brak seksu w związku-brak powodu

[love to love]

Napisane przez TmargoT

pewności już nie będzie miała

i bardzo dobrze...nikt nie jest idealny,moze to ją nauczy ze męzczyzna nie jest jej dany raz na zawsze i przynajmniej od czasu do czasu trzeba o niego zabiegac.
Czy ja wyputując ją co dzien o przyczyny ..byłem czegos pewien??? nie ...ona miala to wtedy gdzies.
To nie zemsta...tylko nauka.

[kamelleon_2005]

tylko żeby uczeń nie przechytrzył nauczyciela...
to miło że tylko postraszyłeś ją tą zdradą... nie chciałabym być na jej miejscu.
Ale ok, każdy ma sposoby na ulepszanie swojego związku, ja tam wolę partnerstwo i szczerość skoro twierdzisz, że kierujesz się miłością to chociaż to dobre...

[love to love]

Napisane przez kamelleon_2005

tylko żeby uczeń nie przechytrzył nauczyciela...
to miło że tylko postraszyłeś ją tą zdradą... nie chciałabym być na jej miejscu.
Ale ok, każdy ma sposoby na ulepszanie swojego związku, ja tam wolę partnerstwo i szczerość skoro twierdzisz, że kierujesz się miłością to chociaż to dobre...

kieruje sie wyłącznie miłoscią...i nie mam zadnych ukrytych złych intencji,staram sie ratowac ten zwiazek wszystkimi dostepnymi metodami...oczywiscie w pewnych granicach rozsądku


dziecko tez niekiedy dostanie klapsa...kochasz je...ale musisz nauczyc i wychowac...

[CoMnieNieZabijeToUmocni]

Napisane przez love to love

i bardzo dobrze...nikt nie jest idealny,moze to ją nauczy ze męzczyzna nie jest jej dany raz na zawsze i przynajmniej od czasu do czasu trzeba o niego zabiegac.
Czy ja wyputując ją co dzien o przyczyny ..byłem czegos pewien??? nie ...ona miala to wtedy gdzies.
To nie zemsta...tylko nauka.

Straszne brednie.. Ciekawe czy zastanawiales sie czy ona tak naprawde chce teraz tego sexu czy robi to ze strachu?!? (a mysli co ciekawego w tv)
Naprawe zwiazku trzeba bylo zaczac od problemu z komunikacja a nie z seksem.
I jeszcze jedno. Zabawnie czytac jaki teraz jestes podbudowany ze ja 'przechytrzyles', ale w koncu ktores z was sobie uswiadomi ze to w co wy sie bawicie nie ma nic wspolnego ze zwiazkiem.

[monnii]

Ja nie rozumiem co was tak oburza w koncu wszyscy wiemy że kobiety wolą drani i nie chodzi tu o jakiś kompletnie bezdusznych idiotów ale o facetów pewnych siebie, wiedzących czego chcą. Widocznie poczula sie zbyt pewnie i nie podobalo jej sie ze ma wszystko bo nie bylo o co walczyc, mowi sie, ze to mezczyzni sa zdobywcami i musza ciagle walczyc o kobiete, ale to nie prawda, my tez nie lubimy rozciapcianych, rozkochanych facetow ktorzy zrobia dla nas wszystko i sa na kazde kiwniecie. Moze ona akurat tego potrzebowala, takiego lekkiego wstrzasu i zachety do walki o milosc swojego mezczyzny.

[love to love]

Napisane przez monnii

Ja nie rozumiem co was tak oburza w koncu wszyscy wiemy że kobiety wolą drani i nie chodzi tu o jakiś kompletnie bezdusznych idiotów ale o facetów pewnych siebie, wiedzących czego chcą. Widocznie poczula sie zbyt pewnie i nie podobalo jej sie ze ma wszystko bo nie bylo o co walczyc, mowi sie, ze to mezczyzni sa zdobywcami i musza ciagle walczyc o kobiete, ale to nie prawda, my tez nie lubimy rozciapcianych, rozkochanych facetow ktorzy zrobia dla nas wszystko i sa na kazde kiwniecie. Moze ona akurat tego potrzebowala, takiego lekkiego wstrzasu i zachety do walki o milosc swojego mezczyzny.

