Dlaczego dziewczyny korzystaja z solarium?

[go2me]

a mi się podoba moja biała skóra, nie musze byc pomarańczowa żeby czucć się dobrze, nigdy nie byłam w solarium i sie nie wybieram

[Vampi_z_piekla_rodem]

Tak sobie teraz myślę,że bardziej od pomarańczowej twarzy w wersji damskiej bawi męska wersja... czyli typ tzw. Diego. Czekoladowa skórka, usta w dzióbek, brylanciki w uszach, fryzura w wyciachanymi wzorkami, obcisła koszulinka i pasek z allegro ( z ogromną klamrą ). Ale to już inny temat

[Kira87]

Napisane przez Vampi_z_piekla_rodem

(...)typ tzw. Diego. Czekoladowa skórka, usta w dzióbek, brylanciki w uszach, fryzura w wyciachanymi wzorkami, obcisła koszulinka i pasek z allegro ( z ogromną klamrą ). Ale to już inny temat

Iście mroczna wizja :<

<zalana zimnym potem, chowa się do kąta>

[9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8]

Napisane przez Vampi_z_piekla_rodem

Tak sobie teraz myślę,że bardziej od pomarańczowej twarzy w wersji damskiej bawi męska wersja... czyli typ tzw. Diego. Czekoladowa skórka, usta w dzióbek, brylanciki w uszach, fryzura w wyciachanymi wzorkami, obcisła koszulinka i pasek z allegro ( z ogromną klamrą ). Ale to już inny temat

A fee, na taki widok mnie skręca. Nic mnie nie pociąga w takich kolesiach, zero faceta. Blee

[crippled]

Napisane przez Vampi_z_piekla_rodem

Tak sobie teraz myślę,że bardziej od pomarańczowej twarzy w wersji damskiej bawi męska wersja... czyli typ tzw. Diego. Czekoladowa skórka, usta w dzióbek, brylanciki w uszach, fryzura w wyciachanymi wzorkami, obcisła koszulinka i pasek z allegro ( z ogromną klamrą ). Ale to już inny temat

a tam dziewczyny, nie znacie sie! nie wiecie co dobre ()

[Vampi_z_piekla_rodem]

Napisane przez crippled

a tam dziewczyny, nie znacie sie! nie wiecie co dobre ()

No dobra. Przyznam się. Marzy mi się taki czekoladowy Alvaro z dzióbkiem

[Rena]

Napisane przez Vampi_z_piekla_rodem

Tak sobie teraz myślę,że bardziej od pomarańczowej twarzy w wersji damskiej bawi męska wersja... czyli typ tzw. Diego. Czekoladowa skórka, usta w dzióbek, brylanciki w uszach, fryzura w wyciachanymi wzorkami, obcisła koszulinka i pasek z allegro ( z ogromną klamrą ). Ale to już inny temat

Nie dotykac, nie oddam, moj ci on

[Vampi_z_piekla_rodem]

Spokojnie, starczy dla każdej!

http://www.joemonster.org/art/8637/N...lowani-chlopcy




( Czy to jest OT? bo w sumie o "solarium")

[Vivee]

RATUNKU!

[9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8]

Napisane przez Vampi_z_piekla_rodem

Spokojnie, starczy dla każdej!

http://www.joemonster.org/art/8637/N...lowani-chlopcy




( Czy to jest OT? bo w sumie o "solarium")

Ostatnie -->
Wszystkie dobre ale tam to parodia totalna xD

I teraz pytanie po co "Panowie" chodzą na solarium?

[Vampi_z_piekla_rodem]

[1=9c8d9cec639f523640ce6df 817fef7acb209e2c9_6267281 75cda8;11185291]Ostatnie -->
Wszystkie dobre ale tam to parodia totalna xD

I teraz pytanie po co "Panowie" chodzą na solarium?[/quote]

Po to żeby poprawić humor Wizażankom

[9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8]

Napisane przez Vampi_z_piekla_rodem

Po to żeby poprawić humor Wizażankom

Prawidłowa odpowiedź!

