nie zamierza się żenic?

[_vixen_]

Napisane przez szugarbejb

No przecież dziewczyna jasno pisze, że nie interesuje jej związek, partnerstwo i miłość tylko ładna sala, sukienka, ślub i dziecko. Wiadomo, wszystkie koleżanki pożenione, mają już dzieciątko, ładne wózki, zdjęcia ze ślubu na nk, a ona nic.

Na to wygląda, niestety.
Dobrze, że chociaż facet nie daje się w to wmanewrować.
A swoją drogą, autorka wątku ma 27 lat, wypadałoby mieć w tym wieku więcej rozsądku.

[sine.ira]

Napisane przez _vixen_

Na to wygląda, niestety.
Dobrze, że chociaż facet nie daje się w to wmanewrować.
A swoją drogą, autorka wątku ma 27 lat, wypadałoby mieć w tym wieku więcej rozsądku.

Wiesz co, rozsądku też...ale jakiejś takiej...głębszej refleksji mi brakuje...i empatii...Kurde, aż mi żal faceta

[szugarbejb]

Napisane przez sine.ira

Nooo, 27 lat to już stara panna jak nic. A większej hańby nie ma przecież niż to miano...No, moze tylko panna z dzieckiem to większe odium

Jeszcze jest rozwódka z dzieckiem, ale tu jest chyba spór w doktrynie - czy nieco lepiej czy nieco gorzej niż panna z dzieckiem.

[sine.ira]

Napisane przez szugarbejb

Jeszcze jest rozwódka z dzieckiem, ale tu jest chyba spór w doktrynie - czy nieco lepiej czy nieco gorzej niż panna z dzieckiem.

Rozwódka jest wyżej, bo przecież ktoś ją kiedyś chciał formalnie za żonę Takie są odwieczne prawa natury.

[szugarbejb]

Napisane przez sine.ira

Rozwódka jest wyżej, bo przecież ktoś ją kiedyś chciał formalnie za żonę Takie są odwieczne prawa natury.

Najpierw ją chciał, ale potem rzucił, bo miała na pewno jakiś feler. Widzisz, panna z dzieckiem to takie się ma wrażenie, że nieśmigana.

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

TAAA pastwcie się dalej

[sine.ira]

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;16800342]TAAA pastwcie się dalej[/QUOTE]

Jeżeli to nieprawda, to zdradź motywy swojego postępowania. A przede wszystkim odnieś się do tego, że on się nie zdecyduje na ślub jak z nim zamieszkasz. No i dlaczego tak ciśniesz ?

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez sine.ira

Jeżeli to nieprawda, to zdradź motywy swojego postępowania. A przede wszystkim odnieś się do tego, że on się nie zdecyduje na ślub jak z nim zamieszkasz. No i dlaczego tak ciśniesz ?

jeśli się do czegoś zobowiązało, to wypada słowa dotrzymać /pierścionek dostałam z właśnej inicjatywy dającego/
rezerwował hotel ze mną z właśnej woli.

dla mnie ślub jest zwięczeniem związku, miłości.

jeśli się wacha tzn=nie kocha mnie na tyle.

[szugarbejb]

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;16800462]
jeśli się wacha tzn=nie kocha mnie na tyle.[/QUOTE]To znajdź sobie takiego jelenia, który się nie będzie wahał i weźmie z Tobą ślub po 2 dniach znajomości, o co Ci chodzi?

[lutien]

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;16799187]dziękuję za wszystkie posty, powiem Wam że jesteście straszne
no ale może jest w tym trochę racji.

nie jest tak że ja tam nie mieszkam-mieszkam w weekendy, spotykamy sie prawie co dzień, to nie chodzi o mieszkanie tylko o poczucie że jest się razem.

Uwierz mi, że mieszkanie razem w weekendy i codzienne spotkania to nie to samo, co mieszkanie razem

ale dla mnie jeśli on nie jest pewny że chce ślubu-to żadne mieszkanie razem przed nie jest potrzebne, bo albo sie kogos kocha i chce z nim byc albo nie.

