Kolejne szanse ;]

[cherry in bloom]

Co sądzicie na temat dawania kolejnej szansy mężczyźnie, który od Was odszedł?
Powiedzmy, że ktoś chce wrócić, a Wam nadal zależy - unosicie się honorem, czy chowacie go do szuflady? :p




(Jak już był taki wątek to bardzo przepraszam, wyszukiwarka mi nic nie pokazała )

[Asienka187]

To zależy co było powodem odejscia.

Chociaz nie wiem, czy mogłabym znowu zwiazac sie z kims, kto z jakiegokolwiek powodu chciał zakonczyc zwiazek. Chyba jednak nie, ale nie miałam nigdy takiej sytuacji.

[xpatusx]

Raz byłam w takiej sytuacji. Odszedł - ale powody były. Brak zgrania, nie dogadywaliśmy się. Po miesiącu chciał wrócić, ale ja już nie chciałam. Nie chciałam po raz drugi przeżywać tego samego, mimo że byliśmy ze sobą 16 mcy. Nie specjalnie żałuje swojej decyzji

[tennyo4]

Napisane przez cherry in bloom

Co sądzicie na temat dawania kolejnej szansy mężczyźnie, który od Was odszedł?

Daje się jedną szansę.
Jeżeli jej nie wykorzysta właściwie to każdej następnej raczej też nie.
Szkoda czasu i nerwów

[mikia20]

Czasami unieść się lepiej honorem i nie dać siebie wykorzystywać i pomiatać. Czasami można wybaczyć jeśli na 100% się wie, że ktoś naprawdę się pogubił/nie chciał zrobić przykrości i szczerze żałuje.

[marika19]

Tak jak piszą dziewczynki zależy od sytuacji ja dałam szanse i nie żałuję. Rozstaliśmy się ponieważ nie układało sie nam musieliśmy oboje dojrzeć do pewnych rzeczy. Zeszliśmy się po kilku miesiącach i teraz od ponad roku jest nam cudownie Tylko z tą różnicą ,że to ja odeszłam nie on.

[tacyta]

Napisane przez cherry in bloom

Co sądzicie na temat dawania kolejnej szansy mężczyźnie, który od Was odszedł?
Powiedzmy, że ktoś chce wrócić, a Wam nadal zależy - unosicie się honorem, czy chowacie go do szuflady? :p




(Jak już był taki wątek to bardzo przepraszam, wyszukiwarka mi nic nie pokazała )

Lepiej dwa razy nie wchodzić do tej samej wody. Jak związek się rozpadł, to znaczy, że coś nie funkcjonowało. A już na pewno NIGDY nie dałabym szansu komuś, kto mnie np. zdradził albo odszedł do innej. Duma by mi nie pozwoliła. Nie ma sensu dawać szans komuś, kto kiedyś nas nie docenił, upokorzył albo wolał kogoś innego a teraz nagle coś mu się odmieniło.

[201803290936]

Zgadzam się z Asienką187 - wszystko zależy od powodów rozstania (odejścia faceta) i od tego jak nagłe ono było. Co innego odejście pt. "prosiłem Cię od 2 miesięcy, abyś się tak wobec mnie nie zachowywała (np. agresywnie) - odchodzę", a co innego "poznałem inną, to nara". Rozumiem, że można się zejść nawet jeśli facet odszedł do innej - pod x latach związku takie historie się zdarzają, ale pod warunkiem, że sprawa była rozegrana uczciwe ("kochanie, poznałem kogoś, dowiadujesz się pierwsza, nie chcę Cię oszukiwać; próbowałem z tym walczyć, ale nie potrafię"), po przemyśleniu sprawy.

[numb05]

w sumie nie wiem jak bym się zachowała, zależy od wielu czynników, ale pierwszą rzecz którą bym powiedziała to pewnie NIE. zranił mnie, dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki, nie umiałabym zaufać więc fajnie by nie było. tyle.
ale naprawdę nie wiem co by było gdyby...

