Czy mój mąż ma z nia romans??

[mikolajkowa]

szugarbejb, jesli uwazasz ze to prowokacja, to powiedz to ( i tylko tyle) i sie zmywaj z watku jak Ci nie odpowiada. Jesli nigdy nie bylas w takiej sytuacji, ze nie wiedzialas kompletnie co robic, uczucia Toba targaly tak ze wszelki obiektywizm zanikl i nawet najglupszy pomysl wydaje Ci sie najlepsz - to pozazdroscic. Sama widzisz ze autorka sie miota, uczucia ja przerastaja i dlatego potrzebuje pomocy. Wiec troche chrzescijanskiego milosierdzia, ja osobiscie wole 10 razy byc wysmiana ze jestem naiwna wierzac ze prowokacja jest prawdziwym problemem, a pomoc choc 1 osobie, niz 10 razy miec racje co do prowokacji a 1 osobe obrazic/zaszkodzic jej/zranic. wiec nie badz przemadrzala i wszystkowiedzaca, jasli nie masz na temat watku nic do powiedzenia to po prostu sie nie odzywaj. Autorka ma trudny problem w malzenstwie - nie dobijaj jej *******ami.

[Elola]

Napisane przez mikolajkowa

szugarbejb, jesli uwazasz ze to prowokacja, to powiedz to ( i tylko tyle) i sie zmywaj z watku jak Ci nie odpowiada. Jesli nigdy nie bylas w takiej sytuacji, ze nie wiedzialas kompletnie co robic, uczucia Toba targaly tak ze wszelki obiektywizm zanikl i nawet najglupszy pomysl wydaje Ci sie najlepsz - to pozazdroscic. Sama widzisz ze autorka sie miota, uczucia ja przerastaja i dlatego potrzebuje pomocy. Wiec troche chrzescijanskiego milosierdzia, ja osobiscie wole 10 razy byc wysmiana ze jestem naiwna wierzac ze prowokacja jest prawdziwym problemem, a pomoc choc 1 osobie, niz 10 razy miec racje co do prowokacji a 1 osobe obrazic/zaszkodzic jej/zranic. wiec nie badz przemadrzala i wszystkowiedzaca, jasli nie masz na temat watku nic do powiedzenia to po prostu sie nie odzywaj. Autorka ma trudny problem w malzenstwie - nie dobijaj jej *******ami.

Bardzo dziękuję. Widzę,że mnie rozumiesz.Szukam tu pomocy i porady a nie żeby mnie ktoś obrażał i dobijał. Kilka miesięcy wcześniej nia miałam pojęcia co czuje kobieta w takiej sytuacji....

[Aggie125]

A czy musicie współpracować akurat z tą firmą?
Skoro nie lubisz kobiety (i nieistotne, czy coś tam jest na rzeczy, czy nie), to po jakie licho się szarpać? Firm zajmujących się tłumaczeniami jest od groma. Pisałaś, że wspólnie prowadzicie firmę. Rozumiem więc, że firma jest Waszą wspólną własnością. Skoro tak, nie musisz się godzić na współpracę z osobą, której nie trawisz. Przecież rezygnacja z usług tamtej firmy to nie zbrodnia, nie jesteście chyba ich jedynymi zleceniodawcami, poradzą sobie i bez Was.

[mikolajkowa]

