2008-11-18, 22:16 | #181 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 20
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Ja jak byłam w podstawowce opowiadłam, ze u nas w domu był pozar i ze uratowałam młodszego brata, któy w wózku był jeszcze popychając wózek w iście mistrzowski sposób i ze brat teraz jest w szpitalu i wszyscy łącznie z wychowawczynią uwierzyli mi.A potem na wywiadówce wychowawczyni spytała mame jak sie dziecko czuje, bo ze ja opowiadałam, ze był ten pozar i ze mały w szpitalu. Ale była chryja w domu. Wychowawczyni kazała mojej mamie iść ze mną do psychologa,a ja musiałam pania przeprosić. Pamietam, ze strasznie wstyd mi wtedy było.
Z kolei z koleżanka moją bawiłysmy sie w naszym, ogrodzie w cmentarz. I każda miała "Swoje groby", któe odwiedzała, także przy każdym kwiatku klękałysmy i sie modliłysm i przynosiłysmy polne chwasrty na groby Moja mam nie była zadowolona jak naznosiłysmy chwastów tyle. Z kieliszków po imprezach rodzinncyh wszystko zlewałam do jednego i prowadziłam gorące dysukse sama ze sobą udając, ze z gośćmi rozmawiam. Pamiętam jak mnie mama przyłapała na spijaniu I jeszcde pamietam jak z sąsiadami rówieśnikami zrpbiliśmy sobie "sklep", w którym sprzedawaliśmy gazety "Stare z rozwiązyanymi krzyżówkami", jabłka itd. Cały asortyment był usytuowany przy drodze , gazet mielismy porozkładane na bramie i jak ktoś przechodził to zapraszaliśmy do naszego sklepu, zeby ktoś coś kupił. Pamiętam jak jeden pan, chcąc nam sprawićr adośc kupił od nas taka gazete io powiedział, ze prawie na lody bedziemy mieć. A kolega do jednej strszje pani co przechoidziła z tekstem, że może by jabłek od nas kupiła. A ta pani do niego: "Oj dziecko drogie, kupiłabym, ale zębów nie mam " JAk chodziliśmy "po kolędzie" z sąsiadami, to kolega był za diabła i miał rogi z marchewki. Mielismy jakaś obsurną szopkę ( ja ja nosiłam, aż miwstyd teraz za to )a kolega zapożyczył bez iwedzy swojej babci jej widł. I jak chodziliśmy tak po kolędzie to dosz.liśmy do domu wujka naszych rówieśników sąsaidów i tam była jego babcia. I do niego z tekestem "Tomek? skąd masz te widły? " |
2008-11-18, 22:21 | #182 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: skądinąd
Wiadomości: 2 651
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
ja kiedyś sobie biegałam, i nabralam takiej prędkości że wpadłam na śmietnik, rozwaliłam nogę... i 0 reakcji. Dopiero spotkałam koleżankę siostry, ona taki szok, bo ja z nogą zakrwawioną sobie spaceruję no i zszywali mi potem u chirurga, ale grunt to być twardą
__________________
Gonna walk because it would save me And my fragility could kill me Is this the best I can be? Is this the best I can give? |
2008-11-19, 10:48 | #183 | |||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: opolskie/ Wrocław
Wiadomości: 2 265
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
Żyje się tylko raz, więc żyj pełnią życia!!!!!!!!!! Mój kochany Haseczek ;( [*] [glamour]12655[/glamour] dziękuje za klik |
|||
2008-11-19, 12:42 | #184 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 2 810
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Cytat:
|
|
2008-11-19, 14:14 | #185 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 001
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Jak byłam mala, nie chciałam żeby taka jedna koleżanka do mnie przychodziła, wiec powidziałam jej, że u mnie w domu jest duch i straszy Dziewczyna nie przychodziła
