... i do mojego związku wdarł się kryzys - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-08-06, 15:01   #91
Madlen__18
Zakorzenienie
 
Avatar Madlen__18
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Dobra, potzrąsnąc..ale nie sądzicie, że wiele zostało powiedziane już?
Teraz czas na reakcję..

Ilez klarissa może mówić mówić mówić.
Wiem, że to stresujące. ale jeśli jesteś pewna, że mąz chce dobrze, tylko nie wie jak albo robi coś nie tak to odetchnij i zajmij się sobą. Zagadanie go na śmierć nie pomoże mu "przeżyć" w środku tego co klarissa powiedziała. Nie zawsze - im więcej słow tym lepiej.
Pytanie podstawowe: czy potrafisz czuć się dobrze sama ze sobą?
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów
łaskocz czule warkoczem ciepłych słów
wilgotnym szeptem przytul mnie
i mów mi dobrze, nie mów mi źle
rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb
okrytą w obwolutę twoich ramion i ud
czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż
i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój"

M
Madlen__18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-06, 15:28   #92
marao
Zadomowienie
 
Avatar marao
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 1 569
GG do marao
Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Cytat:
Napisane przez Madlen__18 Pokaż wiadomość
Pytanie podstawowe: czy potrafisz czuć się dobrze sama ze sobą?
Właśnie. Na to pytanie powinnaś sobie odpowiedziec na samym wstępie.
marao jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-06, 15:40   #93
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Cytat:
Napisane przez marao Pokaż wiadomość
Może on faktycznie jest przerażony tym, że się zmieniłaś i że nie zrobiłaś tego dla niego tylko dla kogoś innego. Może on myśli, że masz kogoś. I dlatego teraz nie uznał tego za żart. No bo jak to inaczej wytłumaczyć? Waszym zwyczajem były takie żarty a teraz słysząc to zabija Cię wzrokiem.
Ja się właśnie boję tego, że on mnie o coś takiego podejrzewa. I jest mi tym bardziej cholernie przykro i źle... już samo to, że on mógłby tak pomyśleć o mnie mnie boli. Tym bardziej, że ja nie robię żadnych podejrzanych rzeczy, nie wychodzę prawie wcale z domu, ogólnie to głównie czas spędzam z nim, czasem od wielkiego dzwona (powiedzmy 2-3 razy w roku) wyjdę gdzieś bez niego. Oprócz tego dochodzą wyjazdy służbowe, ale to też jest zaledwie parę razy do roku. Na tych wyjazdach bywa różnie ale akurat mnie nie bawi upicie się do nieprzytomności i zdradzanie męża z kim popadnie, ja jestem grzeczna na takich wyjazdach i do tej pory byłam przekonana o tym, że on to wie. A teraz już nie wiem...

Ja chyba nie umiem tak czekać i nic... ja z nim dzisiaj jeszcze raz spróbuję pogadać. Nie mogę się uśmiechać i udawać, że wszystko jest w porządku...

---------- Dopisano o 16:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:31 ----------

Cytat:
Napisane przez Madlen__18 Pokaż wiadomość
Pytanie podstawowe: czy potrafisz czuć się dobrze sama ze sobą?
Wydawało mi się, że potrafię, ale ostatnio sama nie wiem. Jakoś się dziwnie zakompleksiłam jakiś czas temu (chyba stąd się wzięło to ciągłe poprawianie wyglądu) i mimo, że powalczyłam z urodą to kompleksy zostały. Schudłam 12 kg a jak patrze w lustro to widzę tę samą, grubawą, nieatrakcyjną osobę Zakupy, makijaż, nowe ciuchy - to mi nie pomaga na kompleksy, ja potrzebuję jakiejś męskiej adoracji. A to zdarza się tylko wtedy gdy mąż chce iść ze mną do łóżka - wtedy potrafi mi nawijać komplementami jak szalony. Szkoda, że tylko wtedy bo ja mam wrażenie, że jest miły bo chce mnie przelecieć i tyle, a tak na prawdę to nawet tak nie myśli

W dodatku tak mi dziwnie bo mój mąż zawsze mi powtarzał, że mu się podobałam taka grubsza (a jak byłam grubsza to mi raz powiedział, że tłusta jestem ) a ostatnio się na mnie dosłownie sfochał o to, że zamiast jednej kromeczki chleba (jak zazwyczaj) zjadłam 3 i powiedział mi, że za dużo jem ostatnio... Wagę trzymam od grudnia pomiędzy 50-52 kg, więc raczej się nie zmieni (wcześniej 62-64 kg).

To tak odnośnie czucia się ze sobą dosłownie...

------------------
Jeśli chodzi o spędzanie czasu sama ze sobą - to owszem lubię, bo ja wtedy bardzo odpoczywam. Lubię takie chwile tylko dla mnie Przez pewien czas byłam singlem i jakoś samotność mi nie doskwierała zbytnio. Tylko, że ja często w pracy jestem cały dzień sama, więc trochę mi brakuje obecności innych ludzi tak po 10h samotności
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki

Edytowane przez Klarissa
Czas edycji: 2009-08-06 o 15:43
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-06, 15:42   #94
oshinek
Wtajemniczenie
 
Avatar oshinek
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 2 847
Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Ja się właśnie boję tego, że on mnie o coś takiego podejrzewa. I jest mi tym bardziej cholernie przykro i źle... już samo to, że on mógłby tak pomyśleć o mnie mnie boli. Tym bardziej, że ja nie robię żadnych podejrzanych rzeczy, nie wychodzę prawie wcale z domu, ogólnie to głównie czas spędzam z nim, czasem od wielkiego dzwona (powiedzmy 2-3 razy w roku) wyjdę gdzieś bez niego. Oprócz tego dochodzą wyjazdy służbowe, ale to też jest zaledwie parę razy do roku. Na tych wyjazdach bywa różnie ale akurat mnie nie bawi upicie się do nieprzytomności i zdradzanie męża z kim popadnie, ja jestem grzeczna na takich wyjazdach i do tej pory byłam przekonana o tym, że on to wie. A teraz już nie wiem...

Ja chyba nie umiem tak czekać i nic... ja z nim dzisiaj jeszcze raz spróbuję pogadać. Nie mogę się uśmiechać i udawać, że wszystko jest w porządku...
Klarissa wywal z siebie wszystko, spróbuj na spokojnie (i to mówi ktoś kto wczoraj darł się w niebogłosy i kazał się wyprowadzać i całować w no ze mnie to nie bierz przykładu )
Mój już dziś dzwonił, wraca z delegacji - chce spędzić rocznicę, ale mu powiedziałam że ja dziś puszczam sobie ostry polski wulgarny hiphop i chcę się narąbać w 3 już nie raz słyszałam te teksty i nie robią już na mnie jakoś szczególnie wrażenia )

Trzymam kciuki za ciebie
__________________
Nie palę
http://www.suwaczek.pl/cache/d98bd85f35.png


Bycie konfidentem to najgorsza forma upodlenia człowieka


oshinek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-06, 15:51   #95
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Unhappy Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Cytat:
Napisane przez oshinek Pokaż wiadomość
Klarissa wywal z siebie wszystko, spróbuj na spokojnie (i to mówi ktoś kto wczoraj darł się w niebogłosy i kazał się wyprowadzać i całować w no ze mnie to nie bierz przykładu )
Mój już dziś dzwonił, wraca z delegacji - chce spędzić rocznicę, ale mu powiedziałam że ja dziś puszczam sobie ostry polski wulgarny hiphop i chcę się narąbać w 3 już nie raz słyszałam te teksty i nie robią już na mnie jakoś szczególnie wrażenia )

