życie bez miłości :( part 2.

[cybercat11]

witamy

[Naomi21]

Napisane przez BittersweetCocaine

a ja jednak zaprosiłam tego kolegę... Zgodził się.

Bardzo dobrze zrobiłaś I nie stresuj się na zapas co będzie po weselu i nie snuj planów dotyczących ewentualnego bycia razemPoczekaj co się wydarzy. A kiedy to wesele? Ja mam za miesiąc teraz

Napisane przez misia_e

Ja was bije na głowę , bo mam 25 i żadnego związku na koncie ;p więc naprawdę zdania w stylu '3 miesiące temu zostawił mnie chłopak" na tym wątku są nie na miejscu ;]

Wszystko przed Tobą Mam dobre przeczucia co do Ciebie

Napisane przez mroja

Zlał mnie... zero nawet uśmiechu, zero słowa do mnie, nawet nie podszedł
Ryczę i mam doła jak sto dwadzieścia...
Oni tak lubią robić nadzieje laskom czy co?
Czemu mi pisał te smsy...dla jaj??

Faceci są czasami dziwni... tak jak i kobiety Ja się staram zawsze pomyśleć dlaczego ja potrafię się podobnie zachować i wtedy przejaśnia mi się w głowie. Mam łatwiej, bo mam dość męskie spojrzenie na świat I tak sobie myślę, że ja czasem napisałam do kogoś, bo mi się akurat nudziło albo pomyślałam, ze może bym sie z nim spotkała, bo niby czemu nie, a następnego dnia zmieniałam zdanie i olewałam Raz kolesia przez miesiąc zbywałam, bo nie byłam pewna czy mam ochotę się z nim spotkać czy nie Tak, wiem, że jestem wredna

Napisane przez monilkaa

Można dołączyć?

Jasne

Napisane przez WithLove

Każdy jest ładny, ale co dla jednego jest piękne, niekoniecznie musi być takie dla drugiego.

Nie zgadzam się, ze każdy jest ładny, ale ostatnio stwierdziłam, ze uroda nie ma znaczenia w budowaniu związków. Nawet z dziewczynami na spotkaniu o tym rozmawiałyśmy Pewnie przydaje się na początku, ale później liczy się w 99% charakter i różne jego dziwactwa, które przeszkadzają w byciu z kimś. I w ogóle nie przejmujcie się jakimiś brakami w urodzie, patrząc wokół siebie nie widzę zależności między dużą urodą a posiadaniem fajnego faceta. Jeśli już to zauważyłam że im ładniejsza dziewczyna tym trudniej jej kogoś znaleźć na dłużej

[fossa]

Napisane przez misia_e

Ja was bije na głowę , bo mam 25 i żadnego związku na koncie ;p więc naprawdę zdania w stylu '3 miesiące temu zostawił mnie chłopak" na tym wątku są nie na miejscu ;]

mozemy sobie przybic piatke

tez zero czekokolwiek
nieliczac tego co wyprawialam jako glupia nastolatka

Tataraczka - moja babcia też na każde wspomnienie jakiegokolwiek kolegi mówi żebym 'się zakręciła' albo 'to nie możesz go poderwac?' Tak jakby to takie proste było

heh a ja nie mam ani zadnej babci ani faceta

dzis mam jeden z tych zlych dni
tylko plakac

[BittersweetCocaine]

Napisane przez mroja

Zlał mnie... zero nawet uśmiechu, zero słowa do mnie, nawet nie podszedł
Ryczę i mam doła jak sto dwadzieścia...
Oni tak lubią robić nadzieje laskom czy co?
Czemu mi pisał te smsy...dla jaj??
Nie wierze w niesmiałość... a pierwsza po raz sto któryś raz nie zamierzam latać za facetem... przynajmniej jakaś godność się należy...choć czuję się beznadziejnie.

Masakra codziennie widzieć na oczy kogoś kto cię zlał ... olał....
Co we mnie jest nie tak?


ps. mam 22 lata... czuję się sama jak pies... odstraszam chyba czymś facetów...


---------- Dopisano o 23:02 ---------- Poprzedni post napisano o 23:01 ----------

a naszym babciom i matkom było łatwiej bo nie było neta, komórek i tych przeklętych smsów

Napisane przez cybercat11

BittersweetCocaine też mi kiedyś ktoś odmówił. Potem udało mi się zaprosić innego kolegę na to wesele i to był mój błąd- lepiej bawiłabym się idąc na tą imprezę sama.

Napisane przez Naomi21

Bardzo dobrze zrobiłaś I nie stresuj się na zapas co będzie po weselu i nie snuj planów dotyczących ewentualnego bycia razemPoczekaj co się wydarzy. A kiedy to wesele? Ja mam za miesiąc teraz

I dlatego mam właśnie wątpliwosci hmm... Same widzicie, że każda z was ma różne zdanie na ten temat ;] Ale teraz juz nie ma co rozmyslac, bo tak czy siak raczej tego nie odwołam, zobaczymy jak to będzie. A wesele mam za 3 tygodnie.
Naomi a jak tam z tym Twoim facetem, wytłumaczyliscie sobie wszystko?

