Jestem w zwiazku z obcokrajowcem IV- czyli mieszadelkowych historii ciag dalszy

[naatalia]

Napisane przez Amoura

Widze ze wiekszosc ma teraz problemy z tztami... Please czy jakies szczesliwe mieszadelko mogloby sie odezwac i swoim optymizmem i szczesciem podzielic sie z nami?



Zazdroszcze

Ja znowu siedze na nocce
Z tz to juz chyba koniec...no bo w sumie jak inaczej wytlumaczyc brak jakiegokolwiek kontaktu od 2 tygodni? wczoraj poprosilam go sms-em zeby byl online bo musimy pogadac...nie odezwal sie. Ani ze nie moze, ani ze ma mnie gdzies... Dluzej tak nie moge A w niedziele mialabym jechac... Dzisiaj powiedzialam rodzinie ze prawdopodobnie nie pojade. Od razu milion pytan co, jak,gdzie i dlaczego...Ale mama chyba zobaczyla ze nie jestem w stanie o tym gadac wiec wszystkich uciszyla.

kurde nic z tego nie rozumiem...co mu sie stalo?wszystko przez to zdjecie...az mi sie wierzyc nie chce...to, ze sie nie odezwal tez jakies dziwne, przeciez w niedziele masz tam byc...i tutaj sobie tak mysle, jesli masz byc w niedziele a on by tego nie chcial, chcialby skonczyc wszystko blablabla to chyba powinien cie chociaz poinformowac na czym stoisz...bo powiedzmy, ze jedziesz(ja bym chyba pojechala na twoim miejscu) i co?kwitniesz na lotnisku a on sie nie pojawia czy jak?

nie no ja nie wierze, ze to sie tak skonczy...nie jestem tu moze dlugo ale z tego co pamietam to wy mega szczesliwi byliscie...nie...nie...ni e...nie wierze i juz! cos tu sie musi wyjasnic!

[Amoura]

Napisane przez naatalia

kurde nic z tego nie rozumiem...co mu sie stalo?wszystko przez to zdjecie...az mi sie wierzyc nie chce...to, ze sie nie odezwal tez jakies dziwne, przeciez w niedziele masz tam byc...i tutaj sobie tak mysle, jesli masz byc w niedziele a on by tego nie chcial, chcialby skonczyc wszystko blablabla to chyba powinien cie chociaz poinformowac na czym stoisz...bo powiedzmy, ze jedziesz(ja bym chyba pojechala na twoim miejscu) i co?kwitniesz na lotnisku a on sie nie pojawia czy jak?

nie no ja nie wierze, ze to sie tak skonczy...nie jestem tu moze dlugo ale z tego co pamietam to wy mega szczesliwi byliscie...nie...nie...ni e...nie wierze i juz! cos tu sie musi wyjasnic!

Wiesz..ja tez nic juz z tego nie rozumiem...
no wlasnie- mam tam byc- w poniedzialek ( bo niedzielna noc mam spedzic na lotnisku w barcelonie) ale boje sie jechac... tzn jesli z mnie oleje to nawet nie bede miala kasy na nic. Wyplate mam dostac kolo 5 lutego, rodzice mi nie pozycza bo sami nie maja. jestem w kropce ( przepraszam Kropko)
Bylismy szczesliwi- nie zawsze bylo idealnie ale w sumie to nie mialam powodow do narzekan., do grudnia wszystko sie pieknie ukladalo... Wkurza mnie ta niepewnosc... Czy to taki problem dla niego zadzwonic i powiedziec ze juz mnie nie kocha i nie chce ze mna byc? albo wrecz przeciwnie? To chyba taka forma kary wg niego, na zasadzie ja go zranilam to on mnie tez... zachowuje sie jak tchorzliwy dzieciak...
A ja glupia wciaz mam nadzieje

[roux666]

Amoura

szczerze, wierzysz ze stac Twojego TZ na cos takiego??
Znasz go na tyle, wiesz ze bylby w stanie Ci wlasnie taki numer wykręcic na kilka dni przed Twoim przylotem, z powodu zdjecia, klotni a moze tez długiej rozłąki??
Jesli tak, i wiesz co to oznacza, ta cisza i jest to oczywiste dla Ciebie...to ...nie jedz.

Wydaje mi sie, ze ciagle sie wahasz...
Kochana..nie ma nic gorszego niz takie niedogadanie się.

taaa wiem, zaraz sie tu posypią hasła "nie jedz. badz twrada, pokaz mu! a co!"

moim zdaniem powinnas pojechac mimo wszystko, Amoura. Jesli oznaczałoby to koniec, zasługujesz na to, aby usłyszec to osobiscie. A skoro masz juz bilety, szkoda zeby Ci pieniazki przepadły a związek miałby sie rozpasc przez telefon czy sms.
dalej...
a skad wiemy, czy on akurat nie jest przypadkiem w takiej syt, w ktorej akurat nie wiem nie moze ani odpisac na sms, ani byc online...

