jak przespisz sie z facetem to mu odrazu mniej zalezy???

[hecate]

Napisane przez hihi

Ja po prostu nie rozumiem skąd związek między niemożnością zaufania, a szybką decyzją o pójściu do łóżka.

Jak ludzie są dorośli i wiedzą czego chcą, to niby czemu by do łóżka nie mieli iść, zrobić tego na co mają ochotę, a później normalnie szanowac się tak jak szanowali się przez tym łóżkiem?

Z własnego doświadczenia wiem, że bywają różne typy facetów, jasne, ale i różne typy kobiet. Jak kobieta traktuje seks jako tabu, coś brzydkiego, takiego, co to trzeba się hamowac i się wstydzić, że sie chce, to najczęściej jednocześnie wywołuje i faceta pewne zachowania i okreslone jej traktowanie.

Owszem, rozumiem celebrowanie 1szego razu, odczekanie poprzedzone poznawaniem siebie (przez rozmowy, spedzanie czasu razem jak i pieszczoty). Wtedy ten seks to cos nieznanego, trzeba sie przygotowac, poczuc, wybrac moment.
Ale pozniej, bedac kobieta, ktora zwiazki ma za soba, ktora lubi seks - nie rozumiem.
Poprostu uwazam, ze odczekiwanie nic tak na prawde nie zmienia a te wszelakie 'jak mu dasz to przestanie Cie szanowac' wywody kojarza mi sie z pogladami gloszonymi przez moja ... babcie. Kobiete starej daty...

Seks to seks... nie forma nagrody - oooo wytrzymal 6 miesiecy to nagrodze go teraz oddajac mu sie. Nie mozna brakiem seksu sprawdzac sily 'uczucia'...

Kochajmy sie i/lub bzykajmy zdrowo bez dorabiania chorych ideologii lub sprowadzania kobiety do poziomu waginy.

---------- Dopisano o 10:00 ---------- Poprzedni post napisano o 09:58 ----------

Napisane przez sine.ira

No i to słynne, ciągle pokutujące - ona mu dała, to on wziął

No ja to znam 'suka by nie dala to by pies nie wzial'

Doprowadza mnie to do szalu a najbardziej, kiedy te slowa wypowiadaja... kobiety.

[201803290936]

Napisane przez sine.ira

No i to słynne, ciągle pokutujące - ona mu dała, to on wziął (że taki sprytny był, a ona głupia i puszczalska, znaczy). Bierna, dająca ona i aktywny, korzystający on. I wszystko się zgadza. Chryste....

Autorko wątku, skoro to już któryś raz z rzędu, to zastanów się nad schematem i motywacją swojego postępowania, nad nieumiejętnością odczytania sytuacji w jakich się znajdujesz i intencji facetów, z którymi się zadajesz (a da sie w większości przypadków).

Świetnie napisane.

Właśnie: może zamiast obwiniać seks (no chyba, że to naprawdę seks po jednej rozmowie i kilku godzinach znajomości - wtedy może warto nieco zastanowić się nad szybkością działania), należy się zastanowić nad typem wybieranych facetów, nad środowiskiem, w którym się człowiek obraca, nad schematem, który powielamy. Jak np. poznaje się w necie kolejnego faceta, który stwierdza już na początku, że w sumie to nie szuka związku, "chociaż z góry nie wyklucza co się wydarzy" (jasne, jasne), to się potem nie dziwmy, że facet zwija żagle zaraz PO wiadomo czym (nawet jeśli po drodze zaczął obiecywać to i owo i między słowami przebąkiwać, że w sumie związek wchodzi w grę - ale jednocześnie na gadaniu się skończyło, nie przejawił chęci pójścia na randkę, poznania ze znajomymi etc.) - to tak na przykładzie dawnej, naiwnej Doris.

