Targowanie się w sklepach

[nati__xxx]

Napisane przez Belcia

przy niektórych wypowiedziach nóż się w kieszeni otwiera . Częściowo się zgadzam a częściowo nie. Ja rozumiem, że do ludzi trzeba zawsze uśmiechniętym ( tez mam do czynienie a nimi na co dzień), ale "Klient nasz pan"- jak słyszę takie coś to aż mnie krew zalewa. Nikt go nie prosił o wchodzenie akurat do tego sklepu, coś nie pasi, za drogo, nie ma upustów...drzwi są tam! Tak, klient jest ważny, ale są jakieś granice. Usłyszysz obraźliwe słowa bo masz za drogo w sklepie, to co, powiem dziekuję, bo "klient nasz pan"? litości!
W dzisiejszych czasach możesz sobie wybierać wśród sklepów, zawsze się znajda jacyś kupujący.
Poza tym, matko, ludzie tez chcą zarobić.

reasumując, cwaniactwo, cwaniactwo i jeszcze raz cwaniactwo. Obrażaj się w sklepach,dąsaj i najlepiej tup jeszcze bo musisz zapłacić! to jest złoty środek!. Drugim pewnie jest kradzież. Jeśli cię na coś nie stać to sobie to weź.A co, należy ci się!
I to jeszcze osoby, które maja dobrą sytuację materialną....po prostu szkoda słów!!

pewnie, że w bardzo wielu sklepach marże są za wysokie

Brawo! Jak to się mówi- wyjęłaś mi to z ust

[Fresa]

Napisane przez Belcia

przy niektórych wypowiedziach nóż się w kieszeni otwiera . Częściowo się zgadzam a częściowo nie. Ja rozumiem, że do ludzi trzeba zawsze uśmiechniętym ( tez mam do czynienie a nimi na co dzień), ale "Klient nasz pan"- jak słyszę takie coś to aż mnie krew zalewa. Nikt go nie prosił o wchodzenie akurat do tego sklepu, coś nie pasi, za drogo, nie ma upustów...drzwi są tam!

Belcia

No i później się sklepikarze dziwią, że interes sie nie kręci i widmo bankructwa za drzwiami czyha, mądremu nie trzeba dwa razy pokazywać, gdzie są drzwi

Napisane przez Belcia

reasumując, cwaniactwo, cwaniactwo i jeszcze raz cwaniactwo. Obrażaj się w sklepach,dąsaj i najlepiej tup jeszcze bo musisz zapłacić! to jest złoty środek!. Drugim pewnie jest kradzież. Jeśli cię na coś nie stać to sobie to weź.A co, należy ci się!
I to jeszcze osoby, które maja dobrą sytuację materialną....po prostu szkoda słów!!

pewnie, że w bardzo wielu sklepach marże są za wysokie

Ale jakie znowu cwaniactwo?
Czy targowanie się, negocjacja cen, to jest zabronione?
Jak ktoś chce i potrafi, to proszę bardzo, niech próbuje przynajmniej.

No, ale z tą kradzieżą to już przesadziłaś i to grubo

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Jak chcecie być bogate, skoro negocjowanie ceny jest poniżej wszej godności?

Zaprawdę powiadam Wam, nigdy nie będziecie na prawdę bogate, skoro lubicie wydawać zbyt dużo tam, gdzie można wydać mniej.

Przysłowie mówi: nie sztuką jest sprzedać drogo, sztuką jest kupić tanio.

Czy coś w ten deseń.

Dlaczego ja mam się przejmować kieszenią właściciela butiku?

Niech każdy dba o własny interes.

Jaka jest różnica między butikiem a bazarem?

Odpowiedź brzmi: żadna.

I kolejna mądrość ludowa: towar jest wart tyle, ile klient jest chętny za niego zapłacić.

Ciekawa sprawa, że negocjacje nie urągają godności milionerów.

Może warto by było wziąć z nich przykład?

I kolejna mądrość, tym razem moja własna: lepiej być bogatym sknerą niż biednym rozrzutnikiem.

Rada dla autorki wątku i tych wszystkich potencjalnych sprzedawców czytających ten wątek: idźcie na jakiś kurs marketingu i prowadzenia biznesu, skoro nie potraficie prawidłowo zarządzać swoimi firmami.

