TŻ i jego podejście do psa - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-06-13, 12:24   #31
monius9
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 046
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

ja uważam, że łatwiej sobie poradzić z dorosłym psem niż ze szczeniakiem tyle, że przy dorosłym psie czasem trzeba hmmm pójść na kompromis?

mój tż ma jamnika, wzięli go jako szczeniaka - o matko boska, nie dałabym sobie z nim rady jestem w stanie wejść w dobre relacje z dorosłym, nawet charakternym psem [też mam jamnika, 'spod sklepu' wzięty ], ale szczeniak? wychowanie go? nie, to nie na moje nerwy :p
monius9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 12:29   #32
illuvies
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 798
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez monius9 Pokaż wiadomość
ja uważam, że łatwiej sobie poradzić z dorosłym psem niż ze szczeniakiem tyle, że przy dorosłym psie czasem trzeba hmmm pójść na kompromis?

mój tż ma jamnika, wzięli go jako szczeniaka - o matko boska, nie dałabym sobie z nim rady jestem w stanie wejść w dobre relacje z dorosłym, nawet charakternym psem [też mam jamnika, 'spod sklepu' wzięty ], ale szczeniak? wychowanie go? nie, to nie na moje nerwy :p
Ja już wychowałam tyle kotów (z czasów, gdy mieszkałam z rodzicami, mieliśmy kotkę, oczywiście niesterylizowaną, rodzice nie uznawali kastracji... teraz cała moja zwierzyna jest bezpłodna, Borysa czeka to samo w przyszłości), że jeden sikacz mniej czy więcej niewielką różnicę mi robił. A mimo wszystko to chyba więcej radości, takie małe, pocieszne, słodkie - wiadomo.

A w zasadzie, tak sobie pomyślałam, taka zupełnie bez doświadczenia nie jestem. Pomagałam w schronisku, z którego wzięłam psa, obserwowałam zwierzęta, co nieco wiem. To całkowicie co innego, oczywiście, niż mieć psa w domu.

A w ogóle - mój Borys był domowy. Jest nauczony czystości, pakuje się na spanie do łóżka (a jest niestety za duży i za kudłaty na takie czułości ), i nauczony jeść przede wszystkim puszki - po których ma biegunkę. Jest dobrze tylko po suchej Purinie, dostaje też co nieco mięska, ale niedużo, bo jak za dużo, to też ma biegunkę. Chyba wrażliwiec mi się trafił.

Edytowane przez illuvies
Czas edycji: 2010-06-13 o 12:32
illuvies jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 12:30   #33
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
TO jest wg mnie poważny problem. Pomijam, że wg mnie błędem było wzięcie duzego, doroslego psa ze schroniska, gdy nie macie z psami doświadczenia (wybacz, ale teoria to nie to samo co praktyka- mówię Ci to z perspektywy osoby, która z psami [czy to swoimi, czy innych ludzi] miała sporo do czynienia). NIEDOPUSZCZALNE jest by pies pogryzł swojego właściela.
Niestety, moja znajoma miała podobny problem ze swoim psem. Skonczyło się uśpieniem zwierzaka, bo stwarzał realne zagrożenie. Jeśli wy nie chcecie do tego dopuścic, to radziłabym isc na profesjonalne szkolenie.
Pies jest z nimi miesiąc, spotyka się ze skrajnie różnym zachowaniem dwojga właścicieli, nie ma zaufania do pana. Skoro zareagował na uderzenie piskiem, to znaczy, że mógł być kiedyś bity, mógł się spotykać z agresją.
Z psami ze schronisk często tak bywa - mija dużo czasu zanim przestawiają się na nowy tryb życia.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 12:31   #34
noelia007
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 468
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Podobno człowieka można poznać po tym, jak traktuje zwierzęta.
Jeśli je krzywdzi to trudno oczekiwać, że będzie niósł bezinteresowną pomoc dla ludzi.
Jeśli jednak dobrze się z nimi obnosi i gotowy jest poświęcić im czas, to gotowy będzie tym bardziej pomagać ludziom.
__________________
Jak zrobię błąd w pisowni, popraw mnie, jeśli możesz.

Edytowane przez noelia007
Czas edycji: 2010-06-13 o 12:34
noelia007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 12:33   #35
mimimka
Zadomowienie
 
Avatar mimimka
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 374
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez KochanaGadzinka Pokaż wiadomość
Idiota... rzucił psem o ścianę?! wiesz co, ja na Twoim miejscu juz bym wyszła od niego z domu z psem i tyle by mnie widzial.
Wiecie ze on sie straznie wtedy zdenerwowal bo ja zamiast patrzec na jego obdarty naskorek na reku poszlam zobaczyc czy nie polamal mi psa? Wiece jakie to byly akcje? Wrzeszczal, bluznil, chcial zrywac! A potem przez kolejne 2 lata mi to wypominal..
mimimka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 12:45   #36
illuvies
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 798
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez mimimka Pokaż wiadomość
Wiecie ze on sie straznie wtedy zdenerwowal bo ja zamiast patrzec na jego obdarty naskorek na reku poszlam zobaczyc czy nie polamal mi psa? Wiece jakie to byly akcje? Wrzeszczal, bluznil, chcial zrywac! A potem przez kolejne 2 lata mi to wypominal..
A niechby zrywał, miałabyś 2 lata spokoju.
Kurczę, zaczęłam myśleć o relacjach TŻ i suki, która została u jego rodziców. Jak u niego bywałam, albo jak przyjeżdżaliśmy oboje, psica się bardzo cieszyła, lubiła z nim przebywać, przychodziła na mizianie czy zabawę - tylko że to był pies domowy, na tej zasadzie, że nie ciągnie na spacerach, odwołuje się, rozróżnia jedzenie i picie i rozumie "na miejsce" - i bez żadnej pracy. Ale ponownie, to całkiem inny charakter, pewnie było ją znacznie łatwiej okiełznać, niż naszego Borysa.

