Co udało Ci się osiągnąć w 2009 roku?

[201607111050]

Hmm.. rzuciłam studia, zaczełam zyć na własny rachunek, usamodzielam sie w miare, prawo jazdy nadal leży [podeszłam do 1 egzaminu, wynik wiadomy ], straciłam 'przyjaciela', pale jak smok, przytyłam, przezylam milion 'rodzinnych' awantur.

Ale nie nazwe tago roku nieudanym. Nauczyłam się bardzo wiele, zmadrzałam, stałam się otwarta, bardziej uparta, potrafie dążyć do celu, nie boje sie trudnych decyzji, nie rania mnie juz bzdurne opinie innych, nauczylam sie cieszyc zyciem. NARESZCIE!

[90agnieszka90]

- Byłam w udanym związku,niestety byłam
- Dostałam się na 2 wymarzone kierunki studiów i wybrałam ten troszkę mniej wymarzony i czasami sobie pluje przez to w brodę
- zdałam maturę na zadawalających mnie wynikach
- odkryłam w sobie nową pasję

[FridaKahlo]

U mnie spektakularnych sukcesow nie widac, a jednak mysle, ze moge zaliczyc ten rok do udanych. Jestem zadowolona, bo wreszcie udało mi się zadbać o dietę, o zdrowe odzywianie i juz od wiosny nie wrzucam w siebie zbyt wiele smieciowego jedzenia, a raczej porzadne wartosciowe produkty. Przy okazji schudlam pare kilo, nie zalezalo mi na tym specjalnie, choc nie powiem, plakac z tego powodu nie bede Udalo mi sie tez lepiej zrozumiec siebie, niektore swoje zachowania, przez co mysle poprawilam sie nieco. W koncu tez zrozumialam niektore zachowania mojego TŻa,dzieki czemu uratowalam ten zwiazek, bo chyba nikt dluzej by nie wytrzymal z kims takim jakim bylam wczesniej...

Ogólnie był to chyba rok pracy nad sobą, choć gdy sie zaczynał, wcale niczego takiego sobie nie postanawiałam. Po tym wszystkim czuję się już naprawdę dojrzała, gotowa na wyzwania, których w przyszłym roku będzie mnóóóóóóóóóóstwo

[paula-zla]

Sukces:
- zakończenie związku, w którym nie było mi dobrze
- odnowiłam stare znajomości z osobami, z którymi nie miałam kontaktu nawet przez kilka lat
- zbliżyłam się z niektórymi osobami, których wcześniej nie zauważałam
- po ponad roku namysłu zmobilizowałam się i zapisałam się na zajęcia taneczne
- spędziłam fantastyczne trzy dni na najfajniejszym festiwalu muzycznym w Polsce, chociaż wcale miało mnie tam nie być
- zaczęłam uczyć się na błędach i wyciągać wnioski z tego co mnie spotkało w życiu

Porażka:
- nawiązanie znajomości z mężczyzną, który wiele obiecywał, a ja byłam święcie przekonana o wielkości i szczerości jego słów. Skończyło się tak, że zniknął z mojego życia bez słowa.
- nie udało mi się zrealizować wszystkich wakacyjnych planów. Mam nadzieję, że w tym roku nadrobię.
- nie znalazłam sezonowej pracy

[marao]

Sukces:
+Wyszłam w sierpniu za mąż i jeszcze sie nie rozwiodłam i na razie nie planuje, czyli jednak potrafie być żoną
+ przeprowadziłam się do własnego mieszkania, które wcześniej wyremontowaliśmy
+usamodzielniłam się, odkryłam, że potrafie gotować i robić wszystkie inne rzeczy w domu
+ pomimo, że jest ciężko z pracą w moim zawodzie mam ją i będę się tego trzymać
+przeżyłam 2 cudowne tygodnie na Krecie
Porażka:
+ przybyło parę kilo, ale zniknie niebawem
+ totalny brak ruchu jakiegolwiek ( od stycznia biorę się za siebie)
+chyba troche na zdrowiu podupadłam, bo męczący był ten rok, ale to się okaże dopiero po zrobieniu badań

