zamieszkać razem... - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-01-27, 15:46   #91
ekrystal
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 183
Dot.: zamieszkać razem...

Cytat:
Napisane przez werg7 Pokaż wiadomość
Wy widzicie tylko problem w finansach itd. a ja widze problem w czym innym mianowicie w tym jak moja mama traktujhe mnie. Owszem jest dla mnie spaniała itd. ale po prostu ona napisała sobie już scenariusz mojego życia. Ślub po 25 roku życia i na pewno nie z NIM, dziecko to dpiero po trzydziestce bo ona narazie nie chce być babcią itd. Jej wcale nie chodzi o finanse czy o to jak sobie damy rade bo wie że ja sobie doskonale dam rade, tylko chodzi jej o to że tego nie było w jej scenariuszu. Źe nie tak sobie wyobraziła moje życie.
Jak ja cie rozumiem moi rodzice maja tak samo tylko slub powinnam wziac nie w wieku 25 lat tylko po pierwsze jak skoncze oba kierunki studiów a po drugie jak znajde pożądną, dobrze płatną prace dziecko to jak juz bede miala majatek zebym mogla je utrzymac (bo dziecku trzeba kupic każdą zabawke jaka chce) itp.

No i moj narzeczony tez im za bardzo nie pasuje bo nie ubiera sie tak jak oni by chcieli, nie zarabia tyle ile oni by chcieli zeby zarabial, nie ma akich pogladów i charakter jak oni by chcieli itd.

Tylko ja jestem ostatnio cholernie upartai moi roidzice juz stwierdzili ze jak sie upre to nie zmienie zdania chocby nie wiem co...
ekrystal jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-27, 15:51   #92
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: zamieszkać razem...

Cytat:
Napisane przez werg7 Pokaż wiadomość
Tak jak napisała Paula78 ślub nic nie zmieni. Moim zdaniem jeszcze pogorszy sytuacje bo rodzice nigdy nie zaakceptują tego że postąpiłam w ten sposób, że wzięłam ślub bez ich błogosławieństwa. Dla mnie akceptacja rodziców jest niezwykle ważna. Gdybym nie liczyła się z ich zdaniem już dawno bym się wyprowadziła ale zależy mi na tym żeby oni to zaakceptowali.

Problem tkwi tu jednak w tym że rodzice nie akceptują TŻta. I jak zmienić ich nastawienie do niego?
Ślub na siłę to dopiero byłby głupi pomysł a rodzice na pewno mieli by do ciebie ogromne pretensje, zresztą mogłabyś sobie niechcący tym zrobić krzywdę.

Dlaczego nie akceptują chłopaka? Nie pozwalają wam się spotykać, czy tylko sobie gadają? Dlaczego sądzisz, że wspólne mieszkanie z mamą, która nie akceptuje twojego faceta komukolwiek by wyszło na dobre? Myślę, że to dopiero była by katastrofa dla was wszystkich...

Ja na twoim miejscu siedziałabym w domu, spokojnie się uczyła, spotykała z chłopakiem w wolnym czasie, a za parę lat jak skończysz naukę i znajdziesz pracę to zrobisz co zechcesz, facet ci nie ucieknie a rodzice rządzić tobą wiecznie nie będą.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-27, 16:57   #93
Broniecka
Raczkowanie
 
Avatar Broniecka
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Pyrlandia
Wiadomości: 479
Dot.: zamieszkać razem...

Klarissa, mój wcześniejszy post o dojenie itd, dotyczył wcześniej wypowiedzi, gdzie ktoś zacytował eyo, a Ty się wpisałaś między to, a moją wypowiedź Tak tylko chciałam wytłumaczyć, że nie pisałam w opozycji do Ciebie. Wręcz przeciwnie, popieram Twój punkt widzenia.
__________________
Prawdziwych przyjaciół poznaje się w szczęściu,
bo tylko nieliczni potrafią znieść nasze sukcesy.

Broniecka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-27, 17:19   #94
bitter
Zadomowienie
 
Avatar bitter
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 1 432
Dot.: zamieszkać razem...

niestety, niektórzy rodzice nigdy się nie zmieniają...

wiem po mamie TŻta., która powolutku coś zaczyna rozumieć, ale to powolutku...
z jednej strony rozumiem że strasznie przeżywa fakt, że pierworodny uciekł na studia i się na nich dobrze czuje, ale jednocześnie jest to osoba która nie znosi indywidualności, własnego zdania i jakiegokolwiek sprzeciwu. TŻ strasznie na nią narzeka - kiedyś dzwoniła 3x dziennie (!). i właśnie po TŻcie widzę, jak trudno jest zerwać niezdrową pępowinę - dokładnie taką, jaką Ty masz wykształconą. moja jest cienka i uważam, że w miarę zdrowa - rozmawiam sobie z rodzicami na gg, jeśli mam jakąś sprawę albo po prostu dzwonię kiedy mi ich brakuje. u bratanic tżta normą jest to, że dzwonią do siebie przynajmniej 3 razy dziennie - do siebie nawzajem, do swojej mamusi i ciotek.