Ten w środku jest mój!

[Firlejka]

[1=9c8d9cec639f523640ce6df 817fef7acb209e2c9_6267281 75cda8;11185476]Prawidłowa odpowiedź!

Ten w środku jest mój! [/QUOTE]

Ale ciacho!

[Deede]

Napisane przez Futbolowa

Dlaczego?
Dlatego, że chcą dostosować swoją osobę do koloru skóry. W końcu na przestrzeni wielu wieków uznawało się, że opalenizna to znak rozpoznawczy plebsu...
Oczywiście żartuję, ale naprawdę uważam, że osoby, które regularnie odwiedzają solarium mają coś nie tak z głową. Czy naprawdę warto tracić zdrowie dla "ładnego" wyglądu? Chyba niektóre po prostu nie zdają sobie sprawy, jak zgubne skutki mają te lampy dla skóry. Nie mówiąc o tym, że ta ich pomarańczowość wygląda mocno nieestetycznie...

Nie akceptuję solarium i nigdy nie zdecyduję się na zamkniecie w leżącej trumnie, albo stojącej szafie... I nigdy też nie zrozumiem tego pędu do pomarańczowego koloru...

Jak ja lubię takie teksty.. Taa. Rozumiem, że jogurciki robisz sama, chleb wypiekasz sama, przed kompem i telewizorem spędzasz nie więcej niż 45 minut dziennie, nosisz buty na 3 cm obcasie etc. Ach, no i oczywiście zero pigułek, papierochów, a leki, witaminy itp. łykasz tylko w śladowych ilościach i to kiedy lekarz cię do tego zmusi. Znasz coś nieszkodliwego?? Opalenizna z solarium nie musi ci się podobać (swoją drogą pomarańczowe laski widywałam jakieś 5-7 lat temu - teraz to rzadkość) i nikt nie twierdzi, że jest to zdrowy "sport", ale wg mnie aby wygłaszać tak radykalne opinie trzeba mieć coś nie tak z głową.. Chodzenie po zatłoczonych ulicach, życie w ciągłym stresie i niedosypianie jest o wiele bardziej szkodliwe od takiego solarium, jesli korzysta się z niego umiarkowanie. I większość z nas tak żyje - też mamy coś nie tak z głową..
I rozumiem, że latem się nie opalasz - kremiki z filtrem i w cieniu?

[sine.ira]

Skoro WSZYSTKO jest takie szkodliwe, to po co świadomie i z premedytacją dokładać sobie kolejnego zagrożenia dla zdrowia i urody ?

Ja się latem nie opalam, bo moja naturalna opalenizna jest najpierw koloru czerwonego a dużo, dużo później robi się żółta. Mam też dużo zmian barwnikowych więc latem zawsze cień + sun blocker.
Efekty są. Mam 30 lat, a skórę taką samą jak 10 lat temu. Zero zmarszczek, przebarwień. Spoko.

Żeby nie było - nie mam nic do tych, które korzystają z solarium. Ich sprawa.
Dobrze byłoby jednak poznać fakty na temat solarium a nie nakręcać się i propagować mity i inne bzdury. Z czym się permenentnie spotykam wśród zwolenniczek opalenizny rodem spod lamp

[Futbolowa]

Napisane przez Deede

Jak ja lubię takie teksty.. Taa. Rozumiem, że jogurciki robisz sama, chleb wypiekasz sama, przed kompem i telewizorem spędzasz nie więcej niż 45 minut dziennie, nosisz buty na 3 cm obcasie etc. Ach, no i oczywiście zero pigułek, papierochów, a leki, witaminy itp. łykasz tylko w śladowych ilościach i to kiedy lekarz cię do tego zmusi. Znasz coś nieszkodliwego?? Opalenizna z solarium nie musi ci się podobać (swoją drogą pomarańczowe laski widywałam jakieś 5-7 lat temu - teraz to rzadkość) i nikt nie twierdzi, że jest to zdrowy "sport", ale wg mnie aby wygłaszać tak radykalne opinie trzeba mieć coś nie tak z głową.. Chodzenie po zatłoczonych ulicach, życie w ciągłym stresie i niedosypianie jest o wiele bardziej szkodliwe od takiego solarium, jesli korzysta się z niego umiarkowanie. I większość z nas tak żyje - też mamy coś nie tak z głową..
I rozumiem, że latem się nie opalasz - kremiki z filtrem i w cieniu?