Naprawde masz bardzo ciezka sytuacje, wierz ze nie wiesz juz jak sobie poradzic i dlatego rozne dziwne pomysly wpadaja Ci do glowy. Nie wiem jak sama bym sie zachowala w takiej sytuacji ale tak zupelnie na zimno:
1. facet jak zechce zdradzic to i tak zdradzi - czy bedziesz przechwytywala smsy, ograniczla kontakty czy cokolwiek innego robila. wiec wg mnie nie ma sensu - ale opcja jest mega ciezka psychicznie nie wiem czy dalabys tak rade
2. jesli rozmawialas z nim na ten temat, on wie ze Ci sie nie podoba ten kontakt i ze masz jakies podejrzenia - to juz za wiele nie mozesz zrobic
3. poprobowalabym z innej beczki - zainteresowac meza soba, w sypialni, w zyciu codziennym tak zeby nawet jak jakies glupie mysli w glowie ma zeby mu sie odechcialo wiedzac jaka fajna kobitke ma w domu
4. ewentualnie jak calyczas bedziesz widziala w miare obiektywne niepokojace znaki - porozmawiaj powaznie (ale za jakis czas, zeby nie wybuchl ze ciagle meczysz na ten sam temat bo wtedy to rozmowy juz nie bedzie), czy nie uwaza ze zwiazek jest bez sensu jak sobie nie ufacie, niech on sie zastanowi co dla niego znaczy malzenstwo itp.
5.wiec ja bymodpuscila na razie. ale bedzie baaardzo ciezko.

trzymaj sie bidulko.

[Aggie125]

Napisane przez mikolajkowa

3. poprobowalabym z innej beczki - zainteresowac meza soba, w sypialni, w zyciu codziennym tak zeby nawet jak jakies glupie mysli w glowie ma zeby mu sie odechcialo wiedzac jaka fajna kobitke ma w domu

W obecnej sytuacji ja nie bardzo widzę, aby autorka wątku miała ochotę nadskakiwać mężowi w łóżku. Odstrzelić się, pokazać, jaką ma fajną kobitkę - tak, ale raczej po to, aby facet poczuł się niepewnie, a nie, aby mu się podlizywać. Seks w takiej sytuacji byłby chyba z zaciśniętymi z zębami i wizją tamtej kobiety w głowie. Może niech mąż teraz zacznie się starać o żonę?

Napisane przez mikolajkowa

4. ewentualnie jak calyczas bedziesz widziala w miare obiektywne niepokojace znaki - porozmawiaj powaznie (ale za jakis czas, zeby nie wybuchl ze ciagle meczysz na ten sam temat bo wtedy to rozmowy juz nie bedzie).

I właśnie to jest wkurzające w takich sytuacjach - rozmowa nic nie daje, a próba rozwiązania sytuacji budzi irytację, że to już było wałkowane. No niestety, jest wałkowane i będzie, dopóki sytuacja nie będzie jasna. Takie zamiatanie spraw pod dywan i przeczekiwanie, aby jaśnie pan mąż się przypadkiem nie rozzłościł, wykończy autorkę psychicznie.

[szugarbejb]

Napisane przez Elola

Może uzasadnisz?! Z jakiej racji ty mnie obrażasz kobieto?????

Jeśli to co piszesz jest prawdą - jesteś niespełna rozumu. Twoje czyny wskazują na to, że kompletnie postradałaś zmysły.

Napisane przez mikolajkowa

Autorka ma trudny problem w malzenstwie - nie dobijaj jej *******ami.

Jeśli to prawda - to ona nie ma problemu w małżeństwie, ona ma problem ze sobą.

Zdrowa psychicznie kobieta zachowuje się racjonalnie. Albo wierzy mężowi i nie odwala szopek, albo mu nie wierzy i się z nim rozstaje, bo ewidentnie widać, że nic ich nie łączy.

[margaritka4]

Napisane przez szugarbejb

Jeśli to co piszesz jest prawdą - jesteś niespełna rozumu. Twoje czyny wskazują na to, że kompletnie postradałaś zmysły.
Jeśli to prawda - to ona nie ma problemu w małżeństwie, ona ma problem ze sobą.

Zdrowa psychicznie kobieta zachowuje się racjonalnie. Albo wierzy mężowi i nie odwala szopek, albo mu nie wierzy i się z nim rozstaje, bo ewidentnie widać, że nic ich nie łączy.

Zdrowa psychicznie kobieta wie,że nie wszystko jest czarne albo białe.

