Czy pracujecie w ciąży?

[Katarzynka77]

Napisane przez santos

...praca w ciazy to wlasnie JEST dbanie o WLASNY tylek. Czy dalej ci sie wydaje, ze pracodawcy to bimba, ze pracownik znika mu na 8 m-cy mimo, ze nie musi? To sie potem na takiej kobiecie odbija. Tylko kobiety tego dalej nie kumaja i potem jest wielki szok i zdziwienie, ze to kolega mniej utalentowany awansowal, dostal odwyzke albo pojechal na szkolenie.

Co za szowinistyczne poglądy! I pomyśleć, że pisze to kobieta...
Ja miałam ogromne ambicje pracować jak najdłużej. Niestety... Poszłam na L4 w piątym miesiącu, gdy zaczęły się skurcze spowodowane stresem oraz dojazdami do pracy. Ja chciałam pracować, ale nie potępiam też tych kobiet, które idą w ciąży na L4, bo wolą posiedzieć w domu. Ich prawo...
Co do powrotu do pracy, to masz rację: teraz jestem pomijana przy podwyżkach, przy awansach, które dostają się singlom, bądź bardziej dyspozycyjnym mężczyznom. To przykre, bo gdyby iść tym tokiem rozumowania to powinno dać się kobietom jedynie dwa wyjścia: albo jesteś matką, albo kobietą rozwijającą się zawodowo. Wg Ciebie i niektórych pracodawców kobieta-matka, to kobieta dla biznesu i kariery stracona, która dokonała już wyboru - wybrała już świat pieluch, zupek itp., więc w pracy nie powinna już niczego szukać ani niczego od niej oczekiwać. No, chyba, że będzie harowała kosztem zdrowia (dziecka i swojego) do chwili porodu, aby następnie po jako takim dościu do formy wrócić do "roboty", podrzucając dziecko nańce, tudzież komuś innemu.
Ja jestem mamą pracującą. Staram się rozwijać zawodowo, jednocześnie starając się jak najwięcej czasu poświęcać dziecku. Nie mam już szans na awans, czy podwyżki, bo np. rzadko zgadzam się na pracę po godzinach, niechętnie wyjeżdżam w delegacje. Trudno... Szukam bardziej wyrozumiałego pracodawcy, który szanuje mamę w pracy. I na szczęście tacy pracodawcy jeszcze istnieją... Mam nadzieję, że przyjdzie mi wkrótce z nimi pracować. Z pozdrowieniami dla wszystkich pracujących i niepracujących mam (tych obecnych i przyszłych) .

[dudipopka]

katarzynka dzięki..trafnie to ujełaś ....też cie gorąco pozdrawiam

[santos]

Napisane przez Hvid

Ja rowniez sie troche nad Wielka Brytania zastanawialam. Ale nie mieszkam na Wyspach, w zwiazku z tym milcze.

Pytanie do dziewczyn z UK ( czysta ciekawosc ) - Jak w UK wyglada pomoc socjalna i rozne benefity? Nie placicie przez swoje podatki na, dajmy na to, 6 dzieci pana Abdullaha z Iraku ( zamieszkalego w UK, rzecz jasna ) w ramach pomocy i opieki socjalnej?

Przepraszam za OT.

Ja tez place. Dodam, ze UK jest krajem o tyle poronionym, ze NAJGORSZA sytuacja w jakiej mozna sie znalezc to.... byc niezle zarabiajacym malzenstwem z dziecmi!! Podczas gdy inne kraje wspieraja najbardziej zdrowa i pozadana jednostke spoleczna jaka jest pelna rodzina, UK taka jednostka gardzi i ja doi. Benefity naleza sie samotnym matkom, ludzim zarabiajacym bardzo marnie lub, a zwlaszcza, nastolatkom pijawkom ktore w wieku 17 lat rodza 3 dziecko. te ostatnie dostaja od rzadu gratis min wynagrodznie roczna i mieszkanie. A reszta placi na wielodzietnego niepracujacebo pana Abdullaha i rozplodowa podworkowa smarkata dzi*ke. Sad but true.

