2006-02-16, 13:33 | #1 |
Raczkowanie
|
Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
Drogie Mamy. Mam dylemat. Nie mam sie kogo poradzic i stwierdziłam ze zapytam sie Was o zdanie.
Dostałam propozycje wyjazdu na 2 tygodnie na egzotyczną wycieczke-Seszele. Jak to usłyszałam to oniemiałam z radości i nie mogłam uwierzyc ze cos takiego mi sie przytrafiło. Przy okazji wypoczynku zarobiłabym takze troszke pieniedzy. No tak ale po chwili ekscytacji pojawił sie problem-przecież mam małe dziecko. Wyjazd miałby być za trzy miesiące,czyli Nadia miałaby 6miesięcy. Nie wiem czy to dobry pomysł zostawić ja na tak długo. Boje sie ze mogłoby to na nią źle wpłynąć.Najwiekszym moim dylematem jest to,ze zamierzałam ja karmic do roku a tak musiałabym przestac juz w 5 miesiącu. Jestem w kropce. Kompletny mętlik w głowie. Nie wiem czy dam rade zostawić ją na dwa tyg. Przeciez gdyby podczas tego czasu coś sie jej stało to niewydarowałabym sobie tego nigdy! Moja córka jest dla mnie najważniejsza. Ale drugiej strony wiem,ze na taki wyjazd raczej nigdy mnie nie bedzie stac a nie sadze zeby jeszcze kiedys trafiła mi sie taka okazja. Moj mąż mowi ze to moja decyzja. Co Wy na to? Co zrobiłybyście na moim miejscu? Proszę o rady |
2006-02-16, 13:45 | #2 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 1
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
Witam!!!
Ja nie miałabym raczej takiego dylematu. Napewno nie zostawiłabym dziecka. Pozdrawiam. |
2006-02-16, 13:54 | #3 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
Ja bym nie pojechała:
1. ile można zarobić w dwa tygodnie?, 2. przerwanie karmienia wbrew swoim planom - zalet nie da się przeliczyć na kasę, 3. rozłąka z takim małym dzieckiem może nie posłużyć ani jemu ani mamie -z reguły dziecku półrocznemu nie jest już i jeszcze wszystko jedno, kto z nim jest, jeżeli moje dziecko miało by płakać za mną , a moje na bank by płakało, to ja dziękuję za taki wyjazd, 4. jeżeli przed wyjazdem mam wątpliwości - co będzie, jak będę daleko, jak się będę bawić?, 5. okazja to tylko okazja - może się zdarzyć albo nie, jeśli do tej pory żyłam bez takiego wyjazdu i byłam szczęśliwa, to jak nie skorzystam z okazji, nie bedę mniej szczęśliwa. |
2006-02-16, 14:02 | #4 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
Cytat:
|
|
2006-02-16, 14:04 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
chyba bym umarła z tęskonty za dzieckiem ja po tygodniu juz nie moge wytrzymac biorac pod uwage codziennie rozmowy przez telefon i to ze dzieli nas tylko 100 km,czyli w 1,5 godziny moge ja zobaczyc.
z bobaskiem nie pogadasz no i jest jeszcze taki malutki. plus przestanie karmienia. okazja okazją ,zawsze sie moze zdarzyc ,mała podrosnie i pojedziecie razem |
2006-02-16, 14:11 | #6 |
Raczkowanie
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
Właśnie o tę tesknote obawiam sie najbardziej bo jak narazie to jeszcze nie wiem jak to jest tesknic za dzieckiem bo ciągle jestesmy razem
|
2006-02-16, 14:16 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 4 303
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
Moja dzidzia co prawda dopiero sie urodzi, wiec moze nie powinnam sie wypowiadac, bo w zasadzie nie wiem jeszcze jak to jest miec dzidziusia, ale mysle ze bym sie mocno zastanawiała nad takim wyjazdem. Dwa tygodnie to przecież nie jest az taki szmat czasu, jesli dzidzia bylaby przez cały ten czas pod opieką meza to chyba nic złego by sie nie stało? Na pewno bym teskniła i moze te Seszele nie wydawałyby mi sie takie piekne jak są w rzeczywistosci , ale jesli w gre wchodziłoby zarobienie calkiem pokaznej sumki to moze bym sie zdecydowała. (akurat tez mam kredyt na karku ).