Trzymam kciuki za ciebie
A ja się czasem zastanawiam czy właśnie awantura by czegoś nie zmieniła. Bo ja tak właśnie zawsze na spokojnie, żeby misiaczka przypadkiem nie urazić (chociaż mój ostatni tekst z puszczaniem się to przyznam był totalny niewypał)... A może właśnie jakbym się podarła, talerzy porozbijała... ? W końcu któraś z Wizażanek pisała, że jak się robi to samo i nie działa, to trzeba spróbować czegoś zupełnie innego.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-06, 15:52   #96
Thorgal1980
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 1 661
Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Cześć! tak sobie czytam o problemie Klarissy i się zastanawiam ze głównie my-kobity musimy zawsze się zamartwiać o to co w naszym związku i z naszym TŻtem się dzieje: co on mysli, czy tak to będzie dobrze, czy się nie obrazi, czy będzie zadowolony itp.
czy myslicie że oni się zastanaiaja nad takimi rzeczami? nie wydaje mi się...
my chcemy wiecznie naprawiac, modernizować, polepszac, szukamy co jest źle, chodzimy wokół nich a oni to doceniają myslicie? -nie sądzę...
i tak sobie myślę, ze mężczyźni generalnie zawsze robią to na co maja ochotę, zapytają owszem czy chcemy iść z nimi np. na rower, no czasem chcemy, czasem nie, ale żeby z nim pobyc - idziemy, a oni jak ich prosimy żeby z nami poszli na spacer to co mówią: na spacer?!! nieeee.. , do kina? eee tam i czy on mysli wtedy że nam przykro będzie, że moglibyśmy sobie spędzić czas razem-nie pomysli, nie chce tam iść i nie idzie! oni nie analizują, ROBIĄ TO NA CO MA OCHOTĘ i chyba dobrze na tym wychodzą. My robimy tak żeby w związku było dobrze i jak na tym wychodzimy-tak jak widac powyżej. mamy do nich żal, narzekamy, czekamy aż oni nas docenią, dopieszcza, zabawią, a oni nic, bo tak juz mają, taka natura mężczyzny że jak coś już ma to go to juz tak nie interesuje, z tym się nie uda nam wygrac. Więc tak sobie myślę, że jakbyśmy się zajęły własnymi sprawami, sobą, swoimi pasjami, chodziły usmiechnięte i trochę "olały" naszego ukochanego przecież TŻta i dom (z brudu jeszcze nikt nie umarł) to chyba byśmy szybciej osiągnęły więcej niż tak wiecznie zrzędząc i będac na każde zawołanie Żta - bo może doczekamy się pogłaskania po głowie, miłego słowa... eh nie, on tylko chciał żeby mu kawę zrobić ...
Thorgal1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-06, 16:28   #97
Madlen__18
Zakorzenienie
 
Avatar Madlen__18
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
A ja się czasem zastanawiam czy właśnie awantura by czegoś nie zmieniła. Bo ja tak właśnie zawsze na spokojnie, żeby misiaczka przypadkiem nie urazić (chociaż mój ostatni tekst z puszczaniem się to przyznam był totalny niewypał)... A może właśnie jakbym się podarła, talerzy porozbijała... ? W końcu któraś z Wizażanek pisała, że jak się robi to samo i nie działa, to trzeba spróbować czegoś zupełnie innego.
Ja pisałam o tym, żeby zrobić coś innego)
Tylko, że awantura może albo zadziałac dobrze i nim wstrząsnąc..albo go jeszcze bardziej na ciebie zamknąć, jeszcze bardziej będzie uciekać przed Tobą. Zawsze są 2 strony medalu...
Chyba troszkę źle interpretujecie to co ja nazwałam byciem miłą. To dla mnie w tej sytuacji dystans, bez czepiania się i fochów. Ale dystans, żeby zająć się sobą i odetchnąc od problemu, zdystansować się do tego. Wiem, że byście chciały teraz zaraz, już. Ale nie możecie zrobić wszystkiego same. Możesz być miła, tj nie kłocić się z nim, nie strzelać fochów itp. Nie chce iśc na spacer a proponowałaś? Idziesz sama, albo dzwonisz do koleżanki. I wychodzisz, mówiąc kiedy +/- możesz wrócić.
Reagowanie inaczej też nim wstrząśnie, bo to ZMIANA.
Dlaczego odbierasz sobie przyjemności, tylko dlatego, że Tz nie chce w nich uczestniczyć?
Czy on jest wtedy szcześliwszy? Docenia to??

Można prześledzić takie założenie, sprawdzić czy to zdrowy pogląd (to się przydaje na codzien, dlatego piszę) Przyklad
Ustawmy sobie takie zdanie " Jeśli robię wszystko tak jak chce Tż (aby sprawić mu przyjemność) to on jest szczęśliwszy".
Pytania:
* czy to zdanie jest oparte na faktach?
* Czy to zdanie pozwala Ci osiągać bliższe lub dalsze cele?
* Czy pozwala Ci rozwiązywać wewnątrzne konflikty lub zapobiegać ich powstawaniu?
* Czy pozwala Ci czuć się tak jakbyś się chciała czuć?
* Czy chroni Twoje życie, zdrowie lub poczucie własnej wartości?

1. Nie, no bo fakty mówią same za siebie.
2. No właśnie jak widać wbrew temu co byś chciała osągnąc takie myślenie oddala ciebie od celu (czyli szczęśliwegyo partnerskiego związku)
3. Nie. Bo czy jest ci w takim stanie dobrze? To skąd tyle sprzeczności
4. Nie. Bez komentarza.
5. Poczucie wartości spadło na łeb na szyję, mimo dbania o siebie, bo jesteś dla męża niewidzialna. Nie.
Bilans : 5x Nie.
Pogląd jest chory. Dopasowywanie się pod kogoś ani nie daje szczęścia ani jemu ani nam, mimo, że przecież powinno być idealnie!

Klarissa, ty piszesz, że wychodzisz sama może ze 3 razy do roku. To niedobrze. To skrajne dbanie o siebie wygląda tak jak proszenie o uwagę męża. Adorowanie, flirt, zainteresowanie zwykłe. że zauważy, że doceni. Ale ty zgadujesz..nie wiesz tak na prawdę czego pragnie Twój mąż. Mało tego - ty sama tego nie wiesz.
Dlaczego tamta klarissa która ważyła 12kg więcej i miała cellulit podobała się Twjemu mężowi - jak myślisz? Nawet jeśli tych kg było faktycznie za duzo? I czemu teraz mimo że sie udoskonaliłas to męża jest coraz mniej??
I następne : co ci sprawia przyjemność (poza sprzątaniem), co TY lubisz robić?
Nawet nie zauwazyłas jak maz stal się Twoim jedynym światem. Jeśli on się oddala jest pustka z ktorą sobie nie możesz poradzić.
Dlaczego nie ma w okół Ciebie innych ludzi? (poza pracą)

I ps: jak masz już dosyć to mów, zamknę się
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów
łaskocz czule warkoczem ciepłych słów
wilgotnym szeptem przytul mnie
i mów mi dobrze, nie mów mi źle
rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb
okrytą w obwolutę twoich ramion i ud
czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż
i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój"

M
Madlen__18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-08-06, 16:31   #98
marao
Zadomowienie
 
Avatar marao
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 1 569
GG do marao
Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Cytat:
Napisane przez Thorgal1980 Pokaż wiadomość
Więc tak sobie myślę, że jakbyśmy się zajęły własnymi sprawami, sobą, swoimi pasjami, chodziły usmiechnięte i trochę "olały" naszego ukochanego przecież TŻta i dom (z brudu jeszcze nikt nie umarł) to chyba byśmy szybciej osiągnęły więcej niż tak wiecznie zrzędząc i będac na każde zawołanie Żta - bo może doczekamy się pogłaskania po głowie, miłego słowa... eh nie, on tylko chciał żeby mu kawę zrobić ...

Masz rację Thorgal1980, jak mnie mó TŻ wkurzy to mam akcje: 'tydzień dla siebie', oczywiście odzywam się do niego ale generalnie jestem bardzo zajęta: zakupy z mamą, spacer z koleżanką, kawa z kumpelami z pracy, książka, film. Po tygodniu jest do rany przyłóż. Jak bym bez przerwy chodziła wokół niego i gderała: 'Kotku czemu jesteś smutny', 'myszko nie denerwuj się' to by mnie pewnie w kosmos wystrzelił a tak po dwóch - trzech dniach zastanawia się co jest grane ( troche czazasu te nasze chłopy potrzebują) i zmienia front. Mój TŻ generalnie miewa złe homory i muchy w nosie, ale trzeba go wziąć na przetrzymanie i zupełnie nie zwracać uwagi.

Klarissa jak masz potrzebę krzyczeć, wrzeszczeć i tłuc talerze to zrób to. Każdy ma swój sposób.
marao jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-06, 16:36   #99
Madlen__18
Zakorzenienie
 
Avatar Madlen__18
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Jest jeszcze rozwiązanie pośrednie: wywalić wszystko, zrobić tą awanturę. A potem wprowadzić w życxie plan B czekając na ruch. Wszystko zalezy od tego czy dasz radę bez tej burzy, kto wie ile tego w Tobie siedzi.
Co cię relaksuje najbardziej, tak, żebyś się tym zajęła?
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów
łaskocz czule warkoczem ciepłych słów
wilgotnym szeptem przytul mnie
i mów mi dobrze, nie mów mi źle
rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb
okrytą w obwolutę twoich ramion i ud
czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż
i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój"

M
Madlen__18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-06, 17:55   #100
ahinsa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Cytat:
Napisane przez Thorgal1980 Pokaż wiadomość
tak sobie czytam o problemie Klarissy i się zastanawiam ze głównie my-kobity musimy zawsze się zamartwiać o to co w naszym związku i z naszym TŻtem się dzieje: co on mysli, czy tak to będzie dobrze, czy się nie obrazi, czy będzie zadowolony itp.
Szalejący "instynkt macierzyński" jakby
Klarissa, macie dzieci, planujecie?
__________________
ahinsa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-06, 18:17   #101
Thorgal1980
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 1 661
Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Cytat:
Napisane przez ahinsa Pokaż wiadomość
Szalejący "instynkt macierzyński" jakby
Klarissa, macie dzieci, planujecie?