Kiedy miałam coś ok 3 lat, ugryzłam w łopatke (!) tzn w skórę na łopatce, na plecach, tak, ze miała siniaka, starszą o rok sąsiadkę. Przez kilka lat uciekała przede mną, jak sie zbliżałam, to chowała sie w domu i drzwi zamykała na klucz. Kiedys przyszły do mnie koleżanki, a ja siedziałam na schodać wyjściowych i patrzyłam jak moja mama plewi rabatkę obok domu. Mama poszła wyrzucic chwasty, to ja z koleżankami - dawaj! biegniemy żeby złapać za motyke i robic to, co moja mama. Jedna z koleżanek była przy motyce pierwsza, wiec ja, jak to ja chcąc widziec co ona dokładnie robi, pochyliłam się nad kwiatkami. I wtedy oberwałam w łuk brwiowy motyką. Bolało. Krew sie polała. Aż dziw, ze nie mam blizny I anegdota rodzinna, którą moi rodzice powtarzaja przy każdym spotkaniu rodzinnym: Kiedy byłam mała, nie cierpiałam chodzic do przedszkola. (bylo 150 m od mojego domu, minuta drogi spacerkiem) Prowadziły go siostry zakonne, których nie mgłam znieść i ciągle przeszkadzałam. Raz zbiłam koleżanke, szakonnica wyrzuciła mnie na korytarz. Nie wzięła pod uwagę, że na korytarzu były nasze kurtki, buty. Ubralam kurtkę, buty. Mialam jednak problem, bo buty były na sznurowanie, a ja jeszcze tej sztuki nie posiadłam. Ale co to za problem dla 5-latki? W kurtce (!) weszlam na salę, gdzie były dzieci, podeszłam do zakonnicy, a ta UWAGA UWAGA zawiązała mi buty!! Szczęsliwa wyszłam na korytarz, a stamtąd już krótka droga do tego, żeby opuścić to okropne miejsce Poszlam do domu, gdzie byla moja siostra, wybierająca sie do szkoły. Po jakiś 15 minutach, do drzwi zapukała spanikowana zakonnica Pewnie już sobie w głowie układała, jak wytłumaczyć, że zgubiła dziecko W czasie kilku lat chodzenia do przedszkola ucieczek do domu zaliczylam 3. Ile było prób? Nie pamiętam. Na pewno sporo
__________________
"from delusion lead me to the truth.." mam orta w poście? daj znać, nie obrażę się |
2008-11-19, 15:37 | #186 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 2 829
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Cytat:
__________________
|
|
2008-11-19, 20:20 | #187 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 438
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Ankasz super historie. Zwłaszcza z przedszkolem. W ogóle wszystkie super aż mi się nie chce wymieniać, które mi się najbardziej spodobały. Teraz czas na moje przygody:
Najpierw może o wchłanianiu. Gdy byłam mała zbierałam kulki od pistoletów, i któregoś dnia wzięłam taką jedną i jakoś jak głupia trzymałam w buzi pomiędzy przednimi zębami. Mama mówiła żebym nie trzymała, że zarazki i w ogóle połknę czy coś. Ale ja sobie nic z tego nie robiłam. Wyszłam na dwór. Z tą kulką of kors. :P No i bawiłam się z koleżankami i jak się zaśmiałam to chlup kulka do gardła a ja w panikę, bo umrę przecież postrzeliłam się kulką w gardło i lecę do chaty, i płaczę mamie, że co ja teraz zrobię... A mama nic specjalnego nie powiedziała tylko westchnęła i kazała mi zjeść obiad a potem pytała czy nie chce iść do toalety, bo jeśli się załatwię to może kulka wyjdzie to ja poszłam załatwiłam się i przyglądałam kupce aż zauważyłam kulkę. Jaka byłam mega uradowana, że nie umieram ;P. Innymi razy gdy ssałam witaminę C po tym jak wyssałam już słodką osłonę wyciągałam tabletkę i do nosa. ;P Raz zorientowałam się, że nie mogę jej wyjąć i myślałam, że nie będę mogła oddychać ale siostra ja pęsetą wydobyła. Zresztą ona lepsza nie była, bo to ona jeździła do szpitala po tym jak sobie ryżu dmuchanego i frytek do uszu wsadzała. |
2008-11-22, 19:53 | #188 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 889
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
pamietam jak bylam mala i widzialam u babci na wsi male zolte kurczatka i sama zachcialam miec takiego, takze w domu wzielam jajko z lodowki i zaczelam je wysiadywac jak kura :| niestety predzej wyszla z tego jajecznica na podlodze ;p
|
2009-01-20, 16:20 | #189 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 319
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
To jest jeden z moich ulubionych watkow
__________________
Moje życiowe plany?... KOCHAć I BYć KOCHANYM! |
2009-12-09, 11:31 | #190 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 67
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Ja jak byłam malutka to kiedyś mieliśmy kota, i jako że małe dziecko, włożyła m go do plecaka i zapiełam go. biedny kotek drapał i fuczał na mnie potem..xd jak tylko zobaczył plecak uciekał gdzie pieprz rośnie.