Napisane przez Katarzynka77

Co za szowinistyczne poglądy! I pomyśleć, że pisze to kobieta...
Ja miałam ogromne ambicje pracować jak najdłużej. Niestety... Poszłam na L4 w piątym miesiącu, gdy zaczęły się skurcze spowodowane stresem oraz dojazdami do pracy. Ja chciałam pracować, ale nie potępiam też tych kobiet, które idą w ciąży na L4, bo wolą posiedzieć w domu. Ich prawo...
Co do powrotu do pracy, to masz rację: teraz jestem pomijana przy podwyżkach, przy awansach, które dostają się singlom, bądź bardziej dyspozycyjnym mężczyznom. To przykre, bo gdyby iść tym tokiem rozumowania to powinno dać się kobietom jedynie dwa wyjścia: albo jesteś matką, albo kobietą rozwijającą się zawodowo. Wg Ciebie i niektórych pracodawców kobieta-matka, to kobieta dla biznesu i kariery stracona, która dokonała już wyboru - wybrała już świat pieluch, zupek itp., więc w pracy nie powinna już niczego szukać ani niczego od niej oczekiwać. No, chyba, że będzie harowała kosztem zdrowia (dziecka i swojego) do chwili porodu, aby następnie po jako takim dościu do formy wrócić do "roboty", podrzucając dziecko nańce, tudzież komuś innemu.
Ja jestem mamą pracującą. Staram się rozwijać zawodowo, jednocześnie starając się jak najwięcej czasu poświęcać dziecku. Nie mam już szans na awans, czy podwyżki, bo np. rzadko zgadzam się na pracę po godzinach, niechętnie wyjeżdżam w delegacje. Trudno... Szukam bardziej wyrozumiałego pracodawcy, który szanuje mamę w pracy. I na szczęście tacy pracodawcy jeszcze istnieją... Mam nadzieję, że przyjdzie mi wkrótce z nimi pracować. Z pozdrowieniami dla wszystkich pracujących i niepracujących mam (tych obecnych i przyszłych) .

Nie, nie pezentuje takiej postawy. Napisalam juz, ze u nas wynika to z kiepskiej koniunktury na rynku. W krajach rozwinietych, wbrew pozorom, pracodawcy akurat cenia sobie matki, poniewaz sa bardziej stablilnymi pracownikami. Jest mniejsze zagrozenie, ze nagle odejda z pracy, znikna, jest bardziej oddany itd. W Polsce to dalej nie jest argument, bo na takiego "znikajacego nagle" pacownika z miejsca jest 10 chetnych z kwalifikacjami ponad zapotrzebowanie. I to tez jest problem. To juz nie wina ciezarnych i dzieciatych
Ja tylko pisze, ze lewe L4 nie pomagaja nastawic pracodawcow pozytywnie do matek. To jest wlasnie takie bledne kolo. Na razie nie ma szans na wyrozumialego pracodawce w Polsce, bo pracodawca taki byc 1) nie musi 2) nie moze. 1) nie musi, bo mamy dalej, a raczej znowu bezrobocie 2)nie moze, bo mamy istnie komunistyczne zwiazkowo-zawodowe prawo pracownika i pracodawca 15364892928472 sie zastanowi zanim kogos zatrudni, bo potem zwolnic jest go megatrudno. Jest mala plynnosc zatrudnienia.

[Katarzynka77]

Napisane przez santos

Na razie nie ma szans na wyrozumialego pracodawce w Polsce, bo pracodawca taki byc 1) nie musi 2) nie moze. 1) nie musi, bo mamy dalej, a raczej znowu bezrobocie 2)nie moze, bo mamy istnie komunistyczne zwiazkowo-zawodowe prawo pracownika i pracodawca 15364892928472 sie zastanowi zanim kogos zatrudni, bo potem zwolnic jest go megatrudno. Jest mala plynnosc zatrudnienia.

Nie zgodzę się, bo wiem, że pracodawcy wyrozumiali dla mam w Polsce są! Są tzw. firmy przyjazne mamie. Owszem niektóre zdobyły takie miano dzięki ciężkiej pracy piarowców, ale niektóre naprawdę potrafią być przyjazne (mimo obecnie panoszącego się kryzysu i idącego z nim w parze - bezrobocia), a wiem to z opowieści pracujących w owych korporacjach mam. Może nie ma ich wiele, ale są i miejmy nadzieję, że praktyka zatrudniania, a potem szanowania mam w pracy będzie coraz bardziej powszechna. Dajmy tylko naszym przedsiębiorcom czas na rozeznanie się, że mama w pracy to wcale nie takie zło (nie)konieczne.

