Stara Ekipa z Wątka o "Rozstaniu z Facetem...": Łączmy Się!!!

[Dreamerka]

heeeejjjjjjjjjjjjjj
Myszki Moje, najmocniej seprasam, że mnie nie było, ale jestem człek zabiegany i tak to ostatnio wyszło, że mi bycie tu nie wyszło
Widzę, że dziewczynki włoski zapuszczają Moje na szczęście już troszkę podosły, już nie przeżywam włosowej depresji Ale to jeszcze nie jest to, co było i pewnie jeszcze długo nie będzie, no ale już nie narzekam A przynajmniej nie tyle, co wcześniej nieSmutna- odrosty co 2 tygodnie?ojoj! czemu nie wszyscy mają tak fajnie? mhy....
nieSmutna- ja pierdziu, ale pojechałaś z tą "pandą" hahahahahaha no nie mogę Ty to masz hasła)))
A u mnie dziewczynki wszystko oki, zaczęłam nowy semestr, znów sie napaliłam na wszystko, już bym to wszystko chciała wiedzieć, już mi się chce tych wszystkich książek, tej wiedzy achhhhh I znów się rozmarzyłam nad tym, czego to ja bym się chciała nauczyć jakbym tylko miała na to kasę A to taki kursik, a to takie szkolenie, a to takie studia podyplomowe Jejciu Że też ja nie mam worka kasiorki...No, ale może kiedyś choć połowę z tych moich pragnień zrealizuję
Szukam właśnie praktyk, grzebę w czymś ciekawym i muszę chyba jutro wyruszyć na wielki podbój ewentualnych miejscóweczek
Zapowiada mi się też intensywny marzec, grafik w pracy mnie dobił,a na uczelni też się będzie wiele działo
I wiecie co? Kurka, mam mieszane uczucia co do mojego M...No strasznie się cieszę, że jest, że jest taki kochany, taki dobry, taki stęskniony...ale chyba im bardziej on się nakręca tym bardziej....tym bardziej ja jestem taka bezpłciowa w tym wszystkim...Ja nie wiem co się ze mną dzieje ;/ bleh ;/
No, ale co tam u Was dziewczyneczki? czekam na wieści, buziunie ;****

[DarkChocolate]

Cześć Królewny moje

U mnie znowu zima zaatakowała. A mnie się tak marzy wiosna: słoneczko, cieplutko, kolorowo, tak pięknie ahh
Dreamerka jak dobrze, że znowu jesteś z nami brakowało nam CIebie strasznie strasznie strasznie Ale co tu się dziwić, że mniej czasu masz jak Ty taka ambitna dziewczyna jesteś. A co do Pana M. to nie wiem co CI napisać, mi to troszke przypomina sytuacje z moim Ł. On na głowie staje żeby mnie uszczęśliwiać a ja jestem zimna jak lód. Ojj ściskam CIe Sloneczko mocniutkoooo
NieSMutna faktycznie wesoło z TOba ma ten Twój Pan P Hehe przyzwyczaiłaś go do nielada atrakcji
KAsia ja nic nie słyszałam o tym, że przed maturą nie powinno się włosków podcinać, no ale skoro jest taki przesąd, to może powinnaś dmuchać na zimne Aaa za ten egzamin to trzymam mocno kciuki, dasz sobie rade Zdolniacho moja
Jennyy hallo? Tęsknimy Myszko;*

[nieSmutna24]

Kochane Moje!

Już popracowałam ile miałam i dobrze, bo sennie dzis strasznie a jeszcze do kościoła się by zdawało iść :/ jak jzu sie wejdzie do tego domu, to najchętniej sie rozlużnić i tyle.

Kochane ja tez mam czasem taki stan..niby fajnie, niby ok a jednak czuję, ze w poprzednim zwiazku więcej z siebie dawałam...Czyżby nasi exiorzy pozbawili nas tej iskierki pierwszej miłości? Czy jesteśmy serio oziębłe i jakieś takie juz wewnętrznie przeczulone ze boimy sie po prostu kochac? Smutne pomyslec, ze moze zycie jest przewrotne i jak kiedys my kochałyśmy i dostałysmy kopa to teraz dla równowagi mamy my komuś złamać serce.... No, moze nie do końca złamać, ale być jak to się mówi " na pół gwizdka", jedną nogą w przeszłości...
Ja widze jak sie P stara, jak mu to naturalnie przychodzi, jak jest i jak kocha..A ja...czasem mam wyrzuty za te myśli o tym co było, za to gdybanie, za żal , za ciekawośc co po tamtej stronie.....Ile to jeszcze potrwa?? Nie wiem....

A co do was Kochane to wiedzcie, ze nie tylko u was takie przemyslenia i takie odczucia...

[marzena85k]

Hej dziewczynki

Dreamerko kochana ja to Cie podziwiam, zazdroszczę tego zapału do nauki. Jejku oddaj mi go trochę bo u mnie to tragedia mój mózg dosłownie nie wchłania wiedzy, a za to ma totalne zaćmienie wiem wiem tragedia ale co zrobić , nie wiem co robić wciskam w ten móżdżek wiedzę, piję tigery a tu dupka
Kochana co do Twojego stosunku do M , nie wiem może to jest reakcja odwrotna że on im bardziej się stara, pokazuje to Ty stajesz się w stosunku do niego tak jak napisałaś bezpłciowa, może dlatego że Ty nie możesz mu dać tyle ile on daje Tobie .
Ja za bardzo nie umie odpowiem Ci dlaczego tak się dzieje bo niestety jestem sama i nie doznałam takich odczuć.


DarkChocolate spokojnie kochana już niedługo koniec zimy, aby patrzeć i będzie coraz cieplej, zobaczysz szybko przyjdzie i będzie słoneczko

A u mnie dziewczynki tak sobie mam taki mętlik w głowie i nie wiem co zrobić ale chyba najlepsze wyjście to żadne wyjście jakoś miesiąc temu jak wrzucił nową fotkę na nk napisałam mu wiadomość że "fajna fotka, że miło go zobaczyć po tak długim czasie, wirtualnie ale miło " i ku mojemu zaskoczeniu odpisał po miesiącu, fakt kilka słów ale napisał i wiecie chciałabym sie do niego teraz odezwać ale wiem że źle zrobię, może by nic nie odpisał ale jak by odpisał to ja głupia robiłabym sobie jakąś nierealną nadzieję jejku dziewczyny mi ciągle zależy kurde czemu nic sie nie zmienia w moim życiu, nic dobrego ale mam fatalny tydzień

Oj kochane życzę wam miłego i spokojnego wieczoru

[DarkChocolate]

Ajj Marzencia przytulam Cie bardzo mocno, bo chyba tego CI trzeba
A powiedz mi Twój Ex ma teraz kogoś ? Według mnie nie warto się odzywać, nie warto wciąż sobie robić nadzieji, bo to wykańcza. Wiem jak było ze mną nic innego nie robiłam tylko czekałam na jakąś wiadomość, widziałam wiadomośc na naszej klasie łudziłam się, że to od niego, przychodził sms błyskawicznie sprawdzałam od kogo licząc, że to będzie właśnie od niego. Tak się nie da, to nie prowadzi do niczego dobrego, zadręczamy się tylko, nie warto. Trzeba zamknąć ten rozdział. Będzie ciężko Kochanie, ale masz nas i my CI zawsze pomożemy. Jesteś wspaniała kobietą i nie warto się poniżać przed mężczyzną.
NieSmutna nie wiem ile to potrwa, ja mam dopiero 17 lat, mój związek nie był wogóle poważny, nawet rodzice o nim nie wiedzieli, byliśmy ze sobą tylko 3 miesiące a spotykaliśmy się max raz w tygodniu, z reguły jeszcze rzadziej. Za dwa miesiące będzie rok jak nie ma juz "nas" a ja mimo wszytsko nie potrafie zapomnieć, wwciąż rozdrapuje stare rany, nie potrafie otworzyć się na nowe uczucie, może nawet tęsknie, choć wiem, że to wszystko jets bez sensu...