monnii ..nawet ja bym tego lepiej nie ujął

miłość , partnerstwo,pożądanie, to piękna sprawa tylko nieraz przecieka nam przez palce a my szukamy gdzies naokoło...jesli miłość wybraliśmy i ona jest ,to o pożadanie trzeba nieraz powalczyć,tu chyba konczy sie ta cienka granica partnerstwa a zaczyna...mała rywalizacja...w koncu jak mężczyzna zdobywa kobiete na poczatku znajomosci to sie to raczej kobietom podoba...czują sie na maxa docenione i wyróznione,więc czemu nie robic tego po 5 czy 20 latach zwiazku...
przeciez z moją dziewczyną juz nie pomagało...nic racjonalnego,a wystarczyło w dobitny sposób wzbudzic w niej na nowo uczucie zazdrosci,i nagle problemy z komunikacją,seksem i wszystkim innym znikają-ktoś powie ze to nie partnerstwo,nie miłosc,brak szacunku..a ja mysle odwrotnie...
...ale to nie istotne bo liczy sie cel...i cel w tym przypadku uświęca środki...

I jęsli(odpukać),kiedykolwi ek ta sytuacja powróci,to zrobie dokładnie podobnie,przeciez jeszcze 2-3 tyg temu moja sytuacja wyglądała tak ze własciwie zostało tylko rozstanie... a teraz?
Jak to się moja dziewczyna wczoraj wyraziła...Ja teraz widze dlaczego było miedzy nami zle,teraz dam ci wszystko czego pragniesz i naprawde nie chce w zamian nic...wystarczy mi ze mnie bedziesz kochał tak jak do tej pory...
i wszystko w temacie...i to mówi kobieta która jeszcze tydzien temu w ogóle nie chciała ze mną gadac bo twierdziła ze jest wsio ok
ja jestem happy i oby tak zostało
pozdrawiam

[TmargoT]

Napisane przez monnii

Ja nie rozumiem co was tak oburza w koncu wszyscy wiemy że kobiety wolą drani i nie chodzi tu o jakiś kompletnie bezdusznych idiotów ale o facetów pewnych siebie, wiedzących czego chcą. Widocznie poczula sie zbyt pewnie i nie podobalo jej sie ze ma wszystko bo nie bylo o co walczyc, mowi sie, ze to mezczyzni sa zdobywcami i musza ciagle walczyc o kobiete, ale to nie prawda, my tez nie lubimy rozciapcianych, rozkochanych facetow ktorzy zrobia dla nas wszystko i sa na kazde kiwniecie. Moze ona akurat tego potrzebowala, takiego lekkiego wstrzasu i zachety do walki o milosc swojego mezczyzny.

kompletna bzdura.
jeśli piszesz z własnego punktu widzenia to nie wrzucaj reszty do jednego wora.nigdy nie szukałam facetów drani,ponieważ nie wyobrażam sobie dwóch osób noszących spodnie w domu.
ja szukam tylko bezpieczeństwa,a autor kompletnie się do tego nie nadaje.problem? to zwija zabawki i idzie do "przyjaciół".
dla mnie to nie rozwiązywanie problemow,tylko łatanie ich łatką,która kiedyś odpadnie.

---------- Dopisano o 10:33 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ----------

Napisane przez love to love

i bardzo dobrze...nikt nie jest idealny,moze to ją nauczy ze męzczyzna nie jest jej dany raz na zawsze i przynajmniej od czasu do czasu trzeba o niego zabiegac.
Czy ja wyputując ją co dzien o przyczyny ..byłem czegos pewien??? nie ...ona miala to wtedy gdzies.
To nie zemsta...tylko nauka.

nauka poprzez wkuwanie regułek jest do dupy,szybko się ją zapomina.wiedze trzeba zrozumieć.
nauczyciel,ktory stosuje nauke poprzez strach-jest złym nauczycielem.wystarczy chwilka nieuwagi,a już uczniowie sa" za plecami" i knują.zawsze obojgu pozostaje strach.
tylko nauczyciel,ktory buduje sobie autorytet moralny,będzie dobrym nauczycielem,a uczniowie pójdą za nim ,jak cielątka.będą go słuchać i myśleć swobodnie,będą się starać,aby go zadowolić.
tylko człowiek zadowolony jest szczęśliwy

[love to love]

Napisane przez TmargoT

kompletna bzdura.
jeśli piszesz z własnego punktu widzenia to nie wrzucaj reszty do jednego wora.nigdy nie szukałam facetów drani,ponieważ nie wyobrażam sobie dwóch osób noszących spodnie w domu.
ja szukam tylko bezpieczeństwa,a autor kompletnie się do tego nie nadaje.problem? to zwija zabawki i idzie do "przyjaciół".
dla mnie to nie rozwiązywanie problemow,tylko łatanie ich łatką,która kiedyś odpadnie.

