Co czynne?

[Ponura]

Napisane przez Hultaj

no to tym bardziej ten apel o wymaganą ciszę..., co, nie masz waruneczków w domu?
Zastanawiam się, gdybym np. napisała, że pochodzę z patologicznej rodziny, gdzie wszyscy chleją i się na mnie wyżywają pewnie byłoby Ci cholernie głupio. Na szczęście, nie pochodzę. Natomiast w domu jest mnóstwo rzeczy, które rozpraszają.
Swoją drogą:
płacisz za salę, ogrzewanie i pensje wykładowcom..? Po części - z podatków.
cóż, a może po prostu nie dość długo posiedziałaś w swoich, na tyle często, by ktoś nabrał do Ciebie zaufania. Byłaś kiedyś w BNie? Albo BUW ie? Czy to znowu miał być żart?
Oczywiście, czysta fantazja z mojej strony, zaznaczam.
Ale po cichu Ci powiem, tak w ogóle, bo taka jeszcze niezwykle młoda jesteś, i bynajmniej nie trzymając się tematu biblitek, że może warto w obcych ludziach widzieć, właśnie, ludzi; źle się na tym raczej nie wychodzi. Żebyś się nie pomyliła. Rozumiem, że Ty jesteś bardzo stara, ale umoralnianie mnie to sobie raczej daruj.(Odpukać. ;-)) Nie tylko w kolegach.
Jak to niektórzy mówią, z wielką gębą, z wielką dupą... Znowu próba żartu. Jest coraz lepiej.

niegdy nie twierdziłam, że nie jestem zlosliwa, Tego nie wiem. Ale ta Twoja złośliwość mało cięta. Szkoda.za to sporawdzasz rozmowę do zwykłej pyskówki. E tam. Ani razu nie napisałam: "Chyba Ty!!!" przecież.Wybacz, ale od tego () to się zazwyczaj miewa rodzinę. Współczuję, naprawdę.Zwyczajnie, miałam o Tobie lepsze zdanie; Nie rozśmieszaj mnie. Prawdopodobnie gardzisz mną bardziej niż ja Tobą.tzn. takie, że potrafisz dyskutować*. Potrafię. Nie zawsze to robię. W realu. W odróżnieniu od wielu osób internet nie jest dla mnie substytutem życia.
Także z serca dziękuję za to miłe uhonorowanie A teraz to mi schlebiaszwieczoru i naprawdę dobranoc. Eot. E tam eot. Nie ma czegoś takiego jak eot

*Takie nieco pompatyczne moje ulubione wizażowe słowo. Dyskutować brzmi dla Ciebie pompatycznie? Współczuję.

[Hultaj]

E tam eot. Nie ma czegoś takiego jak eot

e tam wszystko się w końcu nudzi.

Ty tak na serio?

jak najbardziej. Jak żyję nie słyszałam od nikogo, żeby był na procesji

Ty tak na serio postrzegasz istotę zagadnienia (być może dowolnego) przykładając do swoich znajomych..?



nie no, ja się oczywiście starałam pojąć (tak wracając jeszcze na chwilę), że mile traktujesz uwidocznione błędy, jako okazję do samorozwoju, ale to staram się usilnie chwycić i oczywiście średnio mi to wychodzi,

Aha - prosiłam, żebyś podała mi przykłady błędów językowych jakie popełniłam - nie zrobiłaś tego.

znaczy co;-), jest Ci przykro, że nie popełniasz gdy nie popełniasz? Ja rozumiem, per aspera ad astra, ale zawsze mi się wydawało, że ta astra przyjemna rzecz, a tu proszę.

pewnie byłoby Ci cholernie głupio.

Skoro tak twierdzisz. Ja, mimo mojego rozpieszczenia, mimo wszystko nie mam aż tak bardzo roszczeniowej postawy jak Ty. Rozumiesz;-), te niegdysiejsze lata wbijania do głowy: nic za darmo.







Ojej, no. Wprawdzie ja bym troszkę wolała, abyś zwyczajnie z taką mną tutaj pogawędziła a nie, hm, ale przecież nie mówię, że nie zmiażdżyłaś mnie polemiką. Czy mówię..?

---------- Dopisano o 02:38 ---------- Poprzedni post napisano o 02:36 ----------

PS nie twierdziłam również, że jestem złośliwa tutaj.