przykre : miałam kotka, uciekł raz i nabawił się chorubska. pamiętam że nazywał się Kubuś.kiedy rodzice pojechali z nim do weterynarza, okazało się że zdechł ;(( Rodzice nic nam nie poiwiedzieli. Przynieśli dodomu innego kota, wyglądał jak Kubuś, ale kiedy z siostrą wołałyśmy do niego, nie reagował, często uciekał, aż w końcu uciekł i nie wrócił. ;( dopiero niedawno dowiedziałam sięo tym że to byłinny kot... rodzice mówili że jak płakałam , dawali gazety i darłam je, był spokój na jakieś 2-3 godz. a potem znowu ryk i kezyk.. |
2009-12-09, 14:02 | #191 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Lubuskie
Wiadomości: 1 224
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Dziewczyny przeczytałam wszystko i uśmiałam się do łez
Jak mi się coś przypomni to Wam napiszę
__________________
Młoda żonka bloguje Jak być kobietą i nie zwariować? http://gohaa.blogspot.com/ Zapraszam |
2009-12-09, 15:57 | #192 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 064
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
W przedszkolu naopowiadałam moim wtedy najlepszym przyjaciółkom, że mój brat zna Michała Wiśniewskiego i że dostałam od niego lalkę baby born (marzyłam o takiej, a ta moja przyjaciółka miała 'starszą' wersję, która jeszcze nie sikała).
Bardzo nie lubiłam przedszkolnych obiadów, więc jak pewnego dnia dostałam zwykłe ziemniaczki z przysmażoną marchewką tak poprosiłam panią kucharkę, żeby podała mojej mamie przepis, jak po mnie przyjdzie, bo ona w ogóle nie potrafi gotować. Panie to oczywiście powiedziały mamie i jej wstydu narobiłam, że gotować nie potrafi, bo marchewki nigdy nie robiła Razem z chłopakami z ulicy bawiliśmy się w sklep. Sprzedawaliśmy ślimaki u mnie na fosie. Wtedy była ta plaga ślimaków bez skorup i możecie sobie wyobrazić minę mojej mamy, jak odkryła w moim pokoju koło łóżka 3 słoiki pełne tychże ślimaków. |
2009-12-19, 11:53 | #193 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: woj. opolskie
Wiadomości: 938
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Moje dzieciństwo było baaardzo ciekawe odkąd pamiętam co roku na wakacje jeździłam do babci na wieś pod Ukrainę, tak samo jak moi kuzyni i kuzynka Bylismy żywimi dziećmi
- Kiedyś, mieliśmy może 7-9 lat, a moi kuzyni przechodzili fascynację sztukami walki zrobilismy sobie pełno tzw. nunczaków, z drewna i sznura. Zaczęliśmy je rzucać na druty wysokiego napięcie, nie wiem co nam odwaliło. Dośc powiedzieć,że nadeszła burza i w całej wsi prąd wysiadł - Obok domu mojej babci był kościół i często za naszym płotem były zbiórki ministrantów, których nienawidziliśmy. Znaleźliśmy gnijące jabłka i zaczęliśmy nimi rzucać. A ja taka malutka, najodważniejsza wzięłam jedno jabłko i podbiegłam od tyłu i trafiłam jednego z nich w głowę, nie jestem dumna ale na szczęście nie dostaliśmy kary - Mój dziadek jest bardzo dziwnym człowiekiem, ma swój świat można powiedzieć i strasznie nie lubił jak wchodziliśmy