyjechać, to każda ze współlokatorek odpowiadała, że spoko, że nie muszę pytać bo przecież mam jedynkę.
Wizyty gości były ustalane tak, że można kogoś zaprosić, byle nie dzień w dzień przez długi okres czasu. Tylko, że on nie był u mnie 11 dni pod rząd tylko raz na 2 dni, potem na 2, 3 i ostatnio na 4 dni. Z czego z tych 4 dni przez całe 2 go nie było (był tylko na nocki), bo był w mieście, w którym studiuję, żeby wybrać się na pewne wydarzenia.
Poza tym napisałam, że zapłacę za to co on zużył. I serio - on cały czas siedzi w pokoju, więc ona się na niego natyka raz na dzień, w kuchni... w której nikt nie lata w samych gaciach.
Mój pokój ma jakieś 15 m2, więc nie użytkujemy przestrzeni wspólnej prawie wcale, tylko siedzimy u mnie.

No cóż, moim zdaniem mam prawo go zapraszać. Bo stały jest czynsz za pokój, a nie za ilość osób. Ani ja, ani on nie jesteśmy osobami problematycznymi.
Na początku sama mówiła, że fajnie, że on wpadnie. I jej nie przeszkadzał, bo np. upiekł dla wszystkich ciasto, pizzę, pomagał w porządkach itp.

Edytowane przez Blond_Witch
Czas edycji: 2015-03-02 o 16:30
Blond_Witch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-02, 16:28   #7
phideaux
Wtajemniczenie
 
Avatar phideaux
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 700
Dot.: Problem ze współlokatorką

11 dni to dużo. Połączone z nocowaniem/prysznicem jak rozumiem. Miała prawo zwrócić na to uwagę, oczywiście chamski ton mogła sobie darować. Ale mnie też by denerwowało, że tak często w mieszkaniu jest ktoś obcy. No ale ten luty był wyjątkowy, bo normalnie przyjeżdża/ będzie przyjeżdżał na 4-5 dni w miesiącu? Wg mnie w lutym powinnaś dorzucić coś więcej do rachunków, ale odwiedziny 4 razy w miesiącu to już bez przesady.
Współlokatorka wkurzyła się po tym miesiącu o to przebywanie chłopaka, czy już wcześniej miała wąty?
__________________
Wymienię https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=835239 Proszę, odpisuj u mnie
phideaux jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-03-02, 16:29   #8
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Problem ze współlokatorką

to, że możesz robić w swoim pokoju co chcesz, nie oznacza, że możesz nocować dziesiątki osób. nieistotne, czy był z przerwami czy nie, bo prawie 2 tygodnie w tym mieszkaniu niejako był.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-02, 16:30   #9
Littlejackie
Zadomowienie
 
Avatar Littlejackie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 223
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez pasternak Pokaż wiadomość
Nie, nie masz prawa, bo w umowie na 99% masz zapis, że mieszkasz sama w pokoju. W praktyce wygląda to tak, że mieszkacie we dwóch, płacisz za jednego, robisz w bambuko właściciela i innych lokatorów, a rachunki rosną i współlokatorka musi łożyć na jego wizyty również, więc się nie dziwię, że się wkurza.
Jeśli mieszkacie na stancji to ile Wy tych metrów tam możecie mieć? I nagle się wprowadza jakiś elo, który zużywa prąd, wodę i trzeba płacić za niego i jeszcze się mijać z nim w mieszkaniu przez tyle dni.
Chyba bym oczy wydrapała mojego współlokatorowi a już na pewno zjechała od góry do dołu, gdyby sobie dziewczynę przygruchał na dwa tygodnie do mieszkania. Twoja współlokatorka to oaza spokoju.
No ok, ale autorka napisała, że te 11 dni to wyjątkowa sytuacja. Normalnie jest dużo rzadziej, poza tym z tego co napisała można wywnioskować, że mają związek na odległość/widują się co dwa tygodnie lub rzadziej, skoro była okazja żeby przyjechał na te 5 czy 6 dni bo normalnie się w ogóle nie widują to ma mu powiedzieć: ej przyjedź i pojedź/nie możesz nocować bo mam w umowie, że śpię w pokoju sama?
No nie przesadzajmy, jeżeli się zachowują kulturalnie, sprzątają po sobie, nie spółkują na stole w kuchni i żadnym problemem byłoby dołożenie się do rachunków to nie przesadzajmy, trochę empatii. Rozumiem gdyby chłopak laski mieszkał w tym samym mieście a mimo to u nich spał przez 2 tygodnie, ale tutaj jest gościem... Jakby to była siostra autorki, która przyjechała zwiedzić miasto/nie wiem wziąć udział w dniach otwartych na uczelni i lokatorka by się tak zachowywała to też byś powiedziała to samo?
Littlejackie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-02, 16:31   #10
phideaux
Wtajemniczenie
 