---------- Dopisano o 10:33 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ----------


nauka poprzez wkuwanie regułek jest do dupy,szybko się ją zapomina.wiedze trzeba zrozumieć.
nauczyciel,ktory stosuje nauke poprzez strach-jest złym nauczycielem.wystarczy chwilka nieuwagi,a już uczniowie sa" za plecami" i knują.zawsze obojgu pozostaje strach.
tylko nauczyciel,ktory buduje sobie autorytet moralny,będzie dobrym nauczycielem,a uczniowie pójdą za nim ,jak cielątka.będą go słuchać i myśleć swobodnie,będą się starać,aby go zadowolić.
tylko człowiek zadowolony jest szczęśliwy

A gdzie ty widzisz strach?
Skoro moja kobieta ma pełen komfort,pełen wybór,może byc ze mna moze równiez odejść...zawsze kiedy tylko taka bedzie jej wola.
Ale ona nie chce....a w zyciu niestety jak coś chcesz mieć to musisz sie o to starac,ona o tym zapomniała
Idziesz do pracy to musisz sie starac -inaczej idziesz na bruk
prosta zależnosc...
miłosc może być bezwarunkowa i dozgonna,ale pożądanie?? chyba już niekoniecznie
Skoro w twoim związku jest super i nie trzeba go az tak podsycać to gratuluję a nawet zazdroszcze i pozdrawiam

Tmargot- chcesz mi dac jakąś radę,czy tylko oceniasz moje poczynania?
jak widzisz dotychczasowe ,,dyplomatyczne,, metody zawiodły...jesli masz jakąś inną sensowną radę na ten problem|(w sumie rozwiązany), to słucham

[wandaweranda]

Napisane przez monnii

Ja nie rozumiem co was tak oburza w koncu wszyscy wiemy że kobiety wolą drani i nie chodzi tu o jakiś kompletnie bezdusznych idiotów ale o facetów pewnych siebie, wiedzących czego chcą. Widocznie poczula sie zbyt pewnie i nie podobalo jej sie ze ma wszystko bo nie bylo o co walczyc, mowi sie, ze to mezczyzni sa zdobywcami i musza ciagle walczyc o kobiete, ale to nie prawda, my tez nie lubimy rozciapcianych, rozkochanych facetow ktorzy zrobia dla nas wszystko i sa na kazde kiwniecie. Moze ona akurat tego potrzebowala, takiego lekkiego wstrzasu i zachety do walki o milosc swojego mezczyzny.

co za brednie i to tak zaraz z nowego roku........
może Ty lubisz, ale Ty to nie "wszyscy".
ja tutaj widzę parę totalnie niedojrzałych do związku ludzi i to wszystko. Aż żal tych dzieciaków, że maja takich infantylnych rodziców.

---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ----------

Napisane przez love to love

Jak to się moja dziewczyna wczoraj wyraziła...Ja teraz widze dlaczego było miedzy nami zle,teraz dam ci wszystko czego pragniesz i naprawde nie chce w zamian nic...wystarczy mi ze mnie bedziesz kochał tak jak do tej pory...
i wszystko w temacie...i to mówi kobieta która jeszcze tydzien temu w ogóle nie chciała ze mną gadac bo twierdziła ze jest wsio ok
ja jestem happy i oby tak zostało
pozdrawiam

tiaaaaaaa, gada tak, bo pan z internetu się wypiął
jestem prawie pewna, ze ona szukała zrozumienia poza związkiem z Tobą

[TmargoT]

Napisane przez love to love

A gdzie ty widzisz strach?
Skoro moja kobieta ma pełen komfort,pełen wybór,może byc ze mna moze równiez odejść...zawsze kiedy tylko taka bedzie jej wola.
Ale ona nie chce....a w zyciu niestety jak coś chcesz mieć to musisz sie o to starac,ona o tym zapomniała
Idziesz do pracy to musisz sie starac -inaczej idziesz na bruk
prosta zależnosc...
miłosc może być bezwarunkowa i dozgonna,ale pożądanie?? chyba już niekoniecznie
Skoro w twoim związku jest super i nie trzeba go az tak podsycać to gratuluję a nawet zazdroszcze i pozdrawiam