Nie, latem unikam słońca, jak się da. Głównie dlatego, że dostaję duszności, kiedy za długo przebywam na słońcu.
Zwróć jednak uwagę, że leki, czy jedzenie, to konieczność. Natomiast solarium to świadome korzystanie z czegoś, co do niczego nie jest potrzebne. Jedynie do podsycenia własnej próżności, z myśleniem, że im bardziej sztuczny kolor skóry, tym się lepiej wygląda. Nie widzisz różnicy między jedzeniem a solarium?

PS. Chleb faktycznie wypiekam sama, a jogurtów nie jadam Nie palę, nie piję alkoholu, a tabletkę łykam raz na miesiąc, kiedy dopada mnie zbyt silny ból "kobiecy" Gorzej, jeśli przypląta się przeziębienie, ale to na szczęście omija mnie od dawien dawna.

[Deede]

Napisane przez sine.ira

Skoro WSZYSTKO jest takie szkodliwe, to po co świadomie i z premedytacją dokładać sobie kolejnego zagrożenia dla zdrowia i urody ?

Ja się latem nie opalam, bo moja naturalna opalenizna jest najpierw koloru czerwonego a dużo, dużo później robi się żółta. Mam też dużo zmian barwnikowych więc latem zawsze cień + sun blocker.
Efekty są. Mam 30 lat, a skórę taką samą jak 10 lat temu. Żero zmarszczek, przebarwień. Spoko.

Żeby nie było - nie mam nic do tych, które korzystają z solarium. Ich sprawa.
Dobrze byłoby jednak poznać fakty na temat solarium a nie nakręcać się i propagować mity i inne bzdury. Z czym się permenentnie spotykam wśród zwolenniczek opalenizny rodem spod lamp

Co do wytłuszczonego - mam tak samo
Słuchaj, przecież nie upieram się, że solarium jest zdrowe. Czym grozi, doskonale wiem. Świadomie podejmuję jakieś tam ryzyko - podobnie jak niemal wszyscy ludzie co rano w sklepie (nie ja jedna wiem, jakiej jakości jest znany sok marchwiowy lub czym konserwuje swe produkty znany koncern mleczarski..) Z solarium jest jak z pigułkami - wszyscy je demonizują, ale i tak wiele kobiet je bierze i większości nic po nich nie jest. Chodzenie do solarium to nie palenie papierosów w ciąży, albo jeżdżenie autem po kielichu. Dla mnie to jest głupotą. Poza tym ty też masz jakiś obraz siebie i go realizujesz. A propos - w większości kosmetyków jest masa świństw i to naprawdę trujących. Nie szkodzą nam - podobno - tylko dlatego, że niewiele tego dostaje się do organizmu przez skórę. Tylko czytałam gdzieś (i był dokument na Planette ze 3 lata temu), że naukowcy zaczynają się zastanawiać, czy faktycznie tak jest, bo przez skórę wchłania się znacznie więcej niż twierdzą koncerny kosmetyczne? Czy powiem o kimś, kto używa cieni do powiek, że ma cos nie tak z głową? Nie. Sama też ich używam (oszczędnie, ale jednak). Nie należę do tych, które uważają, że kobieta powinna wyglądać, "jak ją Pan Bóg stworzył". Niech kazdy robi co mu pasuje. Wygląd to też ekspresja tego, co w środku. Widać jestem próżna - co zrobię? Może pożyję krócej niż ty, ale za to fajnie..

Futbolowa - nie widzę różnicy między jedzeniem a solarium, bo WYBIERASZ to, co jesz..

