Dziewczyna i preznt

[muszynianka]

TWOJA DZIEWCZYNA NIE JEST IDEALNA, jest cholernie ciekawska i sprawdziła cenę.
Za to ty obrażasz ją, jej rodzinę, nas, rzucasz seksistowskimi hasełkami które są 10 razy bardziej żenujące od sprawdzania ceny.
WYBACZ ale mnie nie przekonałeś, jestem na nie

Próbowałabym cię zrozumieć gdybyś był miły. Ale jak ktoś wpada mówi
'kochane są te nasze kobietki' 'jej siostra jest taka i sraka' 'moja dziewczyna to materialistka i prostaczka' 'ona jest głupia bo sprawdziła cenę' (w domyśle: wszystkie kobiety są głupie, znaczy się te, które to robią) 'nigdy nie zrozumiem kobiet, nie myślą logicznie'
no to WYBACZ przepraszam ale już po dwóch pierwszych tekstach ten naszyjnik bym rozdeptała

[dagienka]

Napisane przez chcemiecpewnosc

Tak, wypadałoby już zakończyć ten wątek. Po prostu żyłem jakimś złudzeniem co do bezinteresowności kobiet. Na szczęście znalazło się parę kobiet wśród wypowiadających się które chociaż zechciały spróbować mnie zrozumieć. One w życiu nie czuły potrzeby sprawdzać ceny prezentu. Może po prostu pozostanę z nadzieją, że to właśnie taką kobietę wkrótce poznam.

Dziękuję za dyskusję.

Dlaczego mam wrażenie, że zupełnie nic nie zrozumiałeś z tego co napisały "te złe" kobiety?
I jak niby sprawdzanie ceny prezentu, który już się dostało i nie mówienie o tym, ma się do bezinteresowności?

Mam wrażenie, że frazesem "liczy się gest" posługują się osoby, którym nie chcę się wysilać, albo takie, które same mają problem z tym, jaki prezent kupiły?

Poza tym, co to jest ten "gest"? Czy to właśnie gest nie powinien być bezinteresowny? Inaczej nie jest gestem. Jeśli chciałeś jakiegoś poklasku za zakup naszyjnika, to powinno Ci wystarczyć to, co napisałeś w pierwszym poście "często go zakładała na spotkania ze mną", a nie jeszcze dokładać "ale dobrze wybrałem, pięknie na Tobie wygląda". Może jej się wcale ten naszyjnik nie podobał, ale go zakładała na spotkania z Tobą, żeby było Ci miło. Czy to właśnie nie czyni z niej bezinteresownej a z Ciebie interesownego?

[roxi:*]

Napisane przez chcemiecpewnosc

A potem ona zaczęła mówić a w końcu powiedziała, że sprawdziła cenę. Tłumaczyła to tym, że ja wcześniej "oszczędzałem jeśli chodzi o jakiekolwiek prezenty dla niej". Sprawdziła cenę aby przekonać się czy nadal oszczędzam.

Masz odpowiedz czemu sprawdziła cenę. Pewnie chciała zobaczysz czy jesteś z natury skąpy, czy było to jedynie spowodowane tym, że nie miałeś pracy.

Napisane przez chcemiecpewnosc

No więc ja przez ponad rok nie miałem pracy a z zasiłku niewiele można zdziałać. Poza tym starałem się odkładać i praktycznie nic sobie przez ten rok nie kupiłem. Dziewczynie od czasu do czasu kupiłem kwiatka, na jej urodziny wybrałem dla niej medal z napisem, jest taka seria i pewnie parę z was to kojarzy. Żeby nie było, kosztował 30zł. Ciekawe czy moja to też sprawdziła. Ale co jakiś czas zabierałem ją gdzieś samochodem tyle ile mogłem.
Nie wiem czy to jest skąpstwo.. Jak myślicie?

Jeśli przez rok nie pracowałeś to nie skąpstwo, ale nie można powiedzieć, że przykładałeś się do prezentów.

Napisane przez chcemiecpewnosc

Ani przez chwile nie nazwałem ją materialistką. Mówiłem jedynie, że wg mnie to trochę bezczelne sprawdzać cenę. No i parę chwil później wstała i włożyła mi prezent zapakowany do plecaka. A zaraz ja powiedziałem, że wychodzę i wyszedłem a ona w płacz.

