2006-01-24, 15:29 | #61 |
Rozeznanie
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Na pierwszym roku studiów zaprosił mnie do knajpki na piwo kolega z angielskiego. Ech, wyrachowana byłam, wiem, przystojny to on nie był ale angielski znał świetnie,w przeciwieństwie do mnie, więc zależało mi na dobrych stosunkach z nim. To miała być randka podwójna, on wziął ze sobą kolegę, ja swoją koleżankę. Zamówiliśmy po piwie, wypiliśmy, zaproponowałyśmy z Ewką że zapłacimy za siebie , ale chłopcy-nie, skąd, oni zapraszali i w ogóle obrażą się na nas strasznie za takie propozycje. Przychodzi kelner z rachunkiem jakieś 20 zł chyba. Jeden wyciąga 5 złotych, drugi jakieś grosze....Zebrali chyba na połowę rachunku. Zapłaciłyśmy wtedy za wszystkie cztery piwa bo nam było wstyd przed kelnerem
Potem dałam się raz jeszcze namówić na randkę z tym samym chłopakiem w klubie studenckim (Pamiętajcie że byłam noga z angielskiego). On nie tańczył, ja wprost przeciwnie, do tego byłam podrywana przez jakiegoś kolesia który mi się strasznie podobał...No ale przecież przyszłam z Marcinem. Rozmowa średnio się kleiła, ja ciągle zerkałam na tego chłopaka, chciało mi się strasznie potanczyć, a Marcin niestety nie znalazł innego tematu do rozmowy, tylko przez cały wieczór powtarzał: "Ja wcale nie jestem taki dobry z angielskiego jak myślisz" i cały czas nawijał w tym stylu. Trzecia randka, z tym samym Marcinem, odbyła się na meczu siatkówki. To była zdecydowanie najbardziej udane nasze spotkanie, niestety ostatnie, jakie można było nazwać randką Ale przez całe pięć lat studiów zachowaliśmy dobre stosunki. A z angielskiego miałam piątkę |
2006-01-24, 16:13 | #62 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Knurów
Wiadomości: 1 225
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
No moja najgorsza randka nie była ani zaskakująca ani zabawna - była cholernie prozaiczna: był upał a facet, nazywając rzecz po imieniu, śmierdział..... Uciekłam pod byle pretekstem po 15 minutach i były to jedne z najgorszych 15 minut w moim życiu
|
2006-01-24, 16:15 | #63 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Cytat:
|
|
2006-01-24, 16:36 | #64 |
Zadomowienie
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Mnie kiedys umówiła koleżanka ze swoim kolegą 9zanłam go z widzenia).
Facet miły i kulturalny ale strrraaassszznie przynudzał. Chciał wiedziec co zrobiłam w zyciu najbardziej szalonego, nie mogłam sobie przypomnieć wieć on mi opowiedział jak to w środku nocy kiedyś pojechał z kolegami na stacje po... czekoladę... Normalnie takie to szalone... Mysle ze skok na bungge sie nie umywa. Drugi przypadek to była randka z chłopakiem które wszedł na temat swojej byłej przez całe spotkanie ją obgadywał jak to była wredna i niewdzięczna... o boze..... |
2006-01-24, 17:14 | #65 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 247
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
ło matko...