[Linka25]

Przeprowadziłam się do innego miasta, w rodzinne strony moje i męża, co bardzo pozytywnie odmieniło nasze zycie w wielu aspektach: rodzinnym, towarzyskim itp.
W celu zmiany miejsca zamieszkania musieliśmy oboje zmienić pracę i to też się udało. Udało się zmienic pracę na nie gorszą a nawet lepiej płatną. TŻ zaliczył w ostatnich tygodniach roku poważny awans, ale to już idzie na jego konto

[mircia14]

W 2009r.:
- zmiana o 180 stopni w wyglądzie zmieniłam prawie wszystko: obcięłam włosy, przestałam obgryzać paznokcie, znalazłam swój styl w ubiorze, makijażu i fryzurze
- nie schudłam :/ ale to chyba nigdy się nie wydarzy, kompletny brak motywacji
- koniec gimnazjum zweryfikował "przyjaciół", zostało mi niewielu, ale za to wspaniałych, nauczyłam się, że paczka przyjaciół do imprezowania wcale nie jest lepsza niż kilku wiernych przyjaciół, jak wcześniej mi się wydawało
- dostałam się do dobrego LO, poznałam wielu wspaniałych ludzi
- zaczęłam bardziej walczyć o swoje, nie jestem przede wszystkim już taka naiwna
- mniej kłótni z rodzicami, za to o wiele więcej z rodzeństwem ;/
- dobre oceny, 2 stypendia
- rozstałam się z chłopakiem, ale to na początku roku i na razie nie mam nikogo i to chcę zmienić w 2010 !

Czyli schudnąć i znaleźć miłość

Szczęśliwego nowego roku ;* !

[kora777]

2009:

+wszyscy moi bliscy są zdrowi, żyją
+ skończyłam studia z dobrym wynikiem
+zaczęłam zarabiać i żyć na wlasny rachunek
+mieszkam szczęśliwie (i zgodnie) z tż, który mnie bardzo wspiera
+kontynuuje satysfakcjonujący związek 6 rok
+mamy kota
+odnalazłam 'zagubioną' przyjaciółkę
+przekonałam się do ćwiczeń
+zmieniłam styl ubierania na elegancki, mniej sportowy
+spędziłam cudowne wakacje 'w raju'
+ścięłam włosy, zaczęłam się malować


-nadal jestem mało asertywna
-uzależnienie od słodyczy i nadwaga
-przez naukę mam mało czasu na kontakty towarzyskie
-nie zaczęłam regularnie jeździć konno
-zdałam sobie sprawę, że realizacja planów zawodowych będzie trudna
-z powyższego powodu jestem rozdarta między dwoma miastami

oby w 2010 wszyscy moi bliscy nadal byli zdrowi i... to mi wystarczy

[Starlett]

Jak dla mnie bardzo zły rok.
Co prawda udało mi się zdobyć dwa stypendia naukowe i docenili mnie w pracy,
ale przez rok moja Mama toczyła straszną walkę z chorobą nowotworową i niestety niedawno przegrała

[Hayden_]

Na plusik:
- zdałam egzamin na prawo jazdy i nikogo nie potrąciłam
- nie obgryzam już paznokci
- okazuje się, że lepię całkiem niezłe pierogi

Na minus:
- zaniedbałam zdrowie
- przerwałam kurs niemieckiego
- niestety lekko przytyłam

[sweetish]

Ten rok, a zwłaszcza jego końcówka, była dla mnie wyjątkowo łaskawa

* poznałam najwspanialszego faceta pod słońcem i jestem z nim szczęśliwa -to najlepsza wiadomość tego roku
* znalazłam pracę w zawodzie,
* schudłam 12 kg w 6 miesięcy!-największy sukces odkąd żyje heheeh bo zwyciężyłam nad swoim lenistwem i slabościami,
* zmieniłam kolor włosów i w końcu dobrze się w nim czuję,
* stałam się bardziej samodzielna
Pewnie mogłabym jeszcze coś dodać, ale to te najważniejsze 'osiągnięcia' roku.