Bezczelnie to ostre słowo. Ciekawa jestem jak dokładnie przebiegała wasza rozmowa.

Napisane przez chcemiecpewnosc

I to też dolało oliwy do ognia bo to było tej samej rozmowy gdy powiedziała, że dowiedziała się ile mój kosztował. I tak sobie myślę... mój naszyjnik 100... pierścionek dla siostry 400. Nie ma siły na to, że człowiekowi robi się głupio, że tak mało

Wydaje mi się że największy problem z ceną twojego prezentu masz ty sam a nie twoja dziewczyna.

Napisane przez chcemiecpewnosc

I łatwo jest powiedzieć, że o pewnie facet się przesadnie chwalił jaki to super naszyjnik kupił. NIE. Ja zwyczajnie powiedziałem jej komplement, raz - że ten naszyjnik świetnie na niej wygląda. Nie wiedziałem, że to jest już przesada. Więc nie zasłużyłem sobie na oddanie mi go - a sam fakt oddania prezentu znaczy, że i ten prezent i osoba, która go dała, nie są przez kobietę szanowane.

Fakt, że powiedziała mi, że sprawdziła cenę sprawił, że poczułem, że jest wścibska. Poczułem presje gdy będę kupować jej w przyszłości prezenty.. presje czy aby nie jest za tani dla niej skoro go sprawdzi.

Gdybyś jedynie powiedział komplement to by ci dziewczyna nie oddała naszyjnika, z twoich wcześniejszych wypowiedzi wynika, że rozmawialiście jeszcze i dobitnie wyraziłeś swoje niezadowolenie z faktu, że zna cenę. Pewnie to było przyczyną oddania prezentu.

Nie rozumiem, dla czego masz taki problem z tym, że twoja dziewczyna zna cenę prezentu. Boisz się, że sprawdzała ile zapłaciłeś za poprzednie czy boisz się bardziej tego że skoro już nie jesteś bezrobotny to będziesz musiał się bardziej przyłożyć do kupna prezentu również pod względem finansowym?
Dla mnie nie ma żadnego problemu, awantura była niepotrzebna. Masz (lub macie) problem z prezentami to ich nie kupujcie. Zamiast tego na okazje typu urodziny, imieniny, święta zróbcie coś ciekawego razem, idźcie do kina, teatru na łyżwy itp.

[szpilki na giewoncie]

uważam że dziewczyny bronią swoją ,,kobietę'' nie ważne co by zrobiła źle. Uważacie że zle robi nazywając tak a nie inaczej swoja partnerkę.
Czytam to forum już długo i ciagle tylko widzę ,, faceci to dranie, zachował sie jak bydlak, i tak dalej takie same obelgi na facetów, a nie zauważyłam aby ktoś napisał że nie powinna tak na niego mówić, tylko jakoś tak dziwnie wiekszość mówiła tak faktycznie prostak, jak on mógł się tak zachować.

W wielu sprawach trzeba zachować dystans, i nie bronic kogoś chociażby robił zle bo to kobieta jak ja.

Uważam ze autor ma prawo do zali, mi nigdy do głowy nie przyszło aby sprawdzić prezent, mój facet pare razy powiedział ale te koleczyki( kupione przez Niego) wyglądają ładnie, i wogóle nie poczułam się urażona że to on chwali kolczyki nie mnie

Każdy człowiek odczuwa inaczej, nie biczujcie faceta za to że jest rozgoryczony. dziewczyny nie doszukujcie sie za wszelka cenę wine w autorze a nie w jego kobiecie.

[muszynianka]

Każdy człowiek odczuwa inaczej, nie biczujcie faceta za to że jest rozgoryczony. dziewczyny nie doszukujcie sie za wszelka cenę wine w autorze a nie w jego kobiecie.

Ale my nie wiemy gdzie jest wina
Doszukujemy się w autorze bo on nie chce najwidoczniej mówić całej prawdy.
Ciągle rzuca ohydnymi hasłami o kobietach ale w swoim mniemaniu jest zaiste - niewinny - ale tego jak przebiegała rozmowa, to nam wyjaśnić nie chce.
Ot dziewczyna mu nagle oznajmiła - sprawdziłam cenę
Ta, jasne...

Po prostu coraz dziwniejsze mi się to wydaje.

