coś jest ze mną nie tak / poinnam żyć w 18, 19w

[Ponura]

Napisane przez dzustam

Galotki moje podaj o kochana,
galotki moje, bo już szósta z rana



I świat staje się piękniejszy

Przepraszam, właśnie umarłam.

[karolynka90]

Napisane przez Gajowniczka

Jak wygląda twarz z innej epoki???

tez bym sie chciala dowiedziec. anuz tez taka mam i nic o tym nie wiem?

[lady karen]

Napisane przez mandarynnka

Wszyscy mi to mówią. Na uczelni, mama, narzeczony i trudno im ze mną wytrzymać. Język jakim się posługuje, mój romantyzm i delikatność. Do tego ubieram się w falbanki i żaboty a gdybym mogła, nosiła bym długie suknie...Kocham od zawsze konie, fascynuje mnie szermierka. Mało tego łapie się na tym, że zaczynam zmieniać narzeczonego... Nawet mój typ urody nie pasuje do dzisiejszych czasów. Koleżanka mówi, że mam twarz jakby z innego epoki. Uwielbiam gdy mężczyźni całują mnie w dłoń. Nie godzę się z wulgarnością dzisiejszych kobiet oraz z modą jaka dziś panuje. Lubię mieć jasną cerę i chronię ją przed słońcem. Mam problem i nie wiem co poradzić. Może ja przez pomyłkę urodziłam się w tych czasach, albo przeszłam reinkarnacje?Może powinnam wybrać się do psychologa...Dziewczyny ja do narzeczonego czasami mówię wierszem....co robić. Wiem, że moje zdania są nie składne, ale pisałam to w stanie całkowitego wzburzenia, więc wybaczcie.... Chciałam się przed kimś "wygadać" i ulżyło.

Zastanawiam się, czy aby nie jesteś moją koleżanką z gimnazjum... Taka sama poza na delikatność, oryginalność i "ą ę ależ jestem wspaniałą damą". Nie musisz się leczyć, są ludzie, którzy muszą się czuć oryginalni, a to, że wcale nie są, w niczym im nie przeszkadza. Więc możesz spokojnie dalej myśleć, że tylko Ty jesteś blada i nie próbujesz tego zmienić na solarium, że tylko Ty jesteś kulturalna i nie świecisz tyłkiem, że tylko Ciebie interesuje ten okres w dziejach albo konie, i że generalnie nie ma takich jak Ty. Co najwyżej ktoś Cię kiedyś lekko obśmieje, ale prawdziwa dama ludzkiego gadania się nie boi, bo swoją wartość zna, nieprawdaż.

Napisane przez Hultaj

jesteś autorko nieco rozpieszczona przez rodziców, ot co.



hy hy, fajnie się zapewne żyło, nie ma co, gorsety szczęsciarom przestawialy jelita, suknie się wietrzyło z naftaliny i zamiatało kiecami ulice bez względu na upaly, a pomyje wylewało do rynsztoka przez okno. Jesli db pamiętam, bieżaca woda w kamienicy w 19 w to tak do 2ego piętra np., zdaje się. Na kupę do sławojki w podwórzu. Nie było antyperspirantów i past do zębów a za mąż się wychodzilo mając lat 18 za świetną partię Kazia z Migdaszewskich, co to jego ciotka baronowa...

Jasna skóra chroniona przed słońcem.
A jak się było prostą chłopką to już w ogóle cudownie, jak to fajnie było mieć 3 razy w roku wolne i na jarmarku jak się dobrze jałowicę sprzedało, korale móc kupić! A ho! Cudnie zapewne było wstawać z kurami i kłaśc się spać koło północka, i dzieci rodzić rok za rokiem, jak dało. Albo mieszczką, po nocach ubrania krawcować, przy tarach żylaków nad praniem wystawać, popiół z kominków wygarniac, a dywany zmiatać, lub, tu już superposady, 13letnie panienki na pensyjach dodawania uczyć. Joł. Cud czasy.