---------- Dopisano o 03:01 ---------- Poprzedni post napisano o 02:38 ----------

słuchaj. A tak na poważnie i już faktycznie na koniec. Chociaż poprzednio również było na poważnie.

Taaaaaaaaaaaaaaak.

No tak. Zwyczajnie. Nie przetłumaczę Ci, że nie jestem wielbłądem, za to, cóż, ludzie lubią krążyć pośród swoich własnych kłamstw. Ja czasami też.;-)
Naprawdę, pomijam już, co masz mi w tym wątku do (od;-))powiedzenia, co o niektórych tutaj Twoich tekstach naprawdę sądzę, a właściwie, chyba o każdym konkretnie;-), bo to jest moja prywatna sprawa, ale jesteś osobą, która, m.in, częstuje mnie zwrotami w stylu, i tu cytat z ostatniego ;-): prawdopodobnie gardzisz mną bardziej niż ja tobą. Co Ty możesz o tym wiedzieć. Tzn., jeśli chodzi o moj stosunek do kogoś, nawet nieznajomego, z kim wymieniam sobie poglądy drogą elektroniczną, tutaj teraz Ciebie.
Bo do innych nie potrafisz czy Ci się nie chce?
Z pewnymi ludźmi, czy też od pewnego etapu, czy też z pewnymi ludźmi od pewnego etapu, zwyczajnie, nie ma rozmowy, to wszystko.
Aha. I jak najbardziej, moje ego jest wielkości boiska do piłki nożnej. Tak spokojnie.

[_vixen_]

Napisane przez Hultaj

poza tym powinnaś minimalnie pamiętać czasy, gdy ludzie nie mieli nie tylko możliwości spędzania wolnego czasu spacerując po centrach handlowych (wisi mi, bo to każdego sprawa, ale rozbraja mnie taka forma rozrywki; mam tu na myśli takie wyprawy, bo np. nie ma co z niedzielą robić, ''to heja do marketów pooglądac promocje albo soboe połazić po galeriach, nic to, że wypłata za 3 tygodnie a na koncie debet '') ale także wlaśnie móc wyskakiwać po coś nagłego i masowy pomór w narodzie nie występował.

Napisane przez wesna

[/COLOR]Fakt, że żal mi ludzi dla których jedyną rozrywką jest niedzielny spacerek po galerii handlowej jest moim osobistym, subiektywnym przemyśleniem, które mam prawo wyrażać na forum publicznym.

Kilka dni temu była z rodzicami w centrum handlowym. Moja mama nienawidzi tego typu miejsc i jest chora, kiedy musi tam jechać. A był to Dzień Dziecka, więc pełno ludzi. Parking zapchany. Mama skomentowała:
- Że tym ludziom nie szkoda na to czasu, mogliby popracować w ogródku czy coś pożytecznego zrobić.

I coś w tym jest, ten sposób spędzania wolnego czasu w galeriach. Łazi to w tę i z powrotem, za dużo nie nakupuje, bo kasy brak. Czasem przeglądam forum MODA, to dziwi mnie, jak dziewczyny wyczekują na wyprzedaże albo narzekają, że galeria zamknięta, ale jutro z samego rana polecą do H&M kupić jakąś szmatkę.

Mam wrażenie, że jakby na niedziele zamkano centra handlowe, to może niektórzy ludzie wreszcie spędzili by naprawdę czas ze swoimi rodzinami, dziećmi, zamiast latać jak opętani po sklepach.

Wczorajszy dzien - no wiadomo, kicha trochę, jak wszystko zamknięte, ale zawsze myślę, że większość pracujących w sklepach to kobiety, niech pobędą cały dzień ze swoimi rodzinami, ogarną trochę dom, posiedzą przy kawie. I co to za gadanie, że trzeba było iśc do innej pracy niż do supermarketu? Takie bezczelne i egoistyczne.

A na procesję nie chodze, zresztą ja od kk to jak najdalej

[Hultaj]

I co to za gadanie, że trzeba było iśc do innej pracy niż do supermarketu?

tam chyba było, że nikt nie kazał pracować w bibliotece. He he, normal, ta anarchia; wolna wola, prawda.
Nikt nie kazał iść na ach och na to, na co się komuś i jego kolegom poszło, trzeba było iść na polibudę, też by się miało dobry zawód, a potrzebowałoby się głównie mózgu i komputera a nie tępego rycia po czytelniach. (I wróbelek by za oknem z ogródka nie rozpraszał. Nie bardziej niż samochody na ulicy). Miłe, nie?



