|
Notka |
|
Kultura(lnie) Kultura(lnie) to forum dla osób, które interesują się kulturą, sztuką, filmem, literaturą, polityką itd. Zapraszamy do dyskusji. |
|
Narzędzia |
2009-09-01, 19:25 | #1 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 1 120
|
j.angielski wszystko się plącze ...
Witam.
Mój 'problem' związany jest z językiem angielskim ,otóż uczę się go ciągle (szkoła i kurs) z gramatyką jest ok .Poziom średnio zaawans.Gdy trzeba coś napisać to napiszę ,ale problem w tym że jak mam z kimś rozmawiać po angielsku język mi się plącze w ogóle wypadają mi z glowy te słowa których chce użyć i nie umiem tak szybko ułożyć i zdecydować w jakim czasie ma być te zdanie ;// Jak uczę się nowych czasów jest ok ,ale nie umiem tego zastosować w praktyce i w rozmowie;/ Uczę się dużo owszem ,ale i tak długo myślę w jakim czasie ułożyc te zdanie i w ogóle... Jest też tak ,że uczę się wielu słów a po jakimś czasie zupełnie je zapominam;(Nie wiem co na to poradzić;/ Bo chyba po takim czasie nauki powinny być jakieś rezultaty ... Edytowane przez Nancy_Franciss Czas edycji: 2009-09-01 o 19:30 |
2009-09-01, 20:00 | #2 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 275
|
Dot.: j.angielski wszystko się plącze ...
Cytat:
To normalne, że rozmowa na żywo w obcym języku jest trudniejsza niż rozwiązanie paru zadań czy napisanie jakiegoś tekstu. Kwestia wprawy , ale także osobistych zdolności. są ludzie, którzy są 'urodzonymi mówcami' i zawsze wiedzą co powiedzieć. Dla reszty nie jest to takie oczywiste. Musisz się obyć z żywym językiem;oglądać dużo filmow po angielsku, czytać książki i nie przejmować tym z czym na dzień dzisiejszy sobie nie radzisz. Z czasem się obędziesz z językiem |
|
2009-09-01, 20:15 | #3 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 451
|
Dot.: j.angielski wszystko się plącze ...
Eee... Ja już 10 lat się uczę niemieckiego i mam to samo. Normalnie nie potrafię się wysłowić. Przestałam się martwić i próbuję jakoś tam "sprechać"
__________________
"- Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą Ipslore - że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć. Śmierć zastanowił się przez chwilę. KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE." |
2009-09-01, 20:37 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: kursuje między pólnocą a południem
Wiadomości: 350
|
Dot.: j.angielski wszystko się plącze ...
Angielski - osobiście zbrzydł mi ten język... Wychodzę z założenia, że im dłużej się go uczyć, tym staje się trudniejszy. Po prostu osiągnęłam pewien poziom i mimo kilku godzin tygodniowo nauki, nie mogę już ruszyć do przodu
A Tobie nie wiem, co poradzić - wiadomo, że najlepiej to mieć kontakt z native speakerami. Jak się człowiek z nimi osłucha, to potem sam jakoś tak mimowolnie zaczyna powtarzać ich zwroty, nie trzeba już tak gorączkowo szukać ich w myślach. Może rozejrzyj się, czy nie masz gdzieś szkół językowych, gdzie uczą native speakerzy? Edytowane przez justmine2 Czas edycji: 2010-03-02 o 18:26 |
2009-09-01, 21:00 | #5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: CK
Wiadomości: 8
|
Dot.: j.angielski wszystko się plącze ...
skype skype skype
albo cos w tym rodzaju dzwon i gadaj. niekoniecznie!! z anglikiem. mozesz z kims kto tez uczy sie ang (of course najlepiej z innego kraju) praktykuj ;] |
2009-09-02, 09:39 | #6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 584
|
Dot.: j.angielski wszystko się plącze ...
Mam dokładnie to samo - poziom zaawansowany, pisemnie jestem w stanie wszystko załatwić, a jeśli chodzi o speaking to mam jeden wielki mętlik w głowie, popełniam najgłupsze błędy gramatyczne i posługuję się najbardziej prymitywnym słownictwem nie potrafiąc zastosować tych bardziej zaawansowanych zwrotów. Nazwałabym to nawet paraliżem . Nie wiem jak Wy ale ja mając do dyspozycji native speakera jeszcze bardziej boję się popełnienia błędów bo przecież on wszystko analizuje . Zauważyłam jednak, że dobrze jest się znajomością języka popisywać, byłam niejednokrotnie w sytuacji, kiedy nikt z towarzystwa nie potrafił sklecić poprawnie zdania i wtedy czułam się niesamowicie swobodnie używając struktur gramatycznych, które znałam tylko z teorii. Skype też jest pomocny ale pod warunkiem, że rozmówca posługuje się gorszą angielszczyzną - to takie budujące .
|
2009-09-02, 12:06 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 1 120
|
Dot.: j.angielski wszystko się plącze ...