I tu się nie zgodzę. Znam wiele osób, które są ze sobą kupe lat i ślubu nie planują, a kochają się ogromnie. Znam też takie osoby, które dopiero po wielu latach (8-10 latach) dopiero zdecydowały się na ślub, bo wcześniej nie czuły takiej potrzeby.

zreszta co to za sprawdzanie-wie jaka jestem ja tez wiem jaki on jest.

[/QUOTE]

Co do ostatniego to to, że się znacie nawzajem nie znaczy, że będziecie potrafili żyć razem w zgodzi i dogadać się w codziennym życiu, kiedy trzeba będzie wspólnie zająć się rzeczami trywialnymi (np. opłacanie rachunków, zakupy, sprzątanie itp.)

[zamszowiec]

"TAAA pastwcie się dalej"


Bardzo dojrzały argument, tak dojrzały jak całe Twoje postepowanie. odpowiedz na pytania z mojego porzedniego postu. Tylko trochę bardziej merytorycznie niż cytowna wyżej Twoja wypowiedź.

Dziewczyno tu nie chodzi tylko o Ciebie, ale 0 WAS. DECYZJA O ŚLUBIE POWINNA BYĆ PODJĘTA PRZEZ DWOJE LUDZI I JEŚLI JEDNO Z NICH MA WĄTPLIWOŚCI TO NIE WOLNO JEJ ZMUSZAĆ.

Zresztą być może lepiej dla tego faceta, żebyście się niedogadali. Zawód miłosny jakoś przeboleje, ale gdyby musiał całe życie mieszkać z Tobą i spełniać Twoje polecania....

[kinghah]

Napisane przez szugarbejb

Najpierw ją chciał, ale potem rzucił, bo miała na pewno jakiś feler. Widzisz, panna z dzieckiem to takie się ma wrażenie, że nieśmigana.

Jak mnie irytujesz, tak jestem w stanie pokochać cię za tego posta;-)))

[sine.ira]

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;16800462]jeśli się do czegoś zobowiązało, to wypada słowa dotrzymać /pierścionek dostałam z właśnej inicjatywy dającego/
rezerwował hotel ze mną z właśnej woli.[/QUOTE]

A czy on powiedział, że się z Tobą nie ozeni ? Nie, on tylko zakomunikował Ci problemy i emocje jakie go dręczą i pewnie zanim się zobowiąże przed Tobą do związku na x czasu, chciałby te problemy rozwiązać, a już na pewno na spokojnie obgadać.

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;16800462] dla mnie ślub jest zwięczeniem związku, miłości.[/QUOTE]

Pomijając to, ze się nie zgadzam z tym poglądem , to sama widzisz, a robisz wszystko, ze będzie to (ślub, znaczy) zaledwie zaczynek do wspólnego życia, bo np. nie chcąc z nim zamieszkać, de facto nie wiesz za kogo się wydajesz, nie znasz go.


[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;16800462] jeśli się wacha tzn=nie kocha mnie na tyle.[/QUOTE]

A jak on ma się nie wahać skoro traktujesz go tak jak traktujesz ? Facet czuje sie niezrozumiany - zresztą jasno Ci powiedział, że co mu nie pasuje.

[elvegirl]

Autorko, dlaczego masz dziwne przekonanie, że jak już ślub będzie zaklepany, ba, jak już będziecie po ślubie, to on Cię nie zostawi? Dlaczego uważasz, że ślub zlikwiduje wszystkie różnice między wami?
Dlaczego ślub ma być dowodem miłości?
To tak jak z facetem, który mówi dziewicy "jeśli mi się nie oddasz, to znaczy że mnie nie kochasz". Ty uważasz, że "jeśli nie weźmie ze mną ślubu już, to mnie nie kocha".

Skąd takie myślenie?
Aż tak Cię kiedyś skrzywdził? Aż tak mu nie ufasz?
Przecież ślub nie jest gwarancją na życie długie i szczęśliwe po grób...

[szugarbejb]

Napisane przez kinghah

Jak mnie irytujesz, tak jestem w stanie pokochać cię za tego posta;-)))

Napisane przez elvegirl

Przecież ślub nie jest gwarancją na życie długie i szczęśliwe po grób...

No jak to nie Zawaliłaś mi cały światopogląd.

