2009-01-05, 12:40 | #541 | |||||||||
Zadomowienie
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;1034488 4]Anusiu: ja nie mam pomyslu, u nas jedzenie w ogole jest bleeeee, mam mu dawac tylko parowki 3 razy dziennie, bo tylko to ostatnio je nawet nie chce o tym pisac, w ogole nie chce pisac o niczym [/QUOTE]
Leosiu, strasznie mi przykro, że borykasz się z takimi problemami. Dużo zdrowia musi Cię to kosztować. Mam nadzieję, że Oli w końcu zacznie doceniać Twoje starania i będzie konsumował przygotowywane posiłki. Cytat:
Jogurt to pochłania w każdej ilości, owocowy, czy naturalny bez różnicy. Mozarellą wczoraj pogardziła, choć wcześniej lubiła ten ser. PS. Dziękujemy za gratulacje nie zacytowało mi Cytat:
Możliwe, że tak jest, że teraz znacznie mniej chce jeść. Jednak czy to ząbki, czy nie mleko i tak jest dla niej okropne. No cóż trzeba sobie jakoś radzić z tym nabiałem. Cytat:
Masz utrapienie z tą teściową, czy ona nie rozumie, że to dla dobra wnuka. Dla niego chyba mogłaby znaleźć pokłady cierpliwości. Ech, szkoda słów. Cytat:
Jak byłam mała, bardzo lubiłam zimę, chyba wszystkie dzieci ją lubią. Maja też się zachwyca śniegiem, najbardziej upadkami w biały puch. Kaszka manna odpada. Serki zje, ale wszystko to słodzone,ale lepsze to niż nic. Ser żółty skubnie, ale bez pieczywa. Ostatnio w ogóle nie chce pieczywa. Jajko samo, mięso (schab pieczony, polędwica) samo, ser też. Cytat:
Współczuję nocek. Może przez ten okres świąteczny sobie przestawiła wieczorny sen. Maja przez te dwa tygodnie, co Tż był w domu szła zazwyczaj spać z 2 godzinnym opróżnieniem. To gdzieś w gościach byliśmy, to znów ktoś był u Nas. Nawet jak w domu byliśmy, to przez późniejsze wstanie i przesuniętą drzemkę dzienną, szła później, niż zwykle spać. Obawiałam się powrotu do codzienności, ale chyba wszystko wróci do normy, dzięki temu, że wczoraj w dzień spała 30 min i poszła spać już po 20, czyli normalnie. Cytat:
To Puchatek zamiast spać grzecznie, jak dotychczas to harców mu się zachciewa. Mam nadzieję, że szybko powrócą dawne noce. Cytat:
Bardzo fajne postanowienia, ciekawe czemu Tż nie przypadły do gustu . Cytat:
Dziękuję w imieniu Mai . Cytat:
Majusia dziękuje Nie obcinaj jej włosków, ma naprawdę ładne i chyba dość gęste. Bynajmniej na zdjęciach wyglądają wspaniale. Moja to ma z tyłu sianko i będę musiała jej to ściąć, kołtunią się i są bardzo cieniutkie. choć w sumie kiedyś i tak będziesz musiała jej ściąć, więc może i lepiej teraz. Maja dziękuje ... Byłyśmy dziś na pobraniu krwi, Maja darła się w niebogłosy . Znów cała szczykawa krwi. Potem byłam się odhaczyć, ofert pracy brak. Śniegu u nas napadał, że jest jak na zdjęciach Zuzi. Tylko na drogach ślisko. Maja wstanie, to pójdziemy na białe szaleństwo. Edytowane przez 82anusia Czas edycji: 2009-01-05 o 12:44 |
|||||||||
2009-01-05, 13:21 | #542 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: z domku:)
Wiadomości: 720
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
U nas dzien zaczal sie katastroficznie...maly spadl z fotelika bujaczka tego z Fisher Price gdy sypalam makaron na wrzatek. Ma okropnie spuchnieta gorna warge a przykladanie lodu na nic sie zdalo. Troche ma rozcieta ta warge ale tylko malutko wiec nie bieglam do lekarza. Dobrze ,ze zebow nie wybil. Fotelik juz w piwnicy , szkoda tylko ,ze po fakcie. Z tego placzu i strachu spi juz 3 h. Czekam az sie obudzi zeby isc kupic mu buciki bo sa wyprzedaze a te trzewiki, ktore ma sa juz malutkawe i do marca w nich nie pochodzi.Maz jeszcze nie widzial buzi malego ale ja wiem ,ze wyglada fatalnie. Teraz jest zdenerwowany na mnie, ze nie uwazalam . Maz w tym czasie pojechal do mamy zeby isc z psem na spacer.