---------- Dopisano o 11:01 ---------- Poprzedni post napisano o 10:54 ----------

Wiesz człowiek musi gdzieś się wyszczekać, (...)

bardzo jestem ciekawa, czy jak już wejdziesz w pełni na rynek pracy i do tego np. zdecydujesz się na studia zaoczne/podyplomówkę/doktorat, i będziesz mieć od licha i ciut ciut roboty, o założeniu rodziny już nie mówię, czy wtedy w ogóle będziesz marzyć, by móc latać po urzędach i sklepach (za podpaskami lub abażurem do lampy , ma się rozumieć) w dzień wolny. Albo czy się ucieszysz, jak Ci szef każe przyjść do roboty, a cała reszta;-) będzie się mogla pobyczyć.

Ja nie znoszę wolnych dni w których nie można nic załatwić.

Po każdą bzdurkę do urzędu trzeba i tak wziąć dzień wolny, bo w sobotę i niedzielę nic nie zrobię. Niedziela to już w ogóle dzień stracony, skakałabym z radości gdybym znalazła pracę od niedzieli do czwartku.

jak sobie sama będziesz szefem, to sama sobie powiesz, ile popracujesz. Proste jak budowa cepa.

[justaa]

Ale głupie baby nie kłócćie sie o wolny dzień! Wiadomo ona chciała coś kupić a nie buszować po centrum hanlowym! i nikt nikomu nie kazał pracować w sklepie i nikt nie ma tym pracującym niczego za złe przynajmiej tu na forum. Opanujcie się bo widzę, że niektóre specjanie nic nie wnosza do wątku a tylko go zaśmiecają i wkurzają wizażanki

[suszarka]

Napisane przez justaa

Ale głupie baby nie kłócćie sie o wolny dzień! Wiadomo ona chciała coś kupić a nie buszować po centrum hanlowym! i nikt nikomu nie kazał pracować w sklepie i nikt nie ma tym pracującym niczego za złe przynajmiej tu na forum. Opanujcie się bo widzę, że niektóre specjanie nic nie wnosza do wątku a tylko go zaśmiecają i wkurzają wizażanki

za to ty wniosłaś swoim postem, do wątku, wartość niewyobrażalną.

[Hultaj]

i nikt nikomu nie kazał pracować w sklepie

Boże kobieto, nawet nie wiemy, czy ktoś poza jedną tu wizażanką pracuje w tym rzeczonym sklepie, zastanów się nad tym co piszesz, bo jak nikt nie będzie pracowal w tym nieszczęsnym sklepie, to w ogóle byłby syf kiła i mogiła. Paraliż i święto to by panie miały cały boży, a może nie: boży, rok.

Po drugie nikt nie wyzywa na Rapifen, że dziewczynie czegoś tam brakło i nie stwierdza, że w ramach protestu/solidarności niech sobie użyje watki, a nie po mieście za sklepami lata, tylko ogólny koncept sobie jest.

Ciekawe, jakby się poczuła laska, która np. pracuje w szkolnej świetlicy, gdyby jej np. pierwsza z brzegu Iksińska ponarzekała, że jak to tak..?!, ona w święto to chce dzieciaka móc w szkole zostawić, ona nie po to ma wolne, by musiec z nim cały dzień kolorowanki malować albo w gry grać; po prostu uznałaby, tak wg mnie, jak to już inny tu użył tego hasełka: na logikę, że ma do czynienia z idiotką i nic poza tym.

I dziękuję przeserdecznie za uwagę, jako osoba silnie związana z rzeczywistością wirtualną*, karmię się nią (ową uwagą).

Nie no, odpukać. ;-) :P

A jak się dają wkurzać, to nie mój problem. (Znaczi się, przynajmniej mam taką nadzieję. :P)

[Ponura]

Napisane przez Hultaj

e tam wszystko się w końcu nudzi.


Ty tak na serio postrzegasz istotę zagadnienia (być może dowolnego) przykładając do swoich znajomych..?


