2010-09-20, 10:02 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 296
|
Ja, on i wciąż ona....
Kochane Wizażanki! Bardzo proszę Was o poradę.
Jestem z moim facetem od pół roku. Znaliśmy się ciut dłużej, ale tylko z tzw. widzenia (z uczelni). Na samym początku związku, mimo że było nam bardzo dobrze, był jeden problem, który tolerowałam przez pierwsze dwa miesiące. Tzn. ciągle "w powietrzu" była jego ex-dziewczyna. W jakich sytuacjach? A no ciągle dzwoniła, pisała smsy (w sumie nie było spotkania bez jej kontaktu). Do tego on też ciągle o niej opowiadał. Nie ukrywał że mają kontakt, opowiadał o tym co pisze do niego w smsach, mówił co mu opowiada przez telefon, relacjonował ich związek... Był uczciwy i szczery. Aż do bólu. Wahałam się co zrobić. Byli ze sobą ponad 5 lat, mieszkali razem.... wiedziałam też że rozstali się polubownie. Po prostu ona stwierdziła, że coś wygasło. Mieli dobry kontakt. Moim zdaniem jak na ex-związek---> za dobry. Kiedyś nie wytrzymałam. Większość randki była pod jej znakiem, a kiedy już się żegnaliśmy (mój autobus miał być za 2 minuty) ona zadzwoniła mówiąc że jutro do niego przyjdzie bo musi wypełnić jakieś dokumenty na komputerze a u niej w nowym domu nie może połączyć internetu....On oczywiście się zgodził z wielką radością. Nie wytrzymałam. Po dłuższym namyśle postanowiłam z nim porozmawiać. Powiedziałam co mnie boli.... Przyznał racje , że robił fatalnie. Że nie powinien mnie zadręczać jej tematem, że nie wiedział że sprawia mi ból...ale 5 lat to szmat czasu i jakoś tak mu samo wychodziło to opowiadanie mi. Poprosiłam by ograniczyli kontakt. Z bólem powiedział, że dobrze, że zadzwoni, powie jej jak ja chce....i że ona nie przyjdzie do niego wypełniać tych dokumentów. Powiedziałam mu , że nie... że ma załatwić to jak człowiek. W cztery oczy. Jak przyjdzie do niego do tego komputera. Tak też się stało. Poprosił ją o ograniczenie kontaktu, bo mnie to boli, a mu na mnie zależy.... Ona się wściekła, ale powiedziała, że dobrze. Potem jeszcze mieli kontakt 2 razy (widzieli się), kiedy ona przyjeżdżała do niego po reszte swoich gratów, których jeszcze nie zabrala od momentu zerwania. Wiem, ze do niego pisała smsy bo kilka razy widziałam. On faktycznie zmienił sie i już o niej nie mówił. Zastanawiało mnie tylko ze dwukrotnie jak do niego przyjechała to była jakaś okazja. Raz - zdał na prawko i dostał breloczek do kluczyków, drugi - jak miał urodziny. Oczywiście kupiła mu prezent. Symboliczny, ale jednak. Ostatnio mailowali - wiem bo zostawił włączony na komputerze - i mimo ze mi wstyd, przeczytałam otwartą wiadomość. Zaproponowała spotkanie na pizze....(oczywiście we 2...nie że ze mną). On odpisał, że chętnie się spotka, bo jest ciekawy co u niej, ale nie chce powodować konfliktu ze mna.... i że wyczuje moment kiedy ze mną pogada, żeby mogli znów mieć normalny kontakt. Napisał też, że to jedyna rzecz jaka mu przeszkadza w naszym zwiazku...jest idealny, tylko nie rozumie moich niezasadnych podejrzen. I że musi to zmienić, bo mu ciężko z tym że rozstali się po 5 latach polubownie a nawet nie mogą się zobaczyć.... Dało mi to do myślenia. Najpierw się wściekłam że ona proponuje