30+ ... zapraszam :)

[magnolia79]

hej gwiazdki
witam nowe dziewczyny

ja to chyba moge napisac ze sie odchudzałam!!!

az zgroza bierze co dzisiaj jadłam:

zielona
kromka chleba z masłem i kabanosem

kawa

herbata z cytryną i cukrem, babeczka z serem, srednie ciastko francuskie

i kolacja: dwie kromki z masłem i kabanosem + babeczka

na szczescie waga stoi w miejscu, bo zastanawiam sie kiedy bede przy takim jedzeniu wyglądac jak pulpet

-------------
ogólnie ostatnio jestem bardzo zmęczona, niewyspana, wstawanie rano do pracy przyprawia mnie normalnie o mdłości
mam nadzieje ze szybko minie ta bura i ponura jesien, bo juz na polską złota nie ma co liczyć

---------- Dopisano o 20:23 ---------- Poprzedni post napisano o 20:19 ----------

lenka
co to za sałatka z fasoli i buraczków?
sama robiłaś?
hmmm... ciekawe połączenie

[lenka07661]

Napisane przez Bettix75

Lenko, mogę Ci coś poradzić na początek co mi bardzo pomagało... zrób zdjęcie swojej sylwetki i wydrukuj, będzie to świetna motywacja Na początku odchudzania jak miałam ochotę na ciacha, to wyciągałam to zdjęcie i wystarczyło popatzeć tylko... a ochota znikała natychmiast

Dobry pomysł, chyba go zastosuję, może akurat na mnie też zadziała Oby
Mój wieczór dzisiaj bardzo grzeczny, na kolację była wspominana sałatka i plasterek wędliny i chyba idę zaraz spać, żeby się już na nic nie skusić.

[Bettix75]

Napisane przez lenka

...chyba idę zaraz spać, żeby się już na nic nie skusić.

To też jest dobry sposób
I co dziwniejsze rano jak się obudzisz wcale nie będziesz głodna

Magnolio, Tobie zrobię lanie za to, że nas ostatnio zaniedbywałaś

Ja już po biegańku i brzusiach, nawet pohulałam kółkiem 20 minut
Dobrej nocki Piękne

[Poletta]

Lenka, 58 przy 168??? Z czego Ty się odchudzasz?
Magnolia, wracaj tu szybko, a nie tylko wpadasz i mówisz że nie przytyłaś
Bettix, pogrążasz mnie z tym ruchem - ja dopiero wróciłam do domu pół godziny temu - po pracy ortodonta z córką, potem zakupy z mężem... Przy okazji kolacja w chińskiej knajpce - kiełki fasoli i kurczak gong-bao, nie mam zielonego pojęcia ile to ma kalorii, ale smakuje tak, że mógłby mieć i 500
W planie jeszcze spacer z psami.

[Bettix75]

Poletto, spacer to też ruch I napewno zdrowszy, niż moje bieganie (w tej chwili na bieżni), bo na świeżym powietrzu.
A wczoraj specjalnie zwróciłam uwagę na to, ile schodzi mi czasu na ćwiczenia i ... prawie 2 godziny
Biegańko 55 minut,
odpoczynek + uzupełnienie płynów (a jest co uzupełniać ) 10minut,
kręcenie HH 20 minut,
chwilę czekam, aż mąż skończy biegać i razem robimy brzuszki.
Ale numer, od HH narobiłam sobie siniaków, w tym miejscu co wystają kości biodrowe

Kurcze od 2 dni mam mega katar, głowa mnie boli i gardło (na razie tylko drapie), łykam Rutinoskorbin w dawce uderzeniowej, wapno musujące... i czuję się okropnie. Ja chcę do domu

Dzisiejsze menu:
7,00 serek wiejski z pomidorem i ogórkiem
7,30 kawa czarna
11,00 kromka ze smalczykiem (stopiona słonina, cebula i zmielona kiełbasa) + herbata miętowa
13,00 jabłko
15,30 zapiekanka makaronowa
Popołudniu pewnie cappuccino
Ćwiczenia też będą

A dzisiaj będę piekła blaty do tortu dla mojej siostry, bo niedawno miała 20 rocznicę ślubu. Ze względu na 18-tkę córki nie świętowaliśmy jej rocznicy. W sobotę mamy zaproszenie na 18-tkę, a przy okazji zrobię siostrze niespodziankę Jest jeden problem, nie umiem dekorować tortów i kompletnie nie wiem co napisać na torcie
"20 rocznica ślubu" to takie oklepane. Macie jakiś pomysł?