umawiałam się ze sporą ilością facetów, zazwyczaj kończyło się na kilku spotkaniach, heh, ciekawe dlaczego... z moich obserwacji wynika, że faceci strasznie się denerwują na randkach (no chyba, że ja taka straszna jestem ), więc różnych wpadek z tym związanych już nawet nie będę wymieniać... a najgorsze?? jedna była nawet śmieszna: środek lata, umówiłam się z chłopakiem, Kamil mu chyba było więc randkowo ubrana i usposobiona dotarłam na miejsce spotkania a Kamilek przywitał mnie... w dresach i piłką do kosza w ręku pomijając wszystkie aspekty ubraniowo-romantyczne, które sprawiały, że nie miałam ochoty biegać po boisku, to mam niecałe 1,60 m wzrostu i od kosza trzymam się z daleka a z takich ostatnich... niedawno umówiłam się z chłopakiem, to była któraś tam randka z rzędu, myślałam, że pobędziemy trochę sami... gdy dotarłam na miejsce okazało się, że wziął ze sobą wszystkich kumpli, znajomych i młodszą siostrę ogólnie to już się nie widujemy |
2006-01-24, 17:23 | #66 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 059
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Uh la la... Niezłe te Wasze opowiastki Uśmiałam się
Natomiast moja najgorsza randka wyglądała tak, że po 3 miesiącach błagań kolegi, żebym się z nim spotkała w końcu uległam. Opisał mi przez GG cały przebieg naszego spotkania, że kupi mi róże, potem pójdziemy na spacer przez park aż do kina, gdzie zapłaci za mój bilet. Że niby taki gentleman z niego No ale dobra, nadszedł czas "randki" Przychodzę w umówione miejsce, patrzę a on siedzi ze zwiędłą róża, myślę O.K, nieważne, podchodzę bliżej i zorientowałam się, że koleś jest wstawiony (dodam, że mieliśmy wtedy po jakieś 15 lat). Nagle on mówi taki zmarnowany, że jest głodny i zaciągnął mnie do KFC, sam sobie zamówił kilka skrzydełek i frytki, ja tylko coś do picia, oczywiście ja placiłam bo on miał pieniądze tylko na kino. Pomyślałam, że nieelegancko z jego strony, ale O.K. Poszliśmy do parku, siedliśmy w parku, on zaczął trzeźwieć Zaczął gadać głupoty, że chodzi nago po domu i że podglądają go sąsiadki, kilka razy usiłował mnie pocałować, niemalże spadłam z ławki wykonując uniki. I kino... Okazało się, że ma na jeden bilet i to też niecałkiem Musiałam mu dołożyć. I tak siedziałam w kinie całkiem odchylona od niego, żeby broń Boże się nie przytulał. Ani razu nawet nie spojrzałam w jego stronę, tak minął nam seans w kinie. Potem szybko się pożegnałam i uciekłam na przystanek wyrzucając po dordze róże Unikałam go jak ognia, a on rozpowiadał głupoty na mój temat, to zemsta chyba za to, że nie dałam się pocałować Wydzwaniał do mnie i mówił, że przeze mnie zaczął znowu palić, że spalił całą paczkę papierosów w ciągu jednego dnia I zaangażował jeszcze w to wszystko swojego brata ciotecznego, który przez telefon namawiał mnie, żebym z nim była |
2006-01-24, 17:35 | #67 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 3 317
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Cytat:
Czytam te Wasze opowieści ze śmiechem i przerażeniem jednocześnie, bylebym sama nigdy nie musiała się znaleźć w takich głupich sytuacjach
__________________
|
|
2006-01-24, 17:47 | #68 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Cytat:
hehe skąd ja to znam, tylko że ja wysłuchiwałam o jego pracy ....
__________________
*Que sera,sera* |
|
2006-01-25, 00:23 | #69 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Przez ponad rok pisałam codziennie maile z pewnym Piotrem z Warszawy.
W końcu napisałam mu że jadę do ojca do wawy i nie bedzie mnie na kompie. Podał mi swoj nr i powiedzial ze jak bede chciala sie spotkac to mam napisac. Wyslal mi zdjecie- wygladal bosko z daleka ;/ W koncu umowilam sie z nim na starówce. Stałam jak taka głupia i go wypatrywalam. W koncu podszedl... kilka razy głuchal mi zeby sprawdzic czy to ja. jak go zobaczylam myslalam ze padne ;/ byl okropny. Nie moglam wysiedziec przy nim. Osoba z ktora wymienialam zale przez neta, byla zupelnie nie ta osoba! Pieprzyl jak potłuczony jakoś tak ni do rymu ni do taktu ;/ poszlismy pozniej nad wisle na ogródki. wypilismy piwo i niby "gadalismy" ale to ja gadalam. kilka ogródkow dalej pracowali ochroniarze od mojego ojca. kiedy mnie zobaczyli dali znac tacie gdzie jestem (powiedzialam, ze jade na zakupy- przeciez nie powiem "tato ide spotkac sie z jakims chlopakiem z internetu") Dodam, że moj ojciec to nie jest normalny człowiek i kiedy sie o tym dowiedzial, przyjechal jak najszybciej podlecial do Piotrka, złapał go za koszulkę i zaczął go szarpać. Stałam i patrzyłam jak osioł na to co się działo. Nie wiedziałam czy to dobrze, że go szarpie czy nie. Nie wiem też kto powinien bardziej pisać to opowiadanie pt najgorsza randka. Ja? Czy Piotrek? ;/ Na koniec ojciec zapakował mnie do samochodu a ja nie mogłam przestać się czerwienić;/ Dostałam nie złe kazanie od ojca "jakie to niebezpieczne jest spotykanie się z internetowymi ludzmi". W każdym razie.... Co do Piotra. Ani Ja ani on już nie napisaliśmy do siebie. Przeprosiłam go jedynie w smsie za ojca. On odpisał " Spoko nic się nie stało" yhym akuuurat...