Napisane przez fossa

mozemy sobie przybic piatke

tez zero czekokolwiek
nieliczac tego co wyprawialam jako glupia nastolatka



heh a ja nie mam ani zadnej babci ani faceta

dzis mam jeden z tych zlych dni
tylko plakac

[WithLove]

Napisane przez BittersweetCocaine

WithLove Twoje posty są takie pełne optymizmu ja nie wiem jak Ty to robisz a ja jednak zaprosiłam tego kolegę... Zgodził się. Na razie jest na wakacjach i wróci za tydzień... i wtedy będę musiała się z nim zobaczyć. Kurczę ja już się stresuję muszę mu jakoś delikatnie dać do zrozumienia, że idziemy tylko jako koledzy... nie wiem czy dobrze zrobiłam czy nie. Ale się okaże. Stwierdziłam, że nie chcę siedzieć sama przy stole i czekać aż łaskawie ktoś ze mną zatańczy a chciałabym iść na to wesele, bo to moja bliska koleżanka, od dziecka się znamy więc nie wybaczyłaby mi jakbym nie poszła.
Swoją drogą wątpię czy moglibyśmy być razem, bo on mieszka tu, a ja studiuję 200 km od rodzinnej mieściny i w roku akademickim jestem średnio w domu 2 razy czasem raz w miesiącu. Więc myślę, że byłoby ciężko... dobra nie zamęczam już was moim smęceniem. "Przemyślenia nastolatki". Idę właśnie na piwko ze znajomymi nareszcie

Sama nie wiem jak to robię Staram się jak mogę, żeby nie myśleć pesymistycznie, bo przecież myśląc pesymistycznie człowiek wcale lepiej się nie poczuje. Życie jest zbyt krótkie, żeby przejmować się niepowodzeniami. W końcu człowiek uczy się na błędach.
To fajnie, że go zaprosiłaś Nie stresuj się Myślę, że dobrze zrobiłaś, bo przecież go lubisz No tak, niezbyt ciekawie tak siedzieć samej przy stole, ale może akurat byłby tam jakiś fajny chłopak
Jeśli dwoje ludzi się kocha, to kilometry nie mają znaczenia Ale narazie najważniejsze jest wesele Wcale nie zamęczasz Czasami trzeba się wygadać

Napisane przez Tataraczka

WithLove dziękuję ci kochana za słowa otuchy , zdradź nam receptę na swój optymizm, bo bardzo go potrzebuję. Ja jednak należę do osób które NIE wierzą w przysłowie "każda potwora znajdzie swojego adoratora", jednak mam w rodzinie i znajomych kilka starych panien/kawalerów w wieku 50+, w tym jedną "Żelazną Dziewicę", jak to ją mój ojciec nazywa, czyli ciotkę co to NIGDY nikogo nie miała ( ja za 30 lat? ).

Nie ma za co Cieszę się, że w jakiś sposób mogę pomóc Gdybym jeszcze znała tą receptę na optymizm Jak już pisałam wyżej, myślenie pesymistyczne do niczego dobrego nie prowadzi. Jedyne co można z tego mieć, to doła. To, że coś nam się w życiu nie udało, to nie powód, żeby się dołować i nie wierzyć w to, że będzie lepiej. Wiadomo, nie zawsze w życiu jest tak jak byśmy chcieli, gdyby tak było, życie byłoby zbyt piękne i zbyt łatwe Każde niepowodzenie uczy nas czegoś. Grunt to się nie załamywać i wierzyć, że będzie lepiej, choć wielu ludziom trudno w to uwierzyć.
Co do starych panien/kawalerów w rodzinie, na to nie ma reguły To nie znaczy, że skoro w Twojej rodzinie są takie przypadki, to Ty będziesz jednym z nich. Każdy jest inny.

Napisane przez monilkaa

Można dołączyć?

Witaj

Napisane przez Naomi21

Nie zgadzam się, ze każdy jest ładny, ale ostatnio stwierdziłam, ze uroda nie ma znaczenia w budowaniu związków. Nawet z dziewczynami na spotkaniu o tym rozmawiałyśmy Pewnie przydaje się na początku, ale później liczy się w 99% charakter i różne jego dziwactwa, które przeszkadzają w byciu z kimś. I w ogóle nie przejmujcie się jakimiś brakami w urodzie, patrząc wokół siebie nie widzę zależności między dużą urodą a posiadaniem fajnego faceta. Jeśli już to zauważyłam że im ładniejsza dziewczyna tym trudniej jej kogoś znaleźć na dłużej

Masz prawo się nie zgodzić ze mną Tak, wygląd zewnętrzny na początku ma jakieś znaczenie, ale jednak bardziej liczy się wnętrze, bo przecież za kilka lat wygląd się zmieni, a wnętrze pozostanie takie samo
O tak, z tym się zgodzę Dlatego też wcześniej napisałam, że co dla jednego jest piękne, niekoniecznie będzie też takie dla drugiej osoby. Czasami bywa i tak, że na początku ktoś nam się nie podoba, a kiedy poznamy tą osobę bliżej, to po jakimś czasie zaczyna nam się ta osoba podobać.

[201703081551]

Dziękuję Wam bardzo za pocieszenie
Dół nadal mam ale .... no cóż godność trzeba miec i udawać jakdyby nigdy nic, bo... tak trzeba...