Nie rób tak, ze zostaniesz w domu, przestaniesz sie całkiem odzywac, on sie nie odezwie i ....takie niewiaodmo co.
Ja to jestem w stanie zrozumiec w mojej sytuacji...Ale nie w Twojej! Gdzie jestescie ze soba tyle lat! Znacie sie tak długo....
Amoura, wdech. Pojedz tam i załatw co należy. Skoro TŻ nie może/nie umie/ nie chce to Ty badz kobietą z jajami i niech się wszystko wyjaśni.
Bo zostając w Polsce, zostaniesz ze swoimi myślami, wątpliwościami, pytaniami i bedziesz ze tak rasistowsko powiem w czarnej d***e.

Trzymam kciuki za podjęcie decyzji.i....zeby sie wszystko ładnie wyjaśniło. Silna bądź!

[Amoura]

Napisane przez roux666

Amoura

szczerze, wierzysz ze stac Twojego TZ na cos takiego??
Znasz go na tyle, wiesz ze bylby w stanie Ci wlasnie taki numer wykręcic na kilka dni przed Twoim przylotem, z powodu zdjecia, klotni a moze tez długiej rozłąki??
Jesli tak, i wiesz co to oznacza, ta cisza i jest to oczywiste dla Ciebie...to ...nie jedz.

Mysle ze nie odwalil by mi takiego numeru...mimo wszystko

Wydaje mi sie, ze ciagle sie wahasz...
Kochana..nie ma nic gorszego niz takie niedogadanie się.


taaa wiem, zaraz sie tu posypią hasła "nie jedz. badz twrada, pokaz mu! a co!"

moim zdaniem powinnas pojechac mimo wszystko, Amoura. Jesli oznaczałoby to koniec, zasługujesz na to, aby usłyszec to osobiscie. A skoro masz juz bilety, szkoda zeby Ci pieniazki przepadły a związek miałby sie rozpasc przez telefon czy sms.
dalej...
a skad wiemy, czy on akurat nie jest przypadkiem w takiej syt, w ktorej akurat nie wiem nie moze ani odpisac na sms, ani byc online...

Nie rób tak, ze zostaniesz w domu, przestaniesz sie całkiem odzywac, on sie nie odezwie i ....takie niewiaodmo co.
Ja to jestem w stanie zrozumiec w mojej sytuacji...Ale nie w Twojej! Gdzie jestescie ze soba tyle lat! Znacie sie tak długo....
Amoura, wdech. Pojedz tam i załatw co należy. Skoro TŻ nie może/nie umie/ nie chce to Ty badz kobietą z jajami i niech się wszystko wyjaśni.
Bo zostając w Polsce, zostaniesz ze swoimi myślami, wątpliwościami, pytaniami i bedziesz ze tak rasistowsko powiem w czarnej d***e.

Trzymam kciuki za podjęcie decyzji.i....zeby sie wszystko ładnie wyjaśniło. Silna bądź!

Tu problem tkwi nie w tym ze ja nie chce tego zalatwic twarza w twarz, czy unikam rozmowy. Wiem ze trzeba to wyjasnic a nie przeprowadzac probe sil kto dluzej bedzie milczal. Wiem ze tz nie odezwie sie pierwszy...czasami wychodzi z niego rozpieszczony bachor ktory nie wie jak sie zachowac.
I zgadzam sie z Toba zupelnie- po 2,5 roku bycia razem zasluguje na wyjasnienia i nawet jakby sie to mialo zakonczyc- to na normale zerwanie...
Mam jeszcze pare dni na zdecydowanie sie... zobaczymy jak bedzie. Dzieki dziweczyny

[naatalia]

Napisane przez roux666

Amoura

szczerze, wierzysz ze stac Twojego TZ na cos takiego??
Znasz go na tyle, wiesz ze bylby w stanie Ci wlasnie taki numer wykręcic na kilka dni przed Twoim przylotem, z powodu zdjecia, klotni a moze tez długiej rozłąki??
Jesli tak, i wiesz co to oznacza, ta cisza i jest to oczywiste dla Ciebie...to ...nie jedz.

Wydaje mi sie, ze ciagle sie wahasz...
Kochana..nie ma nic gorszego niz takie niedogadanie się.

taaa wiem, zaraz sie tu posypią hasła "nie jedz. badz twrada, pokaz mu! a co!"

moim zdaniem powinnas pojechac mimo wszystko, Amoura. Jesli oznaczałoby to koniec, zasługujesz na to, aby usłyszec to osobiscie. A skoro masz juz bilety, szkoda zeby Ci pieniazki przepadły a związek miałby sie rozpasc przez telefon czy sms.
dalej...
a skad wiemy, czy on akurat nie jest przypadkiem w takiej syt, w ktorej akurat nie wiem nie moze ani odpisac na sms, ani byc online...

