Wielki dylemat ... - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-04-02, 09:59   #31
Dociakowa
Zadomowienie
 
Avatar Dociakowa
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 1 947
Dot.: Wielki dylemat ...

Cytat:
Napisane przez last week Pokaż wiadomość
poza tym boje sie go zostawic, bo kiedy sie klocimy mocno potrafi powiedziec ze nie chce zyc, jest chory na nerwice, kiedys widzialam jak sie dusil...nie chce zrobic mu krzywdy, boje sie o niego..

Moja historia byla trochę podobna do Ciebie. Podobna pod względem zachowania-charakteru chłopaka..
Byłam z D. półtora roku kochałam go na prawdę mocno, bylo nam razem cudownie ale pewnego dna po prostu zaczął się zmieniać i:
-nie pozwałał mi nigdzie samej wychodzić-nawet do kuzynki dom obok
-nie chcial chodzić do znajomych , którzy znaczą w moim życiu bardzo wiele
-robił mi awantury o smsy czy sygnały od kolegów, a czasem nawet potrafił im chamsko odpisać..
-pewnego dnia wykasowal mi wszystkich chlopaków z ksiązki telefonicznej
- mówił, że jesli z nim zerwę zabije się, ze z nikim juz nie będzie.. sru pierdu.. a po 3 mesiącach znalazl sobie nowa dziewczynę(ktora też jest o niego zazdrosna o wiele bardziej niż on wtedy o mnie )

to tylko część tego co robił.. glupio mi to tak wypisywać jak listę zakupów albo zażaleń.. ale tak było..
Ty moja droga piszesz o nim w taki sposób jakbyś już się od niego odcięła, sama dobrze wiesz że nie chcesz z nim być że ten związek nie ma przyszlości. A bycie z kimś tylko dlatego, że ma się wspólną przeszłość? że boisz się że on sobie coś zrobi?? oj nieee
Mężczyźni mają to do siebie że lubią dramatyzować i uzewnętrzniac a wręcz wyolbrzymiać swje "cierpienie" ale potrafią pogodzić się z zerwaniem szybciej niż my.. uwierz mi.. pozdrawiam cieplutko i życzę więcej pewności

p.s pamiętam co ja przezywałam w wieku 16-17 lat.. wtedy wydaje się że nic poza tym co mamy nie jest dla nas dostepne, że nic lepszego nas już nie czeka i błąd!! Czeka nas jeszcze wiele dobrego w życiu.. przekonasz się
__________________

->
76,6....30.07->72,7......65,5kg.. .60

Edytowane przez Dociakowa
Czas edycji: 2009-04-02 o 10:05 Powód: błąd ortograficzny :D
Dociakowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-02, 11:26   #32
Malaika85
Zadomowienie
 
Avatar Malaika85
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 583
Dot.: Wielki dylemat ...

kochanie, dokladnie wiem o czym piszesz i z perspektywy czasu i moich doswiadczen - wniosek jest tylko jeden - jesli cie zdradza lub zdradzil, to go po prostu zostaw.

wiem, ze to wielka milosc i nie mozesz bez niego zyc etc...

ale podstawowym zalozeniem zwiazku dwojga ludzi jest ich monogamia, bez tego wszystko inne sie wali i schrzani...

jesli ci ciezko go zostawic (my dziewczyny potrzebujemy zwykle silnego kopa zeby to zrobic, bo do konca sie ludzimy ze bedzie dobrze), to potraktuj to jako na przyklad dwumiesieczny urlop od zwiazku - zadnego pisania, rozmow telefoniczynch, smsow, spotkan przez dwa miesiace.

po tym czase zobaczysz , ze masz zupelnie inne spojrzenie na ten zwiazek i faceta...i dasz sobie z nim spokoj...
Malaika85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-02, 12:24   #33
roxi:*
Wtajemniczenie
 
Avatar roxi:*
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 2 152
Dot.: Wielki dylemat ...

