Nie potrafie ufać.... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-04-23, 21:55   #1
mundziolek
Zadomowienie
 
Avatar mundziolek
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 215
GG do mundziolek

Nie potrafie ufać....


Długo snułam refleksje dotyczące swojego aktualnego problemu... Po wielu godzinach bezcelowego myslenia przypomnialam sobię o nie zastapionym Wizażu A więc... Jestem w stałym w związku. Z ważywszy na długi i problemy finansowe dotyczące kredytów prawdopodobnie mój TŻ będzie zmuszony do wyjazdu za granice, gdyż tutaj nie znajdzie pracy zapewniającej wyjście na prostą... Jedynym rozwiązaniem jest wyjazd do Irlandii, gdzie mieszka jego przyjaciel, który jest gotów mu pomóc poprzez wcześniej znalezienie pracy i umozliwienie na jakiś czas mieszkania z nim. Ale to jest tutaj najmniej istotne... Problem w tym, że przez ten wyjazd obawiam się o nas... Nie mam pewności, że po kilku miesiącach bedzie miał do mnie takie nastawienie jak teraz, gdy widzi mnie codziennie... Byłby tam jakieś 2 lata... Ja wyjechać nie moge ze wzgledu na szkołe. Fakt- realne... Gdy podstawą związku jest zaufanie i wiara w to, że to na nic nie wpłynie... Wiele przeszłam- za dużo widziałam, za dużo słyszałam i zbyt wiele cierpiałam by od tak nie mieć obaw, że po jakimś czasie przykładowo idąc na impreze nie zapomniałby się argumentując to np tym, że przecież i tak się nie dowiem... Wiem jakie podejście mają faceci do sexu... I nie chodzi tu o to, że naczytałam się głupot w prasie... Wyrastałam w środowisku, gdzie wszystko zawsze opierało się na różnego typu kłamstwach-począwszy od tych natury prawnej skonczywszy na tych moralnych. Związek moich rodziców rozpad się przez zdrade, której zresztą sama nie raz doświadczyłam mimo zapewnien o wiernosci. Związek z TŻem traktuje jako coś przyszłosciowego- podobnie zresztą jak on. Wiązemy ze soba wspólną przyszłosc. Jednak mimo to nie potrafie zaufać, gdy mam przed sobą wizje dzielących nas km i czasu... Oprócz obawy o zdrade dochodzi też obawa o wygaśniecie jego uczuć... W moim życiu zbyt wiele zapewnień okazywało się rzucanych na wiatr. Ranię go takim podejściem i siebie zresztą też. Zwłaszcza, że biore pod uwage to, że to wszystko może przez ten wyjazd się zwyczajnie skończyć. Męczy mnie ta sytuacja strasznie
Będę wdzieczna za jakie kolwiek zainteresowanie tematem- potrzebna jest mi rozmowa z kim kolwiek na ten temat...
__________________

Edytowane przez mundziolek
Czas edycji: 2009-04-23 o 21:57
mundziolek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-23, 21:58   #2
aalien
Rozeznanie
 
Avatar aalien
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Niemal ciągle w alphie ;)
Wiadomości: 780
Dot.: Nie potrafie ufać....