Tmargot- chcesz mi dac jakąś radę,czy tylko oceniasz moje poczynania?
jak widzisz dotychczasowe ,,dyplomatyczne,, metody zawiodły...jesli masz jakąś inną sensowną radę na ten problem|(w sumie rozwiązany), to słucham

dostałęś tu sporo rad,ale ty ich nie potrzebujesz.
potrzebujesz się wygadać i szukasz poklasku dla swoich pomysłów.
nie liczysz się z innymi.
cieszysz się,bo dziewczyna się boi zostac sama.pewnie jest uzalezniona od twoich finansów.
nie ma to,jak budowanie związku na strachu i przynależności.

wracając do pracy.wiesz ,dlaczego tak często w dużych firmach ludzie mówią do siebie po imieniu?ponieważ zacierając granice między podwładnymi ,a pracownikami tworzy się więź przyjaźni.to spychologia.człowiek lepiej się stara dla przyjaciela,niż dla wroga.
ale co ty możesz wiedzieć.

[201803290936]

Napisane przez CoMnieNieZabijeToUmocni

Straszne brednie.. Ciekawe czy zastanawiales sie czy ona tak naprawde chce teraz tego sexu czy robi to ze strachu?!? (a mysli co ciekawego w tv)
Naprawe zwiazku trzeba bylo zaczac od problemu z komunikacja a nie z seksem.
I jeszcze jedno. Zabawnie czytac jaki teraz jestes podbudowany ze ja 'przechytrzyles', ale w koncu ktores z was sobie uswiadomi ze to w co wy sie bawicie nie ma nic wspolnego ze zwiazkiem.

Zgadzam się.

Napisane przez monnii

Ja nie rozumiem co was tak oburza w koncu wszyscy wiemy że kobiety wolą drani i nie chodzi tu o jakiś kompletnie bezdusznych idiotów ale o facetów pewnych siebie, wiedzących czego chcą. Widocznie poczula sie zbyt pewnie i nie podobalo jej sie ze ma wszystko bo nie bylo o co walczyc, mowi sie, ze to mezczyzni sa zdobywcami i musza ciagle walczyc o kobiete, ale to nie prawda, my tez nie lubimy rozciapcianych, rozkochanych facetow ktorzy zrobia dla nas wszystko i sa na kazde kiwniecie. Moze ona akurat tego potrzebowala, takiego lekkiego wstrzasu i zachety do walki o milosc swojego mezczyzny.

Bzdura.

Napisane przez TmargoT

kompletna bzdura.
jeśli piszesz z własnego punktu widzenia to nie wrzucaj reszty do jednego wora.nigdy nie szukałam facetów drani,ponieważ nie wyobrażam sobie dwóch osób noszących spodnie w domu.
ja szukam tylko bezpieczeństwa,a autor kompletnie się do tego nie nadaje.problem? to zwija zabawki i idzie do "przyjaciół".
dla mnie to nie rozwiązywanie problemow,tylko łatanie ich łatką,która kiedyś odpadnie.

---------- Dopisano o 10:33 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ----------


nauka poprzez wkuwanie regułek jest do dupy,szybko się ją zapomina.wiedze trzeba zrozumieć.
nauczyciel,ktory stosuje nauke poprzez strach-jest złym nauczycielem.wystarczy chwilka nieuwagi,a już uczniowie sa" za plecami" i knują.zawsze obojgu pozostaje strach.
tylko nauczyciel,ktory buduje sobie autorytet moralny,będzie dobrym nauczycielem,a uczniowie pójdą za nim ,jak cielątka.będą go słuchać i myśleć swobodnie,będą się starać,aby go zadowolić.
tylko człowiek zadowolony jest szczęśliwy

Amen.

Napisane przez TmargoT

dostałęś tu sporo rad,ale ty ich nie potrzebujesz.
potrzebujesz się wygadać i szukasz poklasku dla swoich pomysłów.
nie liczysz się z innymi.
cieszysz się,bo dziewczyna się boi zostac sama.pewnie jest uzalezniona od twoich finansów.
nie ma to,jak budowanie związku na strachu i przynależności.

wracając do pracy.wiesz ,dlaczego tak często w dużych firmach ludzie mówią do siebie po imieniu?ponieważ zacierając granice między podwładnymi ,a pracownikami tworzy się więź przyjaźni.to spychologia.człowiek lepiej się stara dla przyjaciela,niż dla wroga.
ale co ty możesz wiedzieć.

Amen II.

[ama4]

Właśnie pokazujesz, że dalej będziecie mieć problemy. One się wcale nie skończyły.