Cytat:
Napisane przez last week Pokaż wiadomość
wypiera sie, a to jest pewne, jego najepsi kumple pokazali mi zdjecia, wszystko powiedzieli, bo porstu bylo im zal...ze jestem tak oszukiwana, w tej wiem ze nikogo nie ma na boku, ale nie wiem co bedzie w wakacje? co wtedy? boje sie..

---------- Dopisano o 22:19 ---------- Poprzedni post napisano o 22:17 ----------



moze to glupota, brak szacunku, ale`trudno zrozumiec cos czego sie nigdy nie przezylo...
To właśnie to pogrubione jest przyczyną tego, że się tak zachowujesz, że pozwalasz się tak traktować.

Nawet jego najlepszym kumplom było ciebie żal myśleli, że warto ci powiedzieć, że na to zasługujesz. a ty, co zrobiłaś? Wybaczyłaś.
Oprócz tego, że twój chłopak cie nie szanuje to jego kumple i większość waszych znajomych pewnie też. Bo pewnie wszyscy wiedzą, że cie zdradza a co ważniejsze, że ty mu na to pozwalasz i za każdym razem wybaczasz. Gdybyś była moją znajomą to też by mi było ciebie żal, ale nie w sposób pozytywny.



Cytat:
Napisane przez Aggie125 Pokaż wiadomość
Dziewczyny pisza wprost co o tym sądą, a autorka wątku oczywiście zaczyna sie usprawiedliwiac. Siebie i jego.

Powiem jedno: jak facet zaczyna mówić, że nie chce żyć, to pierwsż i ostatnia rzeczą jaka powinna zrobić normalnie myśląća kobieta jest trzasnąć drzwiami i odejść raz na zawsze. O kogo sie boisz, o palanta, szatazystę? A niech sobie cos robi jak jest głupi, Ty nie odpowiadasz za jego postepki.

Ale rób co chcesz, skoro zamiast kopnąć faceta w cztery litery wolisz się juz zadręczac tym, co będzie w wakacje, to Twoja sprawa. A w wakacje będa kolejne panienki, nie łudź się.

Niestety zgadzam się. Nie łudź się, że będzie inaczej.

Zacznij się szanować to inni też cie będą szanować.
roxi:* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-02, 15:00   #34
last week
Raczkowanie
 
Avatar last week
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 226
Dot.: Wielki dylemat ...

dziekuje wszystkim..dzis sie rozstalismy...jest mi ciezko poki co, ale dam rade.
on bardzo chce wrocic ale nadal nie chce mnie sluchac co ma zmienic.

a i zaznaczam ze nigdzie go nie usprawiedliwialam, pisalam tylko jak jest.
last week jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-02, 15:19   #35
roxi:*
Wtajemniczenie
 
Avatar roxi:*
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 2 152
Dot.: Wielki dylemat ...

Cytat:
Napisane przez last week Pokaż wiadomość
dziekuje wszystkim..dzis sie rozstalismy...jest mi ciezko poki co, ale dam rade.
on bardzo chce wrocic ale nadal nie chce mnie sluchac co ma zmienic.

a i zaznaczam ze nigdzie go nie usprawiedliwialam, pisalam tylko jak jest.
On chce wrócić, bo mu było z tobą dobrze, gdzie znajdzie druga taka naiwną. Mógł sobie żyć tak jakby był wolny i korzystać z tej wolności i mieć jednocześnie ciebie. On się nie zmieni.

Podjęłaś jedyną słuszną decyzję. Zasługujesz na kogoś lepszego.
roxi:* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-02, 18:03   #36
studi
Zakorzenienie
 
Avatar studi
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: żółty domek
Wiadomości: 9 336
Dot.: Wielki dylemat ...