[santos]

Napisane przez Katarzynka77

Nie zgodzę się, bo wiem, że pracodawcy wyrozumiali dla mam w Polsce są! Są tzw. firmy przyjazne mamie. Owszem niektóre zdobyły takie miano dzięki ciężkiej pracy piarowców, ale niektóre naprawdę potrafią być przyjazne (mimo obecnie panoszącego się kryzysu i idącego z nim w parze - bezrobocia), a wiem to z opowieści pracujących w owych korporacjach mam. Może nie ma ich wiele, ale są i miejmy nadzieję, że praktyka zatrudniania, a potem szanowania mam w pracy będzie coraz bardziej powszechna. Dajmy tylko naszym przedsiębiorcom czas na rozeznanie się, że mama w pracy to wcale nie takie zło (nie)konieczne.

Zgadzam sie, ja tylko pisze, ze niepotrzebne chodzenie ciezarnych na L4 napewno nie pomaga pracodawcom "rozeznac sie" ze mamy w pracy sa ok.

[euphoria87]

nie chodzi o puchnące nózki tylko chcialam to określic ogółowo. np. to ze ida na zwolnienie bo musza sie psychicznie przygotowac do przyjscia na swiiat dziecka. sweetpinky w twoim przypadku abolutnie nie twierdze ze powinnas pracowac. przestańcie siebie tłumaczyc ze wy ZUSu nie okradacie i takie tam. ja tak bynajmiej nie twierdze. dla mnie ważny jest sam fakt ze ktos jest leniem i nie chce mu sie robic.

[dudipopka]

Napisane przez euphoria87

nie chodzi o puchnące nózki tylko chcialam to określic ogółowo. np. to ze ida na zwolnienie bo musza sie psychicznie przygotowac do przyjscia na swiiat dziecka. sweetpinky w twoim przypadku abolutnie nie twierdze ze powinnas pracowac. przestańcie siebie tłumaczyc ze wy ZUSu nie okradacie i takie tam. ja tak bynajmiej nie twierdze. dla mnie ważny jest sam fakt ze ktos jest leniem i nie chce mu sie robic.

ciesz sie ze ciebie nikt nie nazywa leniem upss sory przecież ty masz ciąże zagrożona tobie wolno być w domku..a lezysz kochana w łóżeczku czy stoisz i obiadki gotujesz???
praca w domu to też praca

to już moje ostatnie zdanie na tym wątku....nie chce mi sie z wami panny mądralińskie gdać
see you...

[euphoria87]

Napisane przez dudipopka

ciesz sie ze ciebie nikt nie nazywa leniem upss sory przecież ty masz ciąże zagrożona tobie wolno być w domku..a lezysz kochana w łóżeczku czy stoisz i obiadki gotujesz???
praca w domu to też praca

to już moje ostatnie zdanie na tym wątku....nie chce mi sie z wami panny mądralińskie gdać
see you...

no jak wspomnialam ze kazda kobieta ktora wykonuje prace fizyczna powinna byc na zwolnieniu.juz nie mam ciazy zagrozonej ale do pracy raczej nie wroce bo za ciezko mi bedzie.tym bardziej ze mam juz spooory brzuszek. dudipoka nie czepiam sie twojej soby bo akurat z tego co przeczytalam ty rowniez poszlas na zwolnienie bo masz ciezka prace.a reszta to dla mnie lenie i tyle.