[Belcia]

Fresuś

jasne, że można się targować . Jestem Kakuską i teoretycznie powinnam się targować ale korona mi z głowy nie spadnie jak zapłace po normalnej cenie za ziemniaki a nie 1 złoty mniej.
Piłam do innej wypowiedzi, z której wynika, że cwaniactwem można wszystko, wystarczy, że się troszkę skrzywisz a już masz np. sprzedawców wokół palca. Nie rozumiem takiej postawy.

Sztuką jest kupić tanio no tak, ale wszystkie chwyty dozwolone, wolna amerykanka?a jakieś zasady? wy(?) tak robicie, ja nie potrafie.W oczy bym sobie nie potrafiła spojrzeć, po tym jak wyjojdałam 5 % zniżke na majtasy.Mozecie to nazwać jak chcecie, dla mnie to upokarzajace.

[nati__xxx]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;10114789]
Dlaczego ja mam się przejmować kieszenią właściciela butiku?

Niech każdy dba o własny interes.

I kolejna mądrość, tym razem moja własna: lepiej być bogatym sknerą niż biednym rozrzutnikiem.

Rada dla autorki wątku i tych wszystkich potencjalnych sprzedawców czytających ten wątek: idźcie na jakiś kurs marketingu i prowadzenia biznesu, skoro nie potraficie prawidłowo zarządzać swoimi firmami.[/quote]

No litości

Skoro niektórzy mają takie podejście to co tu się dziwić np. politykom - ważne że oni mają wystarczające pensje, a górnicy czy pielęgniarki że im brakuje to już ich problem

Chyba wypada zmienić zasady kupna-sprzedaży na: "Zapłać tyle na ile masz dziś ochotę" bo klient nasz PAN

Przepraszam, ale zbulwersowałam się strasznie.

[Avv]

O rany, a mi by do głowy (przysięgam) nie wpadło, żeby się w butiku targować.
Jeśli cena danej rzeczy mi pasuje, to ją kupuję, jeśli nie, to idę do tańszego sklepu.
W sumie nie umiem się targować i w moim przypadku raczej sprzedawcy czasem sami schodzą z ceny i jest to kwota rzędu 10 zł, a nie 100.
Najczęściej jest tak w przypadku gdy coś kosztuje np. 110 złotych, albo kupuję dwie rzeczy, gdzie końcówka wynosi 10 albo 5 złotych.

Dla mnie takie usilne targowanie się, to po prostu jest tupet.

Powinnaś wtedy twardo, ale jednocześnie uprzejmie oznajmić, że więcej upustu dać nie możesz. W końcu można opuścić jakąś drobną kwotę, lub dać ten pasek, ale nie za każdym razem. Souveniry zazwyczaj daje się przy większych zakupach, a nie przy zakupie jednej bluzki.
Może się wydawać, że niektórzy czasem nie wiedzą w ogóle, gdzie wchodzą.

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez Belcia

reasumując, cwaniactwo, cwaniactwo i jeszcze raz cwaniactwo. Obrażaj się w sklepach,dąsaj i najlepiej tup jeszcze bo musisz zapłacić! to jest złoty środek!. Drugim pewnie jest kradzież. Jeśli cię na coś nie stać to sobie to weź.A co, należy ci się!
I to jeszcze osoby, które maja dobrą sytuację materialną....po prostu szkoda słów!!

Cwaniactwem jest dbanie o własne interesy?

Może od razu napisz, że negocjacje = żebractwo = kradzież.

Oczywiście, my wszyscy dbający o własne interesy jesteśmy cwaniakami i potencjalnymi złodziejami, bo ośmielamy się nie zgodzić z prawdą objawioną przez sklepikarzy.

Napisane przez Belcia

Sztuką jest kupić tanio no tak, ale wszystkie chwyty dozwolone, wolna amerykanka?a jakieś zasady? wy(?) tak robicie, ja nie potrafie.W oczy bym sobie nie potrafiła spojrzeć, po tym jak wyjojdałam 5 % zniżke na majtasy.Mozecie to nazwać jak chcecie, dla mnie to upokarzajace.

Upokarzającym jest bycie przedsiębiorczym?!

Proponuję aby główną zasadą była kultura osobista. I nic więcej nie trzeba.

Może zamiast - jak to określiłaś- "jojdać" o każdy grosz, lepiej byłoby zapytać się kulturalnie, czy przysługuje Ci jakiś rabat, albo czy dostaniesz jakąś zniżkę?