Naomi21:

Faceci są czasami dziwni... tak jak i kobiety Ja się staram zawsze pomyśleć dlaczego ja potrafię się podobnie zachować i wtedy przejaśnia mi się w głowie. Mam łatwiej, bo mam dość męskie spojrzenie na świat I tak sobie myślę, że ja czasem napisałam do kogoś, bo mi się akurat nudziło albo pomyślałam, ze może bym sie z nim spotkała, bo niby czemu nie, a następnego dnia zmieniałam zdanie i olewałam Raz kolesia przez miesiąc zbywałam, bo nie byłam pewna czy mam ochotę się z nim spotkać czy nie Tak, wiem, że jestem wredna

...a najgorsze że sama tak robiłam ... kara dosięga każdego... no ale swoją drogą że w pracy mają ze mnie teraz polewkę, bo już zdąrzyłam usłyszeć "zabawne" teksty na temat mój i jego coż , trzeba przyjąć to wszystko z kamienną twarzą

Naomi21:

Nie zgadzam się, ze każdy jest ładny, ale ostatnio stwierdziłam, ze uroda nie ma znaczenia w budowaniu związków. Nawet z dziewczynami na spotkaniu o tym rozmawiałyśmy Pewnie przydaje się na początku, ale później liczy się w 99% charakter i różne jego dziwactwa, które przeszkadzają w byciu z kimś. I w ogóle nie przejmujcie się jakimiś brakami w urodzie, patrząc wokół siebie nie widzę zależności między dużą urodą a posiadaniem fajnego faceta. Jeśli już to zauważyłam że im ładniejsza dziewczyna tym trudniej jej kogoś znaleźć na dłużej

Też tak uważam .... Naprawdę uroda pozwala jedynie przyciągnąć do siebie więcej chętnych, jakąs uwagę, ale i takie kobiety bywają olewane, tylko że przez większą ilość facetów...
Ładne kobiety też są zdradzane, samotne, olewane, poniewierane...
Nie uważam natomiast, jak niektórzy, że ładne i fajne kobiety odstraszają facetów albo że się ich faceci boją... raczej ogólnie faceci są często niezdecydowani, niezaangażowani i temu tak bywa.

[Naomi21]

Napisane przez BittersweetCocaine

Naomi a jak tam z tym Twoim facetem, wytłumaczyliscie sobie wszystko?

Tak, wyjaśniliśmy Niestety później znowu wydarzyło się coś, co wprowadziło niemiły nastrój i strzeliłam fochaJestem pewna, ze chcę z nim być, ale na razie cały czas mamy pod górkę

Napisane przez WithLove

Masz prawo się nie zgodzić ze mną Tak, wygląd zewnętrzny na początku ma jakieś znaczenie, ale jednak bardziej liczy się wnętrze, bo przecież za kilka lat wygląd się zmieni, a wnętrze pozostanie takie samo

Naprawdę wierzysz, że każdy jest ładny? Przecież to oczywista nieprawda, tak samo jak nie każdy jest mądry, gruby czy zdrowy. Co do tego, że wnętrze jest ważniejsze to zgadzam się, to przecież napisałam w swoim poście

[WithLove]

Napisane przez Naomi21

Naprawdę wierzysz, że każdy jest ładny? Przecież to oczywista nieprawda, tak samo jak nie każdy jest mądry, gruby czy zdrowy. Co do tego, że wnętrze jest ważniejsze to zgadzam się, to przecież napisałam w swoim poście

Jak najbardziej w to wierzę. Jak sama napisałaś:

zauważyłam że im ładniejsza dziewczyna tym trudniej jej kogoś znaleźć na dłużej

W takim razie, gdyby nie każdy był ładny, to dlaczego ludzie wiążą się z kimś mniej ładnym i na dodatek mówią tej osobie jaka jest piękna i w ogóle? Po prostu każdy ma inny gust i jak pisałam, to co dla jednego będzie piękne, dla drugiego wcale takie nie będzie. To kwestia gustu. Jedna dziewczyna powie, że Brad Pitt (przykładowo) jest bóstwem, a druga powie, że jest okropny. Wynika z tego, że osoby mniej ładne są jednak ładne. Oto mi chodzi.

[ewcia19]

Napisane przez Naomi21

Tak, wyjaśniliśmy Niestety później znowu wydarzyło się coś, co wprowadziło niemiły nastrój i strzeliłam fochaJestem pewna, ze chcę z nim być, ale na razie cały czas mamy pod górkę



Naprawdę wierzysz, że każdy jest ładny? Przecież to oczywista nieprawda, tak samo jak nie każdy jest mądry, gruby czy zdrowy. Co do tego, że wnętrze jest ważniejsze to zgadzam się, to przecież napisałam w swoim poście

hehe dość tych fochów, bo Ci ucieknie

[201803300917]

Naomi no to super
kurde powiem wam, że najbardziej w singlowaniu przeszkadza mi brak seksu przydałby się jakiś przystojny kochanek
co to ej urody- uważa, że jest ważna. nie mowie, że trzeba być bóstwem. ale np ja wiem, ze są cechy wyglądu które u mnie dyskryminują faceta.