[Dreamerka]

Hej Myszki
Nooo i widzę, że coś nam się posmutniało ...;/

Dziewczynki...
ja sobie tak dziś myślałam w autobusiku...tak sobie siedziałam i myślałam...iiiii....i znów doszłam do tych wniosków, co poprzednio Moje myśli o P. już się praktycznie nie pojawiają, przeszedł mój świąteczno- noworoczny kryzys Co prawda mam chwilami tak, że myślę sobie jaka to ta jego nowa jest, w czym ode mnie lepsza, czy kocha ją tak jak kiedyś mnie.. jakby to było jakby "coś tam" i jakby "coś tam"...co by było jakby wtedy nie wydarzyło się to i to, jakbym nie powiedziała tego i tego...Analizuję sobie czasem, zastanawiam się...Ale myślę sobie z drugiej strony, że to nic złego- to znak, że mam świadomość też własnych błędów ale i własnych starań! Że jestem na pewnym poziomie świadomości tego, co się działo, że po prostu zwyczajnie się uczę, wyciągam wnioski! Dlaczego mam siebie potępiać za takie myśli? Słuchajcie, ja mu naprawdę w sercu dobrze życzę, każdy ma prawo do szczęścia, on też wiele przeze mnie wycierpiał, czasem i ja byłam dla niego okopna- więc jest to dowód na to, że dla każdego po deszczu wychodzi słońce i dla niego też wyszło! Mam nadzieję, że będzie w życiu szczęśliwy, spokojny, że będzie mu się wszystko świetnie układało i że będzie kochał całym sobą! Wiem, że jeste bardzo uczuciowy, że jest wrażliwy- więc oby mógł to w pełni realizować! Nam nie wyszło, ale ja nie mam o to żalu, ja nie chcę żałować, że to nie tak i tamto bez sensu! NIE!!! Pewne rzeczy zapewne mi się już w pamięci zatarły, ale nadal nie zatarło się to, że mimo naszych starań- przelatywało to między palcami! zwyczajnie nie wyszło! Zwyczajnie to nie było to! I było to strasznie silne, była to moja wielka miłość, facet z którym mimo wszystko- chciałam spędzić resztę życia! Nie wzięłam tylko pod uwagę w tym wszystkim siebie!
Miałam 16 lat gdy go poznałam...To jest piękny okres, na wszystko patrzy się zupełnie inaczej, tu jest kumulacja uczuć, najsilniejsze ich przeżywanie! Więc co tu się dziwić, że wpisał się w moje życie bardzo silnie, że był wielką częścią mnie samej? Świat wtedy wyglądał zupełnie inaczej, na głowie miało się tylko odbębnić lekcje w szkole i lecieć na długaśne godziny na spacer, do kina, nad wodę, spędzać z sobą każdą wolną chwilę...Nauczyłam się prawdziwego znaczenia słowa "kocham" i za to jestem mu wdzięczna....I za milion innych rzeczy! I wiem, że Pan Bóg postawił go na mojej drodze życia, bo chciał mnie wiele nauczyć! I ja tą lekcję przyjęłam! I cieszę się, że był! Z całego serca się cieszę, że był! Mimo, że nie raz bolało, że było źle, łzawo! Ale własnie to wszystko też przydało mi się do ukształtowania mnie taką, jaką jestem dziś!
I oczywiście- zastanawiam się czasem co u niego, czy wszysttko w porządku...Pozostanie w mojej pamięci i nikt tego nie zmieni! Zawsze będzie tą pierwszą miłością i nią już pozostanie! I ja pozostanę na zawsze jego pierwszą miłością! A jak wiecie- ten pierwszy krok w miłości jest bardzo ważny, takich rzeczy się nie zapomina więc naprawdę nie warto złościć się na siebie, że myśli o naszych exach się pojawiają! Pojawiają się i pojawiać się będą, choć z każdym dniem na pewno w inny sposób!
Jeśli chodzi o mnie i o M- mhy..dziwna sprawa...Nie wiem- może rzeczywiście w jakiś sposób boję się kochać, może boję się znów dostać po tyłku...Może podświadomie szukam czegoś związanego z P., nie samego P. ale czegoś, co przy P sobie wytworzyłam, co on wytworzył, co razem wytworzyliśmy, a co było takie moje....Tu jest wszystko jeszcze takie nieznane...On się bardzo stara a ja jestem jakaś dziwna, jakaś taka....obojętna? Może nie tyle obojętna co jakoś tak nie bardzo zaangażowana w to wszystko...Wiem jednak na pewno, że chcę z nim być, chcę jeszcze tego spróbować, chcę zobaczyć jak będzie...

Dziewczynki, ogólnie wydaje mi się, że myśli o exach będą zawsze- czy dziś czy jutro czy za 50 lat! to co pierwsze zawsze się pamięta! Grunt to nauczyć sie z nimi żyć i iść do przodu, otwierać się na coś nowego, nie trzymać w serduszku żalu, nie oglądać się za siebie ze łzami w oczach! I chyba też nauczć się czegoś baaaaardzo trudnego- zaakceptować fakt, że nic nie trwa wiecznie, że przeszłość jest tam z tyłu,a my jesteśmy teraz i tu- na tym miejscu, w tej chwili! I mamy tą sekundę, tą minutę, ten dzień i mamy to, co przed nami! Nie możemy zmienić przeszłości, ale możemy wpływać na to, co dziś i co jutro! I obyśmy potrafiły zbudować sobie coś nowego, pięknego bez żalów, ale z wdzięcznością, że było tamto- co nas zaszczepilo i było tylko wstępem, kilkoma krokami po czerwonym dywanie do prawdziwego pałacu!!!!