Cytat:
Napisane przez mundziolek Pokaż wiadomość
Długo snułam refleksje dotyczące swojego aktualnego problemu... Po wielu godzinach bezcelowego myslenia przypomnialam sobię o nie zastapionym Wizażu A więc... Jestem w stałym w związku. Z ważywszy na długi i problemy finansowe dotyczące kredytów prawdopodobnie mój TŻ będzie zmuszony do wyjazdu za granice, gdyż tutaj nie znajdzie pracy zapewniającej wyjście na prostą... Jedynym rozwiązaniem jest wyjazd do Irlandii, gdzie mieszka jego przyjaciel, który jest gotów mu pomóc poprzez wcześniej znalezienie pracy i umozliwienie na jakiś czas mieszkania z nim. Ale to jest tutaj najmniej istotne... Problem w tym, że przez ten wyjazd obawiam się o nas... Nie mam pewności, że po kilku miesiącach bedzie miał do mnie takie nastawienie jak teraz, gdy widzi mnie codziennie... Byłby tam jakieś 2 lata... Ja wyjechać nie moge ze wzgledu na szkołe. Fakt- realne... Gdy podstawą związku jest zaufanie i wiara w to, że to na nic nie wpłynie... Wiele przeszłam- za dużo widziałam, za dużo słyszałam i zbyt wiele cierpiałam by od tak nie mieć obaw, że po jakimś czasie przykładowo idąc na impreze nie zapomniałby się argumentując to np tym, że przecież i tak się nie dowiem... Wiem jakie podejście mają faceci do sexu... I nie chodzi tu o to, że naczytałam się głupot w prasie... Wyrastałam w środowisku, gdzie wszystko zawsze opierało się na różnego typu kłamstwach-począwszy od tych natury prawnej skonczywszy na tych moralnych. Związek moich rodziców rozpad się przez zdrade, której zresztą sama nie raz doświadczyłam mimo zapewnien o wiernosci. Związek z TŻem traktuje jako coś przyszłosciowego- podnie zresztą jak on. Wiązemy ze soba wspólną przyszłosc. Jednak mimo to nie potrafie zaufać, gdy mam przed sobą wizje dzielących nas km i czasu... Oprócz obawy o zdrade dochodzi też obawa o wygaśniecie jego uczuć... W moim życiu zbyt wiele zapewnień okazywało się rzucanych na wiatr. Ranię go takim podejściem i siebie zresztą też. Zwłaszcza, że biore pod uwage to, że to wszystko może przez ten wyjazd się zwyczajnie skończyć. Męczy mnie ta sytuacja strasznie
Będę wdzieczna za jakie kolwiek zainteresowanie tematem- potrzebna jest mi rozmowa z kim kolwiek na ten temat...
Obawiam się, że jeśli jest w Tobie tyle obaw to rzeczywiście może się nie udać podtrzymać tego związku.
Czy naprawdę on musi wyjechać za granicę?? Może jest jakieś inne wyjscie?
__________________
Świadomie wybrałam szczęście

aalien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-23, 22:29   #3
cotynato
Zakorzenienie
 
Avatar cotynato
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: wroclove
Wiadomości: 29 129
Send a message via Skype™ to cotynato
Dot.: Nie potrafie ufać....

Tez bym miała podobne obawy.
Tym bardziej że mówisz o 2 latach.
Ja bym poszukała innego wyjścia , albo tam szkoły
__________________
FILIP'11 MIKI'13

Wymianka.
cotynato jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-23, 22:40   #4
uparta Marti
Zakorzenienie
 
Avatar uparta Marti
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 033
Dot.: Nie potrafie ufać....

ja nie puściłabym faceta do pracy za granice(nawet jeśli byłoby to pół roku).nie uznaje związków na odległość.
wolałabym się rozstać, pocierpieć niż zyć w niepewności czy zdradził czy nie zdradził(a prawdy zapewne nigdy bym sie nie dowiedziała).
2 lata to dużo.musisz jeszcze brac pod uwagę to że on po tych 2 latach może nie chcieć już wrócić do Polski. często tak jest.
__________________
'We smiling high, watching the good things passing by.
Pretend the feeling fine, but inside we're crying sometimes'
uparta Marti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-23, 23:05   #5
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Nie potrafie ufać....

mundziolek, ja Ci tylko powiem od strony technicznej: niech chłopak się zastanowi, czy Irlandia jest dobrym pomysłem. Mój brat był w Irlandii prawie 3 lata, jak zaczął się 'kryzys gospodarczy', wszyscy stamtąd uciekali, w końcu i on przyjechał do Polski. Przez 3 lata zarabiał tam całkiem niezłą kasę, ale w końcu pracy brakło, pieniędzy ani perspektyw nie było i wrócił do Polski, dostał właśnie pracę za całkiem niezłe pieniądze...

Więc niech się zastanowi, czy akurat Irlandia to dobry pomysł (mimo, że ma tam przyjaciela, to nie zawsze jest takie proste)
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-23, 23:14   #6
Lady in Blue
Zakorzenienie
 
Avatar Lady in Blue
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 5 651
Dot.: Nie potrafie ufać....