Oczywiście. Przecież nikt inny mnie nie interesuje.
nie no, ja się oczywiście starałam pojąć (tak wracając jeszcze na chwilę), że mile traktujesz uwidocznione błędy, jako okazję do samorozwoju, ale to staram się usilnie chwycić i oczywiście średnio mi to wychodzi,
znaczy co;-), jest Ci przykro, że nie popełniasz gdy nie popełniasz? Ja rozumiem, per aspera ad astra, ale zawsze mi się wydawało, że ta astra przyjemna rzecz, a tu proszę.

Ojoj, coś się zapętliłaś. Zarzuciłaś mi, że popełniam błędy jezykowe - to poprosiłam, żebyś je wskazała. Nie zrobiłaś tego - to po co było zarzucać?


Skoro tak twierdzisz. Ja, mimo mojego rozpieszczenia, mimo wszystko nie mam aż tak bardzo roszczeniowej postawy jak Ty. Rozumiesz;-), te niegdysiejsze lata wbijania do głowy: nic za darmo.

A gdzie prezentuję roszczeniową postawę, ciekawe... Ja tylko marudzę. To nie to samo, co roszczeniowa postawa







Ojej, no. Wprawdzie ja bym troszkę wolała, abyś zwyczajnie z taką mną tutaj pogawędziła a nie, hm, ale przecież nie mówię, że nie zmiażdżyłaś mnie polemiką. Czy mówię..? Niestety, nie wiem do czego się odnosisz, bo coś Ci się chyba nie zacytowało...

---------- Dopisano o 02:38 ---------- Poprzedni post napisano o 02:36 ----------

PS nie twierdziłam również, że jestem złośliwa tutaj. Bo nie jesteś, za mało finezji.

---------- Dopisano o 03:01 ---------- Poprzedni post napisano o 02:38 ----------

słuchaj. A tak na poważnie i już faktycznie na koniec. Chociaż poprzednio również było na poważnie.

No tak. Zwyczajnie. Nie przetłumaczę Ci, że nie jestem wielbłądem, za to, cóż, ludzie lubią krążyć pośród swoich własnych kłamstw. Ja czasami też.;-)
Naprawdę, pomijam już, co masz mi w tym wątku do (od;-))powiedzenia, co o niektórych tutaj Twoich tekstach naprawdę sądzę, a właściwie, chyba o każdym konkretnie;-), bo to jest moja prywatna sprawa, Ależ nie krępuj się.ale jesteś osobą, która, m.in, częstuje mnie zwrotami w stylu, i tu cytat z ostatniego ;-): prawdopodobnie gardzisz mną bardziej niż ja tobą.Nie da się zaprzeczyć . Co Ty możesz o tym wiedzieć. Tzn., jeśli chodzi o moj stosunek do kogoś, nawet nieznajomego, z kim wymieniam sobie poglądy drogą elektroniczną, tutaj teraz Ciebie. Użyłam słowa prawdopodobnie: oznacza to, że takie są moje przypuszczenia.
Bo do innych nie potrafisz czy Ci się nie chce? No właśnie?
Z pewnymi ludźmi, czy też od pewnego etapu, czy też z pewnymi ludźmi od pewnego etapu, zwyczajnie, nie ma rozmowy, to wszystko.
Aha. I jak najbardziej, moje ego jest wielkości boiska do piłki nożnej. Tak spokojnie.

Takie małe? Zawiodłam się.

[Hultaj]

Zarzuciłaś mi, że popełniam błędy jezykowe - to poprosiłam, żebyś je wskazała. Nie zrobiłaś tego - to po co było zarzucać?

jak słowo daję. Najlepsze, że to jest właśnie tzw. inteligencja... (nie no, takie rzeczy mnie serio podłamują ;-)).
nie zarzuciłam Ci kobieto, że popełniasz błędy językowe. Podałam jako luźny przykład, w określonym kontekście, że: czy np. angliście wypada dla odmiany sadzić byki w polskich tekstach. Ty jako nomen omen anglista poczułaś się wywołana do tablicy. (Równie db mogłam wtedy napisać, czy wypada inżynierowi nie wiedzieć, ile to jest e^x :-D). Ale to już naprawdę nie jest mój problem, jakie Ty sobie opowieści dziwnej treści wynajdujesz. Tu i tak ogólnie. A wskazać błędu jako takiego zwyczajnie by mi się nawet nie chciało, , bardzo rzadko kiedy to robię, bo jestem na to za leniwa, by jeszcze robić komuś na forum, w prywatnym swoim czasie, plotkując sobie, za panią od polskiego. Bynajmniej nie mam nic do pań od polskiego.

