Chciałbym podzielić się z wami z moją historią... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-01-03, 03:56   #1
Macin_02
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 4

Chciałbym podzielić się z wami z moją historią...


Oto ona...
W zeszłym roku zostałem zaproszony przez koleżankę na studniówkę. Oczywiście zgodziłem się na nią pójść. Na tej studniówce poznałem przyjaciółkę (tu wymyślone imię Kasia) mojej partnerki, która zaprosiła mojego kumpla. Można powiedzieć, że on zadurzył się w niej, ale ona i ja o tym nie wiedzieliśmy. Chciała po prostu być jego koleżanką i nikim więcej. W trakcie studniówki zauważyłem, że Kasia siedzi smutna, ponieważ jej partner niezbyt dobrze tańczył. Postanowiłem z nią zatańczyć, rozweselić ją trochę. To była jej studniówka, chciałem żeby dobrze się na niej bawiła. Od razu przypadliśmy sobie do gustu. Ona podobała się mi, a ja podobałem się Kasi (fakt, że dzieliła nas różnica wieku, ona była starsza). Przez całą noc tańczyłem ze swoja partnerką i z Kasią na zmianę. Nad ranem kumpel był niezadowolony, ( zrobił focha swojej partnerce) ponieważ Kasia chciała tańczyć ze mną nie z nim. Dla mnie to była niezapomniana noc poniewaz na niej poznałem Kasie. Zaczęły się ferie. Po kilku dniach po studniówce zdobyłem nr do Kasi. Zaczęliśmy do siebie esemesować. Później rozmawialiśmy już przez gadu bo nie mieszkaliśmy blisko siebie. Bardzo dobrze nam się ze sobą rozmawiało. Nie było dnia w którym nie rozmawialibyśmy. Po raz pierwszy po studniówce spotkałem się z Kasią na dyskotece. Tańczyliśmy, rozmawialiśmy przez całą noc. Wreszcie odważyłem się i pocałowałem ją ( przyznam,że to była pierwsza dziewczyna którą tak pocałowałem - zrobiłem wielki krok). Było miło do końca imprezy. Po imprezie nadal rozmawialiśmy przez gadu. Nie rozmawiałem z nią o nas. Chciałem jej zaproponować Chodzenie na real'a ( według mnie o takich sprawach trzeba rozmawiac w cztery oczy). Nie zapominajmy o moim kumplu który zadurzył się w Kasi. Niestety po tej imprezie wybuchł. Obwiniał mnie i Kasie za złamane serce mimo tego, że ona w ogóle nie dawała mu powodów by zakochiwał się w niej, a mnie obwiniał za odbicie dziewczyny i to jeszcze kumplowi. Przesadził z tym. Wtedy wszystko posypało się. Ja i Kasia rozmawialiśmy z nim przez gadu. Kasia powiedziała mu, że jesteśmy tylko przyjaciółmi i nic więcej nas nie łączy, wiedziałem ze mu tak napisała i powiedziałem mu to samo. Kumpel przechodził kaprysy przez 2 miesiące. Ze względu na niego Kasi nie zaproponowałem Chodzenia, bo kolega zafundowałby nam powtórkę z rozrywki, ale nie przestałem z nią rozmawiać,. Gdy mu minęło umówiłem się z Kasią. Spotkaliśmy się, długo rozmawialiśmy mieliśmy wrażenie, że znamy się od lat. Było bardzo miło. Na koniec pocałowaliśmy się. Wiedziałem że to jest ta dziewczyna. Oczywiście na następnym spotkaniu miałem zaproponować Kasi Chodzenie ze sobą. Nie wiem dlaczego, ale szczęście omijało mnie szerokim łukiem. Do wszystkiego wtrąciła się moja siostra. Do tamtego momentu uważałem ja - po prostu za siostrę, która będzie mnie wspierać, ale tak nie było. Wzięła stronę kumpla,(to był nasz wspólny kolega) który skończył już rozpaczać. Nawymyślała Bóg wie co i opowiedziała mojej partnerce (przyjaciółce Kasi) że moi starzy jej nie lubią. Jak to miedzy dziewczynami Kasia usłyszała i wymysłach siostry. Powiedziała mi o wszystkimi i dodała, że nie możemy, ze sobą już tak często pisać. Po usłyszeniu tego dosłownie wkur*iłem się. Z***ałem siostrę za wygadywanie bzdur i wtrącanie się w moje sprawy. Porozmawiałem również z rodzicami i było dobrze. Uspokoiłem Kasie, rozmawialiśmy tak często jak wcześniej. W tym czasie Kasia przygotowywała się do matury. Oczywiście wspierałem ją, ale gdy spotkaliśmy się nie mogłem w tym czasie zaproponować jej