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

Cytat:
Napisane przez noelia007 Pokaż wiadomość
Podobno człowieka można poznać po tym, jak traktuje zwierzęta.
Jeśli je krzywdzi to trudno oczekiwać, że będzie niósł bezinteresowną pomoc dla ludzi.
Jeśli jednak dobrze się z nimi obnosi i gotowy jest poświęcić im czas, to gotowy będzie tym bardziej pomagać ludziom.
A co to ma wspólnego z tematem...?
illuvies jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 12:46   #37
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Pies jest z nimi miesiąc, spotyka się ze skrajnie różnym zachowaniem dwojga właścicieli, nie ma zaufania do pana. Skoro zareagował na uderzenie piskiem, to znaczy, że mógł być kiedyś bity, mógł się spotykać z agresją.
Z psami ze schronisk często tak bywa - mija dużo czasu zanim przestawiają się na nowy tryb życia.
Chwila, ale czytam, że TŻ podszedł do psa, który cos tam jadł, a ten go pogryzł! To już cos jest nie tak. A dodatkowo to, co piszesz --> profesjonalne szkolenie. Najlepiej weterynarza spytac, gdzie warto się udac.

Nie myśleliście by psa wykastrowac?


Ja nie mówię, że to pies jest zły i niedobry. Na pewno wiele w zyciu przeszedł, o czym swiadczy jego zachowanie. Ale dlatego uważam, że powinniście byc w stosunku do niego w 200% konsekwentni i nieustępliwi. MUSI od samego początku wiedziec, kto jest kim w hierarchii.

A, jeszcze jedno pytanie: jak zareagowaliście/zareagowałaś gdy pogryzł TŻta?
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-06-13, 12:52   #38
martasdz
Zakorzenienie
 
Avatar martasdz
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 208
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez mimimka Pokaż wiadomość
Wiecie ze on sie straznie wtedy zdenerwowal bo ja zamiast patrzec na jego obdarty naskorek na reku poszlam zobaczyc czy nie polamal mi psa? Wiece jakie to byly akcje? Wrzeszczal, bluznil, chcial zrywac! A potem przez kolejne 2 lata mi to wypominal..
no ten to w ogóle troglodyta, małym, bezbronnym psem o ścianę rzucić za to, że leży na łóżku
(choć nigdy nie był za to wcześniej strofowany przez Ciebie a tu bum!)
super, że go ugryzła i super, że już z nim nie jesteś

Edytowane przez martasdz
Czas edycji: 2010-06-13 o 12:53
martasdz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 12:53   #39
illuvies
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 798
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Chwila, ale czytam, że TŻ podszedł do psa, który cos tam jadł, a ten go pogryzł! To już cos jest nie tak. A dodatkowo to, co piszesz --> profesjonalne szkolenie. Najlepiej weterynarza spytac, gdzie warto się udac.

Nie myśleliście by psa wykastrowac?


Ja nie mówię, że to pies jest zły i niedobry. Na pewno wiele w zyciu przeszedł, o czym swiadczy jego zachowanie. Ale dlatego uważam, że powinniście byc w stosunku do niego w 200% konsekwentni i nieustępliwi. MUSI od samego początku wiedziec, kto jest kim w hierarchii.

A, jeszcze jedno pytanie: jak zareagowaliście/zareagowałaś gdy pogryzł TŻta?
W moim mieście jest czwórka wetów, każdy już stracił moje zaufanie. Nie pójdę do żadnego z nich, chyba, że chodzi o szczepienie albo życie mojego zwierzęcia.
Mam namiary na dobrego behawiorystę, to nie problem, na dogo mi dali znać.
Nie było mnie przy tym.
A TŻ? Zaczął na niego krzyczeć i go uderzył. Chyba. Z jednej strony potępiam, z drugiej strony rozumiem, sytuacja go zaskoczyła, a on nie wie, jak sobie inaczej radzić.

Jak powinien postąpić? Z tego co czytałam, lepsze byłoby odwrócenie uwagi psa - bo podejrzewam, że Borys poczuł się zagrożony - nigdy wcześniej nie okazał agresji, typowej agresji, z najeżeniem się, odsłonięciem kłów - TŻ mówił, że teraz też było bez tego.
illuvies jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 12:55   #40
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Chwila, ale czytam, że TŻ podszedł do psa, który cos tam jadł, a ten go pogryzł! To już cos jest nie tak.
Jak mój dwukilogramowy psiak coś dopadnie w lesie, to są problemy z zabraniem, broni jak niepodległości Jego i koniec, znajdź sobie inną zabawkę Jak podchodzę do niego stanowczo, to puszcza obrażony, jak roześmiana, to odda, ale po przekomarzaniu się, jak widać we mnie agresję, to warczy, broni, odda razem z życiem.

Jeśli psu się gość źle kojarzy, z klapsem, z karą, to mógł tak zareagować.

Ciekawa jestem opinii behawiorysty
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 12:59   #41
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez illuvies Pokaż wiadomość
W moim mieście jest czwórka wetów, każdy już stracił moje zaufanie. Nie pójdę do żadnego z nich, chyba, że chodzi o szczepienie albo życie mojego zwierzęcia.
Mam namiary na dobrego behawiorystę, to nie problem, na dogo mi dali znać.
Nie było mnie przy tym.
A TŻ? Zaczął na niego krzyczeć i go uderzył. Chyba. Z jednej strony potępiam, z drugiej strony rozumiem, sytuacja go zaskoczyła, a on nie wie, jak sobie inaczej radzić.

Jak powinien postąpić? Z tego co czytałam, lepsze byłoby odwrócenie uwagi psa - bo podejrzewam, że Borys poczuł się zagrożony - nigdy wcześniej nie okazał agresji, typowej agresji, z najeżeniem się, odsłonięciem kłów - TŻ mówił, że teraz też było bez tego.
No to biegusiem do niego, póki nie narobiliście sobie biedy.

Proszę Cię. Ja rozumiem, piękna teoria. Ale wyobrażasz sobie, ze pies się na Ciebie rzuca, a Ty zastanawiasz się jak odwrócic jego uwagę?

Nawet jeśli czuje się zagrożony, nie ma prawa tak reagowac.

Powiem Ci tak. Sama mam bardzo dużego psa (zresztą, też Borys - czarny terier rosyjski, czyli naprawdę duże bydlę, i ze strasznie trudnym charakterem ). I kiedys chciałam mu dolac wody do miski, gdy z drugiej jadł. Zawarczał. I to był koniec na ten dzien- miska z żarciem natychmiast do lodówki, a on dostal porzadną burę. Nigdy więcej na mnie nie warknął- w zadnej sytuacji. A minęło dobrych pare lat. Teraz, jeśli on je a ja chcę mu zabrac miskę (np. by cos jeszcze dorzucic) sam się odsuwa.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-06-13, 12:59   #42
illuvies
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 798
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

A co by było, gdyby zinterpretował to - nie warczę, następnym razem przechodzę do rzeczy?

I w takiej sytuacji jak wtedy - co miał zrobić?