do stodoły skakać po sianie. Pamiętam,że kiedyś przed nim uciekaliśmy i wspięliśmy się na 3 metrowy stód siana, wykopaliśmy "bazę" i się schowaliśmy a dziadek stał na dole i rzucał w nas plastikowymi rurami - Po drugiej stronie były jeszcze większe dwa stogi siana, między nimi była taka dziura; do któej można było skakać ale drugi stód odcinał drogę wyjścia. MIałam może 6 lat jak tam wskoczyłam, a u góry czekali moi kuzyni. Ja się wystraszyłąm,że tam na zawsze zostanę więc zaczęłam wołać do jednego kuzyna,że tu jest super, fajnie i żeby też wskoczył potem wujek przez pół dnia robił nam drogę do wyjścia -Jedną z największych rozrywek było patrzenie na zabijanie świń, pamiętam,że zawsze zbieralismy się przed chlewem i patrzyliśmy -Moja babcia miała wtedy jeszcze ubikację na zewnątrz. Bawiliśmy się blisko niej z kuzynami i nagle jakiś ogromny pies pojawił się z niewiadomo skąd. Jak w 5 sek nie wskoczyliśmy do kibla, ja wrzeszcząc " Piotrek cymaj te cholelne dzwi bo pies nas zezre !!! " . Oczywiście nic nam się nie stało ale kolejne 2 dni spędziliśmy na robieniu zbroi do obrony ( braliśmy takie kraty z grila i przywiązywaliśmy je sznurami do nas ) - Albo w wieku 5 lat zaczęlismy "kręcić" naszą telenowelę pt " komarowa rodzina ". Z rąk układaliśmy rózne rzeczy( komary) jeden nazywał się Spostrzegawczyk, drugi Miernota itd potem tańćzyliśmy z uniesionymi rękami śpiewając " komarowa rodzina tratatatata " oczywiście na rozpoczęcie odcinka - Albo jak mój kuzyn w wieku 4 lat uczył kurczaki latać zrzucając je z jabłonki - Nie wspominając o tym jak bawiliśmy się w wojne, a ciągniki dziadka to były czołgi mój kuzyn zaczął w pewnym momencie wołać " O k....a , Ruscy !!!! " a potem ukrywał się przed babcią przez pół dnia - Będąc dziećmi niegdy nie chcieliśmy się rozdzielić do spania, więc w końcu ciotka zawsze zsuwała 2 łóżka i w trojkę z kuzynami tam spaliśmy. Pamiętam zawsze te strachy,że na balkonie siedzi pokemon Hypno i chce nas zabic. Jak myśmy się darli pod kołdrą - Inna historia z dzieciństwa to taka,że w najciemniejszym pokoju w domu za drzwiami mieszkała buka, bałam się strasznie - Pamiętam róznież, jak kiedyś z kuzynami chcieliśmy wynaleźć najlepszy środek odstraszający komary, zmieszliśmy wszystko co znaleźliśmy, miętę, czereście nawet jakieś bobki i się tym wysmarowaliśmy, zapachu nie dało się pozbyć przez parę dni
__________________
" Ciekawość zabiła kota, satysfakcja go wskrzesiła " http://www.stephenking.pl http://www.suwaczki.com/tickers/6qw2a069sfwd4tsq.png Zużywam kosmetyki, nie kupuję nowych Edytowane przez MerriqueMayfair Czas edycji: 2009-12-19 o 12:06 |
2009-12-19, 14:30 | #194 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: porto
Wiadomości: 3 445
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
z przykrych - gubiłam się cały czas:P Raz na stadionie, na meczu, ja w ryk oczywiście, pani przez megafon potem ogłaszała "zgubę" Raz też na zakopiańskich krupówkach.
