Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

[Aranka]

Marti - biała jest śliczna! Gdzieś ty ją dorwała! Myślę, że musisz ubrać Laurette w obie i nam "obstrykać" - na modelce łatwiej dokonać wyboru! A kolczyki TYLKO te od kosmetyczki - ja w sumie kupuję na Allegro kolejne i wymieniam jak złotawy kolor lekko zaczyna się ścierać! Są rewelacyjne bo bardzo ciasno wciska się z tyłu sztyft i masz pewność, ze ich nie zgubi. Myślę, że nie ma gorszej pory (no chyba że upały) na przekłuwanie uszu.

Jaga - super, że zajrzałaś!!! A życie pokaże jak to się będzie Ci z teściem układać - a nóż widelec będzie dobrze?

Elu - masz pewnie urwanie głowy z przygotowaniami. Maksiu to już kawał chłopa - oby ci z kościoła nie wybiegł!!!

Maszko - z taką pomocnicą to ci żaden klient nie odejdzie! A wręcz przybędzie ;-)

[jaga_2001]

Maszko, Wiki jak zwykle przeslodka

Aranko, no jak on juz przed slubem potrafi wyjsc z domu i trzasnac drzwiami mowiac, ze on na wesele nie przyjdzie, jesli nie zaprosimy JEGO gosci, albo , ze nie przyjdzie jak nie zaprosimy jego kochanki (kochanka mowi, ze i tak nie przyjdzie a on, ze on tez nie przyjdzie) to po slubie nie sadze aby relacja pomiedzy nim a mna sie poprawila...

[zaba21_22]

Jago to teścia szczerze nie zazdroszczę a kiedy wielki dzień?

A my mamy tournee po Polsce na początku września, dzisiaj znajomi zaprosili nas na swój ślub 5 września w rejonach Dębicy i pocztą przyszło zaproszenie na ślub 8 września w Szczecinie, dobrze że chociaż z ubiorem problemu nie będzie, bo w sierpniu mamy wesele mojej siostry

Asia na antybiotyku dzisiaj rano obudziła się z temp 39,2, nurofen srednio ją zbił, lekarka stwiedziła zapalenie gardła na szczęście jak spadnie gorączka to możemy na polko wychodzić, bo przecież nie utrzymam Asi za długo w domu

[malgogaj]

Marti mi sie podobaja obie, ale ta biala jakby bardziej Musisz modelke ubrac i nam pokazac.

Elu powodzenia w niedziele

Zabko obyscie szybko do zdrowia wrocili

U nas w koncu troche pogody. Popaduje ale wieczorami a w ciagu dnia nawet ładnie. Wiec się szlajamy i szlajamy

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Napisane przez marti86

Elu no to trzymam kciukimy juz od dawna bez pieluszki.budze Laure w nocy.kolo 3 i siusia wtedy na nocniczek po czym klade i spi.jak sie klade to nigdy nie chce-widocznie za wczesnie wiec nastawiam sobie budzik i budze bo jak nie wysadze w nocy to wtedy wstaje mi bardzo wczesnie

Marti, no nie mów mi ze mam jeszcze wstawc go wysadzac w nocy ja marze zeby sie wreszcie wyspac Maks budzi sie 2 razy w nocy w staje 6-7-w porywach 8.
Poza tym wydaje mi sie ze Jasio jak sika to nad ranem. Narazie nie kombinuje bo nie mam sily i ochoty, jak bedzie rowny tydzien albo wiecej suchy pampek to pomyslę.

A sukienki obie ładne. Na modelce bedzie łatwiej ocenic

Napisane przez Aranka

Elu - masz pewnie urwanie głowy z przygotowaniami. Maksiu to już kawał chłopa - oby ci z kościoła nie wybiegł!!!