Edytowane przez illuvies
Czas edycji: 2010-06-13 o 13:01
illuvies jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 13:01   #43
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez illuvies Pokaż wiadomość
A co by było, gdyby zinterpretował to - nie warczę, następnym razem przechodzę do rzeczy?
Przecież ten pies już przeszedł do rzeczy...

Ja jestem raczej ciekawa, czy behawiorysta będzie widział szansę na bezpieczne funkcjonowanie z tym psem. Nie dramatyzuję, po prostu widziałam kilka takich przypadków, które się skończyły źle
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 13:03   #44
martasdz
Zakorzenienie
 
Avatar martasdz
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 208
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

pies wyczuwa emocje (zapewne dowiedziałaś się już tego oglądając "Ja albo mój pies" - też oglądam ), Twój TŻ zapewne, choć sam może się do tego nie przyznać, jest już "w sobie" negatywnie nastawiony do psa, bo zapewne uraża to jego męską dumę, że pies słucha bardziej Ciebie i woli Ciebie, a nie jego
Nie możecie pozwolić, a konkretnie TŻ, żeby przerodziło się to w coś na zasadzie "ty mnie nie lubisz, to ja ciebie też lubił nie będę" (mówi TŻ do psa)

Edytowane przez martasdz
Czas edycji: 2010-06-13 o 13:05
martasdz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 13:05   #45
kitkulka
Zakorzenienie
 
Avatar kitkulka
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 18 974
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
A czemu nie? Wszytkie swoje ONy i mieszańce szkoliłam stosując jako nagrodę tylko aprobatę i pieszczoty, lub dezaprobatę i wyraźną mowę ciała "sugerująca " psu, ze za takie zachowanie jest "wypad ze stada i neich teraz sam się bawi" zwłaszcza dla owczarków i owczarkowatych mieszanców to bardzo czytelne i bolesne doświadczenie.
psy oprócz żołądków mają mózg i silny instynkt stadny i są silnie wyczulone na takie sygnały.

Mnie osobiście, śmieszy ta moda ze smaczkami na każda okazję, troche taki przerosy formy nad treścią i wiele krzyku o nic.


reszta- masz rację. facet nie ma podejścia do psa, a to że pies zachowuje się do niego agresywnie, to naprawdę duzy problem.
Nie psa, a Twojego TZta. Może jest w głebi siebie niepewny, i powierzchowna agresja próbuje to zamaskować?A moze ma po prostu słaby charakter.
Pasa nie oszuka, pies to od razu wyczuje i bedzie próbował go podporządkować "dla jego dobra".

Histeryzować bym nie histeryzowała- po prostu nie kazdy się nadaje do układania zwierzat i już. Talent jak każdy inny- jedni maja od bozi inni nie i tyle.
tu się zgadzam.
kitkulka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 13:08   #46
mimimka
Zadomowienie
 
Avatar mimimka
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 374
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Ja jestem zwolenniczka Cezara Milana

A jelsi chodzi o oduczanie agresywnych zachowan to trzeba uwazac i postepowac bardzo ostrzonie bo jesli psa bedzie sie karcic w momencie w ktorym warczy to moze potem wcale nie ostrzegac (warczeniem) tylko odrazu sie rzucac
mimimka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 13:23   #47
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Post Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez KochanaGadzinka Pokaż wiadomość
Wiesz co ja uważam że Twój TŻ ma rację.
Jak się pies rzucił na właściciela to znaczy że nie traktuje go jak wyższego w hierarchii, wręcz przeciwnie - pokazał kto tu rządzi. To nie jest normalne. Zachowania agresywne u psów często się wzmagają z biegiem czasu. Poza tym błąd, że wzieliście jakby nie patrzec dorosłego już psa zwłaszcza, że to nie jest uległa suka, a samiec.

Sama od dzieciaka zawsze miałam jakiegoś psa i nigdy jakos nie miałam problemów z zachowaniem psa, dlatego właśnie że potrafiłam się wydrzec, a nawet dac klapa w tyłek. Nigdy nie terroryzowałam, ale też nigdy nie olewałam warknięcia, od razu trzeba psa sprowadzic do pionu. To jest zwierzę pochodzące od wilka, ma bardzo wiele wilczych zachowan ZWŁASZCZA owczarek, czy tez mix owczarka niemieckiego. Pies rodzine traktuje jak własne stado i trzeba od razu pokazac swoją pozycję w tym stadzie, branie dorosłego psa to wielki błąd, takiego dwulatka ciężko już czegokolwiek nauczyc.

Możecie zabrac psu jedzenie spod pyska? Wydaje mi się, że nie skoro na Twojego TŻ się rzucił. A to bardzo źle, wiesz? Uwierz mi na słowo, ten pies będzie skory rzucic się na dzieciaka i go zagryzc.
Przede wszystkim surowe mięso wzmaga agresję. Strzeżcie się surowego mięsa jak ognia zwłaszcza że macie psa- samca.
Te Twoje "smaczki" według mnie nie wiele tu dają, z tego względu, że pies - naprawde uwierz mi - musi czuc rygor musisz umiec się wydrzec, musisz umiec przywalic w dupe, czy tez poprostu uniesc ręke ze stanowczym "NIE WOLNO!" smaczki to przy okazji.
Ja się zgadzam z tym co napisałaś.

Mieliśmy podobne doświadczenia, z tym, że pies uważał hierarchię taką: mój ojciec, potem on (pies), mój starszy brat, potem reszta rodziny. Doszło do tego, że poturbował poważnie moją mamę oraz mojego, wtedy 5-letniego brata. Nikt ingdy tego psiaka nie uderzył, w mojej rodzinie zawsze był jakiś pies i na ogół były to suczki, ten jeden raz tato zdecydował się na samca i to był poważny błąd. Najpierw pies poturbował mamę i brata ale zostało mu to "wybaczone" a potem zaczął nam uciekać i rzucać się na ludzi. Jedną osobę dotkliwie pogryzł (pies nauczył się przechodzić przez siatkę ogrodzeniową...). W końcu z powodu jego agresji nie pozostało nic innego jak tylko go niestety uśpić. Dopóki mordował kury sąsiadki można to było tolerować, ale trzymanie psa rzucającego się na domowników i obcych ludzi to proszenie się o kłopoty.