[BittersweetCocaine]

Napisane przez ewcia19

hehe dość tych fochów, bo Ci ucieknie

Popieram



A WithLove chyba chodzi o to, że każdy ma inny gust i każdemu podoba się co innego I ja się z tym całkowicie zgadzam np. niektórzy lubią wysokie blondynki, innym podobają się brunetki, jeszcze inni szaleją za rudymi Fakt, że czasem widzi się osoby, które wyglądają okropnie, ale... to tylko nasze subiektywne odczucie (albo większości). Bo np. ruda, piegowata Ela będzie się podobała Markowi, a wysoka blondwłosa Ala będzie uwielbiana przez Zenka Wiadomo- mi podoba się co innego, Tobie co innego a np. mojemu sąsiadowi jeszcze co innego . I to moim zdaniem jest w ludziach fajne, bo jakby wszystkim się to samo podobało, to wszyscy by mieli takie same domy, ubrania, buty, auta i jeszcze milion innych rzeczy

[paulinu2]

Napisane przez BittersweetCocaine

A WithLove chyba chodzi o to, że każdy ma inny gust i każdemu podoba się co innego I ja się z tym całkowicie zgadzam np. niektórzy lubią wysokie blondynki, innym podobają się brunetki, jeszcze inni szaleją za rudymi Fakt, że czasem widzi się osoby, które wyglądają okropnie, ale... to tylko nasze subiektywne odczucie (albo większości). Bo np. ruda, piegowata Ela będzie się podobała Markowi, a wysoka blondwłosa Ala będzie uwielbiana przez Zenka Wiadomo- mi podoba się co innego, Tobie co innego a np. mojemu sąsiadowi jeszcze co innego . I to moim zdaniem jest w ludziach fajne, bo jakby wszystkim się to samo podobało, to wszyscy by mieli takie same domy, ubrania, buty, auta i jeszcze milion innych rzeczy

Zgadzam sie z tym całkowicie.Wiele razy byłam przekonana że dana osoba jest wrecz idealna z wygladu lub podobaly mi kogos oczy,zato moja przyjaciolka spierala sie ze wcale nie są ladne No i moim zdaniem jezeli kogos dazymy sympatia i ta osoba ma w sobie jakis wdziek i czar to wtedy nawet nie dostrzegamy jej negatywnych mankamentow urody..przynajmniej mi sie tak zdarza

[ewcia19]

Napisane przez paulinu2

Zgadzam sie z tym całkowicie.Wiele razy byłam przekonana że dana osoba jest wrecz idealna z wygladu lub podobaly mi kogos oczy,zato moja przyjaciolka spierala sie ze wcale nie są ladne No i moim zdaniem jezeli kogos dazymy sympatia i ta osoba ma w sobie jakis wdziek i czar to wtedy nawet nie dostrzegamy jej negatywnych mankamentow urody..przynajmniej mi sie tak zdarza

Zawsze jak kogoś lubie to uważam, ze jest ładny/a Każdy ma coś w sobie

[Naomi21]

Napisane przez maconha89

kurde powiem wam, że najbardziej w singlowaniu przeszkadza mi brak seksu przydałby się jakiś przystojny kochanek
.

Mi też To jest chyba najgorsze.

Co do tej urody to ja i tak uważam, że nie każdy jest ładny i nie ma to nic wspólnego z tym, że każdy w końcu komuś się spodoba Może mi się ktoś podobać, a mimo to widzę, że ta osoba nie jest szczególnie urodziwa, np. mój aktualny facet (Jest boski, seksowny i słodki, ale przystojniakiem to on nie jest i wie, że tak sądzę). Jasne, że "każda potwora itp.", ale ja wychodzę z założenia, że jeśli jedna lub dwie osoby uważają Cię za ładnego to ładny nie jesteś, dla mnie świadczy o tym dopiero zdanie większości. Były zresztą badania na ten temat pokazujące, że większość osób uważa za atrakcyjne te same osoby i dopiero właśnie ten procent wybierany przez większość mogę określić słowem "ładny". Ale widzę, że jestem odosobniona w tej opinii Mam nadzieję, ze wyjasniłam o co mi chodzi To i tak nie na temat

[BittersweetCocaine]

Napisane przez paulinu2

Zgadzam sie z tym całkowicie.Wiele razy byłam przekonana że dana osoba jest wrecz idealna z wygladu lub podobaly mi kogos oczy,zato moja przyjaciolka spierala sie ze wcale nie są ladne No i moim zdaniem jezeli kogos dazymy sympatia i ta osoba ma w sobie jakis wdziek i czar to wtedy nawet nie dostrzegamy jej negatywnych mankamentow urody..przynajmniej mi sie tak zdarza

Ja też to zaobserwowałam u siebie

[Mereth]

Witajcie,

tak podczytywałam to forum i uświadomiło mi to, jak wiele tych historii jest podobnych, jak wiele jest osób, które może nawet spotykamy gdzieś na ulicy i są tak samo samotne jak i my, choć tego nie pierwszy rzut oka nie widać.

Tak naprawdę jestem samotna od wielu lat. Podczas gdy po liceum zrywałam z chłopakiem, gdy jechałam na studia, widziałam jak moja siostra była od podstawówki jeszcze ciągle z tym samym chłopakiem ( jest z nim zresztą do dzisiaj ) i jak to strasznie działało na moją zazdrość.