2 lata to bardzo dużo i przez ten czas On może się bardzo, ale to bardzo zmienić ...
__________________
Cytat:
Napisane przez WhiteCherry Pokaż wiadomość
mnie jedynie rozwala zawsze taki pogląd - wszędzie na zachodzie jest świetnie, krainy mlekiem i miodem płynące, tolerancja i dobry gust w każdej dzielnicy, a w tej Polsce to sam zaścianek i ludzi na Vogue'a nie stać

Lady in Blue jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-24, 05:59   #7
natalenka_k
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 30
GG do natalenka_k
Dot.: Nie potrafie ufać....

Nie dziwię się że masz tyle obaw, odległość mimo wszystko oddala ludzi od siebie, a na 2 lata to w ogóle - wiem coś o tym. Na początku jest kontakt, chęci, ale później każdy żyje swoim życiem i ciężko utrzymać taki związek. Jeżeli faktycznie wiążecie plany na przyszłość, to nie pozwól mu wyjechać! Albo jedźcie razem
natalenka_k jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-04-24, 06:28   #8
Wazi6
Przyczajenie
 
Avatar Wazi6
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 24
Wyślij wiadomość przez ICQ do Wazi6
Dot.: Nie potrafie ufać....

Cytat:
Napisane przez mundziolek Pokaż wiadomość
Długo snułam refleksje dotyczące swojego aktualnego problemu... Po wielu godzinach bezcelowego myslenia przypomnialam sobię o nie zastapionym Wizażu A więc... Jestem w stałym w związku. Z ważywszy na długi i problemy finansowe dotyczące kredytów prawdopodobnie mój TŻ będzie zmuszony do wyjazdu za granice, gdyż tutaj nie znajdzie pracy zapewniającej wyjście na prostą... Jedynym rozwiązaniem jest wyjazd do Irlandii, gdzie mieszka jego przyjaciel, który jest gotów mu pomóc poprzez wcześniej znalezienie pracy i umozliwienie na jakiś czas mieszkania z nim. Ale to jest tutaj najmniej istotne... Problem w tym, że przez ten wyjazd obawiam się o nas... Nie mam pewności, że po kilku miesiącach bedzie miał do mnie takie nastawienie jak teraz, gdy widzi mnie codziennie... Byłby tam jakieś 2 lata... Ja wyjechać nie moge ze wzgledu na szkołe. Fakt- realne... Gdy podstawą związku jest zaufanie i wiara w to, że to na nic nie wpłynie... Wiele przeszłam- za dużo widziałam, za dużo słyszałam i zbyt wiele cierpiałam by od tak nie mieć obaw, że po jakimś czasie przykładowo idąc na impreze nie zapomniałby się argumentując to np tym, że przecież i tak się nie dowiem... Wiem jakie podejście mają faceci do sexu... I nie chodzi tu o to, że naczytałam się głupot w prasie... Wyrastałam w środowisku, gdzie wszystko zawsze opierało się na różnego typu kłamstwach-począwszy od tych natury prawnej skonczywszy na tych moralnych. Związek moich rodziców rozpad się przez zdrade, której zresztą sama nie raz doświadczyłam mimo zapewnien o wiernosci. Związek z TŻem traktuje jako coś przyszłosciowego- podobnie zresztą jak on. Wiązemy ze soba wspólną przyszłosc. Jednak mimo to nie potrafie zaufać, gdy mam przed sobą wizje dzielących nas km i czasu... Oprócz obawy o zdrade dochodzi też obawa o wygaśniecie jego uczuć... W moim życiu zbyt wiele zapewnień okazywało się rzucanych na wiatr. Ranię go takim podejściem i siebie zresztą też. Zwłaszcza, że biore pod uwage to, że to wszystko może przez ten wyjazd się zwyczajnie skończyć. Męczy mnie ta sytuacja strasznie
Będę wdzieczna za jakie kolwiek zainteresowanie tematem- potrzebna jest mi rozmowa z kim kolwiek na ten temat...
Gdy? a u was nie jest?
Jakie podejście do sexu maja faceci? Chętnie dowiem się czegoś nowego o sobie ;]

Ale faktem jest, że 2 lata to bardzo dużo czasu zwłaszcza jeśli nie będziecie mieć stałego kontaktu w tym czasie. Jednak myślę, że on ma podobne obawy i też na pewno boi się o wasz związek, najlepiej szczerze z nim pogadaj o tym co cie trapi
Wazi6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-24, 06:40   #9
minimint
Raczkowanie
 
Avatar minimint
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 110
Dot.: Nie potrafie ufać....

popieram Wazi6 pogadaj z TŻ-tem może razem znajdziecie jakieś inne wyjście niż wyjazd, bo niestety 2 lata to bardzo długo i wszystko może się zmienić nie tylko z jego strony ale również z twojej, szczerze życzę aby udało wam się znaleźć jakieś dobre rozwiązanie tej sytuacji
minimint jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-24, 07:45   #10
kamciurka
Zakorzenienie
 
Avatar kamciurka
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 220
Dot.: Nie potrafie ufać....