---------- Dopisano o 15:33 ---------- Poprzedni post napisano o 15:32 ----------

Czytam to forum już długo i ciagle tylko widzę ,, faceci to dranie, zachował sie jak bydlak, i tak dalej

i teksty typu "facet to świnia" są równie denne........ nikt takich tekstów tu nie broni akurat ;p

[dagienka]

Napisane przez szpilki na giewoncie

uważam że dziewczyny bronią swoją ,,kobietę'' nie ważne co by zrobiła źle. Uważacie że zle robi nazywając tak a nie inaczej swoja partnerkę.
Czytam to forum już długo i ciagle tylko widzę ,, faceci to dranie, zachował sie jak bydlak, i tak dalej takie same obelgi na facetów, a nie zauważyłam aby ktoś napisał że nie powinna tak na niego mówić, tylko jakoś tak dziwnie wiekszość mówiła tak faktycznie prostak, jak on mógł się tak zachować.

W wielu sprawach trzeba zachować dystans, i nie bronic kogoś chociażby robił zle bo to kobieta jak ja.

Uważam ze autor ma prawo do zali, mi nigdy do głowy nie przyszło aby sprawdzić prezent, mój facet pare razy powiedział ale te koleczyki( kupione przez Niego) wyglądają ładnie, i wogóle nie poczułam się urażona że to on chwali kolczyki nie mnie

Każdy człowiek odczuwa inaczej, nie biczujcie faceta za to że jest rozgoryczony. dziewczyny nie doszukujcie sie za wszelka cenę wine w autorze a nie w jego kobiecie.

Prawie każda z dziewczyn, która napisała, że sprawdziłaby cenę, napisała też, że by o tym nie powiedziała, i potępiła takie zachowanie dziewczyny.
Więc to nie jest bronienie kobiety, bo jest kobietą jak ja, tylko pokazanie Autorowi, że ktoś może myśleć inaczej, mieć inne podejście.
No ale skoro on nas nazywa interesownymi materialistkami, a swoją dziewczynę próżną i pustą, to zmiłuj i głaskania po główce nie ma

[szpilki na giewoncie]

ok, możecie sie zastanawiać jak to faktycznie było ale uważam że na siłe doszukujecie sie winy ze stronu autora

a co z tego że kupuję jej prezenty np za 100 zł? musi jej kupować diamnety za 2000zl? no może ta jego kobieta nie uznaje tanszych prezentów?

mnie nie interesuje ile mój facet wydaje na prezenty, dla mnie liczy sie gest, ciesze się że wogóle mi sprawia radośc kupnem prezentu, niz bawic sie w detektywa aby znac cene- czy aby na mnie nie oszczędza

[muszynianka]

co ma miłość do pieniędzy?
ciekawość do ceny owszem, ale cena pierścionka nie jest miarą miłości

[baobabka]

Napisane przez szpilki na giewoncie

W wielu sprawach trzeba zachować dystans, i nie bronic kogoś chociażby robił zle bo to kobieta jak ja.

.

Ale kto tu tak robi? To, że ktoś ma inne zdanie niż autor kolejnych gorzkich żali oznacza,że uważa,że każdy facet to świnia?! Ale bzdura...

Gdyby to kobieta założyła kolejny wątek z żalami, że jest z prostakiem, że "wszyscy faceci są tacy sami", że jej facet jej nie rozumie, że ona kupiła
mu prezent a on sprawdził cenę i w ogóle beeeee i że nikt jej nie rozumie moje odpowiedzi byłyby takie same.

Przecież w każdym niemalże wątku wdać, że każde uogólnienie typu "faceci kłamią"/"zdradzają" jest tępione. Dotyczy to obydwu płci. A w tym akurat padła obrona chłopaka ("jest rozżalony, więc mu się wydaje,że wszystkie są takie same") i ja się z tą obroną nie zgadzam. Nie wiem skąd Twoja opinia.

[201803080934]

jeśli autor jeszcze się tu pojawi, to bardzo proszę o zrelacjonowanie dokładnego przebiegu rozmowy.