Avatar phideaux
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 700
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez Blond_Witch Pokaż wiadomość
Poza tym napisałam, że zapłacę za to co on zużył. I serio - on cały czas siedzi w pokoju, więc ona się na niego natyka raz na dzień, w kuchni... w której nikt nie lata w samych gaciach.
I z łazienki też korzysta. Normalne, ale to już zawsze dodatkowa osoba w kolejce do łazienki. Z kimś jeszcze mieszkasz, im też to przeszkadza?
__________________
Wymienię https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=835239 Proszę, odpisuj u mnie
phideaux jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-02, 16:32   #11
pasternak
Raczkowanie
 
Avatar pasternak
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 85
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez Blond_Witch Pokaż wiadomość
Było ustalone, że skoro mam swój pokój to mogę robić co chcę w nim, byle pod koniec najmu zdać go w takim stanie w jakim go otrzymałam do użytkowania. Na początku za każdym razem się pytałam wszystkich na stancji czy on może przyjechać, to każda ze współlokatorek odpowiadała, że spoko, że nie muszę pytać bo przecież mam jedynkę.
Wizyty gości były ustalane tak, że można kogoś zaprosić, byle nie dzień w dzień przez długi okres czasu. Tylko, że on nie był u mnie 11 dni pod rząd tylko raz na 2 dni, potem na 2, 3 i ostatnio na 4 dni. Z czego z tych 4 dni przez całe 2 go nie było (był tylko na nocki), bo był w mieście, w którym studiuję, żeby wybrać się na pewne wydarzenia.
Poza tym napisałam, że zapłacę za to co on zużył. I serio - on cały czas siedzi w pokoju, więc ona się na niego natyka raz na dzień, w kuchni... w której nikt nie lata w samych gaciach.
Oczywiście, że Twoi lokatorzy nie mieli nic do ewentualnych wizyt, bo nie podejrzewali, że będziesz kogoś spraszać na dwa tygodnie - i tu nie ma znaczenia, czy jest 11 dni dzień w dzień, czy tylko na nocki, czy tylko co 17 godzin wpada. A poza tym nie zapłacisz za to, co zużył, bo nie wiesz, ile zużył. I nie chodzi o to, bo to mogą być groszowe sprawy, bardziej chodzi o to, że:
a. nadużyłas zaufanie lokatorów, sprowadzajac obcego faceta dzień po dniu
b. mieszkanie jest dla nich dyskomfortem przez niego i to nie jest ważne, ile razy w ciągu dnia wychodzi z pokoju, tylko to, że z wami mieszka
c. jakieś dodatokowe opłaty będą, choćby to było i 2 zł, to dlaczego ja mam płacić nawet 20 groszy za czyjąś obecność na mieszkaniu?
d. gadanie z właścicielem to jedno, a to co na umowie to drugie. jak cię podkablują lokatorzy, to nie miej pretensji, że właściciel ci podziękuje.
pasternak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-03-02, 16:37   #12
Blond_Witch
Raczkowanie
 
Avatar Blond_Witch
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 233
GG do Blond_Witch
Dot.: Problem ze współlokatorką

Mieszkam jeszcze z dwiema innymi dziewczynami. One nie zgłaszały żadnych uwag co do jego obecności, zresztą w czasie jego ostatniej wizyty w ogóle nie było ich na stancji.
Wcześniej nic nie mówiła na temat jego wizyt. Wręcz z nim sobie gadała, żartowała itd.
Tak, ten miesiąc to sytuacja wyjątkowa. W marcu będę się z nim widziała tylko jeden weekend, więc mając okazję spędzić trochę więcej czasu razem... no to chyba zrozumiałe. Choć podejrzewam, że zrozumieją to raczej osoby, które same były w związku na odległość.
A do rachunków się dorzucę, przecież nie będzie nikt finansował jego pobytu u mnie jeżeli chodzi o gaz i wodę.
Blond_Witch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-02, 16:42   #13
phideaux
Wtajemniczenie
 
Avatar phideaux
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 700
Dot.: Problem ze współlokatorką