[sine.ira]

Napisane przez hecate

Owszem, rozumiem celebrowanie 1szego razu, odczekanie poprzedzone poznawaniem siebie (przez rozmowy, spedzanie czasu razem jak i pieszczoty). Wtedy ten seks to cos nieznanego, trzeba sie przygotowac, poczuc, wybrac moment.
Ale pozniej, bedac kobieta, ktora zwiazki ma za soba, ktora lubi seks - nie rozumiem.
Poprostu uwazam, ze odczekiwanie nic tak na prawde nie zmienia

A tu się nie zgodzę. Dlaczego kobieta, która ma za sobą pierwszy raz ma już niby łatwiej decydować się na seks z kolejnym facetem ? Zależy od konkrentej osoby. Niektórzy idą do łóżka po raz pierwszy bez zaangażowania emocjonalnego i dłuższych przygotowań, a inni (jak np. ja ), muszą trochę "podejrzewać" emocjonalnie do intymnych kontaktów z nowym partnerem. Nie potrafią tak hop siup. Potrzebują czasu. I nie chodzi tu o żadne gonienie króliczka czy traktowanie seksu w kategoriach nagrody czy coś w ten deseń. Niektórzy potrzebują po prostu najpierw się emocjonalnie zaangażować w nowy związek.

[hihi]

sine oczywiście masz rację. To kwestia nastawienia konkretnej osoby i jej podejścia do seksu, dlatego ja napisałam wyżej - jak się nie umie oddzielić seksu od oczekiwania związku, uczuc, relacji, to nie powinno się iść do łóżka z kimś, z kim nie jesteśmy związani, a znamy go ledwie powierzchownie jako kolegę, bo to łamie totalnie sprawę

[hecate]

Napisane przez sine.ira

muszą trochę "podejrzewać" emocjonalnie do intymnych kontaktów z nowym partnerem. Nie potrafią tak hop siup. Potrzebują czasu.

I super, bo tobardzo indywidulna sprawa. Jeden po 1szym razie bedzie mial juz z gorki a inny wciaz bedzie potrzebowal czasu.
Czasem to zalezy od samego partnera - jeden wzbudza szybko zaufanie do innego musimy sie przekonac.

[zagubiona89r]

Napisane przez reservedd

Czy to nie jest tak,ze jak przespisz sie z facetem to mu odrazu mniej zalezy???
Wczoraj tak wlasnie sie stało(to nie był szybki numerek ale cala noc razem) ze mną i moim znajomym,ktore znałam wczesniej bardzo powieszchownie...a teraz moja komorka milczy...
Po takich sytuacjach (juz 3 razy)zawsze załuję tego co zrobilam i czuje,ze wali mi sie caly swiat..Czy powinnam czuć sie wykorzystana?
Moze powinnam bardziej sie szanować,ale czy to zle,ze uprawiam seks z kimś na poczatku znajomosci?Chce tu dodać,ze licze na cos wiecej...ze cos z Nas jednak bedzie..
Postanowiłam,ze nie odezwe sie pierwsza,bo bedzie jeszcze gorzej jak nie odpisze...

Po 1 to nie jest tak, że jak się z kimś prześpisz to mu przestaje zależeć. Nie ma co uogólniać, wszystko zależy od ludzi.

Poza tym skoro znałaś faceta powierzchownie była to zwykła znajomość, poszliście do łóżka, skąd myśli, że mu w ogóle zależało? Bo jak dla mnie podstaw do takiego myślenia brak.

Tak dodatkowo skoro taka sytuacja się powtarza któryś raz to przemyśl to zanim znów z kimś wylądujesz w łóżku. Idąc do łóżka z osobą, którą ledwo co znasz musisz potrafić potraktować seks na luzie. Czyli jak coś z was będzie to fajnie, a jak na seksie się skończy to zostaną wspomnienia upojnej nocy i też fajnie.

Moim zdaniem uprawiając seks szybko istnieje większa możliwość, że się przejedziemy. Rozsądniej jest trochę odczekać poznać faceta, jego zamiary itd. Wtedy też istnieje możliwość, że gość zaliczy i zwieje, ale moim zdaniem mniejsza niż przy seksie na 2 randce z nieznajomym praktycznie.