Kultura osobista nie boli, a bywa przydatna.

Napisane przez nati__xxx

Skoro niektórzy mają takie podejście to co tu się dziwić np. politykom - ważne że oni mają wystarczające pensje, a górnicy czy pielęgniarki że im brakuje to już ich problem

Mylisz pojęcia.

Tak się składa, że politycy są po to aby służyć swoim wyborcom, aby wprowadzać ustawy i zmiany korzystne dla ludu, a nie tylko po to aby pobierać diety poselskie.

Polityk nie robi nikomu łaski swoją pracą. Sam się zgłosił się, ludzie go wybrali to niech teraz tyra i przegłosowuje ustawy, wprowadza poprawki do konstytucji czy robi inne mądre rzeczy.

Ja jako osoba prywatna, jako klient nie mam obowiązku dbania o interesy sprzedawcy. W moim interesie jest dbanie o swoje zasoby pieniężne, a nie o wszystkich dookoła. I tak się składa, że potencjalni kupujący przeżyją bez sprzedawców, natomiast sprzedawcy nie przeżyją bez kupujących.

To może wedle tego co piszesz powinnam od jutra zacząć chodzić po sklepach i dawać każdemu ze sprzedawców po 1000 zł za nic, tylko po to aby zadbać o ich fundusze? Może jeszcze powinnam pokupować prezenty pod choinkę dla ich rodzin, za to, że łaskawie zgodzili mi się cokolwiek kiedykolwiek sprzedać?

Napisane przez nati__xxx

Chyba wypada zmienić zasady kupna-sprzedaży na: "Zapłać tyle na ile masz dziś ochotę" bo klient nasz PAN

Jak to zmienić?

Wydawało mi się, że taka zasada od zawsze obowiązuje.

Płaci się tyle ile chce się zapłacić i ani grosza więcej.

A jeżeli się płaci więcej niż się chciało zapłacić, to się jest głupim i naiwnym człowiekiem.

[Elliannia]

Napisane przez nati__xxx

beti33 chyba troszkę nie wiesz co mówisz
Stawiać pałace, ta jasne zwłaszcza w przemyśle odzieżowym
Nie wiem jak z markowymi, eklskluzywnymi ubraniami, ale jeśli chodzi o polskich producentów to przez ostatnie kilka miesięcy upadła chyba prawie połowa zakładów, bo nie mają szans na konkurowanie z chińskim za przeproszeniem gó****m.
Według niektórych sklepikarze chyba w ogóle nie powinni zarabiać

Aczkolwiek zgadza się że niektórzy na prawdę przesadzają z narzucaniem marży.

Uwierz mi, z butami jest to samo, polscy producenci padają, bo dziadzostwo z chin wali drzwiami, oknami, sufitem i podłogą

A polaki wierzą, że za 100 zł kupią kozaki do kolan z NATURALNEJ PRAWDZIWEJ skóry.

[Elliannia]

Napisane przez nati__xxx

Jak to zmienić?

Wydawało mi się, że taka zasada od zawsze obowiązuje.

Płaci się tyle ile chce się zapłacić i ani grosza więcej.

A jeżeli się płaci więcej niż się chciało zapłacić, to się jest głupim i naiwnym człowiekiem.

Jeśli dobrze rozumiem - idę do sklepu gdzie sukienka kosztuje 1500 zl, ale zapłacę za nią 50, bo tyle chcę zapłacić i tyle mam ochotę zapłacić?

[evil minded]

Napisane przez Elliannia

Uwierz mi, z butami jest to samo, polscy producenci padają, bo dziadzostwo z chin wali drzwiami, oknami, sufitem i podłogą

A to dziadostwo z Chin to kupują również ekskluzywne butiki...

[shachownica]

Napisane przez Elliannia

Jeśli dobrze rozumiem - idę do sklepu gdzie sukienka kosztuje 1500 zl, ale zapłacę za nią 50, bo tyle chcę zapłacić i tyle mam ochotę zapłacić?

nie sądzę, raczej wychodzę z takiego sklepu i idę do takiego gdzie sukienka kosztuję tyle ile mam ochotę za nią zapłacić

[Elliannia]

Napisane przez evil minded

A to dziadostwo z Chin to kupują również ekskluzywne butiki...