To myślę, że luty z tym natężeniem dni tak ją wkurzył, może uznała, że zamierzasz z tego zrobić teraz normę. Szkoda, że tak wyszło, bo pewnie teraz za każdym razem będzie patrzyła na niego krzywo, jak sytuacja się tak zaostrzyła. Ale jak będziesz z nią gadała o zapłaceniu tych rachunków, wspomnij, że to była wyjątkowa sytuacja i teraz będzie przyjeżdżał góra na kilka dni miesięcznie.
__________________
Wymienię https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=835239 Proszę, odpisuj u mnie
phideaux jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-02, 16:42   #14
new woman in town
Zakorzenienie
 
Avatar new woman in town
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez Blond_Witch Pokaż wiadomość
Mój pokój ma jakieś 15 m2, więc nie użytkujemy przestrzeni wspólnej prawie wcale, tylko siedzimy u mnie.

No cóż, moim zdaniem mam prawo go zapraszać. Bo stały jest czynsz za pokój, a nie za ilość osób. Ani ja, ani on nie jesteśmy osobami problematycznymi.
Na początku sama mówiła, że fajnie, że on wpadnie. I jej nie przeszkadzał, bo np. upiekł dla wszystkich ciasto, pizzę, pomagał w porządkach itp.

Użytkujecie kuchnię, łazienkę i korytarz. Przegięłaś z tymi wizytami i świętego by ruszyło. Co innego wizyta raz na miesiąc, raz na dwa tygodnie (połączona z nocowaniem) a co innego pół miesiąca nocowania. Koleżanka była nastawiona pozytywnie dopóki nie zafundowałaś jej kolejnego lokatora, który gości się za darmoszkę. Trzeba znać umiar.

Po pierwsze, informacja o pokryciu kosztów zużycia mediów powinna wyjść od ciebie i to dawno temu, bo wizyty są regularne a w lutym częstsze niż wcześniej. Gdybyś to zrobiła, koleżanka nie byłaby na ciebie tak bardzo zła, bo uznałaby, że jesteś osobą uczciwą i odpowiedzialną. A tak, wyszło mniej więcej jak w tym powiedzeniu - daj palec to wezmą całą rękę. I nie wytrzymała.

Na Twoim miejscu wytłumaczyłabym spokojnie (a najpierw przeprosiła za zaistniałą sytuację), że od marca chłopak będzie wpadał raz na dwa tygodnie, pokryjesz koszt zużycia mediów, uwzględniając jego zasiedzenie w lutym i wizyty w przyszłości oraz dopilnujesz, żeby nie sprawiał problemów i czyścił łazienkę po sobie.
new woman in town jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-02, 16:42   #15
201607111028
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 904
Dot.: Problem ze współlokatorką

Nie dziwię się jej. Co prawda nie musiała tak wybuchać, ale jej niezadowolenie jest dla mnie w pełni zrozumiałe. Ja też czułam się źle, kiedy bardzo często "pomieszkiwał" u nas chłopak jednej ze współlokatorek. Na czas studiów mieszkanie staje się domem i nikomu nie jest przyjemnie, jeżeli musi je dzielić z obcą dla siebie osobą, która współlokatorem nie jest. Ja czułam się wtedy po prostu niekomfortowo. Może chłopak najczęściej siedzi w Twoim pokoju, ale nie jest duchem i nie przemyka niezauważony, jak Ci się może wydawać. Dziewczyny go nie znają i na pewno nie czują się dobrze z tym, że całkowicie obcy facet w jakimś stopniu narusza ich przestrzeń osobistą. Ja tak się czułam i doskonale je rozumiem. Co innego bardzo sporadyczne wizyty bądź kilkugodzinne w ciągu dnia, co innego "mieszkanie" na waleta.
201607111028 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2015-03-02, 16:45   #16
pasternak
Raczkowanie
 
Avatar pasternak
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 85
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez Blond_Witch Pokaż wiadomość
Mieszkam jeszcze z dwiema innymi dziewczynami. One nie zgłaszały żadnych uwag co do jego obecności, zresztą w czasie jego ostatniej wizyty w ogóle nie było ich na stancji.
No i dlatego nie zgłaszały uwag.