[Myszunia19]

szczerze to ja nawet po rocznym związku z facetem sie z tym spotkalam. bylam z nim rok potem sie przespalismya pootem... zostawil mnie

[hecate]

Napisane przez Myszunia19

szczerze to ja nawet po rocznym związku z facetem sie z tym spotkalam. bylam z nim rok potem sie przespalismya pootem... zostawil mnie

Myslisz, ze to seks to spowodowal?

Nie mieliscie problemow? Bo raczej ciezko mi wyobrazic sobie zwiazek idealny do tej pamietnej nocy i facet nagle mowi 'no to tera nara'.

Zgodze sie jednak, ze kiepski seks (partnerzy niedopasowani seksulanie) moze przyczynic sie do zakonczenia zwiazku

[201803290936]

Napisane przez hecate

Myslisz, ze to seks to spowodowal?

Nie mieliscie problemow? Bo raczej ciezko mi wyobrazic sobie zwiazek idealny do tej pamietnej nocy i facet nagle mowi 'no to tera nara'.

Zgodze sie jednak, ze kiepski seks (partnerzy niedopasowani seksulanie) moze przyczynic sie do zakonczenia zwiazku

Dokładnie. Akurat Myszunia założyła niejeden wątek na temat swojego nieudanego związku, więc chyba nie tylko o seks chodziło .

[sine.ira]

Napisane przez hecate

I super, bo tobardzo indywidulna sprawa. Jeden po 1szym razie bedzie mial juz z gorki a inny wciaz bedzie potrzebowal czasu.
Czasem to zalezy od samego partnera - jeden wzbudza szybko zaufanie do innego musimy sie przekonac.

Moim zdaniem po pierwszym razie może być co najwyżej łatwiej technicznie, ale emocjonalnie nie zmienia się nic. Niby czemu potem jest już łatwiej decydować się na przypadkowy seks ? Z takiego myślenia też biorą się mity o tym, że jak dziewica to święta, a jak już ma na koncie jakieś doświadczenia, to puszczalska z mega "przebiegiem". A potem dyskusje: lepsza dziewica czy doświadczona. Nie popadajmy w skrajności i paranoję.
To, że ktoś potrzebuje czasu na seks z nowym partnerem to też nie oznacza, że ma "pod górkę" i seksu nie lubi oraz oczekuje małżeństwa, wspólnej przyszłości i już myśli o wnukach Nie w tym rzecz w ogóle.

[wild girl]

zalezy od faceta...
a
nie sadze zeby przespanie sie z facetem ot tak,bylo brakiem szacunku do siebie,co juz kobiecie nie wolno sie zabawic?
no i pojscie z kims do lozka nie oznacza przeciez ze jest sie od tego czasu para bez przesady

[hecate]

Napisane przez sine.ira

Moim zdaniem po pierwszym razie może być co najwyżej łatwiej technicznie, ale emocjonalnie nie zmienia się nic. Niby czemu potem jest już łatwiej decydować się na przypadkowy seks ? Z takiego myślenia też biorą się mity o tym, że jak dziewica to święta, a jak już ma na koncie jakieś doświadczenia, to puszczalska z mega "przebiegiem". A potem dyskusje: lepsza dziewica czy doświadczona. Nie popadajmy w skrajności i paranoję.
To, że ktoś potrzebuje czasu na seks z nowym partnerem to też nie oznacza, że ma "pod górkę" i seksu nie lubi oraz oczekuje małżeństwa, wspólnej przyszłości i już myśli o wnukach Nie w tym rzecz w ogóle.

Wiesz co, to chyba bardzo indywidualnie.
Przypadkowy seks ( w kiblu klubowym) to nie moja bajka ale kiedy poznaje nowego faceta (czy to sie zanosi na wielka milosc czy jakis romans mily 'tylko') to jest mi zdecydowanie latwiej zdecydowac sie na seks. Jesli go chce - seksu i faceta.