Tak, to może byc ten instynkt , mamy przerąbane.

a z ta awanturą to chyba tylko sie przyda żeby Klarissa wyrzuciła z siebie wszystko i zeby Tż miał swiadomośc co ja boli, bo nie sadzę, patrzac na mój zwiazek żeby to coś dało. tż wysłucha a raczej jednym uchem wpusci drugim wypusci i tyle. raczej nie zmieni swego postępowania. ja zastosuje metode która opisałam i zobaczymy czy zadziała
Thorgal1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-08-06, 18:22   #102
marao
Zadomowienie
 
Avatar marao
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 1 569
GG do marao
Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

No to w sumie są dwa sposoby albo tzw. 'tumiwisizm' albo porządna awantura. Reakcja mężczyzny zależy od jego charakteru. Klarissa powinna postąpić w zgodzie ze sobą. Albo porządnie nakrzyczeć i wytłuc całą zastawę albo trzasnąc drzwiami i pójść do koleżanki na ploty mając wszystko w nosie.
marao jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-07, 08:11   #103
oshinek
Wtajemniczenie
 
Avatar oshinek
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 2 847
Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
A ja się czasem zastanawiam czy właśnie awantura by czegoś nie zmieniła. Bo ja tak właśnie zawsze na spokojnie, żeby misiaczka przypadkiem nie urazić (chociaż mój ostatni tekst z puszczaniem się to przyznam był totalny niewypał)... A może właśnie jakbym się podarła, talerzy porozbijała... ? W końcu któraś z Wizażanek pisała, że jak się robi to samo i nie działa, to trzeba spróbować czegoś zupełnie innego.
Coś w tym jest Jak tam po wczorajszej rozmowie?


Cytat:
Napisane przez Thorgal1980 Pokaż wiadomość
Cześć! tak sobie czytam o problemie Klarissy i się zastanawiam ze głównie my-kobity musimy zawsze się zamartwiać o to co w naszym związku i z naszym TŻtem się dzieje: co on mysli, czy tak to będzie dobrze, czy się nie obrazi, czy będzie zadowolony itp.
czy myslicie że oni się zastanaiaja nad takimi rzeczami? nie wydaje mi się...
my chcemy wiecznie naprawiac, modernizować, polepszac, szukamy co jest źle, chodzimy wokół nich a oni to doceniają myslicie? -nie sądzę...
i tak sobie myślę, ze mężczyźni generalnie zawsze robią to na co maja ochotę, zapytają owszem czy chcemy iść z nimi np. na rower, no czasem chcemy, czasem nie, ale żeby z nim pobyc - idziemy, a oni jak ich prosimy żeby z nami poszli na spacer to co mówią: na spacer?!! nieeee.. , do kina? eee tam i czy on mysli wtedy że nam przykro będzie, że moglibyśmy sobie spędzić czas razem-nie pomysli, nie chce tam iść i nie idzie! oni nie analizują, ROBIĄ TO NA CO MA OCHOTĘ i chyba dobrze na tym wychodzą. My robimy tak żeby w związku było dobrze i jak na tym wychodzimy-tak jak widac powyżej. mamy do nich żal, narzekamy, czekamy aż oni nas docenią, dopieszcza, zabawią, a oni nic, bo tak juz mają, taka natura mężczyzny że jak coś już ma to go to juz tak nie interesuje, z tym się nie uda nam wygrac. Więc tak sobie myślę, że jakbyśmy się zajęły własnymi sprawami, sobą, swoimi pasjami, chodziły usmiechnięte i trochę "olały" naszego ukochanego przecież TŻta i dom (z brudu jeszcze nikt nie umarł) to chyba byśmy szybciej osiągnęły więcej niż tak wiecznie zrzędząc i będac na każde zawołanie Żta - bo może doczekamy się pogłaskania po głowie, miłego słowa... eh nie, on tylko chciał żeby mu kawę zrobić ...
Święte słowa, mam takie samo zdanie W ogóle to ten watek jest świetnym przykładem na to jak baby potrafią wszystko rozłożyć na czynniki pierwsze - mąż Klarissy został tu zdiagnozowany - analiza jego zachowań przeprowadzona itd, itp. - śmieszne trochę, ze laski zawsze muszą zastanawiać się "co autor miał na myśli" zamiast olać temat, przecież TŻcik od tego nie umrze...

Mój wczoraj się przeraził, na rocznicę usłyszał kilka gorzkich słów(może nawet zbyt gorzkich, ale nie żałuję) nawet bukiet moich ulubionych róż (których pierwszy raz nie przyjęłam) mnie nie przekonał, a jego przeprosiny powiedziałam że w mam w szanownym poważaniu
Ale nie powiem zaskoczył mnie wczoraj - mieliśmy jechać do fotografa zobaczyć projekt fotoksiążki ze ślubu i z tą myślą wyszłam z domu, a TŻ wywiózł mnie nad zalew pod miasto - zadbał o kocyk, piękny zachód słońca + kieliszek z czerwonym winkiem. To było naprawdę fajnee. I świadczy to o tym, że jak facet chce to potrafi, to nie są dzieci, które trzeba prowadzić za rączkę i łasiać po brzuszku i podstawiać wszystko pod nosek.

PS. A kuchnia wygląda strasznie w ogóle tam nie wchodzę, dziś mąż będzie miał mega 'cleaning' nie zazdroszczę mu....
W ogóle otrzymał komunikat, że kolokwialnie mówiąc 'kładę lachę' na wszystko i zamierzam się tego trzymać, on musi poczuć ile pracy trzeba włożyć, aby w domu było miło i przyjemnie i że kobiety też pracują i bywają zmęczone, a nie tylko JaśniePan
__________________
Nie palę
http://www.suwaczek.pl/cache/d98bd85f35.png


Bycie konfidentem to najgorsza forma upodlenia człowieka


oshinek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-07, 09:28   #104
Thorgal1980
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 1 661
Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Klarissa , jak słusznie zauważyły dziewczyny, jeżeli do tej pory grzecznie i przymilnie tłumaczyłas Misiowi o co ci chodzi i nie dawało to efektu, to proponuje jeszcze cos innego-awantura według mnie nic nie da bo facet się wtedy zamyka w sobie i chce żebyś jak najszybciej przestała się wydzierać i raczej nie słucha co mówisz. Więc daj mu jeść najpierw (na głodniaka nie ma sensu-serio i usiądźcie sobie spokojnie najlepiej w weekend, powiedz ze chcesz porozmawiać. BĄDŹ STANOWCZA ALE SPOKOJNA ale się nie przymilaj!!! powiedz że widzisz że cos go trapi od pewnego czasu i zapytaj go co czy cos jemu w Tobie przeszkadza lub może ma jakiś problem i że jeżeli ma ci coś do powiedzenia to teraz właśnie jest czas żeby się wypowiedział, że nie będziesz go oceniac ani komentować tego co powie, tak jakby pisał list, przyjmiesz co ma do powiedzenia i na tym tą rozmowę zakończycie, że nie chcesz awantury tylko chcesz go zrozumieć, powiedz że ty tak dalej nie możesz żyć i ze ty możesz zmienic swoje postepowanie jeżeli jakieś Twoje zachowanie go boli, albo jakaś sytuacja z przeszłosci, nie popadaj w oskarźycielski ton bo on od razu się zamknie w sobie i nic z niego nie wydusisz, nie mów co ciebie boli, postaraj sie TYLKO wyciągnąć od niego co go trapi. powiedz że go kochasz i nie chcesz go stracic. Daj mu mówić i nic sama nie mów nic, nic nie komentuj nawet jak nie bedziesz zgadzac się z tym co mówi, niech powie jak najwięcej, jak powie to mu podziękuj że się odtorzył i czy to na pewno wszystko co leży mu na sercu i żeby powiedział WSZYSTKO bo to bardzo ważne. i idź sobie na spacer, albo do innego pokoju, ochłoń, najlepiej daj sobie kilka dni na przemyslenia i wtedy zobaczymy co dalej, może będziesz mogła cos zmienic, może cos trzeba będzie przedyskutowac z nim jeszcze raz, może z czyms się nie zgodzisz, ale juz będzie można podjąć jakieś działania. jeżeli zobaczysz że TŻ nie daje rady powiedzieć ci w oczy co jest nie tak to poproś żeby napisał list do ciebie gdzie napisze to wszystko. Jak się nie doczekasz wypowiedzi ani listu ani nic to znaczy że TŻ nie przełamie się żeby mówić wprost i niestety nie może tak byc że ty wychodzisz ze skóry by ratowac związek a on nawet wydusić z siebie paru zdań nie może, zastosuj wtedy tumiwisizm, bedzie mógł miec tylko do siebie pretensje ze go olewasz - chciałaś rozmawiac a on to olał, to ty też.
to powinno zadziałać, u mnie zaczyna działać po 1 dniu !!! ale o tym później napisze
Thorgal1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-07, 09:40   #105
oshinek
Wtajemniczenie
 