[dorinka30]

Cześć


Lenka ja mam porównywalne wymiary jak Ty, wiem że niby nie ma z czego się tak bardzo opdchudzać, ale jak człowiek całe życie był szczapą to jakoś ciężko mu przyjąć wystający brzuszek czy inne niedoskonałości..
Kurcze u mnie waga nie spada poniżej 59 i chyba nie ma szansy aby spadła przy racjonalnym żywieniu, musiałabym się bardziej głodzić ale nie mam na to ochty- za bardzo kocham jeść

Moje menu na dzisiaj:

kromka pełnoziarnistego+ twarożek z chudego sera ze szczypiorkiem-kawa z mlekiem odtłuszczonym.

Na 2 śniadanie to samo tylko z cykorią do picia

Za 3 godziny sałatka grecka -z pojemniczka

A na obiad nie mam pomysłu, ale chodzi za mną pesto z makaronem

[magnolia79]

Poletta, bo jakbym przytyła to bym sie wcale chyba nie odezwała

[lenka07661]

Napisane przez dorinka30

Cześć


Lenka ja mam porównywalne wymiary jak Ty, wiem że niby nie ma z czego się tak bardzo opdchudzać, ale jak człowiek całe życie był szczapą to jakoś ciężko mu przyjąć wystający brzuszek czy inne niedoskonałości..
Kurcze u mnie waga nie spada poniżej 59 i chyba nie ma szansy aby spadła przy racjonalnym żywieniu, musiałabym się bardziej głodzić ale nie mam na to ochty- za bardzo kocham jeść

Dokładnie, zawsze byłam chuda, dobrze czuję się ważąc 53 kg, max 55, mam drobne kości, przy obecnej wadze niby jest ok, ale mam brzuszek i muszę kombinować z ciuchami. Spodnie ledwo dopinam, a w udach luz, dlatego wkurza mnie to brzuszysko i głównie z nim walczę Jakoś nieproporcjonalnie wyglądam. Niektórzy nawet posądzają mnie o ciążę, więc same rozumiecie Liczby to jednak nie wszystko.

Dzisiaj:
śniadanko kanapka z pastą z tuńczyka i cebulką
w pracy jabłko i gruszka
obiadek przed chwilą pomidorówka z makaronem zabielana mlekiem
na kolację póki co nie mam pomysłu

I ciągle żadnego ruchu poza spacerem do pracy, ale jakoś nie za dobrze się czuję, więc może od przyszłego tygodnia Na razie staram się trzymać dietę

[dorinka30]

Napisane przez lenka07661

Dokładnie, zawsze byłam chuda, dobrze czuję się ważąc 53 kg, max 55, mam drobne kości, przy obecnej wadze niby jest ok, ale mam brzuszek i muszę kombinować z ciuchami. Spodnie ledwo dopinam, a w udach luz, dlatego wkurza mnie to brzuszysko i głównie z nim walczę Jakoś nieproporcjonalnie wyglądam. Niektórzy nawet posądzają mnie o ciążę, więc same rozumiecie Liczby to jednak nie wszystko.

Dzisiaj:
śniadanko kanapka z pastą z tuńczyka i cebulką
w pracy jabłko i gruszka
obiadek przed chwilą pomidorówka z makaronem zabielana mlekiem
na kolację póki co nie mam pomysłu

I ciągle żadnego ruchu poza spacerem do pracy, ale jakoś nie za dobrze się czuję, więc może od przyszłego tygodnia Na razie staram się trzymać dietę

Lenka a nie chciałabyś przejść na I FAZĘ SB ? Ona trwa 14 dni, gwrantuję Ci że brzuch zgubisz cały, tylko czy wytrzymasz 14 dni bez węglowodanów ?

