OD WALENTYNEK DO MIKOŁAJA - Listopadowo-Grudniowych 2008 bobasów zgraja cała!! CZ.II

[szamanka82]

Napisane przez skylie

Jestem na biezaco, ale sorry ze sie nie odniose do Waszych postow. Jestem padnieta, po wizycie w zlobku. Wykorzystam moment ze Wojtek padl- ide czytac ksiazke.

Skylie jak Wojtuś w żłobku???

[drama]

NO wlasnie skylie jak w zlobku?

Co do zabkow, to mojej chyba tez 3-ki ida, bo jak nigdy nie daje sobie zagladnac do paszczy

Chyba musze kupic ten bidon TT skoro tak zachwalacie. Ktora to pisala, ze 27zl na all z przesylka? Linka poprosze

Z ta odpornoscia to sama nie wiem. Moze w tym co mowi kolezanka jest ziarnko prawdy, ale ja wole jak dziecko zdrowe

[skylie]

Napisane przez szamanka82

Skylie jak Wojtuś w żłobku???

Zanim napisze powiedz mi jak wygladal Twoj pierwszy dzien z Zuzia w zlobie?

[szamanka82]

A co to za wymigiwanie się

U nas było bez większych przeżyć, Młoda szybko oddana w ręce "cioci", ja akurat miałam Mamę w szpitalu, więc te 4 godziny co Zuźka była w żłobie to ja spędziłam w szpitalu, nie miałam czasu myśleć, jakoś zleciało, podobno bez większych histerii, kilka miauknięć co najwyżej

Tyle, że tż sobie w tym dniu wolne wziął bo się uparłam, że sama nie będę tego stresa przechodzić, ale się okazało, że strach ma wielkie oczy

A teraz pytanie dziewuszki - jakiego kremu wy na codzień używacie na pupę? Bo nam się kończy ten od lekarza i muszę czymś innym zacząć i aż się boję, żeby jazdy z odparzeniami nie wróciły...jutro dalszy ciąg łapania siuśków...

[JaGaaaa]

Napisane przez szamanka82

A teraz pytanie dziewuszki - jakiego kremu wy na codzień używacie na pupę? Bo nam się kończy ten od lekarza i muszę czymś innym zacząć i aż się boję, żeby jazdy z odparzeniami nie wróciły...jutro dalszy ciąg łapania siuśków...

Linomag maść jest bezkonkurencyjny. Podobno Bepahnten też dobry

http://www.allegro.pl/item894646971.html link do Bidonu TT

Scorpio, jaki wózek wybrałaś ostatecznie bo nie pamiętam? My musimy kupić coś dla Szymona bo jak Maluszek się urodzi to zajmie x landera. Chcę jakąś spacerówkę, z połączoną rączką, głębokim siedziskiem, z dobrymi kołami z amortyzacją bo często jeżdżę po lesie... No i nie najięższą... Jak ktoś może coś polecić to chętnie wysłucham. A w sobotę na rekonesans do sklepu.

Padam dziś...

[skylie]

Napisane przez szamanka82

A co to za wymigiwanie się

U nas było bez większych przeżyć, Młoda szybko oddana w ręce "cioci", ja akurat miałam Mamę w szpitalu, więc te 4 godziny co Zuźka była w żłobie to ja spędziłam w szpitalu, nie miałam czasu myśleć, jakoś zleciało, podobno bez większych histerii, kilka miauknięć co najwyżej

Tyle, że tż sobie w tym dniu wolne wziął bo się uparłam, że sama nie będę tego stresa przechodzić, ale się okazało, że strach ma wielkie oczy

A teraz pytanie dziewuszki - jakiego kremu wy na codzień używacie na pupę? Bo nam się kończy ten od lekarza i muszę czymś innym zacząć i aż się boję, żeby jazdy z odparzeniami nie wróciły...jutro dalszy ciąg łapania siuśków...

Powiedzmy,ze troche inaczej wyobrazalam sobie pierwszy dzien. Myslalam, ze "ciocie" beda staraly sie zdobyc sympatie i zaufanie Wojtka w mojej obecnosci. Tymczasem ciocie malo sie nim interesowaly i w efekie jak Wojtek plakal jak ktoras go brala na rece tak placze dalej. A wystarczylo 30 min zainteresowania Jutro przewiduje jakas masakre Generalnie wyglada to tak ze dzieci sa puszczone same sobie, a cioie pilnuja tylko zeby sobie glow nie pourywaly i czekaja kiedy moga juz isc do domu. Troszke inaczej to sobie wyobrazalam, ale moze to ze mna jest problem


Masci uzywamy co pod reka.walczymy z odparzeniem i nie mozemy sobie z nimi poradzic. Pewnie przez kwasnie kupy, bo jak pisalam idzie duuuuzo zebow.