Avatar oshinek
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 2 847
Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Cytat:
Napisane przez Thorgal1980 Pokaż wiadomość
Więc daj mu jeść najpierw (na głodniaka nie ma sensu-serio i usiądźcie sobie spokojnie najlepiej w weekend, powiedz ze chcesz porozmawiać.
hahha to jest bardzo dobra rada

Cytat:
Napisane przez Thorgal1980 Pokaż wiadomość
(...)niech powie jak najwięcej, jak powie to mu podziękuj że się odtorzył i czy to na pewno wszystko co leży mu na sercu i żeby powiedział WSZYSTKO bo to bardzo ważne.
tu jak dla mnie poleciałaś już za daleko... dziękować, że się otworzył pffffffffffffff...... może jeszcze polizać po rączce, albo pogłaskać jak pieska... (przepraszam, ale to dla mnie niedorzeczne i sprzeczne z tym co pisałaś wcześniej). A co to on jakąś łaskę jej robi, że z nią porozmawia Sam powinien tego chcieć i nie czekać na podziękowania i pokłony
__________________
Nie palę
http://www.suwaczek.pl/cache/d98bd85f35.png


Bycie konfidentem to najgorsza forma upodlenia człowieka


oshinek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-07, 10:46   #106
Thorgal1980
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 1 661
Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Cytat:
Napisane przez oshinek Pokaż wiadomość
hahha to jest bardzo dobra rada



tu jak dla mnie poleciałaś już za daleko... dziękować, że się otworzył pffffffffffffff...... może jeszcze polizać po rączce, albo pogłaskać jak pieska... (przepraszam, ale to dla mnie niedorzeczne i sprzeczne z tym co pisałaś wcześniej). A co to on jakąś łaskę jej robi, że z nią porozmawia Sam powinien tego chcieć i nie czekać na podziękowania i pokłony
O jejku no zgadza się, pewnie że lepiej by było żeby sam powiedział i tyle, ale on nic nie mówi, więc niech ta rozmowe zapamięta jak najlepiej, i poza tym Klarissa jest chyba raczej taka osoba co sobie będzie później wyrzucac że może była za ostra. więc jak nie chce to niech nie dziekujeale ja myslę ze to może przynieść skutek dobry na przyszłość, zeby się nie bał takich rozmów-sorki ale z nimi jak z dziećmi trochę trzeba, a nawet jak z tym pieskiem o którym pisałaś (przepraszam od razu za to porównanie ale niestety takie sa fakty) pewnie że to w sprzeczności ze mną bo najbardziej bysmy chciały żeby facet był partnerem ale niestety różnych metod trzeba się łapać. ja teraz stosuję tumiwisizm, ale u Klarissy najpierw bym taka rozmowe zalecała bo tam jest chyba głebszy problem niż to ze on ma lenia w ... , ona musi miec spokojne sumienie ze dała mu najpierw szanse się wypowiedzieć co mu na sercu leży, z reszta jak nie chce to niech mu nie dziękuje, wystarczy sama rozmowa
Thorgal1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-07, 10:57   #107
oshinek
Wtajemniczenie
 
Avatar oshinek
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 2 847
Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Cytat:
Napisane przez Thorgal1980 Pokaż wiadomość
O jejku no zgadza się, pewnie że lepiej by było żeby sam powiedział i tyle, ale on nic nie mówi, więc niech ta rozmowe zapamięta jak najlepiej, i poza tym Klarissa jest chyba raczej taka osoba co sobie będzie później wyrzucac że może była za ostra. więc jak nie chce to niech nie dziekujeale ja myslę ze to może przynieść skutek dobry na przyszłość, zeby się nie bał takich rozmów-sorki ale z nimi jak z dziećmi trochę trzeba, a nawet jak z tym pieskiem o którym pisałaś (przepraszam od razu za to porównanie ale niestety takie sa fakty) pewnie że to w sprzeczności ze mną bo najbardziej bysmy chciały żeby facet był partnerem ale niestety różnych metod trzeba się łapać. ja teraz stosuję tumiwisizm, ale u Klarissy najpierw bym taka rozmowe zalecała bo tam jest chyba głebszy problem niż to ze on ma lenia w ... , ona musi miec spokojne sumienie ze dała mu najpierw szanse się wypowiedzieć co mu na sercu leży, z reszta jak nie chce to niech mu nie dziękuje, wystarczy sama rozmowa
Kurdę a ja mówię stanowcze NIE
Ckiekawe czy oni dbają, abyśmy dobrze zapamiętywały rozmowy z nimi , jjjaaaaaaasssneeeee
Nie będę nikogo traktować jak dziecko czy pieska - mnie tak nikt nie traktuje, ze mną nikt nie obchodzi się jak z jajkiem, nie muszę zresztą być tak traktowana, bo nie mam na to ochoty, więc..... z jakiej racji ja mam to robić się pytam Bo co?Bo mam jajniki Bo tak mnie natura stworzyła
A jak ktoś kuźwa nie dojrzał do tego samego niech s............ na szczaw.

No teraz to się znów wkurzyłam
__________________
Nie palę
http://www.suwaczek.pl/cache/d98bd85f35.png


Bycie konfidentem to najgorsza forma upodlenia człowieka



Edytowane przez oshinek
Czas edycji: 2009-08-07 o 10:59
oshinek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-07, 11:08   #108
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Post Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Cytat:
Napisane przez Madlen__18 Pokaż wiadomość
Nawet nie zauwazyłas jak maz stal się Twoim jedynym światem. Jeśli on się oddala jest pustka z ktorą sobie nie możesz poradzić.
Dlaczego nie ma w okół Ciebie innych ludzi? (poza pracą)
Nie kop leżącego, jak cię proszę...

Cytat:
Napisane przez marao Pokaż wiadomość
Klarissa jak masz potrzebę krzyczeć, wrzeszczeć i tłuc talerze to zrób to. Każdy ma swój sposób.
Postawiłam wczoraj na coś innego, ale o tym poniżej

Cytat:
Napisane przez Madlen__18 Pokaż wiadomość
Co cię relaksuje najbardziej, tak, żebyś się tym zajęła?
Sprzątanie, i teraz nie żartuję. Sprzątam jak jestem zła/smutna/potrzebuję coś przemyśleć itp. To mi pozwala odizolować się, relaksuje i pomaga się skupić. Wiem, jestem dziwna tata mi powtarza, że jestem walnięta i że dobrze, iż mam małe mieszkanie bo bym się za sprzątała na śmierć

Cytat:
Napisane przez ahinsa Pokaż wiadomość
Szalejący "instynkt macierzyński" jakby
Klarissa, macie dzieci, planujecie?
Nie, nie mamy dzieci. Bardzo byśmy chcieli mieć, ale niestety się nie udaje już od 2 lat. Teraz, za kilka dni idziemy po raz pierwszy do kliniki specjalizującej się w sztucznym zapłodnieniu - idziemy po poradę. Wcześniej chodziliśmy po "normalnych" lekarzach i nikt nie umiał nam pomóc. Temat dzieci zostawmy odłogiem, bo to jednak nie jest mój ulubiony temat...

------------------------
Co do wczoraj - no nie wytrzymałam i jak mąż po mnie przyjechał to już w samochodzie mu nawrzucałam, że ja się tyle ogadałam, że obiecywał zmiany i jak zwykle to moje gadanie takie grochem o ścianę... On zaczął, że wcale nie, że on mi dzisiaj chciał zrobić niespodziankę. Pojechaliśmy na zakupy, zrobiliśmy je, patrzę a on mnie ciągnie w stronę kwiaciarni... Powiedziałam, że nie chcę kwiatka i żebysmy szli do domu. W domu mu powiedziałam, że w mam kwiatki dawane z łaski i po awanturze, i że mógł się bardziej wysilić, bo kupić kwiatka to nawet debil potrafi i to nie jest żadne wybitne osiągnięcie, że jeśli 3 dni nad tym myślał i tylko tyle wymyślił to nie zaszalał zbytnio...