Chodzenia. Minęło dużo czasu, kumpel który wcześniej odwalał dał sobie spokój, a siostra - wtedy wydawało mi się, że zmądrzała. Wyjechaliśmy całą paczką nad jeziorko. Zaprosiłem Kasie. Już postanowiłem, że wtedy wkońcu po tym wszystkim zaproponuje jej Chodzenie. Wyjechaliśmy. Pierwszego dnia było bardzo miło. Wieczorem z Kasią chodzilem nad brzegiem jeziora. Już wtedy mogłem jej to powiedzieć, ale nie powiedziałem. Pomyślałem, że mam jeszcze następny dzień i wymyśle coś romantycznego. Następnego dnia z samego rana Kasia wyjechała, żle się czuła. Byłem totalnie załamany. Myślałem o tym jaki ja jestem głupi. Żałowałem, że nie zapytałem jej o to tamtego wieczoru tylko zachciało mi się zrobić coś romantycznego. Żałuje tego do dziś. Przecież juz wtedy było romantycznie... ehh... Po tym wszystkim ten sam kumpel zrobił powtorke z rozrywki. Znowu razem z Kasią tłumaczyliśmy mu że jesteśmy tylko przyjaciółmi. W sumie to co miałem mu powiedzieć... jak wczesniej Kasi nic nie powiedziałem o swoich uczuciach. Znowu moja siostra wkroczyła do akcji i wzięła stronę kumpla. Kumpel po kilku tyg ochłonął, siostrę znowu opieprzyłem... nie odzywałem się do niej przez 2 miesiące... Po tym wszystkim pomyślałem ze gorzej być już nie może i juz wszystko zacznie sie układać. Zaczęły się wakacje... spotykałem się z Kasią, ale nie mogłem od razu zaproponować jej chodzenia po tym wszystkim co nam odwalił kumpel z siostrą. Później wyjechałem do pracy, gdy wróciłem zbliżał się koniec wakacji. Wkoncu wykrztusiłem to siebie. Wtedy Kasia powiedziała mi, że gdybym wcześniej jej to powiedział to TAK, ale też nie mówi NIE i zaproponowała, żebyśmy jeszcze z tym poczekali, ponieważ ona wyjeżdża na studia i bardzo rzadko widywalibyśmy się. Mieliśmy zobaczyć jak to będzie. Znowu załamałem się,że nie wyszedłem z tym wcześniej, ale nie mogłem zdradzić po sobie,że jestem złamany. Kasia wyjechała na studia. Sprawdziły się moje najgorsze oczekiwania... Nie rozmawialiśmy już ze sobą tak często, powodem było dużo nauki. Na spotkania mogliśmy sobie pozwolić najczęściej co 2 tyg. Nawet rozmowy przez tel nic nie pomogły. Wyszło tak, że zostaliśmy przyjaciółmi... I to jeszcze przez tel przeprowadziliśmy taką wstępną rozmowę o tym ze nimi zostajemy, ale nadal ze sobą pisaliśmy. Minęły niecałe 2 miesiące od ostatniego naszego spotkania do następnego. Wtedy byliśmy już przyjaciółmi rozmawialiśmy normalnie. Niestety ja nadal za nią tęskniłem, nadal do niej coś czułem Miałem jeszcze nadzieje, że może na następnym spotkaniu,gdy jej powiem co do niej czuje będziemy razem. Po niecałym miesiącu przyjechała do domu na święta. Chciałem spotkać się z Kasią i porozmawiać z nią o tym, ale ona była chora. Wkoncu spotkaliśmy się na sylwku. Porozmawialiśmy o nas, ale nic się nie zmieniło. Rano wysłałem jej jeszcze esa w ktorym napisałem bardziej szczegółowo co do niej czuje i zakończyłem na tym że zostaniemy tymi przyjaciółmi... Załamałem się... ale wszystkie smutki 3mam w środku i nie okazuje tego na zewnątrz... Próbuje o tym nie myśleć,bo wtedy zaczynam płakać jak dziecko...
Czuje się lepiej, gdy to wszystko tutaj opisałem
Wiem, że w życiu spotkam jeszcze swoją drugą połówkę... najbardziej boli mnie to że to tak długo trwało... i tyle nieszczęść mnie po drodze spotkało. Nie życze nikomu czegoś takiego...
Teraz cieszę się moim króliczkiem, którego wczoraj kupiłem. To samica, ma na imię Nelly to moja księżniczka )
Niestety takie jest życie... Mam nadzieje, że ktoś mnie rozumie...
Sorki za to,że tak chaotycznie to opisałem...
Jeśli straciłaś czas czytając to przepraszam...
Macin_02 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-03, 09:22   #2
Goshia
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 946
Dot.: Chciałbym podzielić się z wami z moją historią...