Ja to przerabiałam i działa, ale teraz za długo byłam na SB i organizm się rozregulował, także muszę inaczej sobie radzić, ale po pierwszym przejściu na IFAZĘ schudłam 4 kg w 14 dni

[lenka07661]

Napisane przez dorinka30

Lenka a nie chciałabyś przejść na I FAZĘ SB ? Ona trwa 14 dni, gwrantuję Ci że brzuch zgubisz cały, tylko czy wytrzymasz 14 dni bez węglowodanów ?

Ja to przerabiałam i działa, ale teraz za długo byłam na SB i organizm się rozregulował, także muszę inaczej sobie radzić, ale po pierwszym przejściu na IFAZĘ schudłam 4 kg w 14 dni

Hmmm muszę nad tym pomyśleć, ale nie wiem, czy dam radę bez węglowodanów, straszne to by było dla mnie. Nie wyobrażam sobie życia beż razowego chlebka, ryżu, makaronu, kasz. Bardzo lubię takie jedzonko Ale może się skuszę. Chociaż z drugiej strony boję się, że jak potem wrócę do węgli, to będzie jo -jo Sama nie wiem. Tobie też się metabolizm rozregulował, a ja też mam do tego tendencje.

[dorinka30]

Napisane przez lenka07661

Hmmm muszę nad tym pomyśleć, ale nie wiem, czy dam radę bez węglowodanów, straszne to by było dla mnie. Nie wyobrażam sobie życia beż razowego chlebka, ryżu, makaronu, kasz. Bardzo lubię takie jedzonko Ale może się skuszę. Chociaż z drugiej strony boję się, że jak potem wrócę do węgli, to będzie jo -jo Sama nie wiem. Tobie też się metabolizm rozregulował, a ja też mam do tego tendencje.

Za pierwszym razem było wszystko O.K TYlko ja przeginałam z tym niejedzeniem węglowodanów już i za długo to trwało, chyba taki był powód. , [później jak póbowałam jeść normalnie to tyłam...
Tak naprawdę to 14 dni I faza, później dłuższy czas II faza i wtedy wprowadza się zdrowe węgle- typu chleb pełnoziarnisty, brązowy ryż, razowy makaron itp. i na tej fazie należałoby pozostać by nie wrócić do poprzedniej wagi

Ja teraz praktycznie jestem na tej II fazie z małymi grzeszkami rzecz jasna, ale jakoś idzie, choć dużego spadku wagi nie obserwuję ale chyba już nie te lata

[lenka07661]

Napisane przez dorinka30

Za pierwszym razem było wszystko O.K TYlko ja przeginałam z tym niejedzeniem węglowodanów już i za długo to trwało, chyba taki był powód. , [później jak póbowałam jeść normalnie to tyłam...
Tak naprawdę to 14 dni I faza, później dłuższy czas II faza i wtedy wprowadza się zdrowe węgle- typu chleb pełnoziarnisty, brązowy ryż, razowy makaron itp. i na tej fazie należałoby pozostać by nie wrócić do poprzedniej wagi

Ja teraz praktycznie jestem na tej II fazie z małymi grzeszkami rzecz jasna, ale jakoś idzie, choć dużego spadku wagi nie obserwuję ale chyba już nie te lata

Szczerze mówiąc nigdy jakoś nie interesowałam się tą dietą, ale może rzeczywiście nie jest ona taka zła Może bym jakoś przeżyła te dwa tygodnie, ale muszę się psychicznie do tego przygotować. W ten weekend jadę na chrzciny do siostry, więc odpada, ale jak przyjdzie odpowiedni moment, to spróbuję

A słyszałyście może o takim spcyfiku Fabacum, który ma ekstrakt z fasoli i neutralizuje skrobię? Byłoby to może jakieś rozwiązanie

[Poletta]

Hello !

Fabacum zawiera fasolaminę, ekstrakt z białej fasoli - ten sam składnik zawiera Linea, któą teraz biorę, w połączeniu z kilkoma inmi składnikami.