Cytat:
Wcześniej nic nie mówiła na temat jego wizyt. Wręcz z nim sobie gadała, żartowała itd.
Ale się jej cierpliwość skończyła.
Cytat:
Tak, ten miesiąc to sytuacja wyjątkowa. W marcu będę się z nim widziała tylko jeden weekend, więc mając okazję spędzić trochę więcej czasu razem... no to chyba zrozumiałe. Choć podejrzewam, że zrozumieją to raczej osoby, które same były w związku na odległość.
A dlaczego ma mnie czy Twoich lokatorów interesować to, czy Wy będziecie mieć okazję się widywać, czy nie? Wyobraź sobie, że kupujesz na spółę samochód z koleżanką, ale ty go używasz 5 dni w tygodniu, a ona tylko 2, choć płacicie po równo, bo chcesz do chłopaka dojeżdżać i to chyba zrozumiałe. No właśnie nie bardzo.

Cytat:
A do rachunków się dorzucę, przecież nie będzie nikt finansował jego pobytu u mnie jeżeli chodzi o gaz i wodę.
Ciekawa jestem jak to zrobisz

Wiesz, powiem tak, że jak do mojego współlokatora wpadają znajomi to chodzę z uśmiechem na twarzy, ale nie pasuje mi to. Nie mówię mu nic, bo przecież mu nie powiem, że ma się nikt nie plątać po naszym mieszkaniu, ale jesteśmy we dwóch w maleńkiej stancji i niestety trzecia osoba to już kłopot. Ja też zapraszam znajomych, ale na nockę, a nie tak, że z dnia na dzień ktoś wpada.
pasternak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-02, 16:49   #17
Blond_Witch
Raczkowanie
 
Avatar Blond_Witch
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 233
GG do Blond_Witch
Dot.: Problem ze współlokatorką

Tak, tylko że drugiej współlokatorki się nie czepia jak np. przychodzi 2-3 razy w tygodniu o 1 w nocy ze swoim chłopakiem i sobie gadają. Albo jak przyprowadza do mieszkania psa, który głośno szczeka.
Gdyby normalnie zagadała, że jej to przeszkadza to zrozumiałabym, pogadała. Ale chamskie odzywki do mnie, do mojego chłopaka itd. Dorzucę się do rachunków, ale nie będę się kajać i błagać o wybaczenie.
A chłopak nie zostawił brudnej łazienki, całe mieszkanie z racji jego pobytu ja sprzątałam, żeby ona nie sprzątała po nim.
Zresztą, nie tylko o to się mnie czepia. Jej sztandarowym tekstem było stwierdzenie: Gdybyś się naprawdę tyle uczyła ile mówisz, że się uczysz to byś miała stypendium naukowe. Przesadzasz, na politechnice nie jest aż tak ciężko. (Ona studiuje na innej uczelni, nie technicznej)
Były też inne uszczypliwości już wcześniej.

Ja jakoś nigdy nie miałam problemu z obecnością czyichś gości w mieszkaniu. Uważam, że to normalna część użytkowania lokalu, nie pomyślałbym nawet żeby się kogoś o coś takiego czepiać.

Edytowane przez Blond_Witch
Czas edycji: 2015-03-02 o 16:56
Blond_Witch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-02, 16:56   #18
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez Blond_Witch Pokaż wiadomość
Mieszkam jeszcze z dwiema innymi dziewczynami. One nie zgłaszały żadnych uwag co do jego obecności, zresztą w czasie jego ostatniej wizyty w ogóle nie było ich na stancji.
Wcześniej nic nie mówiła na temat jego wizyt. Wręcz z nim sobie gadała, żartowała itd.
Tak, ten miesiąc to sytuacja wyjątkowa. W marcu będę się z nim widziała tylko jeden weekend, więc mając okazję spędzić trochę więcej czasu razem... no to chyba zrozumiałe. Choć podejrzewam, że zrozumieją to raczej osoby, które same były w związku na odległość.
A do rachunków się dorzucę, przecież nie będzie nikt finansował jego pobytu u mnie jeżeli chodzi o gaz i wodę.
tja, bo nikt nigdy nie był w związku na odległość
z tego co się orientuję to są też inne możliwości nocowania - u niego, czy w twoim (waszym?) mieście rodzinnym.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-02, 16:58   #19
201607111028
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 904
Dot.: Problem ze współlokatorką

Czyli mieszkacie tak jak my wtedy, w cztery osoby. Uwierz, ta piąta robi różnicę i dla większości osób to już jest taki tłok, który trudno znieść...
201607111028 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-03-02, 17:02   #20
Blond_Witch
Raczkowanie
 
Avatar Blond_Witch
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 233
GG do Blond_Witch
Dot.: Problem ze współlokatorką