[sam1988]

sukcesów mało, a właściwie to raczej w miarę poskaładane życie
nie dało się osiągnąć 4,5 na studiach
praca tylko dorywczo, na czarno
z kobietami - to nie ma co komentować, bo nie było dokładnie nic

[Linka25]

Starlett bardzo Ci współczuję

[english_blackberry]

znalazłam wymarzoną pracę, spędziłam kolejny udany rok z Tż, zwiększyłam swoje kwalifikacje o kurs obsługi biura, odnowiłam starą przyjaźń na której mi zależało, zmieniłam swoje podejście do wielu spraw, staram się być opanowana (byłam straaasznie wybuchowa)

cele na przyszły rok: prawo jazdy, wakacje na Rodos, basen 2 razy w tygodniu i...być dobrą dla najbliższych i pokazać im ile dla mnie znaczą

[besio]

Odważyłam się spełnić swoje marzenia o modelingu, w końcu sama się utrzymuję, wyprowadziłam się z domu, spotkałam GO, nabrałam pewności siebie, zaczęłam uczyć się 3 języka<co przy moim braku czasu jest niesamowite>, czuję się w końcu spełniona, zaczęłam ćwiczyć jogę, znalazłam fajnego przyjaciela.

Mam nadzieję, że 2010 będzie jeszcze lepszy

[Julia23]

Oj ten rok był dziwny. I mam nadzeję że ten będzie lepszy o wiele lepszy.
W styczniu mój ojczym zmarł. W lutym pokłóciłam sie z facetem i wyprowadziłam, gdzie Walentynki spędziłam sama. Potem wróciliśmy do siebie. A mojej pracy mam dosyć. Ciągle nadgodziny, pretensje i zapierdziel. Wakacje były pod znakiem zapytania ale udały się. We wrześniu była wielka kłótnia z moim facetem, a w listopadzie powiedział mi że to definitywny koniec po 5 latach. Do dzisiaj jest mi cięzko. Do tego tato miał problemy z sercem i operacje. Ale już jest lepiej.
Teraz może trochę lepszych stron mijającego roku. Cieszę sie na pewno z tego, że w ogóle mam prace. Że jakoś pozbierałam sie po rozstaniu się z facetem. Że już widze dobre cechy bycia singielką. Ale martwie się czy będę kiedykolwiek miała kogoś. No i dużo zrozumiałam (może w końcu dorosłam), co trzeba zmienić a co nie. Zaczęłam ćwiczyć, ale mało i rzadko.
Marzy mi się zmiana pracy na bliższą i lepszą, może pod koniec roku poznanie prawdziwej miłości ( jeszcze nie jestem gotowa na randki), dbanie o siebie i rodzine, i bawienie się.
Życze Wam dziewczyny aby ten rok był lepszy od poprzedniego

[cyanide sun]

przede wszystkim rok 2009 byl dla mnie bardzo intensywny i bardzo duzo zmienilo sie w moim zyciu, ja sie zmienilam. wazne wydarzenia w tym roku... hmmm
- zdalam prawo jazdy
- zaczelam pierwsza prace w wymarzonym zawodzie, teraz mam kolejna na szczescie rowniez w zawodzie
- studia okej
- poznalam wielu nowych ludzi. dzieki pracy poznalam i moglam rozmawiac z ludzmi, z ktorymi normalmnie pewnie nidy bym nie porozmawiala. dzieki spotkaniom ze znajomymi mam nowych znajomych
- zmienilam sie w tym 2009 bardzo pod wieloma wzgledami, patrze na swiat zupelnie inaczej niz kiedys
- niestety w sferze uczuciowej nadal kiepsko jak kiedys

[CoffeeWithMilk]

Dla mnie ten rok był najlepszy w całym moim życiu

- zdałam prawko za pierwszym razem,
- zdałam maturę,
- dostałam się na studia,
- znalazłam miłość.