No niestety, z tym się nic nie zrobi, takich pseudoekskluzywnych butików trzeba unikać
Ja się staram kupowac nie tylko ze względu na walory estetyczne, ale patrze też na metkę z made in, na materiał i jego skład. I jeśli widzę że bluzka z syntetycznej, obślizgłej tkaniny (która się rozleci za 2 miesiace i skurczy w praniu) kosztuje mase kasy, to po prostu rezygnuje z zakupu

Napisane przez shachownica

nie sądzę, raczej wychodzę z takiego sklepu i idę do takiego gdzie sukienka kosztuję tyle ile mam ochotę za nią zapłacić

A widzisz, z tego co napisała nati_xxx wynika, że ona by weszła i chciała kupić za 50
Ja kupuję to, na co mogę sobie pozwolić, jeśli coś jest drogie (i widzę że warte swojej ceny) to albo czekam na wyprzedaż, albo oszczędzam. I czasem zdarza mi się zrobić tak, jak jedna wizażanka napisała - jeśli cena się kończy 5, lub 10 zł to mogę zapytać czy może być tyle a tyle bez końcówki. A i to zazwyczaj w sklepach, gdzie nie ma na metkach czytników

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez Elliannia

Jeśli dobrze rozumiem - idę do sklepu gdzie sukienka kosztuje 1500 zl, ale zapłacę za nią 50, bo tyle chcę zapłacić i tyle mam ochotę zapłacić?

Źle rozumiesz.

Jeżeli chcę przeznaczyć, powiedzmy 1000 zł na sukienkę i idę do sklepu w którym jest sukienka za 1100 zł to staram się wynegocjować korzystną cenę.

Jeżeli uda mi się uzyskać na 1000 zł (lub mniej) to kupuję.

Jeżeli nie, to idę do innego sklepu, gdzie być może mi się uda uzyskać satysfakcjonującą cenę.

I zarobi ten, który ma talent do handlu.

Wiadomo, że jak się idzie na przykład do sklepu z luksusową, ekskluzywną biżuterią, to nie kupi się koli brylantowej za 100 zł, tylko trzeba wyłożyć na nią grube tysiące.

Różnica polega na świadomości rynku i wartości przedmiotu, oraz na ich braku.

[nati__xxx]

Napisane przez Elliannia

A widzisz, z tego co napisała nati_xxx wynika, że ona by weszła i chciała kupić za 50
Ja kupuję to, na co mogę sobie pozwolić, jeśli coś jest drogie (i widzę że warte swojej ceny) to albo czekam na wyprzedaż, albo oszczędzam. I czasem zdarza mi się zrobić tak, jak jedna wizażanka napisała - jeśli cena się kończy 5, lub 10 zł to mogę zapytać czy może być tyle a tyle bez końcówki. A i to zazwyczaj w sklepach, gdzie nie ma na metkach czytników

Przepraszam bardzo ale nie ja to napisałam tylko Maromavath która odpowiedziała na mój post


Ech. Samo targowanie się wg mnie nie jest czymś złym. Ale chodzi o to, że jak wchodzi do sklepu z klient, kręci nosem na ciuch bo jest za drogi (pomijam fakt że w sklepie obok jest min. o połowe droższy niż u nas) i jeszcze nachalnie domaga się obniżenia ceny to wybaczcie, ale momentalnie odechciewa się jakiejkolwiek rozmowy z taką osobą.

[Elliannia]

Napisane przez nati__xxx

Przepraszam bardzo ale nie ja to napisałam tylko Maromavath która odpowiedziała na mój post


Ech. Samo targowanie się wg mnie nie jest czymś złym. Ale chodzi o to, że jak wchodzi do sklepu z klient, kręci nosem na ciuch bo jest za drogi (pomijam fakt że w sklepie obok jest min. o połowe droższy niż u nas) i jeszcze nachalnie domaga się obniżenia ceny to wybaczcie, ale momentalnie odechciewa się jakiejkolwiek rozmowy z taką osobą.

Oj to przepraszam Cię bardzo, jakoś dziwnie się zacytowało w moim edytorze

[Avv]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;10115545]
Mylisz pojęcia.

Tak się składa, że politycy są po to aby służyć swoim wyborcom, aby wprowadzać ustawy i zmiany korzystne dla ludu, a nie tylko po to aby pobierać diety poselskie.

Polityk nie robi nikomu łaski swoją pracą. Sam się zgłosił się, ludzie go wybrali to niech teraz tyra i przegłosowuje ustawy, wprowadza poprawki do konstytucji czy robi inne mądre rzeczy.