[Malenka321]

ja nie dałąm-nie żałuję

[nicka01]

Gdyby facet mnie zostawił np. dla innej kobiety - nie byłabym w stanie przyjąć go do siebie. Myśl, że ją dotykał, pieścił, całował - była by ze mną do końca życia.
Jeżeli odszedł by ode mnie z powodu kłótni, nieporozumienia czy czegokolwiek podobnego - mogłabym rozważyć. Chociaż też dokładnie nie wiem, ciężko wypowiadać się 'co bym zrobiła' nie będą w takiej sytuacji.

[oluniunka]

Czasami warto pokazać honor czasami go schować do szuflady. Zależy co było powodem odejścia

[Maddelaina]

Nie . Mam problemy z zaufaniem mężczyźnom i jeżeli raz by odszedł nie byłabym w stanie uwierzyć mu w jego "miłość" po raz kolejny .

[malina885]

Dałam szansę. Wiedziałam , że się pogubił , a później żałował swojej decyzji.
Co nie oznacza , że ja nie bałam się znów zaangażować..

Teraz jesteśmy szczęśliwi i planujemy wspólną przyszłość

[suzyyy]

dałam drugą szansę i nie żałuję chociaż troche zeszło zanim całkowicie odbudowałam zaufanie do niego

[summerka]

pozwoliłam wrócić... zrobił to samo a bolało bardziej niz za 1 razem.... stanowcze NIE powrotom...;/

[zupa_grochowa]

Dałam szansę i 'powiedzmy, że' nie żałuję.

[cherry in bloom]

A jeśli Ten Ktoś odszedł, bo po prostu mu się znudziło? (Boże, jakie to żałosne, wiem...) Nie zasługuje na nic, prawda? (Jestem taka głupia, że nie potrafię sobie przetłumaczyć jaki to idiota :p)

[Asienka187]

Napisane przez cherry in bloom

A jeśli Ten Ktoś odszedł, bo po prostu mu się znudziło? (Boże, jakie to żałosne, wiem...) Nie zasługuje na nic, prawda? (Jestem taka głupia, że nie potrafię sobie przetłumaczyć jaki to idiota :p)

Jak mu sie znudziło to niech spada na drzewo banany prostowac.

[syklamen]

W dupę takiego kopnąć. Ja miałam taką sytuację, że koleś mi powiedział:"Za bardzo się angażujesz.Zróbmy sobie przerwę" Ja zakochana, ryczałam przez tydzień. A on po miesiącu znowu chciał się pobawić...;p To pogodziliśmy się. I co z tego miałam? Kolejne rozczarowanie. Bo sytuacja się powtórzyła. Nigdy więcej! I Tobie radzę to samo.

[cherry in bloom]

No właśnie - wiem, że macie rację i że to jedyna opcja
Boję się, że się złamię i zachowam jak kretynka i idiotka i głupek i wszystko co najgorsze xD

[english_blackberry]

Napisane przez cherry in bloom

Co sądzicie na temat dawania kolejnej szansy mężczyźnie, który od Was odszedł?
Powiedzmy, że ktoś chce wrócić, a Wam nadal zależy - unosicie się honorem, czy chowacie go do szuflady? :p




(Jak już był taki wątek to bardzo przepraszam, wyszukiwarka mi nic nie pokazała )

'odgrzewane' związki prędzej czy później nie wypalają.
W każdym razie moim zdaniem. Ludzie tracą część zaufania, nie są już tak pewni tej drugiej osoby, poza tym gdy już raz się rozstali i zeszli nie boją się kolejnego rozstania (podświadomie), bo przecież zawsze mogą się zejść kolejny raz. I chyba przez ten brak strachu już nie walczą tak o związek

[sofiadanseuse]

moj odszedl 3 raz Dalam 2 szanse... Wybaczylam 2 razy i o 2 razy za duzo.Przepraszal, mowil ze zbladzil ze kocha itp itd. Teraz znow okropnie cierpie i bede cierpiec juz chyba zawsze... nie popelniajcie dziewczyny mojego bledu bo naprawde nie jestescie tego warte

[zagubiona89r]