Rozpisuję się znów, pzrepraszam, ale teraz mam taki natłok myśli, że jejciu
Wiecie, że ja sobie ostatnio uświadomiłam, że przed P byłam dwukrotnie stasznie silnie zakochana? Co prawda oni mnie nie chcieli (:P bo młoda byłam haha), ale po prostu oszalałam dwukrotnie z miłości...Jejciu, co też to było Sygnały od koleżanki (bo przecież rodzice zabronili jej dzwonić z pierdołami "bo się tyle płaci" haha), gdy stał pod jej klatką, wyjście w największą ulewę (mamo! idę po oranżadę!) do sklepu, bo przecież po sks-ie zawsze tam idzie! Wracanie okrężną drogą (przez błota, trawska i inne badziewia ) do domu, bo a nuż będzie tam siedział Spalenie mamie lokówki (bo ja nie zawsze miałam loki :P), bo przecież jakbym go tak spotkała to muszę mieć super fryz ))) Kupowanie z koleżanką jakichś najtańszych fluidów- no efekt gwiazdy musiał być DD potem bluzki jakieś takie, co to kawałek dekoltu pokazywały a ja się czułam jakbym miała wycięcie do pępka- ale co tam! podkreślamy kobiecość DD Błaganie mamy, by pozostać jeszcze 20 minut dłużej wieczorem, bo przecież jak już siedzi z nami na ławce, to nawet na mnie patrzeć nie musi, ale wystarczy ze ja popatrzę ))) Jejciu to były czasy )))) Dwa razy mi się tak fajnie w życiu zdarzyło, że ja nie miałam motylków w brzuchu- ja miałam całą ich kolonię i to w dodatku takich z podwójnym ADHD ))) I co? I wtedy tez było dla mnie wielką porażką, gdy mnie nie chcieli (łobuzy noooo), też mi się wydawało, że ja tak kocham że już nikogo innego nigdy tak...I co? I przyłapałam się teraz na tym,że jak pojawił się P to ja zapomniałam,że w ogóle ktoś taki istnieje I dziś ich tylko i wyłącznie miło wspominam a wtedy też łamał się mój świat ))

Więc dziewczynki- i tak będziemy tańczyć na swoich ślubach I ja Wam to gwarantuję ))))

[asica-łobuzica]

dreamerka= ale ześ sie rozpisała, ale jedno moge napisać- święte słow, 1000 proc racji, podpisuje się dwoma łapkami

Napisane przez marzena85k

Hej dziewczynki


Ja za bardzo nie umie odpowiem Ci dlaczego tak się dzieje bo niestety jestem sama i nie doznałam takich odczuć.

A u mnie dziewczynki tak sobie mam taki mętlik w głowie i nie wiem co zrobić ale chyba najlepsze wyjście to żadne wyjście jakoś miesiąc temu jak wrzucił nową fotkę na nk napisałam mu wiadomość że "fajna fotka, że miło go zobaczyć po tak długim czasie, wirtualnie ale miło " i ku mojemu zaskoczeniu odpisał po miesiącu, fakt kilka słów ale napisał i wiecie chciałabym sie do niego teraz odezwać ale wiem że źle zrobię, może by nic nie odpisał ale jak by odpisał to ja głupia robiłabym sobie jakąś nierealną nadzieję jejku dziewczyny mi ciągle zależy kurde czemu nic sie nie zmienia w moim życiu, nic dobrego ale mam fatalny tydzień

Oj kochane życzę wam miłego i spokojnego wieczoru

marzenka- co mu się stało że odpisał? to zawsze miło, bo nie poczułaś się zignorowana. Tylko, tak to jest, że łatweo robimy sobie nadzieje z niczego... dla nich to tylko kurtuazyjna odpowiedź a my się doszukujemy podwójnego znaczenia w każdym słowie. Możesz mu coś napisać jak chcesz, ale cos na luzie, bez zobowiązań. Ale tylko jak chcesz, bo jak ci nie odpisze nie chce żeby ci się smutno zrobiło

[marzena85k]

Witajcie o poranku

Ja już wyszykowana do pracy, (w prawdzie już od 4 nie śpię przez te myśli) teraz sobie siedzę kawkę pije .


DarkChocolate dziękuje kochana, naprawdę potrzebuję żeby mnie ktoś przytulił wiesz wydaje mi się że on kogoś ma, na pewno bo kto by inny po takim czasie od rozstania był sam, tylko ktoś kto ma w głowie nie tak czyli ja

asica-łobuzica właśnie nie wiem co mu się stało, miło że jednak nie potraktował mnie jak ostatnio ale wiecie jak to jest nie odzywa sie źle, odzywa się też źle bo w głowie robi się mętlik i milion myśli

Wiecie ja narazie nic nie napisze, niech sobie nie myśli że jak mi coś napiszę to ja odrazu mu odpiszę, jak narazie postanowiłam że nie napiszę, może za miesiąc, dwa i jak to Asiu napisałaś na luzie

Dobrze ze jesteście

No nic ja lecę do pracy mam nadzieję że dzisiejszy dzień nie będzie wyglądał jak każdy dzień w tym tygodniu czyli pon wtorek środa

Trzymajcie sie kochane i udanego dnia z uśmiechem na waszych ślicznych buźkach

[DarkChocolate]

Dreamerka jak zawsze masz całkowitą racje. Nigdy nie zapomnimy do końca o naszych Exach..Szczerze mówiąc ja wolałabym żeby mi się to udało, nie chce wciąż zadręczać się, że moim pierwszym chłopakiem był ktoś kto równocześnie miał inną dziewczyne wciąż mnie to strasznie boli, boli mnie ta świadomość, że byłam dla niego nikimDużo się nauczyłam, teraz jestem milion razy bardziej ostrożna, nieufna. Choć nie wiem czy to dobrze, tak się boje skrzywdzić Ł. on jest dla mnie taki dobry. JA jestem dla niego straszna, czepiam się o wszystko, wymagam od niego, żeby byl idealny, a przecież tak się nie da. On niebo by mi przychylił, wszystko by mi oddał. Wciąż powtarza, że dla niego liczy się tylko moje szczęście, że jeśli on nie będzie mi go potrafił dać to się usunie, bo nikt tak jak ja nie zasługuje na szczęście....Teraz jest na tym obozie, ma strasznie dużo treningów i nie ma zbyt wiele czasu żeby ze mna rozmawiać. Mimo to ja widzę, że w każdej wolnej chwili pisze do mnie smsy, nawet gdy ja już śpie, rano patrze i mam co najmniej 3 smsy od niego na dobranoc. Na prawde widzę jak mu zależy, z resztą wszyscy to widzą.
Jemu jest też bardzo ciężko, długo się przyjażniliśmy i wszystko o mnie wie, wie jacy mężczyżni mi się podobają, wie którzy z jego znajomych odpowiadają mi pod względem charakteru, wyglądu. Też go to męczy i widze, że jest zazdrosny, choć odkąd zwróciłam mu uwagę, że denerwuje mnie ta jego ciągła zazdrość stara się to ukrywać. Ja jednak widze jaki czuje się niepewny jak rozmawiam z jego kolegą jakimś co mi się podobał, albo ja jemu, jaki jest zazdrosny. Takie rzeczy widać, staram się nie dawać mu takich powodów, ale czasem samo tak wychodzi. JEstem pewna, że nawet jeśli nigdy nie zdecyduje się na bycie z Ł. to nie będe nigdy z żadnym z jego kolegów, bo to by był koszmar dla niego, a mi też zależy na jego szczęście, szczerze mi na tym zależy...