Cytat:
Napisane przez whip Pokaż wiadomość

doucz się troszeczkę a później zabieraj głos w kwestii szkolenia i wychowania psów. Włos się jezy na głowie czytając ten stek bzdur i mitów.
To nie są mity, tak się czasem na prawdę dzieje. Miłośnicy zwierząt często zapominają, że to zwierze ma służyć człowiekowi a nie odwrotnie i to człowiek na pierwszym miejscu stoi, nie zwierzę. Gdyby wzięty ze schroniska psiak pogryzł mojego tż-ta rozważałabym poważnie, aby do tego schroniska wrócił już na następny dzień. Nie, nie czekałabym kogo jeszcze i jak mocno może pogryźć/poturbować/spowodować inne obrażenia. Dziwię się autorce wątku, że zamiast zobaczyć rzeczywisty problem to zamierza namawiać partnera do zmiany zachowania. Przecież partner ma rację. Pies musi człowieka słuchać bez względu na wszystko, a nie tylko wtedy jak ma się dla niego kiełbaskę... Bo zabraknie kiełbaski i ktoś zostanie pogryziony.

Autorko wątku mam nadzieję, że pies zawsze na spacerze ma kaganiec.

Odpowiedzialność człowieka za zwierzę to także świadomość tego jakie są priorytety i co kiedy trzeba poświęcić. Psy mają swoją psychikę i właściciel nigdy nie może w 100% ręczyć za swojego czworonoga, nawet takiego, którego zna od lat (moja własna, łagodna jak baranek suczka ugryzła i to mocno, w moim domu naszego wujka, ot tak, bez powodu. Nie spodobał się jej, to była jedyna osoba, którą ugryzła w całym swoim życiu - z jakiegoś powodu wydał się jej zagrożeniem, z jakiego nikt nie wie...).
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 13:40   #48
illuvies
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 798
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Pies chodzi bez kagańca, bo inne psy, które biegają po ulicy, są dla niego zagrożeniem - jeden do niego już wystartował z zębami. Nie chodzimy po mieście, tylko po łąkach, nigdy go nie spuszczam ze smyczy.

Serio, zrobiłyście z mojego psa mordercę. Dziękuję wszystkim za rady, koniec tematu jak dla mnie, bo widzę, że większość tylko idzie w stronę agresji dla agresji, nie przekonania TŻ do innego podejścia do psa.
illuvies jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 13:41   #49
marcjannak
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 405
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

No, żesz... noże mi się w kieszeni otwierają...
Kochana Gadzinka - przepraszam, ale wydaje Ci się (pewnie podobnie jak TŻowi Autorki), że jeśli miałaś już psa/psy, to wiesz jak je wychować??? To kompletny stek bzdur, które napisałaś. KOM-PLET-NY!!!
Ja nie wiem, skąd się ludziom bierze myślenie, że po jednym, dwóch psach coś wiedzą o ich wychowaniu. To chyba znaczy, że trafiali na "łatwe" egzemplarze.
klempaa - ja też sobie nie wyobrażam, że mój pies mnie gryzie. Zdarzyło mu się raz - ale to z bólu, wybaczam, bo to jest naturalny odruch. Ale nie można tak mówić o psie, który został zabrany ze schroniska, raptem miesiąc temu i w dodatku jego nowy pan i pani wysyłają mu rożne sygnały.
Co do zabierania miski z jedzeniem - są psy, które maja bardzo silny instynkt pilnowania jedzenia. Obecnie przyjmuje się, że nie ma to nic wspólnego z hierarchią w stadzie, nic kompletnie.

Autorko - jesteś w trudnej sytuacji. Przede wszystkim mam wrażenie, że komunikacja miedzy Tobą a Twoim partnerem jest kiepska. Że on nie przyjmuje Twojego zdania do wiadomości i nie rozpatruje tego, że to jednak Ty możesz mieć rację. No, bo niby jak to? On "wychował" już jednego psa, a Ty psa nie miałaś, więc on ma większe doświadczenie. Może postaraj się z nim pogadać o tym, że nie zamierzasz prowadzić z nim wojny, kto "jest mądrzejszy". Uświadom mu, że metody, które on stosuje już dawno odeszły do lamusa, że nawet teoria dominacji Johna Fishera, który jest w sumie uznawany chyba za ojca psiego behawioryzmu także upadła. Sam Fisher ją obalił, a obcował z wieloma więcej psami niż Twój TŻ. Fisher potrafił się przyznać do błędu, dzięki temu behawioryzm miał szansę pójść naprzód.
Jeśli nie pójdziecie na szkolenie, to chociaż porozglądaj się po okolicy, poszukaj firm, które szkolą - dowiedz się jakimi metodami. Jeśli macie rozgarnięte społeczeństwo znajdziesz sporo firm, które szkolą metodami pozytywnymi. Opowiedz o tym swojemu TŻ - żeby wiedział, że jest taka tendencja że to zdaje egzamin, a stare szkoły nie przynoszą takich efektów.
Wreszcie - uświadom mu, że to on jest winny temu, że pies go pogryzł. Skoro tak dobrze zna psy, to powinien wiedzieć, że miesiąc to za mało, żeby poznać nowego zwierzaka, a pakowanie się w okolicę, gdzie stoi miska z jedzeniem a nad nią pies - jest błędem tylko i wyłącznie jego. A jeśli nadal będzie obstawał przy swoim, to może się to dla niego bardzo źle skończyć. Zwłaszcza jeśli po takim ataku będzie próbował psa przywołać do porządku krzykiem i biciem. W końcu z psami to czasem jak z facetami - jak dochodzi między nimi do przepychanek,to byle pchniecie czy wyzwisko jest w stanie wywołać agresję u tego drugiego - normalne. Adrenalina.
Jeszcze możesz spróbować pokazać swojemu TŻ jak skuteczne są Twoje metody. Rób to spokojnie i bez mądrzenia się, bo Twojego faceta taka postawa może zniechęcić.A przecież nie chodzi o to, żeby postawić na swoim (czyli pokazać - widzisz, ja jestem mądrzejsza), tylko dobrze wychować psa.

Klarissa - dzięki takim osobom jak Ty schroniska są pełne psów. Pies powinien służyć człowiekowi. Zgadzam się. Bo do tego został wyhodowany. Szkoda tylko, że ludzie są na tyle niemądrzy, że nie nauczyli się przez te wszystkie wieki odczytywać języka psów. a jednocześnie wymagają, żeby pies rozumiał ludzki język. A podobno to my jesteśmy inteligentniejsi.
Tu chodzi o to, żeby zrozumieć zachowania i ich przyczyny u psa. Dzięki temu można niwelować złe zachowanie.