Pzry takich kombinacjach to i Ty sie nabawisz nerwicy-odejdz-to bedzie naprawde bardzo dobre rozwiązanie-dla Ciebie i dla niego
__________________
65-64-63-62-61-60-59-58-57-56-55
studi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-02, 22:42   #37
70026de27bfb6c51fbab4e7dd9ae9b7f0dc3e2c9_600772df80eb9
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 906
Dot.: Wielki dylemat ...

masz 17 lat.. cale zycie przed tobą! Ja nie wiem czy sens jest cokolwiek pisac bo ty i tak nie zostawisz swojego kochanego misiunia.. przeczytaj swoj post, wyobraz sobie ze to napisala inna dziewczyna, co bys jej poradzila? chyba to samo co my-skoncz to! ani on cie nie szanuje, ani ty sama siebie nie szanujesz. zdradza cie, oklamuje, jest dla ciebie chamski itd.. co ma jeszcze zrobic zebys spojrzala trzeźwo na sytuacje? pobic cie?!
czy nie uwazasz ze zaslugujesz na cos lepszego? masz zamiar cale zycie wybaczac i sie meczyc? no jesli tak to sobie pozwalaj na to wszystko.

ah nie doczytalam ze sie rozstraliscie.. i gratuluje! mam nadzieje ze nie dasz sie zlamac. naparwde nic lepszego nie moglas zrobic, sama sie niedlugo o tym przekonasz.

Edytowane przez 70026de27bfb6c51fbab4e7dd9ae9b7f0dc3e2c9_600772df80eb9
Czas edycji: 2009-04-02 o 22:43
70026de27bfb6c51fbab4e7dd9ae9b7f0dc3e2c9_600772df80eb9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-04-05, 11:29   #38
last week
Raczkowanie
 
Avatar last week
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 226
Dot.: Wielki dylemat ...

[1=70026de27bfb6c51fbab4e7 dd9ae9b7f0dc3e2c9_600772d f80eb9;11740557]masz 17 lat.. cale zycie przed tobą! Ja nie wiem czy sens jest cokolwiek pisac bo ty i tak nie zostawisz swojego kochanego misiunia.. przeczytaj swoj post, wyobraz sobie ze to napisala inna dziewczyna, co bys jej poradzila? chyba to samo co my-skoncz to! ani on cie nie szanuje, ani ty sama siebie nie szanujesz. zdradza cie, oklamuje, jest dla ciebie chamski itd.. co ma jeszcze zrobic zebys spojrzala trzeźwo na sytuacje? pobic cie?!
czy nie uwazasz ze zaslugujesz na cos lepszego? masz zamiar cale zycie wybaczac i sie meczyc? no jesli tak to sobie pozwalaj na to wszystko.

ah nie doczytalam ze sie rozstraliscie.. i gratuluje! mam nadzieje ze nie dasz sie zlamac. naparwde nic lepszego nie moglas zrobic, sama sie niedlugo o tym przekonasz.[/quote]

milo ze w koncu doczytalas, chce tez zauwazyc ze prosilam o pomoc i rade a nie takie ocenianie mnie swoja wlasna miarka.
last week jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-05, 11:47   #39
syntagma
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 4 509
Dot.: Wielki dylemat ...

Cytat:
Napisane przez last week Pokaż wiadomość
dziekuje wszystkim..dzis sie rozstalismy...jest mi ciezko poki co, ale dam rade.
on bardzo chce wrocic ale nadal nie chce mnie sluchac co ma zmienic.

a i zaznaczam ze nigdzie go nie usprawiedliwialam, pisalam tylko jak jest.
zerwij z nim kontakt najlpiej, dopoki nie ochlona emocje Twoje i jego. Na zmiany nie licz, glupota byloby wierzyc, ze on sie zmieni.

czas, czas, czas. Bedzie pozniej tylko latwiej. Nie podejmuj zadnych decyzji na goraco

powodzenia
__________________
.................
syntagma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-05, 23:02   #40
renatkaa24
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 48
Dot.: Wielki dylemat ...