Nie opisałeś tego chaotycznie

Hmm myślę, że jeśli NAPRAWDĘ Kasia czułaby coś do Ciebie, to zgodziłaby się z Tobą spotykać. Może podobałeś się jej, ale nie na tyle, aby kontynuować znajomość, kiedy była już na studiach? Może nie chciała się spotykać z młodszym chłopakiem?

Jedyne co teraz możesz zrobić to przeboleć i zapomnieć o tym, spotkasz jeszcze dziewczynę która odwzajemni Twoje uczucia i wtedy będziesz się smiał, ze tak cierpiałes z tego powodu Życze Ci tego!
Goshia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-03, 10:24   #3
Aniaaa PlayMate
Zakorzenienie
 
Avatar Aniaaa PlayMate
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 6 814
Dot.: Chciałbym podzielić się z wami z moją historią...

No kolega faktycznie przesadził, a Ty po prostu zbyt uczuciowo to odebrałeś ale dobrze, że zdajesz sobie sprawę, że jeszcze spotkasz swoją drugą połówke bo na pewno znajdziesz. Jesteś wrażliwy i uczuciowy i dobrze, takich facetów jesr dzisiaj mało. Głowa do góry!!
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...3#post47119723 link do wymiany
Aniaaa PlayMate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-03, 10:33   #4
Spoora
Zakorzenienie
 
Avatar Spoora
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 17 525
Dot.: Chciałbym podzielić się z wami z moją historią...

Według mnie powinieneś jeszcze raz z nią porozmawiać i zapytać czy masz jakieś szanse w ogóle. Powiedz jej o swoich uczuciach. Napisałeś, że gdybyś spytał o bycie razem wcześniej, to by się zgodziła, a teraz nie, wiec może coś z tego jeszcze będzie. Nie załamuj się, tylko po prostu z nią szczerze porozmawiaj
__________________
Teoria - to kiedy wiecie wszystko, lecz nic nie działa.
Praktyka - to kiedy wszystko działa, lecz nikt nie wie dlaczego.
W tym miejscu łączymy
teorię z praktyką - nic nie działa i nikt nie wie dlaczego.


Kto nie ma odwagi do marzeń, nie będzie miał siły do walki.
Spoora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-03, 11:50   #5
Fela Von Helvete
Zakorzenienie
 
Avatar Fela Von Helvete
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 4 955
Dot.: Chciałbym podzielić się z wami z moją historią...

Wg mnie facet, który wiecznie "chce, ale nie może" i ciągle odkłada jakieś konkretne deklaracje jest po prostu dla kobiety irytujący - z jej perspektywy wyglądało to pewnie tak, że sam nie wiesz, czego chcesz Nie zdziwiłabym się, gdyby miała obawy co do tego związku, skoro przez tyle czasu za całowaniem się czy rozmowami i spacerami nie szło nic konkretnego Mogła nawet uznać, że się nią bawisz, nie możesz się zdecydować, czy chcesz być z nią czy np. z jakąś potencjalną "inną", czy coś w tym stylu.
__________________
Fela Von Helvete jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-03, 11:55   #6
zupa_grochowa
Rozeznanie
 
Avatar zupa_grochowa
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 906
Dot.: Chciałbym podzielić się z wami z moją historią...