You made my day

Napisane przez dzustam

Galotki moje podaj o kochana,
galotki moje, bo już szósta z rana



I świat staje się piękniejszy

[ilonkaczapela]

Napisane przez Hultaj

jesteś autorko nieco rozpieszczona przez rodziców, ot co.



hy hy, fajnie się zapewne żyło, nie ma co, gorsety szczęsciarom przestawialy jelita, suknie się wietrzyło z naftaliny i zamiatało kiecami ulice bez względu na upaly, a pomyje wylewało do rynsztoka przez okno. Jesli db pamiętam, bieżaca woda w kamienicy w 19 w to tak do 2ego piętra np., zdaje się. Na kupę do sławojki w podwórzu. Nie było antyperspirantów i past do zębów a za mąż się wychodzilo mając lat 18 za świetną partię Kazia z Migdaszewskich, co to jego ciotka baronowa...

Jasna skóra chroniona przed słońcem.
A jak się było prostą chłopką to już w ogóle cudownie, jak to fajnie było mieć 3 razy w roku wolne i na jarmarku jak się dobrze jałowicę sprzedało, korale móc kupić! A ho! Cudnie zapewne było wstawać z kurami i kłaśc się spać koło północka, i dzieci rodzić rok za rokiem, jak dało. Albo mieszczką, po nocach ubrania krawcować, przy tarach żylaków nad praniem wystawać, popiół z kominków wygarniac, a dywany zmiatać, lub, tu już superposady, 13letnie panienki na pensyjach dodawania uczyć. Joł. Cud czasy.

Napisane przez Marzeniatko

Dlaczego inni mówią, że trudno im z Tobą wytrzymać? Może to dlatego, że jesteś zbyt pewna siebie? Taki wniosek wyciągnęłam po przeczytaniu Twojego posta, bo piszesz o sobie w samych superlatywach, chcesz innych zmieniać, żeby pasowali do Twojego życia i w ogóle same ohy i ahy.

Mam kolegę, który również jest bardzo pewny siebie. Do jakiegoś czasu mi to nie przeszkadzało, a po jakimś czasie zaczęło strasznie irytować. Niemiło się rozmawia z osobą, która patrzy na wszystkich z góry, uważa, że jest najwrażliwsza na świecie, wyjątkowa i taka delikatna, że nikt inny taki nie jest. Przestałam lubić rozmowy z nim, bo wcale niefajnie rozmawia się z kimś kto uważa Cię za osobę gorszą. Może w tym tkwi problem dlaczeog niektórzy nie potrafią z Tobą wytrzymać.

Co do języka jakim mówisz - hm.. ja nie zauważyłam w Twoim poście jakiś wysublimowanych słów, długich, pięknych zdań - ot, zwykły post Wizażanki. Nic szczególnego w nim nie ma, no chyba, że się tak kryjesz na forum.

Falbanki, żaboty - są w modzie, więc nie tylko Tobie się podobają. Bardzo często przeglądam stylizacje codzienne dziewczyn i wiele z nich decyduje się na takie stroje. Ten krój i ta faktura ubrania nikogo nie dziwi. Nie tylko Ty masz do nich słabość.
W sukniach maxi też widzę ostatnio sporo dziewczyn - nie jesteś osamotniona.

Co tam jeszcze było.. ah, te konie. Wiesz, mam dwie znajome, które z pasją do koni się chyba urodziły. Potrafią godziny spędzić w stajni, więc.. też pod tym względem nadzwyczaj wyjątkowa nie jesteś. Tysiące ludzi uwielbia konie.

Zwolenniczek jasnej skóry też jest dużo. Moda na przesadnie opalone, wręcz spalone ciało z solarki myślę, że przemija. W "cenie" jest piękna, gładka skóra. Od dawna wiele kobiet szaleje na punkcie porcelanowej cery.

Co do całowania w dłoń - jest nawet o tym wątek na wizażu, gdzie można poczytać, że mamy na wizażu kobiety, które też to lubią.

Z wulgarnością (niektórych - nie należy generalizować) kobiet ja również się nie zgadzam. Nie lubię kiedy z ust kobiety wypływają co chwilę wulgarne słowa, uważam, że kobieta powinna się szanować. Ubieranie się ala pani spod latarni, albo jako symbol kiczu nie preferuję, więc.. też nie jesteś w takim poglądzie sama.