Czego mogę chcieć więcej? Tylko tego, żeby Nowy Rok nie był gorszy od poprzedniego, a będzie cudownie

[cziikii]

ja mogę za mój sukces uznac to, że zdałam prawo jazdy, całkiem nieźle zdałam próbną maturę z matematyki, drugi roczek z Moim Ł przeżyłam też nienajgorzej. ogólnie rok mogłabym uznac za udany, gdyby nie kilka chorób moich bliskich i w końcu śmierc dziadka 27.12..

[GothicLolita22]

Dostałam się na studia magisterskie Porażek nie stwierdzono

[mel89]

Zwykle nie robię bilansu corocznego tylko wtedy, kiedy trochę rzeczy się nazbiera i zauważę jakąś zmianę w życiu. Dla mnie styczeń to po prostu środek zimy
Co do 2009 roku. Ja wiem. Dostałam stypendium naukowe na uczelni,o. Ale nie uważam tego za sukces tylko raczej za swoisty wewnętrzny przymus.
Tżeta sprowadziłam do Łodzi - w końcu mieszkamy razem.
Poza tym wszyscy zdrowi.

Myślę raczej zawsze w przód, nie rozliczam się z przeszłością. Jest chyba na to jeszcze zdecydowanie za wcześnie. Zobaczymy jak to będzie kiedy skończę studia :- )

[201604200942]

-odcięłam się od fałszywych przyjaciół. Zerwałam kontakty z osobami, które nie były szczere wobec mnie.
- zmieniłam towarzystwo, a przez to zmieniłam swoje nastawienie do otoczenia. Stałam się bardziej otwarta, weselsza i pewniejsza siebie
-pogodziłam się ze stratą bliskich mi osób.
-niestety nie udało mi się zdać prawa jazdy, ale pracuję nad tym

rok 2008 był dla mnie najcięższym rokiem ze wszystkich w 2009 wszystko zaczęło się układać. Mam nadzieję, że ten rok będzie jeszcze lepszy

[TheTen]

Moze rok 2009 nie byl najlatwiejszy i najpiekniejszy dla mnie ale przezylam duzo, dzieki czemu wiem, ze jestem sobie w stanie ze wszystkim poradzic.

Sukcesy:
- zdałam maturke. (niem rozsz pis 97%, ustny 100% przez co w koncu odegralam sie na nauczycielce i paru osobach )
- dostalam sie na wymarzone studia za granica
- zdalam dsh na poziomie 3
- wyprowadzilam sie w wieku 19 lat z domu, znalazlam prace, zarabiam na siebie i studiuje
- rzucilam studia po glebszym zastanowieniu sie w ktora strone i dostalam praktyke w teatrze!
- zakonczylam w koncu wszystko z moim ex (nie jestesmy razem juz od 1,5 roku)
- przezylam bezdomnosc, brak jedzenia, zero pieniedzy. bez niczyjej pomocy i pozyczania pieniedzy wyszlam z tego sama
- w koncu zaczelam znowu malowac (po 12 latach i o dziwo mi to wychodzi )
- zarobilam sama na lustrzanke i zaczelam zdjecia robic

porazki:

- jednak wymarzony kierunek studiow nie okazal sie tym
- wymarzona agencja mnie nie wziela
- uczuciowo dalej nic, ciagle trafiam na dupk**
- nie zmienilam wszystkich swoich wad (charakter/wyglad)
- dalej nie zaczelam cwiczyc
- nie umiem wybaczyc pewnej osobie co mi zrobila, nie potrafie tego, a chcialabym

Pomimo, ze nie byl to cudowny rok, mam niewiadomo skad te przeczucie, ze ten bedzie
przepiekny i dalej staram sie nauczyc cieszyc z kazdej drobnostki

[Lili99]