[dudipopka]

więc jesteś leniem bo nie masz zagrożonej ciąży a przecież w ciąży można pracować bez względu na rozmiar brzucha więc jesteś na lewym L4 hehehehehhe

[santos]

Napisane przez dudipopka

więc jesteś leniem bo nie masz zagrożonej ciąży a przecież w ciąży można pracować bez względu na rozmiar brzucha więc jesteś na lewym L4 hehehehehhe

Zdaje sie, ze w 9 m-cu ciazy kobiety i tak nie pracuja, a wtedy maja najwiekszy brzuch. To primo. Secundo, pisalysmy juz o tym, ze pracodawca powinien stworzyc ciezarnej pracownicy fizycznej warunki do pracy lzejszej, a jesli tego nie robi to kobieta moze isc na L4. Zamiast tryskac ty yntelygentna ironia idz pocwiczyc czytanie ze zrozumieniem, bo to pisalysmy juz ladnych pare razy.

[dudipopka]

przepraszam a gdzie jest napisane ze ona jest w 9 miesiącu ciąży??
tobie santos te nauki czytania z zrozumieniem daaawno nic nie dały....

[euphoria87]

Napisane przez dudipopka

więc jesteś leniem bo nie masz zagrożonej ciąży a przecież w ciąży można pracować bez względu na rozmiar brzucha więc jesteś na lewym L4 hehehehehhe

widzisz mam taka prace ze l4 mam prawe i uzasadnione. 10 godz stanie na nogach i noszenie 6 kg paczek. nawet prosilam kierowniczke o lzejsze stanowisko to nie udalo mi sie nic bo poprostu takiego nie ma.oczywiscie ja mowilam tu o pracy na czarno ale tak jak mowie mam juz spory brzuszek i raczej nie chcetnie pracodawcy cha przyjmowac<nawet na umowe zlecenie>

---------- Dopisano o 17:23 ---------- Poprzedni post napisano o 17:22 ----------

Napisane przez dudipopka

przepraszam a gdzie jest napisane ze ona jest w 9 miesiącu ciąży??
tobie santos te nauki czytania z zrozumieniem daaawno nic nie dały....

jestem w 6. a do 5 lezalam plackiem.niestety

[santos]

Napisane przez dudipopka

przepraszam a gdzie jest napisane ze ona jest w 9 miesiącu ciąży??
tobie santos te nauki czytania z zrozumieniem daaawno nic nie dały....

Chodzilo mi ogolnie o duzy brzuch, nie o euphorie, bo z innych watkow wiem, ze nie jest w 9 m-cu. Poza tym jasne jest chyba, ze nie jest wszystko w porzadku z jej ciaza skoro lezala plackiem dlugi czas.

[euphoria87]

dudipopka ja caly czas mowie tu o paniach za biurkiem.ktorym po prostu nie chce sie wstac o 7 rano i isc posiedziec na 8 godz.jezeli nie ma zadnych przeciwskazan to dlaczego chodza na zwolnienia?????? bo im sie nie chce...proste

[dudipopka]

ja sie ciesze ze nie musisz leżec plackiem ze jest już wszystko oki ale nie nazywaj pozostałych kobiet leniami nie znasz ich sytuacji problemów czyli nie oceniaj wszystkich tą samą miarką.....widzisz wcle nie musiałas tu napisać w kórym jesteś miesiącu do kiedy musiałas leżeć bo nie musisz sie tłumaczyć tak jak nie muszą sie tłumaczyć inne kobiety będące na L4.....to ich wybór!!! nam nic do tego ....a czy to jakiś ma wpływ na finanse zusu krusu czy kogokolwiek sie nie liczy...są ważniejzse sprawy
a jak pozostałe chcą zbawiać swiat to nie kosztem nagonki na kobiety w ciązy.......tym sie państwa tez nie zmieni ....hmmmm

[Kancia]

dajcie już pokój bo to jakaś farsa sie robi kazdy interpretuje jak mu się podoba.Jedna uważa, ze mogą parcować wszystkie przy tym nigdy nie była w ciązy, inna uważa, ze tylko fizycznie nie moga pracować a za biurkiem to jest lajt.

[dudipopka]

Napisane przez euphoria87

dudipopka ja caly czas mowie tu o paniach za biurkiem.ktorym po prostu nie chce sie wstac o 7 rano i isc posiedziec na 8 godz.jezeli nie ma zadnych przeciwskazan to dlaczego chodza na zwolnienia?????? bo im sie nie chce...proste

wbrew pozorom to też praca tylko ze umysłowa może też im ciężko bo są w 6 miesiącu i brzuch im już pzreszkadza ....??? postaw sie w ich sytuacji.....a jakby ci kazali siedzieć przez 8 godzin z powiedzmy jedną pzrerwą 20 min dałabys rade???