Ale na pewno to powinna byc Wasza wspólna decyzja, Twoja i meza, przeciez to nie tylko Twoja sprawa... tak mi sie wydaje. |
2006-02-16, 14:17 | #8 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
Cytat:
ja swoje zdanie wyraziłam |
|
2006-02-16, 14:18 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
no własnie a co na to mąż?
|
2006-02-16, 14:19 | #10 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 569
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
ja nei mam jescze dziecka ale wydaje mi sie ze dasz rade jesli potrzeba ci pieniedzy to jedz w koncu nei zawsze jest okazja zarobic 5ooo w dwa rygodnie a dziecko przeciez same nie bedzie rodzice i maz napewno o nie dobrze zadbaja ale to twoj wybor a na te dwa tygodnie jelsi chodzi o karmienie mozesz sciagnac mleko i zamrozic takze mala pokarm miala by caly czas twoj
|
2006-02-16, 14:23 | #11 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
Będe teraz wyrodną matką ale ja chyba bym pojechała... Moim zdaniem trzeba wziąść pod uwagę jak mocno córka jest z Tobą związana i czy może bez strasznej rozpaczy zostać np. z tatą czy z babcią. Musisz też zastanowić się jak bardzo zależy Ci na karmieniu. No i w jakim stopni potrzebne są Wam te pieniądze, czy bez nich dacie sobie rady czy będą naprawde pomocnym zastrzykiem finansowym. Ciężko tak jednostronnie to ocenić. Dwa tygodnie to niby nie jest dużo. Sama nie wiem ale chyba bym spróbowała.
|
2006-02-16, 14:23 | #12 |
Raczkowanie
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
Hmm no ja też jeszcze nie mam dzidziusia ale myśle że warto jechać. W końcu to tylko 2 tyg a mała będzie pod opieką męża
__________________
-= Float like a butterfly sting like a bee =- Muhammad Ali |
2006-02-16, 14:25 | #13 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-12
Wiadomości: 1 655
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
Może czeka mnie lincz ale nie skreślałabym tak od razu wyjazdu, na który miałabym dużą ochotę, był okazją i w zasadzie jednorazowym wypadem. Nie jestem zwolenniczką teorii mówiących, że kobieta powinna bez reszty poświęcić się dziecku i zapomnieć o sobie (i bliskich). Myślę, że o dziecko nie bałabym się, mój Nieślubny to urodzony ojciec, zająłby się maluchem wzorowo
Dwa tygodnie to nie tak strasznie długo. Jedyne, czego bym sie poważnie obawiała, to tęsknota za rodziną. Ale chcę zaznaczyć, maluszka mam dopiero w planach, więc mój post jest zdaniem "jeszcze nie mamy" Słuchaj siebie...proszę o wybaczenie patosu, ale serce podpowie Ci jaka decyzja jest najlepsza |
2006-02-16, 15:14 | #14 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
ja też bym pojechała, jak mój synek miał 6 miecsiecy pojechałam na tydzien do Lwowa (nie w celach zarobkowych lecz z uczelni)-ja ryczałam jak bóbr, ale nie wpłynęło to źle na dziecko. Jedyny problem jaki widze to karmienie-ja nie karmiłam piersią, ale na to tez jest rozwiązanie-mądrzy ludzie mówią ze zamrozone mleko mozna długo przetrzymywac, wiec jesli bym sie na Twoim miejscu zdecydowała to juz zaczęłabym sciągac pokarm , wiadomo ze to Twój wybór, ale tak jak napisałas-to może sie nigdy nie powtórzyc....
__________________
przepraszam za niedoskonałość...., gdybym była doskonała zanudziłabym Cię na śmierć.... 16.10.2009-start 79,8-> 78,2 ->76,8 ........do 55 |
2006-02-16, 15:25 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
Ja zaczęłam gdziekolwiek sama wyjezdżać dopiero wtedy kiedy każde z moich dzieci skończyło mniej więcej 3 lata. Dziecko tylko raz w życiu ma okazje byc karmione piersią, zreszta ja nie wyobrażałam sobie siebie na takim wyjezdzie, strzępek nerwów i zamiast przyjemności myslenie co sie w domu dzieje. Dużo jeżdżę, ale zawsze mogę ze sobą zabrać dzieci, najdłuzszy wyjazd bez dzieci trwał 4 dni i mimo, ze dzieciaki były juz duże to i tak wracałam w tempie ekspresowym do domu.