Spotykaliście się, zachowywaliście jak para, co by zmieniła ta prośba o 'chodzenie' ?
zupa_grochowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-03, 12:49   #7
Macin_02
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 4
Dot.: Chciałbym podzielić się z wami z moją historią...

Gosha - według mnie problem jest w tym, że mnie i Kasie dzieli teraz duża odległość.
Nie wiem już sam czy ona tak Naprawdę do mnie coś czuła... Myślę, że chciała żebym nie czekał na nią tylko żebym był szczęśliwy i znalazł sobie inną dziewczynę... Dzięki za radę



Aniaaa PlayMate - dzięki za zrozumienie




Spoora - wątpie by następna szczera rozmowa cos dała, ale nie powiedziałem, że nie spróbuje... dzięki za rade



Fela Von Helvete - Tak, zgodzę się z Tobą. Popełniłem błąd, ze nic konkretrnego jej wszesniej nie powiedziałem. Kasia mogła tak pomyśleć, lecz nie zdawalem sobie sprawy, że to moze to tak wyglądać. Nie małem złych zamiarów. Nie chciałem jej skrzywdzić.



Zupa_grochowa - dobrze że o to zapytałaś. Faktycznie wygladało to tak że juz jestesmy ze sobą, dlatego również pomyślałem po co w ogóle bd zadawać pytanie o 'chodzienie' jak już zachopwujemy się jak para. No ale jak juz wspomniałem w pierwszym poscie moj kumpel zaczął odwalać. Wtedy Kasia napisała mu, że JESTEŚMY TYLKO PRZYJACÓŁMI I NIC NAS WIĘCEJ NIE ŁĄCZY. Stwierzdiłem, że jednak musze zadać te pytanie o 'chodzienie' z ktorym niestety zwlekałem i to był mój bład.
Macin_02 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-01-03, 12:58   #8
CytrynowaPannica
Zadomowienie
 
Avatar CytrynowaPannica
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 825
Dot.: Chciałbym podzielić się z wami z moją historią...

Z mojej strony, małe pytanko na początek: Czy nie można inaczej ująć chęci bycia razem, aniżeli słowem 'chodzenie' ?
Chodzić można po bułki do sklepu, na mecz siatkówki, bądź wagary.
Spójrz, jak to banalnie brzmi.

Cytat:
Chciałem jej zaproponować Chodzenie
Cytat:
Kasi nie zaproponowałem Chodzenia
Cytat:
miałem zaproponować Kasi Chodzenie ze sobą
Cytat:
w tym czasie zaproponować jej Chodzenia
Cytat:
zaproponuje jej Chodzenie
Cytat:
nie mogłem od razu zaproponować jej chodzenia
Pewnie znalazłabym tego jeszcze trochę, ale naprawdę mi się nie chce.

Wracając, masz pretensje do kumpla, siostry, a do siebie? Dlaczego byłeś niezdecydowany? Czekałeś na cud jakiś, zbawienie? Dobrze, że przynajmniej zdajesz sobie z tego sprawę. No cóż, człowiek uczy się na błędach. Następnym razem nie zwlekaj.
CytrynowaPannica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-03, 13:09   #9
Macin_02
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 4
Dot.: Chciałbym podzielić się z wami z moją historią...

Tak, faktycznie brzmi to banalnie 'Chodzenie'. Miałem na myśli " bycie razem, wyjawienie swoich uczuć, zapytać czy chciałaby zostać moja dziewczyną itd." Nazwałem to ogólnie "chodzenie". Przecież nie wyszedłbym z pytaniem "Chcesz ze mną chodzić?" zrobiłbym z siebie kretyna....
Przede wszystkim obwiniam siebie... wiem jaki zrobiłem błąd...
Dokładnie - człowiek uczy się na własnych błędach...