[Salomeasoul]

Aż z ciekawości zapytałam brata co by zrobił w takiej sytuacji, gdyby jego dziewczyna sprawdziła cenę prezentu i on dowiedział się o tym. Powiedział że nie byłby zadowolony, ale afery żadnej by nie rozkręcał, bo to głupota. Stwierdził również, że powiedziałby też, żeby więcej tego nie robiła (pewnie i tak by sprawdzała, tylko by mu nie mówiła, ale to na marginesie).
Z powyższego wynika, że problemem nie jest zachowanie dziewczyny tylko autora, który rozdmuchuje całą sprawę. Oczywiście wiem, że takie opinie już się pojawiły, ale poparłam je przykładem jedynie.

[dzustam]

Darowanemu konju w zębiszcze się nie zagląda...

Nie sprawdzam cen prezentów, chociaż kilka razy miałam ochotę, z ciekawości, ale gorąco walczę z takimi odruchami - niby nazywają to pracą nad charaktrem

Dwa razy komisyjnie sprawdziłam cenę prezentu - dostaliśmy prezenty dla domu, które nijak nie wpasowywały się w styl, jaki preferujemy, chcieliśmy je sprzedać i musieliśmy znać wartość rynkową, tak żeby oferta była atrakcyjna i zachowanie takie było podyktowane logiką i prawami rynku wyrzutów żadnych nie mam

Każde z tych dwojga ma swoje za uszami, facet zrobił taką jazdę, jakby to był jedyny prezent, jaki komukolwiek podarował , dziewczyna zaś zachowała się trochę bez klasy .


I jeszcze o sprawdzaniu cen, gdyby naszyjnik kosztował piętnaście biliardów dolarów, to ciekawe ilu przeciwników sprawdzania cen rzeczywiście by się znalazło... Raczej większość darczyńców puszyłaby piórka w zachwycie i sama podtykała pod nos przeglądarkę internetową

[mesta93]

w tym temacie już nic więcej dodać nie można...

a tak na marginesie to ja nigdy nie sprawdzam cen prezentów od TŻ-a dlatego iż wiem że on tego nie lubi

[dezire]

Wydaje mi sie ze ostro zaryzykowales kupujac jej tani (?) naszyjnik. Po prostu pewne prezenty maja za soba historie. Oj tak maja. Jesli przedzial cenowy mial znaczenie: lepiej bylo kupic cos tanszego, ale z pomyslem, z humorem, albo cos co po prostu lubi. Jesli pokusiles sie o bizuterie, zasada jest: albo prawdziwa, wiec najczesciej droga, albo w ogole.

Dziewczyna mogla miec wizje, ze pierscionek zareczynowy tez bedzie na niby.
I zupelnie nie chodzi tu o materializm. To tak jak z winem: jesli wybierasz sie do ukochanej osoby fajniej jest kupic cos lepszego bo sytuacja jest szczegolna.

wg mnie to byla kwestia typu prezentu anie kasy. Bizuteria na niby nie ma klasy.

[Fresa]

Napisane przez dzustam

I jeszcze o sprawdzaniu cen, gdyby naszyjnik kosztował piętnaście biliardów dolarów, to ciekawe ilu przeciwników sprawdzania cen rzeczywiście by się znalazło... Raczej większość darczyńców puszyłaby piórka w zachwycie i sama podtykała pod nos przeglądarkę internetową

Darczyńca prostak, na pewno by podtykał pod nos przeglądarkę

Napisane przez dezire

Wydaje mi sie ze ostro zaryzykowales kupujac jej tani (?) naszyjnik. Po prostu pewne prezenty maja za soba historie. Oj tak maja. Jesli przedzial cenowy mial znaczenie: lepiej bylo kupic cos tanszego, ale z pomyslem, z humorem, albo cos co po prostu lubi. Jesli pokusiles sie o bizuterie, zasada jest: albo prawdziwa, wiec najczesciej droga, albo w ogole.

[brookeee]

DO AUTORA WĄTKU:

To ja Ci powiem w ten sposób. Uważam, że mogłeś poczuć się urażony, gdy dowiedziałeś się,że sprawdziła cenę, mogłeś poczuć zdziwiony, że po co w ogóle robić coś takiego, każdy człowiek jest inny, mniej lub bardziej wrażliwy i każdy ma prawo reagować inaczej. Jednakże słuchaj.. uważam, że przesadzasz osądzając tak swoją dziewczynę, bo ludzie są różni i różne są powody ich zachowania takiego a nie innego, a skoro znacie się długo to chyba wiesz jaka jest i czy pieniądze mają tak duże dla niej znaczenie.