Spadłam w chodaczku ze schodów, rozwaliłam sobie brodę okrutnie. Raz potrącił mnie motocykl, przetarłam sobie kolana prawie do kości ( ze 2 metry tak po chodniku sunęłam na kolanach). Raz tata mnie niósł na barana i nie zauważył, że w progu to on się zmieści, niestety ja nie... Ze śmieszno/przykrych to kiedyś grałam w piłę i wybiłam sobie jedynkę. Sepleniłam potem przed dosztukowaniem okropnie Bosz, jakimś felernym dzieckiem w ogóle byłam ;p A, i jeszcze w podstawówce, w łódzkim krązyła plota, że szatan chodzi i pyta o godzinę. Ubzduraliśmy sobie, wracając kiedyś paczką do domu, że kobieta przed nami w czarnm, połyskliwym płaszczu to diabeł, bo chłopaki powiedzieli, że miała na czole wypalone XL... ciekawe co to miało znaczyć? W przedszkolu pokłóciłam się z kolegą, że Wałęsa jest lepszy od Kwaśniewskiego Stałam wtedy w koncie, i byłam zła, że on nie stoi. Widocznie pani przedszkolanka była takiego samego zdania jak mój kolega :P Jeszcze jak byłam miałam (4,5) lat, mój ojciec był dyrektorem szkoły podstawowej i zabierał mnie czasami na "potańcówki" szkolne A ja tylko wybierałam sobie partnerów do tańca pokazując paluchem i mówiąc "Tego tańczyć!" No i tańczyliśmy ;- ) ahh, jaka ja byłam zakochana w moich partnerach do tańca Stałam kiedyś przy otwartym oknie, (mieszkaliśmy na parterze), a tata mnie trzymał, a ja sobie oglądałam okolicę. Kiedy przechodził nasz sąsiad powiedziałam na głos "Ty ch*u!". Mój tata się schował i trzymał mnie tylko za kostki, żeby go nie było widać
__________________
not all who wander are lost.
Edytowane przez mel89 Czas edycji: 2009-12-19 o 15:55 |
2009-12-19, 14:40 | #195 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Wawalove
Wiadomości: 5 468
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
srodek na komery najlepszy xD
|
2010-02-03, 11:12 | #196 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: woj. opolskie
Wiadomości: 938
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Odkopuje, uwielbiam ten wątek
__________________
" Ciekawość zabiła kota, satysfakcja go wskrzesiła " http://www.stephenking.pl http://www.suwaczki.com/tickers/6qw2a069sfwd4tsq.png Zużywam kosmetyki, nie kupuję nowych |
2010-02-03, 15:26 | #197 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: zależy gdzie jestem :)
Wiadomości: 6 350
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
świetny wątek
Jak byłam mała - miałam może jakieś 3 latka zapytana kto mnie urodził odpowiadałam: Dziadek!!! (mój dziadek waży ponad 100kg i ma duży brzuch) Któregoś razu tata został ze mną i starszą siostrą sam w domu - miał się nami zajmować i nigdzie nie wychodzić - ale gdzieś na chwilę wyszedł po powrocie mówiąc nam, że mamy nie mówić mamie Jak tylko mama wróciła z pracy wybiegłam na przedpokój mówiąc: Tatuś dzisiaj nigdzie nie wychodził! Moja mama sprzątając kiedyś znalazła karteczkę z listą grzechów którą przygotowała sobie moja starsza siostra idąc do pierwszej spowiedzi - na pierwszym miejscu napisane było: "Nie czciłam ojca swego i matki swojej"
__________________
|
2010-02-03, 17:58 | #198 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: K-W/Krk
Wiadomości: 494
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Ale się uśmiałam To moje:
Jak byłam mała, miałam może z 9 lat uwielbiałam bawić się z moją siostrą w kopciuszki. Zabawa polegała na tym, że wlewałyśmy wodę do miedniczki i wylewałyśmy ją na podłogę. Potem ścierałyśmy. W dzieciństwie z moją przyjaciółką wsadziłyśmy do portfela psie kupy, zamknęłyśmy go i zostawiłyśmy na ulicy. Potem obserwowałyśmy jak jeden facet wziął go do ręki, otworzył, wsadził ręke żeby wyjąć zawartość. Portfel wyrzucił jeszcze szybciej niż go wziął. |
2010-02-03, 19:34 | #199 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 10 183
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Baby Born od Michała Wiśniewskiego to mój nr 1
|
2010-02-03, 19:57 | #200 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 395
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
__________________
W moim niebie mam tony niebianskości!! |
2010-03-13, 21:31 | #201 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Hah, supcio Ja pamiętam jak mój brat załatwił się przed balkonem Albo jak z moją kuzynką nalałyśmy pianki do golenia w buty!