Edytowane przez Macin_02
Czas edycji: 2010-01-03 o 13:19
Macin_02 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-03, 14:30   #10
paulina3553
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 489
Dot.: Chciałbym podzielić się z wami z moją historią...

Cytat:
Napisane przez Macin_02 Pokaż wiadomość
Oto ona...
W zeszłym roku zostałem zaproszony przez koleżankę na studniówkę. Oczywiście zgodziłem się na nią pójść. Na tej studniówce poznałem przyjaciółkę (tu wymyślone imię Kasia) mojej partnerki, która zaprosiła mojego kumpla. Można powiedzieć, że on zadurzył się w niej, ale ona i ja o tym nie wiedzieliśmy. Chciała po prostu być jego koleżanką i nikim więcej. W trakcie studniówki zauważyłem, że Kasia siedzi smutna, ponieważ jej partner niezbyt dobrze tańczył. Postanowiłem z nią zatańczyć, rozweselić ją trochę. To była jej studniówka, chciałem żeby dobrze się na niej bawiła. Od razu przypadliśmy sobie do gustu. Ona podobała się mi, a ja podobałem się Kasi (fakt, że dzieliła nas różnica wieku, ona była starsza). Przez całą noc tańczyłem ze swoja partnerką i z Kasią na zmianę. Nad ranem kumpel był niezadowolony, ( zrobił focha swojej partnerce) ponieważ Kasia chciała tańczyć ze mną nie z nim. Dla mnie to była niezapomniana noc poniewaz na niej poznałem Kasie. Zaczęły się ferie. Po kilku dniach po studniówce zdobyłem nr do Kasi. Zaczęliśmy do siebie esemesować. Później rozmawialiśmy już przez gadu bo nie mieszkaliśmy blisko siebie. Bardzo dobrze nam się ze sobą rozmawiało. Nie było dnia w którym nie rozmawialibyśmy. Po raz pierwszy po studniówce spotkałem się z Kasią na dyskotece. Tańczyliśmy, rozmawialiśmy przez całą noc. Wreszcie odważyłem się i pocałowałem ją ( przyznam,że to była pierwsza dziewczyna którą tak pocałowałem - zrobiłem wielki krok). Było miło do końca imprezy. Po imprezie nadal rozmawialiśmy przez gadu. Nie rozmawiałem z nią o nas. Chciałem jej zaproponować Chodzenie na real'a ( według mnie o takich sprawach trzeba rozmawiac w cztery oczy). Nie zapominajmy o moim kumplu który zadurzył się w Kasi. Niestety po tej imprezie wybuchł. Obwiniał mnie i Kasie za złamane serce mimo tego, że ona w ogóle nie dawała mu powodów by zakochiwał się w niej, a mnie obwiniał za odbicie dziewczyny i to jeszcze kumplowi. Przesadził z tym. Wtedy wszystko posypało się. Ja i Kasia rozmawialiśmy z nim przez gadu. Kasia powiedziała mu, że jesteśmy tylko przyjaciółmi i nic więcej nas nie łączy, wiedziałem ze mu tak napisała i powiedziałem mu to samo. Kumpel przechodził kaprysy przez 2 miesiące. Ze względu na niego Kasi nie zaproponowałem Chodzenia, bo kolega zafundowałby nam powtórkę z rozrywki, ale nie przestałem z nią rozmawiać,. Gdy mu minęło umówiłem się z Kasią. Spotkaliśmy się, długo rozmawialiśmy mieliśmy wrażenie, że znamy się od lat. Było bardzo miło. Na koniec pocałowaliśmy się. Wiedziałem że to jest ta dziewczyna. Oczywiście na następnym spotkaniu miałem zaproponować Kasi Chodzenie ze sobą. Nie wiem dlaczego, ale szczęście omijało mnie szerokim łukiem. Do wszystkiego wtrąciła się moja siostra. Do tamtego momentu uważałem ja - po prostu za siostrę, która będzie mnie wspierać, ale tak nie było. Wzięła stronę kumpla,(to był nasz wspólny kolega) który skończył już rozpaczać. Nawymyślała Bóg wie co i opowiedziała mojej partnerce (przyjaciółce Kasi) że moi starzy jej nie lubią. Jak to miedzy dziewczynami Kasia usłyszała i wymysłach siostry. Powiedziała mi o wszystkimi i dodała, że nie możemy, ze sobą już tak często pisać. Po usłyszeniu tego dosłownie wkur*iłem się. Z***ałem siostrę za wygadywanie bzdur i wtrącanie się w moje sprawy. Porozmawiałem również z rodzicami i było dobrze. Uspokoiłem Kasie, rozmawialiśmy tak często jak wcześniej. W