[love to love]

tmargo...umiesz tylko oceniac...a pomóc,dac radę?? aha trudniej prawda?? lepiej wykręcic się sianem ze ja rad nie potrzebuje...

na jakiej podstawie wysnuwasz przypuszczenia na których poparcie nie masz nawet cienia dowodu... dziewczyno ...masz tylko duzo postów na wizazu..miedzy nimi jest pustka

---------- Dopisano o 22:51 ---------- Poprzedni post napisano o 22:48 ----------

Napisane przez TmargoT

dostałęś tu sporo rad,ale ty ich nie potrzebujesz.
potrzebujesz się wygadać i szukasz poklasku dla swoich pomysłów.
nie liczysz się z innymi.
cieszysz się,bo dziewczyna się boi zostac sama.pewnie jest uzalezniona od twoich finansów.
nie ma to,jak budowanie związku na strachu i przynależności.

.

Prosze mi pokazac gdzie ja szukam poklasku,prosze mi pokazac jeden post w temacie gdzie nie licze sie z innych zdaniem,prosze o dowód ze moja dziewczyna sie czegokolwiek boi,prosze o dowód ze mój zwiazek jest oparty na strachu...
Tmargo zdaje sie ze ty masz jakis ogromny kompleks,ale ok jestes tylko kobietą.

wolałabys zebym nadal tkwił w martwym punkcie? a moze zeby mój zwoiazek sie rozpadł(tak wnioskuje po tym co piszesz)-takie rady to daje osoba która majakąś dziwną nienawisc do facetów..współczuje
tmargo i jeszcze jedno bo widzę ze masz kłopoty ze zrozumieniem słowa pisanego:
Ten temat załozyłem po to by zyczliwe osoby z forum na podstawie swoich przemyślen i doswiadczeń oraz wolnej woli ,mogły dac mi radę jak uratować mój związek...nie załozyłem go w po to by oceniac mnie lub moją dziewczynę,i te twoje osobiste wycieczki sa po prostu ,nie na temat,pomijając juz sam fakt ze nie sa zgodne z rzeczywistoscią...więc pieniaczom i trollom w tym temacie raczej dziękuje.
Tak się składa ze sa tu wypowiedzi osób które mi naprawde pomogły,i posrednio przyczyniły sie do tego ze jednak jest lepiej w tym moim zwiazku-niestety nie zaliczasz sie do tych osób.pozdrawiam

---------- Dopisano o 23:03 ---------- Poprzedni post napisano o 22:51 ----------

Napisane przez ama4

Właśnie pokazujesz, że dalej będziecie mieć problemy. One się wcale nie skończyły.

ama rozwiń swoją wypowiedz,dlaczego tak uważasz?

---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 23:03 ----------

Napisane przez wandaweranda

---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ----------


tiaaaaaaa, gada tak, bo pan z internetu się wypiął
jestem prawie pewna, ze ona szukała zrozumienia poza związkiem z Tobą

Rozwiń swoje śmiałe tezy,a najlepiej jakimis dowodami.

[TmargoT]

Napisane przez love to love

tmargo...umiesz tylko oceniac...a pomóc,dac radę?? aha trudniej prawda?? lepiej wykręcic się sianem ze ja rad nie potrzebuje...

na jakiej podstawie wysnuwasz przypuszczenia na których poparcie nie masz nawet cienia dowodu... dziewczyno ...masz tylko duzo postów na wizazu..miedzy nimi jest pustka
Tmargo zdaje sie ze ty masz jakis ogromny kompleks,ale ok jestes tylko kobietą

byc może masz racje,jak to facet.tym stwierdzeniem utwierdziłeś mnie,że jesteśsam sobie winien tej sytuacji

Prosze mi pokazac gdzie ja szukam poklasku,prosze mi pokazac jeden post w temacie gdzie nie licze sie z innych zdaniem,prosze o dowód ze moja dziewczyna sie czegokolwiek boi,prosze o dowód ze mój zwiazek jest oparty na strachu...

*proszę

moja kobieta od tamtej pory zachowuje sie inaczej,nie-nie zmieniła sie ale zachowuje sie diametralnie inaczej...spytacie pewnie jak?
Po prostu traktuje mnie powaznie..we wszystkim!!! i co za tym idzie zauwazyłem ze to ja zaczynam dyktowac warunki....ostatnio nawet ona sama prosiła o seks a ja odmawiam bo....no własnie bo juz to mam,juz wiem ze moge kiedy chce i jak chce..

.

dziekuję za taki szacunek

wczoraj np powiedziala ze nie wie czemu ale nabrała strasznej ochoty na seks ogólnie...
ktos powie a gdzie tu szacunek?