[mikolajkowa]

Napisane przez szugarbejb

Zdrowa psychicznie kobieta zachowuje się racjonalnie. Albo wierzy mężowi i nie odwala szopek, albo mu nie wierzy i się z nim rozstaje, bo ewidentnie widać, że nic ich nie łączy.

Nie pomagasz, wprowadzasz zamet i niepotrzebnie obnizasz poziom rozmowy, nie wiadomo po co.
Chyba jestes mloda osoba niezbyt doswiadczona przez zycie, skoro uwazasz ze zycie jest czarno-biale, zero-jedynkowym systemem, ktory czlowiek bez problemu potrafi odczytac, bo zawsze zachowuje sie racjonalnie.
Jeszcze raz pogratuluje Ci braku takich sytuacji zyciowych, w ktorych caly Twoj racjonalizm, obiektywizm, zdrowy rozsądek i logika po prostu się wyłączają, bo emocje, bezsilność, brak dobrego rozwiązania biorą górę. Dlatego szczerze Ci zyczę, żbyś nigdy się w takiej sytuacji nie znalazła. No chyba że jesteś kobietą idealną, która zawsze zachowuje się racjonalnie.
Tym niemniej w obu przypadkach, proszę, abyś może nie wprowadzała niepotrzebnego zamętu tam, gdzie ktoś ma problem a inni próbują mu pomóc. Twoje komentarze jak widzisz nic nie wnoszą do dyskusji.
Serdecznie pozdrawiam.

[Biedronilla]

Napisane przez mikolajkowa

Nie pomagasz, wprowadzasz zamet i niepotrzebnie obnizasz poziom rozmowy, nie wiadomo po co.
Chyba jestes mloda osoba niezbyt doswiadczona przez zycie, skoro uwazasz ze zycie jest czarno-biale, zero-jedynkowym systemem, ktory czlowiek bez problemu potrafi odczytac, bo zawsze zachowuje sie racjonalnie.
Jeszcze raz pogratuluje Ci braku takich sytuacji zyciowych, w ktorych caly Twoj racjonalizm, obiektywizm, zdrowy rozsądek i logika po prostu się wyłączają, bo emocje, bezsilność, brak dobrego rozwiązania biorą górę. Dlatego szczerze Ci zyczę, żbyś nigdy się w takiej sytuacji nie znalazła. No chyba że jesteś kobietą idealną, która zawsze zachowuje się racjonalnie.
Tym niemniej w obu przypadkach, proszę, abyś może nie wprowadzała niepotrzebnego zamętu tam, gdzie ktoś ma problem a inni próbują mu pomóc. Twoje komentarze jak widzisz nic nie wnoszą do dyskusji.
Serdecznie pozdrawiam.

Taaa, ale problem można też rozwiązać jak cywilizowany człowiek, a to do czego posuwa się Autorka zakrawa na paranoję pomału. Jak dla mnie wgrywanie w telefon podsłuchu, śledzenie billingów, rozgłaszanie plotek to zaszczuwanie drugiej osoby, po to tylko żeby udowonić jej coś co być może wogóle nie ma miejsca. Czy to jest normalne? /pytanie retoryczne.

[szugarbejb]

Napisane przez margaritka4

Zdrowa psychicznie kobieta wie,że nie wszystko jest czarne albo białe.

Czyście już na głowę wszystkie upadły ?

Dziewczyna uroiła sobie, że mąż ją zdradza. Wymyśla teorie, jak zniszczyć własnego męża (MĘŻA !) i jakąś obcą kobietę, która pewnie nie wie o co chodzi, niszczy sama siebie, a Wy ją podpuszczacie i wypisujecie jakieś bzdury o detektywach, no ludzie święci

Przecież ona nie żyje niczym innym tylko tym, że mąż ją zdradza i jak założyć podsłuch Przecież to chore !!!!