[euphoria87]

Napisane przez dudipopka

ja sie ciesze ze nie musisz leżec plackiem ze jest już wszystko oki ale nie nazywaj pozostałych kobiet leniami nie znasz ich sytuacji problemów czyli nie oceniaj wszystkich tą samą miarką.....widzisz wcle nie musiałas tu napisać w kórym jesteś miesiącu do kiedy musiałas leżeć bo nie musisz sie tłumaczyć tak jak nie muszą sie tłumaczyć inne kobiety będące na L4.....to ich wybór!!! nam nic do tego ....a czy to jakiś ma wpływ na finanse zusu krusu czy kogokolwiek sie nie liczy...są ważniejzse sprawy
a jak pozostałe chcą zbawiać swiat to nie kosztem nagonki na kobiety w ciązy.......tym sie państwa tez nie zmieni ....hmmmm

ja sie nie tlumaczee,ja mam akurat w du pie co kto inny robi. natomiast jest taki temat to wypowiadam sie co mysle o takich osobach.

---------- Dopisano o 17:37 ---------- Poprzedni post napisano o 17:35 ----------

Napisane przez dudipopka

wbrew pozorom to też praca tylko ze umysłowa może też im ciężko bo są w 6 miesiącu i brzuch im już pzreszkadza ....??? postaw sie w ich sytuacji.....a jakby ci kazali siedzieć przez 8 godzin z powiedzmy jedną pzrerwą 20 min dałabys rade???

oczywiscie. a teraz co robie??jak posprzatam i ugotuje obiad to siedze na kompie.i tak caly dzien. nie mam znajomych rodzina daleko mieszka wiec nie mam co robic

[dudipopka]

no a one po 8 godzinach pracy jeszcze musza wrócić posprzątać obiad ugotować...czyli znowu pracują hihi

[euphoria87]

Napisane przez dudipopka

no a one po 8 godzinach pracy jeszcze musza wrócić posprzątać obiad ugotować...czyli znowu pracują hihi

no tak...ale powiem szczerze ze jednak wolalabym tak niz teraz siedziec w domu. przyjnajmiej wyjsc miedzy ludzmi do tej pracy zawsze cos sie dzieje i wogole.

[dudipopka]

nom ja też bym wolała wyjść do ludzi an razie niestety siedze w domu jeszzce rok albo i dłużej wszystko sie roztrzygnie zcy będę miała z kim dziecko zostawić bo jak nie...to bedę zmuszona życ na koszt podatnika czyli z zasiłku dla bezrobotnych aż moje dziecie skończy 3 lata i bedę mogła je zapisać do przedszkola...a ona ma dopiero 7 miesięcy...ehhh

[santos]

Napisane przez dudipopka

no a one po 8 godzinach pracy jeszcze musza wrócić posprzątać obiad ugotować...czyli znowu pracują hihi

Nie sa w tym odosobnione. Kazdy czlowiek musi jesc pic i nie zyc w sufie (z wyjatkami ktore lubia zyc w chlewie). Nie wiem ,co to za argument. Idac tym torem to nikt nie powinien pracowac, bo wszyscy musza przeciez gotowac i posprzatac.

[Olila9]

Dziewczyny, a przyjzyjcie sie sytuacji studentek w ciazy. One moga isc na zwolnienie, ale o juz zazwyczaj oznacza, ze tezba wziac dziekanke czy urlop lekarski. I rok czy semestr do tylu. I nagle sie okazuje, ze poza tymi, ktore rzeczywiscie maja ciaze zagrozona albo studiuja na AWF i pokrwewnych, wiekszosc jednak wybiera przychodzenia na zajecia. I widocznie sa w stanie przygotowac sie psychicznie do bycia mama w miedzyczasie. A dwa, mnie zdumiewa co innego: mnie zdumiewa, ze kobieta w ciazy jest w stanie zorganizowac sobie slub, wymierzyc setke sukni w pedzie, bo slub musi byc szybko, zeby brzuszka nie bylo, latac do urzedow, rozsylac zaproszenia, godzic gosci, tanczyc na weselu, zrobic generalny remont domu, trzepac dywany, odkurzac meble, myc okna, urzadzac pokoik dzieciecy, kupowac ubranka, ale juz do pracy chodzic nie. Ja rozumiem, ze priorytetem jest zdrowie mamy i dziecka i nikt sie z tym nie kloci, ale na drugim miejscu nie stoi pokoik dzieciecy, czy slub rodzicow, bez ktorych male dziecko swietnie potrafi sie obyc, tylko wlasnie ta praca.