*no właśnie.oczekujesz od kogoś czegoś,co sam nie potrafisz dać.
caly związek oparty na szacunku.

po krótkiej przerwie...niestety drogie panie..mimo waszego doświadczenia i dobrych rad...nie do konca sie to sprawdziło.
Wiecie co tak naprawde podziałalo? nie rozmowy,prośby,gadanie lub unikanie seksu przez miesiąc...podziałało to ze wlasnie poszedlem z domu na łajzy!!! i tu tomcio ma racje ja juz sie brzytwych chwyciłem i podziałalo...najprostsze wrecz banalne ale zdecydowane działanie

tu przykład dobrych rad i chęci pochwały

wolałabys zebym nadal tkwił w martwym punkcie? a moze zeby mój zwoiazek sie rozpadł(tak wnioskuje po tym co piszesz)-takie rady to daje osoba która majakąś dziwną nienawisc do facetów..współczuje

nienawiść nie,ale obrzydzenie dla manipulantów.
nie czuję nienawiści do mężczyzn,ale takich,ktorzy ratują związek zdradą,lub szantarzem.

Acha i jeszcze jedno..
wczoraj zapytała ponownie czy z tym wypadem na dziwki to ja powaznie mówiłem...stwierdziłem ze tak..i za 15 minut ona płacze i sie przytula,i zaczyna byc nagle czuła ....mam dość,nie rozumoiem bab....najpierw mnie olewa a potem skrucha

czyżby strach?

tmargo i jeszcze jedno bo widzę ze masz kłopoty ze zrozumieniem słowa pisanego:
Ten temat załozyłem po to by zyczliwe osoby z forum na podstawie swoich przemyślen i doswiadczeń oraz wolnej woli ,mogły dac mi radę jak uratować mój związek...nie załozyłem go w po to by oceniac mnie lub moją dziewczynę,i te twoje osobiste wycieczki sa po prostu ,nie na temat,pomijając juz sam fakt ze nie sa zgodne z rzeczywistoscią...więc pieniaczom i trollom w tym temacie raczej dziękuje.

tak,rady tylko pozytywne mile widziane.
trzeba było dopisac to na początku,że nie potrzebujesz krytyki,bo ona boli

Tak się składa ze sa tu wypowiedzi osób które mi naprawde pomogły,i posrednio przyczyniły sie do tego ze jednak jest lepiej w tym moim zwiazku-niestety nie zaliczasz sie do tych osób.pozdrawiam

wystarczająco wiele rad dostałeś.

Napisane przez love to love

witam

a własnie ze tu on jest.
Zauwazyłem ze kobiety to sa przewrotne bestie,starsznie wszystko komplikują zeby tylko zagmatwac sytuacje,by zostawic niedomówienia...i wtedy trzeba im wylac wiadro zimnejj wody na głowe-TO NAPRAWDE POMAGA!
Teraz pytanie czy jest komunikacja czy lubimy jeszcze ze sobna przebywac? TAK,własnie teraz jest komunikacja bo one wie ze jej brak juz sie nie opłaca,nic nie zyska ..tylko moze stracic.
Jest w tym troche rywalizacji ale niestety widocznie to jest droga do celu w tym przypadku
Jesli okaze sie po zcasie cos innego ,to...znaczy ze niezbadane są otchłanie kobiecego umysłu
pozdrawiam i dzieki za opinie

cudownie.
kobiety to bestie,widać twój szacunek w nasza stronę

Napisane przez love to love

nie załamujcie mnie..lesbijka? chyba raczej nie...czy lesbijki sie podniecają z facetem w łóżku?
Jesli chodzi prace...ma kontakty w wiekszosci z kobietami ,facetów bardzo mało,zresztą,tak jak pisałem na poczatku tego tematu...my własciwie 100% czasu poza pracą sie widzimy lub wiemy gdzie kto jest...natomiast charakter jej pracy raczej uniemozliwia zdradę aczkolwiek umozliwia flirt.