Wybaczcie, ale ten temat jest mi bardzo bliski. Ostatnio musiałam uśpić dwuletniego rodowodowego psa, bo był agresywny. A dlaczego? Bo go nie rozumiano i w związku z tym źle wychowano!
Ludzie, na miłość Boską, bierzcie odpowiedzialność za wychowanie swoich podopiecznych. Trochę z serce, ale przede wszystkim z rozumem i pokorą podejdźcie do tego tematu.

Edytowane przez marcjannak
Czas edycji: 2010-06-13 o 13:52
marcjannak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-06-13, 13:42   #50
illuvies
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 798
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Przecież ten pies już przeszedł do rzeczy...

Ja jestem raczej ciekawa, czy behawiorysta będzie widział szansę na bezpieczne funkcjonowanie z tym psem. Nie dramatyzuję, po prostu widziałam kilka takich przypadków, które się skończyły źle
Pies NIE PRZESZEDŁ DO RZECZY.
Gdyby Borys chciał skrzywdzić TŻ, miałby okazję.

I mi chodziło o sytuację opisywaną przez Ciebie.
illuvies jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 13:42   #51
monius9
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 046
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

a ja się nie zgadzam. owszem, pies musi słuchać właściciela - ale od czegoś trzeba zacząć. nie można wymagać od psa wziętego ze schroniska, z niewiadomo jaką przeszłością żeby od pierwszego dnia chodził jak w zegarku.

i zdecydowanie nie zgadzam się z tym, że 'musisz umiec się wydrzec, musisz umiec przywalic w dupe'. pies na agresję prędzej czy póżniej odpowie agresją. jeżeli ktoś nie umie zdyscyplinować psa samym 'nie wolno' to niech zostanie przy posiadaniu jamnika, ratlerka czy kota, bo taki przynajmniej krzywdy nikomu nie zrobi jak już postanowi się odwinąć. i nie, nie odwinie się dlatego, że będzie chciał zdominować właściciela - tylko dlatego, że nad zestresowanym i zastraszonym psem panuje się tylko pozornie. a zwłaszcza nad zastraszonym i zestresowanym psem po przejściach, ze schroniska.
monius9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 13:46   #52
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez illuvies Pokaż wiadomość
Pies chodzi bez kagańca, bo inne psy, które biegają po ulicy, są dla niego zagrożeniem - jeden do niego już wystartował z zębami. Nie chodzimy po mieście, tylko po łąkach, nigdy go nie spuszczam ze smyczy.
Duży pies musi mieć kaganiec, mimo, że inny psy są dla niego zagrożeniem, ale on jest zagrożeniem dla ludzi o czym świadczy to, że potrafił swojego "pana" zaatakować. Jesteś totalnie nieodpowiedzialna, nie panujesz nad psem o czym sama pisałaś (że ledwo go utrzymałaś na smyczy gdy "wystartował" do jakichś ludzi z zakupami). Żaden argument nie jest tutaj dobry, chociażby przysłowiowe skały srały duży pies, mieszaniec, do tego od niedawna pod twoją opieką musi mieć kaganiec. Gdybym cię znała już zadzwoniłabym w tej sprawie na policję lub straż miejską. Przez takie nieodpowiedzialne podejście dochodzi do pogryzień.

Cytat:
Serio, zrobiłyście z mojego psa mordercę. Dziękuję wszystkim za rady, koniec tematu jak dla mnie, bo widzę, że większość tylko idzie w stronę agresji dla agresji, nie przekonania TŻ do innego podejścia do psa.
Wiesz, nigdy pies nie jest winien gdy dojdzie do pogryzienia, natomiast zawsze winien jest nieodpowiedzialny właściciel(ka). Przemyśl to sobie...
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki

Edytowane przez Klarissa
Czas edycji: 2010-06-13 o 13:53
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 13:53   #53
illuvies
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 798
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez marcjannak Pokaż wiadomość
No, żesz... noże mi się w kieszeni otwierają...
Kochana Gadzinka - przepraszam, ale wydaje Ci się (pewnie podobnie jak TŻowi Autorki), że jeśli miałaś już psa/psy, to wiesz jak je wychować??? To kompletny stek bzdur, które napisałaś. KOM-PLET-NY!!!
Ja nie wiem, skąd się ludziom bierze myślenie, że po jednym, dwóch psach coś wiedzą o ich wychowaniu. To chyba znaczy, że trafiali na "łatwe" egzemplarze.
klempaa - ja też sobie nie wyobrażam, że mój pies mnie gryzie. Zdarzyło mu się raz - ale to z bólu, wybaczam, bo to jest naturalny odruch. Ale nie można tak mówić o psie, który został zabrany ze schroniska, raptem miesiąc temu i w dodatku jego nowy pan i pani wysyłają mu rożne sygnały.
Co do zabierania miski z jedzeniem - są psy, które maja bardzo silny instynkt pilnowania jedzenia. Obecnie przyjmuje się, że nie ma to nic wspólnego z hierarchią w stadzie, nic kompletnie.