Przecież ona nienawidzi swojego męża, to po kiego z nim jest ? Niech się rozwiedzie, bo to co robi jest psychiczne.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez Elola

Nie zrozumiałyście mnie ale może źle ujęłam to co miałam na myśli. PO 1.mój TZ naprawdę powiedział coś w tym stylu broniąć się, że nie miał z nią nic wspólnego i stwierdził,że on z nią się kontaktował tylko w sprawach firmy ale dawno odniosl wrazenie,że ona chce coś więcej.... i ona nie jest totalnie w jego typie.ZAsypywala go smsami zawsze pod jakims pretekstem a on podobno odpowiadal z grzeczności....hmmm..Moze sie bronil,moze to prawda,nie wiem. Chcialam zeby dotarlo do niej coś takiego i ona się wkurzyla.Jesli coś bylo,moze wsciekla wysmaruje jakiegos smsado niego w stylu" a wtedy Ci sie podobalam..!" ,ktorego ja dorwę i będę wiedziec.Jesli nic nie bylo-po prostu bedzie jej przykro-ale uważam , że zasłużyla.Od TZ nic nie wyciągne-zaprzecza a kiedy pytam go dlaczego nic nie wiedzialam o ich smskach nie odpowiada tylko zmienia temat.Ewidentnie zwala na nią-mowi,ze on nie zwracal uwagi-cala inicjatywa kontaktu byla po jej stronie.Powiem szczerze jestem w 80% pewna,ze to prawda. Ona coś kombinowala ale chyba jej nie wyszlo albo nie zdąrzyla.Bo dlaczego nie potrafi kontaktować się ze mną? Gdyby byla niewinna teraz pisalaby smsy z jakimis sprawami do mnie kilka razy w miesiacu a tu cisza....

Chyba zartujesz? Ja na jej miejscu absolutnie bym sie nie kontaktowała z osobą, która do tego stopnia jest zazdrosna o meza i o mnie (niezaleznie od winy czy nie). Ja rozumiem, ze trudna sytuacja, ale tak naprawde jak bedziesz w nia brnąc zrobisz z siebie idiotkę, jesli nic sie nie zdarzyło. Wg mnie sama jestes na dobrej drodze, zeby zniszczyc małzenstwo. Jesli zdrada była, nie jest powiedziane, ze kiedykolwiek sie o tym dowiesz. Zacznij zyc normalnie, z mezem, lub bez.

[szugarbejb]

Napisane przez Elola

Tak siedze i kombinuję...Muszę się dowiedzieć czy było cos między nimi czy nie...Inaczej sie wykonczę. Muszę wiedzieć czy TZ jest wart tego żeby z nim byc do konca życia. Zastanawiałam się jak któregoś z nich zmusic do wyznania prawdy.

Porwij, zwiąż i torturuj. Po 3 dniach bez wody i dostępu do toalety wyśpiewają Ci co zechcesz.

Rany boskie. I siedzisz sobie w domu na spokojnie, kolację gotujesz, a tu sąsiadka obok świra dostaje.

[kalincia]

Uważam, że powinnaś autorko powiedzieć mężowi, że nie panujesz nad swoimi podejrzeniami, zazdrością. Przecież jeśli mu na tobie zależy, to zrozumie, co czujesz i ty powinnaś być dla niego o tyle ważniejsza od kontaktu służbowego, że powinien zerwać wszelki kontakt z tą kobietą. Jeśli nic między nimi nie ma, a ciebie kocha, to powinien ulec twojej, wyrażonej spokojnie i uzasadnionej wielką miłością, prośbie. Bo czemu nie?

[Elola]

Napisane przez kalincia

Uważam, że powinnaś autorko powiedzieć mężowi, że nie panujesz nad swoimi podejrzeniami, zazdrością. Przecież jeśli mu na tobie zależy, to zrozumie, co czujesz i ty powinnaś być dla niego o tyle ważniejsza od kontaktu służbowego, że powinien zerwać wszelki kontakt z tą kobietą. Jeśli nic między nimi nie ma, a ciebie kocha, to powinien ulec twojej, wyrażonej spokojnie i uzasadnionej wielką miłością, prośbie. Bo czemu nie?