[Futbolowa]

Tyle tylko, że w dzisiejszym świecie wszystko szkodzi [jeśli chodzi o jedzenie]. Nawet we własnym ogródku mamy warzywa, narażone na działanie zatrutego powietrza itd. itd. Bez jedzenia człowiek nie może się jednak obyć. I to jest zasadnicza różnica między jedzeniem, a chodzeniem na solarium - naprawdę dziwię się, że można te kwestie stawiać na równi. Ale zawsze inteligencja ludzka będzie stawiać przed nami zagadki i to jest w życiu piękne

Może pożyję krócej niż ty, ale za to fajnie..

Skoro dla Ciebie miarą wartości życia jest wygląd, to już Twoja sprawa

[sine.ira]

Napisane przez Deede

Co do wytłuszczonego - mam tak samo
Słuchaj, przecież nie upieram się, że solarium jest zdrowe. Czym grozi, doskonale wiem. Świadomie podejmuję jakieś tam ryzyko - podobnie jak niemal wszyscy ludzie co rano w sklepie (nie ja jedna wiem, jakiej jakości jest znany sok marchwiowy lub czym konserwuje swe produkty znany koncern mleczarski..) Z solarium jest jak z pigułkami - wszyscy je demonizują, ale i tak wiele kobiet je bierze i większości nic po nich nie jest. Chodzenie do solarium to nie palenie papierosów w ciąży, albo jeżdżenie autem po kielichu. Dla mnie to jest głupotą. Poza tym ty też masz jakiś obraz siebie i go realizujesz. A propos - w większości kosmetyków jest masa świństw i to naprawdę trujących. Nie szkodzą nam - podobno - tylko dlatego, że niewiele tego dostaje się do organizmu przez skórę. Tylko czytałam gdzieś (i był dokument na Planette ze 3 lata temu), że naukowcy zaczynają się zastanawiać, czy faktycznie tak jest, bo przez skórę wchłania się znacznie więcej niż twierdzą koncerny kosmetyczne? Czy powiem o kimś, kto używa cieni do powiek, że ma cos nie tak z głową? Nie. Sama też ich używam (oszczędnie, ale jednak). Nie należę do tych, które uważają, że kobieta powinna wyglądać, "jak ją Pan Bóg stworzył". Niech kazdy robi co mu pasuje. Wygląd to też ekspresja tego, co w środku. Widać jestem próżna - co zrobię? Może pożyję krócej niż ty, ale za to fajnie..

Futbolowa - nie widzę różnicy między jedzeniem a solarium, bo WYBIERASZ to, co jesz..

No Ty ale uwierz mi na słowo - nie jestem zapuszcznym paszczurem i nie chodzę jak mnie bóg stworzył tylko dlatego, że się nie opalam. Po co zaraz takie skrajności ? Twoje życie będzie fajniejsze bo se na solarkę pochodzisz ? Proszę Cię.

Mówię, że skoro wszystko jest szkodliwe i nam zagraża, to nie ma sensnu narażać się dodatkowo. Z tych samych względów np. nie palę papierochów. Użyłam tego argumentu po tym jak zaczęłaś wymieniać szkodliwość jogurtów, soków marchwiowych etc. i wszystkiego co nas otacza

[Futbolowa]

Napisane przez sine.ira

Twoje życie będzie fajniejsze bo se na solarkę pochodzisz ? Proszę Cię.

Może coś nas omija, jak nie rozkładamy się w tej naświetlającej trumnie?