Tak podsumowując to myślę, że powinnaś przestań myśleć, że jesteś z innej epoki i w ogóle jesteś tu przez przypadek. Wrażliwość i delikatność jest fajna, lubię te cechy u ludzi, ale jak się nimi przesadnie nie obnoszą. Postawa w stylu: "patrzcie na mnie jaka jestem delikatna" jakoś do mnie nie przemawia.

PS
Wieki zapisujemy cyframi rzymskimi.. nie to, żebym się czepiała.

Napisane przez lady karen

Zastanawiam się, czy aby nie jesteś moją koleżanką z gimnazjum... Taka sama poza na delikatność, oryginalność i "ą ę ależ jestem wspaniałą damą". Nie musisz się leczyć, są ludzie, którzy muszą się czuć oryginalni, a to, że wcale nie są, w niczym im nie przeszkadza. Więc możesz spokojnie dalej myśleć, że tylko Ty jesteś blada i nie próbujesz tego zmienić na solarium, że tylko Ty jesteś kulturalna i nie świecisz tyłkiem, że tylko Ciebie interesuje ten okres w dziejach albo konie, i że generalnie nie ma takich jak Ty. Co najwyżej ktoś Cię kiedyś lekko obśmieje, ale prawdziwa dama ludzkiego gadania się nie boi, bo swoją wartość zna, nieprawdaż.



You made my day

I już nic więcej nie muszę pisać
tylko się pod tym podpisać

Ach, och...

[Dosiak]

Napisane przez dzustam

Galotki moje podaj o kochana,
galotki moje, bo już szósta z rana



I świat staje się piękniejszy

Mój poranek na pewno stał się piękniejszy:hahah a:

Co do tematu to też mi się podobają piękne suknie z ówczesnej epoki, maniery klas wyższych itd. Jednak trzeba patrzeć realnie na życie. Jak już wiele dziewczyn pisało, codzienność ubogich ludzi nie była taka piękna i elegancka.

[Ankalime]

Napisane przez Gajowniczka

Jak wygląda twarz z innej epoki???

czas nie jest dla takiej twarzy laskawy. tyle lat w ziemi, miekkie tkanki juz sie rozlozyly, kosci biela zaswiecily.... nic tylko sie cieszyc, ze jest se takim bladym.

a jak moze inaczej wygladac twarz z innej epoki? toz to 200 lat minelo, nie przypominam sobie zeby byl jakis znaczacy przeskok w wygladzie ludzkich twarzy na przestrzeni wiekow.
za duzo, och i ach-owania.
jak dla mnie XVIII-XIX wiek, to byly lata najwazniejsze dla cywilizacji i zarazem najgorsze dla pojedynczych jednostek, z kazdej warstwy spolecznej. jesli ktos sobie je wyobraza, jako idylle nad brzegiem tajemniczego jeziora z bialym koniem pasacym sie nieopodal to jest dla mnie niczym wiecej jak historycznym ignorantem.
ale w sumie to dobrze, ze ma sie jakas pasje

[lilianaX]

Napisane przez Hultaj

jesteś autorko nieco rozpieszczona przez rodziców, ot co.



hy hy, fajnie się zapewne żyło, nie ma co, gorsety szczęsciarom przestawialy jelita, suknie się wietrzyło z naftaliny i zamiatało kiecami ulice bez względu na upaly, a pomyje wylewało do rynsztoka przez okno. Jesli db pamiętam, bieżaca woda w kamienicy w 19 w to tak do 2ego piętra np., zdaje się. Na kupę do sławojki w podwórzu. Nie było antyperspirantów i past do zębów a za mąż się wychodzilo mając lat 18 za świetną partię Kazia z Migdaszewskich, co to jego ciotka baronowa...

Jasna skóra chroniona przed słońcem.
A jak się było prostą chłopką to już w ogóle cudownie, jak to fajnie było mieć 3 razy w roku wolne i na jarmarku jak się dobrze jałowicę sprzedało, korale móc kupić! A ho! Cudnie zapewne było wstawać z kurami i kłaśc się spać koło północka, i dzieci rodzić rok za rokiem, jak dało. Albo mieszczką, po nocach ubrania krawcować, przy tarach żylaków nad praniem wystawać, popiół z kominków wygarniac, a dywany zmiatać, lub, tu już superposady, 13letnie panienki na pensyjach dodawania uczyć. Joł. Cud czasy.