Zdecydowanie latwiej mi teraz i emocjonalnie i technicznie

(Swojego nowego faceta kiedy poznalam nie planowalam nic innego niz przelotny romansik, seks uprawialismy szybko i tak zlecial nam juz rok razem. Zreszta z moim ex malzem tez dosyc szybko wszystko sie potoczylo a nie tylko nie stracil dla mnie szacunku a i do USC poprowadzil )

[hihi]

hecate ha! To nie ja jedna takie historie miałam w poprzednim związku było to... na 3 spotkaniu? I zakończyło się kilkuletnim związkiem, który rozpadł się z powodow nieseksualnych.

Swojego czasu poznalam też faceta, który był kolegą, zdażyło sie nam trafić do łóżka i nic z tego nie było, a kolegą dalej jest i tak jak mieliśmy dla siebie sympatię, tak mamy

Z obecnym to jakoś dłużej trwało, aczkolwiek i tak najpierw był seks, a dopiero później zaczęliśmy coś na poważnie układać No i ten seks na początku nie przeszkodził temu, że teraz jest moim mężem. Szanującym mnie, dodam, który się mna interesuje i mu zalezy

[echo2009]

Wczoraj tak wlasnie sie stało(to nie był szybki numerek ale cala noc razem) ze mną i moim znajomym,ktore znałam wczesniej bardzo powieszchownie...a teraz moja komorka milczy...


Jeśli prześpisz się z facetem któremu zależy na Tobie, to wzmocni to relacje między wami nawet jeśli słabo się znacie, jeżeli natomiast była to czysta chemia, natchnienie chwili, pomimo że trwało to całą noc (nie ma reguły że facet któremu nie zalezy skończy po kilku minutach zabierze swoje rzeczy i znika) Z tego co piszesz podobał Ci się, skoro liczyłaś na coś więcej.
Moim zdaniem nie dzwoń, jeśli się spotkacie zobaczysz jego reakcje czy podejdzie i zagada czy rzuci puste cześć lub ucieknie.
Nie żałuj tego co się juz stało, bo się nie odstanie a żyć trzeba

[hecate]

Napisane przez hihi

Swojego czasu poznalam też faceta, który był kolegą, zdażyło sie nam trafić do łóżka i nic z tego nie było, a kolegą dalej jest i tak jak mieliśmy dla siebie sympatię, tak mamy

No ba!

Moj najlepszy kumpel od lat!

[sine.ira]

Napisane przez hecate

Wiesz co, to chyba bardzo indywidualnie.

No właśnie o to mi chodzi. To jest bardzo indywidualne. Dlatego niepokoją mnie czasem głosy jakoby seks po pierwszym razie to już tak znacznie łatwiej przychodził (w tym sensie, że już można nawet bez emocjonalnego zaangażowania) i zdziwienie, że ktoś już dawno"po", a dalej jakieś ceregiele uskutecznia a przecież seks to rozrywka - element fanu. Otóż nie, nie dla każdego. Ja tam takie sprawy traktuję bardzo poważnie Co nie znaczy, że brak mi spontanu (w związku), "kłodzę" i generalnie sztywniak ze mnie

[Stary_Pryk]

Napisane przez hecate

No ludzie!

Przeca ten facet tez bzyknal kobiete, ktorej dobrze nie znal. Wiec moze taka kobieta tez powinna sie martwic, ze sie zwiazuje z dziwkarzem?

Oczywiście, że powinna. Może mniej było by na tym form tematów na temat zdrad. Ja rozumie, postęp, nowoczesność poglądów, emancypacje sracje, światłe podejście młodzieży do spraw seksu czy nawet galerianizm ale gdyby pewne wartości nie zmieniały by się zbyt szybko uniknęlibyśmy wielu rozczarowań.