Rozmawiałam z nim o tym. Powiedział, że nie będzie utrzymywał z nią kontaktów. Niestety po wielkiej awanturze. Według niego nie ma tematu,jego z nią nic nie łaczy i koniec. Teraz nie mam wobec niego raczej podejrzeń. Wraca do domu w miare wcześnie, nie chowa telefonu. Nigdzie nie wychodzi. Sądzę, że był to pewny rodzaj flirtu. Mam nadzieję, że nic więcej...

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:52 ----------

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Chyba zartujesz? Ja na jej miejscu absolutnie bym sie nie kontaktowała z osobą, która do tego stopnia jest zazdrosna o meza i o mnie (niezaleznie od winy czy nie). Ja rozumiem, ze trudna sytuacja, ale tak naprawde jak bedziesz w nia brnąc zrobisz z siebie idiotkę, jesli nic sie nie zdarzyło. Wg mnie sama jestes na dobrej drodze, zeby zniszczyc małzenstwo. Jesli zdrada była, nie jest powiedziane, ze kiedykolwiek sie o tym dowiesz. Zacznij zyc normalnie, z mezem, lub bez.

Ona nie ma pojęcia,że ich o cos podejrzewam! Bo skąd?Nie rozmawiałam z nią. Jedynie napisałam jej smsa,ze proszę ja aby wszelkie sprawy załatwiała teraz ze mną a kiedy zadzwonila do mojego męża, że chce dać mu fakturę- ja oddzwoniłam /byłam grzeczna!-przeciez nie mam 100% dowodów/ żeby fakturę przywiozła mnie/ale wolała wysłać mailem hehe ,dobre/. Jesli o mnie chodzi,mam kontakty z wieloma małżenstawmi w naszej branzy.Gdyby pewnego dnia skontaktowała się ze mną któraś z żon kontrahentów z taka prośbą- napewno bez oporów spełniłabym jej prośbę >bo co za różnica dla mnie?!Zadna!

[paulaa6]

Autorko! Doszłam do wniosku, że gdybyś ufała Swojemu Mężowi nie było by tej całej sprawy. Po mimo tego, że Ona się do Niego klei. Poza tym Twój Mąż przy pierwszej okazji kiedy poczuł się podrywany powinien zakonczyć współpracę z Nią.

[Elola]

Napisane przez paulaa6

Autorko! Doszłam do wniosku, że gdybyś ufała Swojemu Mężowi nie było by tej całej sprawy. Po mimo tego, że Ona się do Niego klei. Poza tym Twój Mąż przy pierwszej okazji kiedy poczuł się podrywany powinien zakonczyć współpracę z Nią.

Tak,masz racje. Nie mam zaufania.Kilka razy mnie okłamał .Wprawdzie nigdy nie chodziło o kobietę ...ale okłamał...i to odkryłam. Nigdy go nie szpiegowałam, nie sprawdzałam ale przez przypadek wyszło,że kilka razy kłamał w różnych sytuacjach.Poza tym historie moich koleżanek, kótre ufały i okazało sie, że były zdradzane. Właśnie jedna moja przyjaciołka się rozwodzi.
Ale powiedz mi tak szczerze.Nawte jesli ufasz i widziesz,że bliska osoba przed Tobą cos ukrywa.Nie zaczniesz się zastanawiać dlaczego?? Ufasz tak bardzo,że od razu pomyslisz,że to nic podejrzanego?...

[paulaa6]

Wiesz ja Swojemu facetowi ufam strasznie. Został tak wychowany, że gdy zrobi coś źle to przybiega i mi mówi o tym. Kilka razy okłamał mnie ale w jakiś głupotach np: wypił więcej niz powiedział. Ale potem jak się zobaczylismy to od razu powiedział prawdę. Więc nigdy nie kłócilismy się i nigdy nie czułam, że coś ukrywa.