Cytat:
Napisane przez last week Pokaż wiadomość
Na poczatek chciałabym sie przywitać. Czytam Was od dawna, teraz mam problem i proszę o pomoc.

Jestem z kims od dwoch lat. Nasz zwiazek od poczatku chyba byl niezbyt udany. Bylam strasznie zakochana, to ja prosilam, to ja zawsze przepraszam i ustepowalam. Bylam zdradzana, o tak wiele razy. Ostatni raz w wakacje. To nie byla tym razem zwykla zdrada, tylko zwyczajny zwiazek za moimi plecami, to byla wazniejsza osoba ode mnie. Bardzo mocno to przezylam, dlugo nie moglam sie pozbierac, mimo wszystko nie pokazalam temu komus drzwi, zostalam, chyba nie umialabym sobie poradzic sama wtedy, balam sie...Bardzo...Potem raz uslyszalam wyzwiska pod swoim adresem, chyba stracil do mnie szacunek, chociaz myslalam ze tak mnie kocha...Kiedys ktos mna potrzasnal, zaczelam sie szanowac, tak to mozna nazwac, zaczelam walczyc, cos zaczelo sie zmieniac, zawsze byly momenty ze bylo wspaniale, cudownie, potrafilismy razem smiac sie i bawic, potrafil byc kochany. Raz tak, raz slyszalam krzyki, ze jestem taka denerwujaca, klocilismy sie potem godzilismy. Czasem tego naprawde zalowalam. Wiem nie jestem swieta i idealna, ale kiedys naprawde sie staralam, potrafil gory przeniesc byleby tylko bylo dobrze miedzy nami. Od niedawna juz tak nie jest...Wiem, ze troche sie zmienilo, ta osoba zaczela sie zmieniac, chociaz ma cechy ktore bardzo mnie denerwuja..Oklamywal mnie, wiem dalej to robi [to sie czuje ] ,nie jest idealem czlowieka, przeraza mnie jego stosunek do wiedzy, uwaza ze jest mu do niczego nie potrzebna. Pali. No ale to nic takiego, w sumie tylko nie potrafi rzucic, choc prosze o to juz wiele czasu... Wiem ciezko jest odejsc, nie wiem czy umiem...

Ostatnio pojawila sie w moim zyciu pewna osoba, chcialam jej pomoc, bo on zostal sam po dlugim czasie..Miala byc zwykla przyzjazn, a zrozumialam ze on naparwde mi pomaga, jest swietnym czlowiekiem, dobrym, inteligentnym, ale boje sie..Zrezygnowac ze starego zwiazku dla niego, chociaz wiem ze by tego chcial,tak nasza przyjazn sie rozwinela ze musial mi powiedziec co czuje, chociaz niczego nie wymaga bo nie chce niszczyc mi Zycia. BOJE SIE. boje sie ze nie wyjdzie, ze zostane sama, jestem taka przywiazana do tego pierwszego faceta, tyle czasu razem, wspomnien, az mnie boli kiedy o tym wszystkim mysle w czasie przeszlym, chociaz wiem ze jak cos raz peklo to juz nigdy sie tego nie sklei, to jest jeszcze gorsze, zawsze myslalam ze to jeden ten ostatni, a okazalo sie ze potrafil byc hamski, ordynarny, potrafil mnie zdradzic..boje sie ze to moze sie znowu zdarzyc, nie ufam juz,
dlatego tak sie zastanawiam czy nie odejsc, mam gdzie...ale boje sie ze drugiej osobie nie bede umiala zaufac..