Nie pojechałabym ze wzgledu na dobro dziecka i ze względu na swoje nerwy. I nie miałaby to nic wspólnego z poswięcaniem sie dla dziecka. Nie demonizujmy tak tego "poswięcania się". Jeśli ktos mówi, że robi cos ze wzgledu na dobro dziecka to od razu słychac głosy: Nie wolno zapominac o sobie i poswięcać sie dla dziecka. A ja własnie jestem za tym, żeby jasno i wyraźnie powiedzieć: decydując się na dziecko musimy trochę zrezygnować z własnych roszczeń i przynajmniej na początku życia dziecka mysleć trochę bardziej o nim a mniej o sobie. Dwa ostatnie zdania były tylko wtrętem i nie odnosiły sie w zadnym razie do Sylwii_2005. |
2006-02-16, 15:36 | #16 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 888
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
Cytat:
Wiadomo ze dziecko jest najwazniejsze dla matki ale kobieta tez ma prawo do swoich wlasnych marzen. Nie kazdy przeciez ma okazje leciec na Seszele. Moim zdaniem Sylwi w pelni nalezy sie ten wyjazd i powinna na niego pojechac. Ciaza to dla kobiety wbrew pozorom wyczerpujacy okres, wiecej nie mozna robic niz mozna a na Seszelach mozna odpoczac no i jeszcze zarobic Zycze trafnych decyzji Pozdrawiam |
|
2006-02-16, 15:40 | #17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-12
Wiadomości: 1 655
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
Luba, masz rację, że istnieje rozróżnienie pomiędzy "poświęcaniem się" dla dziecka wbrew sobie i własnym pragnieniom, a robieniem/nie robieniem czegoś dla dziecka dlatego że...to nasze dziecko i jesteśmy za nie odpowiedzialni
Jak we wszystkim i tu należy znależć złoty środek...który niekoniecznie jest zawsze pośrodku Ja protestuję tylko przeciw "poswięcaniu się" typu pierwszego" |
2006-02-16, 15:41 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
6 miesieczne dziecko jest związane z matka tego nie da sie ukryc do tego dochodzi odleglosc ,problem zkarmieniem ,ok zamrozi i co dalej ?zeby utrzymac laktacje musilaby sciagac pokarm tam aby nie zanikł i wjako takiej formie sie utrzymywal.
nikt tu nie moze mówic o poswięcaniu sie jesli matka czuje ze poswieca cos dla dziecka to robi i sobie krzywde i dziecku.pewne wybiory sa oczywiste i nie podlegaja dyskusji. osobiscie do mnie nie przemawia 5 tys ,bardziej egzotyczne miejsce ale czy mogłabym sie tym cieszyc zostawiajac dziecko? nie sądze. nie potępiam matke wyjeżdzajacych na zarobek ale dla mnie to ostatcznosc ,natomiast krew mnie zalewa zostawianie dziecka i wyjazd na wakacje ,mam takich znajomych ,zostawili pol roczne dziecko i pojechali na 2 tygodnei nad morze bo im sie nalezy odpoczynek-takich postaw nie toleruje. robia tak od 5 lat ,skutki tego sa opłakane dla dziecka. nie wyobrazam sobie aby mój TŻ pozwolil na cos takiego czy tez namawialby mnie na taki wyjazd ,czy tez pozostawil samej sobie -twoja decyzja. Ja bym nie pojechała ,ale kazdy ma swoje zycie i ponosi konsekwencje swoich decyzji . mam nadzieje ze cokolwliek postanowisz nie odbije sie to negatywnie rpzede wszytskim na dziecku |
2006-02-16, 15:44 | #19 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 1 487
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
Ja bym nie pojechała, pierwszy rok to najważniejszy okres w rozwoju nie chciałabym ich przegapić (też nie jestem zwolenniczką siedzenia kobiet w domu ale pierwszy rok to coś bardzo ważnego).
Ale wiem że moja sytuacja finansowa jest inna, nie mam potrzeby jeździć by zarobić i mogę jak chcę pojechać w egzotyczne miejsca w dogodnym dla mnie czasie. W pełni zrozumiem jeżeli zdecydujesz się zarobić. Jeżeli dziecko będzie pod dobrą opieką na pewno tego nie odczuje, szkoda tego karmienia (jakoś nie umiem sobie wyobrazić ile mleka by trzeba zamrozić na 2 tygodnie). I myślę że ogromnej tęsknoty z Twojej strony, Ja wyjechałam pierwszy raz na dwa dni gdy syn miał 8 miesięcy (byłam totalnie nim zmęczona) przez dwa dni umierałam z tęsknoty. Do dziewczyn które nie mają dzieci, rozumiem was, dokładnie tak myślałam gdy nie miałam dziecka. Jakoś gdy ono juz jest to przez pierwszy okres symbioza z nim jest bardzo duża. |
2006-02-16, 15:54 | #20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
Cytat:
|
|
2006-02-16, 15:55 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 5 504
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
Ja bym się zastanowila nad pojechaniem
Masz troche czasu - kup laktator elektryczny Medela, naściągaj i zamroz mleka dla dziecka - tyle ile sie da, a laktator wez ze soba zeby utrzymac laktacje - nawet jesli sie zmniejszy, to po powrocie jest szansa wrocic do karmienia piersia Dziecko w wieku 6 miesiecy jeszcze nie odczuwa leku separacyjnego mimo wiezi z mama, wiec nie powinno zbyt mocno przezyc. Najgorsza bedzie Twoja tesknota Przepraszam za brak polskich znakow.