[Deede]

Napisane przez Futbolowa

Tyle tylko, że w dzisiejszym świecie wszystko szkodzi [jeśli chodzi o jedzenie]. Nawet we własnym ogródku mamy warzywa, narażone na działanie zatrutego powietrza itd. itd. Bez jedzenia człowiek nie może się jednak obyć. I to jest zasadnicza różnica między jedzeniem, a chodzeniem na solarium - naprawdę dziwię się, że można te kwestie stawiać na równi. Ale zawsze inteligencja ludzka będzie stawiać przed nami zagadki i to jest w życiu piękne

Skoro dla Ciebie miarą wartości życia jest wygląd, to już Twoja sprawa

Możesz wybrać, czy kupić - niech już będzie ten jogurt - znanej firmy (nie tak rzadko tańszy) - czy nadłożyć drogi i przejść się do sklepu, gdzie oferują innych firm, zdrowsze (i niech będzie, że o te 30-40 gr droższy). Większość ludzi nawet nie zadaje sobie trudu, by czytać etykietki (chociaż i tak o "najlepszych" rzeczach tam nie piszą, wiadomo). Jeśli kogoś uświadamiam, jakiej jakości jedzą mięso i wędliny i co jest w pasztecie drobiowym, nie chcą mi wierzyć. Dla mnie to oczywiste rzeczy i dla mnie głupotą jest nie zadanie sobie chociażby minimum wysiłku, aby bardziej kontrolować to, co się je. Bo jesz CAŁE życie, a w solarium możesz sobie bywać. Czasami i na krótko. A jak napisałaś - jeść trzeba..
Ciesz się tym, że jesteś taka inteligentna i "głęboka".. Byłoby mi wstyd przyznać się, że oceniam kogoś, sugerując się tylko tym, czy korzysta z solarium czy nie.. Ale jak sama napisałaś: "zawsze inteligencja ludzka będzie stawiać przed nami zagadki i to jest w życiu piękne "

sine.ira - nie zrozumiałaś mnie.

[sine.ira]

Napisane przez Futbolowa

Może coś nas omija, jak nie rozkładamy się w tej naświetlającej trumnie?

Całkiem niedawno miałam nieprzyjemność leżeć w czymś na kształt trumny. To był tunel, do którego się wjeżdza jak robią badania za pomocą rezonansu magnetycznego. Brrrr...To gorsze niż solarium, bo nie można samemu stamtąd wyjść Coś okropnego.

[Futbolowa]

Napisane przez Deede

Możesz wybrać, czy kupić - niech już będzie ten jogurt - znanej firmy (nie tak rzadko tańszy) - czy nadłożyć drogi i przejść się do sklepu, gdzie oferują innych firm, zdrowsze (i niech będzie, że o te 30-40 gr droższy). Większość ludzi nawet nie zadaje sobie trudu, by czytać etykietki (chociaż i tak o "najlepszych" rzeczach tam nie piszą, wiadomo). Jeśli kogoś uświadamiam, jakiej jakości jedzą mięso i wędliny i co jest w pasztecie drobiowym, nie chcą mi wierzyć. Dla mnie to oczywiste rzeczy i dla mnie głupotą jest nie zadanie sobie chociażby minimum wysiłku, aby bardziej kontrolować to, co się je. Bo jesz CAŁE życie, a w solarium możesz sobie bywać. Czasami i na krótko. A jak napisałaś - jeść trzeba..
Ciesz się tym, że jesteś taka inteligentna i "głęboka".. Byłoby mi wstyd przyznać się, że oceniam kogoś, sugerując się tylko tym, czy korzysta z solarium czy nie.. Ale jak sama napisałaś: "zawsze inteligencja ludzka będzie stawiać przed nami zagadki i to jest w życiu piękne "

sine.ira - nie zrozumiałaś mnie.

Ale ja nie oceniam Cię przez wzgląd na to, że chodzisz do solarium. Przeczytaj jeszcze raz i zauważ, że mam na myśli stawianie na równi KONIECZNOŚCI [jedzenie] i przyjemności(?) [solarium]. Jaśniej już się chyba nie da.
A tym, że jestem inteligentna bardzo się cieszę [choć podobno "inteligentny człowiek do swojej inteligencji się nie przyznaje", ale co mi tam, trzeba znać swoją wartość]. I dopiero od niedawna zaczynam to doceniać

Całkiem niedawno miałam nieprzyjemność leżeć w czymś na kształt trumny. To był tunel, do którego się wjeżdza jak robią badania za pomocą rezonansu magnetycznego. Brrrr...To gorsze niż solarium, bo nie można samemu stamtąd wyjść Coś okropnego.