[KasiaTbg]

A ja sobie też dziś pomyślałam o Exie uff nie chodzi do szkoły od 3 dni to mam spokój
Ten gość to chyba nie ma sumienia albo naprawdę nie liczy się z uczuciami innych. Każda wie co przeżyłam po rozstaniu z Nim, jak mi zależało, jak kochałam- nie muszę Wam tłumaczyć co przezywałam On też to wiedział, miał świadomość jak go kochałam, jak mi zależało jaka słaba byłam po tym wszystkim, codziennie go spotykałam szczęśliwego, radosnego a od wrześnie wbrew pozorom tak dużo czasu nie upłynęło..bo przez całe wakacje widziałam go ze 3 razy...a później szok- codziennie po parę godzin... Obiecywał że absolutnie z nikim z klasy, że nie zrobi mi tego bla blaa blaaa
No i co? Mizia się ciągle z laską z naszej klasy są ze sobą. Fakt, przeszło mi już ale łapie mnie jak to wszystko widzę!! Zwłaszcza że jak byliśmy ze soba to było cudownie. Czy on naprawde nie zdaje sobie sprawy co ja przeżywałam parę miesięcy temu jak na to patrzyłam??? Gdzie Ci faceci mają rozum? On chyba naprawdę nie zdaje sobie sprawy ile dla mnie znaczył. Mi robił wymówi jak się śmialam z kumplami z klasy (jak juz zerwał ze mną) a sam się za przeproszeniem liże z panną i wszystko jest ok. No normalnie żal.pl nie macie pojęcia jak się cieszę że od początku kwietnia go widywać nie będę poza tym nie wiem czy pisałam ale odkąd jest z to bardzo się zmienił na gorsze niestety ale smutno mi nie dlatego że to mój Ex czy coś ja i tak nie mam z nim kontaktu, ost nawet cześć sobie nie mówimy ale tak ogólnie...Jak go znałam przez 3 lata, na wylot to ani ze mną ani z nikim nie plotkował, nie rozmawiał o innych itp, nie lubił intryg itd a teraz??!! Strasznie chamski, raz moja kol przez niego poszła z imprezy (na szczescie mneinie było bo by chyba dostał w paszcze!!) obgaduje ciągle z nią innch, nie wypowiadam się na temat > bo jej nie znam praktycznie ale ma cholernie zły wpływ na niego ;/ i zaczęła być obrzydliwie słodka do mojej przyjaciółki, zaprasza ją na imprezy itp no to Ex to samo a ja poszłam w odstawkę żyć nie umierać. Ale- z jakim przystajesz takim się stajesz jak to mówią...

uff się wygadałam

[Dreamerka]

Dark Chocolate!
No to coś nas łączy Myszko Widzę, że trafiliśmy na te same typy, bo jak czytam o tym, co piszesz, to widzę M No wypisz,wymaluj Może są...aż to głupio zabrzmi...ale może są za dobrzy? Nie wiem o co w tym wszystkim chodzi, nie mam wielkiego "wow" w stosunku do M, ale naprawdę cieszę się, że go mam, że jest taki ciepły, kochany, troskliwy...Wierzę w środku, że mi się pozmienia zresztą z P. miałam podobnie Przez dobre 2 miesiące na początku zastanawiałam sie co ja z nim właściwie robię? I co? I zapłonęlam taką miłością, że uhuhu ))Więc może Mała dajmy sobie i im szansę

Kasieńka!
Na wstępie to ja Ci powiem może, że prześliczna z Ciebie kobieta...kurde...ale w sumie...w sumie to mogłabym napisać to każdej z Was...Więc może mało oryginalna w tym jestem? No dobrze, wszystkie jesteście piękne A do Kasi tak mówię, bo widziałam ostatnio jej zdjęcia i rośnie nam taka śliczna kobietka, że ojej
Kochana! co do exa i jego nowej....Wiesz, to będzie zawsze w jakiś sposób dziwny widok...bo dziwnie patrzeć na swoje miejsce, które zajmuje teraz ktoś inny...Ale cieszę się bardzo, że mimo to- widzę, że sobie z tym radzisz, jesteś dzielna dziewczynka Niech sobie będą szczęśliwi, niech się zmieniają, niech sobie łapią to swoje szczęście! Każdy tego chce, każdy ma do tego prawo! Masz teraz trudną lekcję, ale widzę, że zdajesz ją na 5+ !!!I powinnaś być z tego dumna...A ta jego nowa dziewczyna- jak mi się wydaje- próbuje podkreślić, że teraz to ona może mieć wszystko, co Ty do tej pory miałaś! Kochanie nie daj się! To jeszcze widocznie baaaardzo niedojrzała istotka! Nie martw się o przyjaciółkę- jeśli jest nią naprawdę- pozostanie przy Tobie, choćby nie wiem co

[KasiaTbg]

Napisane przez Dreamerka

Dark Chocolate!
No to coś nas łączy Myszko Widzę, że trafiliśmy na te same typy, bo jak czytam o tym, co piszesz, to widzę M No wypisz,wymaluj Może są...aż to głupio zabrzmi...ale może są za dobrzy? Nie wiem o co w tym wszystkim chodzi, nie mam wielkiego "wow" w stosunku do M, ale naprawdę cieszę się, że go mam, że jest taki ciepły, kochany, troskliwy...Wierzę w środku, że mi się pozmienia zresztą z P. miałam podobnie Przez dobre 2 miesiące na początku zastanawiałam sie co ja z nim właściwie robię? I co? I zapłonęlam taką miłością, że uhuhu ))Więc może Mała dajmy sobie i im szansę

Kasieńka!
Na wstępie to ja Ci powiem może, że prześliczna z Ciebie kobieta...kurde...ale w sumie...w sumie to mogłabym napisać to każdej z Was...Więc może mało oryginalna w tym jestem? No dobrze, wszystkie jesteście piękne A do Kasi tak mówię, bo widziałam ostatnio jej zdjęcia i rośnie nam taka śliczna kobietka, że ojej
Kochana! co do exa i jego nowej....Wiesz, to będzie zawsze w jakiś sposób dziwny widok...bo dziwnie patrzeć na swoje miejsce, które zajmuje teraz ktoś inny...Ale cieszę się bardzo, że mimo to- widzę, że sobie z tym radzisz, jesteś dzielna dziewczynka Niech sobie będą szczęśliwi, niech się zmieniają, niech sobie łapią to swoje szczęście! Każdy tego chce, każdy ma do tego prawo! Masz teraz trudną lekcję, ale widzę, że zdajesz ją na 5+ !!!I powinnaś być z tego dumna...A ta jego nowa dziewczyna- jak mi się wydaje- próbuje podkreślić, że teraz to ona może mieć wszystko, co Ty do tej pory miałaś! Kochanie nie daj się! To jeszcze widocznie baaaardzo niedojrzała istotka! Nie martw się o przyjaciółkę- jeśli jest nią naprawdę- pozostanie przy Tobie, choćby nie wiem co

uwielbiam Cię
mam chyba dziś gorszy dzień...mały dołek się zbliża przed okresem

[DarkChocolate]

Dreamerka tak, to chyba te same typy Czy Ty zawsze masz racje? Ha co za głupie pytanie, odpowiedż jest jasna : ZAWSZE ! Za dobrzy Mężczyźni nam się trafili.
U mnie ten dystans do Ł. chyba wynika z tego że właśnie jest jakby taki za grzeczny, za ułożony, za dobry. No tylko jak mi to może przeszkadzać? Przecież zawsze o kimś takim marzyłam, a teraz okazuje się, że to chyba nie to. Może jestem go zbyt pewna, wiem, że nie zrobi nic głupiego, że nie wywinie mi żadnego numeru i może ten właśnie spokój mnie męczy..Powiedzcie Kochane czy jest to wogóle możliwe? Mój Ex był typem "macho" i wiecie co, nigdy mi się tacy nie podobali, sam Ex długooooooooooooooooo mi się nie podobał, tzn zawsze było w nim coś co mnie ciągnęlo do niego ale jednocześnie milion rzeczy które mnie odpychały. Teraz wiem, że tym czymś była jego nieprzewidywalność. NIgdy nie wiedziałam co się stanie. Czy to możliwe, że podobało mi się to, że ciagle przez te jego numery płakałam? GLupia jestem :/ Dlaczego zakochujemy się w draniach, a tak cięzko obdarzyć uczuciem naprawde wartościowych Facetów?