A ja się zmobilizowałam i zaczęłam wczoraj realizować plan treningowy: poniedziałek i środa siłownia (lub wtorek i czwartek, zależnie od grafika, siłownię mam po drodze z pracy), piątek - godzina siłowni i godzina basenu (wyjazdy razem z mężem i córką, on w tym samym czasie będzie prowadził na basenie swoje zajęcia, a ja w tym samym budynku co basen mam też siłownię . Wczoraj byłam na pierwszym treningu, poza dzisiejszym fizycznym bólem mięśni czuję się super Zawsze się przekonuję że najlepszą dietą jest ruch, a najtrudniejsze w treningu jest... zacząć go
Wczoraj miałam gości, upiekłam mój "ciastowy przebój" czyli sernik-piankę i z całego zjadłam tylko 1 kawałek Zresztą stanowił on moją wczorajszą kolację, razem ze szklaneczką wiśniówki Dzisiaj na śniadanie sok pomidorowy i kawa, obiad - kotlet z fileta kurczaka i surówka z marchwi.
Muszę się Wam wyżalić z innej niż dieta beczki - zadwoniła do mnie wczoraj pani ortodontka mojej córki z kiepskimi wiadomościami -musimy założyć jej aparat stały na oba łuki, w sumie 4000 PLN A alternatywy nie ma, im później zakładany tym dłużej noszony, przy czym comiesięczna wizyta to kolejne 100 PLN Pomijając to, co do tej pory zapłaciłam juz za konsultacje, badania i zdjęcia
Ja w ten weekend pracuję niestety, ale Wam życzę miłego dzionka!

[agnieszkaanka]

Heloł dziewczęta, czy ktoś mnie jeszcze pamięta?

Jak obiecałam Magnolii, jak sobie poukładam dnie po powrocie do pracy to się tu zjawię. Zatem jestem. Jestem też z innego powodu, otóż od pierwszego mojego tu meldunku schudlam aż 1,5 kg. Sukces niebywały, nie? A dzisiaj zauważyłam powrót 1 kg. Tak więc przyłażę po wsparcie, motywację, metody na siłę woli, bo o dietę nie pytam, każda ma swoją sprawdzoną. Zła jestem na siebie jak nie wiem co, ale to jesień mnie dopadła...
buźka

[dorinka30]

Poletta ale dajesz czadu z treningami Tylko pozazdrościć samozaparcia i dyscypliny

U mnie raz w tygodniu trening to wydarzenie na skalę światową

Współczuję kwoty za ortodontę to płatne jednorazowo ?

[Poletta]

Agnieszkaanka, to dlatego że do nas nie zaglądasz Wsparcie tu znajdziesz zawsze, ale o silną wolę musisz sama zadbać Mnie najbardziej motywują przyciasne ciuchy
Dorinka, to na razie rozpoczęta realizacja planu, ale jak znam siebie to racej będę się go trzymać. 4000 PLN niestety płatne jednorazowo przy zakładaniu aparatu.
Pochwalę się że wczoraj z mężem skończyliśmy malowanie klatki schodowej - tej zimy mamy ambitny plan zakończenia wykończeniówki w domu.
Moje dzisiejsze menu:
Kawa z mlekiem, śniadanie - 1 tost z szynką i serem, II śniadanie - kinderkanapka , obiad - sałata z kurczakiem z grilla, pomidorem i oliwą z oliwek, kolacja - razowa bułeczka z ziarnami z szynką.

Miłego tygodnia dla Was!

[agnieszkaanka]

Hej,

Poletta, na to wygląda że bez was mi nie idize
Witam również kolezanki nowe, dla was ja tez jestem nowa

Trudno mi się spowiadać z menu, bo troszku jest niezorganizowany, ale może spróbuję dzisiaj. Uprzedzam, że mam prawie same węgle, bo walcze z nadkwasotą, a białko jest jej sprzymierzeńcem niestety...
A więc:
śniadanie 350 g winogron, 1 jabłko + kawa z mlekiem i cukrem (też jest sprzymierzeńcem nadkwasoty ale coś z życia trzeba mieć )
II śniadanie - jabłko
okolice 11 rano - 3 bit (szaleństwo, normalnie nie jem słodyczy)
13 - zielona herbata
16 - obiadokolacja w postaci: gotowane podudzie kurczaka (chyba to ćwiartka się nazywa ), warzywka z rosołu (hehe) oraz 70 g chleba słonecznikowego z masłem.