[sine.ira]

Napisane przez szugarbejb

Najpierw ją chciał, ale potem rzucił, bo miała na pewno jakiś feler. Widzisz, panna z dzieckiem to takie się ma wrażenie, że nieśmigana.

No gdzieee...panna z dzieckiem to frajerka co to nie umie zadbać o swoje interesy, puszczalska taka, tylko nogi rozkładać umie - w ogóle nie myśli. A przecież wiadomo, ze rozwody to wyłącznie z winy facetów...zostawił kobicinę z dzieciakiem, cham i prostak. Ale to nic, chociaż go z alimentów wydoi i dzieciaków do końca życia mu nie pokaże.

[zamszowiec]

A w tydzień po ślubie: nie chcesz mieć teraz ze mną dzieci to znaczy że już mnie nie kochasz? Nie chcesz kupić nowszego modelu samochodu (taki jak mają koleżanki) to zanczy że już mnie nie kochasz. Nie chcesz jechać ze mna na Karaiby (koleżanki tam były i mają piękne zdjęcia na nk) to znaczy, że już mnie nie kochasz.

Ślub nie jest dowodem miłości,ale wspólną decyzją dwojga ludzi. Wyprosiłaś (tekstami typu nie kochasz mnie?) u niego pierścionek, zrobiłaś mi awanturę bo nie miał ochoty jechać i zobaczyć lokalu na wesele. A zapytałaś się go czy chce urządzać wesele, bo może chciałby cichego ślubu bez tłumu gości. Nie bierzesz jego zdania pod uwagę.

[sine.ira]

Napisane przez elvegirl

Przecież ślub nie jest gwarancją na życie długie i szczęśliwe po grób...

Żeby dojść do takich wniosków, to trzeba się najpierw wydostać z presji wieku i cykających zegarów biologicznych.

[szugarbejb]

Napisane przez sine.ira

No gdzieee...panna z dzieckiem to frajerka co to nie umie zadbać o swoje interesy, puszczalska taka, tylko nogi rozkładać umie - w ogóle nie myśli. A przecież wiadomo, ze rozwody to wyłącznie z winy facetów...zostawił kobicinę z dzieciakiem, cham i prostak. Ale to nic, chociaż go z alimentów wydoi i dzieciaków do końca życia mu nie pokaże.

Faktycznie Pozapominało mi się co nieco

[kinghah]

Gdybys miała 19 lat, nie dziwiłabym się Twojemu tokowi myślenia. Ale 27 zobowiązuje...
Czy potrafisz widzieć w tym związku kogoś poza sobą, poza swoimi pragnieniami, oczekiwaniami?
Jeśli na stwierdzenie faceta (notabene: on chyba chętniej chce rozmawiać o Waszym związku niż Ty, chwała mu!), że nie chce się żenić bo - i tu padają bardzo konkretne argumenty, do których Ty nie chcesz się ani jemu, ani nam odnieść, Ty reagujesz krzykiem i stwierdzaniem, że skoro nie chce się żenić, to znaczy że nie kocha, to ja mu życzę z całego serca, by znalazł sobie kogoś, kto pokocha i uszanuje jego, a nie wizję szybkiego wesela.

[sine.ira]

Napisane przez szugarbejb

Faktycznie Pozapominało mi się co nieco

Moja babcia tak uważała i jej kumy też

[szugarbejb]

Napisane przez zamszowiec

bo może chciałby cichego ślubu bez tłumu gości.

No chyba oszalałaś Wtedy to na pewno by go rzuciła.

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------

Napisane przez sine.ira

Moja babcia tak uważała i jej kumy też

No moja też, ale że ją ostatni raz miesiąc temu widziałam to wiesz, plugawy współczesny świat mi robi pranie mózgu.

[kinghah]

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;16800462]jeśli się do czegoś zobowiązało, to wypada słowa dotrzymać /pierścionek dostałam z właśnej inicjatywy dającego/
rezerwował hotel ze mną z właśnej woli.

dla mnie ślub jest zwięczeniem związku, miłości.

jeśli się wacha tzn=nie kocha mnie na tyle.[/QUOTE]

Ty po prostu na niego nie zasługujesz, dziecko.