Hultaj, no kocham Ciebie po prostu!

A do autorki wątku: masz bardzo wyidealizowane pojęcię o tamtych czasach. Szlachta i ludzie zamożni to był niewielki ułamek społeczeństwa. Większość żyła w biedzie, pracowała w polu i nie miała dostępu do żadnego kształcenia. Nie wydaje mi się też żeby ludzie do siebie wierszem mówili.
Sądzę, że dużo książek się naczytałaś i jesteś trochę egzaltowana

[Kota]

Napisane przez karolynka90

tez bym sie chciala dowiedziec. anuz tez taka mam i nic o tym nie wiem?

Offtopowo.
Twarz z innej epoki- proszę bardzo, dwa przykłady- trochę poźniejsze- nie XVII i XIX wiek, ale przyznać trzeba, że niedzisiejsza to uroda, prawda?
Zwłaszcza Jadzia Smosarska, w swoich czasach uznawana za piękność, dziś by nie przeszła- nawet pomijając makijaż, nie te rysy, nie te usta zwłaszcza.

Jak się patrzy na malarstwo z poprzednich epok- widać wyraźną różnicę w typach urody - tamtych i współczesnej.

[WhiteCherry]

Napisane przez Kota

Offtopowo.
Twarz z innej epoki- proszę bardzo, dwa przykłady- trochę poźniejsze- nie XVII i XIX wiek, ale przyznać trzeba, że niedzisiejsza to uroda, prawda?
Zwłaszcza Jadzia Smosarska, w swoich czasach uznawana za piękność, dziś by nie przeszła- nawet pomijając makijaż, nie te rysy, nie te usta zwłaszcza.

Jak się patrzy na malarstwo z poprzednich epok- widać wyraźną różnicę w typach urody - tamtych i współczesnej.

tu nie chodzi raczej o różnice w typach urody, a bardziej o ówczesne kanony piękna ;]
tak jak kiedyś tam za ideał uznawane były rubensowskie kształty, tak współcześnie raczej by to nie przeszło ;] mimo że ludzie o takiej pulchnej budowie ze świata przecież nie zniknęli ;-)

[Kota]

Napisane przez WhiteCherry

tu nie chodzi raczej o różnice w typach urody, a bardziej o ówczesne kanony piękna ;]
tak jak kiedyś tam za ideał uznawane były rubensowskie kształty, tak współcześnie raczej by to nie przeszło ;] mimo że ludzie o takiej pulchnej budowie ze świata przecież nie zniknęli ;-)

Kanon piękna- to właśnie preferowany w danej epoce typ urody, czy co innego?
Jak zwał tak zwał- odniosłam wrażenie, że autorka wąteczku - pisząc o swoim wyglądzie- chce przekazać, że odpowiada właśnie innemu typowi urody.
Niewspółczesnemu.
Mam taką znajomą- śliczna dziewczyna- ciemne włosy, gwiaździste oczy, długie rzęsy, krągłe policzki, ładny uśmiech. Wygląda jak żywcem, dokładnie wyjęta z przedwojennego polskiego filmu- taki typ dworkowy.
A najbardziej już pasuje na Helenę Kurcewiczównę.

[Hvid]

Ja takze mialam na studiach kolezanke o troche niedzisiejszym typie urody. Bardzo fajna dziewczyna. Wygladem i zachowaniem sie wyrozniala, to fakt.

Autorka watku mi o niej przypomniala. Bardzo milo ja wspominam

[zamszowiec]

Jeszcze raz napiszę: NIE JESTEŚ WCALE AŻ TAKA WYJATKOWA, WIELU LUDZI LUBI KONIE, NIE LUBI SŁOŃCA, JEST DELIKATNYCH I ROMANTYCZNYCH. ALE ONI W ODRÓŻNIENIU OD CIEBIE NIE PODNIECAJĄ SIĘ Z TEGO POWODU. TAKIE ZAINTERESOWANIA TO NIC NADZWYCZAJNEGO, DZIWNEGO I INNEGO.
Ciekawa jestem czy najpierw wmówiłaś sobie, że taka jesteś, a później dopiero zaczełaś się tak zachowywać. Bo mnie to wygląda na "zaplanowany wizerunek". Albo naczytałaś się za dużo romansideł.
Czekam na te wiersze, bo jak na razie to tylko dzustam wierszem mówi (i to całkiem udanym). Może nastepnego posta wierszem napiszesz?