[Dreamerka]

Dark Chocolate!
Głuptasku ))) Ja mam zawsze rację, tak? hahahaha
Kochana, widzisz- jak czytam co piszesz, to czytam o sobie No właśnie widzisz jak to jest...Marzysz o kimś, masz jakiś swój "idealny" typ, składasz łapki do nieba, z nadzieją, że może kiedyś ten ideał stanie Ci pod drzwiami...A gdy nagle się okazuje, że rzeczywiście- stoi pod drzwiami, wyczekuje pod oknem, stoi pod samą bramą...to my tą bramę nie za bardzo chcemy otworzyć A już na pewno nie tak, by zmieściło się coś więcej niż jego stopa Pokręcone to, prawda? Ale właśnie widzisz...Miałam drania...Bo mój ex potrafił być draniem...Tyle razy mówilam "niech to się skończy, ja potrzebuję kogoś normalnego!" I gdy pojawia się ten normalny, to ja tą normalnością jestem porażona, mnie ona zaskakuje, dziwi i co? I może nawet denerwuje czasem...Bo właśnie tak jak piszesz- ta normalność jest taka przewidywalna...
Słonko, ja dziś szłam sobie do pracki i tak mnie natchnęły myśli egzystencjalne )) I wiesz co? Zdałam sobie sprawę, że jestem szczęśliwym człowiekiem!!!! Wiesz jakie to piękne tak sobie to nagle uświadomić?? No bardzo wszystkich przepraszam, ALE JESTEM SZCZĘŚLIWA )) Dlaczego? Bo cieszę się z tego, co mam i z tego, czego nie mam! Jasne, że mogłabym narzekać, że to nie takie i tamto bez sensu, ale po co? Pan Bóg dał mi zdrowie, dał mi dwie ręce, które potrafiły zapracować na swoje marzenia, dał mi ból i cierpienie, które mnie wzmocniły i ukształtowały tak, że nic innego tego tak doskonale by nie zrobiło...Dostałam w życiu milion razy, ale to tak, że można by z tego napisać naprawdę przerażającą biografię Wiem doskonale co to łzy, co to smutek...I cieszę się, że wiem, że mnie to nie ominęło, że tyle z tego wszystkiego wyniosłam! Realizuję swoje maleńkie pragnienia i swoje całkiem duże marzenia! Mam dach nad głową i uśmiech na buzi! Mam wokół siebie wspaniałych ludzi, mam kochanych przyjaciół...Nie, nie mam bajki, nigdy jej nie miałam! Ja po prostu doceniam to, co mam! Choćby w czyichś oczach to było małe i nieistotne...I do czego dążę...A no do tego, że uświadomiłam sobie dziś, że jestem szczęśliwa, że co prawda zawsze mogłoby być lepiej, ale mogłoby tez być gorzej! I co? I pojawił się w moim życiu facet, który naprawdę jest fenomenem...Który ma podobne podejście do życia jak ja, który w żaden sposób mnie nie ogranicza, wspiera mnie we wszystkim w czym tylko można! (on mi nawet kawę podaje ze stolika, żebym się nie musiała ruszać ))) )Jest tak normalnie normalny! Jest taki, jakiego ja zawsze chciałam! Jest prawdziwym skarbem! To tylko we mnie jest problem, bo za czyjąś sprawą źle sobie ustaliłam pojęcie normy...Bo jak coś jest rzeczywiście normalne to dla mnie to staje się nienormalne! Bo dziwne dla mnie jest to, że ktoś ma prawdziwe, kochane, czułe serce! Bo on tego serca nie uzależnia od humoru, pogody czy nie wiem czego jeszcze! Bo jak nie jest draniem to jest mi dziwnie...Bo jak nie krzyczy to wydaje mi się, że udaje bo przecież nie da się nie krzyczeć na kobietę...
No paranoja jakaś )))
I zdałam sobie sprawę, że to jest dla mnie ogromna lekcja! Lekcja doceniania drugiego człowieka! Przyjmowania tego, co mi daje i oddawania z nawiązką! Dziś go bardzo doceniłam...Cieszę się, że go mam i chcę go mieć! Nie oddam

Tyle złota leży pod stopami, wystarczy się rozejrzeć ))

[asica-łobuzica]

Napisane przez marzena85k

Witajcie o poranku

Ja już wyszykowana do pracy, (w prawdzie już od 4 nie śpię przez te myśli) teraz sobie siedzę kawkę pije .

asica-łobuzica właśnie nie wiem co mu się stało, miło że jednak nie potraktował mnie jak ostatnio ale wiecie jak to jest nie odzywa sie źle, odzywa się też źle bo w głowie robi się mętlik i milion myśli

Wiecie ja narazie nic nie napisze, niech sobie nie myśli że jak mi coś napiszę to ja odrazu mu odpiszę, jak narazie postanowiłam że nie napiszę, może za miesiąc, dwa i jak to Asiu napisałaś na luzie

Dobrze ze jesteście

No nic ja lecę do pracy mam nadzieję że dzisiejszy dzień nie będzie wyglądał jak każdy dzień w tym tygodniu czyli pon wtorek środa

Trzymajcie sie kochane i udanego dnia z uśmiechem na waszych ślicznych buźkach

i dobrze, że od razu nie odpisałaś. Niech sobie nie myśli, że tylko przy kompie siedziałaś i czekałaś na jego wiadomość.
Napisz za jakiś czas, a kto wie? może za jakiś czas uznasz że nie warto mu odpisywać??? bo będziesz miała ciekawsze zajęcia

[marzena85k]

Napisane przez asica-łobuzica

i dobrze, że od razu nie odpisałaś. Niech sobie nie myśli, że tylko przy kompie siedziałaś i czekałaś na jego wiadomość.
Napisz za jakiś czas, a kto wie? może za jakiś czas uznasz że nie warto mu odpisywać??? bo będziesz miała ciekawsze zajęcia

tak z perspektywy czasu tez myślę że dobrze ze nie odpisałam szybko i jak narazie nie napisałam , może mój rozsądek przemówi żebym tego nie robiła jak narazie jestem dzielna i siedzę sobie cichutko

[Dreamerka]

hej Myszki Moje
co tam słychować u naszych panienek?