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
mundziolek, ja Ci tylko powiem od strony technicznej: niech chłopak się zastanowi, czy Irlandia jest dobrym pomysłem. Mój brat był w Irlandii prawie 3 lata, jak zaczął się 'kryzys gospodarczy', wszyscy stamtąd uciekali, w końcu i on przyjechał do Polski. Przez 3 lata zarabiał tam całkiem niezłą kasę, ale w końcu pracy brakło, pieniędzy ani perspektyw nie było i wrócił do Polski, dostał właśnie pracę za całkiem niezłe pieniądze...

Więc niech się zastanowi, czy akurat Irlandia to dobry pomysł (mimo, że ma tam przyjaciela, to nie zawsze jest takie proste)
Popieram moja dobra koleżanka wraz ze swoim mężem właśnie niedawno wróciła z Irlandii po półtorej roku pobytu tam powód jak wyżej "kryzys gospodarczy", jej mąż został zwolniony z pracy mimo że miał ją załatwioną przez dobrego znajomego i była to jak wcześniej myślał raczej pewna praca.
__________________
Być może Bóg chciał, abyś poznał wielu złych ludzi zanim poznasz tę dobrą, abyś mógł ją rozpoznać kiedy ona się w końcu pojawi


Niki

Alex
kamciurka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-24, 08:04   #11
moooniaaaa
Zakorzenienie
 
Avatar moooniaaaa
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 600
Dot.: Nie potrafie ufać....

Przecież Irlandia to nie koniec świata!
A jak chłopak ma okazję pojechać, wygrzebać się z problemów finansowych to niech jedzie. Co,Ty mu tutaj kasę pożyczysz?
Zresztą skąd wiesz,że to będą 2 lata? Może to będzie kilka m-cy,a może za te 2 lata Ty pojedziesz do Niego i tam ułożycie sobie życie?
Jakby chciał Cię zdradzić to by zdradził i na miejscu. Przecież nie możesz pilnować faceta 24/7 czy przypadkiem nie poleci do innej, więc albo jest to zaufanie albo nie. U Was najwidoczniej jego nie ma.
moooniaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-04-24, 08:36   #12
kamciurka
Zakorzenienie
 
Avatar kamciurka
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 220
Dot.: Nie potrafie ufać....

Cytat:
Napisane przez moooniaaaa Pokaż wiadomość
Przecież Irlandia to nie koniec świata!
A jak chłopak ma okazję pojechać, wygrzebać się z problemów finansowych to niech jedzie. Co,Ty mu tutaj kasę pożyczysz?
Zresztą skąd wiesz,że to będą 2 lata? Może to będzie kilka m-cy,a może za te 2 lata Ty pojedziesz do Niego i tam ułożycie sobie życie?
Jakby chciał Cię zdradzić to by zdradził i na miejscu. Przecież nie możesz pilnować faceta 24/7 czy przypadkiem nie poleci do innej, więc albo jest to zaufanie albo nie. U Was najwidoczniej jego nie ma.
w sumie masz racje, w razie jak nie wypali to zawsze może wrócić, widać, że chłopak chce naprawić błędy popełnione w młodości (kredyty) więc zaakceptuj to. Chce sam zmierzyć się ze swoim problemem, Ty musisz mu tylko w tym pomóc, bo wydaje mi się że decyzji jego nie zmienisz, a jak będziesz mu truła i uda się go przekonać, to tylko na zewnątrz bo w środku bedzie żałował że nie pojechał, sam na pewno to sobie porzadnie przemyślał, zanim się zdecydował. Taki wyjazd będzie dla Was szansą na przekonanie się na ile jesteście dla siebie ważni.
__________________
Być może Bóg chciał, abyś poznał wielu złych ludzi zanim poznasz tę dobrą, abyś mógł ją rozpoznać kiedy ona się w końcu pojawi


Niki

Alex
kamciurka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-24, 11:39   #13
mundziolek
Zadomowienie
 
Avatar mundziolek
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 215
GG do mundziolek
Dot.: Nie potrafie ufać....