Nie rób tak, ze zostaniesz w domu, przestaniesz sie całkiem odzywac, on sie nie odezwie i ....takie niewiaodmo co.
Ja to jestem w stanie zrozumiec w mojej sytuacji...Ale nie w Twojej! Gdzie jestescie ze soba tyle lat! Znacie sie tak długo....
Amoura, wdech. Pojedz tam i załatw co należy. Skoro TŻ nie może/nie umie/ nie chce to Ty badz kobietą z jajami i niech się wszystko wyjaśni.
Bo zostając w Polsce, zostaniesz ze swoimi myślami, wątpliwościami, pytaniami i bedziesz ze tak rasistowsko powiem w czarnej d***e.

Trzymam kciuki za podjęcie decyzji.i....zeby sie wszystko ładnie wyjaśniło. Silna bądź!

nic dodac, nic ujac! Roux dobrze gada!podpisuje sie pod kazdym slowem.

[chiante]

Napisane przez roux666

ou lalaaa !)
motyw z piorunem jak z bajki

mnie co prawda daleko do posiadania informacji nt papierkowych spraw związanych z przeprowadzka i ślubem, ale wiem, że na wątku wizażanek we Francji jest jedna kobieta (TLU bodajże) która ma ogromną wiedze z tego co widze na temat takich rzeczy.
no chyba ze u nas ktos jeszcze sie moze orientowac;>

btw, do jakiego miasta sie przeprowadzasz??

Dziękuję za informację.
Przeprowadzam się do Saint Dizier. Urocze miasto

Napisane przez Zaliczka

Witam nowe Mieszadełko

Witam również

Napisane przez Amoura

Widze ze wiekszosc ma teraz problemy z tztami... Please czy jakies szczesliwe mieszadelko mogloby sie odezwac i swoim optymizmem i szczesciem podzielic sie z nami?

Odzywam się i dzielę swoim optymizmem oraz szczęściem jak tylko mogę

Napisane przez roux666

[


moim zdaniem powinnas pojechac mimo wszystko, Amoura. Jesli oznaczałoby to koniec, zasługujesz na to, aby usłyszec to osobiscie. A skoro masz juz bilety, szkoda zeby Ci pieniazki przepadły a związek miałby sie rozpasc przez telefon czy sms.
dalej...
a skad wiemy, czy on akurat nie jest przypadkiem w takiej syt, w ktorej akurat nie wiem nie moze ani odpisac na sms, ani byc online...

Moim zdaniem też powinnaś jechać. Nie dlatego, że bilety się zmarnuję, ale że zasługujesz na szczerość i dobre traktowanie.
Nie sądzę jednak, że on jest w takiej sytuacji, że nie może dać znaku życia. Musiałoby stać się coś naprawdę poważnego, ale nie uważam by tak było.
Nie ma się co czarować, facet nie chce się odezwać i już, a dlaczego to nie wnikam.

Będzie dobrze

[czarnula24]

Hej dziewczynkiNie odzywalam sie bo kiedy nie zaglądam to pustki i nawet nie ma z kim kawy wypićGdzie sie podziała Eskadia i Emanko,które od rana kusiły pyszna kawusią(herbatką) i słodkościami???? U mnie wszystko ok, bez zmian,z Tz jak najbardziej w porządku i oby tak dalej

Amoura kochanie,nie wiem co powiedzieć na zachowanie Twojego Tz, nie ma żadnych watpliwości,ze cos jest bardzo nie tak i to,że on nie daje znaku życia jest bardzo dziecinne i nierozsądne z jego strony. Dziewczyny Ci radza,żebys jechała,ale Ty mowisz,ze jak on sie nie pojawi to nie bedziesz miala kasy... a bedziesz miała gdzie sie zatrzymać? Na kiedy masz bilet powrotny? Nie zazdroszcze sytuacji i tak Jak Natalia jestem w szoku,bo ja też jestem zdania,ze byliscie bardzo szczesliwi i mysle,że niejedne mieszadełko zazdrościło Wam tej miłości. Mimo tego ja jestem znakomitym przykładem tego,jak wielce kochajacy facet potrafi w ciągu tygodnia przestawic sie o 360stopni i zamienic sie w kogoś, kogo zupełnie nie znamy Nie toleruje zerwania przez tel. czy sms ale gdybym była w twojej sytuacji,to wolałabym żeby zerwał jednak przez tel niż miałabym poleciec do niego a on sie nie zjawi na lotnisku i być może nawet nie bedzie chciał rozmawiać:-( nie wiedziałabym co ze soba zrobic,spanikowałabym.... Nie chce Cie wpedzac w jeszcze bardziej czarny nastrój ale mi sie wydaje,że może chodzic o inną kobiete, nie widze powodu,dla którego facet tak nagle sie zmienia Nie wiem czy dobrze pamietam ale Twój Tz ma chyba brata? Nie możesz z nim sie jakos skontaktowac i zorientowac w sytuacji, pogadac z nim szczerze? Trzymam kciuki skarbie