Wychodzi i 1350 kcal i pozostaje mi nie jeść kolacji bo zapas kaloryczny jaki mi pozostał to na miód do herbaty na wieczór
No ale że się Wam wyspowiadałam z tego że nie jem kolacji to postaram się nie pęknąć

[dorinka30]

Napisane przez agnieszkaanka

Hej,

Poletta, na to wygląda że bez was mi nie idize
Witam również kolezanki nowe, dla was ja tez jestem nowa

Trudno mi się spowiadać z menu, bo troszku jest niezorganizowany, ale może spróbuję dzisiaj. Uprzedzam, że mam prawie same węgle, bo walcze z nadkwasotą, a białko jest jej sprzymierzeńcem niestety...
A więc:
śniadanie 350 g winogron, 1 jabłko + kawa z mlekiem i cukrem (też jest sprzymierzeńcem nadkwasoty ale coś z życia trzeba mieć )
II śniadanie - jabłko
okolice 11 rano - 3 bit (szaleństwo, normalnie nie jem słodyczy)
13 - zielona herbata
16 - obiadokolacja w postaci: gotowane podudzie kurczaka (chyba to ćwiartka się nazywa ), warzywka z rosołu (hehe) oraz 70 g chleba słonecznikowego z masłem.

Wychodzi i 1350 kcal i pozostaje mi nie jeść kolacji bo zapas kaloryczny jaki mi pozostał to na miód do herbaty na wieczór
No ale że się Wam wyspowiadałam z tego że nie jem kolacji to postaram się nie pęknąć

Rany podziwiam Cię kobieto, Ty przecież nic nie jesz Od rana tylko owoce, później zielona herbata, 3 bit i o 16 dopiero coś normalnego

Każdy ma swoje metody, ale zasada liczenia kalorii jest chyba najgorszą z diet niestety, że już nie wspomnę o tym, że Ty o 16 jesz jedyny i zarazem normalny posiłek ....Tak naprawdę kolacja powinna być spożyta minimum 2 godziny przed snem, także nie ma konieczności głodzenia się aż takiego...........
Ja wolę odchudzac się według indeksów glikemicznych, bo to ma dla mnie sens/tu ciekawostka/ i w niej akurat najbardziej pożadanym batonikiem jest Snickrers bo dzięki dodatkom orzeszków ma indeks glikemiczny poniżej 60, czyli mieści się w normie

[lenka07661]

Dziewczyny już mi nawet zaczęło dobrze iść, ale byłam na chrzcinach, wiadomo, impreza, jedzenie, do tego dwa dni w podróży = kanapki itp. i dzisiaj zaczynam od nowa. Juz mam dość, chcę być chuda. Jestem wściekła na siebie, że jestem taka słaba. Zero silnej woli. Przepraszam, że tak marudzę, ale muszę się wyżalić na samą siebie Mam nadzieję, że teraz już będzie tylko lepiej. Jak tak czytam o waszych postępach, to aż mi wstyd.

[Poletta]

Ja staram się wybierać produkty niskokaloryczne, o niskim indeksie glikemicznym i do tego smaczne
Agniszkaanka, zgadzam się z Dorinką, że Twoje wczorajsze menu jest masakryczne Miej więcej serca dla swojego organizmu i go odżywiaj
Lenka, wyżalić tu się możesz, ale lanie to od nas możesz dostać tylko wirtulane , więc wydrukuj sobie może swoje zdjęcia w niechcianej lub upragnionej figurze, cobyś je miała jak najczęściej pod ręką

Ja dziś rano 7.30 kawa z mlekiem i banan (mało dojrzały, bo w przejrzałym dramatycznie wzrasta ig), 9.00 jajko na twardo (białko), jeden plasterek sera pleśniowego, dwie spore łyżki mojej ukochanek sałatki z wędzonym kurczakiem, jajkiem, żółtym serem, ananasem i majonezem , do tego mięta. Na drugie śniadanie mam przygotowany lekki serek wiejski. W domu czeka sałata zielona i tuńczyk do sałatki z gotowanym białkiem jaja.
Przy okazji - w biedronce są fajne gotowe miksy sałat - niecałe 3 PLN, ja to mam na dwie porcje, kilka rodzajów umytej i pokrojonej sałaty - rewelacja, nigdy nie mogłam kupić kilku różnych sałat, bo zawsze były do wyrzucenia zanim je znadłam. I drugi fajny produkt z Biedronki - kefir Mleczna Dolina, 400g - nie pamiętamktóra z Was pisała, że może pić kefir tylko o jednolitej konsystencji-, a ten właśnie taki jest.