[Elola]

Napisane przez Biedronilla

Taaa, ale problem można też rozwiązać jak cywilizowany człowiek, a to do czego posuwa się Autorka zakrawa na paranoję pomału. Jak dla mnie wgrywanie w telefon podsłuchu, śledzenie billingów, rozgłaszanie plotek to zaszczuwanie drugiej osoby, po to tylko żeby udowonić jej coś co być może wogóle nie ma miejsca. Czy to jest normalne? /pytanie retoryczne.

Więc powiedz jak Ty byś to rozwiązała?

---------- Dopisano o 15:51 ---------- Poprzedni post napisano o 15:45 ----------

Napisane przez paulaa6

Wiesz ja Swojemu facetowi ufam strasznie. Został tak wychowany, że gdy zrobi coś źle to przybiega i mi mówi o tym. Kilka razy okłamał mnie ale w jakiś głupotach np: wypił więcej niz powiedział. Ale potem jak się zobaczylismy to od razu powiedział prawdę. Więc nigdy nie kłócilismy się i nigdy nie czułam, że coś ukrywa.

W takim razie zazdroszczę. Ja nie miałam tyle szczęścia. Na początku mu ufałam.Znamy sie już 14 lat. Niestety zawiódł moje zaufanie paroktornie. Chciałabym wierzyć i życ spokojnie.

[Fruchtgeele]

Napisane przez Elola

Ona nie ma pojęcia,że ich o cos podejrzewam! Bo skąd?Nie rozmawiałam z nią. Jedynie napisałam jej smsa,ze proszę ja aby wszelkie sprawy załatwiała teraz ze mną a kiedy zadzwonila do mojego męża, że chce dać mu fakturę- ja oddzwoniłam /byłam grzeczna!-przeciez nie mam 100% dowodów/ żeby fakturę przywiozła mnie/ale wolała wysłać mailem hehe ,dobre/. Jesli o mnie chodzi,mam kontakty z wieloma małżenstawmi w naszej branzy.Gdyby pewnego dnia skontaktowała się ze mną któraś z żon kontrahentów z taka prośbą- napewno bez oporów spełniłabym jej prośbę >bo co za różnica dla mnie?!Zadna!

Dobra, może ja jestem jakaś dziwna, ale żeby nie wpaść na pomysł, że pani żona jest zaniepokojona w opisanej przez Ciebie sytuacji, otrzymawszy takiego smsa, trzeba być za przeproszeniem ułomem. Inna sprawa, że ta kobieta niepotrzebnie robi Ci na złość - ja bym na jej miejscu zastosowała się do Twojej prośby dla świętego spokoju. Chyba że Pani Kontrahentka rzeczywiście szuka przygód wśród współpracowników.
Tak czy inaczej - podtrzymuję moje zdanie z poprzednich wątków w podobnych tematach, że tamta kobieta może być i największą puszczalską w województwie i to nie powinno mieć znaczenia, bo to FACET powinien być w porządku i nic sobie z zalotów takiej nie robić.
I nie dziwię Ci się Autorko, że nie do końca ufasz mężowi, bo z Twoich wypowiedzi nie wynika jednoznacznie, że on chce tę sytuację zakończyć - niby mówi, że oczywiście nic z tych rzeczy (i to pewnie prawda, tylko jak już pisały dziewczyny podoba mu się sam flirt), ale dalej robi swoje.

[Dorix]

Masz 3 wyjścia:
1) starasz się mimo wszystko zaufać i przestajesz jego kontrolować
2) odchodzisz
3) dajesz sobie czas na sprawdzenie, czy Twoje podejrzenia są słuszne i podejmujesz decyzję nr 1 albo nr 2

[Biedronilla]

Napisane przez Elola

Więc powiedz jak Ty byś to rozwiązała?