No właśnie nawet jak rozmawiam na skype. Rozumiem co ten ktoś mówi ale nie umiem powiedzieć tego co chcę ;/ jak ktoś tu napisał używam jakichś bezsensownie zbudowanych zdań i najłatwiejsze zwroty ;/ Nawet gdy wczesniej się tego uczyłam to nie pamiętam;/
|
2009-09-02, 12:17 | #8 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 5 651
|
Dot.: j.angielski wszystko się plącze ...
Cytat:
|
|
2009-09-02, 16:14 | #9 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 584
|
Dot.: j.angielski wszystko się plącze ...
Nie wiem jak jest u Ciebie, Nancy, ale ja mam skłonność do tłumaczenia zdań z polskiego na angielski i nie potrafię (tak jak niektóre osoby) myśleć od razu w języku obcym. Od października rozpoczynam studia lingwistyczne i wiem, że na początku będzie naprawdę ciężko, mam jednak nadzieję, że z czasem się to zmieni.
Wydaje mi się, że nieumiejętność swobodnego wypowiadania się to nie kwestia nieznajomości języka obecego, a raczej efekt sposobu nauczania w naszych polskich szkołach, gdzie nie ma czasu na ćwiczenia tego typu. Moja nauczycielka z angielskiego wspomniała kiedyś, że nawet po pierwszym roku studiów (na bardzo dobrym uniwerku) wielką trudność sprawiała jej komunikacja. Wszystko odmienił natomiast wyjazd do Wielkiej Brytanii - bariera została przelamana, nabrała niezwykłej pewności siebie i mówienie od tamtego czasu stanowi dla niej większą przyjemność niż nauka czystej teorii. |
2009-09-03, 16:15 | #10 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 146
|
Dot.: j.angielski wszystko się plącze ...
Jest taka metoda Callana. Niektóre szkoły językowe tego używają. Chodzi o to, że prawie cała lekcja jest konwersacją, a wymaga się szybkich i logicznych odpowiedzi. Zresztą sama pogooglaj. Wydaje mi się, że to rozwiązanie w sam raz dla Ciebie, skoro mówienie to Twoja najsłabsza strona.
|
2009-09-04, 17:09 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 45
|
Dot.: j.angielski wszystko się plącze ...
Osiem miesięcy uczyłam się angielskiego metodą Callana i w końcu stwierdziłam, że szkoda moich pieniędzy. Owszem na lekcjach dużo się mówi, ale co z tego skoro wymagane są odpowiedzi identyczne jak w książce i nie ma tam miejsca na własne myślenie czy też kreatywność. Jest wyłącznie odpowiadanie książkowym szablonem na mniej lub bardziej głupie pytania. Jeżeli ktoś chce przełamać się i zacząć mówić po angielsku to te lekcje z pewnością mu to ułatwią, natomiast jako metody nauki to Callana nie polecam.
|
2009-09-04, 17:14 | #12 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 146
|
Dot.: j.angielski wszystko się plącze ...
Cytat:
|
|
2009-09-04, 19:58 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: ZAGRANICO
Wiadomości: 10 609
|
Dot.: j.angielski wszystko się plącze ...
Autorko watku, jestes na poziomie srednio-zaawansowanym, co oznacza, ze dobrze mowisz po angielsku, ale nikt nie bedzie od Ciebie oczekiwal bezblednego wyslawiania sie. Poprawne dobierane okreslen i czasow przychodzi z czasem, ze wzgledna biegloscia. Na to po prostu trzeba zaczekac.
Zatem nie przestawaj pracowac, a plony zbierzesz niebawem
__________________
Petersburski bogacz uchodzący za mecenasa sztuki, zaprosił kiedyś na filiżankę herbaty Henryka Wieniawskiego i jakby mimochodem, dodał: - Może pan także wziąć ze sobą skrzypce. - Dziękuję w imieniu skrzypiec, ale one herbaty nie piją! PRZYNAJMNIEJ ≠ BYNAJMNIEJ
|
2009-09-04, 20:09 | #14 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 275
|
Dot.: j.angielski wszystko się plącze ...
No właśnie, a w ogóle starasz się czytać książki, oglądać filmy po angielsku?