No a potem jakoś tak hmmm wyszło ... pogodziliśmy się w każdym razie , ba nawet mi pomógł obiad ugotować (to jest niebywałe, bo zazwyczaj jest jedna wymówka "nie umiem zrób to sama" ) a potem wpadliśmy na pomysł żeby wyskoczyć na piwko i zrobiła się nam całkiem niezła impreza, bo się dzisiaj do pracy pospoźnialiśmy... Także w końcu jakaś reakcja ze strony męża była i to całkiem fajna reakcja - no i ile ja się wczoraj nasłuchałam komplementów, chyba więcej niż za ostatnie 2 lata

Wiecie i jakoś tak mi lepiej się zrobiło
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-07, 11:15   #109
oshinek
Wtajemniczenie
 
Avatar oshinek
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 2 847
Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Klarisska
Super, mam nadzieję, że troszkę nim zatrzęsło
Fajnie że poszaleliście hehehe, najważniejsze, że dobry humorek jest, no i człowiekowi na duszy lżej, że ten kamień spadł Trzymam mocno kciuki, żeby Panowi się zrehabilitowali i to nie ten jeden raz tylko od tej pory już zawsze
__________________
Nie palę
http://www.suwaczek.pl/cache/d98bd85f35.png


Bycie konfidentem to najgorsza forma upodlenia człowieka



Edytowane przez oshinek
Czas edycji: 2009-08-07 o 11:18
oshinek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-08-07, 11:24   #110
pieluchomajtek
Rozeznanie
 
Avatar pieluchomajtek
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 928
Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

hmmm.
Moim zdaniem w przypadku Klarissy rozmowa to zly pomysl. Bo ile mozna w koncu rozmawiac na ten temat. Dla mnie to by bylo wrecz upokarzajace, ze ciagle musze prosic o rozmowy, tlumaczyc, uwazac zeby sie Misio nie poczul osaczony, zagrozony, zeby go przypadkiem nie urazic.
A gdzie nasze uczucia? Czemu to my mamy probowac rozwiazac problem, upokarzac sie, zagajac rozmowy. Kryzys dotyczy obydwu osob i to obydwie osoby powinny starac sie go przezywciezyc. A nie, ze jedna na rzesach staje, a misio lezy do gory dupa i nic w kierunku poprawy nie robi (moze poza pokazywaniem fochow, bo ta zla kobieta znowu gledzi [czyt. probuje rozwiazac konflikt rozmowa])
__________________
jeśli kochasz to wybacz
jeśli wybaczysz to nie wypominaj
jeśli nie masz sił to odejdź od niego
jeśli odejdziesz to już nie wracaj
jeśli chcesz być z nim mimo wszystko to przeczekaj
zestarzeje się i już nie będzie zdradzał
lecz swoje najpiękniejsze lata stracisz na czekaniu na jego starość
pieluchomajtek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-07, 11:42   #111
Thorgal1980
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 1 661
Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Cytat:
Napisane przez oshinek Pokaż wiadomość
Kurdę a ja mówię stanowcze NIE
Ckiekawe czy oni dbają, abyśmy dobrze zapamiętywały rozmowy z nimi , jjjaaaaaaasssneeeee
Nie będę nikogo traktować jak dziecko czy pieska - mnie tak nikt nie traktuje, ze mną nikt nie obchodzi się jak z jajkiem, nie muszę zresztą być tak traktowana, bo nie mam na to ochoty, więc..... z jakiej racji ja mam to robić się pytam Bo co?Bo mam jajniki Bo tak mnie natura stworzyła
A jak ktoś kuźwa nie dojrzał do tego samego niech s............ na szczaw.

No teraz to się znów wkurzyłam
Zgadzam się moja Droga!! nie denerwuj się. masz 100% rację ale ja się chcę postawic w syt. Klarissy a ona chyba taka stanowcza nie jest jak ty dobra, zostawmy temat tego co ma Klarissa zrobić-przecież jak będzie chciała to skorzysta z tego a jak nie to nie. Napisz lepiej czym Twój TŻ sobie zasłużył ma takie wkurzenie i tumiwisizm bo mój generalnie uważa że skoro on ciężej pracuje (ciekawe jak to zmierzył) bo wcale nie dłużej pracuje niż ja-jest zazwyczaj wczesniej w domu, z rzadka jej później niż ja, ale sądzi że on po prostu wszystko robi szybciej i wydajniej niż inni i może wtedy pracować krócej a przeciez to znaczy że pracował ciężej więc później juz musi odpoczywac tylko niezłe co? poza tym on więcej zarabia (ale ja pracuję na pełen etat i tylko dlatego że ja mam stałą pensję to on mógł własny biznes otworzyć) i on się w zasadzie martwi o finanse, jak są problemy finansowe to on je bierze "na klatę" i musi więcej zarobic bo ja nie mam takiej możliwości a on ma. no więc nie pomaga w domu-nie kosi trawy bo ma alergię, więc w ogrodzie nic nie robi bo tam zawsze dużo pyłków lata, z psami nie chodzi na spacery bo nie lubi łazic bez celu a przecież psy sa 2 i bawią się cały czas ze sobą poza tym maja duży ogród do dyspozycji, ja uwazam że psu trzeba czas poświęcić a psy od kupił !!! w domu nie pomaga bo przecież on juz się w pracy zmęczył, i on ma swoją firme i to zabiera dużo więcej energii niż praca na etacie. poza tym przecież nie jest brudno w domu-zaznaczę że dla niego brudno to zupełnie coś innego niż dla mnie. więc dlaczego on ma sprzątac skoro jemu bałagan nie przeszkadza? dlaczego ma wypielic coś w ogrodzie skoro według niego tak jest ok? jak potrzebna była szafka bo nie było juz gdzie ciuchów trzymać to z 3 tygodnie go prosiłam żeby kupił i doprosić się nie mogłam, no i tego typu akcje. oczywiście że jak go poproszę to zrobi tylko to tak jak klarissa pisze z jakiej paki ja mam go prosić????????????????:mu r: no i do tego dochodzi jeszcze to że jak przytuli to od wielkiego dzwonu bo on nie jest taki Misio-Pysio i nie rozumie że kobieta potrzebuje czułosci na codzień. Oczywiście znosi moje humorki i jest ogólnie bardzo dobry chłopak, zdolny itp. ale te rzeczy mnie w nim wkurzają.

---------- Dopisano o 12:42 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------

No to widzę że Klarissa nie jest tak potulna very good, rozmowe zaproponowałam żeby Klarissa się dowiedziała co gryzie TŻta i myślę, że jak teraz euforia z chwilowej poprawy opadnie, to taka rozmowa powinna byc przeprowadzona bo przecież tumiwisizm Żta skąds się wziął i jeżeli są to poważniejsze problemy to chyba warto żeby klarissa je poznała?
Thorgal1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-07, 12:35   #112
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Cytat:
Napisane przez oshinek Pokaż wiadomość
Klarisska
Super, mam nadzieję, że troszkę nim zatrzęsło
Fajnie że poszaleliście hehehe, najważniejsze, że dobry humorek jest, no i człowiekowi na duszy lżej, że ten kamień spadł Trzymam mocno kciuki, żeby Panowi się zrehabilitowali i to nie ten jeden raz tylko od tej pory już zawsze
Dowiedziałam się czegoś nowego - łóżko nam skrzypi
Postanowiłam też wcielić w życie twoje poniżej prezentowane podejście:

Cytat:
Napisane przez oshinek Pokaż wiadomość
Kurdę a ja mówię stanowcze NIE
Ckiekawe czy oni dbają, abyśmy dobrze zapamiętywały rozmowy z nimi , jjjaaaaaaasssneeeee
Nie będę nikogo traktować jak dziecko czy pieska - mnie tak nikt nie traktuje, ze mną nikt nie obchodzi się jak z jajkiem, nie muszę zresztą być tak traktowana, bo nie mam na to ochoty, więc..... z jakiej racji ja mam to robić się pytam Bo co?Bo mam jajniki Bo tak mnie natura stworzyła
A jak ktoś kuźwa nie dojrzał do tego samego niech s............ na szczaw.