[szien]

Amoura możesz skontaktować się z jego rodzeństwem? albo waszymi wspólnymi zanjomymi?
bo to takie dziwne, żeby ktoś przez 2 tyg. znaku życia nie dawał
może mu się coś stało? nie chcę Cię straszyć ale dla mnie to jest nieprawdopodobne...

[kropka241]

Amoura zrob jak radzi Szien

ja sobie nie wyobrazam takiej sytuacji, zaraz bym myslala ze mojemu tz cos sie stalo, osiwialabym pewnie ze zmartwienia.

a czy jechac czy nie to trudna decyzja. Ja szczerze powiem nie umiem doradzic..
Latwo powiedziec jedz, zaslugujesz na rozmowe w cztery oczy ale co jesli sie z nm nie uda spotkac?? bedziesz tam, bez kasy i miejsca do zanocowania. Ja sie poprostu o Ciebie boje ze cos ci sie stanie jak bedziesz tam zupelnie sama i ani na hotel ani nawet na pokoj jakis nie bedzie szans

[Lovely_Girl]

Amoura trzymaj sié Kochana, mam nadzieje ze wszystko sie wyjasni. Ja radze jak Szien:

Napisane przez szien

Amoura możesz skontaktować się z jego rodzeństwem? albo waszymi wspólnymi zanjomymi?
bo to takie dziwne, żeby ktoś przez 2 tyg. znaku życia nie dawał
może mu się coś stało? nie chcę Cię straszyć ale dla mnie to jest nieprawdopodobne...

[roux666]

eh, w sumie Kropka ma racje. łatwo mówic: jedz. zakłądając najgorszy scenariusz...przeciez nie bedziesz na lotnisku koczowac.

Faktycznie, nie ma tam nikogo u kogo w razie czego mogłabys sie zatrzymac? Znajomi, przyjaciele??

i właśnie...próbowałaś się dobijac do kogos od TZ? rodzina, znajomi?? Moze oni wiedzą, co się z nim dzieje, w koncu sie martwisz i taka wiadomosc z pytaniem byłaby całkiem na miejscu. tym bardziej ze nigdy wczesniej Wam sie cos takiego nie zdarzało.

Trzymaj sie amoura!!

[szien]

Napisane przez kropka241

Amoura zrob jak radzi Szien

ja sobie nie wyobrazam takiej sytuacji, zaraz bym myslala ze mojemu tz cos sie stalo, osiwialabym pewnie ze zmartwienia.

a czy jechac czy nie to trudna decyzja. Ja szczerze powiem nie umiem doradzic..
Latwo powiedziec jedz, zaslugujesz na rozmowe w cztery oczy ale co jesli sie z nm nie uda spotkac?? bedziesz tam, bez kasy i miejsca do zanocowania. Ja sie poprostu o Ciebie boje ze cos ci sie stanie jak bedziesz tam zupelnie sama i ani na hotel ani nawet na pokoj jakis nie bedzie szans

kropka ma racje
póki nie wyjaśnisz sytuacji, tutaj na miejscu, czemu się do Ciebie nie odzywa
to powinnaś siebieć w domu
a nie szlajać się koczować po lotniskach
myśl najpierw o sobie i Twoim bezpieczeństwie
bo jak się okaże, że nic mu się nie stało i że to "tylko" idiotyzm z niego wypłynął na wierzch to wtedy miałabyś, brzydko mówiąc, przeje(ch)ane...

[Lovely_Girl]

a ja dostalam prace
w sumie to mi nie zalezlo wogóle no ale jak chca to pojde
No to se odpoczelam jutro znowu ""

[Amoura]

Napisane przez czarnula24

Hej dziewczynkiNie odzywalam sie bo kiedy nie zaglądam to pustki i nawet nie ma z kim kawy wypićGdzie sie podziała Eskadia i Emanko,które od rana kusiły pyszna kawusią(herbatką) i słodkościami???? U mnie wszystko ok, bez zmian,z Tz jak najbardziej w porządku i oby tak dalej