Metody Callana też nie polecam-miałam znajomych , którzy się uczyli i sobie nie chwalili- zgadzam się z tym, że ta metoda uniemożliwia jakąkolwiek kreatywność czy myślenie w języku ang. Trzeba odpowiadać co do słowa tak jak jest napisane w książce-nie wiem czy to takie pomocne w nauce |
2009-09-04, 20:31 | #15 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 798
|
Dot.: j.angielski wszystko się plącze ...
Nie martw się, tylko rozmawiaj po angielsku, jak najwięcej. Miałam podobny problem - niby taka świetna z ang - a jak pojechałam do Anglii to kaplica. Po miesiącu używania ang na co dzień, rozmów w sklepach, agencjach etc. zaczęłam mówić płynnie, a z czasem doszło używanie bardziej skomplikowanych konstrukcji gramatycznych używanych bez zastanowienia. Kwestia obycia z językiem.
|
2009-09-07, 20:33 | #16 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: na prawo od wisły
Wiadomości: 1 876
|
Dot.: j.angielski wszystko się plącze ...
Tez mialam ten problem
Nie moglam sie przelamac w mowieniu Ale na studiach musialam zaczac mowic w miare dobrze Gadalam do siebie, tlumaczylam artykuly, troche skypa Trzeba rozmawiac, cwiczyc [chocby do siebie] bo inaczej nie obedziesz sie z jezykiem |
2009-09-07, 22:41 | #17 |
Zadomowienie
|
Dot.: j.angielski wszystko się plącze ...
Miałam to samo , ale w te wakacje postanowiłam wyjechać do pracy do Hiszpanii . Tam znalazłam pracę na propagandzie pewnej dyskoteki (czyli zaczepiania ludzi na ulicy i gadania z nimi po angielsku ) . Autentycznie przez pierwsze dni chodziłam do pracy pijana bo miałam takie opory w mówieniu , ale teraz po trzech miesiącach WSZYSTKO minęło . Potrafię gadać z ludźmi z innych krajów na każdy temat , jest to wręcz dla mnei przyjemność , a nie katorga tak jak kiedyś . Naprawdę ten wyjazd bardzo dużo mi dał .
__________________
"Nie pozwólcie aby ktokolwiek wmówił wam ze trzeba być zadowolonym z tego co się ma. Zawsze jest więcej do zdobycia i nie ma powodu abyście tego nie miały osiągnąć"
|
2009-09-08, 02:03 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
|
Dot.: j.angielski wszystko się plącze ...
w kazdej mojej szkole byl duzy nacisk na jezyk mowiony, caly czas trzeba bylo cos gadac do kolegi w lawce i dialogi prowadzic badz debaty!
w sumie jako wielka fanka tego jezyka b mi to odpowiadalo,gdyz to byl jedyny przedmiot szkolny z ktorego mialam super oceny polecam ogladanie filmow bez lektora- gdyz tylko tam poznacie "zywy" prawdziwy jezyk jakim sie potocznie mowi np podoba mi s w jez.ang to,ze ma tyle okreslen na rzeczy,ktore nie maja nazw w Polsce= np kiedy otrzymujesz telefon od kogos na spotkanie na sex to u nich sie nazywa "booty call" u nas brak odpowiednika, no moze sex-telefon,ale to sie bardziej kojarzy z agencja jakas a tam chodzi bardziej o sex z partnerem lub kolega wiec juz na 2 filmach widzialam ta scene jak facet jest z kolegami i dzwoni jakas laska do niego a oni dla jaj na caly glos,zeby ona slyszala ich w tle "booty call!!!" gdybym miala uzywac slownictwa tylko "ze szkoly" to bym nic nie zrozumiala polecam rowniez stronki ze slangiem angielskim poza tym filmy naucza was ladnego akcentu w angielskim latwo sie zakochac, tylko najtrudniejszy jest pierwszy krok
__________________
Maybe you don't need whole world to love you, you know Maybe you just need one person Edytowane przez Ivi 1988 Czas edycji: 2009-09-08 o 02:08 |
2009-09-09, 12:30 | #19 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 657
|
Dot.: j.angielski wszystko się plącze ...
Cytat:
hm. autorko wątku- jedz do pracy do uk w wakacje. wrocisz i bedzie speakingowac jak najęta
__________________
http://www.youtube.com/watch?v=XZBgmb0Yapo |
|
2009-10-26, 22:37 | #20 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 627
|
Dot.: j.angielski wszystko się plącze ...