No teraz to się znów wkurzyłam
Ponieważ w zasadzie to masz 100% racji. Doszłam do wniosku, że nie wyszłam za upośledzonego umysłowo i nie zamierzam go wyręczać w myśleniu. Niech siedzi i myśli - aż wymyśli co ma robić, co ja się będę wysilać. Przecież cały czas ja się produkuję za niego. To MY mamy problem, ale tylko JA staram się o jego rozwiązanie, a to, że 3 dni mu zajmuje wymyślenie kupna kwiatów... cóż, a podobno wyszłam za faceta o ponadprzeciętnej inteligencji. Aż się boję myśleć co by było, gdybym poślubiła niezbyt lotny umysł...

Cytat:
Napisane przez Thorgal1980 Pokaż wiadomość
Napisz lepiej czym Twój TŻ sobie zasłużył ma takie wkurzenie i tumiwisizm
Właśnie oshinek - czym on właściwie podpadł, oprócz nieodpowiedniego podejścia do rocznicy? Czy tak za całokształt ma przechlapane?

Cytat:
bo mój generalnie uważa że skoro on ciężej pracuje (ciekawe jak to zmierzył)
Zabawne, mój też tak uważa, ba prawie każdy facet jakiego znam zakłada, że on ciężej pracuje... (nawet wtedy gdy posadzi tyłek przed TV a żona w tym czasie pierze, zmywa i gotuje...).

Cytat:
oczywiście że jak go poproszę to zrobi tylko to tak jak klarissa pisze z jakiej paki ja mam go prosić????????????????:mu r:
Ja się staram mojemu tłumaczyć - że moje łapki wcale nie są lepiej przystosowane do prac domowych niż jego, ale najczęściej niestety muszę prosić o pomoc... która przecież jest jego obowiązkiem, bo dom też jest jego!!!

Cytat:
no i do tego dochodzi jeszcze to że jak przytuli to od wielkiego dzwonu bo on nie jest taki Misio-Pysio i nie rozumie że kobieta potrzebuje czułosci na codzień.


To też jest wkurzające... ciekawe, że jak pragną się kochać, to nagle im się przypomina, że kobieta jednak tej czułości potrzebuje. Magia jakas, czy co??

Cytat:
No to widzę że Klarissa nie jest tak potulna very good, rozmowe zaproponowałam żeby Klarissa się dowiedziała co gryzie TŻta i myślę, że jak teraz euforia z chwilowej poprawy opadnie, to taka rozmowa powinna byc przeprowadzona bo przecież tumiwisizm Żta skąds się wziął i jeżeli są to poważniejsze problemy to chyba warto żeby klarissa je poznała?
Jasne, że porozmawiamy, ale na razie nie mam mu nic nowego do powiedzienia, chce mu dać trochę czasu żeby mógł się wykazać, postarać trochę, bo przecież nie zmieni wszystkiego w 2 dni (poza tym nie chce żeby mnie teraz przez 2 tygodnie zarzucił kolacjami, prezentami a potem znowu przez 2 lata nic....).
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki

Edytowane przez Klarissa
Czas edycji: 2009-08-07 o 12:39
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-07, 12:50   #113
oshinek
Wtajemniczenie
 
Avatar oshinek
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 2 847
Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Cytat:
Napisane przez Thorgal1980 Pokaż wiadomość
Zgadzam się moja Droga!! nie denerwuj się.
pseplasaaam już mi lepiej

Cytat:
Napisane przez Thorgal1980 Pokaż wiadomość
Napisz lepiej czym Twój TŻ sobie zasłużył ma takie wkurzenie i tumiwisizm bo mój generalnie uważa że skoro on ciężej pracuje (ciekawe jak to zmierzył) bo wcale nie dłużej pracuje niż ja-jest zazwyczaj wczesniej w domu, z rzadka jej później niż ja, ale sądzi że on po prostu wszystko robi szybciej i wydajniej niż inni i może wtedy pracować krócej a przeciez to znaczy że pracował ciężej więc później juz musi odpoczywac tylko niezłe co?
Hahah, niezłe to mało powiedziane ale co byś nie była samotna to powiem, ze mój najdroższy małżonek ma dokładnie takie samo myślenie jak Twój - myślenie typu: że on najcieżej pracuje ze wszystkich ludzi na świecie(biedactwo ), jego praca jest naprawdę wykańczająca - spoko wiem na czym polega jego praca i wiem, że nie siedzi 8h i zbija bąki, wiem że ma tylko 30min wolnego, no może 1-2h od czasu do czasu, ale cóż co ja mam na to poradzić - ja mam łatwą, pracę, nie przemęczam się zbytnio, mam w niej dużo wolnych chwil jak widać ale czegoś nie rozumiem, jeśli zazdrosci niech sam sobie taką znajdzie, nikt mi jej nie załatwił, sama ją zdobyłam więc o co kaman
Mój dodatkowo lubi się umartwiać i robić z siebie męczennika - to męczennictwo mnie na masę w......
to ja jak wracam z pracy jak wiem że mam coś do zrobienia to po prostu to robię - najnormalniej w świecie jak tysiące/miliony innych ludzi, nie użalam się nad sobą i swoim losem - a 'misiaczek' musi odpoczać, lubi pokazac jaki jest padniety...nawet czasem zakupów nie może z tego przemęczenia zrobić, ojojojojjj bidulek .....no śmiech na sali(oczywiście nie mówię, ze tak jest zawsze, ale ma dość rozwiniętą w sobie tendencję do takich zachowań, lubi je pielęgnować i dzielić się nimi ze mną).
a ja co?nie mam prawa być zmęczona?ja mam zachrzaniać jak samochodzik cały dzień - a w imię czego?

Cytat:
Napisane przez Thorgal1980 Pokaż wiadomość
poza tym on więcej zarabia (ale ja pracuję na pełen etat i tylko dlatego że ja mam stałą pensję to on mógł własny biznes otworzyć) i on się w zasadzie martwi o finanse, jak są problemy finansowe to on je bierze "na klatę" i musi więcej zarobic bo ja nie mam takiej możliwości a on ma. no więc nie pomaga w domu-nie kosi trawy bo ma alergię, więc w ogrodzie nic nie robi bo tam zawsze dużo pyłków lata, z psami nie chodzi na spacery bo nie lubi łazic bez celu a przecież psy sa 2 i bawią się cały czas ze sobą poza tym maja duży ogród do dyspozycji, ja uwazam że psu trzeba czas poświęcić a psy od kupił !!! w domu nie pomaga bo przecież on juz się w pracy zmęczył, i on ma swoją firme i to zabiera dużo więcej energii niż praca na etacie. poza tym przecież nie jest brudno w domu-zaznaczę że dla niego brudno to zupełnie coś innego niż dla mnie. więc dlaczego on ma sprzątac skoro jemu bałagan nie przeszkadza? dlaczego ma wypielic coś w ogrodzie skoro według niego tak jest ok?

Mój nie zarabia więcej, a kiedyś to ja zarabiałam więcej (i ostatnio wyszło że go to chyba strasznie bolało bo usłyszałam, ze teraz to on więcej zarabia, u mnie zmniejszyli etaty ze względu na kryzys i faktycznie z wypłaty jakieś 300zł mi odpadło)teraz jesteśmy można powiedzieć mniej więcej na równi - ostatnio przyszalałam i dużo kasy wydałam na ubrania -robiłam po prostu tzw. 'odświeżenie szafy' no i niby na początku spoko, ale pod koniec chyba się zirytował jak powiedziałam, ze nie mam już ani grosza i żeby zrobił zakupy - "ooo sobie myśle nikt mi nie będzie mówił ile bluzek mam kupić -bo na szczęście zarabiam i nie muszę się prosić o pieniążki od męża" widocznie potrzebowałałm tylu rzeczy, są miesiące kiedy nc sobie nie kupuję, a czaem właśnie się kumuluje wszystko - to raczej normalne - on z kolei kupuje płyty winylowe(jego hobby to dj'ka) albo jakiś sprzęt komputerowy - i czy ja mu coś mówię ma swoje pieniądze na "cele własne" więc niech robi z nimi co chce, nigdy mu tego nie zabraniałam i nie zamierzam dlatego mi trochę podniósł ciśnienie tymi swoimi tekstami, żebym się opanowała, bo przyszalałam

Cytat:
Napisane przez Thorgal1980 Pokaż wiadomość
jak potrzebna była szafka bo nie było juz gdzie ciuchów trzymać to z 3 tygodnie go prosiłam żeby kupił i doprosić się nie mogłam, no i tego typu akcje. oczywiście że jak go poproszę to zrobi tylko to tak jak klarissa pisze z jakiej paki ja mam go prosić????????????????.
to samoooo
My jak się wyprowadziliśmy na stancję, żeby nikt nam się nie mieszał do małżeństwa itd to trzeba było kupić szybko najbardziej potrzebne sprzęty typu: pralka, odkurzacz, żelazko itd.
No i mijają dni, a tu ani widu ani słychu - sama zaczęłam szukać po forach opinii, znalazłam wszystko -podałam na tacy -odkurzacz zamówił, żelazko też, nad pralką(najbardziej potrzebna) najdlużej się zastanawiał...aż któregoś dnia z tego jego myślenia przyjechał do nas monitor do kompa - kiedyś powiedział: ooo zobacz jaka okazja, możeby łyknąć, ja coś tam odburknęłam, że może coś takiego kupimy(w sensie, ze kiedyś, a nie juz teraz) a za 3 dni już monitor u nas w domu, a o pralkę jęczałam przez ponad 2 tyg i nic to mnie tak rozsiedziło, dostałam białej gorączki (serio mówię), ze to co mu pasuje robi, a reszta może czekać......