Normalnie uzywamy tylko zasypke i w razie potrzeby Tormentalum (tormentiol bez kw.borowego) na noci tyle

[scorpionec]

Mu używamy Bepanthenu-masci.. Próbowaliśmy inne w tym linomag i zawsze wracamy do Bepanthenu jest najlepszy... teraz co prawda smaruje tylko na noc i ew po kupie..

Moje dziecko dzis tez wzielo samo nocnik i posadzone zrobilo siku wiec moze to nie przypadek

skylie mi te panie tez cos nie tego sie zdaja ...ale moja nie zlobkowa wiec sie nie znam i nie wypowiadam

[aniak2888]

w końcu mam chwilkę żeby coś napisać

Mój synek to istny diabelek którego trzeba ciągle miec na oku wchodzenie na parapet nawet opanował a jak śpi to jest tyle do zrobienia że czasu na pisanie już brak

o odporności z doświadczenia moja Kinga jak poszła do przedszkola ciągle coś przynosiła a teraz juz trzeci rok chodzi i jest spokój czasami jakiś katar najgorsze że Marcin zaraz też smarka

skorpionec twoja Iga jest niesamowitakla ski:

skylie szkoda że tak się zrazilaś do pań w żłobku niestety najgorzej jak się trafi na panie które nie wkladają serca w swoją pracę

ja marcinowi nie smaryje pupki prawie wcale ale dle mnie najlepszy był linomag

katakon jak z myciem ząbków u Karolinki mój ostatniozaczol protestować a już mowy nie było o elmeksie tylko nenedent tolerował dzisiaj oskręcilam mu wodę w kranie i on sobie chlapał a ja w końcu porządnie wyszowowałam mu zębiska

Paula ty się zastanawiasz jak oduczyć Igorka od smoczka a ja niewiem jak oduczę od cysia bo mój to chyba ostatni chłop na wątku przy cycusiu

[jo@n@]

JaGaaaa my mamy taki wózek http://www.babydesign.pl/babydesign.php i jestem bardzo zadowolona. Jeździ się super, dziecko ma dużo miejsca i waży 8,5 kilo.

Szamanka na pupę powróciłam do Sudocremu i jest lepiej. Ale pupka cały czas niefajna jeszcze do końca ale zęby aż cztery idą razem. No i dobrze bo ma biedaczek tylko dwa

Bartek rano na nocnik siusiu zrobi i kupalka też. Mam też wrażenie, że czeka na ten nocnik bo w pieluchę kupy nie walnie.

Co do chorowania to niestety jak miał 8 tygodni to antybiotyk dostawał na katar taki ropny. Potem jeszcze katar miał dwa razy ale tylko katar i lekki kaszelek. Generalnie gdzieś czytałam, że w dla dziecka normą jest około 6 infekcji w ciągu roku.

Więcej grzechów nie pamiętam

[Hela28]

Witam!!
jestem w miare na biezaco , bo was czytam , ale nie mam sily odpisywac : migrena , ciezkie krwawe kobiece dni , itp.przypadlosci.

Co do smarowania pupci to ja od poczatku uzywam penathen , czasem na noc rowniez linomag .

Co do zlobkow to moj nie chodzi , ale zachowanie pan , ktore tylko obserwuja czy dzieci sie nie pozabijaja to ja dla mnie jest naganne.

Kiedys pisalyscie cos o podawaniu dodatkowych witamin : moja znajoma polecila mi Sanostol .

Iga i nocnik - super historia

Katakumba -corcia sliczna-!!!

Ostatnio wam pisalam , ze moj synus sie nie przytula, wczoraj podczas robienia porzadkow w szafie podszedl do mnie i zarzucil mi mi raczki na szyje i dluzsza chwile sie tulil, prawie sie poplakalam.

Moj synus -Elijas - ma ostatnio manie odkrecania kurkow z pieca , szczescie w niesczesciu , ze my mamy prad , a nie gaz , no ale trzeba bardzo uwazac , a tak apropo czy stosujecie jakies kary dla waszych dzieci ? Bo jak moj maly dzisiaj bardzo rozrabial to zanioslam go do lozeczka - dalam ksiazeczke i wyszlam z pokoju - troche plakal ale w koncu sie wyciszyl :sama nie wiem czy dobrze robie?