Urwania glowy nie mam bo co mam miec... kosciól, restauracja zalatwione. Tylko sie wypachniec i juz No i do spowiedzi bo ksiadz karteczke musi podpisac, nie poszlismy na jakies tam nauki a tam tez potrzebny podpis ksiedza... mam nadzieje ze nie zrobią z tego problemu.
Aranko a zgadnij w co Maksa ubiorę
Dzis zrobiłam podziękowania dla gości Kupilam na all serduszka robione na szydelku, do kazdego dowiązalam niebieska wstązeczke z karteczka z podziękowaniem.

Maks... przedwczoraj wyskoczył-nie wiem jak- z łózeczka, dodam ze materaz jest najnizej jak sie da.
Wchodzi na fotel, podciąga sie o oparcie i zagląda co jest za fotelem. Dzis mąż juz go za pięty łapał, bo runął by za fotel
No nie mozna gada samego na minute zostawić! Wczoraj potłukł mi filizankę (jedna z dwoch ktore dostalam na 18stkę) a po chwili rozwalił litrowy słoik miodu.
Na spacerach odkrył piękno dreptania i za nic w wózku ani na rękach .. najfajniej isc cigąle isc w strone słoncA. Oczywiście zaraz grzebnie a przy tym zobaczy jakis kamyk i juz grzebie w piachu, w trawie, w żwirze, a potem troche na czworacha sie przejdzie. No masakra
W niedziele chrzest wypada w porze jego snu wiec mam nadzieje ze jak starszy brat przespi grzecznie całą mszę. No dobra... niech pół przespi i bedzie ok.

U nas dzis było slonecznie i gorąco ale o 18 jak przylalo pioruny trzaskały jeden po drugim.

[maszka66]

Elu, bardzo dobrze, że uroczystość w knajpie. Ja drugi raz chyba już nie podjęłabym się takiej imprezy w domu. Dużo stresów mnie to kosztowało.

A Wiki poza ostatnim wybrykiem od bardzo dawna nie sika w nocy, ale boję się klaść ją bez pieluchy.
W dzień, jak pisałam, już było świetnie a teraz krok milowy do tyłu. Mam wrażenie, że ona sika po nogach na przekór wszystkim. Nie wiem jak sobie z tym porazić.
W badaniu moczu prawie ok. Prawie bo wyszły bardzo liczne fosforany. To jeszxcze o niczym nie musi świadczyć, ale to już jakiaś lampka sygnalizacyjna.

U nas wczoraj zaczęło padać o 14. Już szlag by trafił tę pogode.

[malgogaj]

Ja nie zamierzam wysadzac w nocy Olafka. Niech leje w pieluche w nocy do 18 urodzin U nas jest tak, ze Olaf potrafi 5 dni przespac bez sikana a potem znowu siusia. W ciagu dnia spi tez w pieluszce bo raz w tyg sie posiusia. Szczególnie jak pośpi za długo.

Widziałyście ze Michael Jackson nie żyje? Normalnie w szoku jestem. Nie byłam nigdy jego wielka fanką ale dziwnie jakoś. Miałam wrażenie ze to "wieczny" człowiek.

Jeszcze jedno. Wczytalam sie ostatnio w wątek o adopcji i przeczytalam to: http://www.wizaz.pl/forum/showpost.p...&postcount=454. Normalnie łzy mi stanęły w oczach. Trójka dzieci odnalazła swój dom....

Dzisiejszy zakup

[zaba21_22]

Malgo dzięki za życzenia zdrówka, dzisiaj już jest znacznie lepiej, nie ma temp, wraca humor i apetyt Olafek z nowego pojazdu chyba jak najbardziej zadowolony, szybko załapał co i jak?

Ela z tą knajpą to masz rację że tam robisz, ja jak Maszka chyba bym się ponownie w domu nie zdecydowała robić a Maksio to niezły łobuziak rośnie, chyba nadrabia za Jasia, bo on był chyba troszkę spokojniejszy

a ja wczoraj byłam z Asi bardzo dumna, jak zbierałam pranie na polu, sama siadła na deskę wc (nie mamy nakładki), zribiła siusiu i oczywiście obowiązkowo spuściła wodę po sobie, później to samo zrobiła przy nas

[Aranka]

Malgogaj - superowa ta hulajnoga! Ja widziałam ale z 2 kółkami z tyłu - ta jest totalnie inna - oj pobiłaby Olafka Laurka o tę hulajnogę, pobiła...