Autorko - jesteś w trudnej sytuacji. Przede wszystkim mam wrażenie, że komunikacja miedzy Tobą a Twoim partnerem jest kiepska. Że on nie przyjmuje Twojego zdania do wiadomości i nie rozpatruje tego, że to jednak Ty możesz mieć rację. No, bo niby jak to? On "wychował" już jednego psa, a Ty psa nie miałaś, więc on ma większe doświadczenie. Może postaraj się z nim pogadać o tym, że nie zamierzasz prowadzić z nim wojny, kto "jest mądrzejszy". Uświadom mu, że metody, które on stosuje już dawno odeszły do lamusa, że nawet teoria dominacji Johna Fishera, który jest w sumie uznawany chyba za ojca psiego behawioryzmu także upadła. Sam Fisher ją obalił, a obcował z wieloma więcej psami niż Twój TŻ. Fisher potrafił się przyznać do błędu, dzięki temu behawioryzm miał szansę pójść naprzód.
Jeśli nie pójdziecie na szkolenie, to chociaż porozglądaj się po okolicy, poszukaj firm, które szkolą - dowiedz się jakimi metodami. Jeśli macie rozgarnięte społeczeństwo znajdziesz sporo firm, które szkolą metodami pozytywnymi. Opowiedz o tym swojemu TŻ - żeby wiedział, że jest taka tendencja że to zdaje egzamin, a stare szkoły nie przynoszą takich efektów.
Wreszcie - uświadom mu, że to on jest winny temu, że pies go pogryzł. Skoro tak dobrze zna psy, to powinien wiedzieć, że miesiąc to za mało, żeby poznać nowego zwierzaka, a pakowanie się w okolicę, gdzie stoi miska z jedzeniem a nad nią pies - jest błędem tylko i wyłącznie jego. A jeśli nadal będzie obstawał przy swoim, to może się to dla niego bardzo źle skończyć. Zwłaszcza jeśli po takim ataku będzie próbował psa przywołać do porządku krzykiem i biciem. W końcu z psami to czasem jak z facetami - jak dochodzi między nimi do przepychanek,to byle pchniecie czy wyzwisko jest w stanie wywołać agresję u tego drugiego - normalne. Adrenalina.
Jeszcze możesz spróbować pokazać swojemu TŻ jak skuteczne są Twoje metody. Rób to spokojnie i bez mądrzenia się, bo Twojego faceta taka postawa może zniechęcić.A przecież nie chodzi o to, żeby postawić na swoim (czyli pokazać - widzisz, ja jestem mądrzejsza), tylko dobrze wychować psa.
Dziękuję.
Gdy chodzi o michę, powtarzam, nie ma problemów, bo swobodnie możemy przy niej operować gdy pies z niej je. Tym razem to było coś poza michą (bo tę po jedzeniu zabieramy, i poza smaczkami treningowymi i michą - po spacerze, po komendzie, nic innego nie dostaje), coś jego własnego, coś, co sobie prawdopodobnie sam upolował (jakaś mysz podejrzewam, albo papier przyfrunął z ulicy ). Nigdy nie próbowałam mu nic odebrać na spacerze, raz zaczął na jakąś mysz polować czy coś, bo się miotał jak kot po trawie ale mu nie wyszło, syfów nie zbiera, więc nie mam porównania.

---------- Dopisano o 14:53 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ----------

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Duży pies musi mieć kaganiec, mimo, że inny psy są dla niego zagrożeniem, ale on jest zagrożeniem dla ludzi o czym świadczy to, że potrafił swojego "pana" zaatakować. Jesteś totalnie nieodpowiedzialna, nie panujesz nad psem o czym sama pisałaś (że ledwo go utrzymałaś na smyczy gdy "wystartował" do jakichś ludzi z zakupami). Żaden argument nie jest tutaj dobry, chociażby przysłowiowe skały srały duży pies, mieszaniec, do tego od niedawna pod twoją opieką musi mieć kaganiec. Gdybym cię znała już zadzwoniłabym w tej sprawie na policję lub straż miejską. Przez takie nieodpowiedzialne podejście dochodzi do pogryzień.

Wiesz, nigdy pies nie jest winien gdy dojdzie do pogryzienia, natomiast zawsze winien jest nieodpowiedzialny właściciel(ka). Przemyśl to sobie...
Cytat:
Napisane przez illuvies Pokaż wiadomość
Borys się rozszczekał na ludzi wypakowujących coś z auta, a później na babkę która wyszła przez furtkę za którą miała psy - Borys był na smyczy, wyrywał się, ale utrzymałam go - prawdopodobnie ma braki w socjalizacji, a ja nie mam póki co jak go uczyć kontaktów z innymi psami).
Dopowiadasz sobie.

I jasne, nie pies jest winien, ale to, że inni ludzie swoich psów nie pilnują i tym samym mój jest zagrożony - to nie jest moja wina.

I dodam - zaczął się wyrywać DO PSÓW, nie do ludzi. Zaczęło się po tym, jak babka nie dopilnowała psa i ten wyskoczył do Borysa.

Edytowane przez illuvies
Czas edycji: 2010-06-13 o 13:54
illuvies jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 13:55   #54
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Duży pies musi mieć kaganiec, mimo, że inny psy są dla niego zagrożeniem, ale on jest zagrożeniem dla ludzi o czym świadczy to, że potrafił swojego "pana" zaatakować. Jesteś totalnie nieodpowiedzialna, nie panujesz nad psem o czym sama pisałaś (że ledwo go utrzymałaś na smyczy gdy "wystartował" do jakichś ludzi z zakupami). Żaden argument nie jest tutaj dobry, chociażby przysłowiowe skały srały duży pies, mieszaniec, do tego od niedawna pod twoją opieką musi mieć kaganiec. Gdybym cię znała już zadzwoniłabym w tej sprawie na policję lub straż miejską. Przez takie nieodpowiedzialne podejście dochodzi do pogryzień.

Wiesz, nigdy pies nie jest winien gdy dojdzie do pogryzienia, natomiast zawsze winien jest nieodpowiedzialny właściciel(ka). Przemyśl to sobie...


Autorko, żadna z nas nie atakuje Ciebie ani Waszego psa. Chcemy Ci tylko pokazac, że ta sytuacja nie wynika tylko z zachowania TŻta, ale też z przeszłości tego psa.

Nie da się wychowac psa samymi pochwałami i smakołykami.

Nie jest rzecz w tym, by pies po miesiącu chodził jak w zegarku. Chodzi o to, że hierarchię znac ma po tygodniu. I jej się trzymac. A Wasz pies tego nie robi... Pół biedy, gdyby był mały. Ale z tego co rozumiem, wcale taki mały nie jest...

A pies MUSI chodzic w kagańcu, nie ma przepros. Bo w tym momencie jest zagrożeniem dla innych ludzi.

Cytat:
Napisane przez illuvies
Gdyby Borys chciał skrzywdzić TŻ, miałby okazję.
A uważasz, że to, że się na niego rzucił i go pogryzł to jest nic? Rozumiem, ze czekasz aż mu się do gardła rzuci?
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 13:56   #55
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez illuvies Pokaż wiadomość
Dziękuję.
Gdy chodzi o michę, powtarzam, nie ma problemów, bo swobodnie możemy przy niej operować gdy pies z niej je. Tym razem to było coś poza michą (bo tę po jedzeniu zabieramy, i poza smaczkami treningowymi i michą - po spacerze, po komendzie, nic innego nie dostaje), coś jego własnego, coś, co sobie prawdopodobnie sam upolował (jakaś mysz podejrzewam, albo papier przyfrunął z ulicy ). Nigdy nie próbowałam mu nic odebrać na spacerze, raz zaczął na jakąś mysz polować czy coś, bo się miotał jak kot po trawie ale mu nie wyszło, syfów nie zbiera, więc nie mam porównania.
A jak złapie człowieka za rękę i nie puści? A tobie też nie pozwoli interweniować... Zadziwiasz mnie swoją wiarą w psa, który jest tylko zwierzęciem i twoim obowiązkiem jest myśleć za niego i przewidywać wszelkie możliwe zagrożenia...