Dziekuje za wszystkie odpowiedzi. Zalezalo mi na opinii osob trzecich. Zatem wyjazd do Irladnii to ostatecznosc. TŻ za wszelka cene chce zostać tutaj ze wzgledu na mnie dlatego codziennie ma nowe pomysły, które są... cieżkie do zrealizowania i zawsze pojawia się jakies "ale". Dlatego też wnioskuję, iż bez tej ostateczności się nie obejdzie. Nie chce też go zatrzymywać bo zdaje sobie sprawe, że nie płacenie kredytów, które wynoszą łacznie 2000 miesiecznie może doprowadzić Go za kraty... Wspomniałyście o kryzysie, który dotknął Irlandie... Hmmm... Własnie z tego chyba mój TŻ sobie sprawy nie zdaje. A faktem jest, że własnie z tego samego powodu był zmuszony do powrotu do Pl -po 14 mies stracił prace w Hiszpani na skutek kryzysu, czego wcześniej nie był w stanie przewidzić dlatego nabrał tych kredytów, których nie ma teraz z czego spłacać ;/ Sytuacja jest tragiczna... TŻ zarabia obecnie 1000 zl mies- co wystarcza mu jedynie na życie dlatego kredyty poszły w odstawke... Dlatego też ten wyjazd za granice będzie nie unikniony. 2 lata to bardzo długo jeśli chodzi o rozłakę... Ale musialby tam byc tyle czasu bo za te 2 lata kończą mu sie te kredyty. Nie potrafie uwierzyć w to, że po takiej rozłace byloby tak jak teraz. Nawet jeśli by co kilka miesiecy przyjezdzal... Obawiam się, ze byloby tak- rzucajac sie w wir pracy, imprezujac weekendami z kolegom, mając ze mna sporadyczny kontakt... myslal by z dnia na dzien o mnie coraz mniej... az pewnego dnia stwierdzilby, ze uczucie wygasło... I tu nie chodzi o to, że z góry zakładam najgorsze. Staram się realistycznie do tego podchodzić. Padło pytanie co miałam na mysli wspominajac o podejsciu facetow do sexu... poprostu ciezko mi uwierzyc, że facet zachowalby tyle czasu wstrzemiezliwosc i majac okazje nie wykorzystalby jej... Moze nie odrazu... Ale po kilku miesiacach. Nie chce nikogo skrzywdzic tym stwierdzeniem ani urazic- nie twierdze, że wszyscy są tacy. Poprostu miałam może w życiu do czynienia z nieodpowiednimi facetami stąd ten niepokój. Nie mam pojecia co zrobic w zwiazku z tym... Czy bezgranicznie zaufac i ludzic sie, że damy rade, że uczucie przetrwa... Czy zakladajac, ze uczucie wygasnie poczekac, aż to samo nastąpi. Nie wiem... nic juz nie wiem;/ Jednego jestem pewna- gdy strace TŻa to tak jakbym stracila siebie;/ Nie twierdze tak przez pryzmat zauroczenia, lecz przez to ile wniosl do mojego zycia, które tym samą stało się w jakimś stopniu jego. Nie przewidzialam tylko jednego... że pojawią się przeciwnosci, które moga to zburzyć i z mojego zycia Go tak poprostu.... zabrać.
__________________
mundziolek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-24, 12:23   #14
aalien
Rozeznanie
 
Avatar aalien
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Niemal ciągle w alphie ;)
Wiadomości: 780
Dot.: Nie potrafie ufać....

