2009-10-14, 15:54 | #181 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 974
|
Dot.: związek z narkomanem..
Cytat:
Chciałam jeszcze dodać, że ważny jest powód przez jaki zaczynamy palić trawkę... Przykład jeden: Jest chłopak, którego od młodych lat (powiedzmy 12,13) ciągnie w "te" strony : papierosy, alkohol, narkotyki... Lubi się bawić i SZUKA ulepszaczy tej zabawy - na początku sięga po trawkę, bo to najłatwiej dostępne, najlżejsze itp. - kilka razy zapali i podoba mu się, ale za którymś razem już zamiast śmiechów i zabawy tylko się "muli", uspokaja itp. i to już mu się nie podoba, DLATEGO SIĘGA PO PIGUŁY, AMFETAMINĘ i inne : bo ich działanie jest zupełnie inne : dodaje energii, pozytywnego myślenia, wygadania itp., a tego chłopak potrzebował od początku. Są też osoby, które palą trawkę dla samej prawdziwej trawki, tak jak ja to robiłam, czyli dla wyluzowania się, wymknięcia od problemów, uspokojenia, zrelaksowania, z chłopakiem sama w domu - nie paliłam na imprezach czy gdzieś, bo to było moim zdaniem bez sensu - na imprezach tylko alkohol jeśli już coś. Osoby, które palą trawkę w stresujących sytuacjach itd. wcale nie muszą sięgnąć po żadne używki, bo im to niepotrzebne. Ważny jest powód, dla którego palą trawkę. Teraz jak to przeczytałam to myślę, że napisałam to trochę dziwnie i w sumie nie do końca o to mi chodziło, ale mam nadzieję, że ogólny zarys tego co chciałam przekazać macie
__________________
[*] Edytowane przez ashlix Czas edycji: 2009-10-14 o 16:08 |
|
2009-10-14, 17:01 | #182 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Tam, gdzie mi najlepiej;)
Wiadomości: 2 329
|
Dot.: związek z narkomanem..
Zrozumiałam ja zawsze spotykałam osoby takiego typu jak opisałaś w pierwszym przykładzie. Dlatego mam aki a nie inny stosunek do ziela. Twój przykład jest dla mnie nowy i nigdy nie myślałam o paleniu w tym celu i w taki sposób. Ale do tego jednak trzeba mieć charakter i nie ulegać łatwo wpływom, a widzę ze Ty posiadasz i nie odniosło to na tobie w sumie negatywnych skutków. Ale powiedz, czy z powodu palenia miałaś jakies tam problemy w domu, szkole(nie wiem w jakim wieku paliłaś) i skoro teraz juz nie palisz to czy widzisz różnicę?
|
2009-10-15, 08:46 | #183 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 974
|
Dot.: związek z narkomanem..
Cytat:
__________________
[*] |
|
2009-10-15, 10:58 | #184 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 19
|
Dot.: związek z narkomanem..
witam.
byłam w ponad rocznym związku z narkomanem. Tyle, że była to heroina dożylna. Terapia, szpital, terapia szpital Ja -współuzależniona. Wielka miłośc. Wielka miłość do mnie i do narkotyków. Bywało dobrze, ale źle się skończyło. Umarł po złotym strzale na moich rękach. To coś co przeżywam do dziś mimo, że wydarzyło się wieeele lat temu i że dziś jestem szczęśliwą mężatką. Nigdy nie zamponę tego koszmaru, bólu wiecznego strachu. On nie zyje, a ja zniszczyłam w sobie coś już na zawsze. Może to krzywdząca opinia- ale nie polecam Ci angażowania się w to. To nieustanna walka, szarpane zaufanie i strach. A miłość w takim związku często bywa toksyczna, powoduje nieustanne poczucie winy a czasem nawet litość. Powodzenia i pozdrawiam. |
2009-11-18, 15:52 | #185 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: woj. dolnośląskie
Wiadomości: 76
|
Dot.: związek z narkomanem..
Cześć dziewczyny, wprawdzie mam podobny temat, ale trochę inny. Piszę tu, bo widzę, ze jesteście zorientowane w temacie, poza tym nie wiem jak założyć nowy wątek.
Moja historia zaczęła się dawno temu, a z narkotykami dopiero dziś. No więc zacznę od tego, ze jestem w 3 gimnazjum. Razem z przyjaciółką chodzimy do klasy z trzema chłopakami, którzy coś dla nas znaczą. To nie są związki, tylko bardziej przyjaźń. No więc z jednym z nich, nazwijmy go M. do dziś jestem w super kontaktach, wiemy, ze możemy na siebie liczyć, ale przechodziliśmy też przez burze. Z drugim, K. jest fatalnie. Na początku super przyjaciel, komplementy, zaczęło się coś więcej, ale nie wypaliło, więc pozostaliśmy kumplami. Zmienił się nie do poznania w tym roku, właściwie ze sobą nie rozmawiamy... Zawiodłam się na nim bardzo, ale nie w tym rzecz. No więc dziś dowiedziałam się, że M. na wakacjach podpalał, wpadł w złe towarzystwo, ale ponieważ ma super rodziców, więc go pilnują. Na 98% przestał. Niestety na wakacjach problem może wrócić, bo wtedy nie ejest pod kontrolą rodziców... K. natomiast bierze narkotyki, nie wiem od kiedy, jak długo, jakie i nie mam możliwości, zeby się dowiedzieć. Jest jeszcze trzeci chłopak, dobry kolega, W. Od jego kolegów słyszałam, że bierze od dość dawna i dużo. To porządny chłopak, tylko nie radzi sobie z życiem... Ma w domu trudną sytuację (nie będę opisywać), prawdziwych przyjaciół brak. Nie przyjaźnimy się, nie chodzimy ze soba, ale mamy dobry kontakt i zależy mi na tym, by mu się ułożyło. Co mam zrobić? Nie mogę podejść do nich i powiedzieć, ze wiem, nie mam takiego pola do popisu. Jestem w ciężkim szoku, współczuję temu chłopakowi... i naprawdę chcę pomóc. Jeśli ktoś był w podobnej sytuacji, proszę piszcie... Z góry dziękuję. p.s wiem, że mogę niewiele, a to typ chłopaków, którzy nigdy się nie przyznają przede mną do tego
__________________
Spełnię marzenia, chociaż cały świat będzie przeciwko mnie... |
2009-11-18, 16:33 | #186 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 965
|
Dot.: związek z narkomanem..