[WhiteCherry]

Napisane przez zamszowiec

Czekam na te wiersze, bo jak na razie to tylko dzustam wierszem mówi (i to całkiem udanym). Może nastepnego posta wierszem napiszesz?

proponuję trzynastozgłoskowcem

[kennedy]

miast na wizazu czas tracic won kunia oporzadzic dziolcho bo siem do kosciola spoznimy!

[Klarissa]

Nie uważam, żeby coś było z tobą "nie tak" autorko wątku, a nawet powiem ci, że wiele jest osób zafascynowanych dawnymi epokami. W Polsce gdzieś tam żyje sobie pani która szyje suknie z XIX wieku i na co dzień w nich chodzi bo jej się tamta moda podobała (i to akurat jest nietypowe moim zdaniem). Masz romantyczne wyobrażenie o minionych czasach - może i chciałabyś w nich żyć ale sądzę, że do pierwszej choroby czy innej niedogodności. To wcale nie były łatwe czasy a życie ludzi w tamtych epokach niekoniecznie romantycznie upływało - warto o tym pamiętać. Ja również lubię minione epoki, zachwycam się pewnymi względami ale ZA NIC W ŚWIECIE nie chciałabym w nich żyć, bo teraz mogę robić co chcę, co lubię i co potrzebuję a wtedy musiałabym robić to, co wypada i co "należy" - niezależnie od tego jakie było by moje pochodzenie (chłopskie, mieszczańskie, szlacheckie). To były ciężkie czasy dla kobiet a okazywany im przez mężczyzn szacunek był tylko powierzchowny.

[Luthce]

Ja chciałam tylko zauważyć że dawne czasy tak znowu się nie różniły od dzisiejszych. I przekleństwa znali, i wulgarne kobiety były, a w XVIII w. to już w ogóle za dużo romantyzmu nie widzę. Raczej która będzie miała więcej kochanków (może mam skrzywiony obraz epoki).
Plus brud (od renesansu przestali się myć, bo uważali że brud zatyka dziurki w skórze przez które wchodzą choroby), brak majtek, robienie pod siebie (w Wersalu nie mieli toalet, więc damy w krynolinach przykucały sobie za pomnikiem a służba później to sprzątała), wysoka umieralność, rodzenie mężowi (i innym) dzieci i nic do gadania.

Też czasem bym się chciała przenieść do szesnastego albo osiemnastego wieku, ale to z powodu mody i bardziej w formie wakacji a potem wracać na swoje :P

[whip]

Super.
Stań w parku i rób za pomnik

[Wredonisia]

Napisane przez Hultaj

Jasna skóra chroniona przed słońcem.
A jak się było prostą chłopką to już w ogóle cudownie, jak to fajnie było mieć 3 razy w roku wolne i na jarmarku jak się dobrze jałowicę sprzedało, korale móc kupić! A ho! Cudnie zapewne było wstawać z kurami i kłaśc się spać koło północka, i dzieci rodzić rok za rokiem, jak dało. Albo mieszczką, po nocach ubrania krawcować, przy tarach żylaków nad praniem wystawać, popiół z kominków wygarniac, a dywany zmiatać, lub, tu już superposady, 13letnie panienki na pensyjach dodawania uczyć. Joł. Cud czasy.

Ciekawe ile % ludzi w XVIII, XIX wieku rzeczywiście ubierało sie w koronkowe angażanty, jedwabie i sznury pereł? Zaiste więc, życie w onych minionych czasach mogłoby nie być tak kuszące. Niebezpieczeństw na młodą pannę też czyhało bez liku, wystarczyło nieopacznie nocną porą się zaziębić, zmoknąć, przemoczyć pantofelki... i już gorączka, strapienie dla rodziny, nocą trza po lekarza słać (daj Bóg nie do sąsiedniej wsi!) i modlić się żeby nie zapalenie płuc! Nie suchoty! Bo już panienka lica od słońca nie będzie musiała chować- zniszczone chorobą, blade jak papier i tak samo kruche. Jak kwiat jaki polny czas szybko ją od nas zabierze.