Zabko - u nas Laura nie dość, że nie siura w nocy, nie muszę jej wysadzać, to na dodatek sama chadza do toalety. Ze względów higienicznych to ja ją wolę wytrzeć...jakoś wizja gatek wciągany na mokry/wilgotny zadek działa na mnie dreszczogennie ale fakt faktem - Laura siura sama, świetnie sobie radzi z rozebraniem i ubraniem, nawet body opanowała aby jej klapki do nocnika nie wpadały choć przyznam, ze w etapie nocnikowania body są niewygodne...

Elu - masz rację z restauracją. Ja na komunię już zamówiłam - wizja latania przy 25 gościach mnie stanowczo ostudziła...Fajny pomysł z tymi karteczkami!


Jestem na siebie zła bo ponownie storczyk wypuścił mi pęd kwiatowy. Pęd był już prawie 30cm ale coś mnie tknęło! Końcówka pędu ta najbardziej obfitująca w pączki jakoś tak zwisała i chciałam ją podpiąć do kija i...przy lekkim dotknięciu pękła...straciłam więc połowę pędu z co najmniej 10 pąkami...

[marti86]

edit

[Aranka]

Storczyki trzymam w plastikowej przeźroczystej doniczce + osłonka do storczyków - taka gdzie doniczka zatrzymuje się i nie dotyka dna osłonki. Podlewam raz w tygodniu- właściwie to wsadzam na 30minut do pojemnika z wodą + odżywka dla storczyka. Jak storczyk przekwitnie to ma miesiąc posuchy - zero podlewania, doniczka ustawiona w chłodniejszym pokoju. Po miesiącu przenoszę od cieplejszego pokoju (okno średnio nasłonecznione) i aplikuję moczenie w wodzie z odżywką. Tak jakoś to u mnie działało i mniej więcej po przekwitnieniu (obcinam suchy pęd nad 3 wypustką), że ponowne kwitnienie mam po 3-5 miesiącach od poprzedniego. Ewenementem jest moja babcia, której storczyk non stop kwitnie i wypuszcza kolejne kwiaty od...7 miesięcy. Babcia podlewa go zwykła wodą z konewki.

A mi jakoś Laurka w tej białej kiecusi się spodobała! Tak subtelnie wygląda - śliczna ta sukienka! Gdzie ją kupiłaś? Gratuluję super dzielnej panience przekłucia uszek - witamy w klubie zakolczykowanych

Zabko - najgorsze już za Asią. Współczuję choroby i trzymam kciuki aby szybko Asiunia się wyleczyła.

Malgogaj - jak mi TŻ powiedział, ze MJ nie żyje to myślałam, ze robi mi kawał. Nie byłam jego fanką ale jakoś wiele piosenek utkwiło mi w sercu i pamięci...

Pokaże wam mojego wyluzowanego Zulusa

[zaba21_22]

Asia już dawno samodzielnie robi siku na nocnik, rozbiera się i ubiera, chyba że jej się nie chce, chodziło mi o to że sama się wdrapała na dorosły kibelek, utrzymała sie na nim i okazało się że nakładka jest zbędna po siku nie zawsze wycieram, bo nie zawsze jestem przy niej, po kupie wolę osobiście powycierać, bo inaczej szybko czerwona

Marti witamy Laurę w gronie zakolczykowanych no i masz mega dzielną córcię a sukienkach obydwu wygląda ładniutko, do tej białej można by dobrać odpowiednie dodatki i było by super, ale w tej bordowej też ślicznie

za życzenia zdrówka dziękujemy, po Asi dzisiaj w ogóle nie widać aby jej cokolwiek było, apetyt miała do tego jak szalona

Aranko Zuluś wyluzowany świetny

w temacie sukienek, my mamy dla Asiuli taką, tylko obawiam sie tego, czy za miesiąc nie okaże się że jest za krótka

nr2 to balecik

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Napisane przez Aranka

Elu - masz rację z restauracją. Ja na komunię już zamówiłam - wizja latania przy 25 gościach mnie stanowczo ostudziła...Fajny pomysł z tymi karteczkami!

