|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2010-09-03, 16:26 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 76
|
Mój TŻ i alkohol
Siedzę i wyję...
Po całym dniu zamartwiania się czemu mój ukochany nie daje znaku życia i czy coś mu się nie stało dowiaduje się, że pije ze znajomym. Nie wiem gdzie jest i czy był dziś w pracy.(ma własną firmę) Z TŻ jestem od ponad 3 lat, jak go poznałam co weekend pił. Jednak jak zaczelismy sie spotykac to sie zmienilo, juz tyle nie pil, ale co jakis czas zdarzaly sie imprezy ze sie napił i zasnął przy stole (urodziny, wesela i zwykle spotkania ze znajomi) Nigdy nie najadlam sie tyle wstydu co w tamtych sytuacjach. Doszło do tego ze jak tylko widzialam ze juz niewiele mu brakuje zeby byl pijany to zabieralam go do domu pod pretekstem np bola glowy czy brzucha( wiem glupie) Duzo razy rozmawialm z nim ze nie lubie jak pije i nie podoba mi się. Ustalalismy reguly gry, ale to na dluzsza mete nie sprawdzalo się- u mnie w domu nie pije sie w ogole - u niego w rodzinie nie ma imprezy bez alkoholu. I to taka walka z wiatrakami. Od kiedy wrocilam ze studiow i spotykalam sie codziennie z TŻtem zauważyłam, że szuka okazji zeby wypic. A to u jednego znajomego a to u drugiego i za kazdym razem pytaa czy by piwka nie kupic, czy by czegos nie wypic. Nie wiem czy on już się uzależnil, ale na pewno to wszystko idzie w stronę uzależnienia. Nie wiem jak mu pomóc- on twierdzi ze nie uzaleznil się i ze jak chce to moze tyle nie pic, ale wedlug mnie on caly czas pije za duzo.... Kocham go i nie chcę się z nim rozstawac, ale jeśli jego zachowanie się nie zmieni to nie zostane z nim. Nie chce niszczyc sobie zycia u boku alkoholika.... Sorki, że tak nieskładnie piszę, ale nie mam już siły i czuje się tak cholernie bezradna... Dziewczyny pomóżcie!
__________________
|
2010-09-03, 16:37 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
Jeśli sam nie zauważy problemu to jeszcze nie raz najesz się wstydu.
Odejść, on cie nie kocha ani siebie on kocha alkohol. |
2010-09-03, 16:38 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
" Nie chce niszczyc sobie zycia u boku alkoholika.... Sorki, że tak nieskładnie piszę, ale nie mam już siły i czuje się tak cholernie bezradna..."- to nie wybiera się kogoś takiego na życiowego towarzysza na stałe. Bo twój facet MA już problem (szuka okazji do picia, nie potrafi napić się trochę, tylko chleje tak, że śpi przy stole). Ty zaczynasz mieć reakcje osoby współuzależnionej (poczytaj sobie o tym!), twoje myślenie kręci się wokół jego picia, nie bawisz się swobodnie tylko patrzysz, czy nie trzeba zareagować, by już się schlał. Aha, on się nie zmieni,dopóki sam nie dostrzeże problemu, a nie dostrzeże, bo w jego rodzinie się chleje.
Wiesz, gdy byłam z jeszcze nie mężem, obserwowałam, jak pije i wiem, że dobrze wybrałam, bo mężatką jestem już dłuuugo, ale nigdy nie widziałam męza pijanego. Moim zdaniem nie warto w to wchodzić na poważnie, bo po co skończyć jako żona alkoholika. A wiesz, że pije PRZED ślubem. |
2010-09-03, 16:44 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 1 668
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
Jeśli nie chcesz zmarnować życia u boku alkoholika to odejdź od niego. Twój TŻ jest uzależniony (pije do upadłego, szuka okazji by wypić). On kocha alkohol, nie ciebie. Sorry.
__________________
Będę mamcią.. |
2010-09-03, 16:55 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 76
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
A istnieje jakaś szansa, jakiś sposób, żeby mu pomóc? On jest na prawdę dobrym człowiekiem, wiem, że póki problem z alkoholem nie zniknie nie bedziemy małżeństwem... Kiedy nie pije jest nam na prawdę dobrze.... Chciałabym mu jakoś pomóc... Takim ludziom trzeba pomagać przecież...