---------- Dopisano o 12:06 ---------- Poprzedni post napisano o 12:03 ----------

bo coś Ci się chyba nie zacytowało...

Nic mi się tu nie miało zacytować. ^^

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:06 ----------

to 'nie da się zaprzeczyć', czy 'prawdopodobnie'..?

serdecznie pozdrawiam, oj, bardzo serdecznie.

[rapifen]

Mam wrażenie, że jakby na niedziele zamkano centra handlowe, to może niektórzy ludzie wreszcie spędzili by naprawdę czas ze swoimi rodzinami, dziećmi, zamiast latać jak opętani po sklepach.

jeszcze by tego brakowało byś regulowała jak ja mam spędzać niedziele

[Hultaj]

jeszcze by tego brakowało byś regulowała jak ja mam spędzać niedziele

Ty byś innemu jego wolny dzień zorganizowała. Wysłałabys do pracy, żebyś mogła załatwić sprawę w urzędzie czy kupić maseczkę kosmetyczną.

[rapifen]

Już, spokojnie? Trzy głębokie oddechy czy ja coś takiego mówiłam? No proszę cię, jak już chcesz dyskutować to podeprzyj się solidnymi argumentami

Niech sobie katolicy zamykają co chcą i gdzie chcą, może i mi to przeszkadza ale panuje demokracja więc mogę sobie stękać to nic nie wniesie więc po co?:P

chcesz jeszcze coś dodać?

Świetny pomysł ja myślę w niedzielę między 6 a 22 odłączajmy prąd i zamykajmy wszystko, może rodziny pójdą na spacery do lasu

[Hultaj]

a ja po prostu myślę, że jak pójdziesz do roboty, bo będziesz prawdopodobnie musiała, takiej konkretnej, z odpowiedzialnością najlepiej, i czegoś tam większego wymagającą (np. znaczniejszego zaangażowania czasowego), bo nie wiem, może sobie dorabiasz czy coś, to Ci co nieco ta ogólna rura zmięknie.

---------- Dopisano o 12:25 ---------- Poprzedni post napisano o 12:23 ----------

Niech sobie katolicy zamykają co chcą i gdzie chcą, może i mi to przeszkadza ale panuje demokracja więc mogę sobie stękać to nic nie wniesie więc po co?:P

chcesz jeszcze coś dodać?

pewnie, mi się nie podoba, że człowiek jak np. pracuje to musi płacić podatki. Czyż to nie byłoby piękne, żeby inni tylko dawali, a samemu to wszystko dla siebie.

[rapifen]

Deprecjonowanie rozmówcy, super sposób na dyskusję na poziomie.
Dobra nie wdaję się z tobą w rozmowę bo po prostu rozmawiać nie chcesz, tylko zdeptać przeciwnika. Może jakieś MMA to

Ci co nieco ta ogólna rura zmięknie.

(piątka plus za składnie)

[WhiteCherry]

Napisane przez Ponura

To jest forum internetowe Dyskusje na temat są w mniejszości

Napisane przez Ponura

Kochana, koniecznie powinnaś udać się na procesję i krwawić. To byłoby bardzo wymowne. Pewnie uznanoby Cię za stygmatyczkę, tylko w opisach pomijano konkrety...


JAk to nie? Ja tu muszę zakupy przed dżamprezą zrobić!

faktycznie, swoją serią postów zupełnie na temat również się do tego ochoczo przyczyniasz


aha - w wojewódzkiej bibliotece w Krakowie można mieć ze sobą, w czytelni kawę
ale na szczęście wybrałam takie studia, których nie zawalę poprzez spędzenie jednego dnia w roku poza biblioteką

mi nie chodzi o sam fakt, że rapifen obudziła się z ręką w nocniku, mi chodzi ogółem o sytuację, którą bardzo często można zaobserwować podczas różnych tego typu okazji ludzie doskonale wiedzą, że będzie wszystko zamknięte w dany dzień, na sklepach wiszą karteczki z tą informacją już wcześniej, każdy już wcześniej wie, że ma wolne od pracy/zajęć, więc trudno przegapić dzień wolny (bo szczerze wątpie, że którakolwiek z was poszła do szkoły/na uczelnię/do pracy i zastała drzwi zamknięte i wtedy ją oświeciło ). A nagle wszyscy hurtem mają niewyobrażalną potrzebę kupienia wódeczki i jedzonka dla znajomych.