Gdy zaczęłam studia byłam dalej sama - były jakieś uczucia po drodze, jakieś mniejsze lub większe zrywy serca, ale nigdy nic poważnego. Potem pojawił się ten ktoś, kto sprawił, że świat zrobił się słoneczny i piękny. Sielanka trwała krótko, raptem kilka miesięcy - okazało się, że mamy inne cele, ja chciałam czegoś więcej niż zwykła koleżeńska znajomość, on był lekkoduchem, który bał się wiązania z kimś. Ta "idylla" z nim i ta cała znajomość trwa a w sumie powinnam napisać trwała do teraz. Raz się schodziliśmy, raz zrywaliśmy znajomość, ale zawsze był gdzieś blisko. Zrozumiałam jednak po tym czasie ( mija 5 lat odkąd się poznaliśmy ), że nawet gdyby teraz podszedł do mnie jak do kogoś z kim chciałby się związać, to i tak by to nie wyszło, bo on dalej jest niedojrzały emocjonalnie, że te wszystkie moje myśli i złudzenia w jego kierunku były tylko iluzją i takim pobożnym życzeniem z mojej strony.

Po raz kolejny w ciągu tego czasu tej znajomości, czuję pustkę ( przeniósł się z Poznania do swojej rodzinnej miejscowości ) taką obawę, że już nic nie spotka mnie dobrego w życiu ze strony facetów. Najgorsze jest to, że gdy po raz kolejny odnowił ze mną znajomość, odrzuciłam dwóch facetów, którzy mniej lub bardziej mnie zaczepiali - po tych kilku miesiącach już nawet i oni mają swoje sprawy...

Odchorowuję to i po raz kolejny odgrodziłam się od ludzi, wierząc że samotność szybciej mnie uleczy - tylko jakoś średnio to działa...

[WithLove]

Napisane przez BittersweetCocaine

A WithLove chyba chodzi o to, że każdy ma inny gust i każdemu podoba się co innego I ja się z tym całkowicie zgadzam np. niektórzy lubią wysokie blondynki, innym podobają się brunetki, jeszcze inni szaleją za rudymi Fakt, że czasem widzi się osoby, które wyglądają okropnie, ale... to tylko nasze subiektywne odczucie (albo większości). Bo np. ruda, piegowata Ela będzie się podobała Markowi, a wysoka blondwłosa Ala będzie uwielbiana przez Zenka Wiadomo- mi podoba się co innego, Tobie co innego a np. mojemu sąsiadowi jeszcze co innego . I to moim zdaniem jest w ludziach fajne, bo jakby wszystkim się to samo podobało, to wszyscy by mieli takie same domy, ubrania, buty, auta i jeszcze milion innych rzeczy

Dokładnie o to mi chodziło

Napisane przez paulinu2

No i moim zdaniem jezeli kogos dazymy sympatia i ta osoba ma w sobie jakis wdziek i czar to wtedy nawet nie dostrzegamy jej negatywnych mankamentow urody..przynajmniej mi sie tak zdarza

Zgadzam się z tym I jak już pisałam, czasami ktoś na początku nam się nie podoba, ale kiedy daną osobę poznajemy bliżej, spodoba nam się jej wnętrze, to i z wyglądu staje się w naszych oczach atrakcyjna.

Napisane przez Naomi21

Co do tej urody to ja i tak uważam, że nie każdy jest ładny i nie ma to nic wspólnego z tym, że każdy w końcu komuś się spodoba Może mi się ktoś podobać, a mimo to widzę, że ta osoba nie jest szczególnie urodziwa, np. mój aktualny facet (Jest boski, seksowny i słodki, ale przystojniakiem to on nie jest i wie, że tak sądzę). Jasne, że "każda potwora itp.", ale ja wychodzę z założenia, że jeśli jedna lub dwie osoby uważają Cię za ładnego to ładny nie jesteś, dla mnie świadczy o tym dopiero zdanie większości. Były zresztą badania na ten temat pokazujące, że większość osób uważa za atrakcyjne te same osoby i dopiero właśnie ten procent wybierany przez większość mogę określić słowem "ładny". Ale widzę, że jestem odosobniona w tej opinii Mam nadzieję, ze wyjasniłam o co mi chodzi To i tak nie na temat

Czy ja wiem czy odosobniona Pewnie są osoby, które myślą podobnie jak Ty
Nie jest szczególnie urodziwy Twoim zdaniem, ale może inna dziewczyna uznałaby, że jest bardzo przystojny To po prostu kwestia gustu.

[eM_Sapphire]

hej,
widzę, że wątek w sam raz dla mnie to może też się dołączę zamiast tylko podczytywać

[Naomi21]

Napisane przez eM_Sapphire

hej,
widzę, że wątek w sam raz dla mnie to może też się dołączę zamiast tylko podczytywać

Tłumnie się tu zaczyna robić

Napisane przez Mereth

Odchorowuję to i po raz kolejny odgrodziłam się od ludzi, wierząc że samotność szybciej mnie uleczy - tylko jakoś średnio to działa...