On częściej przyjeżdża do mnie, bo ma wolne piątki, a w poniedziałki zaczyna zajęcia na 11.
Ja natomiast siedzę w piątek do 16, a w poniedziałek na 7 rano mam zajęcia. Czas podróży to 1,5 h lub 3h w zależności od pociągu. Podróż w dwie strony to ok 24-45 zł.
On dostaje więcej pieniędzy od rodziców, więc stać go na bilety. Mnie w mniejszym stopniu. Aczkolwiek ja też go odwiedzam. Byłam u niego tydzień w lutym i jego współlokatorzy nie mieli z tym problemu.
Jemu jest łatwiej przyjechać do mnie niż mi do niego.
W naszym rodzinnym mieście możemy się widzieć raptem parę godzin przez cały weekend. Bo jak spotkamy się tam, to każde z nas musi odwiedzić jeszcze inne osoby, rodzinę itd.
Blond_Witch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-02, 17:04   #21
201607111028
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 904
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez Blond_Witch Pokaż wiadomość
On częściej przyjeżdża do mnie, bo ma wolne piątki, a w poniedziałki zaczyna zajęcia na 11.
Ja natomiast siedzę w piątek do 16, a w poniedziałek na 7 rano mam zajęcia. Czas podróży to 1,5 h lub 3h w zależności od pociągu. Podróż w dwie strony to ok 24-45 zł.
On dostaje więcej pieniędzy od rodziców, więc stać go na bilety. Mnie w mniejszym stopniu. Aczkolwiek ja też go odwiedzam. Byłam u niego tydzień w lutym i jego współlokatorzy nie mieli z tym problemu.
Jemu jest łatwiej przyjechać do mnie niż mi do niego.
W naszym rodzinnym mieście możemy się widzieć raptem parę godzin przez cały weekend. Bo jak spotkamy się tam, to każde z nas musi odwiedzić jeszcze inne osoby, rodzinę itd.
No ale zrozumże, że to tylko WAM jest tak łatwiej, pozostałym osobom jest TRUDNIEJ
201607111028 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-02, 17:04   #22
new woman in town
Zakorzenienie
 
Avatar new woman in town
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez Blond_Witch Pokaż wiadomość

Ja jakoś nigdy nie miałam problemu z obecnością czyichś gości w mieszkaniu. Uważam, że to normalna część użytkowania lokalu, nie pomyślałbym nawet żeby się kogoś o coś takiego czepiać.
Słowo klucz: gość. Twój facet przestał być gościem, w momencie kiedy zaczął u was pomieszkiwać. To, że nie czepia się gości innych lokatorów, potwierdza, że nie ona jest problemem a wy.

Chcesz żyć z ludźmi w zgodzie? To wytłumacz co się dzieje, dlaczego i ile potrwa. I tak, według mnie mogłaś ją uprzedzić, że w lutym chłopak będzie mieszkał pół miesiąca, ponieważ macie przerwę w zajęciach i chcecie spędzić razem tyle czasu ile się da + info o pokryciu rachunków. Niestety, informacja o rachunkach wyszła od niej, kiedy jej cierpliwość się skończyła. Naprawdę, przeproś, tyle i aż tyle.

Dodatkowo, może poszukaj sobie stancji, na której mieszka dziewczyna, żyjąca też w związku na odległość? Będzie bardziej wyrozumiała, bo do niej też będzie często przyjeżdżał facet i będziesz miała spokój.
new woman in town jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-02, 17:11   #23
Blond_Witch
Raczkowanie
 
Avatar Blond_Witch
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 233
GG do Blond_Witch
Dot.: Problem ze współlokatorką

Tylko, że ja nie wiedziałam, że w tym miesiącu będzie aż tyle dni. To nie było w 100% zaplanowane.
Ostatnia wizyta wyglądała tak, że przyjechał w nocy (bo wracał z otwarcia jednej miejscówki), ale było to nieplanowane. (miał wrócić do swojego miasta) Mówiłam mu, że już dużo w tym miesiącu u mnie był i że będę z rana musiała o tym ze współlokatorką pogadać. Pech chciał, że to on się na nią natknął pierwszy następnego ranka, a ona na niego naskoczyła.