Jenny Lo!!!\
Bardzo dawno Cię już nie było, nie piszesz nic, nawet nie widzę Cię w czytelni...Wszystko w porządku? mam nadzieję, że jesteś po prostu troszkę zabiegana albo masz jakieś problemy techniczne...Mam nadzieję, że wszystko dobrze u Ciebie i że ta martwiąca sytuacja się wyjaśniła na plus....i że to nie ona jest powodem tego, że Cię nie ma...;/

nieSmutna!
Kochanie, a co z Tobą? Gdzie jest nasza Radość? Pewnie spędzasz cudowne wieczory ze swoim narzeczonym )) I nawet nas uraczyłaś przedstawieniem tego, jak je spędzacie Ranyyyy, jaki deser ))) No chyba porzucę odchudzanie )) fajnie Cię widzieć szczęśliwą Nie mogę się temu nadziwić jak to życie zaskakuje

Asieńka!
Jak tam siostruniu u Ciebie? Co się dzieje? Jak posukiwania pracy? jak Ci mijają te ostatnie(!!!) dni zimowe? Tsymas mi się tam jakoś?

Marzenka!
Kochanie a jak u Ciebie? Nadal taka biedna, zabiegana? Jak ta sesja? Dużo jeszcze Ci zostało? No i no iiiii....pragnę z radością Ci przypomnieć, ze już niedługo marzec...za kilka godzin a marzec miał być miesiącem, w którym będziesz miała kilka dni urlopu )) więc już niedługo odoczniesz A póki co- mam nadzieję, że dajesz jeszcze radę! ***

Kasieńka!
a co u Ciebie Kochana? Jak tam mijają dni? Uczysz się pewnie pilnie, bo maturka tuż- tuż ))) Ale nie zapominaj , że odpocząć też trzeba No! ))
I co z exem? Siłaczko Mała

DarkChocolate!
Jak tam pan Ł? Jak tam się czujesz z tym wszytskim? Poprawia się coś? Wyjaśnia się coś w serduszku?

Oceanico, Kasieńko (która raczyłaś się pojawić u nas tylko raz!!!!!), Helvuś, Hotties_Ona, Slonecztunius!!!!! A z Wami co?????????????? Łobuziary!!! **

Ściskam Was wszystkie mocno, życzę udanego wieczorku i uśmiechu na pysiach Waszych kochanych

[KasiaTbg]

Napisane przez Dreamerka

hej Myszki Moje
co tam słychować u naszych panienek?

Kasieńka!
a co u Ciebie Kochana? Jak tam mijają dni? Uczysz się pewnie pilnie, bo maturka tuż- tuż ))) Ale nie zapominaj , że odpocząć też trzeba No! ))
I co z exem? Siłaczko Mała

Oceanico, Kasieńko (która raczyłaś się pojawić u nas tylko raz!!!!!), Helvuś, Hotties_Ona, Slonecztunius!!!!! A z Wami co?????????????? Łobuziary!!! **

Ściskam Was wszystkie mocno, życzę udanego wieczorku i uśmiechu na pysiach Waszych kochanych

Dreamerciu a uczyc sie nie chce bardzo ale trzeba, trzeba
W pt pojechałam do przyjaciółki (tej, o którą się bałam że się coś zepsuje) na urodziny, wyjaśniłysmy sobie wszystko, już wiem wszystko i jest ok.
Co do Exa to super bo do szkoły nie chodził hihihi a co najlepsze okazało się że on nie jest z tą naszą koleżanką że ona ma chłopaka niby więc obydwoje siebie warci skoro się tak zachowują.
Ja dopiero co wróciłam z pizzy i umieram z przejedzenia byłam z moim krejzolem najukochańszym przyjacielem Cinkiem i uśmiałam sie za wszystkie czasy

Dziewczynki właśnie, napisałybyście coś czasem Hotties, jestem ciekawa co tam u Ciebie laseczko ??
A Czekoladka nasza? kiedy Ł wraca z tego obozu? I podłapuję pytanie Dreamerki- czy się coś w tym serduszku rozjaśniło?

[marzena85k]

Hej dziewczynki

Dreamerko niestety tempo nie ustało ale ciągnę dalej w czwartek miałam małe załamanko skumulowało mi się wszystko(problemy domowe, myśli o exie, niezaliczone egzaminy, ehhh i Ci lekarze w pracy nie umieja przyznać się do winy tylko zrzucają na mnie) i niestety aż się popłakałam, rany pierwszy raz w pracy ale nie mogłam sie powstrzymać
hmmm co do sesji to jeszcze się nie skończyła a raczej jest teraz poprawkowa , został mi do poprawienia jeden egzamin i jeden zaliczyć bo nie mogłam za pierwszym razem do niego podejść ze względu na to że zwolnić się nie mogłam z pracy tym bardziej że ten egzamin zrobił w południe.Wiecie ja tego nie rozumie jestem na studiach zaocznych to egzaminy, jakieś poprawki powinny być popołudniu a oni robią tak jak na dziennych czyli wszystko przed południem
Wiem kochana że zbliża sie marzec, ale marne szanse widzę na wolne teraz w piątek wzięłam sobie urlop ale nic nie odpoczęłam bo mam zajęcia w weekend, całe 3 dni od 8 do 20 porażka no ale takie uroki studiów zaocznych.
Ale oczywiście będę się upominać o urlop bo w końcu mi się należy.

Buziaczki kochane ja lecę palulu bo jutro na 8 na uczelnie do samego wieczoru trzymajcie się mocno słoneczka

[hotties_ona]

Ojej jak mi sie milutko zrobiło, że o mnie pamiętacie!

Więc tak..
U mnie ogólnie jest naprawdę dobrze Suczka mi się oszczeniła, 4 pieski zagryzła tuż po porodzie ehh widocznie taka kolej rzeczy, ale został jeden śliczny, czarny który właśnie leży mi na kolanach i śpi ) Czuje się jak mama, ponieważ suczka nie chce go karmić..a ma dopiero 3 dni. Pojechałam z Nim do weterynarza, dostałam butelkę, specjalne mleko no i karmię co 2 godziny
Śmiejemy się z TŻtem, że to taki sprawdzian jak będe chciała być mamą, choć to pewnie kropla w morzu obowiązków ;-)
W ogóle taki śmieszny jest ten piesek, przytula mi się do dekoldu i czołga do piersi i tak by mógł spać..hehe

Druga sprawa, przeprowadzka..coprawda na inne osiedle, no ale to też szok wielki, jak od dzieciństwa mieszkałam tu gdzie teraz..żyje na kartonach praktycznie z psem na rękach he he ;-))

A trzecia dobrze Wam znana kochane dziewczynki to, że jestem bardzo szczęśliwą kobietką z tym moim Wariatem..
Narobił mi w życiu złego, oj narobił..ale teraz to wszystko pokutuje, oby ta jego zmiana na dobre trwała wiecznie..a zresztą nabrałam do tego wszystkiego ogromnego dystansu..i co ma być to będzie.
Jest wspaniale, ale zapeszać też nie dobrze.

