Bezpieczne Firmy Czyli Nie Testowane Na Zwierzętach

[black-bubu]

wibo chyba nie testue i eveline, jeszcze oriflame i avon, i może jakieś małe polskie firmy - hean, ruby rose

[Chatul]

Napisane przez Veris

Hej Dziewczyny!

Czy któraś z Was orientuje się czy którakolwiek z 'aptecznych' firm jest bezpieczna?
Ostatnio smarowałam się różnymi różnościami nietestowanymi, ale mojej twarzy to nie służy (jestem super uczuleniowcem twarzowym)?

I drugie pytanko: czy (oprócz Logony) znacie jeszcze jakieś cruelty free firmy produkujące kosmetyki kolorowe?

Taka ciekawostka: napisałam maila go Inglota - nie odpisali. Podeszłam sobie więc na stoisko w jednym z centr handlowych - akurat miałam szczęście - była szefowa. Zapytałam się jej o testy, wzięła nr, obiecała, że zadzwoni w poniedziałek....to było miesiąc temu. Jeśli tak podchodzą do klienta..trafiają u mnie na czarną listę. Przykre to trochę.

Wiem kto z "aptecznych" produkuje kosmetyki do włosów, ale Tobie chodzi głównie o maście, tak?

Co do Inglota to oni nie testują. Wiem też, że Vipera nie testuje. Oni też mają kosmetyki kolorowe, nie? Ja tam się w ogóle nie maluję więc średnio się orientuję w tym xD

[Veris]

Napisane przez Chatul

Wiem kto z "aptecznych" produkuje kosmetyki do włosów, ale Tobie chodzi głównie o maście, tak?

Co do Inglota to oni nie testują. Wiem też, że Vipera nie testuje. Oni też mają kosmetyki kolorowe, nie? Ja tam się w ogóle nie maluję więc średnio się orientuję w tym xD

Chatul - jesteś pewna z tym Inglotem? Mogłabyś podać jakieś źródło? Ja słyszałam, że Inglot zdecydowanie nie jest cruelty-free, że składniki ich kosmetyków są nie vege/vegan - co dla mnie się wyklucza. Jeśli w składzie kosmetyków są składniki, których uzyskanie łączy się ze śmiercią zwierzęcia to dla mnie ten kosmetyk jest na równi z testowaniem.

I tak, chodzi mi o apteczne kosmetyki do twarzy (znowu mam jakąś wredna alergię - zaczynam się zastanawiać nad samodzielnym robieniem kremów, ale to do wiosny/lata jak już ekologiczne roślinki wychoduję w ogródku - od wakacji mieszkam na wsi..hektar ziemi do wykorzystania, wiosno przybywaj!).

Chociaż..poszperam w kosmetykach ekologiczynych już teraz - może znajdę coś co mnie nie uczuli i będzie delikatne.

[lifka]

Inglot nie testuje na 100%, wiem bo pracuję w tej firmie a gdyby testowała na pracę tam bym się nie zdecydowała. Co do składników pochodzenia zwierzęcego póki co "dorwałam" tylko lakier do paznokci z żelatyną i pędzle z naturalnego włosia, na szczęscie w ofercie są też pędzle syntetyczne bardzo wysokiej jakości

a coś jeszcze mi sie przypomniało temat śledze mniej więcej od początku ale mało się udzielam . Coś tam gdzieś było ostatnio ostanio o firmie Bourjois. Z tego co pamiętam to nie testują, właśnie przekopuję google by te info raz jeszcze odnaleźć a jak znajdę to wrzuce (póki co "od ręki" taką informację można znaleźć na ich oficjalnej stronie http://www.bourjois.co.uk/sub_faq.html , tak samo jak nie używają produktów GMO do produkcji i sratatata :P)
Pozdrawiam wszyskich !

Nie wiem czy było, a nawet jeśli to warto napisać raz jeszcze: NIE testują: Mac, Smashbox, Manic Panic, Stargazer oraz Mehron
Stargazer można kupić w http://rockmetalshop.pl , Manic Panic też był tam swojego czasu dostępne, poza tym duży wybór farb i tonerów do włosów - oczywiście nie testowanych

[Chatul]

Napisane przez Veris

Jeśli w składzie kosmetyków są składniki, których uzyskanie łączy się ze śmiercią zwierzęcia to dla mnie ten kosmetyk jest na równi z testowaniem.