Wybaczcie drogie, wspomniała byłam swoją tęsknotę do czasów onych, wszakże i ja czytywałam Jane Austen (z zbliżonych klimatów poleciłabym Thackeraya "Targowisko Próżności") na koniach też zdarzyło mi się swe hippiczne umiejętności zdobywać (zazdrość bierze, w dawnych czasach panienki same czyścić , kiełznać, i siodłać nie musiały!!!). Mało tego, poświęciłam swoje życie studenckie badaniom sztuki dawnej - i zaistre muszę przyznać, ile razy nie wchodziłam do lśniącej bielą marmurów, i złotem ornamentów sali - marzę o ordynacie Michorowskim który poprowadzi mnie do walca.
Ah jakiż brudny i haniebny nasz dzisiejszy świat! Gdzie Fin de Siecle, gdzież Belle Epoque?

Napisane przez cerveza

serio XVIII, XIX w. ? ja bym tam nie mogła żyć bez telefonów komórkowych, Internetu/komputera, aparatów cyfrowych, tabletek anty, muzyki rockowej, artykułów higienicznych, sklepów, kin, szybkiego transportu.
Przeszłość wcale nie jest taka fajna jak się zdaje, uważam, że idealizujesz sobie ją i to bardzo. A to wcale nie było tak jak na filmach

Bez znieczulenia, najprostszej chirurgicznej operacji do połowy XIX wieku, bez leków, szczepionek, emancypacji... 200 lat temu przodkowie większości z nas najprawdopodobniej pole orali, więc - pomarzyć można, i tyle. Mr Darcy ni Mr Bingley nie jeżdzą autobusem...

[WhiteCherry]

Napisane przez Wredonisia

Bez znieczulenia, najprostszej chirurgicznej operacji do połowy XIX wieku, bez leków, szczepionek, emancypacji.

no, no.
zwłaszcza gdy na wioskę spadało widmo gruźlicy pukającej od domu do domu czy innego choróbska. Mogły przetrwać tylko najsilniejsze jednostki, a reszta - pół wsi - umierało.

[Ponura]

Napisane przez WhiteCherry

no, no.
zwłaszcza gdy na wioskę spadało widmo gruźlicy pukającej od domu do domu czy innego choróbska. Mogły przetrwać tylko najsilniejsze jednostki, a reszta - pół wsi - umierało.

Jakoś zawsze wolałam dżumę... Albo taka hiszpanka... Nie to co teraz, jakaś tam nieromantyczna "świńska grypa", phi!

[Immaginary]

I dodajmy kurację przy użyciu pijawek. Telepie mną na samą myśl o takim zabiegu

[esfira]

ja też bym chciała być hrabianką, jak Emilia z Nad Niemnem Justunko, podaj mi brom, bo zaraz będę miała globus

[Ponura]

Napisane przez Immaginary

I dodajmy kurację przy użyciu pijawek. Telepie mną na samą myśl o takim zabiegu

A wiesz, że to ponoć akurat bardzo dobra metoda? (Choć we mnie musieliby wlać wcześniej z pół litra )

[Wredonisia]

Napisane przez Ponura

A wiesz, że to ponoć akurat bardzo dobra metoda? (Choć we mnie musieliby wlać wcześniej z pół litra )

Wolałabym pijawki, niż rwanie zęba / nastawianie nogi na żywca! Na filmach to pokazujących nawet nie mogę wtedy patrzeć.
Reasumując- bogatym zawsze jest lepiej niż biednym, i choć o czasach miło posłuchać, to tylko nielicznym było wtedy dobrze na tyle, żeby chcieć się zamienić.

[sabbra]

Ja tam bym się cieszyła, ze mogę żyć w XXI wieku i kultywować te aspekty kultury jakiejś epoki, które mi odpowiadają z pominięciem tej ciemniejszej strony tych czasów. Mi też sie podobają niektóre zwyczaje z minionych epok (np. kodeks rycerski), ale za bardzo jestem przywiązana do swojego laptopa, zeby z niego zrezygnować dla jakiegoś tam rycerza...

A mógłby ktoś zapodać jakiś ciekawy tytuł opisujący tą ciemniejszą rutynę życia? Obojętnie jaka epoka.