Cały sęk w tym, że żadna z nas tutaj nie wie jak tak naprawdę przebiegła wasza rozmowa i możemy jedynie spekulować.
Nie wiemy czy to ty w jakiś sposób "sprowokowałeś" dziewczynę, by przyznała się, że zna cenę. Może nieświadomie ująłeś w jakiś dziwny sposób słowa i wyszło na to, że naprawdę się przechwalasz?
A może było zupełnie inaczej i słowa twojej dziewczyny wyszły jako kompletny nietakt.
My tego nie wiemy ,stąd nasze różne podejścia do sytuacji.

Założyłeś ten temat chcąc nam się wyżalić, tak?
A od razu zacząłeś osądzać wszystkie kobiety, które przyznały się otwarcie, że również sprawdziłyby cenę z czystej ciekawości,bo taka natura (bo taka kobieta!) a nie absolutnie z innych pobudek - jakby chociaż przykładowo - czy mój facet nie wydaje na mnie za mało. Nie można tak oceniać ludzi.

Ja osobiście cen nigdy nie sprawdzam, bo nie mam takiej potrzeby, taka jestem z natury. Ale jeśli ktoś ma na to ochotę to nie robiłabym z tego takiego problemu jaki ty zrobiłeś. Przecież widzisz jak się na co dzień zachowuje Twoja dziewczyna, czy liczysz się dla niej ty, czy pieniądze, czy zwraca uwagę na marki, na ceny, czy nie ma to dla niej żadnego znaczenia. Także chłopie, podsumowując, dziewczyna głupio zrobiła oznajmiając ci to w ogóle, bo wiadomo, że każdy może inaczej na to zareagować i trzeba się z tym liczyć, ale nie dziwię się jej, że oddała ci prezent, skoro zacząłeś jej robić takie wyrzuty.

I teraz twoja sprawa co z tym dalej zrobisz. Jeśli aż tak strasznie cię uraziła, że psychicznie nie jesteś w stanie sobie z tym poradzić, to faktycznie - zerwij, bo nie wyobrażam sobie być z kimś, myśląc o nim,tak, jak ty o swojej dziewczynie... To nie ma żadnego sensu w takiej sytuacji.

Pozdrawiam.

[Sailor Brzoskwi]

Ja ceny raczej bym nie sprawdziła, dotychczas nie sprawdzałam cen podarunków. Gdybym sprawdziła to raczej bym się do tego nie przyznała. Mniej więcej i tak orientuję się w cenach prezentów, które dostaje od mojego Tżta ponieważ są zazwyczaj z tej samej kategorii
Tak sobie myślę, że jeśli dwie osoby żyją z soba już jakiś czas to jakoś tak to samo z siebie wychodzi, że zazwyczaj podarunki oscylują w tym samym przedziale cenowym. Przynajmniej mnie nigdy się nie zdarzyło kupic Tżtowi extra drogi zegarek a w zamian dostac np. pudełko czekoladek

[blekitne_niebo]

Napisane przez Fresa

Przesadziła tylko ona
Sprawdzanie ceny PREZENTU jest w ogóle żenujące

Zgadzam się. Googlować zawzięcie ile to misiu wydał na prezent Mnie by w życiu do głowy nie przyszło sprawdzać cenę prezentu. Dla mnie to wieeeeeeelka żenada, brak klasy i kultury.

Napisane przez szpilki na giewoncie

ok, możecie sie zastanawiać jak to faktycznie było ale uważam że na siłe doszukujecie sie winy ze stronu autora

a co z tego że kupuję jej prezenty np za 100 zł? musi jej kupować diamnety za 2000zl? no może ta jego kobieta nie uznaje tanszych prezentów?

mnie nie interesuje ile mój facet wydaje na prezenty, dla mnie liczy sie gest, ciesze się że wogóle mi sprawia radośc kupnem prezentu, niz bawic sie w detektywa aby znac cene- czy aby na mnie nie oszczędza

Otóż to

[Narrhien]

Napisane przez muszynianka

masz rację, ale sory batory, dla mnie nie ma takiego usprawiedliwienia. moja jest zła więc wy wszystkie jesteście kretynkami, jej rodzina to wsiury. błagam cię. to ten pan autor wątku chyba coś ma tu nie ten tego.