tym czasie Kasia przygotowywała się do matury. Oczywiście wspierałem ją, ale gdy spotkaliśmy się nie mogłem w tym czasie zaproponować jej Chodzenia. Minęło dużo czasu, kumpel który wcześniej odwalał dał sobie spokój, a siostra - wtedy wydawało mi się, że zmądrzała. Wyjechaliśmy całą paczką nad jeziorko. Zaprosiłem Kasie. Już postanowiłem, że wtedy wkońcu po tym wszystkim zaproponuje jej Chodzenie. Wyjechaliśmy. Pierwszego dnia było bardzo miło. Wieczorem z Kasią chodzilem nad brzegiem jeziora. Już wtedy mogłem jej to powiedzieć, ale nie powiedziałem. Pomyślałem, że mam jeszcze następny dzień i wymyśle coś romantycznego. Następnego dnia z samego rana Kasia wyjechała, żle się czuła. Byłem totalnie załamany. Myślałem o tym jaki ja jestem głupi. Żałowałem, że nie zapytałem jej o to tamtego wieczoru tylko zachciało mi się zrobić coś romantycznego. Żałuje tego do dziś. Przecież juz wtedy było romantycznie... ehh... Po tym wszystkim ten sam kumpel zrobił powtorke z rozrywki. Znowu razem z Kasią tłumaczyliśmy mu że jesteśmy tylko przyjaciółmi. W sumie to co miałem mu powiedzieć... jak wczesniej Kasi nic nie powiedziałem o swoich uczuciach. Znowu moja siostra wkroczyła do akcji i wzięła stronę kumpla. Kumpel po kilku tyg ochłonął, siostrę znowu opieprzyłem... nie odzywałem się do niej przez 2 miesiące... Po tym wszystkim pomyślałem ze gorzej być już nie może i juz wszystko zacznie sie układać. Zaczęły się wakacje... spotykałem się z Kasią, ale nie mogłem od razu zaproponować jej chodzenia po tym wszystkim co nam odwalił kumpel z siostrą. Później wyjechałem do pracy, gdy wróciłem zbliżał się koniec wakacji. Wkoncu wykrztusiłem to siebie. Wtedy Kasia powiedziała mi, że gdybym wcześniej jej to powiedział to TAK, ale też nie mówi NIE i zaproponowała, żebyśmy jeszcze z tym poczekali, ponieważ ona wyjeżdża na studia i bardzo rzadko widywalibyśmy się. Mieliśmy zobaczyć jak to będzie. Znowu załamałem się,że nie wyszedłem z tym wcześniej, ale nie mogłem zdradzić po sobie,że jestem złamany. Kasia wyjechała na studia. Sprawdziły się moje najgorsze oczekiwania... Nie rozmawialiśmy już ze sobą tak często, powodem było dużo nauki. Na spotkania mogliśmy sobie pozwolić najczęściej co 2 tyg. Nawet rozmowy przez tel nic nie pomogły. Wyszło tak, że zostaliśmy przyjaciółmi... I to jeszcze przez tel przeprowadziliśmy taką wstępną rozmowę o tym ze nimi zostajemy, ale nadal ze sobą pisaliśmy. Minęły niecałe 2 miesiące od ostatniego naszego spotkania do następnego. Wtedy byliśmy już przyjaciółmi rozmawialiśmy normalnie. Niestety ja nadal za nią tęskniłem, nadal do niej coś czułem Miałem jeszcze nadzieje, że może na następnym spotkaniu,gdy jej powiem co do niej czuje będziemy razem. Po niecałym miesiącu przyjechała do domu na święta. Chciałem spotkać się z Kasią i porozmawiać z nią o tym, ale ona była chora. Wkoncu spotkaliśmy się na sylwku. Porozmawialiśmy o nas, ale nic się nie zmieniło. Rano wysłałem jej jeszcze esa w ktorym napisałem bardziej szczegółowo co do niej czuje i zakończyłem na tym że zostaniemy tymi przyjaciółmi... Załamałem się... ale wszystkie smutki 3mam w środku i nie okazuje tego na zewnątrz... Próbuje o tym nie myśleć,bo wtedy zaczynam płakać jak dziecko...
Czuje się lepiej, gdy to wszystko tutaj opisałem
Wiem, że w życiu spotkam jeszcze swoją drugą połówkę... najbardziej boli mnie to że to tak długo trwało... i tyle nieszczęść mnie po drodze spotkało. Nie życze nikomu czegoś takiego...
Teraz cieszę się moim króliczkiem, którego wczoraj kupiłem. To samica, ma na imię Nelly to moja księżniczka )
Niestety takie jest życie... Mam nadzieje, że ktoś mnie rozumie...
Sorki za to,że tak chaotycznie to opisałem...
Jeśli straciłaś czas czytając to przepraszam...