__________________
|
2010-09-03, 16:57 | #6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 1 018
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
zgadzam sie z poprzedniczkami. i pamietaj ze czlwoiek to nie jest bezrozumna istota ktora nie moze sobie odmowic. kazdy moze sobie odmowic tylko trzeba zdawac sobie sprawe z problemu. jak znim bedziesz to jeszcze nie raz sie wstydu najesz a on jak sie nie opanuje to pewnego dnia zastaniesz go lezacego gdzies pod domem czy na lawce w parku. zaczyna sie niewinnie tu piwko tam kielonek roznica jest tylko taka ze niektorzy ludzie wiedza kiedy przestac i widza kiedy rania innych. wiele jest kobiet starszych juz w wieku naszych mam, ktore sa zonami pijakow i mowia zebym to ja wiedziala bo alkoholik potrafi ukryc swoj nalog pod pretekstem imprezy, urodzin imienin. Ty juz wiesz ze on pije i sama zdecyduj czy za kilkanascie/dziesiat lat nie bedziesz zalowala
|
2010-09-03, 16:58 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
Sam musi zrozumiec ze nadmierne picie niszczy wasz zwiazek. Ty sama nic nie zdzialasz, mozesz postawic sprawe jasno, rzucasz alkohol, jesli nie to sie zegnamy.
|
2010-09-03, 16:59 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 1 018
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
Autorko. nawet jak nieba mu uchylisz to i tak to nic nie da. mozesz sie zloscic na terapie go wysylac ale on SAM musi sobie problem uswiadomic. Ty za niego nie przestaniesz pic. to on musi miec te swiadomosc i motywacje.
---------- Dopisano o 17:59 ---------- Poprzedni post napisano o 17:58 ---------- takim ludziom sie pomaga pewnie ze tak ale tylko wtedy gdy sami tego chca. |
2010-09-03, 17:01 | #9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
Cytat:
Od kilku lat obserwuję staczanie się kolegi, pije coraz więcej i NIE CHCE widzieć problemu, ale pije cała jego rodzina. Bo zniknięcie problemu oznacza w przypadku osoby mającej problemy z alkoholem jedno: całkowite zaprzestanie picia. Z tego co piszesz, widać, jak niewiele wiesz o mechanizmach uzależnienia, dlatego nie rozumiesz, że możesz zagadać się i zaprosić na śmierć, a i tak to nic nie da, tak samo jak twoja pomoc. |
|
2010-09-03, 17:08 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 079
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
Tak jak dziewczyny piszą, alkoholik nie zostanie wyleczony jeżeli sam tego nie będzie chciał. A i tak jeśli z nim zostaniesz, to do końca życia będziesz się zastanawiac na jak długo wystarczy mu sił i czy, gdy wystąpią jakieś problemy, nie zacznie pic znowu. Nie pakuj się w to, bo gdy będziecie po ślubie to najbardziej ucierpią na tym wasze dzieci.
|
2010-09-03, 17:13 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 76
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
Czytalam wiele stron, wiem co do tej pory robilam źle i że to on musi zdać sobie sprawę że jest chory.
Jego ojciec nadużywał alkoholu, jednak od ok 6 lat już nie pije...
__________________
|
2010-09-03, 17:41 | #12 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: okolice Katowic
Wiadomości: 2 796
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
Porozmawiaj z nim szczerze. Jesteście ze sobą 3lata więc kawałek. Powiedz mu, że jeśli Cię kocha ma przestać pić. Bezwzględnie. I iść na leczenie. Będzie się migał, ale Ty stój twardo przy swoim. Jeśli nei pójdzie na leczenie, nie zauważysz zmiany-odejdź.
Jeśli zacznie się leczyć, a Ty go kochasz-zostań z nim-przejdź z nim przez to. Wspieraj, mów mu że jest ważny dla Ciebie itd |
2010-09-03, 17:56 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 94
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
Jeśli on nie widzi problemu i nie chce niczego zmieniać, ty nie możesz zrobić nic, oprócz ratowania siebie. Odejściem oczywiście.
Jeśli jednak ten problem widzi, powiedz mu czego oczekujesz (terapia itp), wyznacz termin i poczekaj. Jeśli zawali - powinnaś się z nim pożegnać, bo alkohol prędzej czy później i tak was zniszczy. |
2010-09-03, 18:10 | #14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 298
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
On musi sam dostrzec problem. Jeżeli już jest uzależniony to pozostaje tylko terapia. Powinnaś mu dać ultimatum - albo Ty, albo alkohol. Ale jak narazie on raczej się nie zdecyduje na terapię, bo problemu nie widzi. Z tym nie ma żartów. Nawet jeśli Cię kocha, zawsze jest ryzyko, że zacznie pić coraz więcej. Po ślubie, kiedy już nie będzie się bał, że możesz odejść problem może coraz bardziej narastać. Przemyśl to dobrze, może jednak nie warto się w to pakować? Wiem, że go kochasz, masz nadzieję, że się zmieni. Ale miłością go nie zmienisz
__________________
|
2010-09-03, 19:23 | #15 |
Raczkowanie
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
Niestety, ale nawet jeśli dotrze do niego, że jest uzależniony (bo myślę, że już jest) i nawet jeśli przestanie pić to Ty i tak będziesz żyła w strachu, że zacznie znowu. A, jak widać na załączonym obrazku, okazji zawsze będzie wiele. Wiem, że to jest egoistyczne, ale ja bym nie chciała takiego związku, zbyt dobrze jest mi znajomy ciągły strach, żeby nie poczuć od niego alkoholu. Przemyśl wszystko dokładnie.