__________________
Gdy się na coś nie zgadza, to jest wredna i cyniczna.
Jak kocha, to jest naiwna, a jak nie kocha, to jest zimna. Jeśli jest sama, to znaczy, że nikt jej nie chciał, a jeśli jest z kimś, to znaczy, że cwana. A gdy dostaje furii to jej się tylko tak zdaje... |
2006-01-25, 03:07 | #70 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 4 345
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
... nie wiem czy to moja najgorsza ale na pewno najśmieszniejsza
Umówiłam się kiedys z chłopakiem na spotkanie w towarzystwie jego znajomych. Siedzieliśmy sobie w klubie a on poszedł z kimś porozmawiać. Przysiadła się do mnie jego koleżanka/ eks girlfriend (którą strasznie wychwalał w opowiadaniach) i zaczęła mi opowiadać o swoim życiu intymnym . W końcu dodała "Sorki, mi w sumie to bez różnicy, możemy się umówić same" i... zostawiła mi swój numer telefonu! Głupio mi było pytać ich znajomych, czy jest tak rzeczywiście, bo łudziłam się, że chciała mnie złośliwie zrobić w balona Przekonałam się ostatecznie, kiedy kilka godzin później zaczęła się obściskiwać z inną babką...
__________________
Akuku Edytowane przez yedanna Czas edycji: 2007-12-16 o 21:49 |
2006-01-25, 07:24 | #71 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 197
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Cytat:
A poza tym miałam jeszcze parę takich superudanych randek. 1) umówiłam się z jednym gościm przez internet (w sumie mało go znałam, ale byłam młoda i głupia ), był chyba rok starszy. Spotkaliśmy się w centrum, była zima i on zaproponował, że się przejdziemy. Rezultat był taki, że obeszliśmy całe miasto, wróciłam do domu też pieszo (warto dodać, że jak mi się spieszy, to z centrum do domu idę godzinę - teraz mi się teoretycznie nie spieszyło ), a przez 3/4 drogi on opowiadał jakieś swoje czerstwe żarciki, z których po jakiś 20min już nawet przestałam udawać że się śmieję Pominę już jak koleś był ubrany (stylizacja na dreso-techno-metala ) Tragedia! 2) umówiłam się z innym gościem, w sumie już nie pierwszy raz. To była zima i piękne czasy liceum, a jako że umówiliśmy się po mojej szkole, to byłam ubrana na cebulkę + obładowana plecakiem i siatką z butami. No więc poszłam w umówione miejsce. Po 5min przychodzi Marek... Teoretycznie w tym czasie powinien być na zajęciach, ale mu się nie chciało iść, więc się umówił ze mną. A jako że nie był na zajęciach i przyjechał prosto z domu to nie miał żadnego plecaka, torby, nic. Poszliśmy do pobliskiego pubu, już siedzimy przy stoliku, kurtki na wieszakach, pani przynosi menu. Od razu otworzyliśmy na "Piwo" bo właściwie umówiliśmy się po prostu na piwo i pogadać. Po minucie przeglądania menu Marek mówi: "Może pójdziemy gdzieś indziej bo tu drogo mają" No dobra, więc znowu się ubieramy, klamoty z dłoń i poginamy na drugi koniec centrum do jakiegoś lokalu. Przez cały ten czas nawet nie zapytał czy może wziąć ode mnie plecak lub cokolwiek! Mało tego, po drodze do tego lokaliku spotkał swoich znajomych, którzy akurat wracali z zajęć, na które on nie poszedł. I co? Musieli z 15min sobie pogadać co tam słychać, a ja jak ten osioł stałam obok i czekałam kiedy skończą Nawet mnie nie przedstawił Doszliśmy w końcu do tego nieszczęsnego pubu, siedzimy przy stoliku z menu. On pyta co piję. No więc mówię mu, mając nadzieję, że przynajmniej się okaże dżentelmenem i przyniesie mi to nieszczęsne piwo. Owszem. On wstaje, kieruje się w stronę baru i ... zatrzymuje się przy mnie, wyciąga ręce i czeka aż mu dam kasę! Wypiliśmy to piwo, pogadaliśmy parę chwil, po czym uciekłam pod pretekstem nauki |