Jasia obiad tez byl w restauracji. W domu nie mam przy czym gosci usadzić (stół juz wybrany, wiec niebawem będzie ) a nawet gdybym miala to srednio chce mi sie biegac od kuchni do pokoju i przynosic wynosic, pytac 10x co kto sobie zyczy...

A serduszka ufociłam wiec pokaże kiedys...

Napisane przez marti86

Elu wierze ze nie masz sily-no ale niestety tak to wyglada:/chybaze Jasio sam sie bedzie budzil i wolal.ja dmucham na zimne wole obudzic niz przebierac w nocy psciel:/
z Maksa to niezly szatan!!

Marti, ja chyba tak jak malgogaj... zdam sie na naturę i niech leją obaj w pampka, może żony ich oduczą
A Maks.. on moze sztanskiej natury nie ma, bo nie jest jakims super zywiołowym dzieckeim. Wszystko pomalutku, wydaje sie ze nic nie robi, wydaje sie ze siedzi ... a tu nagle coś spada albo juz siedzi na pudle po zabawkach...

Sukienka super, fajnie wygląda z tym bialym bolerkiem.
Asia też ładnie, jakis kwiatuszek we wloski i cud miód

Malgogaj, super hulajnoga!!! chetnie bym taką Jasiowi nabyła.

W pon. mamy sesje zdjęciową. Zdjęcia eleganckie pozowane chrzcielne + Maks w wiaderku, ja ze skrzydełkami
Na chrzest nie przyjedzie niestety zona chrzestnego Troche nam przykro z tego powodu ale bylo to do przewidzenia. Dziewczyna zdziwaczala! W grudniu urodziła drugie dziecko, starsze ma 7lat. Od poniedzialku zaczela sie opowiadac o stanie przed zapaleniem oskrzeli dziecka i małymi szansami na przyjazd. Wciskala mi kity ze dziecko wczesniej juz źle się czuło, a po szczepieniu to juz wogole (kto szczepi chore dziecko?????) i dostała antybiotyk. W piatek było nadal źle... antybiotyk nie zadziałał przez 4 dni...trzeba bylo flegme odklepywać. Dzis do niej zadzwonilam i ... nastąpiło cudowne uzdrowienie, juz jest o niebo lepiej.
Takie pierdu pierdu...
Jakis czas temu tez byli proszeni w odwiedziny i tez wysłała męza z matką , zeby zostac samej w domu.
A co jakis czas pisze mi maila ze juz jej sie chce do ludzi i dziczeje w domu. No i chyba juz zdziczała.

Aranko, Zuli wietrzy sobie podwozie
Dzis bylam z Jasiem w sklepie zoolog., podsadzilam go do terarium z jaszczurką, taką duzą... miniatura krokodyla ktora akurat o szybe oparła łapki i pyszczek.
Jasio zrobil oczy jak 5zł, potem nim trzepnęło i w płacz. Pierwszy raz tak wystraszył sie.

[malgogaj]

Napisane przez zaba21_22

Malgo Olafek z nowego pojazdu chyba jak najbardziej zadowolony, szybko załapał co i jak?

Tak, bardzo szybko. Przed zakupem wypróbowaliśmy na placu zabaw, kolega nam pozyczył. Jeżdzi mega szybko ale jeszcze ma problemy ze skręcaniem, bo tu trzeba balansować ciałem. Ja przez tydzień czaiłam sie na allegro na taką co ma dwa koła z tyłu ale na szczęscie nie kupiłam, bo na krotko by starczyła. Musze dokupic kask i chyba sobie hulajnoge coby nadązyc
Aranko ja myśle ze Olaf narzeczonej dałby pojezdzic
Zabko ale baletnica! świetnie. I gratuluje spraw kibelkowych. Brawo. Ja zakupilam wczoraj nakladke i nawet Olaf sie załatwi ale z nagrodą....
Marti ale dzielna dziewczynka z Laurencji! No i ślicznie wyglada w sukience, prawdziwa dama.