spotkanie i że on chce sie spotkać. Potem zaczęłam się cieszyć, że jest uczciwy. Wiem że nie jeden jakby dziewczyna strzelała fochy o spotkania to by sie kamuflował. On czeka na rozmowę i moją decyzję. I zastanawiam się co robić. Zabronić mu? To może faktycznie zacząć robić to potajemnie. Pozwolić? Będę pewnie ciągle się martwiła. Jemu ufam. Nie zawiódł mnie jeszcze, choć oczywiście to dopiero pół roku jak jesteśmy razem, ale staram się wierzyć, że nie jest świnią. Jej nie znam - więc bardziej się obawiam że ona zacznie go "uwodzić". Tymbardziej, ze ona nie chciała rozstania na "amen" tylko separacji i jak będzie jej ciężko to powrotu. To on powiedział, że dwa razy do tej samej rzeki nie wchodzi i albo ona się wyprowadza i się rozstają, albo są razem. Wyniosła się. Wymyśliłam opcję, żeby się z nią spotkać. Ja i ona. Poznać, powiedzieć jej co myślę, dlaczego jestem przeciwna.... I zaporponować kompromis. Raz na jakis czas żebyśmy się razem w 3 lub w większym gronie spotkali.... Jak myślicie kochane? To dobry pomysł? |
2010-09-20, 10:21 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
Cytat:
On potajemnie ze swoją eks knuje, kiedy będzie dobry moment, żeby Tobie powiedzieć, że się ma zamiar z nią spotykać a Ty się cieszysz, że jest uczciwy? Gdzie Ty widzisz tutaj uczciwość? Jest wobec Ciebie nieszczery i nielojalny. Wie, że spotkania oraz intensywne kontakty z nią Ciebie ranią a mimo to wciąż utrzymuje z nią kontakt i jeszcze się potajemnie na pizzę umawia. No sorry. Jeśli mam być szczera to on do niej coś wciąż czuje i nie jest to uczucie przyjaźni czy zwykłego koleżeństwa. To znacznie więcej. Jemu nie przeszło wcale. Ona go odtrąciła, teraz zapewne żałuje swojej decyzji i zrobi wszystko, żeby go odzyskać. Problem jest taki, że on tego chce. Ty jesteś wyjściem awaryjnym. Poznał Ciebie. Fajnie. Ale ona jest ważniejsza. W nosie ma to, że sprawia Ci przykrość, bo pizza z eks jest ważniejsza od Ciebie! Współczuję Ci, naprawdę. Nie rób sobie nadziei, że z tego zwiazku coś będzie, bo jak sama widzisz - próbował ograniczyć z nią kontakt i co? i nic! nadal potajemnie sobie mailują, a tu jakieś spotkanko z okazji prawa jazdy, z okazji urodzin. Zawsze chcesz być na drugim miejscu? bo niestety jesteś. Otwórz oczy! Jeszcze chcesz się z nią spotykać i prosić o kompromis? on powinien pogonić ją raz a dobrze. Jeśli Ciebie kocha i myśli poważnie o związku z Tobą. Bo na razie nic na to nie wskazuje. Chcesz się przed nią płaszczyć i prosić o spotkania w trójkę? dziewczyna Cię wyśmieje, bo po pierwsze to ona jest wolna i może spotykać się z kim chce bez asysty osób trzecich, a po drugie to ona wie, że on jest na każde skinienie jest palca. Nie łudź się - ona ma nad Tobą wielką przewagę i jest tego świadoma. W przeciwnym razie już by się usunęła w cień. Jedyne co możesz zrobić w takiej sytuacji, to postawić ultimatum - jemu: albo ona, albo Ty. W związku dwojga ludzi nie ma miejsce na osoby trzecie.
__________________
|
|
2010-09-20, 10:27 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
Tragedia jakaś po prostu.
|
2010-09-20, 10:31 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
Popieram wypowiedz powyzej.