Ivy wspolczuje poznego zasypiania u Oli. Max ma teraz jedna drzemke w ciagu dnia zazwyczaj 1 h(dzis jakis wyjatek) i idzie spac meidzy 20 a 21. Barbea nie scinaj wloskow . W lecie bedziesz wiazac malej kucyka to nie bedzie jej goraco w szyjke a ona ma takie sliczne te wloski, ze szkoda. Myshia fajna eskapade sobie zorganizowaliscie.Mnie tez by pewnie do tesciowej do szpitala nie ciaglo ale mialabym chyba wyrzuty sumienia i bym sie poddala i poszla. Esz gratki dla mIkolaja za piekne spanko mam nadzieje ,ze niedlugo i Zuza da wam dluzej pospac. Co do zdrowka to oby sie polepszylo Sylwia a ja zazdroszce wam sniegu. Sanki to co motylki lubia najbardziej. U mnie zapowiadaja az opady przez 3 dni w tym tyg.Mam nadzieje, ze nie pomylili sie z prognoza i ten snieg w koncu spadnie. Barbea temat pracy to ja zostawilam na nie wiadomo kiedy. Ciezko sie zyje z jednej pensji ale przy systemie zapisow do zlobka tutaj to nie mam innego wyjscia.Na pol etatu zarobie 600 euro z tego 400 oplata za zlobek. Na caly etat nie moge isc do pracy bo do domu bym wracala o 19(niestety te przerwy obiadowe 2 h wydluzaja bardzo pobyt w pracy) no i nawet jak bym chciala isc na caly etat to zlobek jest maximum do 18 i na te jedna godzine tez bym musiala kogos szukac lub prosic tesciowa o odebranie malego . Ona znow musiala by go odbierac samochodem a ja dostawalabym kazdego dnia palpitacji srca bo kierwoca z niej kiepski. (zlobki sa dosc daleko od miejsca jej zamieszkania) . No i autobusy prawie we Wloszech nie kursuja w takich miescinkach jak moja bo oni tak sobie wymyslili ,ze skoro kazdy ma samochod to po co inwestowac w komunikacje miejska.Jestem w beznadziejnej sytuacji pod wzgledem pojscia do pracy ale wiem ze to nie ebdzie trwalo wiecznie wiec jedynie tak sie tylko pocieszam. |
2009-01-05, 13:32 | #543 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: okolice W-wy
Wiadomości: 776
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Cytat:
Lepsza spokojna rozmowa i wspólne ustalenie reguł, a nie krzyki i irytacja. Ty też się lepiej z tym poczujesz. No to się jak zwykle powymądrzałam. Ale to w najlepszych intencjach. |
|
2009-01-05, 15:50 | #544 | |||||||
Rozeznanie
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
duzo zdrowka i szybkiego przegonienia chorob wszelakich
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ja ostatnio tez chodzilam podminowana i o wsyztsko sie czepialam, zamiast normalnie powiedziec to sie rzucalam, z krzykiem, pretensjami i zalem. Ale zmienilam to i teraz jasno i wyraznie mowie o co chodzi, nawet najdrobniejsze sprawy, uwagi mowie jasno i dzieki temu nie ma nieporozumien.Moze zacznij podobnie, bedziesz spokojniejsza i moze jakos sie ulozy. |
|||||||
2009-01-05, 19:04 | #545 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: z domku:)
Wiadomości: 720
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Cytat:
Kupilam Maxowi swietne polbuty no i maz tez sobie kupil a ja na nic sie nie moglam zdecydowac bo ja lubie zakupy robic na spokojnie a jak juz kiedys pisalam z moimi 2 chlopakami ciezko kupowac cos spokojnie i bez pospiechu. Chcialam kupic tez sanki ale w sklepie spotrowym nie bylo chyba bede musiala poszukac w internecie. Tutaj rzadko sie zdarza ze jest snieg wiec i pewnie dlatego sanek brak. W przyszlym roku sobie przyrzeklam ,ze musimy pojechac do jakiegos osrodka w poludniowym Tyrolu i tam pobaraszkowac na sniegu chociaz przez weekend. |
|
2009-01-05, 19:35 | #546 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 4 594
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Dobry wieczór.
Dziękuję za życzenia noworoczne, Wam również życzę szczęśliwego, udanego roku 2009. Motylku, w sprawie psa (kota, królika, myszki), moje zdanie jest dość jednoznaczne. Najpierw dobro i bezpieczeństwo dziecka, później zwierząt, które bardzo lubię, ale które są nieprzewidywalne i co do których nie mam stuprocentowego zaufania. Wiem, że musi Ci być ciężko, nie potrafię do końca wczuć się w Twoją sytuację, bo nie mam ukochanego zwierzątka. Trzymam mocno kciuki, by kastracja zamieniła Edka w ciepłe kluchy . A z mężem to musisz po prostu rozmawiać aż do znudzenia. Mężczyznom pewne rzeczy trzeba codziennie powtarzać. Zwłaszcza współczesnym, zapracowanym mężczyznom ;-). Co do bujanego fotelika, to my wynieśliśmy go bodajże w czerwcu czy lipcu, kiedy to Jaś w nim stanął (przypięty szelkami) i huśtał się na stojąco . Fotelik wróci do łask, gdy mojemu dziecku rozumku przybędzie, będzie służył po prostu z fotel bujany (mam nadzieję). Sylwia, poziom odporności Maciusia jest rzeczywiście niepokojąco niski. Nie wiesz, jaki jest przeciętny poziom odporności u dzieci w tym wieku? Współczuję Maciusiowi AZS. Jolu, gratuluję ukończenia remontu pokoju . Co do relacji męża i teściowej, to myślę, że powinnaś poważnie z mężem porozmawiać na ten temat. Trójkąty są niezdrowe, taki układ szkodzi Wam wszystkim, również Agatce, najmniej chyba teściowej. Nie stawiaj mężowi warunków, nie musi on wybierać między Tobą a mamą, bo każda z Was jest dla niego ważna i pełni inną rolę w jego życiu. I on powinien być tego świadom. Nie rezygnuje z kontaktów z mamą, ale