Przecież ja go nie usprawiedliwiam, dla mnie takie usprawiedliwienie też nie istnieje i zawsze denerwuję się, gdy czytam kolejny wątek pt. "Wszyscy faceci są tacy sami!". Nie usprawiedliwiam, a wyjaśniam, dlaczego, moim zdaniem, on tak się zachowuje i dlaczego wg mnie to nie jest wyrachowane działanie "a ponajeżdżam sobie na nie, bo lubie obrażać kobiety" tylko raczej rozżalenie, rozgoryczenie i taki syndrom zranionego zwierzęcia, które kąsa kogo popadnie, nawet jeśli ten ktoś chce mu pomóc. Nie pochwalam tego i nie podoba mi się, jednak jest to dość zrozumiałe.

[Sailor Brzoskwi]

Napisane przez blekitne_niebo

Zgadzam się. Googlować zawzięcie ile to misiu wydał na prezent Mnie by w życiu do głowy nie przyszło sprawdzać cenę prezentu. Dla mnie to wieeeeeeelka żenada, brak klasy i kultury.



Otóż to

Również się zgadzam.

[żurawinka]

Gdyby była materialistką prezent by sprzedała a ciebie ewentualnie kopnęła w tyłek na rozpęd
TO jest problemem?
Czytając to jak się odnosisz do dziewczyn które ci tu radzą zastanawiam się gdzie szacunek? Heloooooołłłłł

Współczuję twojej eks dziewczynie.

[miphuhiz]

Napisane przez Narrhien

Przecież ja go nie usprawiedliwiam, dla mnie takie usprawiedliwienie też nie istnieje i zawsze denerwuję się, gdy czytam kolejny wątek pt. "Wszyscy faceci są tacy sami!". Nie usprawiedliwiam, a wyjaśniam, dlaczego, moim zdaniem, on tak się zachowuje i dlaczego wg mnie to nie jest wyrachowane działanie "a ponajeżdżam sobie na nie, bo lubie obrażać kobiety" tylko raczej rozżalenie, rozgoryczenie i taki syndrom zranionego zwierzęcia, które kąsa kogo popadnie, nawet jeśli ten ktoś chce mu pomóc. Nie pochwalam tego i nie podoba mi się, jednak jest to dość zrozumiałe.

[baobabka]

Napisane przez Narrhien

. Nie usprawiedliwiam, a wyjaśniam, dlaczego, moim zdaniem, on tak się zachowuje i dlaczego wg mnie to nie jest wyrachowane działanie "a ponajeżdżam sobie na nie, bo lubie obrażać kobiety" tylko raczej rozżalenie, rozgoryczenie i taki syndrom zranionego zwierzęcia, które kąsa kogo popadnie, nawet jeśli ten ktoś chce mu pomóc. Nie pochwalam tego i nie podoba mi się, jednak jest to dość zrozumiałe.

Hmm..Narrhien, Twoja teza, że Autor teraz uogólnia na wszystkie baby bo został zraniony i wylewa z ten sposób żale (z bezsilności etc) byłaby bardzo prawdopodobna, gdyby nie szybki wgląd do poprzednich wątków Autora, (który uczyniła zaciekawiona baobabka ) który wiele razy żalił się już na swój związek i przedstawiał swoje zdanie dotyczące kobiet jako takich . I tak mamy:

Napisane przez chcemiecpewnosc

dlaczego kobiety tak perfidnie potrafią właśnie wykorzystywać dobre intencje faceta?

w sierpniu :P

Napisane przez chcemiecpewnosc

Fakt, że nie chciałem jej widzieć przez parę dni wynika z tego, że ona mnie zraniła (może jak powiem tak emocjonalnie to kobiety zrozumieją..).

z tego samego tematu
Lipiec- jeden z pierwszych tematów pt. "Moja laska jest zła, czy zgadzacie się ze mną? Jak się ie zgadzacie to ja Was do tego przekonam" :

Napisane przez chcemiecpewnosc

Tiaaaaa.. to tak ładnie po kobiecemu powiedziane - "jak spotkasz odpowiednią osobę to się otworzysz".. albo "skoro masz wątpliwości to nie jest to miłość". Proszę bez takich frazesów. Macie tu do czynienia z FACETEM. A my naprawdę NIE MAMY miłości w genach.