Cytat:
Napisane przez Thorgal1980 Pokaż wiadomość
no i do tego dochodzi jeszcze to że jak przytuli to od wielkiego dzwonu bo on nie jest taki Misio-Pysio i nie rozumie że kobieta potrzebuje czułosci na codzień. Oczywiście znosi moje humorki i jest ogólnie bardzo dobry chłopak, zdolny itp. ale te rzeczy mnie w nim wkurzają
U mnie jest ok, zawsze odkąd pamiętam słyszałam duzo miłych słów, przytulańców, praktycznie codziennie, więc nie mam co narzekać w tej materii


Ale dochodzą jeszcze problemy z jego matką - nawet nie będę jej tu opisywać, to co przeżyłam przez tą heterę -próbowała zepsuć mi mój dzień ślubu i w pewnym sensie udało jej się, nie przyszła na błogosławieństwo, nie złożyła życzeń - jedynemu dziecku(ale ona i tak zawsze traktowała go jak nie syna) - od zawsze obiecywała mu mieszkanie, a teraz sama mieszka w jednym, drugie wynajmuje, bo przecież musi mieć na kosmetyki i fryzjera, a my płacimy obcym za wynajem - nawet nie zgodziła się nam wynajmować(chcieliśmy jej płacić kasę jak normalni lokatorzy !!!!! a ona powiedziała, ze absolutnie nie ) i żebyśmy sobie wzięli kredyt: rodzina na swoim, a jak będziemy wymuszać na niej (a my po prostu zapytaliśmy czy byłaby taka możliwość - heheh ma franca tendencje do przejaskrawiania i koloryzowania wszystkiego) - to nic nie osiągniemy a w mam to jej mieszkanie - sama sobie kupię, bez łachy. Na to też jestem zła, ze TŻ chciał żebym brała udział w tych rozmowach, a teraz ona rozpowiada, ze jestem materialistką i ze na mieszkanie poleciałam(dodam że nasze stosunki były ok, wszystko się rypło dzień przed weselem jak dekorowaliśmy salę)
Ostatnio dowiedziałam się, ze jak byliśmy zapraszać babcię TŻa na ślub to wydarłam się na babulinkę i kazałam przepisywać na siebie mieszkanie - zapomniała tylko o jednym istotnym fakcie: mój mąż był ze mną i widział jak się zachowywałam i co mówiłam - wkurzył się strasznie na nią, że robi ze mnie jakiegoś demona i powiedział, zeby przemyślała swoje zachowanie, bo jak nie zmieni nastawienia to będzie między nimi źle
Trochę się o nią kłóciliśmy, bo ja jestem strasznie pamiętliwa i zacieta i wybaczanie nie przychodzi mi łatwo, ale teraz staramy się nie poruszać tematu -ja nie jestem gotowa na rozmowy z tą francą, bardzo dobrze mi bez niej, a ona powinna zobaczyć czy tak fajnie jak siedzi sama w domu i nikt jej nie odwiedza(mąż nigdy nie miał z nią jakiś super-relacji więc przez ostatnie 2,5 miesiaca był u niej z 2-3 razy - mieszkamy na tym samym osiedlu; ona z kolei ma zakazwstępu do naszego domu, bo bez sensu:wczesniej nie obchodziło ją co się z nami stanie, gdzie zamieszkamy itd, więc nie będzie przychodzić i "podziwiać" naszej stancji)

Eeehhh wiele bym jeszcze znalazła spraw, ale nie chce już zanudzać Was tym wszystkim - ogólne wrażenie, jest dużo pracy przed nami -czas pokaże.. cały weekend mamy do przegadania - ustalenia pewnych ram, jeżeli znów się to nie uda to myślę, ze może dojść do podjęcia dość radykalnych decyzji
Póki co zamieniam się w obserwatora
__________________
Nie palę
http://www.suwaczek.pl/cache/d98bd85f35.png


Bycie konfidentem to najgorsza forma upodlenia człowieka



Edytowane przez oshinek
Czas edycji: 2009-08-07 o 12:59
oshinek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-07, 12:59   #114
Thorgal1980
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 1 661
Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Własnie byłam na obiadku w pracy i z dziewczynami poruszyłam temat pomocy chłopów w domu, wnioski-wszyscy sa tacy sami, a jak jedna zaczęła mówić w superlatywach o swoim sąsiedzie który pomaga sasiadce to się okazało że on może i pomaga ale za to chyba jest gejem
wychodzi na to że:
-brud im nie przeszkadza,
-jak mi przeszkadza to przecież mogę sprzątnąć-kto mi broni?, i poza tym dlaczego sprzatam skoro on mi mówi żebym nie sprzątała i odpoczęła sobie i dlaczego ja na niego się drę skoro sama chciałam sprzatać? nikt mi nie kazał !!!!
-baaardzo ciężko pracują w pracy i potem mogą już tylko odpoczywać, w weekend też oczywiście tylko odpoczywać, bo przecież cały tydzień ciężko pracowali,
-ulubione słowa: jutro, zaraz, na pewno zrobię ale nie teraz, obiecuję zajmę się tym w przyszłym tygodniu,
-obiecanki jak powyżej powtarzane sa tak długo jak tylko się da póki nie doprowadzą nas do takiej furii w trzecim miesiącu oczekiwania że rzucamy mięsem lepiej niż szewc i wyprowadzamy się z domu/jego wyprowadzamy z domu
-czułości tylko jak ten teges się zbliża i tez nie za wiele
-chęć towarzyszenia nam w naszych pasjach-0%
-oburzenie gdy my nie chcemy uczestniczyc w ich pasjach-100%
-generalnie zainteresowanie sprawami domu pozostawiają nam, mało ich obchodzą takie rzeczy. to jest kobiet domena i zapomnieli chyba że to może była domena kobiet jak kobiety nie pracowały zawodowo, ale to szczegół.
-zainteresowanie tym by jakos fajnie spędzic czas razem-wystepuje bardzo rzadko, zrywami

czy cos pominęłam????? no i jakie mamy metody na to?:
-tumiwisizm
-awantura
-prosby (nie działa)

czy ktoś zna jeszcze jakieś metody? jak tak to proszę o przykłady, na razie mamy przykąłdy awantury i tumiwisizmu
Thorgal1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-07, 13:01   #115
Mojitooo
Zadomowienie
 
Avatar Mojitooo
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 125
Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Klarissa bardzo się cieszę, że się pogodziliście
Trzymam kciuki, by było coraz lepiej
__________________
"Każda miłość kobiety do mężczyzny i odwrotnie ma w sobie nienawiść. Bo człowiek jest związany z kimś, kogo kocha, i to mu odbiera cząstkę wolności: nie może być inaczej. A mając za złe utratę własnej wolności, usiłuje drugiego zmusić do tego, aby się swej wyrzekł całkowicie." James Jones
Mojitooo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-07, 13:04   #116
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Cytat:
Napisane przez Thorgal1980 Pokaż wiadomość
Własnie byłam na obiadku w pracy i z dziewczynami poruszyłam temat pomocy chłopów w domu, wnioski-wszyscy sa tacy sami, a jak jedna zaczęła mówić w superlatywach o swoim sąsiedzie który pomaga sasiadce to się okazało że on może i pomaga ale za to chyba jest gejem
wychodzi na to że:
-brud im nie przeszkadza,
-jak mi przeszkadza to przecież mogę sprzątnąć-kto mi broni?, i poza tym dlaczego sprzatam skoro on mi mówi żebym nie sprzątała i odpoczęła sobie i dlaczego ja na niego się drę skoro sama chciałam sprzatać? nikt mi nie kazał !!!!
-baaardzo ciężko pracują w pracy i potem mogą już tylko odpoczywać, w weekend też oczywiście tylko odpoczywać, bo przecież cały tydzień ciężko pracowali,
-ulubione słowa: jutro, zaraz, na pewno zrobię ale nie teraz, obiecuję zajmę się tym w przyszłym tygodniu,
-obiecanki jak powyżej powtarzane sa tak długo jak tylko się da póki nie doprowadzą nas do takiej furii w trzecim miesiącu oczekiwania że rzucamy mięsem lepiej niż szewc i wyprowadzamy się z domu/jego wyprowadzamy z domu
-czułości tylko jak ten teges się zbliża i tez nie za wiele
-chęć towarzyszenia nam w naszych pasjach-0%
-oburzenie gdy my nie chcemy uczestniczyc w ich pasjach-100%
-generalnie zainteresowanie sprawami domu pozostawiają nam, mało ich obchodzą takie rzeczy. to jest kobiet domena i zapomnieli chyba że to może była domena kobiet jak kobiety nie pracowały zawodowo, ale to szczegół.
-zainteresowanie tym by jakos fajnie spędzic czas razem-wystepuje bardzo rzadko, zrywami

Pięknie podsumowane, i chociaż mój TŻ nie jest aż tak zły, to jednak 80% jest jakby o nim...