|
2010-04-06, 18:13 | #202 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Dom nr.1
Wiadomości: 14
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
mega!
Hm...z kuzynką nawalałyśmy takiego młodego sąsiada z pistoletu na kulki a on chyba był trochę podpity i do nas tekst "No dziewczynki ,no przestańcie" Z tą samą kuzynką jak miałyśmy z 5 lat popsikałyśmy się u babci w ogródku trutką na stonki [te takie robale na ziemniakach] mi tam nic nie było ,a ona w szpitalu wylądowała I też z tą kuzynką lubiłyśmy dokuczać takiemu jednemu wujkowi np. kiedyś jak spał w pokoju to przywiązałyśmy mu klamkę od drzwi do kaloryfera ,a potem babcia odwiązywała Lub też pisałyśmy do niego listy typu "zginiesz za królika" Albo też jak go nie było w pokoju a miał otwarte okno [bo drzwi oczywiście zamknięte na zamek przed nami ] podstawiłyśmy drabinę i kradłyśmy klucze albo też demolka czasami Ganiałyśmy kury po podwórku z kablem Kiedyś powiedziałam koleżance ,że mama kupiła mi motyla Gotowałam psu mojego wujka zupę z mleka w proszku ,przeterminowanego z wodą z kranu Biedny pies... Pamiętam jak miałam jakieś 5-6 lat to ukradłam jajko z lodówki i poszłam je wysiadywać PS. Świetny wątek
__________________
~Kochać rzeczywistość, nie urojenia. |
2010-04-06, 18:42 | #203 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 9 769
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
|
2010-04-06, 18:53 | #204 |
Zadomowienie
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Mój tata hodował w przeszłości króliki,było ich może z 10 ja z koleżanką wyciągałysmy je z klatki i chrzciłyśmy je, normalnie polewałyśmy każdemu osobno głowę wodą i wymawiałyśmy imię jakie każdy dostał
Zawsze się biłam z moim bratem, czesto wchodził do mojego pokoju i specjalnie chciał mi napierdziec w pokoju
__________________
|
2010-04-06, 19:01 | #205 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Dom nr.1
Wiadomości: 14
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Tylko mokre spodnie uwalone w jajku ...
__________________
~Kochać rzeczywistość, nie urojenia. |
2010-04-25, 11:52 | #206 |
Raczkowanie
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Jak ja byłam mała,to razem z moją siostrą więłyśmy jajko z lodówki i chciałyśmy,żeby się z niego wykluło kurczątko. Miałyśmy mały koszyczek wyścielony watą i trzymałyśmy to jajko przy kaloryferze :PP
|
2011-10-17, 19:01 | #207 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 1
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
hmm a ja myślałam że to co sie dzieje w telewizorze to na prawdę
|
2012-01-14, 12:37 | #208 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 961
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
właśnie przypomniała mi sie śmieszna historyjka
Nie wiem ile miałam lat, ale jeździłam jeszcze na 4 kołowym rowerku. Wychodze z domu z mamą i z rowerkiem, wsiadam na niego i ... bum wywróciłam się nie wiem jakim cudem :P a najlepszy był mój tekst "ten peldolony wiatl mnie wywlócił" :P Nie wiem skąd mi sie wzieły takie słowa bo przeklinać tak narawdę dopiero zaczęłam od gimnazjum
__________________
|
2012-07-16, 15:17 | #209 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 10 612
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
up.