Moim skromnym zdaniem, żeby nauczyć się angielskiego trzeba go pokochać . I starać się często go doskonalić. Lubię filmy i staram się oglądać je w wersji z napisami. W tym roku chodzę na kurs przygotowujący do egzaminu FCE, ale kiedy go zdam to nie wiem. Czasem też gadam na skypie, tzn. pisze, jakoś rozmawiać z obcą osobą na skypie (jeszcze) sobie nie wyobrażam.
Ja byłam w UK 2,5 miesiąca ale nie pracowałam. Jedynie się trochę osłuchałam z językiem, ale mało co rozumiałam. Może za dużo myślałam o tym że nie rozumiem, nie wiem jak co powiedzieć, itp. Ale lubię się uczyć angielskiego. |
2009-10-27, 10:00 | #21 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Koszalin
Wiadomości: 25
|
Dot.: j.angielski wszystko się plącze ...
Witam z doświadczenia wiem, że tak naprawdę angielskiego najlepiej jest się uczyć poprzez zabawę (jako dziecko), a potem przez filmy, gry, gazety i wszystko co w jakiś sposób oswaja z językiem i jego strukturą. A to, że w wypowiedziach wszystko się miesza to całkiem naturalne; znam i panią, która od kilku ładnych lat uczy angielskiego i mówi z akcentem prawie nie do odróżnienia i... też w ferworze wypadają jej czasem najprostsze słowa. Więc nie jest to TYLKO kwestia czasu, który się na naukę języka poświęciło.
A ze słówkami to najlepiej założyć sobie zeszyt i wpisać np. trzy zdania ze słowem, które nijak nie wchodzi do głowy. U mnie osobiście ta metoda skutkuje, polecam także skojarzenia poprzez obrazki, lub dźwięki... I nic tak nie kształci jak rozmowa z obcokrajowcem posługującym się angielskim! Kilkakrotnie miałam taką możliwość i faktycznie, na początku było dość ciężko, ale po dwóch, trzech dniach rozmowy zaczęły wyglądać naprawdę płynnie I przede wszystkim nie możesz się tak stresować, mówić sobie "nic nie umiem", itd., bo to nie pomaga zupełnie... trochę wiary w siebie, pełna mobilizacja i do przodu! |
2009-10-30, 02:10 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Konin/Toruń
Wiadomości: 5 566
|
Dot.: j.angielski wszystko się plącze ...
Autorko wątku ile masz lat? Takie zjawisko jest normalne, w szkole uczą nas angielskiego, który mało przydaje się w życiu. Większość zwrotów to takie grzecznościowe, oficjalne a nie potoczne i slangowe jakich się naprawde używa. Zbyt duży nacisk kładzionu jest na gramatykę, zupełnie niepotrzebnie, bo używa się w praktyce 3 czasów. Ja też miałam taki problem jak Ty, nie mogłam znaleźć słowa, miałam pustkę w głowie. Później żeby temu zaradzić zapisałam się na prywatne lekcje gdzie uczyłam się potocznego, codziennego słownictwa, które przyda się w codziennym życiu. Jak cokolwiek robię myślę sobie jak powiedziałabym to po angielsku, jak poprosiłabym kogoś by to zrobił itd. Jak nie wiem to sprawdzam w słowniku! Dla mnie to fajna metoda. Dużo szperam w słowniku. A co do filmów najlepiej bez lektora, ale z angielskimi napisami. Jak czegoś nie zrozumiesz to masz drugą szansę
Życzę powodzenia i wytrwałości!
__________________
"Nigdy wcześniej nie interesowali mnie niebieskoocy blondyni, ale Pan Idealny nigdy nie zjawia się w postaci jaką sobie wymarzyłyśmy"
|
2009-10-30, 22:31 | #23 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
|
Dot.: j.angielski wszystko się plącze ...
Cytat:
raczej w PL nie mamy okreslenia na telefon od kogos,kto umawia sie z toba przez niego tylko i wylacznie na sex |
|
2009-11-03, 19:08 | #24 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 6
|
Dot.: j.angielski wszystko się plącze ...
Dziewczyny, nie łamcie się. To wszystko przychodzi z czasem.