[xandra78]

Ja używam różnistych kremów,Sudocrem,ale już nie będę kupować (no akurat dostałam od koleżanki dwa ogromne opakowania-nie wiem,co z tym zrobię,może chce któraś?).Stosowany na zdrową skórę po dłuższym czasie powodował szczególnie w pachwinkach takie lekkie zrogowacenie-no bo wysusza przecież.A na odparzenia miałam wrażenia,że jeszcze gorzej po nim jest. Na problemy zawsze klupowałam maść Bepanthen-najlepszy,ale szybko się kończy ta malutka tubeczka,a kosztuje ok. 14 zł,więc tanio nie wychodzi. Teraz kupiłam krem na odparzenia Rossmana,taki w niebieskim pudełeczku.Konsystencja podobna do maści,kosztował poniżej 9zł,na razie jest świetny. W aptece babka mi powiedziała,że podobny do Bepanthenu jest maśc Alantal,no i jest większa tubka i tańsza-następnym razem kupię.

A ostatnio byłam u kuzynki, która ma synka 1,5 roku i jak zmieniała mu pieluszkę (akurat te majtkowe używa),to ani nie wytarła wilgotną chusteczką ani nie posmarowała kremem,po kupce tylko go myje

Scorpio, Gratulacje dla Igi. Nocnikowy wyczyn to jest coś

Hela, ja tez się kiedys zastanawiałam,czy takie wkładanie do łóżeczka na uspokojenie (i troche za karę też) to nie za wcześnie dla naszych maluchów.No bo jakie inne kary stosować??Czy nie stosować?. Jak Emila kładzie sie na podłodze i płacze,to nie zwracam uwagi,jak zaraz potem wspina się na mnie i płacząc chce na ręce,tez próbuję nie reagować.Ale to już trwa tak ponad miesiąc,nie widzę,żeby czegoś ją ta sytuacja uczyła?? No więc dziewczyny wypowiedzcie się,bo tez mam z tym problem-karać dzieci,jak się awanturują?Jak karać? Co robić?

[scorpionec]

ja mysłe ze wkładanie do łózeczka za kare to nie jest dobry pomysł.. istnieje ryzyko ze dziecku zacznie sie łóżeczko z kara kojarzyć a nie ze spaniem i nie bedzie chcialo w nim spac bo wkladane tam odrazu bedzie w stresie...

ja na razie nie karam malej bo jak?? jak cos broi to ją biorę i odstawiam na 2 koniec pokoju i juz to dla niej kara bao zla ze jej zabawe przerwalam... nie mam innych pomyslow bo ona chyba nie kuma ze cos jest za kare..jak podrosnie to bedzie miala karnego jezyka

Alantal?? nie słyszalam o takim wynalazku?musze sprawdzić... podobny sklad do Bepanthenu ma Dermopanten i kosztuje ok 7 zl(ale trochę gestszy jest)... jest tez taki alatan plus ale jest zdecydowanie slabszy w dzialaniu.. Jednak bayerowska receptura to zawsze bayerowska..ja kupuje Bepanthen w duzych tubach i przewaznie przez internet..wychodzi taniej

[szamanka82]

skylie ja czegoś nie rozumiem...to ty byłaś w sali razem z paniami i dziećmi? (a propos akurat mówią o żłobkach w DDTVN)
wiesz, ja nie wiem tak naprawdę co te dzieciaki z paniami tam robią, nie sądzę, żeby ciągle się z nimi bawiły, pewnie jest też tak, że dzieci sobie latają, a panie tylko nadzorują, żeby się nie pozabijały
ale też jak odbierałam Młodą to często słyszałam jakieś śpiewy, muzyczkę, a jutro moje dziecko ma bal karnawałowy

nie nastawiaj się na nie, pierwsze wrażenie może być mylne, ale jeśłi znowu Ci się nie spodoba to albo pogadaj z paniami, albo szukaj innego żłobka - myślę, że jest tych prywatnych więcej

zgadzam się ze scorpio co do karania wsadzaniem do łóżka - może się to skończyć tym, że dziecko nie będzie chciało w nim spać; trudno na razie te nasze maluchy karać, dla nich karą jest już to, że zabieramuy im coś czym chciałyby się bawić, ja dodatkowo jak Młoda mi histeryzuje, że coś chce mimo, że ja jej zabraniam to nei reaguję na krzyk - zwykle mija po 30 sekundach...

dzięki za odpowedzi odnośnie "pupnych" smarowideł, zaraz sobie porównam skłąd bepanthenu i alantanu i zdecyduję co kupić

[xandra78]

Scorpio, Szamanka, macie rację-nie pomyślałam,że może do łóżeczka awersja powstać.No to juz nie wiem co.Jak ja odstawiam np. na podłogę,to ona od razu rzuca się w moje ramiona rycząc lub wspina się na mnie-jak mam w tym przypadku nie reagować?Nie objąć rękami?No czasem musze ja podtrzymać po prostu, bo jak mi na kolana włazi jak klęczę,to się przewraca.