dla mnie to po prostu niezrozumiałe

i tak samo jest z Twoją matką - ona ma pomysł na życie każdego, a jeśli ktoś ma inny, to jego problem kuzynka tż nie zamierza wychodzić za mąż, mieć dzieci ani faceta i matka TŻ próbuje ją wyswatać za wszelką cenę. też - ślub ma być późno, dzieci późno bo ona mając 45 lat jest za młoda na bycie babcią, najlepiej to trzymać się z rodziną a obcym - won!

już nawet prawie mi nie przeszkadza że mnie nie lubi - bo jestem niezależna i bezpośrednia, a nie taka jaką ona sobie dla synka wymarzyła (powinnam być brzydka, pokorna i nieśmiała i dawać sobą sterować) - ale pamiętaj, to nie Twoi rodzice wychodzą za mąż tylko Ty. i co, jeśli oni NIGDY się nie zgodzą to przez taką pierdołę jak upierdliwa mama będziesz do końca życia żyła w konkubinacie?

czasami trzeba tupnąć nogą, niestety im później, tym gorzej... życzę Ci szczęścia i powodzenia, bo jestem na miejscu Twojego chłopaka i wiem, że gdyby nie TŻ i to że chce coś zmieniać w tej relacji uciekłabym od toksycznej baby, uciekła jak najdalej
__________________
NIE KORZYSTAM JUŻ Z TEGO KONTA
bitter jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-27, 19:18   #95
Ciruela1234
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: z peceta
Wiadomości: 75
Dot.: zamieszkać razem...

ja odradzam wyjscie za maz na przekor rodzicom. to sytuacja typu: na zlosc mamie odmroze sobie uszy. pozatym majac 19 lat nie jestes gotowa na malzenstwo. moja rada jest taka: skoncz studia i przekonaj sie, czy rzeczywiscie was zwiazek to przetrwa.
Ciruela1234 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-27, 20:51   #96
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: zamieszkać razem...

Cytat:
Napisane przez werg7 Pokaż wiadomość
Wy widzicie tylko problem w finansach itd. a ja widze problem w czym innym mianowicie w tym jak moja mama traktujhe mnie.
No dokladnie. Mi sie podoba sposob w jaki podchodzisz do tematu. A to ze temat jest taki a nie inny, to tez nie do konca tylko Twoja kwestia, bo przeciez relacje zaleza od wszystkich stron.

Mysle, ze jeszcze nie jestes gotowa, by zamieszkac z tym czlowiekiem - to da sie wyczuc z wypowiedzi, wiec do niczego sie nie zmuszaj.

Rodzicow sie nie wybiera - czasem wiec trzeba umiec im powiedziec nie. Nie mniej jednak wieksza troske o Ciebie wykazuje tu Twoja mama, niz facet. Moze ma inny pomysl na Twoje szczescie niz Ty, ale to wciaz to jest pomysl na Twoje szczescie.

Niestety chlopak mysli bardziej o sobie i jest on a nie Wy To on (nie Wy) zarobi na mieszkanie, to on (nie Wy) nie moze wytrzymac, a nawet po rozmowie to on (i znow nie Wy) bedzie czekac ... mi sie to jakos nie widzi
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-27, 21:24   #97
werg7
Zakorzenienie
 
Avatar werg7
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 3 294
GG do werg7
Dot.: zamieszkać razem...

dziękuje za te życzliwe i te mniej życzliwe wypowiedzi. Jakoś mi łatwiej teraz na serduchu powiedziałam jemu że potrzebuje czasu, że przekonam rodziców że to jest dobra decyzja ale nie natychmiast tylko stopniowo. Dlatego narazie czekamy, ja szukam pracy, pomału rozglądamy się za mieszkaniem i ewentualnie współlokatorami (bo myśleliśmy wynając większe miszkanie z kimś życzliwym) i układamy to wszystko. On już taki jest w gorącej wodzie kąpany ale musi zaczekać ja na pewno nie chce stracić rodziców więc licze się z ich zdaniem. Jeśli moja mama pomimo tego nie doceni faktu że daliśmy jej czas na podjęcie decyzji to wtedy już przestane czekać na jej akcpetacje i zrobie tak jak uważam. Mimo wszystko mam nadzieję że ona się otrząśnie. A tymczasem temat uważam za zakończony bo chyba już nic nowego nie przyniesie ta dyskusja. Wiadomo że każdy ma swoje zdanie i będzie go uparcie bronił. Mimo to życze wszystkim wizażankom żeby nigdy nie musiały wybierać między ukochanymi osobami i żeby nigdy nikt nie dyktował ich życiem
__________________
Każdego dnia nadajesz memu życiu nowy sens
z TOBĄ mogę iść po jego kres!!!

werg7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-01-28, 07:51   #98
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: zamieszkać razem...