Prosze o jakas opinie co zrobic...Zaznaczam ze moj obecny facet nigdy do zadnej zdrady sie nie przyznal a sa one pewne. Poza tym czasem potrafi byc naparwde czuly i kochany...Jestem rozdarta...
Tak czytałam Twój post i sama do siebie sie uśmiechalam.. nie dlatego ze smieje sie z sytuacji w jakiej sie znalazlas ale dlatego ze wieksza czesc tego postu moglaby byc moim..
Byłam w zwiazku 4,5 roku. Byl bardzo burzliwy..kłotnie klotnie klotnie, a wszystko przez zazdrosc, niedopasowanie i calkiem inne poglady na zycie. Wiele razy odchodzil potem wracal. Nie bylo osoby ktora by powiedziala ze do siebie pasujemy. totalna rozbieżnosc. Nie chce opisywac jak bylo, ale meczylam sie strasznie. Z radosnej dziewczyny stalam sie wrakiem człowieka. Dzieki niemu. Z zamiarem odejscia od niego nosilam sie bardzo dlugo. Sama sobie teraz sie dziwie ze nie potrfilam tego zakonczyc. Ze bylam nieszczesliwa a mimo to tkwilam w tym bagnie. Najciekawsze jest to ze to nie ja go zostawilam..wiec mialam chyba latwiej od Ciebie bo decyzje podjal za mnie moj eks. Ale za nim to nastapilo 1,5 roku wczesniej poznalam kogos. Zaprzyjaznilismy sie. Dzielilo nas 100 kilometrow. Potrafilismy rozmawiac kilka godzin przez telefon czy gg. Czulismy ze jestesmy bratnimi duszami. Smialismy sie ze jestesmy blizniakami bo wiele nas laczy. Z czasem ta przyjazn przerodzila sie w uczucie. Jednak ja nadal bylam z eksem. Przyjacielowi zwierzalam sie z problemow i z tego jak bardzo jestem nieszczesliwa. On nie naciskal zebym tamtego zostawila, ale tlumaczyl ze zasluguje na cos wiecej, pytal czy chce tak zyc.. otwieral mi oczy na wiele spraw. Przeprowadzil sie do mojego miasta zeby byc blizej mnie. Nasza przyjazn przerodzila sie w cos wiecej. Eks o nim nic nie wiedzial. No a w miedzyczasie w moim zwiazku dzialo sie baaaaaardzo zle. I nagle nieoczekiwanie eks z dnia na dzien mnie zostawil. sposob w jaki to zrobil i jak pozniej mnie zwodzil wykorzystujac mnie przy okazji byl ohydny. Najgorsze jest to ze blagalam go wiele razy zeby wrocil. Przez te kilka miesiecy kiedy przezywalam rozstanie moj przyjaciel byl przy mnie. Pocieszal ze wszystko sie ulozy. Ja nie wyobrazalam sobie zycia bez eksa. Z czasem zaczelo mi przechodzic (choc nie ukrywam ze do dzis mam zal do eksa). Suma sumarum jestem dzis z moim przyjacielem. I w koncu jestem szczesliwa
Nie boj sie zrezygnowac ze starego zwiazku!! Nie cofaj sie tylko rozwijaj, idz do przodu. Sama dobrze wiesz ze zaslugujesz na cos wiecej. Nie zakladaj z gory ze Ci nie wyjdzie z tym nowym, ale tez nie nastawiaj sie ze wyjdzie. Po prostu bierz to co daje Ci zycie.Co ma byc to bedzie, a jesli cos Ci sie przytrafia to nie bez przyczyny. Jesli w Twoim zyciu pojawil sie ktos inny tzn ze z jakiegos powodu tak sie stalo. Po cos on sie zjawil. Ja teraz wiem ze musialam sie nacierpiec zeby nauczyc sie doceniac to co mam, zeby potrafic okreslic czego oczekuje od zycia a to ze spotkalam na swojej drodze mojego obecnego Tżta jest nagrodą za moje cierpienia. Badz twarda i nie daj sie przeprosic..

Edytowane przez renatkaa24
Czas edycji: 2009-04-05 o 23:14
renatkaa24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-06, 13:24   #41
last week
Raczkowanie
 
Avatar last week
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 226
Dot.: Wielki dylemat ...