[zimnaaga]

Myślę, że dla autorki wątku najlepszym rozwiązaniem byłyby jakieś spotkania z innymi fanami tamtej epoki. Mogłaby pospacerować sobie wtedy odziana w owe krynoliny, porozmawiać z nimi (raczej nie wierszem ), powymieniać wiedzę i uzyskać zrozumienie dla swojej fascynacji

Ja też interesuję się wszystkim, co dotyczy XVIII i XIX wieku, ale żyć bym wtedy nie chciała, m.in. z powodów, o których już tu większość z was pisała

Ale na taki zlot "epokowców" sama bym się chętnie wybrała.
No i szkoda, ze nie można podróżować w czasie, bo tak na kilka dni mogłabym sobie wpaść w odwiedziny do jakiejś angielskiej hrabiny

[Immaginary]

Napisane przez sabbra

A mógłby ktoś zapodać jakiś ciekawy tytuł opisujący tą ciemniejszą rutynę życia? Obojętnie jaka epoka.

Gorąco polecam "Tess" Thomasa Hardy'ego, zarówno książkę, jak i filmy nakręcone na jej podstawie. Dają niezłego kopa moralnego i w pewnym momencie człowiek zaczyna dziękować Bogu za to, że urodził się w dzisiejszych czasach, a nie w epoce, w której biedniejszych było znacznie więcej niż bogatszych, a Ci "wyrożniający się z tłumu", wcale nie mieli lepiej, niż przeciętni. Wyjątkowo realistyczna lektura, szczególnie na tle kolorowych romansów Jane Austen.
Na a poza tym, to "Pani Bovary" Flauberta także wydaje się mieć ewidentnie pesymistyczny wydźwięk. W końcu, gdyby Emma Bovary egzystowała sobie w dzisiejszych czasach, to mogłaby w każdej chwili wziąć rozwód, tudzież nawet zalogować się na portalach randkowych i tam zaspokajać swoje nadmierne pragnienia miłosne. Poprzednie epoki wogóle nie traktowały łaskawie jednostek, obdarzonych zbyt bujną wyobraźnią, bo tam jedynym rozsądnym rozwiązaniem życiowym, było stosunkowo bogate zamążpójście i założenie rodziny. A jeśli kogoś to nie satysfakcjonowało, to lądował na marginesie, wyklęty przez rodzinę i społeczeństwo.
No marzenie po prostu

Napisane przez zimnaaga

Myślę, że dla autorki wątku najlepszym rozwiązaniem byłyby jakieś spotkania z innymi fanami tamtej epoki. Mogłaby pospacerować sobie wtedy odziana w owe krynoliny, porozmawiać z nimi (raczej nie wierszem ), powymieniać wiedzę i uzyskać zrozumienie dla swojej fascynacji

Ja też interesuję się wszystkim, co dotyczy XVIII i XIX wieku, ale żyć bym wtedy nie chciała, m.in. z powodów, o których już tu większość z was pisała

Ale na taki zlot "epokowców" sama bym się chętnie wybrała.
No i szkoda, ze nie można podróżować w czasie, bo tak na kilka dni mogłabym sobie wpaść w odwiedziny do jakiejś angielskiej hrabiny

Och, taki zlot epokowców to moje wielkie marzenie!
Bardzo chętnie oderwałabym się od rzeczywistości, w towarzystwie powłóczystej sukni i wachlarza, choćby to miało być tylko kilka godzin...

[mel89]

Immaginary
taki off - masz za***iaszczy avatar

[zimnaaga]

Napisane przez Immaginary

Och, taki zlot epokowców to moje wielkie marzenie!
Bardzo chętnie oderwałabym się od rzeczywistości, w towarzystwie powłóczystej sukni i wachlarza, choćby to miało być tylko kilka godzin...

Moje też

Więc jakbyście miały jakieś namiary na takie spotkanie, to.... pakuję kiece i lece

[lotta6]

Chyba w szkole przekazuja zbyt upiekszona wiedze o minionych epokach Powinni zaczac przekazywac bardziej prawdziwa.

Mnie sie kiedys dosc podobala epoka mlodej polski, ale po glebszych przemysleniach wole jednak zyc w obecnych czasach- nie ma to jak cieple grzejniki, biezaca ciepla woda, lodowka, suszarka i inne cuda