zmienia je, nie jest już bowiem małym chłopcem. Założył nową rodzinę i ta rodzina powinna być dla niego najważniejsza. Taszkin, zapalenie jamy ustnej z pewnością jest dla małej uciążliwe, ale dobrze, ze to nie opryszczka. Życzę łatwego odstawienia Ninki od piersi. Jaś zniósł to bardzo dzielnie (ale był młodszy, miał 10 miesięcy), gorzej było ze mną, miałam zastoje i cierpiałam psychicznie jeszcze dłuuugo po odstawieniu. Co do drzemek, to Jaś od początku grudnia ma jedną, około 12:00-12:30, trwa ona zwykle 2-3 godziny. Bianko, gratuluję podjęcia decyzji o drugim potomku, trzymam kciuki za starania ! Zajrzałam do Blaneczkowego bloga i obejrzałam jej zdjęcia. Blanka jak zwykle pogodna i pełna wdzięku. Rośnie z niej śliczna, wesoła panienka . Dorko, jak najmniej dołków życzę . Cieszę się, że mieliście udaną imprezę sylwestrową. Ślicznie Klauduni w błękicie . Pysiu, Jasio tez pokazuje rogi i wrzeszczy, tupie, lamentuje, a jego babcie, podobnie jak Twoja mama, są mięciutkie i potulne... Jak w pracy?? Moona, jak zdrowie? Oli w awatarku przecudny . Jaś też ma problem jedzeniowy. Ogromny . Widzę, że Sylwia radzi Bioaron C. Bioaron podaje się przez 14 dni. Jaś już ma za sobą jedną, dwutygodniową kurację, z zalecenia lekarza (dostawał codziennie po 2,5 ml preparatu). Rzeczywiście, lepiej jadł, ale po zakończeniu kuracji znów wszystko wróciło do nienajweselszej normy. Być może jednak nie koniec kuracji Bioaronem miał związek z utratą apetytu, a wzrost trójek. Wyrzynały się długo i boleśnie. Trzy już przebiły dziąsła, czekamy na ostatniego kła. W każdym razie wczoraj rozpoczęłam drugą kurację Bioaronem, na uodpornienie. Myshiu, mój nowojorczyk tez nie zarumienił się, ładnie podrósł i był równiusieńki. Obie mamy przyglądały mu się z uwagą i zastanawiały, jakim cudem tak równo wyrósł . Sernik jest naprawdę wyśmienity, będę go robić raz na jakiś czas, na większe okazje (tłuściutki jest) jako nr popisowy . Na Wigilię ukoiłam kazdemu porcję (piekłam w okrągłej tortownicy o śr. 26 cm) i polałam ją musem truskawkowym . Na deser sylwestrowy zrobiłam tort bezowo-śmietanowo-malinowy, którego wykonanie zajmuje tyle, co ubicie śmietany mikserem , moja teściowa (bo z rodzicami męża przywitaliśmy Nowy Rok, moi balowali) znów wychwalała moje jedzonko . Ebeno, sylwestrowa Matylda wygląda bardzo odświętnie . Berbeoo, współczuję Weroniczce anginy , a Tobie atrakcji pedikiurowych . Mam nadzieję, że Weronisia ma się już lepiej. Śliczny awatar . A teściowi z czasem się poprawi i życzę mu tego serdecznie. Mój dziadek 4 lata temu miał udar (miał wówczas 72 lata), miał częściowy niedowład, porażenie mięśni twarzy, zaburzenia mowy (przez pewien czas nie mówił nic), widzenia, chodzenia. Po rehabilitacji (sam w domu też dużo ćwiczył), ma się dobrze, mówi ciut niewyraźnie, troszkę opada mu prawy kącik ust i ma lekki niedowład prawej ręki, ale sam prowadzi samochód (czemu wszyscy się sprzeciwiamy, ale dziadek jest uparty...). Murmelius, piękne zdjęcia .Malwinka jest przesłodka, a Ty uroczo wyglądasz w białym kapturku – jak Śnieżynka z Mikołajowego orszaku . Tron miała Malwinka bombowy . Jaś miał dwa czy trzy razy odparzony tyłeczek, najlepiej sprawdziły się Bepanthen (maść) i Linomag (maść). Sudocremem smaruję mu dupinkę co wieczór. Ivy, nie przymarzłaś do klawiatury trzaskając w te gry, hę? Uściski dla Olci „histeryczki” . Maatra, zdrówka życzę Waszej Trójeczce . Anusiu, gratuluję Majeczce ząbalka! Joasiu, Zuzia jest cudna, uroczo wygląda na wklejonych fotkach. Bardzo ładne macie wspólne zdjęcia, pięknie się uśmiechasz . Eszewerio, miło Cię widzieć . Życzę zdrowia Tobie i Twojej rodzinie! Anetko, trzymam kciuki za Twoje plany na 2009 rok . * * * Uzupełnilismy Jasiową galerię o zdjęcia z 16 miesiąca i parę fotek świąteczno-noworocznych, początkujących miesiąc 17 --> KLIK . Poniżej wklejam kilka zdjęć z dzisiejszego spaceru:
__________________
Jaś ma: http://lb4f.lilypie.com/MTFXp2.png Antoś ma: http://lb1f.lilypie.com/AA2Gp2.png |
2009-01-05, 21:18 | #547 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 10 932
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Nie będę się rozpisywała, bo mąż mnie zaraz pogoni , że mam iść psać, bo rano wstaje i muszę sięwysypiać, by być wypoczęta itp
Napiszę tylko tyle, że w pracy OK, wprawdzie dużo zmian, nowości, jestem na etapie czytania procedur oraz organizowania sobie szkoleń...sama już zorganizowalam sobie pierwsze, odbędzie się jutro zaraz po zrobieniu sobie kawki No i jestem też po pierwszym spotkaniu z szefową i Liderami gdzie częściowo poruszyliśmy plany na 2009r...wprawdzie do mych kompetencji i obszaru rozwoju nie doszliśmy..... Więc nadal nie wiem za co dokładnie i za jaką grupę ludzi będę odpowiedzialna Nic pewnie w najbliższych dniach się to wyjaśni jak nie to zapukam do szefowej To tyle o pracy Nowy rok wymusił też na nas pewną decyzję Ciężko bylo, ale zdecydowaliśmy wspólnie z M. , że SPRZEDAJEMY działkę......dezycj a już bez odwołania......z jednej strony nawet mnie to cieszy......bo brak tej decyzji byl dla mnie rodzajem marazmu i stagnacji w pewnej kwestji p.s DEMONIKU jak zwykle z wielką rozkoszą obejrzałam Jasiowe fotki Cudne Zawsze jak je oglądam czuję sięjak mała dziewczynka, która dostała prezent Tak więc Dziękuję Dousłyszenia jutro