Pozdrawiam Was wszystkie i mocno całuje : cmok:

[Dreamerka]

Marzenko!
Jejku, Ty mnie przerażasz (( Kochanie, trzeba czasem odpocząć, wiesz??? Proponuję sobie wpisać słowo "odpoczynek " do swojego słownika i korzystać z niego choć czasem!!! Jejciu, przecież Ty mi się zajedziesz...
Marzenka, ja Ci się nie dziwię, że reagujesz płaczem, jakże by inaczej - każdy by tak chyba zareagował mając tyle na głowie...;/ Proszę Cię, upomnij się choć o jeden dzień urlopu, zrób sobie jeden dzień naprawdę wielkiego oddechu, jeden dzień tylko i wyłącznie dla siebie, rzuć na bok wszystko co związane z pracą, wyłącz telefon, wyjdź się gdzieś rozerwać albo zostań w domku i poświęć ten czas tylko i wyłącznie na siebie!!! Nie możesz tak!!! Ja się naparwdę martwię o Ciebie ;/ Proszę Cię Marzenka, skorzystaj z urlopu, bo naprawdę Ci się należy!!!!
Trzymaj się tam dzielnie, wysyłam Ci jakieś tam małe cząsteczki mojej własnej siły, niech Cię wzmacniają )

Hotties_Ona!
No jak mamy o Tobie nie pamiętać? To Ty chyba o nas nie pamiętasz No, ale wybaczamy- przeprowadzka ma swoje prawa Mówisz, że matkujesz psince? a psikna śliczna, jejciu jaka śliczna Fajnie, że Ci sie układa Słońce Dobrze, że się wszystko obróciło, że jest lepiej, że się chłopak stara a Ty jeteś szczęśliwa I tak ma być zawsze jedyna dopuszczalna zmiana to taka tylko na plus Zaglądaj do nas Kochana, pisz co tam u Ciebie ;***

A reszta dziewczynek to gdzie, hę???

[KasiaTbg]

Ale cichuutkooo tutaj
Dziewczyny zajęte..szkoła, praca, dom...

Marzenko Ty pracusiu..zgadzam sie z Dreamerką zaharujesz się dziewczyno, długo tak nie można martwimy się o Ciebie ehhh

Co do mnie to teraz tylko dom-szkoła-dom-szkoła wiecie co? Naprawdę chciałabym zakopać topór wojenny z Exem bo już mi się nie chce żyć w takiej sytuacji omijamy się jak najszerszym łukiem, przestał mi 'cześć' mówić i to wszystko strasznie teatralnie wygląda. No ale co tam, może nie powinnam o tym rozmyślać ma w sumie to czego chciał a mi też z tym dobrze tylko szkoda że przyjaźnimy się z tymi samymi ludźmi

To uciekam i czekam na wieści od Was Czekoladko nasza gdzieś Ty bo mi tęskno :

[DarkChocolate]

Wybacznie mi Królewny
Ferie mi się skończyły, w szkole od początku masakra... czasu nie mam na nic.
A do tego komputer jest w pokoju mojego brata i nie moge tu nic pisać, bo on ciagle mi tu siedzi i boje się, że zobaczy a on jak z reszta wszyscy w mojej rodzinie nie wiedzieli ze byłam z M.
Strasznie mi miło. że o mnie pytałyście, tak się cieplutko na serduszku robi
A co do Ł. to jestem z nim od dwóch dni. Nie jestem tego jakoś 100% pewna, ale myśle, że warto spróbować. Spytał się mnie o to czy będe z nim naprawde fajnie, tzn całkowicie mnie zaskoczył. Byliśmy w parku, wyszliśmy na chodnik przy naprawde ruchliwej ulicy a on uklęknął i spytal, naprawde romantycznie byłoTakiii z niego wariat

[KasiaTbg]

Napisane przez DarkChocolate

Wybacznie mi Królewny
Ferie mi się skończyły, w szkole od początku masakra... czasu nie mam na nic.
A do tego komputer jest w pokoju mojego brata i nie moge tu nic pisać, bo on ciagle mi tu siedzi i boje się, że zobaczy a on jak z reszta wszyscy w mojej rodzinie nie wiedzieli ze byłam z M.
Strasznie mi miło. że o mnie pytałyście, tak się cieplutko na serduszku robi
A co do Ł. to jestem z nim od dwóch dni. Nie jestem tego jakoś 100% pewna, ale myśle, że warto spróbować. Spytał się mnie o to czy będe z nim naprawde fajnie, tzn całkowicie mnie zaskoczył. Byliśmy w parku, wyszliśmy na chodnik przy naprawde ruchliwej ulicy a on uklęknął i spytal, naprawde romantycznie byłoTakiii z niego wariat

ojj jak faajnie mi pozostaje tylko trzymać bardzo mocno kciuki żeby wszystko się ułożyło tak jak ma być- a jak będzie to czas pokarze

[nieSmutna24]

No i powracam A jak juz ja powracam to zawsze w wielkim stylu i z mega newsami..

Kochane Moje Aniołki U mnie pół na pół ale po kolei...

Jak juz wiecie z NK to byłam w ostatni weekend w Wieliczce Było extra, naprawde. Z podstawówki to pamiętałam tylko salę Św. Kingi i zbiorowego fotosa..Poza tym nic. A teraz Zwiedzanie obejmowało 3 poziomy i było pełne niespodzianek. Legendy, opowiadania, groty a dokładniej niektóre z nich opowiadają same swoją historię...Figury są podświetlane, w tle brzmi muzyka doprawiona efektami świetlnymi <aaaaaaaaaaaaaaa> super sprawa warta tych pieniędzy.Porobiłam fajne fotki, pozwiedzałam z tym moim P i dzień zleciał wspaniale...A potem...
Przeziębiłam się, ale to nic takiego....

Wracając wczoraj z pracy spadłam z 2 schodków i tak narobiłam, ze teraz mam 2 tygodnie lewą nogę w gisie Jakoś tak skręciłam, ze kostka była jak balon więc zaraz do chirurga, na prześwietlenie i do gipsu by unieruchomić...Matko, co ja się strachu wczoraj najadłam, to szok! Niezle by było jakbym nogę złamała w kostce a potem cały ten bajzel z dochodzeniem do siebie No i bałam się tego nastawiania i zastrzyków Poza tym to i tak spore przezycie bo jeszcze nigdy nie miałam gipsu a teraz....
I przez co? Przez moją durnowatą głupotę, przez moje podejście do życia, ze trzeba wszystko załatwić, poleciec tu i tam :/ Mam za swoje i powinnam dostac po 4 literach......

A juz było tak fajnie, tak bez L4 w tym roku, tak jakoś "zdrowo". Człowiekowi to nie może byc widocznie za dobrze i zawsze się cos musi dziac...

PS. Czy ja na początku pisałam, ze powracam w wielkim stylu i z newsami Widzicie!

Teraz bede siedziała i tu wypisywała co tylko mi wpadnie do głowy aby tylko nie siedzieć samej w domu z tymi myślami i gipsem w promocji...Nie lubie byc sama w domu jak jestem chora czy cos sie zle dzieje...