Ja powiem, że jako wyznawca Starej Szkoły nie chciałbym aby moją TŻ była kobieta, która mnie przeleciała (tak to ujmę, żeby mnie ktoś szowinistom nie nazwał) po 15 minutach rozmowy. Na imprezę - chętnie, niezobowiązujący seks - dlaczego nie? Ale nie Towarzyszka Życia. Nie twierdzę, że to jedyna słuszna droga, ale jak do tej pory u mnie się sprawdza.

[KochanaGadzinka]

Napisane przez reservedd

Czy to nie jest tak,ze jak przespisz sie z facetem to mu odrazu mniej zalezy???
Wczoraj tak wlasnie sie stało(to nie był szybki numerek ale cala noc razem) ze mną i moim znajomym,ktore znałam wczesniej bardzo powieszchownie...a teraz moja komorka milczy...
Po takich sytuacjach (juz 3 razy)zawsze załuję tego co zrobilam i czuje,ze wali mi sie caly swiat..Czy powinnam czuć sie wykorzystana?
Moze powinnam bardziej sie szanować,ale czy to zle,ze uprawiam seks z kimś na poczatku znajomosci?Chce tu dodać,ze licze na cos wiecej...ze cos z Nas jednak bedzie..
Postanowiłam,ze nie odezwe sie pierwsza,bo bedzie jeszcze gorzej jak nie odpisze...

Znasz go powierzchownie, a jednak masz nadzieje, że coś z tego będzie??
Uważasz, że się nie szanujesz??
On pewnie jest pewien, że to był niezobowiązujący seks, a Ty tu płaczesz, że nie dzwoni.
Na drugi raz tak nie rób skoro to takie straszne dla Ciebie.

[hecate]

Napisane przez sine.ira

No właśnie o to mi chodzi. To jest bardzo indywidualne. Dlatego niepokoją mnie czasem głosy jakoby seks po pierwszym razie to już tak znacznie łatwiej przychodził (w tym sensie, że już można nawet bez emocjonalnego zaangażowania) i zdziwienie, że ktoś już dawno"po", a dalej jakieś ceregiele uskutecznia a przecież seks to rozrywka - element fanu. Otóż nie, nie dla każdego. Ja tam takie sprawy traktuję bardzo poważnie Co nie znaczy, że brak mi spontanu (w związku), "kłodzę" i generalnie sztywniak ze mnie

Emocjonalne zaangazowanie - niektorzy nigdy nie beda uprawiac seksu dla seksu. Ja nie musze kochac by uprawiac seks ale musze cos do kogos poczuc - sympatie, zaufanie przynajmniej. Sama chemia, no coz - mnie do loza nie zaprowadzi.

Ceregiele - co rozumiemy pod pojeciem ceregieli?

Ja wspomnialam, ze po 1szy razie latwiej bo wiesz czy to 'pachnie', znasz swoje cialo i jego reakcje (przynajmniej lepiej znasz), wiesz jak wyglada i zachowuje sie nagi mezczyzna...
Mnie takze z wiekiem przyszlo cieszyc sie seksem - pelna akceptacja dla swojego ciala plus 'wiem co lubie' sklada sie na udane pozycie.

---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 11:16 ----------

Napisane przez Stary_Pryk

Na imprezę - chętnie, niezobowiązujący seks - dlaczego nie? Ale nie Towarzyszka Życia. Nie twierdzę, że to jedyna słuszna droga, ale jak do tej pory u mnie się sprawdza.

Hipokryta wiec jestes.

Takie zachowania wlasnie zawsze mnie mierzily....
Na dyskotece to Ci zwisa w co wkladasz ale na zone bedziesz szukal dziewicy.

Albo wyznajesz pewne zasady albo nie.