Ja jako osoba prywatna, jako klient nie mam obowiązku dbania o interesy sprzedawcy. W moim interesie jest dbanie o swoje zasoby pieniężne, a nie o wszystkich dookoła. I tak się składa, że potencjalni kupujący przeżyją bez sprzedawców, natomiast sprzedawcy nie przeżyją bez kupujących.

To może wedle tego co piszesz powinnam od jutra zacząć chodzić po sklepach i dawać każdemu ze sprzedawców po 1000 zł za nic, tylko po to aby zadbać o ich fundusze? Może jeszcze powinnam pokupować prezenty pod choinkę dla ich rodzin, za to, że łaskawie zgodzili mi się cokolwiek kiedykolwiek sprzedać?[/quote]Rany, jak ja bym chciała, żeby tak było. ;p

Bo w Polsce te korzystne ustawy i tyranie polityków jest szczególnie widoczne. ;p
Zwłaszcza na obradach Sejmu. Tak się muszą męczyć, żeby nie usnąć, że aż czasem mi ich szkoda.

A co do drugiego, to mówimy o nachalnym domaganiu się zniżek, a nie o rozdawaniu sprzedawcom po 1000 zł.
W końcu każdy chodzi do takich sklepów, na jakie go stać.
[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;10115953]Źle rozumiesz.

Jeżeli chcę przeznaczyć, powiedzmy 1000 zł na sukienkę i idę do sklepu w którym jest sukienka za 1100 zł to staram się wynegocjować korzystną cenę.

Jeżeli uda mi się uzyskać na 1000 zł (lub mniej) to kupuję.

Jeżeli nie, to idę do innego sklepu, gdzie być może mi się uda uzyskać satysfakcjonującą cenę.

I zarobi ten, który ma talent do handlu.

Wiadomo, że jak się idzie na przykład do sklepu z luksusową, ekskluzywną biżuterią, to nie kupi się koli brylantowej za 100 zł, tylko trzeba wyłożyć na nią grube tysiące.

Różnica polega na świadomości rynku i wartości przedmiotu, oraz na ich braku.[/quote]
Jeśli byłabym w stanie przeznaczyć na sukienkę 1000 zł, to już bym się nie domagała opuszczenia ceny o 100 zł.
A co, jeśli sukienka ta byłaby dokładnie taka, jak sobie wymarzyłam?
Wtedy jej nie kupię, bo jest za droga o te 100 zł, a obniżyć ceny nie chcą.
A nigdzie indziej takiej nie ma.
Ale ja chcę zapłacić 1000 zł koniecznie, bo inaczej będę głupia i naiwna.
A co do pogrubionego - no właśnie. Najlepiej jeszcze mniej.

Ja, jeśli już znajdę coś naprawdę ciekawego, w sklepie na który mnie stać, godzę się na taką cenę, jaka widnieje na metce.
W końcu nie napisali sobie jej tam tak dla jaj.

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez Avv

Ja, jeśli już znajdę coś naprawdę ciekawego, w sklepie na który mnie stać, godzę się na taką cenę, jaka widnieje na metce.
W końcu nie napisali sobie jej tam tak dla jaj.

Ja się nie godzę, bo wiem na jakich zasadach opiera się handel.

Ty się gódź jeżeli masz taką ochotę. To Twoje pieniądze, a nie moje.

A ja sobie za zaoszczędzone pieniądze kupię ferrari albo kolię brylantową.

[Avv]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;10116420]Ja się nie godzę, bo wiem na jakich zasadach opiera się handel.

Ty się gódź jeżeli masz taką ochotę. To Twoje pieniądze, a nie moje.

A ja sobie za zaoszczędzone pieniądze kupię ferrari albo kolię brylantową. [/quote]
Godzę się na taką cenę, która mieści się w granicach rozsądku, co nie znaczy, że naiwnie godzę się na każdą cenę, jaką mi wcisną.

Chodzi mi o przypadki, w których ludzie starają się targować o cenę rzeczy nie aż tak znowu okropnie drogiej.
Lub, gdy ludzie przychodzą do sklepu na który ich nie stać i wtedy też starają się wynegocjować cenę.
Albo gdy przychodzą kupić rzecz na którą ich stać, ale mimo to domagają się zniżki.