|
2006-01-25, 07:25 | #72 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 219
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Przypomniala mi sie jeszcze jedna beznadziejna randka Umowilam sie z kolesiem przez neta (nie jestem zwolenniczka tego typu umawian ale wtedy potwornie mi sie nudzilo i juz jakis czas ten koles mnie namawial na spotkanie) No wiec umowilismy sie pod silver screen i mielismy isc do kina na film jakis. Calkowicie niezobowiazujaca randka miala byc. Pomijam to ze spóznił sie a ja jak glupia czekałam na niego i w miedzyczasie jeden niby bezdomny naciagnal mnie na zupe - jestem naiwna bo ktory bezdomny jak mu oferujesz zupe bedzie wybrzydzał ze taka nie bo taka bo chce mu sie z kluskami itd eeeh ale to mały epizod tego dnia. W koncu ten koles z ktorym sie umowilam przyszedl - zdarzyl powiedziec czesc i oczywiscie gadka o pracy ze ma duzo roboty (pomyslalam sobie to po co sie ze mna umawial) i ciagle gdzies dzwonil dopoki nie weszlismy do kina a przy kasie oczywiscie ze to randka niezobowiazujace to placilismy za siebie osobno i bylo by fajnie i sprawiedliwie gdyby mu kasy nie zabraklo i pozyczal ode mnie Wytrzymalam jeszcze bo bardziej mnie interesowal film niz on i chcialam go po prostu zobaczyc. Wczesniej myslalam ze samotne chodzenie do kina to porazka ale teraz widze ze lepiej isc samej jak sie nie ma z kim niz isc z jakims bencwałem . Po filmie znowu gadal przez fon (tlumaczyl sie przy tym ostro) a ja wsiadlam do tramwaju i odjechalam i tyle go widzialam no moze pozniej go jeszcze przypadkiem zobaczylam w centrum ale spuscilam glowe i przeszlam obok
|
2006-01-25, 18:37 | #73 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 347
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Cytat:
|
|
2006-01-25, 18:40 | #74 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 347
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Cytat:
Dżentelmena chyba dzis ze świeczką szukać...I do tego jakby byl normalny to juz istny cud! |
|
2006-01-25, 19:42 | #75 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: sklepy cynamonowe
Wiadomości: 12 503
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Juduś... Ja to bym ojca za to sprała A tak na serio - z jednej strony Twój tatuś się nie popisał, ale z drugiej strony uważam, że umawianie się przez Internet jest najgorszym pomysłem na świecie na zawieranie znajomości :/
Uszy do góry. Lepiej, że to się tak skończyło. Yedanna...
__________________
Between men and women there is no friendship possible. There is passion, enmity, worship, love, but no friendship. Oscar Wilde |
2006-01-25, 22:01 | #76 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Cytat:
i tak się umawiałam Szkdoa gadać W każdym razie zawsze trafiłam na normalną istotę Ma się to szczęście A co do Ojca- wiele razy błagałam mamę, żeby potwierdziła moją tezę, iż jestem z in-vitro. Niestety- nigdy tego nie zrobiłam
__________________
Gdy się na coś nie zgadza, to jest wredna i cyniczna.