Boję się,że mi jakaś złośnica wyrośnie, nie wiem, jak mam z nią postępować?? Jak np. siedzi w krzesełku do karmienia i nie dam jej łyżeczki,żeby sama jadła (bo np. za rzadkie jedzonko akurat jest), to nie jęczy, nie płaczy, tylko łapie,co pod ręką i zrzuca z tego stolika i patrzy mi w oczy wyzywająco-no jakaś terrorystka mi rośnie. Robie wtedy "nu nu" i kiwam palcem...

A wczoraj Emilka nie zwymiotowała ani razu i sraczki też nie było! Widac lekarstwa pomogły od razu.Jednak przez cały dzien nie dawałam jej nic mlecznego-tylko cycolka.Tylko delikatne dania ze słoiczka w takiej zupnej konsystencji.

[szamanka82]

Napisane przez xandra78

Scorpio, Szamanka, macie rację-nie pomyślałam,że może do łóżeczka awersja powstać.No to juz nie wiem co.Jak ja odstawiam np. na podłogę,to ona od razu rzuca się w moje ramiona rycząc lub wspina się na mnie-jak mam w tym przypadku nie reagować?Nie objąć rękami?No czasem musze ja podtrzymać po prostu, bo jak mi na kolana włazi jak klęczę,to się przewraca.

Boję się,że mi jakaś złośnica wyrośnie, nie wiem, jak mam z nią postępować?? Jak np. siedzi w krzesełku do karmienia i nie dam jej łyżeczki,żeby sama jadła (bo np. za rzadkie jedzonko akurat jest), to nie jęczy, nie płaczy, tylko łapie,co pod ręką i zrzuca z tego stolika i patrzy mi w oczy wyzywająco-no jakaś terrorystka mi rośnie. Robie wtedy "nu nu" i kiwam palcem...

A wczoraj Emilka nie zwymiotowała ani razu i sraczki też nie było! Widac lekarstwa pomogły od razu.Jednak przez cały dzien nie dawałam jej nic mlecznego-tylko cycolka.Tylko delikatne dania ze słoiczka w takiej zupnej konsystencji.

moja też taka złośnica i terrorystka i jak jej zabraniam to uderza w ryk i się na moich nogach wiesza, ale ja ją wtedy "odklejam" od siebie, siadam gdzieś niedaleko i muówię, że jak się uspokoi to pogadamy...zazwyczaj po chwili dociera

cieszę się, że Emilce już lepiej

[Asiek:PP]

Xandra nie karz bo chcąc na ręce dziecko chce twojej bliskości więc jak można za to karać. Mój tez tak ma czasem to wtedy spokojnie jak gdyby nic się nie działo daję mu jakiś ciekawy kuchenny (bezpieczny) przedmiot i próbuje go nim zainteresować (zazwyczaj tak ma jak coś robię w kuchni), albo pokazuje jakąś ciekawą zabawke czy książeczkę mówiąc popatrz co mam - chcesz? Najczęściej w tedy kucam żeby być na jego poziomie i przytulam ale nie biorę na ręce i pokazuję mu dana rzecz. Prawie zawsze to działa. Na karanie dziecko jeszcze za małe... Trzeba mu tłumaczyć dlaczego czegoś nie wolno. Przykład - mój młody namietnie skubie mi kwiatki to mu mówie że robi im ziaziu i je to boli i będa płakać albo jak czegoś nie chce oddać, to mu odbieram spokojnie i mówię że np. łyżka teraz idzie spać zrób jej papa. Trochę to śmieszne ale skuteczne i dziecko wtedy nie ma poczucia krzywdy.