Ja studiuję teraz na trzecim roku angielskiego i myślicie, że zawsze jestem pewna tego co mówię? No way Dobrze mówi mi się tylko na tematy, na których się znam, które lubię. Jeśli mam gadać np o polityce, religii czy globalnym ociepleniu to krew mnie zalewa a w głowie pustka Jednak faktem jest, że dużo trzeba ćwiczyć, żeby mówić w obcym języku biegle. Ja mam takie metody (może któraś Wam pomoże) jeśli czytam coś po angielsku, staram się czytać na głos, wtedy słysząc wypowiadane frazy, zdania, nawet słowa łatwiej się zapamiętuje (to typowo dla słuchowców). Dla wzrokowców dobrą metodą jest na pewno czytanie samo w sobie. Nawet robienie ściąg tylko do własnego użytku jest wtedy pomocne, bo zapamiętuje się to, co się pisało. Inną metodą są luźne pogawędki z przyjaciółką kiedyś wracałyśmy sobie z kina i opowiadałyśmy sobie wrażenia z filmu właśnie po angielsku. Przeszłyśmy pół miasta i nawet nie zauważyłyśmy kiedy, bo tak nam się dobrze rozmawiało. Dlaczego? Bo bez stresu. I to też jest ważne. Rozmawiając z osobą z zagranicy nie denerwujcie się nadmiernie nawet jak powiecie coś niegramatycznie to ta osoba na 80% zrozumie a stres dodatkowo sprawia, że o wszystkim zapominamy Na pewno dobre jest wspomniane już kilkakrotnie oglądanie filmów w oryginale. Na początek z polskimi napisami, żeby sprawdzić, czy się dobrze rozumie, potem z angielskimi, a na koniec okazuje się, że napisy nie są już potrzebne To samo daje muzyka, telewizja, radio- jak najwięcej słuchajcie, powtarzajcie ciekawe zwroty. A co do słownictwa. Najlepszą metodą jest sprawdzanie do bólu jeśli nie mogę zapamiętać jakiegoś słówka, które akurat mi się pojawiło w tekście, biegnę do słownika, choćbym miała to robić po raz 10. Opłaca się Trochę się rozpisałam ale mam nadzieję, że chociaż trochę pomogę ps. A najlepszą metodą tak naprawdę to jest wyjechać gdzieś, gdzie rzadko kto mówi po polsku pomaga |
2009-11-06, 19:09 | #25 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 13
|
Dot.: j.angielski wszystko się plącze ...
Ludzie, witajcie w klubie.
Mam podobnie. Czytając tekst po angielsku raczej wszystko rozumiem, pisząc też umiem zdania w miarę układać, ale powiedzieć coś dłuższego po angielsku - nie ma szans. Chociaż ja w sumie bardziej mam problem z rozumieniem ze słuchu. Teraz to jeszcze w miarę mi angielski idzie, ale niedawno słuchając piosenki w tym języku bez jej tekstu w zasięgu oczu w życiu nie potrafiłabym jej zrozumieć. Może było to spowodowane tym, że wtedy naukę ang. traktowałam raczej jako przymus i dodatkowo miałam nauczycielkę która w ogóle nie stawiała nacisku na poprawną wymowę i akcent. A jaka teraz jest niezwykła satysfakcja, gdy zauważam, że oglądając jakiś film bez lektora/dubbingu lub słuchając muzyki sporo rozumiem ze słowa słyszanego. :p W sumie ostatnio wręcz żyję tym językiem. Przyłapuję siebie na zastanawianiu się "jakby to brzmiało po angielsku?". Uważam, że by opanować jakiś język, trzeba po protu chcieć. Mnie nawet zapamiętywanie słówek idzie sprawniej, kiedy robię to bo CHCĘ. |
2009-11-10, 14:46 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: ok. Krakowa ;]
Wiadomości: 105
|
Dot.: j.angielski wszystko się plącze ...
A u mnie wręcz przeciwnie. Tzn. ja jestem jeszcze w gim. i o moim poziomie raczej trudno powiedzieć. W każdym bądź razie u mnie jest tak, że mam problemy, może nie duże, ale jakieś są, z gramatyką [efekt średniego przykładania się do nauki] a raczej łatwość w mówieniu. Myślę, że jest to spowodowane przede wszystkim oglądaniem filmów z napisami. Uwielbiam oglądać filmy, ale zawsze wybieram z napisami. Oglądam tak już od paru ładnych lat i np. niektóre zwroty, które dopiero w szkole poznajemy ja już je kojarze. Albo pewne zdania używane w niektórych sytuacjach w stałej formie zapadają w pamięć. A także słuchanie piosenek; znaczy ja zauwazyłam, że czasami słucham piosenek, ale w tych po ang. nie analizuje tak bardzo tekstu. Ostatnio staram się słuchać uważniej i wyłapywać słowa, które juz znam. To miłe, gdy w końcu samemu bez pomocy żadnych tekstów i tłumaczeń dochodzi się do sensu piosenki. Ale się rozpisałam. ;P Z mojej strony polecam: jak najwięcej słuchania 'oryginalnej angielszczyzny' -filmy, piosenki, nawet wywiady na YT z aktorami. Cokolwiek.
__________________
fuck yea. |
Nowe wątki na forum Kultura(lnie) |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:28.