Napisane przez chcemiecpewnosc

Co do tego kocham cię to wy kobiety macie swoje emocjonalne zdanie i rozumiem to.

Napisane przez chcemiecpewnosc

Więc widać wyraźnie, że ja ją pytam o to ale jej odpowiedzi pozbawione są konkretów co często zdarza się jeśli chodzi o słowa wypowiadane przez kobiety.

I tak dalej. Nie, to nie jest rozżalenie- Autor ma swoje wyrobione zdanie o wszystkich kobietach.
W sumie nie wiadomo o co mu chodzi- np. w tym wątku https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=445974 żali się, że rodzina jego kobiety jest ograniczona, bo są katolikami. I przekonuje Wizażanki, że katolicy są be. I że tłumaczył wiele razy rodzinie swojej dziewczyny, ich ograniczoność, a oni nie wiedzieć czemu nie chcą przyjąć jego argumentów które są przecież słuszne Jego posty to tony zbędnych szczegółow, historii z których nic nie wynika, analizowania każdego szczegółu. Zgłasza problem- gdy otrzymuje sygnał, że może tu być jego wina, od razu tłumaczy,że nigdy przenigdy, bo on wszystko robi super. Wina jest Dziewczyny. Dlatego pytam- po co te wątki? Mamy to przyznać i wtedy będzie uspokojony i znowu do niej wróci? O co chodzi?

Baobabka dziś w charakterze pracownika IPN-u wykopującego relikty przeszłości dziękuje za uwagę

[dagienka]

Napisane przez baobabka

Baobabka dziś w charakterze pracownika IPN-u wykopującego relikty przeszłości dziękuje za uwagę

Baobabka, zniszczyłaś mnie
A po co te tematy? No on po prostu - chce mieć pewność, że jego (nazywając to po kobiecemu) odczucia, są słuszne

[baobabka]

Napisane przez dagienka

Baobabka, zniszczyłaś mnie

Przepraszam, chciałam tworzyć a nie niszczyć Wyszło jak zawsze

[jaksy]

Autorze, decyzja o rozstaniu to bardzo dobra decyzja. W przeciwnym razie, aż strach pomyśleć co będzie gdy pojawią się prawdziwe problemy.

[Asiaa90]

temat robi sie coraz bardziej zenujacy i zalosny.. jak i jego autor
1. fakt powod do awantury, rozstania pierwsza klasa
2. obrazanie swojej kobiety, siostry, nas
3. skoro takie awantury o byle co.. to wole nie myslec co bedzie np. za rok... pozabijaja sie o byle g***o
4.zejdz wreszcie z dziewczyny... dla mnie to nie jestes jej wart skoro zachowujesz sie jak dziecko, w ogole facet ktory robi z igly widly, szuka problemu na sile obraza kobiete i bezczelnie czepia sie rodziny i innych jest zwyklym frajerem (mowie ogolnie nie skupiam sie na autorze) zostaw ja w spokoju i idz pozal sie mamusi
Boze chron mnie od takich "mezczyzn"

PS: kto jest kobieta w waszym zwiazku ?

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez blekitne_niebo

Zgadzam się. Googlować zawzięcie ile to misiu wydał na prezent Mnie by w życiu do głowy nie przyszło sprawdzać cenę prezentu. Dla mnie to wieeeeeeelka żenada, brak klasy i kultury.



Otóż to

A czemu niby brak kultury? Co komu do tego, co kto wie, lub chce wiedziec? Bardzo dobrze znac takie szczegóły, one mówia wiele o charakterze człowieka, o sprawach, których sie nie mowi. Wiedziec dobrze zawsze i albo sie te wiedze akceptuje, albo nie.

[baobabka]

Pfff 99.9% i tak sprawdzi cenę pierścionka zaręczynowego

[miphuhiz]

Napisane przez Asiaa90

temat robi sie coraz bardziej zenujacy i zalosny.. jak i jego autor
1. fakt powod do awantury, rozstania pierwsza klasa

Moze tych powodow bylo wiecej, tylko ten motyw przelal czare goryczy.

Ogolnie uwazam, ze powinnyscie zejsc z chlopaka. Na serio to co sie tutaj wyprawia jest zenujace :|