U mnie wyprawy po sklepach raczej polegają na sprawdzaniu cen, porównywaniu ich, a nie na lataniu do każdego sklepu z osobna i targowaniu się o każdą rzecz.

I nie wiem, dlaczego myślisz, że tylko w taki sposób można zaoszczędzić pieniądze. ;p

[201804200947]

Napisane przez Anielka_

500zł - podkresklam to jest Verscace, nowa kolekcja, oryginalne



OK w hurtowni pasek jest tani, a jak uważnie czytałaś to ja mam nowe kolekcje projektanów ( np. Versace)

Przepraszam,ja chciałam się tylko upewnić,czy dobrze zrozumiałam-bluzka z najnowszej kolekcji Versace 500zł?
Dobrze zrozumiałam,tak?

[evil minded]

Napisane przez Avv

Jeśli byłabym w stanie przeznaczyć na sukienkę 1000 zł, to już bym się nie domagała opuszczenia ceny o 100 zł.
A co, jeśli sukienka ta byłaby dokładnie taka, jak sobie wymarzyłam?
Wtedy jej nie kupię, bo jest za droga o te 100 zł, a obniżyć ceny nie chcą.
A nigdzie indziej takiej nie ma.
Ale ja chcę zapłacić 1000 zł koniecznie, bo inaczej będę głupia i naiwna.
A co do pogrubionego - no właśnie. Najlepiej jeszcze mniej.

Ja, jeśli już znajdę coś naprawdę ciekawego, w sklepie na który mnie stać, godzę się na taką cenę, jaka widnieje na metce.
W końcu nie napisali sobie jej tam tak dla jaj.

Dla jaj jej owszem nie napisali, napisali ją po to, żeby właściciel sklepów szybko zarobił sobie na GIGANTYCZNEJ marży i nowiutkie audi co rok kupił

Nie wiem czemu w wielu ludziach droższe sklepy budza takie onieśmielenie. Znam osoby, które nawet do takich nie wchodzą, bo uważają się za zbyt biedne. Nie mam na myśli chamskiego wykłócania się o obniżkę, ale zapytać zawsze można - a nuż się uda, masz kobieto 100 zł w kieszeni. Sklep nie zubożeje, a Ty sobie pasek dokupisz do sukienki. I chętniej do tego sklepu wrócisz, jak Ci ktoś poproszony o to rabatu udzieli.

[Fresa]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;10114789]
I kolejna mądrość, tym razem moja własna: lepiej być bogatym sknerą niż biednym rozrzutnikiem. [/quote]
To ja dorzucę jeszcze jedno przysłowie
- kto się z groszem nie liczy, tego bieda wyćwiczy


[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;10114789]
Rada dla autorki wątku i tych wszystkich potencjalnych sprzedawców czytających ten wątek: idźcie na jakiś kurs marketingu i prowadzenia biznesu, skoro nie potraficie prawidłowo zarządzać swoimi firmami.[/quote]
No tak!

Napisane przez Belcia

Fresuś

Belciu, wieki całe Cie nie widziałam (gdzie Twój świąteczny avatar coroczny? )

[Avv]

Jakie onieśmielenie?
Jeśli wchodzę do droższego sklepu, to znaczy, że jestem świadoma cen, jakie tam są i 100 zł nie robi mi różnicy.
Natomiast jeśli ktoś wchodzi do takiego sklepu, zobaczy piękną rzecz i zapyta się o rabat, to dobra, jego sprawa. Może akurat się uda. Ale nie trzeba tego robić nachalnie, ślęcząc pół godziny i targując się.

Ja może po prostu nie mam daru do targowania albo tak jestem wychowana - po prostu tego nie robię.

[nati__xxx]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;10116420]Ja się nie godzę, bo wiem na jakich zasadach opiera się handel.

[/quote]

Cżyżby? chyba na takich że ktoś ma na tym handlu zarobić? bo ktoś pracuje żebyś ty mogła zrobić zakupy

I pokażcie mi tych przedsiębiorców którzy audi jeżdzą

[evil minded]

Napisane przez nati__xxx

I pokażcie mi tych przedsiębiorców którzy audi jeżdzą

Na jakim świecie Ty żyjesz, że tak to Cię śmieszy? Wbrew pozorom, nie wszyscy słabo zarabiają.
A owszem, jeżdzą, i audi nie jest jedynym samochodem, którym dysponują.