Co do stancji - ona w czerwcu chce się wyprowadzić, bo kończy studia. Natomiast mój chłopak chce się w ramach wymiany przenieść do uczelni w moim mieście, tak więc nie widzę powodu dla którego ja miałabym szukać nowego lokum. Jestem jedyną osobą która chce na ten stancji zostać na przyszły rok.
Blond_Witch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-02, 17:12   #24
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Problem ze współlokatorką

nie, wcale nie musicie odwiedzać innych osób będąc w mieście rodzinnym. kwestia chęci i asertywności.

poza tym - skoro facet dostaje więcej kasy to dlaczego nie może ci zasponsorować biletu? na jedno wyjdzie finansowo, czy on przyjedzie, czy ty.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-02, 17:13   #25
Blond_Witch
Raczkowanie
 
Avatar Blond_Witch
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 233
GG do Blond_Witch
Dot.: Problem ze współlokatorką

Finansowo owszem, ale czasowo nie. On ma dużo łatwiejsze studia i mniej zajęć.

Nie musimy... Tak, powiem babci i dziadkowi, że sorry, nie odwiedzę was mimo że jestem w mieście raz na miesiąc, bo jestem taka asertywna. On swojej babci powie dokładnie to samo. Świetny pomysł.

Edytowane przez Blond_Witch
Czas edycji: 2015-03-02 o 17:15
Blond_Witch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-02, 17:14   #26
Syntiusiaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 14
Dot.: Problem ze współlokatorką

Daj sobie spokój z płaceniem jej za niego
Zwyczajnie jest zazdrosna
Syntiusiaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-02, 17:14   #27
kiciun
Rozeznanie
 
Avatar kiciun
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 876
Dot.: Problem ze współlokatorką

Skoro Ciebie nie było 2 tyg w lutym, a drugie 2 tyg byłaś z chłopakiem, to uważam, że wyszło na 0.
Współlokatorce powiedz, że to była syt wyjątkowa, bo pewnie mieliście przerwe między semestrami i tyle. Zapłać dla świętego spokoju, choć jak Ciebie nie było to nie zużywałaś prądu, gazu, ani wody przez 2 tyg, a z chłopakiem zużywałaś tylko więcej wody do mycia...także uważam, że Twoje współlokatorki i tak na tym zaoszczędziły.
Powiedz, że syt sie nie powtórzy i laska nie ma co chodzić naburmuszona, w końcu pytałaś się na początku czy kilka wizyt w miesiącu im nie przeszkadza i zdeklarowały, że nie. Więc nie widzę powodu dlaczego teraz masz się czuć wiecznie winna.

Albo pogadaj z nimi i powiedz, że jak im to jednak tak przeszkadza, to poszukasz innego lokum i tak zrób. Ja z między innymi takiego powodu zmieniłam mieszkanie i dobrałam się z koleżankami, gdzie każda z nich ma chłopaka i każdy facet jest ile chce w mieszkaniu.
kiciun jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-02, 17:17   #28
201607111028
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 904
Dot.: Problem ze współlokatorką

No cóż, jak widać współlokatorki stoją na przegranej pozycji, bo Ty masz milion usprawiedliwień i nie bierzesz pod uwagę możliwości zmiany obecnej sytuacji.
Tylko co masz zamiar teraz robić? Prowadzić "wojnę"?
201607111028 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-02, 17:23   #29
Blond_Witch
Raczkowanie
 
Avatar Blond_Witch
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 233
GG do Blond_Witch
Dot.: Problem ze współlokatorką

Nie stoją na przegranej pozycji. Uważam, że 4-5 dni w ciągu miesiąca to nie jest dużo. Sądzę, że ona mogła mi normalnie zwrócić uwagę i pogadać, a nie naskakiwać na niego - on jej nic nie zrobił.
Nie zmienię sytuacji, bo mam umowę podpisaną do końca czerwca i za odstąpienie od niej musiałabym zapłacić, a nie uśmiecha mi się generować dodatkowe koszty moim rodzicom.
Ja do chłopaka również jeżdżę, tylko rzadziej niż on do mnie.
Sama mam opinię podobną do kiciun. Finansowo wychodzi to tam samo jakbym ja sama mieszkała tam przez pełny miesiąc. Generalnie w tym miesiącu było oszczędnie, bo każdej z 4 dziewczyn nie było przez ponad tydzień w tym okresie czasu. Ale powtarzam, że chciałam z nią pogadać, ale nie mogę bo jedynie mi odburkuje. Tak więc, wrócę do tematu za parę dni jak przyjdą rachunki, do których mam się dorzucić.
Blond_Witch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-02, 17:28   #30
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Problem ze współlokatorką

ale finanse to mały pikuś. bardziej wkurzające jest jak masz dodatkowego współlokatora przez pół miesiąca.

no to do dziadków możecie jechać razem albo w tym samym czasie i nie siedzieć tam tygodnia? stwarzasz problemy z tyłka.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-03-03 18:46:14


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:41.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.