Jak kocha, to jest naiwna, a jak nie kocha, to jest zimna. Jeśli jest sama, to znaczy, że nikt jej nie chciał, a jeśli jest z kimś, to znaczy, że cwana. A gdy dostaje furii to jej się tylko tak zdaje... |
|
2006-01-26, 00:02 | #77 |
Zadomowienie
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
matko,Juda rozwalilaś mnie tym tekstem o in vitro
|
2006-01-26, 03:27 | #78 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 4 345
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Heh... przypomniała mi się jeszcze randka z serii "W ciemno"
Dawno temu znajomi wymyślili sobie, że umówią mnie ze swoim kolegą. Był z innej miejscowości więc nie miałam, jak go poznać, ale dzięki "kochanym" koleżankom dostał mój tel, nr gg itd. Zaczęliśmy regularnie rozmawiać, był miły, bardzo dojrzały, ba - 9 lat ode mnie starszy W końcu padła propozycja spotkania - no oki, w celach poznawczych jak najbardziej Godzina zero - podjechał autkiem punktualnie co do minutki, wyładował się z samochodu elegancko ubrany (a to lubię) przesłonięty bukietem róż i wszystko było wspaniale, dopóki ten bukiet nie trafił w moje łapki i nie zobaczyłam jego twarzy... Facet wyglądał na 38 lat ! No dodajcie do tego jego super elegancki strój i mamy randkę z wujkiem Mieliśmy iść do restauracji, choć ochota mi przeszła ale do wyboru był dom i rodzice ! Załadowałam się szybko do samochodu i pojechaliśmy... a w restauracji hmmmm... ile ja usłyszałam za plecami szeptów "patrz, jacy się teraz umawiają", "wstydu te dziewczyny nie mają - z takim staruchem", "na pewno jego utrzymanka" itd. Dodam, że latek miałam 19 Co gorsza on nie tylko tak wyglądał - on miał też taki specyficzny sposób bycia - pierwsza randka a on o tym, że chciałby już założyć rodzinę, mieć 5 dzieci że dla niego najważniejszy w życiu będzie dom itd., że jak tylko zdam maturę to powinnam o tym pomyśleć, bo przecież można studiować będąc mężatką i rodzić dzieci w tym czasie Mój towarzysz bardzo dbał, żebym była zadowolona - zamówił drogie danie, później deser, wysoki napiwek. No i wdzięczył się jak szalony, komplementował - nie mogłam udawać, że to mój wuj czy coś... wszyscy kelnerzy na nas patrzyli Ech... modliłam się wtedy, żeby nie przyszedł ktoś znajomy... Dodam, że była to nasza jedyna randka. Ale najgorsze spotkało mnie, kiedy wkrórtce trafiłam do tej restauracji z kumplem. "Miły" pan kelner, korzystając z nieuwagi kolegi, zapytał ze złośliwym uśmieszkiem - "Tym razem inna grupa wiekowa, co?" RANDKOM W CIEMNO MÓWIĘ STANOWCZE "NIE"
__________________
Akuku |
2006-01-26, 05:51 | #79 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 519
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Moja najgorsza jest z czasów liceum (oj głupiutka byłam), chłopak który bardzo mi się podobał chciał się ze mną spotkać i koniecznie pogadać. Znaliśmy się już trochę (podrywał mnie od pewnego czasu), ja myślałam że to będzie randka "decydująca", że jakoś się określi, no po prostu że skończą się podchody i liściki, a zacznie coś więcej.
No więc spotkaliśmy się, zabrał mnie na spacer po mieście (centrum, klaksony, piszczące sygnalizatory, które trzeba było przekrzykiwać, smród spalin, krzywe chodniki i kałuże - romantyzm full wypas). Idziemy, jego pierwsze słowa "Pewnie się zastanawiasz co znaczył ten pocałunek na ostatnim spotkaniu" (byliśmy w kinie z kilkoma znajomymi, żadna randka, takie tam spotkanie, po którym ukradł mi bardzo subtelnie buziaka) ja z łomoczącym serduchem i wypiekami na twarzy przyznaję mu rację, a on "bo wiesz, w sumie to od dawna kocham inną". Wydusiłam z siebie tylko "aha..." i dosłownie w tej samej sekundzie lunął deszcz, który za chwilkę zmienił się w gradobicie (!!!). Jaka ja byłam nieszczęśliwa tego dnia... Teraz tylko się z tego smieję. |
2006-01-26, 08:23 | #80 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 2 476
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Oj poczekajcie aż się ze swoim umówię przez neta to będą jaja dopiero. Aż się boję po tym co tu czytam A czemu faceci tu nic nie piszą? Nie wierze że wszystkie dziołchy sa takie och ach chodzące ideały. Z nimi też na pewno są jakieś komedie na randkach.