Amoura kochanie,nie wiem co powiedzieć na zachowanie Twojego Tz, nie ma żadnych watpliwości,ze cos jest bardzo nie tak i to,że on nie daje znaku życia jest bardzo dziecinne i nierozsądne z jego strony. Dziewczyny Ci radza,żebys jechała,ale Ty mowisz,ze jak on sie nie pojawi to nie bedziesz miala kasy... a bedziesz miała gdzie sie zatrzymać? Na kiedy masz bilet powrotny? Nie zazdroszcze sytuacji i tak Jak Natalia jestem w szoku,bo ja też jestem zdania,ze byliscie bardzo szczesliwi i mysle,że niejedne mieszadełko zazdrościło Wam tej miłości. Mimo tego ja jestem znakomitym przykładem tego,jak wielce kochajacy facet potrafi w ciągu tygodnia przestawic sie o 360stopni i zamienic sie w kogoś, kogo zupełnie nie znamy Nie toleruje zerwania przez tel. czy sms ale gdybym była w twojej sytuacji,to wolałabym żeby zerwał jednak przez tel niż miałabym poleciec do niego a on sie nie zjawi na lotnisku i być może nawet nie bedzie chciał rozmawiać:-( nie wiedziałabym co ze soba zrobic,spanikowałabym.... Nie chce Cie wpedzac w jeszcze bardziej czarny nastrój ale mi sie wydaje,że może chodzic o inną kobiete, nie widze powodu,dla którego facet tak nagle sie zmienia Nie wiem czy dobrze pamietam ale Twój Tz ma chyba brata? Nie możesz z nim sie jakos skontaktowac i zorientowac w sytuacji, pogadac z nim szczerze? Trzymam kciuki skarbie

Napisane przez szien

Amoura możesz skontaktować się z jego rodzeństwem? albo waszymi wspólnymi zanjomymi?
bo to takie dziwne, żeby ktoś przez 2 tyg. znaku życia nie dawał
może mu się coś stało? nie chcę Cię straszyć ale dla mnie to jest nieprawdopodobne...

Napisane przez kropka241

Amoura zrob jak radzi Szien

ja sobie nie wyobrazam takiej sytuacji, zaraz bym myslala ze mojemu tz cos sie stalo, osiwialabym pewnie ze zmartwienia.

a czy jechac czy nie to trudna decyzja. Ja szczerze powiem nie umiem doradzic..
Latwo powiedziec jedz, zaslugujesz na rozmowe w cztery oczy ale co jesli sie z nm nie uda spotkac?? bedziesz tam, bez kasy i miejsca do zanocowania. Ja sie poprostu o Ciebie boje ze cos ci sie stanie jak bedziesz tam zupelnie sama i ani na hotel ani nawet na pokoj jakis nie bedzie szans

Napisane przez roux666

eh, w sumie Kropka ma racje. łatwo mówic: jedz. zakłądając najgorszy scenariusz...przeciez nie bedziesz na lotnisku koczowac.

Faktycznie, nie ma tam nikogo u kogo w razie czego mogłabys sie zatrzymac? Znajomi, przyjaciele??

i właśnie...próbowałaś się dobijac do kogos od TZ? rodzina, znajomi?? Moze oni wiedzą, co się z nim dzieje, w koncu sie martwisz i taka wiadomosc z pytaniem byłaby całkiem na miejscu. tym bardziej ze nigdy wczesniej Wam sie cos takiego nie zdarzało.

Trzymaj sie amoura!!

Napisane przez szien

kropka ma racje
póki nie wyjaśnisz sytuacji, tutaj na miejscu, czemu się do Ciebie nie odzywa
to powinnaś siebieć w domu
a nie szlajać się koczować po lotniskach
myśl najpierw o sobie i Twoim bezpieczeństwie
bo jak się okaże, że nic mu się nie stało i że to "tylko" idiotyzm z niego wypłynął na wierzch to wtedy miałabyś, brzydko mówiąc, przeje(ch)ane...

Gdyby nie pojawl sie na lotnisku to mialabym calkiem nieciekawa sytuacje. W Porto nie znam nikogo, znajomi i brat tzta na ktorych pomoc moglabym liczyc mieszkaja w Lizbonie i okolicach. A bilet powrotny mam na 9 czy 10 lutego...
A tz na pewno zyje i nic mu nie jest... mam kontakt z jego bratem wiec jakby cos sie stalo to dalby mi znac. A nie chcialam sie go wypytywac ani nic wyjasniac bo nie chce go stawiac w niezrecznej sytuacji...
Jak na razie wyslalam tztowi dlugasnego maila i czekam... Mam nadzieje ze wreszcie przestanie zachowywac sie jak wyrosniety dzieciak i sie jakos dogadamy...
Dzieki dziewczyny Obiecuje ze juz niedlugo przestane smecic... niech sie tylko sytuacja wyjasni... w jedna badz w druga strone

Napisane przez Lovely_Girl

a ja dostalam prace
w sumie to mi nie zalezlo wogóle no ale jak chca to pojde
No to se odpoczelam jutro znowu ""

Gratuluje Co za praca?