nie chce cie obrazic ale jak chlopak by krecil do mnie pol roku i nadal nie zaproponowal mi chodzenia to bym pomyslala ze to kluchy z olejem i dalabym sobie spokoj

moj chlopak poprosil mnie o chodzenie po 2 tygodniach codziennego swirowania, (bo poprzedniej bal sie zapytac i jak sie zapytal to ona stwierdzila ze za pozno mogl jej sie zapytac 2 miesiace wczesniej, juz jej sie znudzilo czekanie) i bal sie ze ja jemu powiem to samo
paulina3553 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-03, 16:15   #11
pariis_qwerty
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: eUk
Wiadomości: 256
GG do pariis_qwerty
Dot.: Chciałbym podzielić się z wami z moją historią...

zabierałeś się do tego jak pies do jeża
__________________

pariis_qwerty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-01-03, 18:17   #12
bluebluesky
Zakorzenienie
 
Avatar bluebluesky
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
Dot.: Chciałbym podzielić się z wami z moją historią...

No cóż, następnym razem będzie lepiej, nie trać czasu na podchody i nie pozwalaj osobom trzecim wtrącać się do Twojego życia, myśl trochę o sobie.
bluebluesky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-03, 18:43   #13
asiek_17
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 59
GG do asiek_17
Dot.: Chciałbym podzielić się z wami z moją historią...

popieram poprzedniczki - ja z taką "decyzją" bym tyle czasu nie zwlekała chwała Temu tam na górze, że są jeszcze romantyczni faceci ale no koleś nie oszukujmy się - realia są inne mnie też by nie bawiły takie podchody, które trwały bagatela pół roku sam powiedz, czy byś to wytrzymał, gdyby role się zamieniły
__________________
Dlatego nie chcę, by nigdy więcej
przypadkiem trafił ktoś w moje serce
chcę stać się skałą, lodową górą,
a swoje serce ogrodzić murem!!!

asiek_17 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-03, 20:08   #14
Linka24
Wtajemniczenie
 
Avatar Linka24
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Tam, gdzie mi najlepiej;)
Wiadomości: 2 329
Dot.: Chciałbym podzielić się z wami z moją historią...

Cytat:
Napisane przez pariis_qwerty Pokaż wiadomość
zabierałeś się do tego jak pies do jeża
Też bym tak to nazwała!

miałam kiedys za czasów licealnych jeszcze taka sytuację. Niby byliśmy razem, ale jakoś nie było rozmowy o tym. W końcu się wkurzyłam, bo czułam się jak panna do towarzystwa i do zabicia nudyyy. Pożegnałam więc chłopaka

Kolego z dziewczynami trzeba konkretnie! Jeśli ma się zgodzić to sie zgodzi, nie ma co jej tak wodzić za nosek i zachowywac sie jak naleśnik czekając na odpowiedni moment.