Elu ludzi czasami to dziwadła i chyba zostaja nam sie do tego przyzwyczaić.
U nas tez była w tym roku akcja "komunia". Do komuni szedł w tym roku starszy syn szwagra (brata Tza). Tz jest jego chrzestnym. W piatek ponoć próbował do nas dzwonic zeby nas zaprosic....nie dodzwonił sie bo Tz był w pracy i oddzwonil do niego dopiro w sobote, ale ten juz nie odbierał. Generalnie żenada. Oficjalnie o komuni nigdy sie nie dowiedzielismy bo próby zaproszenia dwa dni przed nie licze....szczegolnie ze zapraszenie kogos kto mieszka 600 km dalej dwa dni przed jest super. Potem teście mówili ze miejsce byo dla nas przy stole w knajpie......co za typy!

Marti ale Laura śmieszna jest na żywo Olaf jak zobaczył jak skacze po kałuzy to prawie wskoczył w ekran Lubi takie zabawy.

[Aranka]

Dziś rano nagle zmarł mój teść...Julia na relanium...

[zaba21_22]

Aranko bardzo mi przykro

Marti Laura wierszykiem ślimak, ślimak mnie rozbroiła, a zabawa w kałuży superowa

Malgo to rodzinka sie nie popisała, tym bardziej że to był chrześniak twojego małża

[malgogaj]

Aranko bardzo mi przykro. Trzymajcie sie jakoś.

[Aranka]

Ja się jako tako staram trzymać...małż poszedł do pracy - nie mógł w domu usiedzieć. Julka najgorzej ... ona jest za wrażliwa na takie sytuacje...popada nam w histerie, spazmy..Po pogrzebie muszę z nią gdzieś wyjechać, odpocząć....boję się o nią...

[cléo]

Aranko bardzo mi przykro

[cléo]

Dawno nie pisałam bo nie mam nastroju, moja babcia choruje od 2 lat, 2 tygodnie temu był stan krytyczny ale ją odratowali, w sumie to nie choruje na nic konkretnego, męczy się, po prostu starość. Taka starość jest okropna

a my w czerwcu byliśmy nad Bałtykiem, niestety rozczarowanie, drogo, brudno, ludzie niemiili, pogoda wiadomo wiatr, deszcz... Rok temu byliśmy w Holandii i uważam, że tamtejsze plaże są dużo ładniejsze niż te nasze polskie, nie jestem patriotą lokalnym i uważam że lepiej pojechać te 400km dalej a w sumie to czasowo niewiele dłużej i klimat podobny a ludzie jakoś bardziej uprzejmi...

[kasia191273]

Aranko bardzo mi przykro.

Kilka zdjec z weekendu w Normandii:

[kasia191273]

cd.

[kasia191273]

cd.2

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Aranko, współczuję

Napisane przez Aranka

Po pogrzebie muszę z nią gdzieś wyjechać, odpocząć....boję się o nią...

i słusznie, odpoczniecie. Biedna Julka

[fibian]

Aranko - wspólczuję . Biedna Julka

[sohf]

Aranko współczuję. mam nadzieję, że Julia w miare szybko dojdzie do siebie. biedactwo.

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Dziele się pokrótce relacją z niedzielnej uroczystości...
w restauracji, bardzo fajnie. Sala na pietrze była strzalem w 10. troche sie jej obawialam, ze trzeba bedzie na dół schodzic aby sie przewietrzyc, jednak nie potrzebnie...Nikt kolo nas sie nie kręcil, cisza, łazienka obok, korytarz z kanapami na pietrze, tam w chłodzie mozna było odetchnąć od stołu. Fajnie i smacznie.
Natomiast w kosciele... żenada! W pon rano zadzwoniłam do kancelarii opieprzyc ich. Było.... 15 chrztów!!!! I msza o 14, beznadzieja.