Ex to przeszlosc, to co bylo. Z pewnych powodow sie rozstali. Przypomnij mu je. Skoro sam mowil ze do tej samej rzeki sie nie wchodzi 2 razy to jest hipokryta i nie, wcale mu nie zalezy. Nie przejmuje sie tym, ze Tobie ta sytuacja przeszkadza i sprawia Ci przykrosc. Zachowuja sie jakbys byla 5tym kolem u wozu. Zrobia to, tamto, zebys sie "przyzwyczajala" do tego ze beda sie i tak spotykac?!! No w morde za przeproszeniem bym mu dala. Dla mnie to jest spiskowanie przeciw Tobie. Facet co innego mowi, a co innego robi. Sama sobie odpowiedz na pytanie. Czujesz sie w tym zwiazku spelniona? Czy czujesz jakbys byla zawsze na boku, na drugim planie. Chcesz tego? |
2010-09-20, 10:34 | #5 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
Cytat:
__________________
Gdyby wybory miały coś zmienić już dawno byłyby zakazane ... |
|
2010-09-20, 10:38 | #6 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
Mozna mieć normalne kontakty z eks czy eksem, pod warunkiem, że umie się zachować umiar. A tutaj tego umiaru zabrakło. Wygląda na to, że owa była nadal uważa się za kogoś bardzo ważnego w życiu Twojego faceta. I nie dziwię sie Twoim wątpliwościom i złości. Do byłego, który jest aktualnie w związku nie wydzwania się non-stop, nie smsuje, ogranicza się kontakt, przynajmniej do pewnego stopnia. Ale randka pod znakiem byłej? Masakra jakaś.
Nie jesteś wściekłą zazdrośnicą, ktoa jak harpia rzuca się na Bogu ducha winną dziewczynę. Eks Twojego faceta ma Cię głęboko w d****, co okazuje na każdym koku. Panna czuje się pewna, ponieważ Twój facet jej na to pozwala. Co to w ogóle za smuty - czekam na odpowiedni moment, aby porozmawiać ze swoją dziewczyną, tak, abysmy znowu mogli miec normalny kontakt? Po tych numerach niestety, nie ma szans na normalny kontakt. Nie daj sobie wmówić, że jesteś wściekłą zazdrośnicą. Ani Twój facet, ani jego byłą nie maja dla Ciebie szacunku. Co to za odbieranie snsów czy telefonów podczas rabndki? Czas trzasnąć pięścią w stół i powiedziec jasno - przegięliście z tymi Waszymi kontaktami, więc nie ma mowy o żadnych spotkaniach. Albo ona, albo ja. Inaczej cały czas bęziesz się szapać i zadręczać. Jeśli facet nie zrozumie, że swoją pierdołowatością (bo nieumiejętnośc powiedzenia byłej: Słuchaj, jestem z dziewczyną, więc nie moge rozmawiać) sam sprowokował taka sytuację, to niech teraz wybiera. Koniec z łapaniem dwóch srok za ogon.
__________________
Wymiana -lakiery do paznokci (OPI, MySecret, LA Colors, Sinful Colors, Revlon, Essence) oraz perfumy (Voile d'Ambre YR, Cedre SL) https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229655 |
2010-09-20, 10:38 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
ja bym mu wygarnęła tego maila [ale najpierw zrobiła screena, żeby się nie wyparł ] i postawiła ultimatum - albo ona, albo ja. chociaż moje zaufanie do niego pewnie by się wyzerowało i potem bym go sprawdzała czy może znowu nie spiskuje z ex.
faktycznie, bardzo szczery ten twój bojfrend, kombinuje z byłą jak przyzwyczaić cię do ich regularnych spotkań sam na sam |
2010-09-20, 10:41 | #8 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
Cytat:
a baj de łej nie znoszę takich żmij które przypominają sobie o facecie gdy ten ma już ułożone życie.
__________________
zaczynamy walkę z wagą! 69 -68 -67 - 66 - 65,7 - 64,5 - 63 - 62,5 - 61 - 60 - 59 - 58 - 57 - 56! -----> tyle ma być ) |
|
2010-09-20, 10:46 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Away:)
Wiadomości: 181
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
Hmm ciężka sprawa.. Chyba masz rację z tym spotkaniem sam na sam z nią i wyjaśnieniu sytuacji. A spotkania w 3 są bardzo dobrym pomysłem! Możesz powiedzieć Twojemu facetowi, że nie komfortowo byś się czuła jakby oni spotykali się sam na sam, a tak przynajmniej ją poznasz, zrozumiesz jej intencje i jak będzie wszystko ok to może Ci ta zazdrość przejdzie i jeżeli nadal będzie chciał utrzymywać z nią kontakt nie będziesz tego utrudniać
Swoją drogą JA byłabym mega zazdrosna więc Ci się wcale nie dziwię! Z drugiej strony rozumiem Twojego faceta, że po 5 latach związku chce od czasu do czasu spotkać się ze swoją ex na piwku (o ile po miłości nie ma śladu ). |
2010-09-20, 10:48 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 507
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
Nie wiem kto jest bardziej z waszej trójki naiwny.