Napisane przez cherry in bloom

Co sądzicie na temat dawania kolejnej szansy mężczyźnie, który od Was odszedł?
Powiedzmy, że ktoś chce wrócić, a Wam nadal zależy - unosicie się honorem, czy chowacie go do szuflady? :p




(Jak już był taki wątek to bardzo przepraszam, wyszukiwarka mi nic nie pokazała )

Zależy jaki był powód:

-notoryczne kłótnie w związku i ogólnie kiepsko to wyglądało : NIE
-zdrada (jakakolwiek psychiczna, fizyczna, seks całowanie) : NIE NIE I JESZCZE RAZ NIE
-patologiczne, agresywne zachowania i inne skrajności: NIE

Prawdę mówiac zawsze dopuszczałam tylko jedną możliwość. I niestety/stety musiałam ją "wypróbować" w związku z moim Tż. Od razu byliśmy razem, wszystko działo się szybko i on po 2 miesiącach się wystraszył. Chyba zauważył, że ja się angażuje, on jeszcze tego tak do końca nie czuł i odszedł. Pobolało troszkę. Po tygodniu się odezwał poprosił o spotkanie o to, że przemyślał sprawę, że czuje, że mu mnie brakuje, że chce budować ze mną coś na przyszłość. Miałam wątpliwości, ale wróciłam, długo zdobywał moje zaufanie bo byłam bardzo nieufna po tej sytuacji. Nie żałuję bo minęło już wiele miesięcy a my wciaż razem i tak już mam nadzieję zostanie. I po czasie... nawet go trochę rozumiem. Takie zauroczenia od 1 wejrzenia i bycie razem od zaraz może się skończyć tym, że człowieka napadną wątpliwości i musi na chwilę usiąść zatrzymać się i przemyśleć sprawę i to czego naprawdę chce.

P.s Jednak nie pozwoliłabym mu wrócić gdyby wcześniej w ciągu tych 2 miesięcy pojawiły się jakieś wyznania. Nie uznaję sytuacji kocham-odkochałem się znowu kocham. Odkochanie się to bilet w jedną stronę.

[the rock]

Napisane przez cherry in bloom

Co sądzicie na temat dawania kolejnej szansy mężczyźnie, który od Was odszedł?
Powiedzmy, że ktoś chce wrócić, a Wam nadal zależy - unosicie się honorem, czy chowacie go do szuflady?

Dziewczyny mają rację, wszystko zależy od powodu rozstania, od tego co między wami było.
Ja sama zostałam porzucona a on po 4 miesiącach wrócił i błagał na kolanach o szanse i mówił jakim głupkiem był.
Wiem, ze gdyby taka sytuacja sie powtorzyla nie dala bym kolejnej szansy, bo ile mozna.
Ale jeden raz, gdy sa jeszcze uczucia... czemu nie

[iwwwonaa]

Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki!

[lea88]

Nie wiem czy dzis bym dala szanse.. Zrobilam to w zyciu raz i nie potrzebnie, ale chociaz dzieki temu szybko wyleczylam sie z tego faceta .

Ogolnie wyznaje zasade, ze 2 razy do tej samej rzeki sie nie wchodzi. Kiedy prawie rozstalam sie z TZetem to od razu zastrzeglam, ze albo teraz od siebie odchodzimy i urywamy kontakt do minimum (bo wlasnie chcialam uniknac powrotu, ktory w tym ukladzie bylby juz bez sensu i bardziej bolalby niz rozstanie) albo reflektujemy sie i zostajemy razem.

Z drugiej strony jesli, np. ktos nie jest pewny zwiazku i odchodzi, bo chce miec czas na przemyslenie to znaczy, ze przynajmniej jest szczery (pod warunkiem, ze powodem tej nudy of course nie byla inna dziewczyna).. Wolalabym jakby ktos tak sie ze mna rozstal, niz np. zdradzil, kombinowal z inna itp.
Wszystko zalezy od tego co to za facet, jaki byl wasz zwiazek itp. Jestem w stanie wyobrazic sobie sytuacje, w ktorej oboje zwalilismy sprawe, wiec wtedy daje 1 szanse (nie tylko jemu, ale tez sobie na poprawe).