Dziś lecę na siłownię. Rano dokonałam pomiarów i mam znów o centymetr mniej - pas 70, biodra 89, o dziwo biust bez zmian . Zakładam już spódniczki w rozmiarze 36 Mam nadzieję że ćwiczenia lekko mi znów wyrzeźbią (uśpione) mięśnie A zważę się dopiero po @, bo przed zawsze mi waga wzrasta a nie chcę się zniechęcać

Miłego dzionka!

[dorinka30]

Napisane przez lenka07661

Dziewczyny już mi nawet zaczęło dobrze iść, ale byłam na chrzcinach, wiadomo, impreza, jedzenie, do tego dwa dni w podróży = kanapki itp. i dzisiaj zaczynam od nowa. Juz mam dość, chcę być chuda. Jestem wściekła na siebie, że jestem taka słaba. Zero silnej woli. Przepraszam, że tak marudzę, ale muszę się wyżalić na samą siebie Mam nadzieję, że teraz już będzie tylko lepiej. Jak tak czytam o waszych postępach, to aż mi wstyd.

E tam dwa dni nie zniweczą przecież całego efektu
Po prostu wydłuży się tylko oczekiwany efekt, spokojnie

Napisane przez Poletta

Ja staram się wybierać produkty niskokaloryczne, o niskim indeksie glikemicznym i do tego smaczne
Agniszkaanka, zgadzam się z Dorinką, że Twoje wczorajsze menu jest masakryczne Miej więcej serca dla swojego organizmu i go odżywiaj
Lenka, wyżalić tu się możesz, ale lanie to od nas możesz dostać tylko wirtulane , więc wydrukuj sobie może swoje zdjęcia w niechcianej lub upragnionej figurze, cobyś je miała jak najczęściej pod ręką

Ja dziś rano 7.30 kawa z mlekiem i banan (mało dojrzały, bo w przejrzałym dramatycznie wzrasta ig), 9.00 jajko na twardo (białko), jeden plasterek sera pleśniowego, dwie spore łyżki mojej ukochanek sałatki z wędzonym kurczakiem, jajkiem, żółtym serem, ananasem i majonezem , do tego mięta. Na drugie śniadanie mam przygotowany lekki serek wiejski. W domu czeka sałata zielona i tuńczyk do sałatki z gotowanym białkiem jaja.
Przy okazji - w biedronce są fajne gotowe miksy sałat - niecałe 3 PLN, ja to mam na dwie porcje, kilka rodzajów umytej i pokrojonej sałaty - rewelacja, nigdy nie mogłam kupić kilku różnych sałat, bo zawsze były do wyrzucenia zanim je znadłam. I drugi fajny produkt z Biedronki - kefir Mleczna Dolina, 400g - nie pamiętamktóra z Was pisała, że może pić kefir tylko o jednolitej konsystencji-, a ten właśnie taki jest.

Dziś lecę na siłownię. Rano dokonałam pomiarów i mam znów o centymetr mniej - pas 70, biodra 89, o dziwo biust bez zmian . Zakładam już spódniczki w rozmiarze 36 Mam nadzieję że ćwiczenia lekko mi znów wyrzeźbią (uśpione) mięśnie A zważę się dopiero po @, bo przed zawsze mi waga wzrasta a nie chcę się zniechęcać

Miłego dzionka!

Zgadzam sie Poletto smacznie to podstawa do tego niskoglikemicznie i niskokalorycznie -wtedy jest idealnie
Wpadnę do Biedronki po ten mix sałat, bardzo to przydatne

U mnie dzisiaj menu
8,30
Śniadanie kromka pełnoziarnistego z chudym serem białym i ogórkiem, do tego jedno jajco z kapką majonezu
11,30II śniadanie to samo co pierwsze
około 15,30 makrela w pomidorach z sałatką ze świeżego ogórka i szczypiorku
Obiadokolacja ok18,00 zupa z kapusty włoskiej z grzanką czosnkową

[Bettix75]