Postawić chłopa do pionu i tyle co to za jakieś nie wiem interesowanie się wielce co słychać u byłej dziewczyny. Jak taki ciekawy był to mogli się nie rozstawać by miał relacje na bieżąco. Jeśli chcesz to poważnie z nim pogadaj i powiedz mu jak się czujesz w tej sytuacji. A jak to nie pomoże to nic innego jak pozostaiwć mu wybór, jeśli poleci do eks to przynajmniej wiesz, że unikłaś rozczarowania w postaci (możliwe) zdrady i kręcenia z jego strony.
__________________
the pain that was eating me inside Razem! KCKM |
2010-09-20, 10:50 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 181
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
Tragedia.
Ona go trzyma dalej na swojej smyczy - mimo, ze go z niej spuścila - to on dalej zachowuje się jakby na niej był i nie ma zamiaru zwiać. Ty jesteś tutaj tą drugą. Nigdy nie byłaś pierwszą. Zawsze ona była tą ważniejszą. Nawet jeśli on "niby" zerwał z Nią kontakt - to zrobił to tylko dla zamydlenia Ci oczu, dla świętego spokoju a sam przeszedł do podziemia i potajemnie sobie z Nią piszę, wylewa żale i aż się garnie do spotkania z Nią czekając na dobry moment. Spotkanie z Nią to poniżenie dla Ciebie. Pokażesz swoją słabość, pokażesz jej, ze to ona jest tutaj górą. Będziesz prosić dziewczę, żeby zostawiło twojego faceta. Przecież dobrze wiesz, ze nie ona jest tutaj problemem tylko Twój facet, który woli ją od Ciebie. To jest Twój problem. Dla nich problemem jesteś Ty. Na prawdę chcesz żyć w cieniu eks? |
2010-09-20, 10:52 | #12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
Określenie, że ktoś jest moim 'ex' dla mnie oznaczało zawsze jedno: zamykam przeszłość, nie kontaktuję się z tą osobą, nie interesuje mnie co się u tej osoby dzieje, nie latam z nią na spotkania. Po wielu miesiącach, latach, gdy naprawdę związek jest już "dawno i nieprawda" jasne, że można - w razie przypadkowego spotkania - umówić się na kawę, pogadać, pośmiać z głupiej przeszłości, ale to wszystko. Można utrzymywać kontakt (ale ostrożne) jeżeli to zawsze była dobra przyjaźń, a tylko przez chwilę, z głupoty, się próbowało przerodzić ją w coś więcej, w związek. Ale jakieś szukanie kontaktu i to niedługo po zerwaniu, ciekawość co u tej osoby słychać? Kombinowanie jak koń pod górę i tyle.
|
2010-09-20, 11:02 | #13 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
ja rozumiem,że są wspomnienia itp. ALE z doświadczenia swojego i innych wiem,że nawet po wielkiej miłości ,kiedy naprawdę przejdą emocje,ex raczej nic nie obchodzi,a tymbardziej ,kiedy jest się właśnie zakochanym.
Także autorko,moim zdaniem Twojemu tż wcale nie przeszło.Za dużo w tym wszystkim tej ex po prostu.Powinien najpierw sam uporać się z uczuciami i w tym czasie w żaden związek się nie pakować ,choćby to nie wiadomo ile trwało.A on tego nie zrobił,nie uporał się z przeszłością ,i teraz nie wiadomo do końca kim ty dla niego jesteś: wielką miłością,czy pocieszycielką w obliczu gierek jego ex. |
2010-09-20, 11:04 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 93
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
moim zdaniem, kiedy zapada decyzja o zakończeniu związku dwojga ludzi, ich kontakty powinny zostać ograniczone. nawet jeśli rozstali się polubownie, częste spotkania mogą utrudnić jednej ze stron ułożenie sobie życia na nowo. zastanawiające jest czy ex ma jakiegoś mężczyznę obecnie? jeśli nie- może zrywając ze swoim 5letnim chłopakiem miała chwilę zwątpienia, która już minęła? sama piszesz, że chciała 'separacji'. odpoczęła trochę, a to co opisujesz, to walka o powrót. I Ty moja droga jesteś w tym wszystkim najmniej ważna.