[milenka22]

Ja z moim pierwszym TŻ przespałam się po 3 tygodniach i wzmocniło to bardzo nasz związek, po kilku miesiącach dopiero wszystko sie rozsypało. Z obecnym po 4 miesiącach bo wtedy zaczęłam coś więcej do niego czuć i nabrałam zaufania. I jakoś nie podchodzę do sprawy: nie jestem dziewicą to powinnam to robić od razu albo, mam już 22 lata to powinnam czekać miesiąc(np.) a za 10 lat to już wogóle na 1 góra 2 spotkaniu bo przecież już nie jestem dzieckiem. Ja do seksu podchodzę emocjonalnie i wiem, że cierpiałabym gdyby facet od razu po mnie zostawił. Autorka też najwyraźniej oczekuje czegos więcej po seksie więc nie rozumiem czemu powtarza ten sam błąd kolejny raz.
Edit: źle się wyraziłam, po prostu z moim exem a nie TŻ

[Agussiek]

Nie znam żadnego chłopaka, kumpla z mojego środowiska któy byłyby z Panną z którą przespał się znając ją "powierzchownie":rolleyes :. Myślę że duże znaczenie ma tutaj opinia kolegów, nie oszukujmy się chłopcy lubią sobie opowiadać "takie" rzeczy i nie chcą się "ośmieszyć", że niby z kim to się związałeś itp.
Ale znam za to pannę, która potrafi zatrzymać faceta mimo że się z nim prześpi na pierwszej randce

[sine.ira]

Napisane przez hecate

Emocjonalne zaangazowanie - niektorzy nigdy nie beda uprawiac seksu dla seksu. Ja nie musze kochac by uprawiac seks ale musze cos do kogos poczuc - sympatie, zaufanie przynajmniej. Sama chemia, no coz - mnie do loza nie zaprowadzi.

Ceregiele - co rozumiemy pod pojeciem ceregieli?

Ja wspomnialam, ze po 1szy razie latwiej bo wiesz czy to 'pachnie', znasz swoje cialo i jego reakcje (przynajmniej lepiej znasz), wiesz jak wyglada i zachowuje sie nagi mezczyzna...
Mnie takze z wiekiem przyszlo cieszyc sie seksem - pelna akceptacja dla swojego ciala plus 'wiem co lubie' sklada sie na udane pozycie.

No oczywiście, że niektórzy nie będą, a niektórzy będą - o to mi cały czas chodzi, żeby nie wrzucać wszystkich do jednego worka. Seks z miłości to nie patologia, a czasami mam wrażenie, że tak jest postrzegany (tak bardzo się już niektórzy rozpędzają w swoim seksualnym "wyzwoleniu").To, że się już seks zna, nie znaczy, że łatwiej jest to robić bez uczucia, przygodnie. Dlatego cieszenie się seksem, pewność siebie i świadomość swojego ciała nie mają tu nic do rzeczy.

Napisane przez hecate

Hipokryta wiec jestes.

Takie zachowania wlasnie zawsze mnie mierzily....
Na dyskotece to Ci zwisa w co wkladasz ale na zone bedziesz szukal dziewicy.

Albo wyznajesz pewne zasady albo nie.

Też mi to relatywizmem moralnym trąci.
Jakie zasady i wartości się rzekomo zmieniły w "nowej szkole", skoro "stara" też nie odrzuca przygodnego seksu. Tyle, że nie z przyszłą żoną - i to może jedyna różnca pomiędzy "szkołami". Z tym, że różnica ta, splendoru tej "starej" nie przydaje. Wręcz przeciwnie.
Dlatego mam nadzieję, że to nieprawda.

[anyes]

Jemu wcale na Tobie nie zależało. Chciał się z Tobą przespać Ty się zgodziłaś i tyle. Każdy przypadek jest inny, ale ten najprawdopodobniej jest właśnie taki.