[skylie]

Scorpio- gratulacje dla Igusi

Napisane przez szamanka82

skylie ja czegoś nie rozumiem...to ty byłaś w sali razem z paniami i dziećmi? (a propos akurat mówią o żłobkach w DDTVN)
wiesz, ja nie wiem tak naprawdę co te dzieciaki z paniami tam robią, nie sądzę, żeby ciągle się z nimi bawiły, pewnie jest też tak, że dzieci sobie latają, a panie tylko nadzorują, żeby się nie pozabijały
ale też jak odbierałam Młodą to często słyszałam jakieś śpiewy, muzyczkę, a jutro moje dziecko ma bal karnawałowy

nie nastawiaj się na nie, pierwsze wrażenie może być mylne, ale jeśłi znowu Ci się nie spodoba to albo pogadaj z paniami, albo szukaj innego żłobka - myślę, że jest tych prywatnych więcej

Nie zrazam. Dzisiaj idziemy znowu, ale tym razem Wojtek zostaje sam (chociaz to sie jeszcze zobaczy). Pierwszego dnia bylam z nim, z Paniami i dziecmi razem(tak ok 1,5h bo wiecej nie wytrzymal, bo wpadl w taka zlosc jakiej jeszcze u niego nie widzialam). Jesli dziecko po tygodniu bedzie mi nadal schizowac jak bedziemy szli do zloba,to bedzie dla mnie znak ze cos jest nie tak, tym bardziej ze on raczej takie cyganskie dziecko jest- wystarczy 15 min zeby sie oswoil w nowym miejscu i juz mnie moze nie byc.
Generalnie dola mam ze idzie do zloba, spotegowane zblizajacym sie okresem jeszcze i nie wyspaniem, wiec mamy kumulacje

Przy okazji wczorajszej wizyty wyszly braki w edukacji mojego syna. Widac ze nie umie wspolzyc z innymi dziecmi- np. nie mogl przezyc, ze nie moze zabrac innej dziewczynce zabawki ktora ta sie akurat bawila, a jemu sie spodobala No i koniecznie chcial zabrac smoczka koledze i zjesc mu obiad z miseczki

Napisane przez xandra78

Scorpio, Szamanka, macie rację-nie pomyślałam,że może do łóżeczka awersja powstać.No to juz nie wiem co.Jak ja odstawiam np. na podłogę,to ona od razu rzuca się w moje ramiona rycząc lub wspina się na mnie-jak mam w tym przypadku nie reagować?Nie objąć rękami?No czasem musze ja podtrzymać po prostu, bo jak mi na kolana włazi jak klęczę,to się przewraca.

Boję się,że mi jakaś złośnica wyrośnie, nie wiem, jak mam z nią postępować?? Jak np. siedzi w krzesełku do karmienia i nie dam jej łyżeczki,żeby sama jadła (bo np. za rzadkie jedzonko akurat jest), to nie jęczy, nie płaczy, tylko łapie,co pod ręką i zrzuca z tego stolika i patrzy mi w oczy wyzywająco-no jakaś terrorystka mi rośnie. Robie wtedy "nu nu" i kiwam palcem...

A wczoraj Emilka nie zwymiotowała ani razu i sraczki też nie było! Widac lekarstwa pomogły od razu.Jednak przez cały dzien nie dawałam jej nic mlecznego-tylko cycolka.Tylko delikatne dania ze słoiczka w takiej zupnej konsystencji.

Ja tez sadze ze kara w lozeczku nie za dobry pomysl. Lozeczko jest do spania, a nie karania. Jak cos to moze do kojca?

Xandra- nie zalamuj sie. Wojtek tez maly furiat. Wczoraj w zlobie jak mu zabronilam zabrac zabawki innemu dziecku to tez wzial co mial pod reka i rzucil ze zloscia. Niestety nie jest to pojedynczy incydent. W domu tez sie tak zachowuje. Malo tego to lubi mi przylac No i odlucz go tego... Tlumaczenie nic nie daje

[Salomea1]

krem do pupki - Ja stosuję Hipp i Bephanten. Ale nie za każdym razem przy przewijaniu. Na pewno po kupce i przed, i tak czasami w ciągu dnia. Oczywiscie przy przewijaniu zawsze przemywam pupcię. Odkad ograniczyłam smarowanie młoda ma mniej odparzeń.

kary- zgadzam się, ze łóżeczko powinno kojarzyc sie ze snem a nie z karą.
U nas to wygląda tak. Jak młoda w pokoju dobiera sie do zakazanych szuflad czy wieży to ją hamuję i mówię - nie wolno, jeśli jeszcze raz próbuje to znowu - nie wolno i oduwam na drugi koniec pokoju. Młoda jest uparta wiec czynosć tą powtarzamy kilkakrotnie, zazwyczaj po jakims czasie zaprzestaje ponownych prób. Czasami kończy się wszystko płaczem i leżeniem na podłodze, wtedy nie reaguję. Jak po chwili przychodzi zapłakana i chce sie pzrytulic to ją tulę. Jeśli złapana na gorącym uczynku zaczyna płakać i chce się tulic to ja odsuwam i dopiero po chwili tulę i całuję.