__________________
liberalny <tolerancyjny, nie stosujący przymusu, wolnościowy, nierygorystyczny> (Słownik Języka Polskiego PWN) Jędrek ma... Forum techniczne dla katalogu kosmetyków |
2006-02-16, 15:59 | #22 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 888
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
Nie nie bylam w takiej sytuacji ale Asiątko24 stanowczo napisala ze by sie na to nie zgodzila nie podajac zadnych przyczyn swojej decyzji.
Moze dla niektorych 5 tys zl to jest nic, ale niektorzy musza na taka sume pracowac w pocie czola. Skoro Sylwia sie nad tym zastanawia to widocznie te pienniazki sa jej potrzebne i nie nalezy ja za to linczowac |
2006-02-16, 16:06 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
nikt nikogo nie linczuje ,pytała o zdanie to je przedstawiamy .
jezeli wyjazd tam ,pobyt,jedzenie masz zagwarantowane to jest to na korzysc wyjazdu ,jesli natomiast z mieszkanie ,jedzenie i inne atrakcje musisz placic to nie jest to takie kuszące,wszytsko zalezy co to za robota. |
2006-02-16, 16:12 | #24 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
A może przestaniemy w końcu pisać na tym forum o LINCZU?
To jest jakiś absurd - co temat i inne zdanie to od razu LINCZ. |
2006-02-16, 16:23 | #25 |
Rozeznanie
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
A ja myślę, że to zależy od dziecka i tego jaki wpływ na jej samopoczucie będzie miała taka rozłąka z Tobą, to zależy tylko od niej. A pewnie teraz się jeszcze o tym nie przekonasz. Jak swojego szkraba zostawiłam z babcią na 3 godziny to mały poprostu dusił się z płaczu i nie przestawał dopóki mnie nie zobaczył. Nie jestem mamą, która przysłowiowo "chucha i dmucha" na malucha, raczej staram się wychować go na samodzielnego chłopca, ale jak ma zostać z kimś innym to jest mały problem. Nie spodziewałam się, że 4miesięczny bobas już tak bardzo tęskni. Dodam jeszcze, że jak jest w tym swoim amoku, to potrafi nie jeść i nie pić przez długi czas, nawet 8 godzin. Już raz coś takiego przerobiliśmy i drugi raz nie zostawię go w taki sposób. Może też chodzi o sposób, bo ja zostawiłam go pod opieką babci, którą zna dobrze, ale widuje jednak tylko kilka razy w tygodniu, no i do tego u babci w domu, więc też mniej znanym środowisku niż nasz dom.
|
2006-02-16, 16:40 | #26 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Śląsk :)
Wiadomości: 1 787
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
JA BYM POJECHAŁA! mozesz zrobic zapas mleka i go zamrozic wytrzyma nawet 2 miesiace! 5 000 piechota nie chodzi to zapas dla dziecka na cały rok! a 2 tyg to przeciez nie jest tak dłoogo!
__________________
48 kg! 23kg lzejsza walka o zdrowe wlosy 26 grudzien 2011 ostatnie farbowanie 13 luty 2012- rozwod z suszarka i prostownica! |
2006-02-16, 18:11 | #27 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 2 135
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
Ja bym nie pojechała. 5000 zł to bardzo dużo ale jeśli chodzi o dziecko to można powiedzieć, że pieniądze tutaj żadnej roli nie grają, nie sa ważne.
Po pierwsze to chcesz karmić piersą a wyjeżdzając i nawet jak ściągniesz i zamrozisz pokarm, to może się okazać, że córcia po powrocie mamy nie bedzie chciała już z piersi ssać, chociaż to nie znaczy, że tak musi być, może nic się nie zmieni. A po drugie to jeśli zdarzyłaby się jakaś nieprzewidziana sytuacja i np. byłaby potrzeba bliskości mamy przez dziecko to nikt ciebie nie zastapi. A po trzecie to bardzo daleko nie bedzie możliwości za chwile przyjechać, a jak nawet bedziesz bardzo tesknić i postanowisz wczesniej wrócić to wtedy mogą być większe koszty niż zyski. Mi jak małą zabrali w szpitalu na badania na kilka godzin to już tęsknilam. Może wcześniej jak jeszcze sama nie miałam dzidzi to pewno bym radziła ci jechać ale teraz wiem jak silna jest tęskntota za dzieckiem. Sylwi ale decyzja i wybór nalezy do ciebie co uważasz za słuszne tak zrobisz.