Czasem pomaga taka terapia, ale na krótko i w niektórych przypadkach. Lepiej chyba wychodzić do ludzi, poznawać ciągle kogoś nowego. Wiem, ze to trudne, ale wystarczy się przełamać i później jest łatwiej

Ja mam teraz nowy dylemat Był tu kiedyś poruszony temat strachu przed zaangażowaniem i mnie teraz coś takiego dorwało. To znaczy wiem, że chcę się angażować, zresztą to i tak niezależne ode mnie ale przeraża mnie myśl, że mogłabym się zakochać. Wczoraj stwierdziłam, że jestem bliska tego, a to by było fatalne, obiecałam sobie, ze nigdy więcej się nie zakocham, nienawidzę być aż tak od kogoś zależna. Najchętniej bym uciekła

[paulinu2]

Napisane przez Naomi21

Ja mam teraz nowy dylemat Był tu kiedyś poruszony temat strachu przed zaangażowaniem i mnie teraz coś takiego dorwało. To znaczy wiem, że chcę się angażować, zresztą to i tak niezależne ode mnie ale przeraża mnie myśl, że mogłabym się zakochać. Wczoraj stwierdziłam, że jestem bliska tego, a to by było fatalne, obiecałam sobie, ze nigdy więcej się nie zakocham, nienawidzę być aż tak od kogoś zależna. Najchętniej bym uciekła

Ja nawet jak ktos mi sie podoba to mam lęk przed zwiazkiem.I wlasnie uciekam i sie od tej osoby odcinam.Ale pomalu staram sie byc bardziej dostepna

Kurcze,u mnie to sie chyba pogmatwało.Wczoraj kolezanka wyciagnela mnie na disco,bylysmy ja ona jej kolezanka i jej 3 koledzy
Ale na tej imprezie pojawil sie tez ten osobnik o krórym pisalam we wczesniejszych postach.Wspomne,że poznalismy sie wlasnie w tym klubie.Na poczatku mnie nie poznał(podobno mam jasniejsze wlosy teraz jak wrocilam z wakacji) pozniej tanczylismy,nastepnie poszedl gdzies ze znajomymi a ja zostalam ze swoimi.Pozniej sie tylko mijalismy i to Ja! do niego zagadalam!.No i jeszcze widzial mnie jak tancze z jednym z tych moich nowych kolegow.Ja powiedzialam mu ze to moi znajomi(ci kolesie). Eh,nie wiem dlaczego pozniej do mnie nie podszedl,nie zagadal,nie zrobil cokolwiek... eh ciekawe czy sie teraz wogole odezwie

[pijanakrewetka]

Dziewczyny,pomóżcie
3m-c temu poznałam chłopaka przez internet,bardzo dobrze nam się rozmawiało,podobne zainteresowania itd.Codziennie rozmawialiśmy na gg oraz przez tel.do późnych godzin nocnych.Zaplanowaliśmy,że spotkamy si w następną sobotę,ale od wczoraj przestał się zupełnie odzywać.To nie w jego stylu,pomyślałam.Myślałam ,że cos siię stało,ale zauważyłam,że jes t na gg Nie odezwalam sie,bo nie chce by pomyslal,ze się narzucam.Czy to możliwe,że tak nagle znudziłam mu się?Mam dziwne przeczucia,że może poznał kogoś wczoraj na urodzinach kolegi.Zdalam sobie teraz sprawe,ze brakuje mi naszego"kontaktu",chyba sie zauroczyłam.Jesteśmy dorośli,więc powinniśmy sie tak zachowywać,czy nie zasługuję na odrobinę szczerości?przyjęlabym to do wiadomości,że poznal kogos,lub mam mnie dość.Oboje jesteśmy dorośli, . czy to ewidentny znak,że to "koniec"?co mam sądzić o jego zachowaniu?Dziękuję za odpowiedzi.

[Baby Lu]

Napisane przez pijanakrewetka

Dziewczyny,pomóżcie
3m-c temu poznałam chłopaka przez internet,bardzo dobrze nam się rozmawiało,podobne zainteresowania itd.Codziennie rozmawialiśmy na gg oraz przez tel.do późnych godzin nocnych.Zaplanowaliśmy,że spotkamy si w następną sobotę,ale od wczoraj przestał się zupełnie odzywać.To nie w jego stylu,pomyślałam.Myślałam ,że cos siię stało,ale zauważyłam,że jes t na gg Nie odezwalam sie,bo nie chce by pomyslal,ze się narzucam.Czy to możliwe,że tak nagle znudziłam mu się?Mam dziwne przeczucia,że może poznał kogoś wczoraj na urodzinach kolegi.Zdalam sobie teraz sprawe,ze brakuje mi naszego"kontaktu",chyba sie zauroczyłam.Jesteśmy dorośli,więc powinniśmy sie tak zachowywać,czy nie zasługuję na odrobinę szczerości?przyjęlabym to do wiadomości,że poznal kogos,lub mam mnie dość.Oboje jesteśmy dorośli, . czy to ewidentny znak,że to "koniec"?co mam sądzić o jego zachowaniu?Dziękuję za odpowiedzi.