Zrealizowałam wszystkie moje plany na 2009 rok
-zdobyłam prawo jazdy,
-zdałam dobrze maturę,
-dostałam się na wymarzone studia w wymarzonym mieście,
-zaczęłam regularnie biegać i chodzić na basen,
-spędzałam kolejny cudowny rok z TŻetem,
-odcięłam się od 'toksycznych' przyjaciół, dzięki czemu jestem wreszcie szczęśliwa.
Oby tak dalej

[reverse]

Ten rok raczej nie obfitował w nic szczególnego... Były gorsze i lepsze dni, ale do największych sukcesów zaliczam:
- jestem z TŻ już ponad 15 miesięcy i z każdym dniem jest coraz lepiej
- pierwszy semestr 2 kl LO ukończyłam ze średnią 4,6 (co nie udało mi się nigdy w gimnazjum ;P), będę walczyc o pasek na koniec
- liczba przyjaciół się nie zmieniła, za to mam pewnośc, że jest wiele ludzi którym na mnie zależy
- nareszcie pozbyłam się większości kompleksów i podobam się sobie

Najbliższe dwa lata bedą za to baaardzo intensywne (18, matura, studniówka, studia) więc myślę, że wtedy zrobię dokładniejszy bilans

[maagdulaa]

Sukcesy

*schudłam 16kilo <3
(przy 171 wazylam 64kg a pozniej 47,6 ! ) ale wszyscy mowili ze jestem za chuda wiec teraz mam 50 i jest great

* MiŁoŚć ! jestem ponad pol roku z moim Kochaniem

*poznałam strasznie duzo swietnych ludzi

*Wakacje najlepsze w moim zyciu

Porażki

* troche gorsze kontakty z przyjaciołka, ale staramy sie to odbudowac ;]

[InnocentEyes]

Wydaje mi się, że 2009 nie był wcale taki zły. Wiele zrobiłam i przeżyłam, choć nie brakowało też porażek

Sukcesy:
* Zdałam prawko!
* Przeżyłam cudowne wakacje w pięknym kraju!
* Schudłam!
* Wreszcie zaakceptowałam siebie taką, jaką jestem. Szczególnie swoje ciało, już nie koncentruje się na swoich wadach i kompleksach. Wiem też, że jeśli naprawdę chcę to potrafię!
* Poznałam bliżej wielu świetnych ludzi, w tym sporo facetów.

Niepowodzenia:
* Dalej jestem sama, mimo kilku okazji. A na sam koniec roku konkretnie spieprzyłam relacje z 'kolegą'.
* Zawaliłam szkołę.

Nic mi już do główki nie przychodzi w tym momencie.
Podsumowując stwierdzam, że udany ten rok. O niepowodzeniach nic, tylko zapomnieć albo ewentualnie spróbować naprawić...

[kukurydzianka]

Minusy:
- rozstanie z pierwszą miłością
- niedostanie się na medycynę
- powrót trądziku
- nadużywanie alkoholu i innych rozbrajaczy nastroju
- nieudana walka z kilkoma kilogramami
- wizyty u psychologa w celu poprawy własnego ja, bezskuteczne

Plusy:
- po tym wszystkim dziś wiem, że będzie lepiej, a z każdym dniem mocniej w to wierzę!Jutro kupuję kalendarz i zapełniam puste kartki

[Pancza]

Ten rok mogę uznać za największy sprawdzian dla ludzi których znałam. Było ciężko, ale mam nadzieję, że obecny przyniesie dużo dobrego.
+ spędziłam wspaniałe wakacje ze świetnymi ludźmi
+ odwiedziłam kilka miast do których zawsze chciałam pojechać
+ poznałam świetnych ludzi
+ pod koniec roku w końcu zaczęłam się odchudzać i widać już efekty
+ nie boję się wyrażać własnego zdania
+ w końcu szczerze mogę powiedzieć, że mam mojego w głębokim poważaniu
- poznałam się na niektórych przyjaciółkach, ponownie boję się zaufać ludziom
- sporo przytyłam w tym roku
- nadal jestem sama i boję się zrobić ten pierwszy krok

[88migotka]

odzyskałam spokój ducha