__________________
*** -12,5kg*** |
2009-01-05, 22:36 | #548 | |||||
Zadomowienie
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Cytat:
Eszewerio, dużo zdrowia Wam życzę. Mam nadzieję, że jednak ten rok będzie dla Was dużo lepszy Cytat:
Motylku, nie możemy wszystkiego przewidzieć. Dobrze, że nie stało się nic gorszego. Przed wszystkim niestety nie da się uchronić dzieci. Zresztą z tego też czerpią naukę. Także nie wyrzucaj sobie tego za bardzo. Maja dziękuje bardzo Cytat:
Naleśniki lubi, ale dotychczas jadła suche, także to jest myśl, pierogi może też skosztuje. Dziękujemy bardzo za gratulacje Cytat:
Śniegowe fotki Jasia super, podoba mu się chodzenie po śniegu. Policzki rumiane niczym u laleczki. Mrozik dodał kolorków Demoniku, wyczaiłam nowe zdjęcia popołudni widzę, że daliście widzą Jasiowej galerii rekompensatę. Zdjęcia piekne, Jaś - luzak przybiera świetne pozy, jego uśmiechy są zabójcze. Zdjęcia w rozpaczy są świetne . Co ta mam mu dać nie chciała?? To zza drzwi jest piękne, takie ciepłe i serdeczne. Fotka rodzinna, bardzo rodzinna. Cytat:
Także życzę jak najkorzystniejszej dla was transakcji, by starczyło na planowane wydatki . |
|||||
2009-01-06, 03:02 | #549 | |||||||||||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 781
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Pupa polubiła krochmalenie i już jest dużo lepiej .
Cytat:
Moja dla odmiany ostatnio nawet nieźle śpi. Tylko spróbuj mi na te gry włazić zamiast spać, to będzie jeszcze raz . Cytat:
Cytat:
Moja właśnie odwrotnie - pięć minut przed pokazem zapadła w kamienny sen . Cytat:
Poza tym nasze kultury dzieli naprawdę ogromna przepaść, pewnych rzeczy po prostu nie da się przyjąć ot tak. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dziękuję Ci za miłe słowa. Aha, no i dobrze Cię już tu widzieć. Jaś na zdjęciach spacerowych wygląda na pogromcę górek i lodowców , Jego kombinezon ma fajną gumkę w pasie. Balbinowy takiej nie ma i moja panna z mokrą głową wygląda w swoim jak przybysz z Matplanety . Pi lub Sigma - do wyboru . Obejrzałam też galerię. Dziękuję za miłą ucztę dla moich oczu. Nie będę już peanów na cześć Jasiulka pisała, bo wszystkim znana jest Jego uroda (no i nie chcę się co poniektórym narażać ). Bardzo podobasz mi się w szarej kreacji z koralami. Przykro mi, że ciągle macie problemy jedzeniowe . Cytat:
Pewnie cosik pominęłam, ale znowu dziadostwo nie chciało cytować. Dziękuję Wam wszystkim za rady w sprawie pupowej . Dziś w pracy było szaleństwo, mamy tydzień zapisów do szkoły i latałam z wywieszonym jęzorem przez cztery godziny. Obawiam się, że ta sytuacja utrzyma się przez dwa tygodnie, albo i dłużej . Mój szanowny małżonek właśnie zaczadził cały dom . Otóż historia zaczyna się od nowego termostatu, który zakupił. Oczywiście trzeba go było od razu instalować . Cały świat przestał się już liczyć, nawet pizza . Została biedaczka wyciągnięta z zamrażarki i tak leżała zapomniana przez ponad dwie godziny. W przebłysku świadomości mój mąż postanowił jednak się nią pożywić i zafundował nieszczęsnej zwiotczałej ofierze trzy zdrowaśki w piekarniku. Zemsta nadeszła dość szybko w postaci spłyniętej przez kratki masy ciastowo-serowej i oblepieniu nią całego piekarnika . Dodajmy do tego jeszcze poparzoną łapkę M. i ponowną próbę dopieczenia nędznych resztek . Czekałam tylko, kiedy włączy się alarm przeciwpożarowy. Kiedy o tym wspomniałam, mój luby postanowił mnie zamrozić, otwierając na oścież drzwi balkonowe . Kończę więc swoją opowieść, bo zaraz zamarzną mi paluszki . Edytowane przez Murmelius Czas edycji: 2009-01-07 o 04:00 Powód: głupota |
|||||||||||||
2009-01-06, 08:49 | #550 | |||||||||
Rozeznanie
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Buziaki dla Mai, ktora jest delikatną kobietką i klocie w tak cudne rączki nie jest najwieksza przyjemnoscia wiec sobie troche pokrzyczala. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Uwielbiam czytac o Waszych potyczkach z calym wyposazeniem miaszkania. Jak nie sedes to wolek, jak nie wolek to pizza... cudownie tam macie... |
|||||||||
2009-01-06, 09:31 | #551 | ||||
Rozeznanie
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Demoniku fotki Jasia jak zwykle cudne. Fajny śnieg. U nas wszystko odśnieżone nie ma gdzie się przejść z sankami. Dziś -25 stopni to siedzimy w domu. Samochód pewnie przymarzł do podłoża... Kac nawet do szkoły nie poszedł.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
A są, są już pokazuję zdjęcie 1-4 krótki wypad do ogródka 5 impreza już w Warszawie - tatuś i wujaszek edit: widzę że się fotki nie przekręciły, to dziwne bo u mnie w kompie są przekręcone... Mam nadzieję, że nie będzie to Wam przeszkadzało Edytowane przez myshia Czas edycji: 2009-01-06 o 09:34 Powód: zdjęcia |
||||
2009-01-06, 10:14 | #552 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: PT
Wiadomości: 986
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Oczywiście Jaś bosssssski. Moje ulubione to w rogu kanapy z gołymi nóżkami a raczej jedną podciągniętą. takie niewinne!