Na twoim miejscu już dawno bym sobie odpuściła i żyła normalnie, bo nic na rzeczy nie było. O ile mogłaś mieć jakieś podejrzenia to już dawno udowodniłaś sobie że nie jest tak jak myslałaś. Tyle, że ty nie wierzysz ani w to co mówi mąż, ani że w billingach nic nie znalazłaś, ani to że na podsłuchu nic ciekawego nie wykryłaś, więc nawet jakby ktoś czarno na białym by ci napisał 'nic między nimi nie było' to by cię to nie przekonało. Jak dla mnie to jest prosta droga tylko w jedno miejsce...

[Elola]

Napisane przez szugarbejb

Czyście już na głowę wszystkie upadły ?

Dziewczyna uroiła sobie, że mąż ją zdradza. Wymyśla teorie, jak zniszczyć własnego męża (MĘŻA !) i jakąś obcą kobietę, która pewnie nie wie o co chodzi, niszczy sama siebie, a Wy ją podpuszczacie i wypisujecie jakieś bzdury o detektywach, no ludzie święci

Przecież ona nie żyje niczym innym tylko tym, że mąż ją zdradza i jak założyć podsłuch Przecież to chore !!!!

Przecież ona nienawidzi swojego męża, to po kiego z nim jest ? Niech się rozwiedzie, bo to co robi jest psychiczne.

Ale bzdury piszesz kobieto.Aż się uśmiałam.

[preetamsingh]

Napisane przez szugarbejb

Czyście już na głowę wszystkie upadły ?

Dziewczyna uroiła sobie, że mąż ją zdradza. Wymyśla teorie, jak zniszczyć własnego męża (MĘŻA !) i jakąś obcą kobietę, która pewnie nie wie o co chodzi, niszczy sama siebie, a Wy ją podpuszczacie i wypisujecie jakieś bzdury o detektywach, no ludzie święci

Przecież ona nie żyje niczym innym tylko tym, że mąż ją zdradza i jak założyć podsłuch Przecież to chore !!!!

Przecież ona nienawidzi swojego męża, to po kiego z nim jest ? Niech się rozwiedzie, bo to co robi jest psychiczne.

skąd w was ludzie tyle jadu? czy nie można podyskutować normalnie?
Z tego co pisała autorka wątku, to ona nie chce, jak pisze szugarbejb zniszczyć kogokolwiek, a po prostu dowiedzieć się prawdy. Dziwi mnie ten atak na autorkę, ludzie przystopujcie.

[kadu87]

postaraj się zorganizować wieczór tylko dla was dwojga (dla Ciebie i męża) tak abyście mogli spokojnie porozmawiać (powyłączajcie telefony itp.) zaproponować mężowi możesz to tak że dawno nie mieliście czasu dla siebie itp.
zjedzcie kolacje. pogadajcie, pośmiejcie się itp. jak atmosfera się rozluźni powiedz wprost "wiesz że jestem o Ciebie zazdrosna, zależy mi na Tobie i boję się że ktoś 3ci mógłby zniszczyć to co nas łączy..." powinnaś też się zastanowić nad pewną sprawą: jeżeli zdradził to czy byłabyś w stanie to wybaczyć? jeżeli tylko flirtował to czy jesteś w stanie przejść do tego na porządku dziennym i zapomnieć?

jeżeli potrafisz zapomnieć i zacząć od nowa powiedz mu że jesteś na to gotowa i bez względu czy to był tylko lub aż flirt czy coś więcej dasz WAM drugą szansę ale warunek że on będzie z Tobą szczery i przyzna się. Powiedz że wiesz o jego drobnych kłamstwach z przeszłości (i że wiesz że on okłamywał Cię). Podkreśl że związek bez szczerości nie ma przyszłości. Szczera rozmowa. tylko to. Na spokojnie powiedz że podejrzewasz go o romans z tamtą kobietą. Ważne aby było to mówione na spokojnie. Podniesione głosy, wyzwiska i pretensje nic tu nie zdziałają. Zapytaj wprost czy ma coś na sumieniu i że ma teraz okazje aby się przyznać.

Jedynie takie rozwiązanie przychodzi mi do głowy.