Dla mnie też. Co do Inglota to sprzedawczynie we wszystkich znanych mi punktach twierdziły, że nie testuje na zwierzętach.
Ja akurat za Inglotem nie przepadam więc nie szukałam dokładniejszych informacji. Ale widzę, że moja poprzedniczka się już wypowiedziała na ten temat

[Dziamma]

Dziewczyny, bardzo się ciesze, że taki problem został tu poruszony im więcej osób będzie świadomych, tym lepiej

[Chatul]

Napisane przez Dziamma

Dziewczyny, bardzo się ciesze, że taki problem został tu poruszony im więcej osób będzie świadomych, tym lepiej

Przydałoby się zrobić jakąś ogólnowizażową akcję na ten temat. Wizażanki to dobre kobiety i na pewno będą chciały coś zrobić dla zwierząt

Ale do tego potrzebujemy pewnej listy producentów, którzy nie testują na zwierzętach. A mnie jeszcze NIKT nie odpisał

[VeiN]

mnie też nie odpisują...
wiecie moze cos o Kenzo? i czy są pewne wiadomości o kosmetykach sephory i rossmana? (jesli byla o tym mowa a ja po prostu nie moge sie doszukac to przepraszam)
aha i na stronie http://search.caringconsumer.com/search.aspx ktora kiedys podala jedna z Was znalazlam inf ze Gosh nie testuje... nie wiem juz sama...
jesli wiecie cos o Kenzo to prosze o inf i tak dla upewnienia sie, zapytam : Escada podlega pod P&G?

[VeiN]

jeszcze jedno wczesniej pytalam o firmy euphora i deborah...co do tej drugiej to na innym forum znalazlam inf ze nie testuje ale nie jest to potwierdzone...

[laza]

było coś chyba, że Escada nie testuje, więc chyba pod PG nie podlega i coś było o Rossmannie, że testuje niestety więcej nie wiem ;(

[Chatul]

Sephora na 99% nie testuje

[Hatsumomo5]

a wiecie może, czy Dove testuje?

[marthusia]

Czy Dove testuje nie jestem pewna w 100%,ale napewno przyczynia się do wycinania lasów, będących domem wielu ludzi i zwierząt, dla pozyskania olejków,wykorzystywanych w ich balsamach i kremach.
Pozdrawiam wszystkich świadomych,a nieświadomym życzę 'oświecenia'

[Chatul]

Napisane przez Hatsumomo5

a wiecie może, czy Dove testuje?

Testuje

[annclaire]

Napisane przez Chatul

Napisane przez Veris
Jeśli w składzie kosmetyków są składniki, których uzyskanie łączy się ze śmiercią zwierzęcia to dla mnie ten kosmetyk jest na równi z testowaniem.
Dla mnie też. Co do Inglota to sprzedawczynie we wszystkich znanych mi punktach twierdziły, że nie testuje na zwierzętach.
Ja akurat za Inglotem nie przepadam więc nie szukałam dokładniejszych informacji. Ale widzę, że moja poprzedniczka się już wypowiedziała na ten temat

w takim razie wszystko co zawiera lanolinę odpada. A sporo jest kosmetyków z lanoliną. Jedwab też.

Powiem brutalnie: lanolina, kolagen, kwas hialuronowy (oprócz syntetycznego) i wiele innych składników pochodzenia zwierzęcego pozyskuje się z odpadów poubojowych (przemysł kosmetyvczny NIE PRZYCZYNIA się do śmierci tych zwierząt). Jeśli przyjąć, że takie kosmetyki są "złe" to lista przyjaznych firm drastycznie się zawęża. W ten sposób odpada większość marek, które nie testują.

Ja też jestem przeciwna stosowaniu tego typu składników ale to jest mniejsze zło niż testy bezpieczeństwa. Wolę kupić krem na 100% nie testowany ale zawierający te nieszczęsne składniki niż krem, który ktoś wsmarowywał w oczka królikom, żeby sprawdzić czy nie powoduje podrażnień.

[marchewkowe pole]

Napisane przez annclaire

w takim razie wszystko co zawiera lanolinę odpada. A sporo jest kosmetyków z lanoliną. Jedwab też.

Powiem brutalnie: lanolina, kolagen, kwas hialuronowy (oprócz syntetycznego) i wiele innych składników pochodzenia zwierzęcego pozyskuje się z odpadów poubojowych (przemysł kosmetyvczny NIE PRZYCZYNIA się do śmierci tych zwierząt). Jeśli przyjąć, że takie kosmetyki są "złe" to lista przyjaznych firm drastycznie się zawęża. W ten sposób odpada większość marek, które nie testują.