[dudipopka]

Napisane przez santos

Nie sa w tym odosobnione. Kazdy czlowiek musi jesc pic i nie zyc w sufie (z wyjatkami ktore lubia zyc w chlewie). Nie wiem ,co to za argument. Idac tym torem to nikt nie powinien pracowac, bo wszyscy musza przeciez gotowac i posprzatac.

tak tylko ona napisała ze przecież teraz też siedzi na kompie bo jak posprząta ugotuje....dla niej to rozrywka bo nie ma co potem robić
a kobieta w ciązy pracująca w biurze oprócz tego ze musi pracować zeby was nie kuło w oczy ma jeszcze dom w którym też musi pracować
taki to argument

[santos]

Napisane przez dudipopka

tak tylko ona napisała ze przecież teraz też siedzi na kompie bo jak posprząta ugotuje....dla niej to rozrywka bo nie ma co potem robić
a kobieta w ciązy pracująca w biurze oprócz tego ze musi pracować zeby was nie kuło w oczy ma jeszcze dom w którym też musi pracować
taki to argument

Ona to robi, ze by JESC I SPAC. Rozumiesz to? Pracuje sie po to, zeby na siebie zarobic. I na przyszle dziecko. Po to sie chodzi do pracy.

Olila9 - 100% racji

[euphoria87]

jestes po slubie???tak ganiasz za suknia jak wariatka i zaproszenia i bla bla bla. a kto kaze robic huczne wesele???skoro jest w ciazy niech zrobi skromny slub i juz<najlepiej cywilny>bo ksiadz roznie moze zaaregowac na ciaze.a nawet jak chce weselicho robic to nie znaczy ze tak to wyglada<moze na 3 dni przed>.okien i dywanow ja nie trzepie tylko robi to za mnie maz.wogole bezsensu to napisalas.oczywiscie wielki szacun dla samotnych matek ktore musza radzic sobie same.

[Olila9]

dudipopko - no wlasnie w domu NIE MUSI pracowac. MUSI pracowac w pracy. jezeli cos robi w domu, to dlatego, ze CHCE.

[dudipopka]

wiem po co sie chodzi do pracy .......nie musisz mnie uświadmiać ....moje zdanie jest takie a nie inne
nie ciepie nagonki na cięzarne chcesz sie wyżyć zapisz sie na siłownie

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:23 ----------

ha jak nie będzie pracować w domu...zarośnie brudem dopierowtedy to powidzą boszszsz ajka ona leniwa

[santos]

Napisane przez dudipopka

wiem po co sie chodzi do pracy .......nie musisz mnie uświadmiać ....moje zdanie jest takie a nie inne
nie ciepie nagonki na cięzarne chcesz sie wyżyć zapisz sie na siłownie

To nie jest nagonka na ciezarne, nie zaslaniaj sie swoja ciaza. To jest agitacja przeciw oszukiwaniu. Pobieranie L4 bez wskazan medycznych jest oszustwem, i nie wazne czy robi to skacowany robol czy ciezarna, ktorej nie chce sie chodzic do pracy. Temat jest akurat o ciazy to piszemy o ciazarnych, a nie skacowanych robolach. Nie chcesz sluchac o ciezarnych to nie wchodz na temat o ciazy, a nie skamlesz ze robimy "nagonke"

[dudipopka]

jaki jest temat tego wątku????CZY PRACUJECIE W CIĄŻY!!

chcezs sobie agitować załuż wątek o naciąganych l4 i tam sie udzielaj...

ja chce słuchać i zcytać o cięzarnych...coś ci sie pomerdało