Maks spał (specjalnie przetrzymalismy go cały dzien), ale jak połowa 15stki zaczela wrzeszec po polaniu wodą to z oporami ale rozbudzil się.
Kazda rodzina miala po kilku fotografów, wiec zamieszanie okrutne.
Ksiądz nie prosił rodziców do ołtarza tylko z "sosjerką" biegal pomiędzy ławkami i polewal glowy.
Poprosił aby wszyscy naraz powiedzieli jakie imię wybrali... nie wiem czemu mialo to słuzyc... Nie zwracal sie do dziecka po imieniu, tylko "ja ciebie chrzczę", chciałoby sie dodać "ty nołnejmie"...
Gdybym wiedziała ze będzie taka parodia chrztu to zaplacilabym w innym kościele i byloby to jakies rodzinne MIŁE przezycie. Bo w żadnym kosciele nie widzilam takiej masówki. Porazka !!!
Pani przez telefon przepraszała mnie, ale co tam... po ptokach.

W pon. bylismy na sesji u fotografa.
Zdjecia w kosciele robiła nam corka znajomych wiec ona je ma poki co w swoim aparacie. Ja mam chyba ze 4 wiec nie mam za bardzo co pokazywac.
pokaze serduszko na podziękowanie i tatę z chrzestnym

[malgogaj]

Aranko mam nadzieje ze julka juz troche lepiej.

Kasiu zdjecia cudowne. Ja KOCHAM Normandie. Moglabym tam jezdzic i jezdzic. Niestety teraz jestesmy juz za daleko

Elu szkoda ze tak wyszlo w kosciele. Bardzo brzydko z ich strony. Ale Maks był elegancki! Super jest! A seduszko z podziękownia bardzo ładne i orginalne.

A ja jade jutro do Szna. I podejmuje próby spakowania walizki co graniczy z cudem....odkładam i odkladam i konca nie widac

[Aranka]

Elu - Maksiu jaki odgalantowany cieszę się, że się przydałam . Bardzo fajne te serduszka z podziękowaniem . Chrzest...współczuję - Laury chrzest był wg. naszych gości najpiękniejszą ceremonią jaka widzieli i szkoda, ze inni księża odczyniają taką masówkę nie myśląć o tym, że dla rodziny to szczególny moment.

Kasiu - piękne zdjecia...wodzisz normalnie na pokuszenie jak nie Odessą to kolejnymi atrakcyjnymi zakątkami. Zjdęcia piękne. A któż to ma taki talent do rysowania po kamieniach ?

U nas ciężko...z Julia już lepiej ale wszystko się dłuży bo czekamy na sekcję. Teść zmarł po drodze na wypoczynek do Kołobrzegu...ciało jest ponad 100km stąd wiec czekamy na lekarza med. sądowej...prawdopodobnie w pt pogrzeb...W sumie na dzień dzisiejszy nie wiadomo na co zmarł. Zawał wykluczono (EKG w trakcie reanimacji nie wykazało zmian)...było mu tylko duszno, siedział z tyłu w aucie, teściowa się obejrzała a on siedział z odchyloną głową, siny....choć w sumie wezwana karetka reanimowała go jeszcze godzinę na poboczu, przywróciła tętno jednak w izbie przyjęć w pobliskim szpitalu nastąpił zgon. Na nic nie chorował, miał 61 lat...TŻ został sam na świecie ... ale ma nas.

[jaga_2001]

Aranko, bardzo mi przykro z podowu tescia. Zal Julki, ze tak przezywa, no ale coz zrobic.

Zaba, wczoraj tesciu znow podniusl mi cisnienie, ale tak, ze i TZ sie oberwalo za to (bo stanal za nim okoniem... a wlasciciw za krotka pamiec...). Nasz dzien, o ile w miedzy czasie sie z TZ sie nie rozejde przez jego ojca to 1 sierpnia...

Elu, fotki cudne. Maksoi wyglada na malego gentelmena. Ja sie na chrzciny szykuje jakos we wrzesniu., Bede matka chrzestna chlopczyka Tego dnia bedzie tez chrzczona jego siostra