Ja też jestem przeciwna stosowaniu tego typu składników ale to jest mniejsze zło niż testy bezpieczeństwa. Wolę kupić krem na 100% nie testowany ale zawierający te nieszczęsne składniki niż krem, który ktoś wsmarowywał w oczka królikom, żeby sprawdzić czy nie powoduje podrażnień.

Eee...a lanolina przypadkiem nie pochodzi z wyczesywania wełny owczej?

[annclaire]

tak się składa że większa część nie.

[Chatul]

Napisane przez annclaire

w takim razie wszystko co zawiera lanolinę odpada. A sporo jest kosmetyków z lanoliną. Jedwab też.

Powiem brutalnie: lanolina, kolagen, kwas hialuronowy (oprócz syntetycznego) i wiele innych składników pochodzenia zwierzęcego pozyskuje się z odpadów poubojowych (przemysł kosmetyvczny NIE PRZYCZYNIA się do śmierci tych zwierząt). Jeśli przyjąć, że takie kosmetyki są "złe" to lista przyjaznych firm drastycznie się zawęża. W ten sposób odpada większość marek, które nie testują.

Ja też jestem przeciwna stosowaniu tego typu składników ale to jest mniejsze zło niż testy bezpieczeństwa. Wolę kupić krem na 100% nie testowany ale zawierający te nieszczęsne składniki niż krem, który ktoś wsmarowywał w oczka królikom, żeby sprawdzić czy nie powoduje podrażnień.

Nie no, z tego co wiem to lanolina jest pobierana od zwierząt w sposób bezbolesny. Co do kolagenu i kwiasu hialuronowego to nie wiem.

A w ogóle to chodziło mi o to, że jeżeli pozyskanie danego surowca do kosmetyku jest przyczyną zabicia zwierzęcia to dla mnie jest to równie złe co testowanie kosmetyków na zwierzakach.

[marchewkowe pole]

Napisane przez annclaire

tak się składa że większa część nie.

A skąd pochodzi ta większa część??

[janina1984]

a ja naprawdę nie rozumiem, czemu weganie nie używają miodu i wosku pszczelego. w jaki sposób niby pszczoły cierpią przy produkcji miodu? przecież nikt ich w rzeźniach nie trzyma.

[annclaire]

Napisane przez marchewkowe pole

A skąd pochodzi ta większa część??

jasne, owce sobie beztrosko żyją, co jakiś czas im "wyczesują" lanolinę (która jest tania jak barszcz), nikt ich nie je, hodowcy radośnie dokładają do tego interesu: utrzymują pastwiska, szczepią, karmią, doją na oscypki, strzygą wełnę, a jak się baranek urodzi to niech sobie też żyje a co, też z niego wyczeszemy lanolinę. Nie rozśmieszajcie mnie.
To co, zostaje z owiec po uboju to m.in. skóra i jej wytwory, tego się nie wyrzuca tylko wykorzystuje bo inaczej by się nie opłacało. Ja nie twierdzę że cała lanolina pochodzi z takiego źródła ale na kremie nie jest i nigdy nie będzie napisane która to lanolina i o to mi cały czas chodzi.

[marchewkowe pole]

Napisane przez annclaire

jasne, owce sobie beztrosko żyją, co jakiś czas im "wyczesują" lanolinę (która jest tania jak barszcz), nikt ich nie je, hodowcy radośnie dokładają do tego interesu: utrzymują pastwiska, szczepią, karmią, doją na oscypki, strzygą wełnę, a jak się baranek urodzi to niech sobie też żyje a co, też z niego wyczeszemy lanolinę. Nie rozśmieszajcie mnie.
To co, zostaje z owiec po uboju to m.in. skóra i jej wytwory, tego się nie wyrzuca tylko wykorzystuje bo inaczej by się nie opłacało. Ja nie twierdzę że cała lanolina pochodzi z takiego źródła ale na kremie nie jest i nigdy nie będzie napisane która to lanolina i o to mi cały czas chodzi.

Dla mnie ważne akurat jest to, że nie zabija się owcy na lanolinę specjalnie, bo i tak jem mięso więc dziwne by było gdybym oburzała się wykorzystaniem składników czerpanych po uboju na mięso.

A co do tego wosku pszczelego i miodu to weganie chyba uważają, że pszczoły są wykorzystywane i ciemiężone... w przypadku np. krów dojnych mogę się zgodzić, ale jeżeli chodzi o pszczoły, to wydaje mi się, że opieka człowieka (mimo, że zabiera im miód i wosk) jest dla nich dość korzystna bo pszczoły to wrażliwe stworzenia i niekiedy trudno im się żyje na wolności.

[Wentzowa]

Sephora nie testuje? Gubię się już w tym..
A Joanna?
Może warto zaktualizować listy na pierwszej stronie?