Cytat:
|
|
2009-11-18, 19:34 | #187 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: woj. dolnośląskie
Wiadomości: 76
|
Dot.: związek z narkomanem..
Wiesz, gdyby to byli , jak to moi rodzice mówią elementy, to bym to olała. Tylko że to są właściwie moi przyjaciele, normalni ludzie, z dobrych domów, dobrze wychowani. Niestety rozmowa z nimi odpada... ich rodziców nie znam, wiec również nie mogę z nimi rozmawiać, z kolei pomoc w poradniach, psycholog... nigdy się na to nie zgodzą, będą sie wypierać, że nie biorą...
__________________
Spełnię marzenia, chociaż cały świat będzie przeciwko mnie... |
2009-11-18, 20:07 | #188 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 1 538
|
Dot.: związek z narkomanem..
.
Edytowane przez ston3d Czas edycji: 2009-12-07 o 21:16 |
2009-11-18, 21:02 | #189 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: woj. dolnośląskie
Wiadomości: 76
|
Dot.: związek z narkomanem..
ston3d bardzo Ci współczuję, że musiałaś przez to wszystko przejść. Podziwiam Cię i Twojego chłopaka, że mimo wielu prób i tego całego trudu wyszliście z tego koszmaru i zaczyna wam się udawać.
Miałabym do Ciebie prośbę, bo po tym, co opowiadasz widać, że jesteś zorientowana. Z resztą kto by nie był w Twojej sytuacji. Jeśli nei chcesz odpowiadać, rozumiem, bo niełątwo jest pewnie Ci o tym wszystkim mówić. Jak to właściwie jest? Nigdy nie brałam i nie zamierzam, ale jak pisałam wyżej chwytam się każdej deski ratunku, żeby pomóc kolegom... Od czego się zaczyna, jak rozpoznać, ze ten ktoś bierze, jak mu pomóc. Przyda się, szczerze mówiąc wszystko. Nie znam osoby w realu, która była uzależniona, oprócz tych chłopaków, dlatego może Ty bedziesz mogła pomóc. Trzymaj się
__________________
Spełnię marzenia, chociaż cały świat będzie przeciwko mnie... |
2009-11-18, 21:21 | #190 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 30
|
Dot.: związek z narkomanem..
Myślę, ze jezeli naprawde wiele laczy Cie z tym kolesiem i czujecie cos do siebie zalezy wam na sobie i na zwiazku to jego nalog (rzucony? w trakcie rzucania? bo 3 miesiace to dosc niewiele) nie powinien go skreslac. pamietajmy ze osoba uzalezniona rowniez ma prawo do szczescia i milosci nie trzeba jej od razu skreslac tym bardziej jesli ten etap to historia. najwazniejsze ze walczy z uzaleznieniem a bledy z niedalekiej nawet przeszlosci nie powinny go skreslac to nawet super ze znalazl kogos przy kim zapomni o narkotykach nikt nie karze ci od razu brac z nim slubu i miec dzieci czas pokaze czy ten nalog to juz historia
|
2009-12-17, 14:45 | #191 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: porto
Wiadomości: 3 445
|
Dot.: związek z narkomanem..
Cytat:
Poza tym ciężko przecież popalać co dokładnie bite 2 tygodnie na przykład. Przecież to kwestia czasu i chęci. Można palić 3 dni z rzędu, a potem miesiąc w ogóle. Co do palenia codziennie- jak można mieć ochotę na codzienną zamułkę??? jezu Znam osobiście dwóch panów, którzy od 6 czy 8 lat palą codziennie. Niestety nie da się z nimi normalnie porozmawiać. Znam masę ludzi, którzy palą "do weekendu" albo po prostu jak trafi się okazja że można kupić i są zupełnie normalni :- ) Sądzę, że problem występuje wtedy gdy człowiekowi kończy się gram i już dzwoni po następny i następny. Obdzwania wszystkich swoich znajomych w poszukiwaniu "dojścia". ---------- Dopisano o 15:45 ---------- Poprzedni post napisano o 15:29 ---------- No tak, przecież najwięcej morderstw, aktów agresji, kradzieży i ogólnego szaleństwa jest po THC
__________________
not all who wander are lost.
Edytowane przez mel89 Czas edycji: 2009-12-17 o 14:42 |
|
2010-03-24, 17:08 | #192 |
Raczkowanie
|
Dot.: związek z narkomanem..
mój TŻ pali z 5 lat dzien w dzien. Nie potrafi z tym skonczyc chociaz chce. Jestem z nim prawie 3 lata. Nie pale od roku. Właśnie szukam wątku na ten temat ale coś nie bardzo moge znaleźć..
__________________
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:40.