Cytat:
czy cos pominęłam????? no i jakie mamy metody na to?:
-tumiwisizm
-awantura
-prosby (nie działa)

czy ktoś zna jeszcze jakieś metody? jak tak to proszę o przykłady, na razie mamy przykąłdy awantury i tumiwisizmu
Ja jestem przykład rozmów, które nic nie dają...
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-07, 13:05   #117
oshinek
Wtajemniczenie
 
Avatar oshinek
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 2 847
Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Cytat:
Napisane przez Thorgal1980 Pokaż wiadomość
Własnie byłam na obiadku w pracy i z dziewczynami poruszyłam temat pomocy chłopów w domu, wnioski-wszyscy sa tacy sami, a jak jedna zaczęła mówić w superlatywach o swoim sąsiedzie który pomaga sasiadce to się okazało że on może i pomaga ale za to chyba jest gejem
wychodzi na to że:
-brud im nie przeszkadza,
-jak mi przeszkadza to przecież mogę sprzątnąć-kto mi broni?, i poza tym dlaczego sprzatam skoro on mi mówi żebym nie sprzątała i odpoczęła sobie i dlaczego ja na niego się drę skoro sama chciałam sprzatać? nikt mi nie kazał !!!!
-baaardzo ciężko pracują w pracy i potem mogą już tylko odpoczywać, w weekend też oczywiście tylko odpoczywać, bo przecież cały tydzień ciężko pracowali,
-ulubione słowa: jutro, zaraz, na pewno zrobię ale nie teraz, obiecuję zajmę się tym w przyszłym tygodniu,
-obiecanki jak powyżej powtarzane sa tak długo jak tylko się da póki nie doprowadzą nas do takiej furii w trzecim miesiącu oczekiwania że rzucamy mięsem lepiej niż szewc i wyprowadzamy się z domu/jego wyprowadzamy z domu
-czułości tylko jak ten teges się zbliża i tez nie za wiele
-chęć towarzyszenia nam w naszych pasjach-0%
-oburzenie gdy my nie chcemy uczestniczyc w ich pasjach-100%
-generalnie zainteresowanie sprawami domu pozostawiają nam, mało ich obchodzą takie rzeczy. to jest kobiet domena i zapomnieli chyba że to może była domena kobiet jak kobiety nie pracowały zawodowo, ale to szczegół.
-zainteresowanie tym by jakos fajnie spędzic czas razem-wystepuje bardzo rzadko, zrywami

czy cos pominęłam????? no i jakie mamy metody na to?:
-tumiwisizm
-awantura
-prosby (nie działa)

czy ktoś zna jeszcze jakieś metody? jak tak to proszę o przykłady, na razie mamy przykąłdy awantury i tumiwisizmu


Boskieeeeeeeeeeeeeeeeeeee cała kwintesencja.

Ale, ale: Laski motyki w garść i "DO BOJU, Do Bojuuuu, do bojjuuu hej"
__________________
Nie palę
http://www.suwaczek.pl/cache/d98bd85f35.png


Bycie konfidentem to najgorsza forma upodlenia człowieka


oshinek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-07, 13:09   #118
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Przyszło mi coś głupiego do głowy... A jakby ich tak kopać po dupkach? Powiedzmy raz w tygodniu tak prewencyjnie, zapobiegawczo... do tego większe kopanko po cięższych przewinieniach? Bo może oni słowa ciężko sobie przyswajają a w końcu jak się leją po pyskach między sobą, to zawsze wiedzą o co chodzi. Może tym szaleństwie jest metoda!
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-07, 13:12   #119
Mojitooo
Zadomowienie
 
Avatar Mojitooo
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 125
Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Cytat:
Napisane przez Thorgal1980 Pokaż wiadomość
Własnie byłam na obiadku w pracy i z dziewczynami poruszyłam temat pomocy chłopów w domu, wnioski-wszyscy sa tacy sami (...)
Nie wszyscy na szczęście...
Mój tata bardzo w domu pomaga mamie we wszystkim, robi to wszystko sam z siebie
Tak samo mój TŻ
Więc to nie to, że wszyscy...

Może to jest tak, że jak mówicie tysiąc razy, oni czegoś nie robią, po czym w końcu dla świętego spokoju same to robicie, to dlatego tak to wszystko wygląda?

---------- Dopisano o 14:12 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Przyszło mi coś głupiego do głowy... A jakby ich tak kopać po dupkach? Powiedzmy raz w tygodniu tak prewencyjnie, zapobiegawczo... do tego większe kopanko po cięższych przewinieniach? Bo może oni słowa ciężko sobie przyswajają a w końcu jak się leją po pyskach między sobą, to zawsze wiedzą o co chodzi. Może tym szaleństwie jest metoda!
__________________
"Każda miłość kobiety do mężczyzny i odwrotnie ma w sobie nienawiść. Bo człowiek jest związany z kimś, kogo kocha, i to mu odbiera cząstkę wolności: nie może być inaczej. A mając za złe utratę własnej wolności, usiłuje drugiego zmusić do tego, aby się swej wyrzekł całkowicie." James Jones
Mojitooo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-07, 13:21   #120
Thorgal1980
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 1 661
Dot.: ... i do mojego związku wdarł się kryzys

Mój dodatkowo lubi się umartwiać i robić z siebie męczennika - to męczennictwo mnie na masę w......
to ja jak wracam z pracy jak wiem że mam coś do zrobienia to po prostu to robię - najnormalniej w świecie jak tysiące/miliony innych ludzi, nie użalam się nad sobą i swoim losem - a 'misiaczek' musi odpoczać, lubi pokazac jaki jest padniety...nawet czasem zakupów nie może z tego przemęczenia zrobić, ojojojojjj bidulek .....no śmiech na sali(oczywiście nie mówię, ze tak jest zawsze, ale ma dość rozwiniętą w sobie tendencję do takich zachowań, lubi je pielęgnować i dzielić się nimi ze mną).
a ja co?nie mam prawa być zmęczona?ja mam zachrzaniać jak samochodzik cały dzień - a w imię czego?


o tak dokładnie-strasznie biedni są. jak muszą zrobić coś dla siebie to są w pełni sił a za 5 minut jak dla domu to o matko, a to dzis trzeba? o jezu ale teraz to nie bo ... i zaczyna się wymyślanie powodów. czasmi to aż się czuje jak taka jakas jędza, jakaś taka baba upierdliwa i sama siebie nienawidzę że taka jest sytuacja, najchetniej to bym to sama wszystko zrobiła żeby łachy nie robił, ale z jakiej racji mam to sama robić?????????????????:mu r: wnerwia mie to że ja mu każe różne rzeczy robić i mu tak SWOIMI sprawami tyłek zawracam a to są przecież SPRAWY DOMOWE TYLKO MI NA NICH ZALEŻY ON MA JE W

---------- Dopisano o 14:21 ---------- Poprzedni post napisano o 14:16 ----------

aha on ma jeszcze taki argument że ja sobie kupuję co mi się podoba i on żadnych fochów nie robi bo własnie on wie że ja tak w domu robię wszystko i że on chce mi tak tą prace wynagrodzić ... bo pomocą własną nie może bo juz jest zmęczony (gów... prawda że jest taki zmęczony) a on sobie w zasadzie nic nie kupuje dla siebie (coś w tym jest nie powiem, ale nie do końca
Thorgal1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:08.