krewetko - szkoda czasu na snucie domysłów najlepiej będzie jeśli odezwiesz się do niego, zapytaj jak udały się urodziny kolegi. Może po prostu ma kaca, gorszy dzień



spędziłam całą niedzielę w domu mama stwierdzila, że zdziczałam eh

[chocolate_bar]

witam
pozwolę sobie dołączyć i się wyżalić... dzisiaj chyba mam jakies mega kiepski dzień... bo wszystko mnie irytuje. czekam tylko aż się ściemni, marzy mi się czerwone wino i jakis film do ryczenia...
wreszcie natrafiłam na wątek dla siebie za miesiąc kończę 23 lata... a jakiegokolwiek związku ani widu ani słychu. cisza.
a co gorsza nie mam już nawet przyjaciół :P bo wszystkie moje koleżanki spędzają swoje wolne chwile z ich potencjalnymi mężami. i wszystkie mają mnie w nosie. a jak upomnę się o czas dla mnie, to jest foch pod tytułem: jakbyś miała faceta to byłabyś inna i bardziej wyrozumiała. aaaa
no więc takim oto postem wpraszam się na wątek

[Baby Lu]

chocolate_bar - witamy w naszym gronie wzajemnego wsparcia
służymy pomocą i ramieniem do wypłakania

[201803300917]

ja doszłam do takiej pokrętnej logiki: nie chce mieć faceta, bo jak go będę miała to i tak się kiedyś rozstaniemy i tylko będę cierpieć. wiec już wole niczego nie zaczynać. miłość przecież nie ejst wieczna. już raz myślałam, że kocham i co?
do dziewczyn, które maja po 20pare lat i nigdy nie były w związku: związki zawierane w wieku nastu lat i tak zazwyczaj się rozpadają także oszczędziłyście sobie złamanego serduszka
chocolate-bar- witamy w naszym gronie

[WithLove]

paulinu2, może jest zazdrosny o kolegów? Mam nadzieję, że jednak odezwie się do Ciebie.

pijanakrewetka, spróbuj do niego napisać jak radzi Ci Baby Lu Chłopak z pewnością nie pomyśli, że się narzucasz. Myślę, że może nawet się ucieszy jak napiszesz
Powodzenia.

chocolate_bar, witaj

maconha89, ciekawa ta logika

[ewcia19]

Ja ostatnio mam doła i ciągle myśle o eks

W ogóle to miałam dziś przygode. Ide do sklepu i podbiega do mnie koleś i pyta się czy nie widziałam czarnego małego psa. No to mówie, ze nie i pytam co się stało, a on, że mu zginął podał rase ale nie pamiętam i żebym pomogła mu szukać. No ja lekkie zdziwko, ale sobie myśle nie będe chamska i pomoge. No to ja łaziłam z nim po całej dzielnicy i szukam wołam. On przejęty i w ogóle. Było mi strasznie gorąco, ale szkoda mi go było. Wkońcu mówie, ze ide do domu, bo musze coś załatwić. A on że mnie odprowadzi ( o co kaman?). No i nagle jakieś tematy, zero o psie i pytania typu co robie czy pracuje. A jak byliśmy pod moim domem to powiedział, ze wymyślił to o psie, bo mu się spodobałam Normalnie ręce mi opadły i jeszcze idiota chciał mój numer. Moja mina bezcenna Byłam taka zła

[kasia_1402]

Napisane przez misia_e

Ja was bije na głowę , bo mam 25 i żadnego związku na koncie ;p więc naprawdę zdania w stylu '3 miesiące temu zostawił mnie chłopak" na tym wątku są nie na miejscu ;]

Tataraczka - moja babcia też na każde wspomnienie jakiegokolwiek kolegi mówi żebym 'się zakręciła' albo 'to nie możesz go poderwac?' Tak jakby to takie proste było

Wy młode jesteście, ja też mam 25 bez kilku mies.

Napisane przez Naomi21

Bardzo dobrze zrobiłaś I nie stresuj się na zapas co będzie po weselu i nie snuj planów dotyczących ewentualnego bycia razemPoczekaj co się wydarzy. A kiedy to wesele? Ja mam za miesiąc teraz



Wszystko przed Tobą Mam dobre przeczucia co do Ciebie



Faceci są czasami dziwni... tak jak i kobiety Ja się staram zawsze pomyśleć dlaczego ja potrafię się podobnie zachować i wtedy przejaśnia mi się w głowie. Mam łatwiej, bo mam dość męskie spojrzenie na świat I tak sobie myślę, że ja czasem napisałam do kogoś, bo mi się akurat nudziło albo pomyślałam, ze może bym sie z nim spotkała, bo niby czemu nie, a następnego dnia zmieniałam zdanie i olewałam Raz kolesia przez miesiąc zbywałam, bo nie byłam pewna czy mam ochotę się z nim spotkać czy nie Tak, wiem, że jestem wredna



Jasne



Nie zgadzam się, ze każdy jest ładny, ale ostatnio stwierdziłam, ze uroda nie ma znaczenia w budowaniu związków. Nawet z dziewczynami na spotkaniu o tym rozmawiałyśmy Pewnie przydaje się na początku, ale później liczy się w 99% charakter i różne jego dziwactwa, które przeszkadzają w byciu z kimś. I w ogóle nie przejmujcie się jakimiś brakami w urodzie, patrząc wokół siebie nie widzę zależności między dużą urodą a posiadaniem fajnego faceta. Jeśli już to zauważyłam że im ładniejsza dziewczyna tym trudniej jej kogoś znaleźć na dłużej

Echh i przez ten wątek waham się czy kolegę z pracy zaprosić na wesele...a jak powie nie ?