[black-bubu]

joanna nie testuje

[Wentzowa]

Uff, to dobrze. Kupiłam szampon z Joanny, w końcu znajdę jakąś farbę do włosów dla matki, bo Palette używała..

[Chatul]

Napisane przez Wentzowa

Uff, to dobrze. Kupiłam szampon z Joanny, w końcu znajdę jakąś farbę do włosów dla matki, bo Palette używała..

Joanna ma spory wybór farb więc na pewno coś znajdziesz.
A co do aktualizacji na pierwszej stronie to przydałaby się, ale ciężko z tym będzie. Zwłaszcza, że mnie jeszcze żadna firma nie odpisała. Zaczęłam robić tę listę, ale jedyne co ustaliłam to to, że P&G testuje, a to wie każdy ;/

[janina1984]

mój dziadek był pszczelarzem i bardzo opiekował się pszczołami i raczej ich nie ciemiężył wręcz bardzo o nie dbał i jego ingerencja w pszczoły głównie była wtedy, gdy trzeba było koniecznie coś zrobić, a przy podbieraniu miodu ich przecież nie zabijał!
myślę, że to kolejna bajka wymyślona przez wojujących wegan tak jak to, że koty muszą dostawać wege karmę, albo że w ogóle kotów nie powinno się trzymać w domu bo są mięsożercami

[veronicas15]

Hej dziewczyny. Ja dziś dopiero przeczytałam,że Garnier testuje kosmetyki na zwierzętach;/ I to po tym jak kupiłam farbę do włosów;/ Stwierdziłam,że już ją wykorzystam bo jednak 15 zł piechotą nie chodzi, ale jeżeli nie znajdę jakiejś innej farby dobrej marki która nie testuje, to rezygnuję z farbowania.

No i mam lekki dylemat, ponieważ niedawno dostałam szampon do włosów. Nazywa się "Pool Hair Care". No i nie widzę na nim żadnego znaczka więc nie wiem czy jest testowany czy nie :/

[marchewkowe pole]

Napisane przez janina1984

mój dziadek był pszczelarzem i bardzo opiekował się pszczołami i raczej ich nie ciemiężył wręcz bardzo o nie dbał i jego ingerencja w pszczoły głównie była wtedy, gdy trzeba było koniecznie coś zrobić, a przy podbieraniu miodu ich przecież nie zabijał!
myślę, że to kolejna bajka wymyślona przez wojujących wegan tak jak to, że koty muszą dostawać wege karmę, albo że w ogóle kotów nie powinno się trzymać w domu bo są mięsożercami

Z tymi psami i kotami to lekka przesada...niby miłośnicy zwierząt a też wypadałoby zgłosić takiego zboczeńca karmiącego mięsożernego zwierzaka samymi warzywami do TOZu...to tak jakby człowiekowi kazać jeść dzień w dzień surowe mięso.

Wczoraj w Faktach TVN mówili że Unia wprowadza nowe oznakowania dla produktów mięsnych- znaczek będzie mówił o tym, że zwierzę chowane było w godziwych warunkach, dobrze żywione i niestresowane a ubój przeprowadzony w profesjonalny sposób bez zadawania niepotrzebnych cierpień. Fajnie, tylko żeby nie stało się tak jak ze znaczkami na kosmetykach- każdy przyklei sobie na pasztecie uśmiechniętego prosiaka i wyjdzie na to że w każdej hodowli i ubojni zwierzęta wręcz pławią się w szczęściu

veronicas15- jak już masz ten szampon czy farbę w domu to zużyj po prostu, a przy kupnie następnych zastanawiaj się czy coś jest testowane czy nie. Znaczków na produktach już nie ma, bo po pierwsze- i tak nie były wiarygodne, a po drugie gotowych produktów w UE się nie testuje bo nie wolno, trzeba raczej przeprowadzić śledztwo czy firma używa testowanych wcześniej składników.

[janina1984]

gorzej, bo UE ma wprowadzić przepisy pozwalające na import żółci z niedźwiedzia na przykład (wynalazek popapranego narodu chińskiego) czy pasztetu z gęsich wątróbek... nie mogę niestety znaleźc linka do tego, ale na onecie albo gazecie było dzisiaj...

a tutaj pozwolę sobie wkleić poglądy różnych wegeludków mniej lub bardziej mądre... tych mniej mądrych wegeludków nie chciałabym chyba spotkać... - poglądy na temat karmienia zwierzaków wege karmą http://www.wegetarianie.pl/XForum-vi...11-page-1.html