Cytat:
Napisane przez mundziolek Pokaż wiadomość
Dziekuje za wszystkie odpowiedzi. Zalezalo mi na opinii osob trzecich. Zatem wyjazd do Irladnii to ostatecznosc. TŻ za wszelka cene chce zostać tutaj ze wzgledu na mnie dlatego codziennie ma nowe pomysły, które są... cieżkie do zrealizowania i zawsze pojawia się jakies "ale". Dlatego też wnioskuję, iż bez tej ostateczności się nie obejdzie. Nie chce też go zatrzymywać bo zdaje sobie sprawe, że nie płacenie kredytów, które wynoszą łacznie 2000 miesiecznie może doprowadzić Go za kraty... Wspomniałyście o kryzysie, który dotknął Irlandie... Hmmm... Własnie z tego chyba mój TŻ sobie sprawy nie zdaje. A faktem jest, że własnie z tego samego powodu był zmuszony do powrotu do Pl -po 14 mies stracił prace w Hiszpani na skutek kryzysu, czego wcześniej nie był w stanie przewidzić dlatego nabrał tych kredytów, których nie ma teraz z czego spłacać ;/ Sytuacja jest tragiczna... TŻ zarabia obecnie 1000 zl mies- co wystarcza mu jedynie na życie dlatego kredyty poszły w odstawke... Dlatego też ten wyjazd za granice będzie nie unikniony. 2 lata to bardzo długo jeśli chodzi o rozłakę... Ale musialby tam byc tyle czasu bo za te 2 lata kończą mu sie te kredyty. Nie potrafie uwierzyć w to, że po takiej rozłace byloby tak jak teraz. Nawet jeśli by co kilka miesiecy przyjezdzal... Obawiam się, ze byloby tak- rzucajac sie w wir pracy, imprezujac weekendami z kolegom, mając ze mna sporadyczny kontakt... myslal by z dnia na dzien o mnie coraz mniej... az pewnego dnia stwierdzilby, ze uczucie wygasło... I tu nie chodzi o to, że z góry zakładam najgorsze. Staram się realistycznie do tego podchodzić. Padło pytanie co miałam na mysli wspominajac o podejsciu facetow do sexu... poprostu ciezko mi uwierzyc, że facet zachowalby tyle czasu wstrzemiezliwosc i majac okazje nie wykorzystalby jej... Moze nie odrazu... Ale po kilku miesiacach. Nie chce nikogo skrzywdzic tym stwierdzeniem ani urazic- nie twierdze, że wszyscy są tacy. Poprostu miałam może w życiu do czynienia z nieodpowiednimi facetami stąd ten niepokój. Nie mam pojecia co zrobic w zwiazku z tym... Czy bezgranicznie zaufac i ludzic sie, że damy rade, że uczucie przetrwa... Czy zakladajac, ze uczucie wygasnie poczekac, aż to samo nastąpi. Nie wiem... nic juz nie wiem;/ Jednego jestem pewna- gdy strace TŻa to tak jakbym stracila siebie;/ Nie twierdze tak przez pryzmat zauroczenia, lecz przez to ile wniosl do mojego zycia, które tym samą stało się w jakimś stopniu jego. Nie przewidzialam tylko jednego... że pojawią się przeciwnosci, które moga to zburzyć i z mojego zycia Go tak poprostu.... zabrać.

Nie patrz na swojego faceta przez pryzmat tych poprzednich- to krzywdzące względem niego. Jestem pewna, że jeśli Wam zależy to znajdziecie rozwiązanie. Niestety- dla pesymistów- istnieje coś takiego jak zasada win-win (obustronnej wygranej)- i warto ją w życiu stosować. Wówczas obie strony są zawsze szczęśliwe.
Gorzej, gdy któremuś w Was nie zależy.. wówczas... lepiej niech jedzie a Ciebie spotka zasłużone szczęście z kimś innym.
__________________
Świadomie wybrałam szczęście

aalien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-24, 13:09   #15
nemusia
Raczkowanie
 
Avatar nemusia
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 86
Dot.: Nie potrafie ufać....

ja powiem tak...nie puściłambym mojego Tż-ta, ale ze względu na to że straaaaaaaszliwie bym tęskniła za nim- nie umiem żyć bez niego, ciężko mi wytrzymać tydzień, a co dopiero kilka m-cy... no, ale widzę że u Was sytuacja nie wygląda ciekawie z tymi kredytami...szczerze to gdybym sama była w takiej sytuacji...no cóż...pewnie bym troche popłakała i jakos bym przeżyła- byłoby ciężko, ale gdyby już naprawdę nie było wyjścia...
__________________
"Bo tylko wielka miłość tak magiczną siłę ma"


"...miłość - kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze."
nemusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:33.