Współczuję. Chyba bym tam zemdlała ze stresu

[sine.ira]

Napisane przez Deede

sine.ira - nie zrozumiałaś mnie.

Mam nadzieję Chociaż do tłumaczenia się coś nie rwiesz, a ja zwykle nie mam problemu z rozumieniem tekstu pisanego

O co mi chodzi. W dwóch punktach:
- to, że wszystko wokół jest szkodliwe nie jest argumentem za korzystaniem z solarium/opalaniem się,
- jeść, oddychać, myć się i leczyć musisz - opalać, nie.

Wszystko jest kwestią wyboru, to oczywiste.
Dobrze jednak znać argumenty za i przeciw zanim się coś wybierze. I temu powinny służyć tego typu dyskusje. Ja korzystania z solarium nie nazwałabym głupotą, ale...może...nieroztropno ścią. Tak samo jak wyścigi samochodowe, skoki na bungee...

[Deede]

Napisane przez sine.ira

Mam nadzieję Chociaż do tłumaczenia się coś nie rwiesz, a ja zwykle nie mam problemu z rozumieniem tekstu pisanego

O co mi chodzi. W dwóch punktach:
- to, że wszystko wokół jest szkodliwe nie jest argumentem za korzystaniem z solarium/opalaniem się,
- jeść, oddychać, myć się i leczyć musisz - opalać, nie.

Wszystko jest kwestią wyboru, to oczywiste.
Dobrze jednak znać argumenty za i przeciw zanim się coś wybierze. I temu powinny służyć tego typu dyskusje. Ja korzystania z solarium nie nazwałabym głupotą, ale...może...nieroztropno ścią. Tak samo jak wyścigi samochodowe, skoki na bungee...

I tutaj to się z tobą całkowicie zgodzę . Poza jednym - to, co jesz, czym się myjesz też wybierasz, a większość ludzi leci po najmniejszej linii oporu. A ad. tego "fajnego życia" to oczywiście nie dlatego, że chodząc do solarium masz fajniejsze życie, no proszę cię.. Chodzi mi o podejście - robię to, co lubię i jakoś tam siebie realizuję i ten mój wizerunek (nie tylko poprzez solarium..). Przyjmuję na klatę pewne ryzyko, ale jest ono świadome. Stąd też fajniej mi się żyje, niż gdybym miała sobie wszystkiego odmawiać - wbrew sobie.

Futbolowa - na koniec: trochę odwracasz kota ogonem teraz, ale doskonale zrozumiałam, co napisałaś, bo nie było to wybitnie skomplikowane. Do sedna: jeśli nie zauważyłaś, to ty przypisujesz opaleniźnie z solarium jakieś magiczne znaczenie, a nie ja. Jak się ktoś opala, to się po prostu opala - wiemy, jakie BYWAJĄ skutki uboczne, ale jeśli sam się na to decyduje, to cóż - inni robią gorsze rzeczy na szkodę swemu zdrowiu. Dla mnie bladość skóry (czy jej opalenie - pomijając oczywiście skwarki, po których widać, że solarium stanowi problem) nie jest wyznacznikiem niczego. A już na pewno nie inteligencji tudzież głębokiego życia duchowego..

[sine.ira]

Napisane przez Deede

I tutaj to się z tobą całkowicie zgodzę . Poza jednym - to, co jesz, czym się myjesz też wybierasz, a większość ludzi leci po najmniejszej linii oporu.

No leci, leci...nie każdy zresztą ma kompetnecje żeby analizować skład czy tam inne czynniki. Chociaż mamuśki karmiące roczne maluchy Danonkami czy innym badziewiem rozkładają mnie na łopatki.