Cytat:
Dopowiadasz sobie.

I jasne, nie pies jest winien, ale to, że inni ludzie swoich psów nie pilnują i tym samym mój jest zagrożony - to nie jest moja wina.
I chcesz czekać na co? Aż go nie utrzymasz?

A co do reszty to zgadzam się, inni źle robią - masz od tego straż miejską, dzwoń, alarmuj, reaguj zamiast robić tak samo źle jak ci inni i czuć się usprawiedliwiona.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 13:58   #56
amuu
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 104
GG do amuu
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Ja się zgadzam z tym co napisałaś.

Mieliśmy podobne doświadczenia, z tym, że pies uważał hierarchię taką: mój ojciec, potem on (pies), mój starszy brat, potem reszta rodziny. Doszło do tego, że poturbował poważnie moją mamę oraz mojego, wtedy 5-letniego brata. Nikt ingdy tego psiaka nie uderzył, w mojej rodzinie zawsze był jakiś pies i na ogół były to suczki, ten jeden raz tato zdecydował się na samca i to był poważny błąd. Najpierw pies poturbował mamę i brata ale zostało mu to "wybaczone" a potem zaczął nam uciekać i rzucać się na ludzi. Jedną osobę dotkliwie pogryzł (pies nauczył się przechodzić przez siatkę ogrodzeniową...). W końcu z powodu jego agresji nie pozostało nic innego jak tylko go niestety uśpić. Dopóki mordował kury sąsiadki można to było tolerować, ale trzymanie psa rzucającego się na domowników i obcych ludzi to proszenie się o kłopoty.

To nie są mity, tak się czasem na prawdę dzieje. Miłośnicy zwierząt często zapominają, że to zwierze ma służyć człowiekowi a nie odwrotnie i to człowiek na pierwszym miejscu stoi, nie zwierzę. Gdyby wzięty ze schroniska psiak pogryzł mojego tż-ta rozważałabym poważnie, aby do tego schroniska wrócił już na następny dzień. Nie, nie czekałabym kogo jeszcze i jak mocno może pogryźć/poturbować/spowodować inne obrażenia. Dziwię się autorce wątku, że zamiast zobaczyć rzeczywisty problem to zamierza namawiać partnera do zmiany zachowania. Przecież partner ma rację. Pies musi człowieka słuchać bez względu na wszystko, a nie tylko wtedy jak ma się dla niego kiełbaskę... Bo zabraknie kiełbaski i ktoś zostanie pogryziony.

Autorko wątku mam nadzieję, że pies zawsze na spacerze ma kaganiec.

Odpowiedzialność człowieka za zwierzę to także świadomość tego jakie są priorytety i co kiedy trzeba poświęcić. Psy mają swoją psychikę i właściciel nigdy nie może w 100% ręczyć za swojego czworonoga, nawet takiego, którego zna od lat (moja własna, łagodna jak baranek suczka ugryzła i to mocno, w moim domu naszego wujka, ot tak, bez powodu. Nie spodobał się jej, to była jedyna osoba, którą ugryzła w całym swoim życiu - z jakiegoś powodu wydał się jej zagrożeniem, z jakiego nikt nie wie...).
Jak najbardziej zgadzam się z Klarissa i KochanaGadzinka. Pies musi mieć swojego pana i musi znać swoje miejsce w hierarchii. Bez karności nigdy się go niczego nie nauczy. Co z tego, że posłuchał tylko dlatego, że wiedział, że dostanie coś dobrego? Nie może to być coś za coś. Wyobraź sobie taką sytuację: zaufałaś pdu na tyle, że bierzesz go na spacer między ludzi i idzie rodzina z małym rozbrykanym dzieckiem. Psy nieułożone często odbierają dzieci jako zagrożenie, są zazdrosne, a przede wszystkim uważają je za kogoś niżej w hierarchii. Twoj pies wyrywa Ci smycz z ręki, bo tym razem nie utrzymałaś i totalnie olał to czy masz coś do jedzenia czy nie i co dalej? Masz pewność że zawróci zawsze gdy go zawołasz, bez względu na to czy dostanie nagrodę? Psy są bardzo spostrzegawcze, co więcej, mógł zauważyć to jak Ty się odnosisz do TŻ, jeśli uznał że Ty potraktowałaś go gorzej to i pies nie będzie go słuchał. Ja miałam trzy owczarki, każdy miał inny charakter. Ale u mnie nie było mowy o braku karności. Jeden jedyny raz, suce zdarzyło się warknąć jak sięgnęłam po jej miskę z jedzeniem. Natychmiast wiedziała, że zrobiła źle, wystarczyła zmiana tonu głosu. Nigdy się to nie powtórzyło. A z takich śmieszniejszych rzeczy jak pies rozkopał trawnik wystarczyło podejść, wskazać palcem i zapytać co to jest, już pies leżał i przepraszał :P bez jakiegoś bicia (najwyżej mały klaps któy go nawet nie zabolał, tylko żeby wiedział że źle zrobił)i bez nagród. Po prostu wiedziały kto tu rządzi. I tak to pies ma służyć, a nie człowiek dostosować się, żeby pies raczył go posłuchać. Jeśli Twoj TŻ kryzknął na psa to jak najbardziej miał prawo, chociażby w swojej obronie. Jeśli teraz będziesz strofować TŻ a psa w takich sytacjach w żaden sposób nie ukarzesz, możesz tylko doprowadzić do znacznie gorszej sytuacji bo pies uzna że miał do tego prawo.
amuu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 13:59   #57
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez amuu Pokaż wiadomość
Jak najbardziej zgadzam się z Klarissa i KochanaGadzinka. Pies musi mieć swojego pana i musi znać swoje miejsce w hierarchii. Bez karności nigdy się go niczego nie nauczy. Co z tego, że posłuchał tylko dlatego, że wiedział, że dostanie coś dobrego? Nie może to być coś za coś. Wyobraź sobie taką sytuację: zaufałaś pdu na tyle, że bierzesz go na spacer między ludzi i idzie rodzina z małym rozbrykanym dzieckiem. Psy nieułożone często odbierają dzieci jako zagrożenie, są zazdrosne, a przede wszystkim uważają je za kogoś niżej w hierarchii. Twoj pies wyrywa Ci smycz z ręki, bo tym razem nie utrzymałaś i totalnie olał to czy masz coś do jedzenia czy nie i co dalej? Masz pewność że zawróci zawsze gdy go zawołasz, bez względu na to czy dostanie nagrodę? Psy są bardzo spostrzegawcze, co więcej, mógł zauważyć to jak Ty się odnosisz do TŻ, jeśli uznał że Ty potraktowałaś go gorzej to i pies nie będzie go słuchał. Ja miałam trzy owczarki, każdy miał inny charakter. Ale u mnie nie było mowy o braku karności. Jeden jedyny raz, suce zdarzyło się warknąć jak sięgnęłam po jej miskę z jedzeniem. Natychmiast wiedziała, że zrobiła źle, wystarczyła zmiana tonu głosu. Nigdy się to nie powtórzyło. A z takich śmieszniejszych rzeczy jak pies rozkopał trawnik wystarczyło podejść, wskazać palcem i zapytać co to jest, już pies leżał i przepraszał :P bez jakiegoś bicia (najwyżej mały klaps któy go nawet nie zabolał, tylko żeby wiedział że źle zrobił)i bez nagród. Po prostu wiedziały kto tu rządzi. I tak to pies ma służyć, a nie człowiek dostosować się, żeby pies raczył go posłuchać. Jeśli Twoj TŻ kryzknął na psa to jak najbardziej miał prawo, chociażby w swojej obronie. Jeśli teraz będziesz strofować TŻ a psa w takich sytacjach w żaden sposób nie ukarzesz, możesz tylko doprowadzić do znacznie gorszej sytuacji bo pies uzna że miał do tego prawo.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 14:00   #58
illuvies
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 798
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