Pamiętam, że jak byłyśmy małe z siostrą to zrobiłyśmy procesję po podwórku zrywając dziadkowi wszystkie kwiatki z ogródka do koszyczka ...wydarł się nieźle. Miałam może z 6 lat, a że przy wc leżał domestos, lub jakoś podobny płyn postanowiłam zrobić żart siostrze i umyć jej nim plecy...jako małe dziecko zupełnie nie miałam pojęcia, że jest to tak szkodliwe dla skóry, na szczęście mama się szybko zorientowała. Uwielbiałam też zbierać biedronki i topić je w basenie -_- Pamiętam jeszcze jedną sytuację, gdy z szybą zderzył się jakiś ptak...leżał tak na balkonie, a ja postanowiłam zrobić mu grób z pudełka po herbacie
__________________
impossible is nothing ! |
2014-12-29, 19:17 | #210 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 1
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Uśmiałam się przy niejednej z tych historii
Tez miałam ich troszke... 1. Gdy mialam ok. 6 lat sypalam w kosciele kwiaty przed odpustem. Msza przed sypaniem zazwyczaj trwala dlugo, wiec jak stalismy tak w rzadkach ustawieni do wyjscia, zachcialo mi sie siusiu Bylo juz za pozno, aby pojsc do mamy i isc w krzaczki, wiec wstrzymywalam, az w koncu polecialo Pomyslalam, ze jak zrobie w majteczki i biale rajstopki, to nie bedzie widac No i jak juz wychodzilismy, dostrzeglam mala, ale bardzo widoczna kaluze na srodku kosciola Najpierw nie wiedzialam, skad sie to wzielo, ale pozniej sie domyslilam... Bylo mi tak strasznie wstyd 2. Kiedys (8-9 lat) z bratem (15-17 lat) bralismy jajka z lodowki, owijalismy je w papier toaletowy i chowalismy za szafe, bo chcielismy zobaczyc, a raczej poczuc, jak pachna zbuki 3. Gdy mialam 11 lat, siedzialam w nocy u brata w pokoju i on jadl jogurt. Zaczelam sie z nim szarpac, i oczywiscie caly, wielki jogurt wyladowal na klawiaturze Rozowa klapa rozpiestrzeniala sie po calej klawiaturze, wiec ja - logicznie myslac pobieglam po scierke, starlam jogurt i... zaczelam z bratem wyciagac KAZDY klawisz po kolei, myc go i suszyc suszarka Pozniej je powkladalismy wedlug starej klawiatury z piwnicy i klawiatura o dziwo dzialala Ale byla beka 4. Planowalismy z bratem "napad" na sklep Postanowilismy, ze on zagada pania sklepowa, a ja zwine chipsy z polki Ale jak przyszlo co do czego, to nic nie wyszlo 5. W zerowce mialam slub z takim chlopakiem z klasy Oczywiscie mialam wtedy biala sukienke, i pisalismy bilety na "ślup" Pamietam ten blad do dzis I oczywiscie wtedy po raz pierwszy sie calowalam w usta Ludzie z mojej klasy wypominaja mi to do dzis 6. Jak mialam jakies 7 lat zamknelam brata w pomieszczeniu na dworze na rowery i narzedzia, na klodke! Poszlam do domu, zdjadlam obiad i przed kolacja sobie o nim przypomnialam... oberwalo mi sie od niego 7. Gdy wychodzilam wieczorem w zime, mialam jechac do szkoly muzycznej, zalozylam rekawiczki i wyszlam. Poniewaz schody byly strome, zlapalam sie za zawias, kiedy tata akurat wychodzil. Z mojego palca wskazujacego zostala papka krwi i miesa, szyta 4 razy w roznych szpitalach 8. Tata pila maszynowa cial drewno na stolik z brzozy. Bylam okolo 30 metrow od niego, ale mimo to kawalek metalu z drewnem wbilo mi sie w oko Spedzilam 4 tygodnie w szpitalu, przeszlam 2 operacje, chodzilam przez 2 miesiace z opaska na oku, wygladalam jak pirat Wiem, bylam bardzo dziwnym i pechowym dzieckiem, ale z bratem nie mozna sie nudzic Jak cos mi sie przypomni, to dopisze |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:31.