__________________
19 sierpnia 2003 i czekamy dalej ... |
2010-09-03, 20:15 | #16 |
Raczkowanie
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
skad ja to znam..
ja mialam doslownie tak, ze nie potrafilam swobodnie sie bawic tylko patrzalam na to, kiedy moj cudowny maz sie nawali do tego stopnia, ze zacznie mnie wyzywac albo kiedy w ogole sie nawali. jestesmy wlasnie w trakcie rozwodu. to nie jest partner na dalsze zycie. zaufaj mi bo niestety cos o tym wiem. nie badz glupia, taka jak ja bylam..
__________________
Kubunio Mati _________________________ ______ Polały się łzy me czyste, rzęsiste, Na me dzieciństwo sielskie, anielskie, Na moją młodość górną i durną... |
2010-09-03, 20:26 | #17 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 298
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
Cytat:
__________________
|
|
2010-09-03, 20:34 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
Masz chłopaka alkoholika.
Ty mu nie pomożesz. Pomóc on może sobie sam. Wpakowałaś sie w bagno z niewłaściwą osobą.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
2010-09-03, 21:00 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
Tyle że dziewczyna w to nie wierzy, bo uważa,że jej facet jest dobrym człowiekiem-dlatego będzie trwać, wierząc, że 'on się zmieni".
|
2010-09-03, 21:17 | #20 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 167
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
Polecam przeczytanie ksiażki o współuzależnieniu A. Wasilewska A. Wesołowska "Buty mojego męża"
|
2010-09-03, 22:05 | #21 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
Cytat:
Przestań też dbać o to, żeby on unikał konsekwencji picia bo to pogarsza sprawę. Jak widzisz, że on się na imprezie spił jak świnia to idź do domu i nie interesuj się tym, co się z nim stało. Zaczekaj aż on wytrzeźwieje i pierwszy się odezwie następnego dnia - i wtedy powiedz mu co myślisz o jego zachowaniu. To tyle, co możesz zrobić tak "na szybko" i od razu. Cytat:
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
||
2010-09-04, 07:01 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 3 432
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
niestety....dlategojak go kochasz i nie chcesz sobie spaprać życia to niech on wybiera Ty albo alkohol
__________________
"Wiem,że jak każda kobieta,mam więcej siły niż na to wygląda"
/Evita Edytowane przez d0lcevita Czas edycji: 2010-09-04 o 07:02 |
2010-09-04, 07:38 | #23 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Tomaszów Maz. / Warszawa :)
Wiadomości: 1 000
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
Cytat:
Na początku nie widział w tym problemu, dopiero jak zdarzyło mu się coś strasznie wstydliwego zaczął rozumieć że ma problem, ale pomimo tego nic z tym nie robił. Było kilka dni w ciągu naszego 1.5letniego związku że kupił sobie cole zamiast piwa, ale to na drugi dzień mijało. Piszą tu niektórzy że on ciebie nie kocha tylko alkohol- nie prawda! Alkoholizm to choroba, wiem po sobie że kochał mnie wtedy tak mocno jak teraz, tylko wtedy przysłaniał to alkohol. Więc nie odsuwaj się od niego tylko bądź przy nim i mu pomóż, rozmawiaj z nim, jedna rozmowa nie pomoże, u mnie trochę to trwało zanim poszedł na odwyk, ale w końcu poszedł choć wcale nie chciał. Kuratorka mu pomogła załatwić szybszy termin. On tam szedł z przekonaniem że to mu nic nie pomoże i że i tak będzie pił, a jednak wrócił odmieniony jak poszedł tam na początku kwietnia tak do tej pory nie pije, a było mnóstwo okazji i alkoholu w jego otoczeniu w tym czasie. To pomaga, musisz tylko namówić chłopaka żeby tam poszedł. Jak masz jakieś pytania to śmiało pisz |
|
2010-09-04, 09:33 | #24 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
Osoby mające problem z uzależnieniem, którym się udało na jakiś czas lub na stałe wyjść z tego, mówią w większości przypadków jedno: szkoda, że ktoś (rodzina, partner / partnerka) nie dał mi porządnie w d... - może szybciej bym przejrzał na oczy. Rozmowa - twarda, konkretna, z ultimatum. Wybierze alkohol - sorry, mówiłam Ci co się wtedy stanie, żegnaj. Inaczej już możesz wypisać sobie na czole "zmarnowałam sobie część życia".