A jak ja mam według Was go karać? Biciem? Ignor nie działa, powtarzam. O takich rzeczach oczywistych, jak zmiana tonu głosu, nie wspominam, bo to zawsze jest przy karceniu słownym, które nie działa, bo pies nie jest go nauczony.

Klarissa, do tej pory nie było przesłanek, że pies może coś takiego zrobić, powinnam prewencyjnie podchodzić do psa z kijem i trzymać go 24h/7 w kagańcu?

Zadziwiające - na Wizażu nie ma tematu w którym by się ludzie trzymali tematu. Ponownie, dziękuję za odpowiedzi.

Edytowane przez illuvies
Czas edycji: 2010-06-13 o 14:01
illuvies jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 14:01   #59
whip
psy-chopatka
 
Avatar whip
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 636
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Ja się zgadzam z tym co napisałaś.

Mieliśmy podobne doświadczenia, z tym, że pies uważał hierarchię taką: mój ojciec, potem on (pies), mój starszy brat, potem reszta rodziny. Doszło do tego, że poturbował poważnie moją mamę oraz mojego, wtedy 5-letniego brata. Nikt ingdy tego psiaka nie uderzył, w mojej rodzinie zawsze był jakiś pies i na ogół były to suczki, ten jeden raz tato zdecydował się na samca i to był poważny błąd. Najpierw pies poturbował mamę i brata ale zostało mu to "wybaczone" a potem zaczął nam uciekać i rzucać się na ludzi. Jedną osobę dotkliwie pogryzł (pies nauczył się przechodzić przez siatkę ogrodzeniową...). W końcu z powodu jego agresji nie pozostało nic innego jak tylko go niestety uśpić. Dopóki mordował kury sąsiadki można to było tolerować, ale trzymanie psa rzucającego się na domowników i obcych ludzi to proszenie się o kłopoty.

To nie są mity, tak się czasem na prawdę dzieje. Miłośnicy zwierząt często zapominają, że to zwierze ma służyć człowiekowi a nie odwrotnie i to człowiek na pierwszym miejscu stoi, nie zwierzę. Gdyby wzięty ze schroniska psiak pogryzł mojego tż-ta rozważałabym poważnie, aby do tego schroniska wrócił już na następny dzień. Nie, nie czekałabym kogo jeszcze i jak mocno może pogryźć/poturbować/spowodować inne obrażenia. Dziwię się autorce wątku, że zamiast zobaczyć rzeczywisty problem to zamierza namawiać partnera do zmiany zachowania. Przecież partner ma rację. Pies musi człowieka słuchać bez względu na wszystko, a nie tylko wtedy jak ma się dla niego kiełbaskę... Bo zabraknie kiełbaski i ktoś zostanie pogryziony.
Owszem to są mity i bzdury, stwierdzi to każdy kto ma podstawową wiedzę z zakresu wychowywania szkolenia psów i psów, ogólnie.
Surowe mięso wzmagające agresje- perełka normalnie

Są rzeczy których się po prostu nie robi na początku, kiedy pies dopiero się aklimatyzuje w nowym miejscu. Nie wiem czy wiesz, ale w schronisku psy często muszą walczyć o jedzenie, o prawo bycia przy misce, bronią swojego jedzenia i często ten nawyk pozostaje na początku. TZ autorki wątku wyraźnie sprowokował tego psa.

Klarissa wiele razy pisałaś że nie przepadasz za psami, widze że nareszcie widzisz okazje żeby dać temu upust
__________________
"Love it, change it or leave it "
whip jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 14:02   #60
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Post Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez illuvies Pokaż wiadomość
I dodam - zaczął się wyrywać DO PSÓW, nie do ludzi. Zaczęło się po tym, jak babka nie dopilnowała psa i ten wyskoczył do Borysa.
Coś innego wcześniej pisałaś:

Cytat:
Borys się rozszczekał na ludzi wypakowujących coś z auta, a później na babkę która wyszła przez furtkę za którą miała psy - Borys był na smyczy, wyrywał się, ale utrzymałam go (...)
A teraz się usprawiedliwiasz, że nic takiego się nie stało. Owszem, nie stało się nic, ale może się stać i to ty musisz o tym pomyśleć bo nie znasz tego psa i nigdy nie poznasz do końca co mu tam pod futrem siedzi. To czy pies umie siad czy nie jest bez znaczenia, ale to, że nie słucha właściciela, potrafi go ugryźć i do tego jest bez kagańca ma ogromne znaczenie. Jest po prostu proszeniem się o kłopoty.

Tyle się słyszy o pogryzieniach przez psa - właściciele tych psów też "nigdy nie spuszczali ich ze smyczy" i w ogóle to były psy nieagresywne co to nikogo nie ugryzły dlatego nie miały kagańców.

Ludzie myślcie trochę...
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:15.