__________________
Życie jest piękne. Nareszcie w Niemczech |
2006-02-13, 22:53 | #81 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 9 319
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
up
|
2006-02-14, 21:43 | #82 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
najgorszqa............bbr rrr jak sobie przypomne to smiac mi sie chce ale wtedy do smiechu mi nie bylo jakies 2 lata temu zimia był bardzo mrozny dzien umówiłam sie z chłopakiem(kolega kolezanki nie widziałam go predzej) wygladał strasznie przyszedł w rozciagnietych spodniach i dziurawych niezbyt milo pachnacych ciagał mnie po całym Gdansku(tam mieszkam) wogule cały czas milczał na pytania odpowiadał Tak lub Nie wkoncu zaproponwał bym poszła z nim na kawe zła i zmarznieta chciałam ja wypic i uciekac do domu .... ale jak przyszło co do czego to przeszukał kieszenie i znalazl tylko 1 zł i wyszlo tak ze ja musiałam zapłacic za niego miałam go dosc nigdy wiecej na oczy go widziec nie chciałam
|
2006-02-14, 22:34 | #83 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Cytat:
__________________
Okna funkcjonują w obie strony, lustra tylko w jedną . |
|
2006-05-04, 09:43 | #84 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: gdzieś pomiędzy wierszami.
Wiadomości: 1 475
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
ojjjj, lepiej tego nie pamiętać. no ale..
facet był dziwny, z aspiracjami agenta KGB, [skonczył studium ochroniarskie ] strasznie zarozumiały, mówil o sobie "twórca". zamówil mi małą kawę, ktora była zimna, przez 3 godziny siedzialam nad pustą filiżanką [nie żebym była zachłanna, no ale nie mialam nawet czym rąk zająć] on caly czas gadał o sobie, a mnie to mało interesowało, bo mial kompletnie inne zainteresowania, a o tym, o czym ja mowilam on z kolei nie mial zielonego pojęcia. na dodatek nic nie zaiskrzyło, nie pociągał mnie ani trochę, jak złapał mnie za rękę szybko uciekłam stosowal tez irytujące zdrobnienia, z dosc duzą częstotliwością typu: humorek, kawka. zadawał non stop te same pytania.. eh.. NIGDY WIĘCEJ
__________________
|
2006-05-04, 10:26 | #85 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 1 875
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Dziewczyny super randki myślałam,że to tylko w moim miescie jest źle z chłopakami
|
2006-05-04, 11:16 | #86 |
... choć nie Westwood
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Kurczę, ja do swojej nieudanej "randki" jakoś nie mogę podejść z humorem. Chłopak był nachalny, pchał łapy i jęzor gdzie nie trzeba, a na dodatek pod koniec zaczął sobie wciagać procha do nosa.
Uciekłam.
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów Stanisław Lem |
2006-05-04, 11:28 | #87 |
Zadomowienie
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
dziewczeta normalnie respect dla was ze po takich traumach nie macie jeszce wstretu do facetów
ale watek bardzo pocieszny usmiałam sie jak nigdy.... szkoda ze nie miałam jakichs szczegolnie nieudanych randek bo bym cos dorzuciła od siebie no nic, nie mniej jednak z zaciekwieniem bede sledzic losy bohaterek nowego serialu "nieudana randka":P
__________________
NIE BĄDŹMY OBOJĘTNI NA LOS NASZYCH BLIŹNICH!
https://wizaz.pl/akcje/adopcja_serca/ http://www.allegro.pl/my_page.php?uid=4269936 POMÓŻMY ZWIERZĘTOM W KORABIEWICACH!! http://www.republika.pl/bayka |
2006-05-04, 11:46 | #88 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 1 875
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Cytat:
|
|
2006-05-04, 18:50 | #89 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 347
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Cytat:
o jaa jak romantycznie ps.ale ja kanalia jestem
__________________
|
|
2006-05-04, 19:14 | #90 | |
... choć nie Westwood
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Cytat:
Czyżbyś i Ty miała miała złe doświadczenia ze "złymi chłopcami"?
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów Stanisław Lem |
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:55.