Kiedy rozpada się związek krzywdzące jest utrzymywanie kontaktów. Dla jednej strony to może być już tylko przyjaźń, pozostałość po wielkiej miłości. Dla drugiej uczucie może wciąż trwać. Najlepiej więc maksymalnie ograniczyć kontakty. W większości przypadków, po rozstaniu ludzie tracą kontakt. jeśli go utrzymują, co więcej jest on bardzo dobry- często takie sytuacje doprowadzają do ponownego zejścia się. |
2010-09-20, 11:05 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 4 955
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
Dla mnie fatalna sytuacja Po przeczytaniu maila miałabym już szczerze dość zabawy z gościem, a Ty się cieszysz, że ładnie o Tobie napisał. Facet traktuje Cię trochę jak taką jakby małą siostrzyczkę, a ex jak kobietę - Ty nie chcesz, żeby spotykał się z "tą panią", bo jej nie lubisz, on się zgadza, żeby Cię uspokoić, a tak naprawdę chce Cię jakoś "urobić" i przyzwyczaić do tej sytuacji, żeby móc się spokojnie z ex umawiać On bardziej jest w związku z nią niż z Tobą, a atmosferę podkręca dodatkowo, fakt, że muszą się niejako ukrywać ze spotkaniami. Nie spotykaj się z ex, bo nic tym nie zdziałasz - ona ma nad Tobą dużą przewagę z tego co widzę. Facet się musi zdecydować - nie można mieć obu naraz... Chociaż mnie osobiście byłoby już trudno takiemu zaufać.
__________________
|
2010-09-20, 11:09 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
Nie, nie jest uczciwy w stosunku do Ciebie.
Tobie mówi, że racja, że zachowywał się fatalnie, że ograniczy z nią kontakt, natomiast jej mówi, że nie rozumie o co Ty się tak w ogóle fochasz i czeka na dobry moment by Cię przekonać do tego, że randkowanie z byłą to nic złego. Wiesz ja też mam przyjaciół w wersji męskiej. Od czasu do czasu coś tam napiszemy. Ze swoim najlepszym przyjacielem studiuję. Jednak nie mam potrzeby pisać do niego kilka razy w ciągu dnia, dzwonić, umawiać się na randeczki we dwoje. Bo tym się różni przyjaciel od Tż. Z przyjacielem nie muszę mieć codziennego zażyłego kontaktu. Taką potrzebę odczuwam tylko w stosunku do Tż. Wiesz ja rozumiem, polubowne rozstanie. Jednak chyba nie było aż tak polubowne skoro to ona zerwała i to nie definitywnie, a on myślał, że zostanie jeśli jej powie, że potem nigdy już nie wróci bo 2 razy do tej samej rzeki się nie wchodzi. Na moje oko to on wciąż ją kocha, a ona jest zazdrosna o Ciebie i chyba powoli dochodzi do wniosku, że chce tego faceta. Tak czy siak masz nieciekawie. |
2010-09-20, 11:15 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
Może ja jestem dziwna, ale prawidłowe relacje z byłymi partnerami dużo mówią o człowieku.
Jaednakże... prawidłowe relacje to jest uśmiech na ulicy, przedstawienie nowego partnera, krótka przyjemna rozmowa, czasami spotkanie na piwie w większym gronie znajomych przy udziale swojego nowego partnera. Tu bardziej bym się doszukiwała związku niż realcji eks-eks. Taki układ przeszedłby jedynie w momencie, kiedy facet autorki byłby sam i jego była byłaby sama. W innym wypadku zacieśnione relacje z eks (kiedy nowemu patnerowi to przeszkadza) to jawna próba doprowadzenia do rozkładu związku. Innej możłiwości nie widzę. Facet autorki położył na szlę dwie znajomości i wybrał relację z eks. To nie jest zdrowe.