[ciri15]

Napisane przez margaritka4

Zdrowa psychicznie kobieta wie,że nie wszystko jest czarne albo białe.

D-O-K-Ł-A-D-N-I-E tak pomyślałam.

[kadu87]

czy coś w tej sprawie ruszyło?

[julcia 29]

wiesz co powiem Tobie ,że sprawa nie jest czysta ! a facet nigdy sie do zdrady nie przyzna ,wiem z autopsji !
Nie oczekuj z jego strony ,że on jak grzeczny chłopczyk będzie przestrzegał Twoich zakazów , raczej uważam ,że jeżeli ma romans będzie działał sprytniej!
Wiesz co ja na Twoim miejscu to bym dała sobie na wstrzymanie rozmowy bo i tak nic nie wnoszą a maz jak napisałaś sie zarzeka ,że jest uczciwy ! "przyjrzyj "sie bardziej ich znajomości , myśle ,że wtedy nie będzisz miala wątpliwości

[Layila]

Miałam klienta (prowadziłam mu kilka spraw), który zaproponował mi seks w swoim gabinecie, podczas gdy żona pracowała w pokoju obok. Gośc był mega bezczelnym typkiem i po tej akcji nasza współpraca się zakończyła. Z tego co mi wiadomo, to z tej propozycji wieeeele kobiet już skorzystało, a żona do dzisiaj o niczym nie wie i jest w niego wpatrzona jak w święty obrazek.

Ergo - jak facet chce zdradzic, to i tak zdradzi. Nawet w pokoju obok. Nie musi wyjeżdżać na targi.

Elolo - jak się chce, to na każdego coś się znajdzie. Wbiłaś sobie w głowę że mąż Cię zdradza i staniesz na rzęsach żeby mu to udowodnić, nawet jeśli jest niewinny. Uważaj, bo jeśli on ma czyste sumienie, to źle się to skończy dla waszego małżeństwa.

[inexistante0]

Napisane przez Layila

Elolo - jak się chce, to na każdego coś się znajdzie. Wbiłaś sobie w głowę że mąż Cię zdradza i staniesz na rzęsach żeby mu to udowodnić, nawet jeśli jest niewinny. Uważaj, bo jeśli on ma czyste sumienie, to źle się to skończy dla waszego małżeństwa.

Elolo, kiedyś miałam taką samą sytuację jak ty, co prawda nie z mężem a z chłopakiem. Cały czas miałam przeczucie, że mnie zdradza w komórce jego znajdowałam smsy od innych dziewczyn, spóźniał się ciągle na spotkania ze mną. Mówił mi, że wbiłam sobie do głowy że mnie zdradza. Rozstaliśmy się po 4 latach związku. Nie układało nam się, ale nadal on utwierdzał mnie w przekonaniu, że nigdy mnie nie zdradził. Jak się okazało parę miesięcy temu, gdy spotkałam jego najlepszego przyjaciela, powiedział mi, że przez cały ostatni rok naszego związku on spotykał się z innymi... a ja głupia mu wierzyłam, że jest wierny.

Radzę Ci, zaufaj swojej intuicji i niezaprzeczalnym faktom. Pamiętaj, że w każdym kłamstwie, istnieje ziarenko prawdy i trzymaj się!

[Elkanew]

Napisane przez kadu87

czy coś w tej sprawie ruszyło?

Witajcie, tutaj ELOLA.Piszę z innego konta /zmieniłam komputer,nie zapisałam hasła/. W każdym razie nie odzywałam sie ponieważ nic sie nie działo.Do poniedziałku. Szanowna Pani napisała do mojego TŻ 2 smsy.... Jeden z prośba o zapłate faktury,bo podobno sie spóźnia a drugi ...życzenia imieninowe! Wysnułam z tego wniosek,że ona jest albo głupia i nadal coś chce.. albo bezczelna i się ze mna droczy! Co sądzicie? Dodam,że prosiłam ja aby się kontaktowała tylko ze mną.. Widzę, że ma z tym problem...