A! Miałam jeszcze napisac o tej mojej 19-letniej kuzynce co po 3 miesiacach znajomosci wyszła za takiego jednego. Nie byłam na tym slubie ...moze któras z was pamięta...No ale nie o tym...
Okazało sie , ze ten jej T siedział wczesniej 5 lat w wiezieniu, ze wyszedł w styczniu a w marcu zapoznał ta moją kuzynke na pks, ze ma długi i ponabierane kredyty (czy te chwilówki) na ponad 50 tys zł...Do tego jeszcze ma kuratora a teraz znów siedzi bo go gdzies tam za cos złapali Normalnie szok. Moja kuzynka przebiła ze 3 razy tą moją historie z zerwanymi zaręczynami, zdradami itd.......

I taka mała dygresja- My mamy lepiej ze nasi Exiorzy tak nam nie namotali, prawda??

Ehhh...ja nie wiem co to za czasy, co to za układy i co to za faceci...Chyba juz nie jestem w temacie, jestem za stara i juz nie łapię tego całego miłosnego cyrku....I zaufaj tu komuś, bądz otwarta i dobra a tu- jak nie zdrajca to oszust jak nie za szybki to za wolny i znów zyjesz w niepewności....

W kazdym razie taki finał, ze ten siedzi a kuzynka wróciła do 1 pokoju w którym jeszcze mieszka moja 2 kuzynka i ciocia, ma swoje ubrania w workach po śmieciach w piwnicy i śpią łózko w łóżko..Paranoja....

No to tyle z tego co u mnie...Chciałam pozałatwiac, pogonić a teraz czeka mnie 2 tyg nudy z tym gipsiorem paskudnym na kopytku..Oby tylko te 2 tyg trzeba było i oby sie to leczyło W szoku jestem i nie wiem jak to teraz zagospodaruje ten czas....

Ja to mam atrakcje i emocje..Prawda? A P przy mnie to juz nie wspomnę

Buziolki Kochane

[asica-łobuzica]

nieSmutasku- ty mój biedulku, ale sobie narobiłaś chociaż teraz jesteś uziemoina więc możesz udzielać się na wątku i wszystko nam opowiadać

z tą twoją kuzynką to niezła jazda! niezłego faceta sobie wybrała, nie ma co
ale partia....
tfuuuuuuuuuuuu
biedna dziewczyna, nieźle przez niego się nacierpi

a u mnie lipa! Łaziłam do tej przychodni i się szkoliłam na recepcjonistkę.
Ja i jeszcze taka jedna dziewczyna. Mieli patrzeć jak pracujemy i wybrać jedną. I kogo wybrali???? Oczywiście że JĄ!
Więc jestem bezrobotna- znowu. Zmarnowąłam tylko tydzień, za darmo siedziałam tam i marnowałam czas na uczenie się terminów przyjmowania lekarzy, kułam na pamięc ceny badać i teraz będę siedzieć w domu z niepotrzebną wiedzą na temat wykonania kolonoskopii i ceny morfologii widać tamta druga była bardziej przygotowana i szło jej lepiej.
Niech to szlak

[nieSmutna24]

ASIU! No to teraz tylko otwierać prywatną klinikę Ja tam mogę robić za sztuczny tłok i pierwszego pacjenta. Mogę nawet udzielic wywiadu jak sanepid wpadnie i opowiadać jak bardzo dzięki twojej pomocy czuję się zdrowsza

Powaznie to powiem Ci, ze szlag by to trafił..Moja Kuzynka Aga to tez sie ledwo ucieszyła ze sie załapała do biura a to tylko było na próbny Pojezdziła, paliwo spaliła, pozamiatała, pokserowała i "dziękujemy Pani" Co za czasy!

A u mnie nieciekawie. Zaglądam tu na forum i cisza, cisza i cisza....Nudzi sie mi juz z lekka a gdzie tam do konca tych 2 tygodni Dzis juz porobiłam jakies dekoracje do pracy, posiedziałam na kompie, była u mnie Koleżanka i czekam na Kuzynkę a czas sie wlecze i wlecze....
Do niczego takie chorowanie :/ I to przez co..przez jeden krok za wiele na tych durnych schodach...

Buziaki

[marzena85k]

Hej laski

Oj dawno mnie tu nie było ale dopiero dziś mogę złapać taki porządny oddech od pracy bo wszystkie sprawozdania oddane i miesiąc luty zamknięty Troszkę luzu złapie w pracy bo jeszcze jedno urządzonko się zepsuło więc jest o połowę mniej pracy w prawdzie do środy ale to zawsze coś

nieSmutna oj biedactwo nasze ale gdyby kózka nie skakała to by nóżki nie złamała ale tak poważnie to jak Ty szłaś kochana ?? ja tyle razy spadałam w domu ze schodów że do takiego stanu sie nie doprowadziłam
nieSmutna jak to powiedzenie mówi do wesela się nóżka zagoi

Asiu przykro mi że się nie udało, jejku co teraz się dzieje na tym naszym świecie to wielka masakra, człowiek chce pracować a nie może co za czasy

A ja dziś już nie mam zamiaru nic robić, zaraz walne się na łóżko i nic mnie nie będzie obchodziło a jutro dziewczyny wybieram się na mecz do Kielc na puchar polski w siatce pooglądam sobie meczyk, siatkarzy a może dziewczynki wcisne specjalnie do kamery nosa i zobaczycie mnie w TV hihihhiihih

Piszcie co u Was kochane bo naprawdę ta cisza mnie przeraża i tęskno mi za wami

[KasiaTbg]

nieSmutna ojj współczuję Ci kochana, tak sie załatwić ehhh ale możesz sie pocieszać że np to nie ręka

Marzenkaaaa jak Ci dobrze chętnie bym pojechała z Toba a do Kielc mam jakąś godzinke haha

[DarkChocolate]

Dzień Dobry Najpiękniejsze
Kurcze wiecie co, ja się naprawde do Was przywiązałam. Teraz jak tak nie mam czasu tu często zaglądać to czuje, że mi czegoś brak. Was mi brak Myszki!!!!!
Zrobie co moge żeby się tu częściej udzielać, ale mało czasu mam. W szkole to jakaś masakra mówie Wam, sprawdzian sprawdzianem pogania nie liczac juz wogole kartkówke i pytania, aaaa dość mam juz tej szkoły..
Asiulka tak mi przykro, że sie nie udało, nastepnym razem napewno będzie lepiej
Marzencia ooooooohhhh jak ja CI zazdroszcze tego meczu i tych siatkarzy ofc
Kasia moja Śliczna jak tam z tym Twoim ? noiii jak nauka idzie?
Niesmutna ojojoj Myszko ale się dorobiłaś, no nie moge. ALe wiesz odpoczynek Ci sie przyda Pan P. opiekuje sieTobą ładnie?
Dreamy hallooo ???
Jenny ja tęsknie zjawiaj sie tutaj u nas szybciutko


U mnie dziewczynki tak ogólnie to całkiem dobrze. Szkoła strasznie mnie męczy, ale za to moj Ł. wynagradza mi wszystko. Ja nie wiem czy go kocham, ale wiem, że chce go mieć, chce z nim być, przy nim jest mi dobrze, bezpiecznie