Hejka
A ja można powiedzieć, że dietkę już zakończyłam. Nie wybieram już produktów niskokaloryczny, tylko jem na co mam ochotę. Pamiętając o 4-5 posiłkach dziennie:
I śn. kefir z Pano lub serek wiejski z jakimś dodatkiem (ryba lub warzywa)
II śn. kromka z wędliną lub serem żółtym, albo też z dżemem
ok. 13,00 owoc lub sok typu Kubuś (świetnie działa na cerę, tzn. pozwala utrzymać opaleniznę)
15,30 obiad: czego dusza zapragnie... dzisiaj pita nadziewana sałatką grecką i filetem z kurczaka
Po południu kawa cappuccino, ewentualnie jakieś deserki

Moja uwaga skupiła się na ćwiczeniach i dalej efekty postępują, brzusio i talia smuklejsze. Przekonałam się nawet do hula hoop, chociaż przez pierwsze dni strasznie mnie nudziło i kręcenie nim dłużyło się okropnie. Co tam, od listopada z 5 dni ćwiczeń zejdę do 4dni (poniedziałek wtorek, w środę (w zastępstwie będzie sauna i hydromasaż), czwartek i piątek).

Poletto, mamy ten sam rozmiar

Miłego dnia życzę

[Poletta]

Przypomniało mi się jeszcze coś z Biedronki - ciemna bułeczka pełna różnych ziaren, wielkości kajzerki tylko bardziej kwadratowa Jeśli już mam zjeść pieczywo, to właśnie taka bułeczkę. No i jeszcze ogórki kiszone, takie w woreczku Hehe, widac że od roku mieszkam na wsi i Biedronka to najbliższy większy sklep

---------- Dopisano o 10:33 ---------- Poprzedni post napisano o 10:29 ----------

Napisane przez Bettix75

Hejka
A ja można powiedzieć, że dietkę już zakończyłam. Nie wybieram już produktów niskokaloryczny, tylko jem na co mam ochotę. Pamiętając o 4-5 posiłkach dziennie:
I śn. kefir z Pano lub serek wiejski z jakimś dodatkiem (ryba lub warzywa)
II śn. kromka z wędliną lub serem żółtym, albo też z dżemem
ok. 13,00 owoc lub sok typu Kubuś (świetnie działa na cerę, tzn. pozwala utrzymać opaleniznę)
15,30 obiad: czego dusza zapragnie... dzisiaj pita nadziewana sałatką grecką i filetem z kurczaka
Po południu kawa cappuccino, ewentualnie jakieś deserki

Moja uwaga skupiła się na ćwiczeniach i dalej efekty postępują, brzusio i talia smuklejsze. Przekonałam się nawet do hula hoop, chociaż przez pierwsze dni strasznie mnie nudziło i kręcenie nim dłużyło się okropnie. Co tam, od listopada z 5 dni ćwiczeń zejdę do 4dni (poniedziałek wtorek, w środę (w zastępstwie będzie sauna i hydromasaż), czwartek i piątek).

Poletto, mamy ten sam rozmiar

Miłego dnia życzę

No to Bettix wielkie gratulacje klask i: Ale nie znikaj z forum
Uświdomiłaś mi że ja w sumie to też się nie odchudzam, tylko staram się jeść zdrowiej, a efekty same przychodzą... To plus ruch jest najlepszą receptą na wymarzoną figurę !!!

[Bettix75]

Napisane przez Poletta;

Hehe, widac że od roku mieszkam na wsi i Biedronka to najbliższy większy sklep

Ale Ci fajnie

Napisane przez Poletta;

No to Bettix wielkie gratulacje klask i: Ale nie znikaj z forum

Hm... ale przy Waszych jadłospisach, to mój wygląda tak, jakbym chciała Was kusić I chyba nie na miejscu jest pisać o moich obiadach, podczas gdy Wy takich dań unikacie

[Poletta]

Spoko, mnie tam w moim menu tylko piwka brakuje Ale już do niego nie wrócę, tylko sporadycznie jak mnie wyjatkowa ochota na Desperados najdzie, bo to straszna dawka kalorii