__________________
------------------------------------------------------------------- 11.09.2008 - spotkanie z Katesią |
2006-02-16, 19:10 | #28 |
Raczkowanie
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
Dziekuje Wam Dziewczyny -wszystkim bez wyjątku. Myśle ze mi w jakimś stopniu pomogłyście.
Zakładając ten wątek miałam nadzieje,ze wybijecie mi z głowy ten wyjazd ale jak widac zdania sa podzielone. hmm... Jednak po przeczytaniu wszystkich postow skłaniam sie do wypowiedzi Mam które by nie pojechały. Po pierwsze karmienie-na wyjeżdzie odciągane nie wchodzi w gre,juz miesiąc wcześniej musiałabym zrezygnowac z karmienia (a nie chce) zeby nie miec piersi pełnych mleka. ale jednak najgorsza bedzie tęsknota a nie wspomne juz o myśleniu co sie dzieje w danej chwili z córcią a nie daj Boże cos by jej sie stało(odpukać). Wyjazd jest dla mnie bardzo kuszącą propozycja pod wzgledem finansowym jak i estetycznym no ale czym bedzie bez moich członków rodziny ehh... nic tylko zostać w pieknej Polsce i cieszyć sie krajobrazami ojczyzny. A pieniądze no coz bedzie trzeba sie bez nich obejsć, a moja córcia wynagrodzi mi tem wyjazd swoim pięknym i słodziutkim uśmiechem. No nic to decyzje juz prawie podjełam-raczej zostaje (mąż sie ucieszy). Zostaje mi teraz zbierac pieniądze na rodzinny wyjazd na Seszele może Nadia jak urośnie bedzie bogata i bedzie ja stac na to zeby matce i ojcu sprawić wycieczke na rocznice ślubu A Wam Drogie Kobitki naprawde dziekuje |
2006-02-16, 19:37 | #29 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 1 062
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
Ja bym pojechała.
Masz jeszcze wystarczająco dużo czasu, żeby dziecko związało się mocno ze swoim ojcem (oczywiście jeśli tak nie jest) i cierpliwie na Ciebie poczekało. Dwa tygodnie szybko zlecą. Skoro się wahasz, to znaczy, że możesz kiedyś tego żałować. 5000 to dużo pieniędzy; zwłaszcza przy kredycie to bardzo cenna kwota. Poza tym Seszele to Twoje marzenie. Twoje potrzeby też są ważne, nie jesteś wyłącznie mamą. Moim zdaniem maluszek nie doświadczyłby jakiejś traumy z tego powodu. Padł już pomysł zamrożenia pokarmu. A czy nie da się zrobić tak, żebyś na wyjeździe odciągała systematycznie pokarm, aby nadal był produkowany i po powrocie dalej karmiła córkę piersią? Na marginesie dodam, że czytałam kiedyś, że dorosłe, czy może po prostu starsze dzieci rozumieją takie sytuacje, nie mają pretensji np. o to, że matka pracowała, studiowała, czy powiedzmy gdzieś wyjechała. Wręcz przeciwnie; wolą matkę z ambicjami i osiągnięciami, niż taką, która się tylko całe życie poświęca dla dzieci i ze wszystkiego rezygnuje. Oczywiście byle wszystko w normie, myślę, że Twój wyjazd jest taką właśnie sytuacją, że nie zaburza równowagi moje potrzeby/potrzeby mojego dziecka. Poza tym pomyśl o mężu - to dla niego doskonała sytuacja, żeby się poczuć najważniejszym, najbardziej dziecku potrzebnym, nawiązać z nim bliską relację i dobrze je poznać. Decyzja należy do Ciebie; jakąkolwiek wybierzesz, mam nadzieję, że bedziesz zadowolona i nie będziesz żałować. Pozdrawiam wszystkich gorąco PS. Dopiero teraz zauważyłam, że zdecydowałaś się pozostać W takim razie życzę zadowolenia z czasu spędzonego z rodziną |
2006-02-17, 07:58 | #30 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 630
|
Dot.: Jak postąpiłybyście na moim miejscu?
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:50.