W kuchni jak dobiera sie do szafek to od razu ostrzegam,że nie wolno i że pójdzie siedzieć (w przedpokoju mam takie miejsce) i jak próbuje to ja tam zanoszę. Nie stosuje kary 1 min siedzenia, bo nie wiem jak jej to wytłumaczyć. Ale samo posadzenie jej tam działa cuda. Zawsze kilka razy wraca do szafki, ale po pewnym czasie siedzi z 10 sek. i idzie do pokoju i się zaczyna bawić.

Mnie młoda też próbowała bić (po twarzy), ale wtedy łapałam jej rączkę, mówiłam spokojnie acz stanowczo nie wolno i jak próbowała to odsuwałam się. Pomogło

[szamanka82]

salomea widzę, że działamy podobnie

skylie, ale o jakich brakach w edukacji ty piszesz???? to jest normalne zachowanie w wieku naszych dzieciaków, one nie rozumieją, ze czegoś nie mogą dostać, albo że coś nie jest ich, wyluzuj kobietko, poza tym lepiej jak sobie chłopak od początku towarzystwo w żłobie ustawi nie
dzieci potrafią do żłobka nawet miesiąc przekonywać, więc musisz sobie i Owjtusiowi dać czas, niemniej jeśli coś Ci mówi, że to nie jest miejsce dla Małego daj sobie spokój bo się zadręczysz, ale ja myślę, ze my Matki oddając dzieci do żłobka często wyolbrzymiamy i szukamy potwierdzeń na tezę, że dziecku na pewno stanie się krzywda jak będzie w żłobku
a najważniejsze - p[ogadaj z dyrektorką czy inna opiekunką, że martwi cię to czy tamto, w końcu płacisz za to pewnie nie małe pieniądze i chodzi o twój skarb, więc masz prawo zgłaszać uwagi

[poisone]

moja jak mnie plasknęła w twarz to wzięłam jej łapkę i zaczęłam się myziać tą łapką po twarzy i mówiłam "cacy cacy" i ona teraz mnie głaszcze i mówi cacy

[xandra78]

Asiek, odnosnie dawania innej rzeczy niz zakazana, to czytałam gdzieś,że to nie jest dobre, bo dziecko się uczy,że jak będzie się awanturować dostanie fajną zabawkę. Wydaje się to dość logiczne z punktu widzenia dziecka,ale nie wiem, ile w tym prawdy.


Salomea, Ty jesteś normalnie świetną nauczycielką!! Wszystko takie metodyczne i spokojne-i dziada nauczyłaś,no no. Borę Cie na przykład

Skylie, myślę,że tydzień to stanowczo zbyt mało,żeby maluch polubił przedszkole albo przynajmniej zaakceptował. Moja Angela z miesiąc przyswajała przedszkole,więc takie roczniaki chyba dłużej co niektóre-bo nie rozumieja nic i muszą dłużej się przystosowywać.

Napisane przez poisone

moja jak mnie plasknęła w twarz to wzięłam jej łapkę i zaczęłam się myziać tą łapką po twarzy i mówiłam "cacy cacy" i ona teraz mnie głaszcze i mówi cacy

Ja zrobiłam identycznie! Poskutkowało-ślicznie Emilka robiła wszystkim cacy,aż tż i Angela pokazali jej inna zabawę :"cacy, cacy-pach po glacy!"-no i jej najbardziej się spodobało to "pach" i się śmieje przy tym.

[scorpionec]

Napisane przez xandra78

.

Boję się,że mi jakaś złośnica wyrośnie, nie wiem, jak mam z nią postępować?? Jak np. siedzi w krzesełku do karmienia i nie dam jej łyżeczki,żeby sama jadła (bo np. za rzadkie jedzonko akurat jest), to nie jęczy, nie płaczy, tylko łapie,co pod ręką i zrzuca z tego stolika i patrzy mi w oczy wyzywająco-no jakaś terrorystka mi rośnie. Robie wtedy "nu nu" i kiwam palcem...