Moja przyjacióła ma tak beznadziejnego z charakteru i wyglądu faceta, że bym go nawet kijem ...
a dla niej miłość życia

Napisane przez maconha89

Naomi no to super
kurde powiem wam, że najbardziej w singlowaniu przeszkadza mi brak seksu przydałby się jakiś przystojny kochanek
co to ej urody- uważa, że jest ważna. nie mowie, że trzeba być bóstwem. ale np ja wiem, ze są cechy wyglądu które u mnie dyskryminują faceta.

Jakiś Hiszpan na przykład, albo Włoch w ogóle to sie zaczynam włoskiego uczyć

Napisane przez chocolate_bar

witam
pozwolę sobie dołączyć i się wyżalić... dzisiaj chyba mam jakies mega kiepski dzień... bo wszystko mnie irytuje. czekam tylko aż się ściemni, marzy mi się czerwone wino i jakis film do ryczenia...
wreszcie natrafiłam na wątek dla siebie za miesiąc kończę 23 lata... a jakiegokolwiek związku ani widu ani słychu. cisza.
a co gorsza nie mam już nawet przyjaciół :P bo wszystkie moje koleżanki spędzają swoje wolne chwile z ich potencjalnymi mężami. i wszystkie mają mnie w nosie. a jak upomnę się o czas dla mnie, to jest foch pod tytułem: jakbyś miała faceta to byłabyś inna i bardziej wyrozumiała. aaaa
no więc takim oto postem wpraszam się na wątek

Takk..jak dorwały facetów to zapomniały jak jest ich nie mieć

[BittersweetCocaine]

Napisane przez paulinu2

Ja nawet jak ktos mi sie podoba to mam lęk przed zwiazkiem.I wlasnie uciekam i sie od tej osoby odcinam.Ale pomalu staram sie byc bardziej dostepna

Ja niestety też tak mam... i to nie tylko przed samym związkiem. Jak tylko mi się ktoś podoba to od razu jakas blokada mi się włącza, takie dziwne nie wiadomo co, nawet nie wiem jak to określic... Z jednej strony baardzo chcę tej osoby, jej bliskości i w ogóle,a jak już ją widzę czy z nią rozmawiam to chcę się zapaśc pod ziemię, bo czasem gadam takie bzdury i zachowuję się jak nie ja... Ja to jednak jestem dziwna

Napisane przez paulinu2

Kurcze,u mnie to sie chyba pogmatwało.Wczoraj kolezanka wyciagnela mnie na disco,bylysmy ja ona jej kolezanka i jej 3 koledzy
Ale na tej imprezie pojawil sie tez ten osobnik o krórym pisalam we wczesniejszych postach.Wspomne,że poznalismy sie wlasnie w tym klubie.Na poczatku mnie nie poznał(podobno mam jasniejsze wlosy teraz jak wrocilam z wakacji) pozniej tanczylismy,nastepnie poszedl gdzies ze znajomymi a ja zostalam ze swoimi.Pozniej sie tylko mijalismy i to Ja! do niego zagadalam!.No i jeszcze widzial mnie jak tancze z jednym z tych moich nowych kolegow.Ja powiedzialam mu ze to moi znajomi(ci kolesie). Eh,nie wiem dlaczego pozniej do mnie nie podszedl,nie zagadal,nie zrobil cokolwiek... eh ciekawe czy sie teraz wogole odezwie

Hmm... zapewne był zazdrosny o kolegów Ale niektórych facetów to jeszcze bardziej "nakręca", bo jak wiedzą, że jeszcze ktoś inny się interesuje dziewczyną to zaczyna się "walka o nią" ;]

Napisane przez ewcia19

Ja ostatnio mam doła i ciągle myśle o eks

W ogóle to miałam dziś przygode. Ide do sklepu i podbiega do mnie koleś i pyta się czy nie widziałam czarnego małego psa. No to mówie, ze nie i pytam co się stało, a on, że mu zginął podał rase ale nie pamiętam i żebym pomogła mu szukać. No ja lekkie zdziwko, ale sobie myśle nie będe chamska i pomoge. No to ja łaziłam z nim po całej dzielnicy i szukam wołam. On przejęty i w ogóle. Było mi strasznie gorąco, ale szkoda mi go było. Wkońcu mówie, ze ide do domu, bo musze coś załatwić. A on że mnie odprowadzi ( o co kaman?). No i nagle jakieś tematy, zero o psie i pytania typu co robie czy pracuje. A jak byliśmy pod moim domem to powiedział, ze wymyślił to o psie, bo mu się spodobałam Normalnie ręce mi opadły i jeszcze idiota chciał mój numer. Moja mina bezcenna Byłam taka zła

No to rzeczywiście dziwny sposób na podryw

Kasia- zaprosic na wesele zawsze możesz ale z tym bywa różnie. Niektórzy się zgadzają a niektórzy nie. Jednak jak nie spróbujesz to się nie przekonasz

Witam wszystkie nowe osoby na wątku Ale się tu mnożymy jak grzyby po deszczu :P

[ewcia19]

Napisane przez BittersweetCocaine

Witam wszystkie nowe osoby na wątku Ale się tu mnożymy jak grzyby po deszczu :P

Niestety Oczywiście chodzi mi, że niestety, bo mamy życie bez miłości