__________________
|
2010-09-20, 11:29 | #18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
Cytat:
Tylko jak sama widzisz tu o prawidłową relację nie chodzi, tylko o miętę między tą dwójką, a autorka tak sobie stoi z boku, patrzy i jeszcze się cieszy, że chłopak uczciwy bo zamierza jej powiedzieć |
|
2010-09-20, 11:37 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
Autorko mimo wszystko Cię podziwiam.
A wiesz za co? Że nie bluźnisz na tą dziewczynę, że cała wina leży po jej stronie, bo przecież Twój facet jest taki dobry, że nie ma serca odmówić jej pomocy, rozmowy itp, a ona to perfidnie wykorzystuje. Wydajesz się być rozsądną kobietą i czuje, że jeśli Twój chłopak przekroczy pewną granicę to nie będziesz go tłumaczyć. Z moim eks było tak, że każde spotkanie kończyło się kontaktem fizycznym. Ja go wciąż kochałam, on mnie nie, ale takiej przyjemności nie mógł sobie odmówić. Nie wiem, jakby się zachowywał gdyby wtedy był z kimś w związku, ale po moim doświadczeniu z nim wiem, że krzywo patrzyłabym na spotkania mojego chłopaka (gdybym go miała oczywiście) z eks. Nie jedna moja koleżanka spotykała się z eks czysto towarzysko i często kończyło się tak, jak u mnie. Jak się oni ze sobą spotkają to jak myślisz, o czym będą rozmawiać? Taki długi związek niesie za sobą mnóstwo wspomnień. Już widzę te rozmowy: ,,A pamiętasz jak wtedy....?'' A wspólne wspominanie dawnych chwil bardzo zbliża ludzi i skraca dystans między nimi. Dziwię się, że to tolerujesz. Ja bym na Twoim miejscu przypomniała mu znowu, że Cię to rani i powiedziała wprost, że nie chcesz takiego związku, w którym przez cały okres jego trwania masz obawy. Gdyby sytuacja się zaostrzyła to bym postawiła ultimatum. Nigdy tego nie pochwalałam, ale w tej sytuacji nie widzę innego wyjścia. Bo koleś obiecał, że się tym 'zajmie', a nic nie zrobił tak naprawdę.
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę? On: I poranki i deszcz i wiosnę- - ślubuję. miss u every day. |
2010-09-20, 11:51 | #20 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
Cytat:
I nigdy w zyciu nie zdarzylo mi sie z bylym wylądować w łóżku - NIGDY. Poprostu nie doprowadzam do sytuacji które temu sprzyjają.
__________________
zaczynamy walkę z wagą! 69 -68 -67 - 66 - 65,7 - 64,5 - 63 - 62,5 - 61 - 60 - 59 - 58 - 57 - 56! -----> tyle ma być ) |
|
2010-09-20, 12:10 | #21 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
Cytat:
Dla mnie koniec związku oznacza koniec bliskich kontaktów. Koniec dzwonienia, smsowania, wpadania do siebie do domu, pomagania w rozmaitych sytuacjach. Ex to ex, jakiś etap życia jest zamknięty i tyle. Też mam faceta, który przed naszym poznaniem był w długim związku, 4 czy 5 lat, poważne plany i w ogóle. Gdyby on si.ę tak zachowywał jak Twój - w życiu nie chciałabym się z nim wiązać. Nie chciałabym być na drugim miejscu, za jego ex. Na Twoim miejscu powiedziałabym facetowi jasno, że oczekuję od niego decyzji, wóz albo przewóz, jego kontakty z byłą nie są ok i wskazują, że on wciąż coś do niej czuje skoro po pół roku Waszego związku on dalej stawia spotkania z nią ponad Twoje zranione uczucia. Po pół roku to on powinien być zapatrzony w Ciebie, a nie kombinować jak tu się umówić na pizzę z ex. |
|
2010-09-20, 12:20 | #22 |
Raczkowanie
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
Ja mam tak że mój były do mnie pisze sms, nie wiem po co ma następną a jak się pytam co ona na to to ,że jest wyrozumiała...wiecie pisanie to nic ale on mi proponował wpadnij do mnie.