[Vilqa]

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;16796023]
jedziemy, podniecam sie a on odpowiada półsłowkami...

pytam czy chce tam jechac-a on że nie wie.....

ścieło mnie z nóg, zawrociłam i odwiozłam go krzycząc że w takim razie koniec z nami

[/QUOTE]

:hahah a:

Genialne! Nie chcesz obejrzeć lokalu, to won!!!! No, bomba po prostu.

[kinghah]

Napisane przez szugarbejb

No chyba oszalałaś Wtedy to na pewno by go rzuciła.

I zaraz potem założy nowy wątek: "kolejna oszukana przez faceta - pomocy"...

---------- Dopisano o 10:38 ---------- Poprzedni post napisano o 10:37 ----------

Napisane przez Vilqa

:hahah a:

Genialne! Nie chcesz obejrzeć lokalu, to won!!!! No, bomba po prostu.

Ot, i całe podsumowanie związku przepełnionego szacunkiem do drugiej osoby...

[kennedy]

uwazaj autorko bo jak bedziesz sie skupiac na sobie tylko (jak dotad ) to istnieje mozliwosc ze zwieje sprzed oltarza

[bluebluesky]

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;16800462]jeśli się do czegoś zobowiązało, to wypada słowa dotrzymać /pierścionek dostałam z właśnej inicjatywy dającego/
rezerwował hotel ze mną z właśnej woli.[/QUOTE]
No niestety w przypadku ślubu, to tak nie działa, a przynajmniej nie powinno, dla dobra obojga partnerów czasem lepiej się wycofać.

Jeśli na prawdę Ci na nim zależy, a nie na ślubie z nim, przeprowadź się do niego, weekendowe nocowanie u siebie, a mieszkanie razem to na prawdę niebo i ziemia. Poza tym facet zarzucił Ci coś bardzo poważnego, nie czuje, że go kochasz, a tego nie da się rozwiązać rozmawiając o tym " ależ oczywiście, że Cię kocham!", on to musi poczuc.

[zamszowiec]

Faceci chcą dowodu miłości w postaci seksu, a kobiety w postaci ślubu.
Jedno i drugie jest dziecinne, głupie i egoistyczne.

Autorce wątku życzę, żeby znalazła jelenia (najlepiej bogatego, ktoś musi zapłacić za to weselisko), który w ciemno i bez żadnych watpliwości będzie spełniał jej zachcianki. A niedoszłemu małżonkowi życzę aby znalazł szczerze kochającą dziewczynę, która będzie go szanować i liczyć się z jego zdaniem.


I na koniec: czasami trzeba zadecydować czy chce się być czy mieć. Autorka wątku już podjęła tą decyzję. Życzę powodzenia.

[Hultaj]

mi faceta jakoś nie żal, ma 35 lat i młodą dupę przy boku.

No i slusznie, ze się boisz, koleżanki z wizażu nie powiedzą Ci przecież, czy gostek nie jest typem, że będzie odwlekal ślub i odwlekał, bo na co Wam. Nie powiedzą Ci też, czy jest.
Dla Ciebie ślub jako ślub jest ważny i jakiegoś specjalnego powodu do obciachu nie widzę. Tym bardziej, że Ty masz bliżej 30tki jak dalej, więc jesteś już w sumie ukształtowaną pannicą a nie trzpiotką.

---------- Dopisano o 10:52 ---------- Poprzedni post napisano o 10:49 ----------

I jeszcze jedno. Facet, jak ma 35 lat i nie byl wcześniej zonaty (? a może był i dopiero mu w pięty poszło? ) a gdy ma partnerkę i działania mu się konkretyzują i ma z tym problem, to jest duże prawdopodobienstwo, że ceni sobie swój stan kawalerski. Jako taki. Mówcie panie co chcecie.

[szugarbejb]

Napisane przez Hultaj

Tym bardziej, że Ty masz bliżej 30tki jak dalej, więc jesteś już w sumie ukształtowaną pannicą a nie trzpiotką.

No nie wiem. Weekndowe podsypianie u siebie i myślenie typu "waha się nie kocha mnie" pachnie mi nastolactwem.