Ide spac... po nocce musialam jeszcze isc do dziekanatu i do biblioteki i pociag mialam dopiero kolo 13.... Jestem padnieta i jeszcze okres dostalam i sie ruszyc nie moge

[szien]

Napisane przez Amoura

Gdyby nie pojawl sie na lotnisku to mialabym calkiem nieciekawa sytuacje. W Porto nie znam nikogo, znajomi i brat tzta na ktorych pomoc moglabym liczyc mieszkaja w Lizbonie i okolicach. A bilet powrotny mam na 9 czy 10 lutego...
A tz na pewno zyje i nic mu nie jest... mam kontakt z jego bratem wiec jakby cos sie stalo to dalby mi znac. A nie chcialam sie go wypytywac ani nic wyjasniac bo nie chce go stawiac w niezrecznej sytuacji...
Jak na razie wyslalam tztowi dlugasnego maila i czekam... Mam nadzieje ze wreszcie przestanie zachowywac sie jak wyrosniety dzieciak i sie jakos dogadamy...
Dzieki dziewczyny Obiecuje ze juz niedlugo przestane smecic... niech sie tylko sytuacja wyjasni... w jedna badz w druga strone


Gratuluje Co za praca?


Ide spac... po nocce musialam jeszcze isc do dziekanatu i do biblioteki i pociag mialam dopiero kolo 13.... Jestem padnieta i jeszcze okres dostalam i sie ruszyc nie moge

serio?
kuźwa mać, to co to za zachowanie niby ma być !?
na czachę mu się rzuciło

normalnie się wku*wiłam

[kropka241]

Napisane przez szien

normalnie się wku*wiłam

ja tez.. nie bardzo rozumiem co sie stalo a co dopiero Amoura

no nic.. ja moze napisze ze u nas wszystko dobrze. tz sie poprawil i wiecej czasu poswieca mi i dzieciom.

wracamy do planowania naszeo slubu ktory odbedzie sie 4 wrzesnia. o ile juz nic sie nie wydarzy co zmieniloby plan

[Amoura]

Napisane przez szien

serio?
kuźwa mać, to co to za zachowanie niby ma być !?
na czachę mu się rzuciło

normalnie się wku*wiłam

ja tez sie wk*rwilam. Jezeli to sie jakos ulozy dobrze to i tak zgarnie taki opieprz ze sie nie pozbiera...

Napisane przez kropka241

ja tez.. nie bardzo rozumiem co sie stalo a co dopiero Amoura

no nic.. ja moze napisze ze u nas wszystko dobrze. tz sie poprawil i wiecej czasu poswieca mi i dzieciom.

wracamy do planowania naszeo slubu ktory odbedzie sie 4 wrzesnia. o ile juz nic sie nie wydarzy co zmieniloby plan

Widzialam zdjeciana fejsbuku- sliczny ten twoj Brand New

Roux nie wiem czy widzialas ale wizzair ma calkiem fajne ceny na loty do Paryza wlasnie chyba jako motywacje do nauki do matury pojade z bratem na kilka dni...wychodzi nam 100zl/os w dwie strony

[roux666]

wiem wiem Amoura...
ale dojechanie ode mnie do Katowic to kolejne ok 100zł w jedną stronę
pozniej nie zapomnij, że trzeba kupic bilet na autobus z lotniska Beauvais do centrum Paryża...
i...suma sumarum ( kilka razy juz obliczałam w róznych kombinacjach) mnie sie bardziej jednak opłaca easyjet z krk

swoja droga, 100 zł to naprawde świetna okazja! w obie strony na dodatek! no super!!

[emanko]

Napisane przez czarnula24

Hej dziewczynkiNie odzywalam sie bo kiedy nie zaglądam to pustki i nawet nie ma z kim kawy wypićGdzie sie podziała Eskadia i Emanko,które od rana kusiły pyszna kawusią(herbatką) i słodkościami???? U mnie wszystko ok, bez zmian,z Tz jak najbardziej w porządku i oby tak dalej

czarnula - jestem, po prostu nie mam o czym pisać. Nic ciekawego się nie dzieje w moim życiu więc...jedynie podczytuję Was aby być w miarę na bieżąco. A na kawę to zawsze możesz wpadać nawet jak nie zapraszam to i tak zapraszam.

[szien]

a tu coś na poprawę humoru
http://www.nbcdfw.com/enjoy-this/Zoo_Babies.html

normalnie już kilka razy przejżałam całą galerię...