Wczoraj zaproponowała mi zebysmy pojechali w koncu w te góry ,pohasac na nartach...ja juz głupi jestem...ze skreajnosci w skrajnosc...raz mnie olewa a za chwile pokazuje czułosc.


cos mi sie wydaje ze ona jest zaskoczona tym ze ja mogłem tak zrobic...bo jak pisałem na codzien jestem kochajacy i zabiegam o nią i niegdy jej niedałem odczuc ze moze byc inaczej,wydaje mi sie ze ona musi ze tak powiem ,przyzyc terapie szokową...

od początku wiedziałes co chcesz zrobić.
plan był znany od dawna,al tylko tobie

Napisane przez love to love

Doris...szczery szczery... to nie jest ani trudne ani w jakis sposób nieosiągalne....wrecz banalnie proste...
dzis moja panna sie zaczela dopytywac gdzie bylem tej wlasnie nocy...hmmm dobry symptom wiec odpowidziałem (niezgodnie z prawda),ze byłem na 3 dziwkach bo w domu nie mam nic do roboty...

hmmm chyba rzeczywiscie pokazuje ze mi za bardzo zalezy...wbrew pozorom umysł kobiety nie jest az tak skomplikowany,jak dostanie ,,obuchem,, od razu kojarzy fakty...chyba bede musial po prostu po męsku uswiadomic moja panne ze jak tak dalej pójdzie to najzwyczajniej zostanie sama. Pierwszy krok juz uczyniłem i to skuteczne jak dzis widze
dzieki wam i pozdrawiam

och męski szowinista poraz kolejny


dziewczyna daje ci sygnały,że nie przestała cię kochać i że...

. Co do seksu ja jej przekazałem ze to nie polega na tym ze ja musze codziennie tylko ze widząc jej biernosc ja zaczynam o to zabiegac ze zdwojona siłą,ona stwierdziła ze bedzie teraz naprawde to czesto inicjowac od siebie ,bo rzeczywiscie zadko rto robiła choc jak twierdzi ma na to ochote.Stwierdziła ze zawsze wiedziała ze ja zaczynami...ze ją podniecało samo to oczekiwanie kiedy i jak ja zaczne(*fakt,nieraz byłem troszke dynamiczny w tych zalotach),i dlatego uwazala ze mi takze pasuje taki układ...

a ty każesz jej się zmieniac i grać kurtyzanę.
sory,ale wzięłeś poloneza,a oczekujesz mercedesa.

EDIT-to tylko posty z jednej strony.nie chciało mi się szukać dalej.
to twoje słowa.

[Monte Christo]

A mówią, że kobiecie z czasem rośnie temperament, a nie spada (czytałem tylko pierwsxze posty).

[love to love]

tmargo ja koncze z tobą polemike bo mi rece opadły na twój osttni post...powyciągała pojedyncze zdania z kontekstu,podpasowałas to pod swoje nieprawdziwe(znowu),przyp uszczenia..ehehe totalne bzduryyyy
EOT...

[wandaweranda]

Napisane przez TmargoT

a ty każesz jej się zmieniac i grać kurtyzanę.
sory,ale wzięłeś poloneza,a oczekujesz mercedesa.

dokładnie

[love to love]

Napisane przez wandaweranda

dokładnie

kolejny troll nabija posty bez zwiazku z tematem

[wandaweranda]

Napisane przez love to love

kolejny troll nabija posty bez zwiazku z tematem

no, dzięki za uświadomienie

[love to love]

Napisane przez wandaweranda

no, dzięki za uświadomienie

luz... mozesz na mnie liczyc..w tej kwestii

[Merys]

Napisane przez love to love

monnii ..nawet ja bym tego lepiej nie ujął

miłość , partnerstwo,pożądanie, to piękna sprawa tylko nieraz przecieka nam przez palce a my szukamy gdzies naokoło...jesli miłość wybraliśmy i ona jest ,to o pożadanie trzeba nieraz powalczyć,tu chyba konczy sie ta cienka granica partnerstwa a zaczyna...mała rywalizacja...w koncu jak mężczyzna zdobywa kobiete na poczatku znajomosci to sie to raczej kobietom podoba...czują sie na maxa docenione i wyróznione,więc czemu nie robic tego po 5 czy 20 latach zwiazku...
przeciez z moją dziewczyną juz nie pomagało...nic racjonalnego,a wystarczyło w dobitny sposób wzbudzic w niej na nowo uczucie zazdrosci,i nagle problemy z komunikacją,seksem i wszystkim innym znikają-ktoś powie ze to nie partnerstwo,nie miłosc,brak szacunku..a ja mysle odwrotnie...
...ale to nie istotne bo liczy sie cel...i cel w tym przypadku uświęca środki...