[201803290936]

Napisane przez Agussiek

Nie znam żadnego chłopaka, kumpla z mojego środowiska któy byłyby z Panną z którą przespał się znając ją "powierzchownie":rolleyes :. Myślę że duże znaczenie ma tutaj opinia kolegów, nie oszukujmy się chłopcy lubią sobie opowiadać "takie" rzeczy i nie chcą się "ośmieszyć", że niby z kim to się związałeś itp.
Ale znam za to pannę, która potrafi zatrzymać faceta mimo że się z nim prześpi na pierwszej randce

BO my mówimy o mężczyznach, nie jakichś tam chłopaczkach, którzy muszą szukać potwierdzenia swojej męskości w oczach kumpli. A co do ostatniego zdania: Ci faceci raczej chcą z nią być tak samo, jak on a z nimi. Czemu określasz to "zatrzymywaniem faceta"? O niebiosa...

[hecate]

Napisane przez sine.ira

Seks z miłości to nie patologia, a czasami mam wrażenie, że tak jest postrzegany (tak bardzo się już niektórzy rozpędzają w swoim seksualnym "wyzwoleniu").

To, że się już seks zna, nie znaczy, że łatwiej jest to robić bez uczucia, przygodnie. Dlatego cieszenie się seksem, pewność siebie i świadomość swojego ciała nie mają tu nic do rzeczy.

Co do 1szego - Seks z milosci jest wciaz bardzo popularny

Co do drugiego - zauwazylam, ze chyba jednak tak... Przynajmniej niektorym. Ja nie potepiam, nie oceniam - skoro ktos lubi.
Zauwaz, ze na szybkie numerki, przygody jednej nocy decyduje sie chyba wiecej kobiet/mezczyzn 'po' niz 'przed'.

[Agussiek]

a myślisz ze autorka postu miała do czynienia z "Mężczyzną"? bo ja raczej w to wątpie...

[hecate]

Napisane przez Agussiek

a myślisz ze autorka postu miała do czynienia z "Mężczyzną"? bo ja raczej w to wątpie...

A czemu?

Bo nie zadzwonil?

Nie jest mezczyzna bo sie (najprawdopodobniej) rozmineli w oczekiwaniach?

[201803290936]

Napisane przez Agussiek

a myślisz ze autorka postu miała do czynienia z "Mężczyzną"? bo ja raczej w to wątpie...

Nie pogadali ze sobą o swoich ewentualnych oczekiwaniach, nie znali się dobrze. Tak, to mógł być całkiem normalny facet, który uznał "spoko, ona też chce seksu bez zobowiązań, więc fajnie - rozumiemy się". Bycie mężczyzną nie nakłada obowiązku wiązania się z każdą kobietą, jaka się chciała z owym mężczyzną przespać. Może nie zachowuje się super elegancko, bo mógłby przynajmniej napisać, że było miło, ale z drugiej strony po co?

[lorelei]

Napisane przez Agussiek

Ale znam za to pannę, która potrafi zatrzymać faceta mimo że się z nim prześpi na pierwszej randce

No prawdziwa wiedzma z niej musi byc .



A co do tematu. Mam wrazenie ze autorka grala osobe ktora nie jest, wyslala mylne sygnaly. Jak sie chce byc wyzwolana i decydowac na sex bez zobowiazan, to trzeba miec silny charakter i wyzbyc sie naiwnego myslenia. To jest prosty uklad i nie ma w nim miejsca na przesadny romantyzm i snucie planow na przyszlosc.
Lepiej sie wstrzymac z sexem, jesli sie nie jest w stanie uniesc konsekwencji, szczegolnie jesli w wypadku autorki to juz trzecia sytuacja.

[Agussiek]

Napisane przez Doris1981

Nie pogadali ze sobą o swoich ewentualnych oczekiwaniach, nie znali się dobrze. Tak, to mógł być całkiem normalny facet, który uznał "spoko, ona też chce seksu bez zobowiązań, więc fajnie - rozumiemy się". Bycie mężczyzną nie nakłada obowiązku wiązania się z każdą kobietą, jaka się chciała z owym mężczyzną przespać. Może nie zachowuje się super elegancko, bo mógłby przynajmniej napisać, że było miło, ale z drugiej strony po co?

W sumie masz racje