Przypominam, że chodzi tutaj tylko o 8 dni wolnego w ciągu całego roku a nie o zamykanie wszystkiego co weekend.

Ludzie po prostu są zupełnie bezmyślni i czasem aż brak słów. Niedawno, z okazji powodzi most w centrum Krakowa zamknięto z powodów bezpieczeństwa. Słyszałam oczywiście zdanie pewnej panny w autobusie, że jak to tak, ona chciała dostać się szybko do centrum, a tu jej most zamknęli i skandal !
Z tym samym kojarzy mi się tego typu zachowanie. Ktoś awanturę zrobi, bo wódeczki dla znajomych nie kupi, niech kasjerzy zapierniczają nawet po 24 godziny na dobę, przecież jakaś licealistka musi akurat w ten dzień zrobić zakupy, bo wielce zapracowana w inne dni

[ratta]

Yyy to pytanie było o otwarty sklep... Niektórzy chcą w święto pracować i pracują, więc otwarte sklepy są, a dyskusja jest o tych, co chcą mieć dzień wolny. Niesamowite...

[Hultaj]

chcesz jeszcze coś dodać?

pewnie, mi się nie podoba, że człowiek jak np. pracuje to musi płacić podatki. Czyż to nie byłoby piękne, żeby inni tylko dawali, a samemu to wszystko dla siebie.

Bo np. Ponura ma małego foszka, że musi sobie bilecik kupić, książeczek nie dają, może by jeszcze śniadanko do lektury mogliby przynieść. A ona przecież na nie-darmowych studiach jest. Po których wszyscy, jak zechce, mogą dziewczynę pocalować w kancik, więc póki co fundują czy zafundowali panience, i to podwójnie nawet;-), całkiem przyjemne życie, a nie dostają gwarancji, że owa szczodrość im się zwróci. Swoją drogą, taka ambitna dziewczynka i bez stypednium. Na pewno masz czy miałaś stypendium. To co, ten bilecik to chyba mozna już kupić.

(piątka plus za składnie)

No.

---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ----------

i czasem aż brak słów.

nie no, kwiat narodu przecież, noł łej. ^^

Słyszałam oczywiście zdanie pewnej panny w autobusie, że jak to tak, ona chciała dostać się szybko do centrum, a tu jej most zamknęli i skandal !

ha ha.

[WhiteCherry]

Napisane przez ratta

Yyy to pytanie było o otwarty sklep... Niektórzy chcą w święto pracować i pracują, więc otwarte sklepy są, a dyskusja jest o tych, co chcą mieć dzień wolny. Niesamowite...

ktoś chce mieć dzień wolny, przysługuje mu to, więc z tego korzysta. A zwykle znajdą się osoby, które są z tego powodu wielce niezadowolone, bo jak to tak - paniusia czy inny dżentelmenik ma dzień wolny ( a jakże, ona/on może ), chciała zrobić zakupy, a tu sprzedawcy postanowili skorzystać z prawa, które najzupełniej w świecie im się należy i również wolne mają. I ja takie osoby krytykuję

[Hultaj]

bo po prostu rozmawiać nie chcesz, tylko zdeptać przeciwnika.

swoją drogą, ja depczę? a co z Twoją blond () koleżanką..
nie czaisz;-)*; nie kminisz;-); nie rozumiesz; nie czytasz ze; przeczytaj; nie są najwyższych lotów; no i: coś ci nie wychodzi. I żeby tylko.

*żeby nie było aż tak monotonnie, jak było. ;-)

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------

Chodzenie do sklepu nie równa się wolnemu.

a to jest hasełko dnia.