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez Avv

I nie wiem, dlaczego myślisz, że tylko w taki sposób można zaoszczędzić pieniądze. ;p

A ja nie wiem dlaczego myślisz, że ja tak myślę.

Uważam, że to jest jeden z wielu sposobów, ale to nie oznacza, że skoro istnieją też inne metody na oszczędzanie to nie należy wykorzystywać już pozostałych.

Co mi szkodzi kulturalnie, z uśmiechem na ustach zapytać czy dostanę rabat?

Nic nie stracę, a mogę zyskać.

I nie rozumiem dlaczego wrzucacie do jednego wora kulturalnych negocjatorów i nachalnych podskakiwaczy.

To tak jakby powiedzieć, że motyl i żuk gnojak są takie same.

Jedno i drugie to owady, ale jednak różnią się "stylem".

Napisane przez nati__xxx

Cżyżby? chyba na takich że ktoś ma na tym handlu zarobić? bo ktoś pracuje żebyś ty mogła zrobić zakupy

Tak się składa, że jestem po obu stronach barykady i w 100 % wiem o czym mówię.

[Fresa]

Napisane przez warszawianka

Przepraszam,ja chciałam się tylko upewnić,czy dobrze zrozumiałam-bluzka z najnowszej kolekcji Versace 500zł?
Dobrze zrozumiałam,tak?

Też mi ta cena dziwnie wygląda...

[evil minded]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;10117236]
I nie rozumiem dlaczego wrzucacie do jednego wora kulturalnych negocjatorów i nachalnych podskakiwaczy.

To tak jakby powiedzieć, że motyl i żuk gnojak są takie same.

Jedno i drugie to owady, ale jednak różnią się "stylem".
[/quote]

Bo w Polsce targowanie się kojarzy się raczej z krzyczącymi przekupami na rynku dla ubogich, niż z kulturalną negocjacją.

[Avv]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;10117236]A ja nie wiem dlaczego myślisz, że ja tak myślę.

Uważam, że to jest jeden z wielu sposobów, ale to nie oznacza, że skoro istnieją też inne metody na oszczędzanie to nie należy wykorzystywać już pozostałych.

Co mi szkodzi kulturalnie, z uśmiechem na ustach zapytać czy dostanę rabat?

Nic nie stracę, a mogę zyskać.

I nie rozumiem dlaczego wrzucacie do jednego wora kulturalnych negocjatorów i nachalnych podskakiwaczy.

To tak jakby powiedzieć, że motyl i żuk gnojak są takie same.

Jedno i drugie to owady, ale jednak różnią się "stylem".[/quote]
Więc pozwól, że ja wykorzystam te inne metody. ;p

Poza tym, nikt tu nie wrzuca nikogo do jednego worka. A na pewno nie ja. Napisałam, że owszem negocjować można, tylko, żeby nie robić tego zbyt nachalnie, jak to opisała autorka wątku.
Ja nikomu niczego nie zabraniam.
Podkreślam jedynie, że ja takiego czegoś nie praktykuję.

[nati__xxx]

Napisane przez evil minded

Na jakim świecie Ty żyjesz, że tak to Cię śmieszy? Wbrew pozorom, nie wszyscy słabo zarabiają.
A owszem, jeżdzą, i audi nie jest jedynym samochodem, którym dysponują.

Heh, bardzo mnie śmieszy bo chyba nie wiesz w jakim stanie jest obecny rynek odzieżowy
Nie wiem, może właściciele wielkich firm, albo cwaniacy tyle zarabiają. Bo niestety ale przeciętne, średnie firmy nie są w stanie zarobić kokosów w dzisiejszych czasach
Nie, przepraszam, znam jednego który nawet najnowszym BMW jeździ, ale on niestety dorobił się na złodziejstwie

[201804200947]

Napisane przez Fresa

Też mi ta cena dziwnie wygląda...

Biorąc pod uwagę,że jest to już cena sklepowa u autorki wątku,jest narzucona marża,to autorka kupuje te bluzki oryginalne_z najnowszych_kolekcji_Vers ace za 350 zł?
Gdzie są takie ceny?
Made in Turkey?

Dla przykładu-najzwyklejszy topik Versace,na stronie słynącej z przecen i okazjonalnych cen wielu markowych produktów-kosztuje 749$.Już po przecenie z 1,255$.
Przy obecnym kursie dolara 2,90 daje to 2172,1zł.
http://www.eluxury.com/estore/browse...sp?id=11946694