Murmelius kłaniam się Tobie nisko za Twoje opisy Anetko nie żebym ten no ten złośliwie ale jak mąż ma nosić Cię jak Ty przytyłaś? Moje dziecko troszkę lepiej za to ja z mężem flaki tak nas rozkłada że głowa mała. Ale musimy walczyć bo jesteśmy potrzebni |
2009-01-06, 12:49 | #553 | ||||
Zadomowienie
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
To bardzo dobrze Cytat:
Mur, Ty to masz przygody . Ciekawe życie prowadzisz, mąż nie pozwala byś się nudziła. Cytat:
Na pewno ją ucałuję, jak tylko wstanie . Cytat:
Dzieci to mają radochę ze śniegu. Fajne śniegowe fotki. Chłopcy są świetni. Cytat:
To super, że Weronia już zdrowieje. Teraz czas na rodziców, dacie radę pokonacie choróbsko ... My dziś byłyśmy na chwilę w sklepie, przy okazji wzięłam ją na sanki, ale ten mały cholernik trochę posiedział, a potem postanowił złazić i sam pchać sanki. W końcu po wielu próbach udało mi się znów ją posadzić, bo nie wiem jakbyśmy dotarły do domu. Albo sanki (plus dwa koce) po drodze bym zostawiła, albo zakupy. Choć najchętniej, zostawiłabym w tamtej chwili nieznośną Maję . Więcej na zakupy sanek nie biorę. |
||||
2009-01-06, 13:53 | #554 | |||
Rozeznanie
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Cytat:
Cytat:
Przeciez lepiej zeby nosil teraz kiedy przytylam 3 kg, pod koniec roku moze byc jeszcze wiecej, czym sie wtedy wykreci... Cytat:
Przyczepione do stopek Majeczki nie stwarzalyby tyle klopotu. Czy trzymasz za narty czy za coreczke i tak masz caly nierozlaczny komplet w reku ... u nas zapomnialam napisac ze przez swieta wylazly gorne czworki, poza tym odkryl synek ze ma wlosy na glowie, lapie je raczkami i probuje ciagnac a po chwili idzie do moich i z moimi robi to samo. |
|||
2009-01-06, 16:53 | #555 | |||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 10 932
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Cytat:
Ufffffff to dobrze Jeszcze raz całusek dla Malwinki, by jak najszybciej dupinka doszła do ładu Cytat:
Cytat:
No to sięubawiłam Dziękuję Pozdrowienia dla M. Cytat:
A na złagodzenie bólu serca chętnie ją odsprzedam po atrakcyjnej cenie Cytat:
Cytat:
za nowe kiełki Cytat:
************************* ************************* ************** W pracy coraz lepiej nawet nie sądziłam że będę się tak komfortowo czuła te 8h w pracy bez Puchatka wstyd przyznać......ale z pewnością ma to związek z tym, że jestem spokojna, bo wiem, że zapewniałam mu najlepszą opiekę jaką mogłam Trochę cięzko mi się przestawić na robienie zakupów po pracy i gotowanie obiadu na następny dzień popołudniami Aaaaaaaaaaaa dla chętnych nowe fotki Kubusiowe: http://members.chello.pl/m.nawala/Kubus/ Buziaki mamuśki
__________________
*** -12,5kg*** |
|||||||
2009-01-06, 18:58 | #556 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: łódź
Wiadomości: 2 894
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
witam
oststnio było mi smutno że tak mało pisałyście a dzis rano nie dałam nawet rady wszystkiego przeczytać. teraz jak juz przeczytałam to mam mało czasu na odpisanie demonik- super fotki, Jaś płacze ?- on zassze na takiego szczęśliwego wygląda. pysiamn- zaklimatyzujesz się, przyzwyczaisz się do gotowania obiadków po południu- wiem coś o tym- tylko ja zwykle robię po 4 rano myshia- coś nie mogę fotek odpalić ale nawet na takich malutkich super wyglądacie a moje dziecko bardzo mnie zaskoczyło- byłam ze szwagrem na zakupach- kupiłam dziecku książeczkę , sobie farbę do włosów i jedzonko oczywiście. ona ogląda farbę a ja jej tłumaczę że to do włosów a ona - pokazuje na swoje włoski no i ogladała z dziadkiem książeczkę - pokazuje paluszkiem i mówi "atko"- tak troszkę nieporadnie ale już wie o co chodzi i jak kupke zrobi to przybiega i łapie się za pieluchę to w wielokom skrócie bo czas na kapiel miłego wieczoru
__________________
http://s6.suwaczek.com/20090214310123.png |
2009-01-06, 20:18 | #557 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Eldorado południowo-wschodnie
Wiadomości: 1 487
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Weszłam na chwilkę, nawet nie doczytałam wszystkiego, nie mam siły.