Cytat:
Napisane przez renatkaa24 Pokaż wiadomość
Tak czytałam Twój post i sama do siebie sie uśmiechalam.. nie dlatego ze smieje sie z sytuacji w jakiej sie znalazlas ale dlatego ze wieksza czesc tego postu moglaby byc moim..
Byłam w zwiazku 4,5 roku. Byl bardzo burzliwy..kłotnie klotnie klotnie, a wszystko przez zazdrosc, niedopasowanie i calkiem inne poglady na zycie. Wiele razy odchodzil potem wracal. Nie bylo osoby ktora by powiedziala ze do siebie pasujemy. totalna rozbieżnosc. Nie chce opisywac jak bylo, ale meczylam sie strasznie. Z radosnej dziewczyny stalam sie wrakiem człowieka. Dzieki niemu. Z zamiarem odejscia od niego nosilam sie bardzo dlugo. Sama sobie teraz sie dziwie ze nie potrfilam tego zakonczyc. Ze bylam nieszczesliwa a mimo to tkwilam w tym bagnie. Najciekawsze jest to ze to nie ja go zostawilam..wiec mialam chyba latwiej od Ciebie bo decyzje podjal za mnie moj eks. Ale za nim to nastapilo 1,5 roku wczesniej poznalam kogos. Zaprzyjaznilismy sie. Dzielilo nas 100 kilometrow. Potrafilismy rozmawiac kilka godzin przez telefon czy gg. Czulismy ze jestesmy bratnimi duszami. Smialismy sie ze jestesmy blizniakami bo wiele nas laczy. Z czasem ta przyjazn przerodzila sie w uczucie. Jednak ja nadal bylam z eksem. Przyjacielowi zwierzalam sie z problemow i z tego jak bardzo jestem nieszczesliwa. On nie naciskal zebym tamtego zostawila, ale tlumaczyl ze zasluguje na cos wiecej, pytal czy chce tak zyc.. otwieral mi oczy na wiele spraw. Przeprowadzil sie do mojego miasta zeby byc blizej mnie. Nasza przyjazn przerodzila sie w cos wiecej. Eks o nim nic nie wiedzial. No a w miedzyczasie w moim zwiazku dzialo sie baaaaaardzo zle. I nagle nieoczekiwanie eks z dnia na dzien mnie zostawil. sposob w jaki to zrobil i jak pozniej mnie zwodzil wykorzystujac mnie przy okazji byl ohydny. Najgorsze jest to ze blagalam go wiele razy zeby wrocil. Przez te kilka miesiecy kiedy przezywalam rozstanie moj przyjaciel byl przy mnie. Pocieszal ze wszystko sie ulozy. Ja nie wyobrazalam sobie zycia bez eksa. Z czasem zaczelo mi przechodzic (choc nie ukrywam ze do dzis mam zal do eksa). Suma sumarum jestem dzis z moim przyjacielem. I w koncu jestem szczesliwa
Nie boj sie zrezygnowac ze starego zwiazku!! Nie cofaj sie tylko rozwijaj, idz do przodu. Sama dobrze wiesz ze zaslugujesz na cos wiecej. Nie zakladaj z gory ze Ci nie wyjdzie z tym nowym, ale tez nie nastawiaj sie ze wyjdzie. Po prostu bierz to co daje Ci zycie.Co ma byc to bedzie, a jesli cos Ci sie przytrafia to nie bez przyczyny. Jesli w Twoim zyciu pojawil sie ktos inny tzn ze z jakiegos powodu tak sie stalo. Po cos on sie zjawil. Ja teraz wiem ze musialam sie nacierpiec zeby nauczyc sie doceniac to co mam, zeby potrafic okreslic czego oczekuje od zycia a to ze spotkalam na swojej drodze mojego obecnego Tżta jest nagrodą za moje cierpienia. Badz twarda i nie daj sie przeprosic..

dziekuje bardzo ;* po takich odpowiedziach czuje ze dam rade, ze jeszcze cos dobrego sie zdarzy..
last week jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:44.