To nie jest moim zdaniem normalne i zachowania twojego tż też nie rozumiem,albo jest z tobą albo z nią ,może za chwilę będzie zaczął nawijać o przyjaźni ,taka przecież nie istnieje... Nie rób mu awantur tylko może pokaż mu jak to fajnie spotykać się z kimś ,nie wiem czy byłym czy innym chłopakiem ,zrobi się zazdrosny i mu powiedź wtedy ..widzisz jak to fajnie.
__________________
... Cokolwiek zamierzasz zrobić, o czymkolwiek marzysz, zacznij działać. Śmiałość zawiera w sobie geniusz, siłę i magię... |
2010-09-20, 12:44 | #23 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
Cytat:
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę? On: I poranki i deszcz i wiosnę- - ślubuję. miss u every day. |
|
2010-09-20, 12:59 | #24 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 236
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
jak dla mnie masakra.
podziwiam, że jeszcze Cię szlag nie trafił. mnie trafiłby już dawno... ja wiem, że każdy jest inny. inaczej zazdrosny, inaczej odbiera różne sytuacje dlatego nie oceniam. Ale ja osobiście nie chciałabym być z takim facetem. |
2010-09-20, 13:17 | #25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 296
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
Kochane,
dziękuję Wam ślicznie za te odpowiedzi. Ja siedzę i ryczę. Macie racje. Tylko zastanawiam się jak to rozegrać. Nie chcę mówić że widziałam jego maile. Myślę o tym, żeby poczekać aż ze mną pogada o niej. W ostatnim ich mailu, sprzed tygodnia, pisał "mam nadzieje, do zobaczenia niebawem-odezwe się jak z nią pogadam". Czyli... powinien pewnie zacząć już coś nawiązywać do tego. Albo się "wystraszył" że to nie jest dobry moment bo mieliśmy 3 dni temu małą sprzeczkę. Znalazłam znów jej rzecz u niego w mieszkaniu. Ona się wynosi, wynosi i wynieść nie może. Co i rusz po jakiś szafkach coś się znajduje czego nie zauważyła. Więc pewnie będzie czekał jak mi emocje opadną. A mi narazie buzują jak nie wiem. Ale chyba muszę czekać? |
2010-09-20, 13:21 | #26 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 93
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
Cytat:
nie powinnaś porównywać tych sytuacji. ex z postu autorki chciała separacji, nie rozstania, a to znaczy, że coś może być z jej strony na rzeczy.
__________________
|
|
2010-09-20, 13:22 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
Bedziesz potrafila udawac ze wszystko jest ok? Dawac mu sie piescic? Brr
Sam dal Ci powod i to nie jeden, zebys mu nie ufala i go sprawdzila. To on jest dwulicowy, nie Ty. |
2010-09-20, 13:26 | #28 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
Cytat:
|
|
2010-09-20, 13:27 | #29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 296
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
Tak...tylko pytanie czy czekać czy przyznać się do tego że widziałam maila...?
Najbardziej z jego maila do niej bolało mnie zdanie: "W ramach podmartwiania się różnymi sprawami w ostatnim czasie, myślałem też sporo, jak sobie radzisz. Przejmuję się czasem, czy u Ciebie w porządku. Jakoś tak. Dodatkowo, albo dlatego, że mamy "formę relacji", jaką mamy - martwię się bardziej i denerwuje mnie to. Z r e s z t ą d l a t e g o c h c ę t o n a n o w o r o z w ią z a ć. Niestety wydaje mi się, że to będzie bardzo trudne i z dużym r y z y k i e m k o n f l i k t u. A l e t r u d n o - t a k n i e j e s t d o b r ze. Zresztą, wkurza mnie to tym bardziej, że to w zasadzie jedyna sprawa, która pomiędzy mną i Olą nie jest O.K. Poza tym, jest bardzo dobrze. |
2010-09-20, 13:31 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Ja, on i wciąż ona....
Ja bym sie przyznala i tak nie masz juz nic do stracenia.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:54.