Edytowane przez Linka24
Czas edycji: 2010-01-03 o 20:10
Linka24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-04, 23:36   #15
Macin_02
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 4
Dot.: Chciałbym podzielić się z wami z moją historią...

...właśnie... za długo z tym zwlekałem. To był mój błąd. Gdyby nie te sytuacje z kumplem i siostrą na pewno wcześniej bym z nią o tym porozmawiał, ale to mnie nie usprawiedliwia... Moglem wczesniej wyjsc z tym. Żałuję... ehh..


Dzięki Dziewczyny za rady

Dzięki Wam wiem gdzie spieprzyłem... - "Człowiek uczy się na własnych błędach..."
Macin_02 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-05, 00:05   #16
milusia177
Raczkowanie
 
Avatar milusia177
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 339
Dot.: Chciałbym podzielić się z wami z moją historią...

hmmm ...wiec ja cos napisze od Siebie może Ci cos to pomoże
a wiec ja tez zaczelam chodzic z Moim TŻ jak studiowalam (wtedy byl 2 rok studiow), tez sobie myslalam,,ze nie wyjdzie,bo daleko bede ,ze ja w innym miescie,a on w innym, ale oboje czulismy cos do Siebie, cos Nas przyciagalo i chcielismy sie spotykac ,rozmawiac. On chcial bardzo byc razem ,ja wachalam sie i nie wiedzialam czy jest sens. Pewnego dnia zdecydowalam,ze dam Nam szanse i udalo sie ,jestesmy rok ze Soba, dalej studiuje w innym miescie ,3 rok studiow,zjezdzam czesto ,nawet bardzo, bo chce sie z Nim jak najczesciej widywac
I wniosek z tego taki,ze jesli ta Kasia by cos czula do Ciebie , miala by potrzebe spotkan to dala by CI szanse na bycie razem, jesli chcialaby to tez by mogla zjezdzac czesciej aby sie spotykac, lub TY do niej bys jezdzil jesli sie chce, to wszystko mozna i wszystko przetrwa ,ale potrzebne tez jest zaufanie i wiernosc drugiej osobie. U Nas tak bylo i jes
pozdrawiam i zycze powodzenia w znalezieniu wartościowej i jedynej Kobiety
milusia177 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-05, 06:59   #17
pariis_qwerty
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: eUk
Wiadomości: 256
GG do pariis_qwerty
Dot.: Chciałbym podzielić się z wami z moją historią...

Cytat:
Napisane przez Macin_02 Pokaż wiadomość
...właśnie... za długo z tym zwlekałem. To był mój błąd. Gdyby nie te sytuacje z kumplem i siostrą na pewno wcześniej bym z nią o tym porozmawiał, ale to mnie nie usprawiedliwia... Moglem wczesniej wyjsc z tym. Żałuję... ehh..


Dzięki Dziewczyny za rady

Dzięki Wam wiem gdzie spieprzyłem... - "Człowiek uczy się na własnych błędach..."
moim zdaniem, jako facet powinieneś być konkretny i zdecydowany
__________________

pariis_qwerty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-07, 08:49   #18
Racjonalny
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 34
Dot.: Chciałbym podzielić się z wami z moją historią...

Człowieku, powiem Ci jak facet, facetowi - dałeś ciała, nie łam się.

Co do tego dystansu, to ja problemu nie widzę.

Mój kumpel jest na lekarskim (chyba jeden z najcięższych kierunków studiów jakie są) i co tydzień, aby się zobaczyc ze swoją ukochaną, robi łącznie 250 km w jedną stronę pociągiem. Daje mu to jeden dzień w objęciach swojej dziewczyny, ale i tak jest z tego szczęśliwy i twierdzi, że mu się opłaca tak do niej jeździć. A problemów ze studiami nie ma żadnych.

Ergo - jakby chciała to problemu by nie było.
__________________
Jeśli odrzucisz lęk i staniesz naprzeciwko swego problemu z podniesioną głową, to wyda Ci się on dużo mniejszy niż ten, któremu bałaś/eś się wcześniej przeciwstawić.
Studia...

Edytowane przez Racjonalny
Czas edycji: 2010-01-07 o 08:52 Powód: Błędy, błędy, błędy
Racjonalny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:56.