.

ja juz dalam luz z jej karmieniem.. bo Iga jak probowalam ja karmić(bo za rzadkie np) to dostawala furi ,wila sie po krzeselku, zaciska usta i nic nie zje... wiec po prostu daje jej gęste.. wybieram gęstą zupe , robię gęstsza kasze itp... niech je sama i obie jestesmy zadowolone..ja bo ona zje a ona bo sama
doszla juz do jakotakiej wprawy i nawet za bardzo nie brudzi... chyba ze wsadzi lapy w zupe..

na inne wyskoki zazwyczaj wystarczy "nie" lub "nie wolno"..jesli nie zabieram, odstawiam ja i zajmuje czym innym, jak to nie daje efektu i jest placz to przytulam bo matki maja miekkie serce i idziemy poczytac lub pobawic sie czyms innym

[muminek88]

Napisane przez scorpionec

wogole to dziwnie te zeby rosną..nie ma jeszcze dwójek dolnych.. a teraz czwórki idą.. u was tez tak dziwnie??

u nas byly 1,2 potem gorne 4 i teraz ida dolne 4 i gorne 3...wiecznie mamy srake i marudzenie a mi sie dwa dni upieklo i bylam wciaz w pracy a tz na choroboqym sie meczyl z szymkiem :P

Napisane przez Gosiaczek1211

I mialam napisać o dwóch rzeczach - pierwsza - bidon pstryczek TT - rewelacja, świetne się sprawdza, Mati go polubil i jestem bardzo szczęśliwa, że pije z bidonu. Druga - znikopis - kolejny strzal w 10. Rysujemy i ścieramy. Mama, tata, każdy kto pod ręką. Dziecko przeszczęśliwe. Także dziękuję Wam za cenne rady bo to dzięki Waszym sugestiom zakupilam te przedmioty kochane jesteście

I jeszcze w sprawie rysowania. Nie wiem jak Wasze zdolności artystyczne ale u mnie z tym kiepsko. Na szczęście od niedawna na Cbeebies jest bajka Kredzia. Takie slodkie stworzonko uczy rysować. Polecam mającym ten program bo można podpatzreć jak w prosty sposób narysować coś fajnego dla dziecka.

:

my ez polujemy na znikopis ale nam nie wychodzi jakos :p wiec malujemy na kartce a raczej po stoliku kropki i serpentyny Ale mam sie czym pochwalic maly nauczyl sie wrzucac klocki do kubelka z krztaltami i budowac wreszcie z klockow!!!!!!!!!!

Napisane przez xandra78

Hela, ja tez się kiedys zastanawiałam,czy takie wkładanie do łóżeczka na uspokojenie (i troche za karę też) to nie za wcześnie dla naszych maluchów.No bo jakie inne kary stosować??Czy nie stosować?. Jak Emila kładzie sie na podłodze i płacze,to nie zwracam uwagi,jak zaraz potem wspina się na mnie i płacząc chce na ręce,tez próbuję nie reagować.Ale to już trwa tak ponad miesiąc,nie widzę,żeby czegoś ją ta sytuacja uczyła?? No więc dziewczyny wypowiedzcie się,bo tez mam z tym problem-karać dzieci,jak się awanturują?Jak karać? Co robić?

u nas tez sa zlosci i kladzenie sie z placzem na podlodze. Najgorsze jest pokazywanie owocow zamiast kazdego jedzenia, odmawianie zjedzenia juz czegokolwiek i obraza majestatu :/ Ale tez boje sie wynoszenia do lozeczka zeby spac sie tam nie bał

[Hela28]

No ja tez sobie wlasnie pomyslalm , zeby maly nie bal sie lozeczka - jak narazie sie nie boi.Poprostu wczoraj mial okropny dzien tzn.

Rano nakarmilam go , itp, potem poszlam do kuchni zrobic sobie sniadanie- i robienie 2 kromek chleba trwalo 10 minut , bo moj maly - najpierw odkrecal kurki w piecu , no to tlumaczylam ze nie wolno , wtedy on z calej sily szarpnal za klape z piekarnika no i oczywiscie sie wywalil, podnioslam go przytulilam i powiedzialam nie wolno!!

No to on bierze sie za otwieranie szafek , na kazde moje gniewne spojrzenie i Nie wolno reagowal histeria , no i nie wytrzymalam i zanioslam go do lozeczka , tam sie uspokoil i zajal sie ksiazeczka.

Poprostu on ma tak silny charakter , ze az strach!!
Boje sie ze pozniej sobie naprawde nie poradze, ale moze rzeczywiscie znajde sobie w domu jakis kacik do odstawiania go tam , bo kojca niestety nie posiadam!!