[naatalia]

Napisane przez szien

a tu coś na poprawę humoru
http://www.nbcdfw.com/enjoy-this/Zoo_Babies.html

normalnie już kilka razy przejżałam całą galerię...

dziiiiiiizuuuuus ale slodkie

[chiante]

Napisane przez Amoura

Roux nie wiem czy widzialas ale wizzair ma calkiem fajne ceny na loty do Paryza wlasnie chyba jako motywacje do nauki do matury pojade z bratem na kilka dni...wychodzi nam 100zl/os w dwie strony

100 zł, ale bez opłat i bagażu, więc kolejne 100 trzeba doliczyć

Ja teraz lecę do Frankfurtu i za bilet w obie strony płaciłam 160 zł ze wszystkimi opłatami oraz bagażem rejestrowanym. W sumie z Hahn mam bliżej do domku, jak z Paryża Achh, już odliczam dni...

[czarnula24]

Chiante-zabierz mnie w bagaz,mój Tz mieszka niedaleko Frankfurtu Dziś bede wiedziała kiedy moje kochanie przyjedzie Moje dziecko maluje wlasnie laurke dla babci A za 8 dni przylatuje mój ex

[chiante]

Napisane przez czarnula24

Chiante-zabierz mnie w bagaz,mój Tz mieszka niedaleko Frankfurtu Dziś bede wiedziała kiedy moje kochanie przyjedzie Moje dziecko maluje wlasnie laurke dla babci A za 8 dni przylatuje mój ex

Oczywiście mam dużą walizkę, na pewno się zmieścisz

[Eskadia]

Napisane przez czarnula24

Hej dziewczynkiNie odzywalam sie bo kiedy nie zaglądam to pustki i nawet nie ma z kim kawy wypićGdzie sie podziała Eskadia i Emanko,które od rana kusiły pyszna kawusią(herbatką) i słodkościami???? U mnie wszystko ok, bez zmian,z Tz jak najbardziej w porządku i oby tak dalej

ja też się melduję, dzięki za pamięć
ja tak samo jak emanko - nic się nie dzieje to i nie zasmiecam forum

dzisiaj dopiero przyjechali Portugalczycy do firmy (kupują od nad udziały) i od razu kojarzą mi się oni z moim ex, a teraz do tego jeszcze z sytuacją Amourkijestem w szoku, ze on się jeszcze nie odezwał.Na Twoim miejscu, jeśli nie odezwie się do niedzieli i nie przeprosi, nie jechałabym.
Wiesz co, może skontaktuj się mimo wszystko z tym bratem i spytaj się go, o co chodzi, niech TZ naje sie wstydu.

emanko - mam pytania jesli chodzi o ortodontę. miałam wizyte w poniedziałek i ta ortodontka wydaje się, że strasznie zdziera kasę. za jeden łuk metalowy bierze 2 170 zł(zaznaczyła przy tym, że mam się nie sugerować tą ceną, bo będzie na pewno wyższa).a wizyty kontrolne od 110 zł do 440!(to chyba gruba przesada).jeszcze za analizę zdjecia mam jej zapłacić 220 zł.
ile Twoja ortodontka brała?

[emanko]

Napisane przez Eskadia

emanko - mam pytania jesli chodzi o ortodontę. miałam wizyte w poniedziałek i ta ortodontka wydaje się, że strasznie zdziera kasę. za jeden łuk metalowy bierze 2 170 zł(zaznaczyła przy tym, że mam się nie sugerować tą ceną, bo będzie na pewno wyższa).a wizyty kontrolne od 110 zł do 440!(to chyba gruba przesada).jeszcze za analizę zdjecia mam jej zapłacić 220 zł.
ile Twoja ortodontka brała?

hmm to z jakiego metalu Ty bedziesz miec??
ja miałam zwykły metalowy i płaciłam:
- 1200 (lub 1400) nie pamiętam dokładnie za łuk
- 120 zł jak mialam wizyte kontrolną z jednym łukiem
- 150 zł - wizyta kontrolna jak już mi założyła drugi łuk
- 1000 zł - płaciłam jak mi zdejmowała aparat (w tym wliczony jest za aparat retencyjny)
- 50 zł -wizyta kontrolna z aparatem retencyjnym
- jak miałam omówienie leczenia, w tym analize zdjecia pantomograficznego - to płaciłam 50 zł (tyle kosztuje także wizyta jak się coś rozwali w aparacie, czyli normalna wizyta u ortodonty).

Czyli podsumowując....przez 3-4 miesiące płaciłam za wizytę 120 zł, a po tych 4 miesiącach 150 na spędzenie kilku chwil na fotelu. A teraz raz na jakis czas 50 zł.

p.s. na wizażu jest wątek zwiazany z aparatami - może spróbuj się dowiedzieć tam może o jakimś innym orto ze swego regionu lub okolic bliskich - bo te ceny co podałaś powalają...moja orto podobno nie należała do tanich ale w porównaniu z tym...