Cytat:
Napisane przez Broniecka Pokaż wiadomość
Klarissa, mój wcześniejszy post o dojenie itd, dotyczył wcześniej wypowiedzi, gdzie ktoś zacytował eyo, a Ty się wpisałaś między to, a moją wypowiedź Tak tylko chciałam wytłumaczyć, że nie pisałam w opozycji do Ciebie. Wręcz przeciwnie, popieram Twój punkt widzenia.
Nie ma problemu


Werg7
życzę powodzenia. Na pewno wszystko się ułoży po twojej myśli, po prostu nie ma sensu niczego robić na siłę, bo można potem pożałować. Z tego co napisałaś w ostatnim poście to podjęte kroki (szukanie pracy, mieszkania ze znajomymi i próba rozmowy z mamą) są jak najbardziej okej.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-28, 10:03   #99
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: zamieszkać razem...

Cytat:
Napisane przez werg7 Pokaż wiadomość
Problem tkwi tu jednak w tym że rodzice nie akceptują TŻta. I jak zmienić ich nastawienie do niego?
Nie muszą go akceptować. Wcale bym nie starała się w twoim konflikcie z matką do tego doprowadzić.
Tu raczej chodzi o to, zeby ona zaakceptowała fakt, że jej córka nie jest nią samą, że masz prawo do własnych decyzji, a zycie nie jest harlequinem. Być może ona próbuje własne ambicje zrealizować poprzez ciebie?
Dlatego drobnymi kroczkami w postępowaniu z rodzicami.
Zaproponowałam kilka postów wyżej wzór rozmowy z rodzicami. Powinnaś poznać ich argumenty po to by umieć się przed nimi bronić. Ta rozmowa nie miała doprowadzić do tego, że z radością dadzą ci przyzwolenie do przeprowadzki. Miała im uświadomić twoją niezależność jako jednostki. Zaczynsz mieć własne zdanie, własne pomysly na życie. Mają w swoich własnych głowach przygotować się na termin, kiedy wyfruniesz z gniazdka (dlatego pytanie o ich wyobrażenia na temat swojego usamodzielniania sie). Żebyś nie została w ich oczach wieczną "małą dziewczynką".


BTW.
Nie chciałam tego pisać, ale już nie mogę się powstrzymać. Nie wyprowadzałabym się. Studia dzienne, ok. Praca , jeśli chcesz mieć własne, niezależne pieniądze, raczej w weekendy czy latem. Jesteś trochę w gorącej wodzie kąpana
W starszym wieku docenisz wygodę zycia z rodzicami.
Ale to tylko moje prywatne zdanie.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-28, 11:07   #100
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: zamieszkać razem...

Cytat:
Napisane przez Elfir Pokaż wiadomość
BTW.
Nie chciałam tego pisać, ale już nie mogę się powstrzymać. Nie wyprowadzałabym się. Studia dzienne, ok. Praca , jeśli chcesz mieć własne, niezależne pieniądze, raczej w weekendy czy latem. Jesteś trochę w gorącej wodzie kąpana
W starszym wieku docenisz wygodę zycia z rodzicami.
Ale to tylko moje prywatne zdanie.
Właśnie do tego samego dążyłam, tylko nie mogłam się wysłowić, ja bym siedziała na jej miejscu u mamy póki mama nie wygania
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-28, 11:31   #101
izaxxx
Raczkowanie
 
Avatar izaxxx
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 116
GG do izaxxx
Dot.: zamieszkać razem...

Czy rodzice za bardzo Tobą nie rządzą?
A Ty im na to pozwalasz.
Ja przenioslabym sie na studia zaoczne, a rodzicom wytlumaczyla, ze to moje zycie, oczywiscie moga Ci doradzac, ale nie rządzic.
Moja mama i rodzice TŻ nie protestowali kiedy powiedzielismy, ze chcemy mieszkac razem, wrecz byli przychylni co do naszej decyzji i berdzo nam pomogli.
izaxxx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-01-28, 18:36   #102
Behemoth666
Rozeznanie
 
Avatar Behemoth666
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 703
Dot.: zamieszkać razem...

Cytat:
Napisane przez werg7
A tymczasem temat uważam za zakończony bo chyba już nic nowego nie przyniesie ta dyskusja. Wiadomo że każdy ma swoje zdanie i będzie go uparcie bronił. Mimo to życze wszystkim wizażankom żeby nigdy nie musiały wybierać między ukochanymi osobami i żeby nigdy nikt nie dyktował ich życiem
W takim razie widzę, że podjęłaś juz decyzję. Droga do uzmysłowienia rodziców o tym, że chcesz podażać własnym torem, może być bardzo długa. Wybieranie pomiędzy rodzicami a chłopakiem mogłoby przynieśc fatalne skutki, Chyba nie chcesz być z któraś z tych stron skłócona.
Behemoth666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:56.