U nas wszystko w porządku. Matylda niespodziewanie z nowym rokiem postanowiła się odsmoczkować, przeszła na naturalne sposoby uspakajania się czyli moje piersi gania mnie po całym domu za cycusiem, w nocy nie daje spać, budzi się po 2-3 razy zeby possać (ze smoczkiem było mi lzej) ale z drugiej strony się cieszę, ze jeden problem nałogowy mamy z głowy ( mam nadzieje) myślę, ze szybko jej się wszystko unormuje i da mi spokój , bo jestem tym wykończona Oj zeby tak postanowiła sobie na wiosnę pożegnac się z cycusiem Pozdrawiam Wszystkie Jesienne |
2009-01-06, 22:02 | #558 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: PT
Wiadomości: 986
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Kubuś z rozłożonymi rączami i zapatrzonymi oczkami przy kanapie - dech zapiera. Mamusiu ale był okres że skóra z Ciebie sciągnięta a już teraz się zmienia, choć wiadomo że Twój bo bardzo ale to bardzo podobnydo Pyśki.
Myshia Ty masz tych chłopaków na medal dosłownie. Super fotki. Tak kiedyś marzyłam o synach...... Nie mogę usnąć ......ale pisać też mi się nie chce |
2009-01-07, 04:27 | #559 | |||||||||||||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 781
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Cytat:
Cytat:
O lalala, to się popisałam. Zwracam synka, już edytowałam . Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cała przyjemność po mojej stronie . Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Moja też coraz więcej kojarzy, dziś na przykłąd przyniosła krówkę, jak ją poprosiłam. Mogło być to cokolwiek, bo wszystkie zwięrzęta robią Muuuuuuuuu . Cytat:
A czy ja Wam pisałam, że mój mąż podczas wyjazdu zamknął kluczyki w samochodzie, kiedy byliśmy w dzikiej głuszy? I że zgubił swój telefon komórkowy? |
|||||||||||||||
2009-01-07, 08:55 | #560 | |||||||
Zadomowienie
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Cytat:
Zdecydowanie nart byłyby lepszym rozwiązaniem. Cytat:
Gratulujemy kolejnych ząbków i nowych odkryć . Cytat:
Fotki cudne. Kubuś widzę ciekawe figury wyprawia. Bawiący się z babcią uroczy. Misiu chyba bardzo mu się spodobał? Mały pomocnik Ci rośnie . Cytat:
Brawa dla Klauduni. Cytat:
Ebenko, nie obraź się, ale decyzja o odstawieniu od piersi, powinna być Twoja. Obawiam się, że Matylda z piersi sama łatwo nie zrezygnuje i będziesz musiała jej pomóc. Ja bardzo się obawiałam odstawienia, a obyło się to całkiem spokojnie, bez większego płaczu. Myślałam, że w nocy ryk będzie przeraźliwy, bo wiedziałam jakiej dostaje histerii, jak jej czasem nie chciałam dać piersi, a tu nic, spokój. Raczej rano i wieczorem bardziej marudziła o cycusia. Myślę, że u Nas poszło też tak gładko dlatego, że w dzień Maja od jakiś 5 miesięcy nie dostawała piersi, kończyło się na porannym śniadanku. Mam nadzieję, że jeśli obie będziecie gotowe, a przede wszystkim Ty, wszystko pójdzie, lekko, spokojnie i gładko. Cytat:
Następnym razem jej to zaproponuję Cytat:
na nudę w związku to Ty nie możesz narzekać. |
|||||||
2009-01-07, 09:33 | #561 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: PT
Wiadomości: 986
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Moona zapomniałaś mi coś wysłać! Czekam od kilku dni............
|
2009-01-07, 11:59 | #562 | |||||||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 4 594
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Dzień dobry! Cytat:
Mnie ogarnęła jakaś dziwna obojętność. Wracam do pracy 2 lutego, ale wszystko mi jedno, gdzie trafię, choć w środku, głęboko w środeczku mocno chciałabym robić to, co dotychczas. W co przez prawie 11 lat wkładałam mnóstwo serca i czasu. O co jakiś czas temu walczyłam jak lwica. Co zostało docenione przez wielu twórców, czego dowody czasem dostaję w postaci miłych maili. Martwi mnie tylko, jak zniosę tak długą rozłąkę z Jasiem, a on z rodzicami. Czy spodoba mu się w żłobku? Czy nie będzie płakał, chorował? Czy będzie jadł? Naszły mnie obawy, czy żłobek to właściwe rozwiązanie (prawdę mówiąc jedyne, jakie w naszej sytuacji wchodzi w grę). Czytam, szperam, wynalazłam coś takiego i zrobiło mi się przykro : "(...) kilkumiesięczny Maluch potrzebuje głównie kontaktu fizycznego z mamą. Chce być przytulany i pragnie, aby spędzano z nim dużo czasu. Potrzeba przebywania z rówieśnikami przychodzi dopiero później - mniej więcej w wieku trzech, czterech lat. Taką bliskość może ofiarować maleństwu tylko mama." http://www.pieluszki.pl/categories/cat_id/54 Cytat:
Oooo, cieszę się, pupa sprawiła się na medal . U nas nocki zamieniły się ok. 2 miesiące temu w koszmar. Od 6 tygodnia życia do ukończenia 9 miesiąca życia, do momentu, gdy Jaś nie nauczył się samodzielnie wstawać, było ok., przesypiał całe noce, to ja budziłam się, by nakarmić go na śpiąco. Od czerwca sytuacja się zmieniła, a w ciągu ostatnich dwóch miesięcy obróciła w horror. Jaś budzi się niemal codziennie i nie śpi od 1 do 3 godzin. Czasem kręci się, pojękuje – dostaje wtedy mleko i Nurofen, bo wszystko wskazuje na ból związany z ząbkowaniem. Ale wiele jest nocy, takich jak kilka ostatnich, gdy humor mu dopisuje, gada, oczy szeroko otwarte i nie ma mowy o śnie. U siebie w łóżeczku najpierw siada, potem wstaje, trochę śmieje się, trochę mówi, aż w końcu zaczyna płakać przeraźliwie. Wtedy musimy interweniować. Nie pomaga jednak nawet przeniesienie do naszego łóżka i przytulenie. Nie wiem, czy Jaś chce spać z nami nie wiem, czy Jaś chce spać z nami. U nas w łóżku wcale nie zasypia, nie płacze, ale śmieje się, bryka, wierzga, strasznie nas przy tym kopiąc - wszystko to z otwartymi oczami. U siebie w łóżeczku płacze. A gdy ktoś stoi lub siedzi przy łóżeczku, to bez przerwy wstaje i uderza w gadkę. Jednak żadne z nas już nie ma siły, by nad nim stać. Myślałam, że to może kwestia zbyt długich dziennych drzemek. Ale to, co się działo w okresie świątecznym, rozwiało moje wątpliwości. Spał wtedy półtorej max. dwie godz. w ciągu dnia, dużo się działo, męczony był na wszystkie strony, a i tak z trudem zasypiał i budził się w nocy. Np. w Sylwestra spał od 13 do 14:20. Położyliśmy go spać dopiero o 22:30, zasypiał pół godziny i obudził się gdy szliśmy z Michałem spać – o 1:30. Brykał do 4:30, bite trzy godziny. W Nowy Rok zrobił nam pobudkę tuż po 9. Teraz sytuacja się unormowała i znów przestrzegamy tego, by kłaść go codziennie o tej samej porze (codziennie ciut wcześniej, aż dojdziemy do 19:30, musimy znów mieć wieczór dla siebie). Postanowiłam, że nie będę pozwalała na dzienne drzemki dłuższe niż 3 godz. (choć znam dzieci, które śpią 4 h ciurkiem i całą noc przesypiają). Przedwczoraj po dwóch godzinach postanowiłam go obudzić. Zapaliłam światło, pogłosiłam radio. Nic. Zaczęłam głaskać Jasia po policzku. Nic. Usiadłam naprzeciw łóżeczka i stukałam lekko w kaloryfer . Obudził się łaskawie po 25 minutach budzenia... Zdecydowałam też, że niezależnie od tego, czy zrobi nocną pobudkę, czy nie, będzie wstawał codziennie o tej samej porze, o 7, było tak jeszcze do niedawna, później wszystko się rozregulowało. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Twój mąż Myshiu przypomina mi odrobinę aktora Abrahama Benrubi, który wzbudził moją ogromną sympatię jako Jerry Markovic w Ostrym Dyżurze . Cytat:
Cytat:
Oj, to prawda, sanki nie nadają się na wypad do sklepu. Powinny mieć kosz na zakupy . My mamy stare sanki, mój mąż jeździł na nich w dzieciństwie. Teściowie trochę je wyczyścili i teraz służą Jasiowi Cytat:
Na niektórych zdjęciach Kubuś wygląda znacznie poważniej niż w rzeczywistości, tak dojrzale spogląda w obiektyw . Cytat:
Jaś nie pokazuje, że zrobił kupę, chowa się w kącie, dyskretnie na mnie spogląda, ale generalnie unika wówczas kontaktu wzrokowego – i tłoczy mały wstydzioch . Później wstaje, a ja pytam: „zrobiłeś kupkę?”. Odpowiada mi z szerokim uśmiechem: „Nie!!!” . Ostatnio bez protestów siada na nocnik, ale siusiu zrobił tam ze 3 razy może. Cytat:
Co zaś do zakończenia karmienia, to jestem podobnego zdania jak Murmelius i Anusia – to Ty musisz o tym zadecydować. W naszym przypadku też sprawdziła się metoda małych kroczków i ograniczanie liczby karmień. Przez ostatnie 4 tygodnie Jaś ssał pierś tylko rano, a w ostatnim tygodniu i tak musiał poprawić butelką. Więc stwierdziłam, że nie będę się zmuszać tylko ze względu na moje potrzeby. Wczoraj miałam taką noc. Po kilku nieprzespanych z powodu Jasiowych wybryków, nagle mnie odechciało się spać, choć dziecko akurat chrapało w najlepsze . Cytat:
__________________
Jaś ma: http://lb4f.lilypie.com/MTFXp2.png Antoś ma: http://lb1f.lilypie.com/AA2Gp2.png |
|||||||||||
2009-01-07, 12:12 | #563 | ||||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 4 594
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dziękujemy Wam bardzo serdecznie! Co do kompinezonu - jest świetny, ale dla odmiany on tego już oddanego - idealny, taki "w sam raz". Mam nadzieję, że Jaś nie wyrośnie z niego przed końcem lutego . Śniegu u nas sporo, bo nikt naszej wsi nie odśnieża, nie sypie ulic piachem ani solą - to jeden z niewielu plusów tej miejscowości . Na spacery wychodzimy codziennie, ale takie maksymalnie godzinne, bo jest bardzo mroźno. Dziś byliśmy od 9:30 do 10:15, było -12 stopni. No i większość spaceru Jaś drepcze . Pisałam niedawno, ze nie zna psów i ma do nich stosunek obojętny. Otóż sytuacja się zmieniła, poznał psa naszych sąsiadów, uroczego, czarnego kundelka o wdzięcznym imieniu Murzyn i zakochał się. Po wyjściu na ulicę Jasio od razu kieruje się w stronę Murzyna i mówi łał łał . A gdy tamtem wystawia nos lub łapę przez ogrodzenie, Jasiek dostaje ataków śmiechu. Wczoraj sąsiedzi byli na dworze i otworzyli Murzynowi furtkę, Jaś wparował na ich podwórko niczym torpeda i wpadł w czułe objęcia sierściastego kolegi. Ale żeby nie było tak różowo - spacery są fajne, po przyjściu z dworu Jaś naładowany jest energią i ładnie się bawi, ale przed wyjściem funduje mi taką jazdę, że w poniedziałek myślałam, że oszaleję. Krzyknęłam na niego, a w środku cała byłam roztrzęsiona. Na zewnątrz, na paskudny mróz, wyszłam mokrusieńka. Później tego żałowałam i już wczoraj i dzisiaj starałam się być obojętna na Jasia histerię. Biorę krem do kieszeni i na dworze przemarźniętymi dłońmi poprawiam to, co rozmazało się ze łzami .