[Eskadia]

Napisane przez emanko

hmm to z jakiego metalu Ty bedziesz miec??
ja miałam zwykły metalowy i płaciłam:
- 1200 (lub 1400) nie pamiętam dokładnie za łuk
- 120 zł jak mialam wizyte kontrolną z jednym łukiem
- 150 zł - wizyta kontrolna jak już mi założyła drugi łuk
- 1000 zł - płaciłam jak mi zdejmowała aparat i za aparat retencyjny
- 50 zł -wizyta kontrolna z aparatem retencyjnym
- jak miałam omówienie leczenia, w tym analize zdjecia pantomograficznego - to płaciłam 50 zł (tyle kosztuje także wizyta jak się coś rozwali w aparacie, czyli normalna wizyta u ortodonty).

Czyli podsumowując....przez 3-4 miesiące płaciłam za wizytę 120 zł, a po tych 4 miesiącach 150 na spędzenie kilku chwil na fotelu. A teraz raz na jakis czas 50 zł.

p.s. na wizażu jest wątek zwiazany z aparatami - może spróbuj się dowiedzieć tam może o jakimś innym orto ze swego regionu lub okolic bliskich - bo te ceny co podałaś powalają...moja orto podobno nie należała do tanich ale w porównaniu z tym...

dzięki
ja już zadzwoniłam do innego ortodonty z mojego miasta (poczytałam najpierw opinie ludzi na forach)i umówiłam się na wizytę, muszę trochę poczekać, bo dopiero na 3 marca jestem umówiona. ale ceny o wiele lepsze, analiza zdjęcia 100 zł, cena za jeden łuk- 1500 zł a wizyty 110 zł.i opinie o tej lekarce są o wiele lepsze niż u tej, u której byłam. u tamtej straciłam 140 zł za wizyte i odciski zębów, ale co tam...dobrze, że w porę się opamiętałam.za wizytę teraz wraz z wyciskami zapłacę 70 zł.

podobno moje leczenie bedzie długo trwać, minimum 2,5 roku bo mam duży tyłozgryza więc...piękny uśmiech czeka mnie dopiero po 30-stce!

[emanko]

Napisane przez Eskadia

dzięki
ja już zadzwoniłam do innego ortodonty z mojego miasta (poczytałam najpierw opinie ludzi na forach)i umówiłam się na wizytę, muszę trochę poczekać, bo dopiero na 3 marca jestem umówiona. ale ceny o wiele lepsze, analiza zdjęcia 100 zł, cena za jeden łuk- 1500 zł a wizyty 110 zł.i opinie o tej lekarce są o wiele lepsze niż u tej, u której byłam. u tamtej straciłam 140 zł za wizyte i odciski zębów, ale co tam...dobrze, że w porę się opamiętałam.za wizytę teraz wraz z wyciskami zapłacę 70 zł.

podobno moje leczenie bedzie długo trwać, minimum 2,5 roku bo mam duży tyłozgryza więc...piękny uśmiech czeka mnie dopiero po 30-stce!

na piękny uśmiech nigdy za późno
pomyśl, ze ja powinnam mieć już od 2 lat piękny uśmiech...a dopiero mam od listopada.. więc..spokojnie damy rade

no ceny u tego brzmią normalniej

[czarnula24]

Też bym chciała miec piekny uśmiech ale w moim przypadku to marzenie ścietej głowy bo od 13 już lat mam paradontoze,dentystka powiedziała,że w ciagu dwoch lat bede szczerbata a jak narazie choroba nie postepuje i mam nadal swoje ząbki i pomyslec,że ona chciała mi je wszystkie wyrywać a potem wstawiać po kolei,głupia baba Jestem juz po obiadku,najadlam sie jak świnka i teraz bede robić NIC

[szien]

Napisane przez czarnula24

Też bym chciała miec piekny uśmiech ale w moim przypadku to marzenie ścietej głowy bo od 13 już lat mam paradontoze,dentystka powiedziała,że w ciagu dwoch lat bede szczerbata a jak narazie choroba nie postepuje i mam nadal swoje ząbki i pomyslec,że ona chciała mi je wszystkie wyrywać a potem wstawiać po kolei,głupia baba Jestem juz po obiadku,najadlam sie jak świnka i teraz bede robić NIC

no mi też mówiono, że mam parodontozę
póki nie zmieniłam dentystki i się okazało, że dziąsła cofnęły się z powodu krzywego zgryzu a nie choroby dziąseł, której nie mam
więc zbieram na aparacik
znalazłam nawet klinikę w Londynie, która używa jakichś super- duper nowych aparcików, które są przezroczyste i które leczenie redukują z 3 lat do 6 mcy
za jeden łuk to jakieś 4tyś f.