Napisane przez Deede

A ad. tego "fajnego życia" to oczywiście nie dlatego, że chodząc do solarium masz fajniejsze życie, no proszę cię.. Chodzi mi o podejście - robię to, co lubię i jakoś tam siebie realizuję i ten mój wizerunek (nie tylko poprzez solarium..). Przyjmuję na klatę pewne ryzyko, ale jest ono świadome. Stąd też fajniej mi się żyje, niż gdybym miała sobie wszystkiego odmawiać - wbrew sobie.

Zgoda

[Futbolowa]

Napisane przez Deede

to ty przypisujesz opaleniźnie z solarium jakieś magiczne znaczenie, a nie ja.

Nie ja podkreślałam, że czyjeś życie bez solarium jest "mniej fajne"

Jak się ktoś opala, to się po prostu opala - wiemy, jakie BYWAJĄ skutki uboczne, ale jeśli sam się na to decyduje, to cóż - inni robią gorsze rzeczy na szkodę swemu zdrowiu.

Prawda. A - co najgorsze - całkiem świadomie.
Ale w końcu i tak "na coś trzeba umrzeć"

Dla mnie bladość skóry (czy jej opalenie - pomijając oczywiście skwarki, po których widać, że solarium stanowi problem) nie jest wyznacznikiem niczego. A już na pewno nie inteligencji tudzież głębokiego życia duchowego..

Nikt nie twierdzi, że to oznaka inteligencji, czy czegokolwiek innego.
Ale zarzuciłaś, że Ty przynajmniej będziesz miała fajne życie, a moim zdaniem to, jak wiele warte będzie nasze życie zależy od zupełnie innych czynników.

[aniko 23]

Napisane przez Deede

I tutaj to się z tobą całkowicie zgodzę . Poza jednym - to, co jesz, czym się myjesz też wybierasz, a większość ludzi leci po najmniejszej linii oporu. A ad. tego "fajnego życia" to oczywiście nie dlatego, że chodząc do solarium masz fajniejsze życie, no proszę cię.. Chodzi mi o podejście - robię to, co lubię i jakoś tam siebie realizuję i ten mój wizerunek (nie tylko poprzez solarium..). Przyjmuję na klatę pewne ryzyko, ale jest ono świadome. Stąd też fajniej mi się żyje, niż gdybym miała sobie wszystkiego odmawiać - wbrew sobie.

Futbolowa - na koniec: trochę odwracasz kota ogonem teraz, ale doskonale zrozumiałam, co napisałaś, bo nie było to wybitnie skomplikowane. Do sedna: jeśli nie zauważyłaś, to ty przypisujesz opaleniźnie z solarium jakieś magiczne znaczenie, a nie ja. Jak się ktoś opala, to się po prostu opala - wiemy, jakie BYWAJĄ skutki uboczne, ale jeśli sam się na to decyduje, to cóż - inni robią gorsze rzeczy na szkodę swemu zdrowiu. Dla mnie bladość skóry (czy jej opalenie - pomijając oczywiście skwarki, po których widać, że solarium stanowi problem) nie jest wyznacznikiem niczego. A już na pewno nie inteligencji tudzież głębokiego życia duchowego..

no tez tak mysle..wyreczylas mnie

[pieluchomajtek]

Napisane przez Futbolowa

Może coś nas omija, jak nie rozkładamy się w tej naświetlającej trumnie?

nie rozumiem co Ci tak przeszkadza, ze ktos inny korzysta z solarium. To ze Ty nie mozesz korzystac ze slonca badz solarium bo sie dusisz, nie znaczy ze inni tez nie moga.

[anyoneBUTyou]

ja też nigdy nie byłam w solarium i nigdy tam nie pójdę! o zgrozoo. ale zauważyłam, że bardzo dużo ludzi tam chodzi a facetów rzeczywiście coraz więcej. ostatnio przed studniówkami był szał po prostu. a ten typ Diego. jak to określiłyście jest przerażający! ja nie mogę patrzeć na takich facetów - zreszta na tak wypacynkowane kobiety też nie! ale te zdjęcia są przerażające!