__________________
Jaś ma: http://lb4f.lilypie.com/MTFXp2.png Antoś ma: http://lb1f.lilypie.com/AA2Gp2.png |
||||||||
2009-01-07, 12:13 | #564 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 3 317
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
|
2009-01-07, 12:19 | #565 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 664
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Cytat:
__________________
CO NAS NIE ZABIJE TO NAS WZMOCNI |
|
2009-01-07, 12:37 | #566 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Eldorado południowo-wschodnie
Wiadomości: 1 487
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Sylwia, Myshia i inne mamy z problemami niby alerii, azs, kaszlu itp.
Poczytajcie fora o pasożytach znalazłam parę linków http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=566&w=89206638 http://www.gronkowiec.pl/astma.html http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=578- tu poczytajcie parę wotków - naprawdę warto Zaczełam zagłębiać sie w temat pasożytów-niby nie dotyczy nas a jednak?.... Sama zamierzam Matylde przebadac, bo ten ciągły katar i kaszel, niespokojne noce, słaby przyrost wagi itp. dały mi do myślenia. Dziewczyny poczytajcie proszę, bo wiele z nas nie wie co się dzieje z dzieckiem a tu proszę moze pasozyty poprostu dziecko meczą. Lekarze niewiele wiedzą i mówia na ten temat, nie daja skierowań na badania bo to jest kosztowne. Próbowałam pół dnia z pracy pisac i nie moglam wyslac wiadomosci, chyba mam cos zablokowane, moze wieczorem zagoszczę na dłuzej Pozdrawiam P.s. złobkami się nie martwcie (DEmonik i *misia*), u nas piersza choroba dopiero po 3 m-cach, Matylda chętnie idzie do żłobka, wiem, ze tam zje i to wiecej niz w domu. Najważniejsze być pewnym słuszności swojej decyzji wtedy dziecko szybciej się aklimatyzuje w żłobku-tak gdzieś wyczytałam, że dzieci rodzicw, które są zdane tylko na żłobek (nie mają innego wyjścia) szybciej się aklimatyzują , |
2009-01-07, 18:14 | #567 |
Rozeznanie
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Ja czytałam i to wiele o pasożytach. Rozmawiałam też z pediatrą. U nas jednka zancznie więcej objawów przemawia za AZS niż za pasożytami. Planowałam Miśka przebadać ale sama nie wierzę żeby coś wyszło... Poza tym leczenie też wcale nie jest różowe. Niby można profilaktycznie przeleczyć ale przy podejrzeniu alergii na wszystko jest to dość ryzykowne. Jednakże myślę że jest sporo dzieci (i dorosłych) którym pasożyty szkodzą więc warto się przeleczyć jak nie istnieje ryzyko wpadnięcia w jeszcze większą alergię.
----------- W piątek bal przebierańców w szkole u Kaca. Mam nie lada zadanie - uszyć kostium Czterorękiego z Ben 10... Właśnie biorę się do pracy. |
2009-01-07, 19:03 | #568 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: łódź
Wiadomości: 2 894
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Cytat:
jak tak czytam to cieszę się że powrót do pracy i dziecko w żłobku mam juz za sobą. chyba im dłuzej to gorzej.już nie raz pisałam- cieszę się że klaudunia jest w żłobku. Ona tam jest bardzo szczęśliwa, wiem że ma zawsze ciepły obiadek i dużo się tam dzieję. widzę jak cieszy sie kiedy widzi bramę i jak już pani drzwi otwiera a ona nawet kapci nie daje sobie załozyć bo już biegnie do sali. No i bardzo dużo tam się uczy.pewnie tak- dziecko potrzebuje dużo czułości, przytulania- wczoraj taki straszny przytulak był i dzisiaj też. jest mi trochę smutno że tak mało czasu jej poświęcam i staram się to zawsze po pracy nadrobić.mimo to myślę że obie jesteśmy szczęśliwe i tak jest dobrze. czytałam was oczywiście rano ale niestety nie dałam rady odpisać w pracy naodkładałam dla okruszka majteczek takich słodziutkich i trochę ubranek bo od jutra chyba jeszcze będą tańsze. znowu załapałam się na pampersy z przeceny bo już nie wyrabiam - ona robi średnio 3 kupki a często i 4.próby z nocnikiem się nie powiodły. oczywiście nie poddaję się ale nie jest łatwo. w żłobku oczywiście super- dobrze że szwagier zabiera ją autkiem. no i ogólnie nie narzekam. czekam tylko na 5 lutego- tż w koncu wypłatę przyniesie i pewnie większą niż mojai już nie mogę się doczekać
__________________
http://s6.suwaczek.com/20090214310123.png |
|
2009-01-07, 19:54 | #569 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Eldorado południowo-wschodnie
Wiadomości: 1 487
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Dla Demonika, *Misi* i innych planujących oddac dziecko do żłobka
moze poczytajcie to forum http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.ht...508&a=82418508 |
2009-01-07, 21:46 | #570 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 4 594
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. IV
Misiu, łączę się z Tobą w bólu .
Cytat:
Cytat:
Cytat:
* * * Jaś idzie jutro na pierwsze zajęcia adaptacyjne do żłobka. Spędzi tam trzy godziny - od 8 do 11. Mam nadzieję, że mu się spodoba.
__________________
Jaś ma: http://lb4f.lilypie.com/MTFXp2.png Antoś ma: http://lb1f.lilypie.com/AA2Gp2.png |
|||
Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:59.