No i wczoraj mielismy maly wypadek:U nas w mieszkaniu kurek i rurka doprowadzajaca cieplp do kaloryfera nie wychodzi ze sciany tylko z podlogi i moj maly stal sobie obok kaloryfera i nagle placze bo wlozyl noge miedzy ta rurke a sciane ja oczywiscie szybko podbieglam , uwolnilam noge , przytulilam itd,po jakis dwoch godzinach Elijas poszedl spac , a gdy wstal byl bez skarpet , wzielam go na rece dotykam lydek a tam poprostu dziwna w dotyku skora patrze a on poprostu sie oparzyl o ta cholerna rurke - skora mu zeszla , a ja glupia matka myslalam ze on tak plakal z powodu zaklinowania, mam nauczke zeby zawsze dokladnie sprawdzac.

No i od jakiegos czasu moje dziecko ma jakies zaburzenai rownowagi przewraca sie , nie patrzy pod nogi , nawet jak nadepnie na jakas zabawke to nie wezmie nozki tylko po nie przejdzie.

Uff ale sie rozpisalam- pora wracac do sprzatania.

[poisone]

scorpio - Twoja robi już postępy w samodzielnym jedzeniu, a moja nie chce jeść łyżeczką. Jedzenia do ręki nie weźmie, ani banana, ani jabłka, ani chleba. Za to jak trzyma łyżeczkę to macha nią na lewo i prawo z prędkością światła i próba dania jej jedzenia skończy się tym, że wyrzuca całe

[Asiek:PP]

Xandra w moim przypadku to nie jest tak do końca - może źle to opisałam. Mały zazwyczaj złości się jak mu się nie poświęca uwagi np. ja gotuję a on plącze się mi pod nogami i koniecznie chce żebym się z nim bawiła. Wtedy zazwyczaj chce na ręce lub zaczyna broić więc próbuję wtedy go czymś zaciekawić, mówiąc oczywiście najpierw, że tego nie wolno, zostaw itp., ale nie powtarzam się 10x - wtedy słowa te stanowiłyby większość moich rozmów. Chcę tego uniknąć, bo nie chcę być zrzędliwą matką. Mi się wydaje, że takie odwrócenie uwagi od robienia "złych rzeczy" w jego przypadku jest skuteczniejsze. Zreszta ja byłam wychowywana w ten sam sposób i nie widzę żeby na mnie to źle wpłynęło...

[xandra78]

Asiek, no faktycznie-w tym przypadku,to co innego. Moja też ostatnio ciagle chce na rączki. A największa histeria jest,jak ja sadzam na podłodzę-już się tak skubana nauczyła,że natychmiast łapie mnie kurczowo i koniec-dalej nie pójdę.

[scorpionec]

babeczki mam pytanie.. czego uzywacie do buziek maluchow na dwór??

my do tej pory "nivea na każdą pogodę"... ale dzis nie moglam go znaleźć i wysmarowalm mala wazeliną...i wiecie co prawie wogole nie byla czerwona..leciutko różowa... a po nivea jest czasem az burakowa..

wiec chyba nie jest najlepszy.. co polecacie?? jutro rano jade po zakupy to musze cos kupic..pliss help!!

[szamanka82]

Napisane przez scorpionec

babeczki mam pytanie.. czego uzywacie do buziek maluchow na dwór??

my do tej pory "nivea na każdą pogodę"... ale dzis nie moglam go znaleźć i wysmarowalm mala wazeliną...i wiecie co prawie wogole nie byla czerwona..leciutko różowa... a po nivea jest czasem az burakowa..

wiec chyba nie jest najlepszy.. co polecacie?? jutro rano jade po zakupy to musze cos kupic..pliss help!!

my używamy perfecty http://www.cefarm24.pl/-p3139.html, ale sama się go nieźle naszukałam w sklepach, więc wiem, że może być problem z dostaniem

[Hela28]

Napisane przez scorpionec

babeczki mam pytanie.. czego uzywacie do buziek maluchow na dwór??

my do tej pory "nivea na każdą pogodę"... ale dzis nie moglam go znaleźć i wysmarowalm mala wazeliną...i wiecie co prawie wogole nie byla czerwona..leciutko różowa... a po nivea jest czasem az burakowa..

wiec chyba nie jest najlepszy.. co polecacie?? jutro rano jade po zakupy to musze cos kupic..pliss help!!

Ja uzywam czasem linomag , albo Ziaje !!! Specjalnie sobie przywiozlam z Polski, bo naprawde super.