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

Yyy to pytanie było o otwarty sklep... Niektórzy chcą w święto pracować i pracują, więc otwarte sklepy są, a dyskusja jest o tych, co chcą mieć dzień wolny. Niesamowite...

a Ty już tak nie udawaj, bo widzę, na liczniku na dole, że wisisz wlaśnie znowu w tym niesamowitym temacie, co to, w telewizji nic nie ma...

[_vixen_]

Napisane przez rapifen

jeszcze by tego brakowało byś regulowała jak ja mam spędzać niedziele

Wbrew pozorom to by nie było takie głupie, zważywszy na to, że od dawna wielu psychologów i socjologów alarmuje, że rodzice spedzają mało czasu z własnymi dziećmi, co ma bardzo złe skutki... I że niektore rodziny w ogóle nie potrafią razem spędzać czasu. Praca przez 5 dni w tygodniu - to konieczność, ale w sobotę i niedziele rajd po centrum handlowym też ma w tym swój udział?

[aktaga13]

Napisane przez _vixen_

Wbrew pozorom to by nie było takie głupie, zważywszy na to, że od dawna wielu psychologów i socjologów alarmuje, że rodzice spedzają mało czasu z własnymi dziećmi, co ma bardzo złe skutki... I że niektore rodziny w ogóle nie potrafią razem spędzać czasu. Praca przez 5 dni w tygodniu - to konieczność, ale w sobotę i niedziele rajd po centrum handlowym też ma w tym swój udział?

i myslisz, ze da się te rodziny zmienić? wg mnie tu nie pomoze ani zamkniecie supermarketów, ani psychologowie.

[_vixen_]

Napisane przez aktaga13

i myslisz, ze da się te rodziny zmienić? wg mnie tu nie pomoze ani zamkniecie supermarketów, ani psychologowie.

Nie wiem, czy da się, czy nie - zapewne nie. Ale takich rodzin jest mnóstwo, mam wrażenie i Z CZEGOŚ to się bierze. Kiedyś nie było innej opcji, że tak powiem, sklepy zamknięte w niedziele, centrów handlowych nie było, to rodzina jednak spędzała niejako z musu ten czas razem.

A co według Ciebie pomoże?

[Hultaj]

aha - w wojewódzkiej bibliotece w Krakowie można mieć ze sobą, w czytelni kawę

swoją drogą, to, ale wiesz. Zostawiając sam przykład wspomnianych wyżej 2 warszawskich bibliotek, tym bardziej, że to są przecież bardzo dobre biblioteki, księżniczka logika podpowiada - że tam, gdzie biblioteka (o nich mowa) musi chronić swoje zasoby przed tymi, ktorym je udostępnia, bynajmniej nie swiadczy o jakiejś elitarności danej placówki - ale może nie każdemu. Chociaż nie, no może trochę świadczy; dużo ludzi się nią interesuje. ()

to rodzina jednak spędzała niejako z musu ten czas razem.

no, ale to jeszcze nie znaczy, że każda się od razu tym cieszyła.

[Flashdance]

Oj kobiety, kobiety. Kłócicie się na 4 stronach wątku między innymi o to jak spędzać wolny dzień (czy w galerii czy lepiej gdzie indziej). A ja mam pytanie czy spędzanie wolnego dnia w galeriach jest gorsze od siedzenia w taki dzień przed kompem np. na forum?

Do Ponurej (bo zdaje się Ty pisałaś coś, że chcesz robić zakupy a nie możesz):Ty chcesz zrobić zakupy, a sprzedawczynie chcą mieć dzień wolny. Twoje zakupy ich nie obchodzą, a Ciebie nie obchodzi ich dzień wolny. Remis.

[sine.ira]

Napisane przez Flashdance

Ty chcesz zrobić zakupy, a sprzedawczynie chcą mieć dzień wolny. Twoje zakupy ich nie obchodzą, a Ciebie nie obchodzi ich dzień wolny. Remis.