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ----------

Napisane przez Bettix75

Ale Ci fajnie

Żebyś wiedziała, całe życie mieszkałam w mieszkaniach w dużych miastach, teraz mam to szczęście że mieszkam na wsi (takie malutkie miasteczko), mój domek przylega do leśnego parku, 250 metrów do jeziora z ośrodkiem wypoczynkowym... Do pracy dojeżdżam do miasta 20 km (20 minut) i wracając do domu, czuję się jak na permanentnych wakacjach

[Bettix75]

Po takim opisie, to... zazdroszczę Mój mąż zawsze chciał mieszkać na odludziu w pobliżu lasu, tyle tylko, że wtedy ja byłam za wygodna
Na naszym osiedlu też jest spokojnie, ale działki są bardzo malutkie (7-arowe) i sąsiedzi wszystko widzą co dzieje się na ogródku. Jedyne wyjście obsadzić się tujami, ale na razie jest to niemożliwe, bo zbieramy na kostkę i dopiero później będą tuje

[lenka07661]

Poletta i dorinka30 dzięki za wsparcie. dzisiaj już mi jakoś lepiej, mam motywację i wierzę, że dam radę. Najgorsze, czyli wieczór , przede mną, ale będę silna, na kolację zaplanowałam brokuła i paluszki rybne i nic więcej

Poletta muszę też koniecznie wypróbować twoją sałatkę z kurczakiem, narobiłaś mi smaka i dzięki za polecenie produktów z biedronki, też tam często robię zakupy, bo mam po drodze do domu.

[dorinka30]

kOLEJNY dzień walki o idealną figurę

Dzisiaj śniadanie-bardzo rano bo o 7 już kromka pełnoziarnistego z szynką wędzoną do tego sałatka z pomidórów ze szczypiorkiem polana oliwą z oliwek

9,30-kawa z mlekiem i 2 ciasteczka LU Go -uwielbiam je i dzisiaj zaszalałam

Drugie śniadanie jak to u mnie to samo , ale nie przeszkadza mi to zupełnie a ułatwia szykowanie codziennego menu .

W porze obiadowej- makrela wędzona

No i na obiadokolację zjade wieczorem więc pewnie znowu resztka już - kapuśnaczku z włoskiej kapustki według przepisu Poletty (tyle, że tylko z odrobiną kiełbaski)

Pozdrawiam

[Poletta]

Witajcie, laseczki! Kolejny dzień się zaczyna, kolejna szansa na coś przyjemnego !
Ja jestem pełna energii, realizuję plan treningowy - wczoraj byłam drugi raz na siłowni w tym tygodniu, od razu lepiej się czuję a i forma rośnie
Mam też urwanie głowy - dalej walczymy z malowaniem ścian i tym podobnymi rozrywkami, jutro mam urodziny córki więc dziś wieczorem jeszcze sprzątanie i zakupy, jutro rano wycieczka po prezenty i przygotowywanie imprezy dla dzieci i dziadków BTW, moje dziecko będzie miało już jedeNAŚCIE lat - poważna sprawa

Moje wczorajsze menu - śniadanie białkowe, czyli plaster szynki, półtorej jaja (białko)biały ser z warzywami - żadnego pieczywa, + mięta. Obiad - kotlet z kurczaka + surówka z marchwi, skusiłam się na pół drożdżowego rogalika z makiem (efekt opuszczenia II śniadania z powodu nawału spotkań w pracy), podwieczorek - kinderkanapka (na szczęście ostatnia z 5-paku), kolacja - serek z owocami. Na wieczrnym spacerze grzane winko. W międzyczasie dwie kawy z mlekiem i kefir owocowy.
Jakoś się nie mogę zorganizować z piciem wody mineralnej, coś muszę z tym zrobić

A jak tam u Was ?

[lenka07661]

Poletta podziwiam twoją siłę woli i powstrzymywanie sie przed jedzeniem węglowodanów. Ja tak nie potrafię, ale staram się. Mam motywację, ale zniechęca mnie to, że ostatnio puchną mi nogi i w ogóle cała czuję się taka spuchnięta i gruba

Na śnadanie była razowa bułeczka z szynką cielęcą w galarecie, w pracy jabłko i sezamki, teraz na obiad soczewica w pomidorach z kiełbaską i warzywami, na kolację w planach wieśniak. Ale mają do mnie wpaść koleżanki i może być coś słodkiego i winko