|
2010-09-04, 11:33 | #25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 413
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
Szkoda że radzicie żeby go opuściła, jeżeli autorka mówi że go kocha, a on ją to należy mu pomóc a nie go zostawiać. Rozmowa, lekarz, uświadomić o problemie - oczywiście jeżeli on będzie chciał przyjąć pomoc. Rozumiem że nie łączy ich papierek małżeński więc "problemy" niech sobie rozwiązują sami? Najlepiej niech go od razu zostawi
Nie można ignorować problemu i iść dalej w związku, ślub itp bo wtedy naprawdę zmarnujesz sobie życie. Pomóc mu - jeżeli on sam będzie tego chciał. Zostawić - jeżeli wybierze alkohol. Pozdrawiam |
2010-09-04, 12:21 | #26 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 17
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
Jeśli włożycie sobie obrączki na ręce to to będzie gwóźdź do trumny dla Ciebie. To on sa musi wiedzieć, że jest alkoholikiem. Ślub niczego nie zmieni dla niego. On będzie dalej pił a ty będziesz cierpiała męki.
Najpiękniejszą miłość można zniszczyć alkoholem i nikt nie ma w sobie tyle wytrwałości i tyle poświęcenia by wytrzymać tyle przykrości. Takich kobiet i sytuacji jest tysiące i tylko chęc do wyjścia z nałogu mogą cokolwiek zmienić. Możesz przestać płakać i się dołować. Lepiej zadbaj o siebie i poszukaj mężczyzny, który będzie Ciebie kochał, szanował i liczył się z tym co mówił. Ja właśnie mam takiego męża i jestem szczęśliwa. Tego też życzę Tobie |
2010-09-14, 07:38 | #27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 76
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
Hej, po Waszych odpowiedziach postanowiłam wyłożyć kawę na ławę i postawić sprawę jasno. Powiedziałam, że mnie zawiódł, że jeśli w jego życiu pojawi się alkohol to ja sie ulatniam, przytoczyłam mu konkretne sytuacje, w ktorych mnie zawiódł przez alkohol i jasno postawiłam, że albo coś z tym robimy, albo ja dla własnego szczęścia i spokoju odchodzę. Pokazałam mu mój post na tym forum i Wasze odpowiedzi. I to było TO! Póki co nie chcę zapeszać, ale mój TŻ postanowił, żę nie będzie pił. Miał już parę okazji do wypicia - koledzy pili piwo - a on soczek. Wiem, że jest bardzo silny psychiczny i że się nie podda.
__________________
|
2010-09-14, 22:01 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
Ja nie rozumiem systuacji, kiedy facet nie szanuje tego,ze jako dziewczyna nie chce,zeby sie upijal w trupa no nie rozumiem!
Toz to pijak i zlop i wcale nie chce sobie tego uswiadomic, zobaczysz- zaczeniesz rozmawiac albo sie klocic o to,to sie wkurzy i ci zacznie (nie daj B) przywalac! Tak to sie konczy, bo ludzie po piweczkach nie zawsze po prostu zasypiaja w sobrym humorku czy po napadzie gadatliwosci. Czas pokazac chcarakter silnej kobiety (albo szybko sie taka stac) i spedzic zycie z kims, kto nie zasmieci mieszkania pustymi butelkami ps nie oceniaj dnia przed zachodem slonca- poobserwuj troszke i daj sobie troche czasu i sama sprawdz, jak slowa dotrzyma
__________________
Maybe you don't need whole world to love you, you know Maybe you just need one person Edytowane przez Ivi 1988 Czas edycji: 2010-09-14 o 22:03 |
2010-09-14, 22:11 | #29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Polska:)
Wiadomości: 372
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
Powiedz mu wprost alkohol albo ja... ale TYLKO wtedy jak będzie trzeźwy... Przypuśćmy że powie że Ty ale dalej będzie pił to powiedz wybrałeś piwo czy tam wódkę więc ja odchodzę... Jeśli sam nie wykaże inicjatywy na rzucenie tego albo leczenie to Dziewczyno uciekaj jak najdalej ... Nie marnuj sobie życia...
|
2010-09-14, 22:13 | #30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 191
|
Dot.: Mój TŻ i alkohol
Każdemu trzeba dać szanse! Trzymam za Niego (za WAS) kciuki!
Obyście dali radę w tym nie normalnym świecie stworzyć normalny związek! (zawsze to swojemu TŻ powtarzam)
__________________
"...ażeby każdy ciężar stał mi się lekkim ciężarem." o więcej nie proszę.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:07.