A wcale nie remis, bo to jednak na ich - sprzedawczyń wyszło. Bo to one mają wolne, a Ponura problem

Fajny wątek

Acha, Lidl jest dzisiaj czynny normalnie

[_vixen_]

Centra handlowe też funkcjonują ku chwale ojczyzny - wiem, bo byłam, ledwo od wczoraj wytrzymałam, tak mnie nosiło

[xhankax]

Jak to czytam, to mnie ogarnia pusty śmiech.
Za każdym razem, jak w Polsce jest święto, katolickie czy nie - jest problem i powstają wątki na temat, że nie można zakupów zrobić. Wierzcie mi, że są w życiu jeszcze inne problemy.
A, pracuję w bibliotece. Była to dla mnie ogromna przyjemność, zamknąć drzwi i spędzić ten dzień z rodziną

[alkaxy]

A jaki macie problem z dniem dzisiejszym? Serio, nie wiem o jakimś Święcie? Czy w pakiecie do Bożego Ciała dostaje się piątek gratis?

Tak bronicie tych wolnych niedziel i świąt, a to jak dla mnie żaden rarytas. Jak u byłego pracodawcy pracowało się i w weekendy to je chętnie brałam- za niedziele był dzień wolny w tygodniu, więc więcej dało się załatwić. Jeżeli praca w niedziele i Świąta oznaczałaby 8 h x7 w pracy na tydzień to co innego, a w większości chyba przypadków naprawdę nie robi różnicy czy wolny dzień nazywa się niedziela czy inaczej

[Ponura]

Napisane przez WhiteCherry

faktycznie, swoją serią postów zupełnie na temat również się do tego ochoczo przyczyniasz

Jak najbardziej się przyczyniam - nie będę przecież prowadzić poważnych dyskusji na forum internetowym

[QUOTE=Hultaj;19781023]Bo np. Ponura ma małego foszka, że musi sobie bilecik

Jaki bilet u diabła? Słowo daję - jesteś coraz lepsza- nie dość, że mi jakieś bilety wynajdujesz, nieistniejące błędy (tak tak, ja znów o tym) to jeszcze rzekome fochy...

kupić, książeczek nie dają, może by jeszcze śniadanko do lektury mogliby przynieść. Ech, żebyś jeszcze umiała czytać ze zrozumieniem...A ona przecież na nie-darmowych studiach jest. Po których wszyscy, jak zechce, mogą dziewczynę pocalować w kancik, więc póki co fundują czy zafundowali panience, i to podwójnie nawet;-), całkiem przyjemne życie, a nie dostają gwarancji, że owa szczodrość im się zwróci.

Ooooooooo teraz o moich drugich studiach - czyli jednak mnie śledzisz? Normalnie czad - mam fankę! Autograf Ci przesłać? Nie ma sprawy.

Swoją drogą, taka ambitna dziewczynka i bez stypednium. Na pewno masz czy miałaś stypendium. Owszem, mam i miałam.To co, ten bilecik to chyba mozna już kupić. Nadal nie wiem, jaki bilecik.
No.

Napisane przez Hultaj

swoją drogą, ja depczę? Chciałabyś deptać, brak Ci polotu niestety. :

Napisane przez Flashdance

Oj kobiety, kobiety. Kłócicie się na 4 stronach wątku między innymi o to jak spędzać wolny dzień (czy w galerii czy lepiej gdzie indziej). A ja mam pytanie czy spędzanie wolnego dnia w galeriach jest gorsze od siedzenia w taki dzień przed kompem np. na forum?

Co kto lubi - w odróżnieniu od innych nie mówię nikomu, co ma robić.

Do Ponurej (bo zdaje się Ty pisałaś coś, że chcesz robić zakupy a nie możesz):Ty chcesz zrobić zakupy, a sprzedawczynie chcą mieć dzień wolny. Twoje zakupy ich nie obchodzą, a Ciebie nie obchodzi ich dzień wolny. Remis.

Brawo Szerloku - tylko, że ja tego wcale nie neguję. To oczywiste, że chcą - i mogą sobie narzekać, kiedy chcą i cieszyć się, kiedy chcą. Tak jak ja. Wolny kraj.

Ah - dziękuję wszystkim za tę miłą kłótnię, było dość zabawnie - choć szkoda, że tak łagodnie. Mam nadzieję, że w przyszłości nie będziemy się tak krygować - potraktuję to Wam jak rozgrzewkę.

[WhiteCherry]

Napisane przez Ponura

Ah - dziękuję wszystkim za tę miłą kłótnię, było dość zabawnie - choć szkoda, że tak łagodnie. Mam nadzieję, że w przyszłości nie będziemy się tak krygować - potraktuję to Wam jak rozgrzewkę.

a to była kłótnia ?