I jęsli(odpukać),kiedykolwi ek ta sytuacja powróci,to zrobie dokładnie podobnie,przeciez jeszcze 2-3 tyg temu moja sytuacja wyglądała tak ze własciwie zostało tylko rozstanie... a teraz?
Jak to się moja dziewczyna wczoraj wyraziła...Ja teraz widze dlaczego było miedzy nami zle,teraz dam ci wszystko czego pragniesz i naprawde nie chce w zamian nic...wystarczy mi ze mnie bedziesz kochał tak jak do tej pory...
i wszystko w temacie...i to mówi kobieta która jeszcze tydzien temu w ogóle nie chciała ze mną gadac bo twierdziła ze jest wsio ok
ja jestem happy i oby tak zostało
pozdrawiam

Gratuluje, ze rozwiazales swoje problemy i jestes szczesliwy.
Ja mam troche inna teorie, ale zachowam ja dla siebie.
Powodzenia.

[love to love]

Napisane przez Merys

Gratuluje, ze rozwiazales swoje problemy i jestes szczesliwy.
Ja mam troche inna teorie, ale zachowam ja dla siebie.
Powodzenia.

Tak sie złozyło ze to co zrobiłem -pomogło w 100%, przynajmniej na razie,z tego względu poczułem sie szczesliwy pierwszy raz od jakiegos roku,i najlepiej niech tak zostanie.
dzieki i pozdrawiam

[ama4]

Rozwinę swoją myśl, chociaż nie wiem co to da, bo zgadzam się z moimi poprzedniczkami niestety - budujesz cokolwiek między Wami na strachu. A miałeś jej dać poczucie bezpieczeństwa, miałeś odbudować ZAUFANIE. To, które budowałeś na początku Waszego związku. Miałeś nie chcieć od niej seksu - a ciągle robiąc masaż czy coś innego tego seksu od niej chciałeś. Nic tak naprawdę nie zmieniłeś, a tylko pogorszyłeś. Związek to KOMUNIKACJA a nie powiedzenie "bo jak się nie będziesz ze mną kochać to pójdę na dziwkę". Weź pod uwagę fakt, że tak naprawdę każdy mógłby tak powiedzieć, komu brakuje seksu w związku. Ale jednak najczęściej problemy rozwiązuje się inaczej.

ostatnio nawet ona sama prosiła o seks a ja odmawiam bo....no własnie bo juz to mam,juz wiem ze moge kiedy chce i jak chce..

najciekawsze jest to ze ona mi teraz mowi ze sie zmieniłem,ze nie naciskam ,nie kłóce sie ...jestem milszy...w moim mniemaniu ja nic nie zmieniłem!!!-a jednak jej odczucia i zachowanie mówia cos innego

Zmieniłeś się - odmawiasz seksu. I to jest to, o czym pisałam przez kilka stron tego tematu. Przestałeś na nią naciskać. Ale zrozumiałeś to dopiero jak narodziła Ci się wizja pójścia na dziwki, a nie jak pisałam, żebyś zrobił to z miłości do swojej kobiety. Wiesz, trochę mi jednak ręce opadły po przeczytaniu Twoich postów. I dalej będę się upierać, że o kobietach - włącznie ze swoją - masz tak złe zdanie, że jest to aż przykre. I nie bez wpływu na Twój własny związek.

[wandaweranda]

Napisane przez ama4

I dalej będę się upierać, że o kobietach - włącznie ze swoją - masz tak złe zdanie, że jest to aż przykre. I nie bez wpływu na Twój własny związek.

jak autor ma takie zdanie o kobietach, to ja się wcale nie dziwię, że ma równie dziwne teorie na temat samego małżeństwa
Co za bryndza Rozmowy nie pomagają, za to pomaga zastraszenie. To jest jakaś paranoja. Ale nie moje małpy, nie mój cyrk. Jak kogoś zadowala pozorne szczęscie, to cóż, życzę jak najwięcej takich akcji

a i jeszcze co chcę dodać. Zawsze było mi szkoda osób, które prezentują myślenie typu: wszyscy wiemy, że kobiety wolą zimnych drani.
I żyją według tej teorii, święcie wierząc w jej słuszność.
Po prostu mi żal tych ludzi.

[love to love]

Napisane przez wandaweranda

jak autor ma takie zdanie o kobietach, to ja się wcale nie dziwię, że ma równie dziwne teorie na temat samego małżeństwa
Co za bryndza Rozmowy nie pomagają, za to pomaga zastraszenie. To jest jakaś paranoja. Ale nie moje małpy, nie mój cyrk. Jak kogoś zadowala pozorne szczęscie, to cóż, życzę jak najwięcej takich akcji

a i jeszcze co chcę dodać. Zawsze było mi szkoda osób, które prezentują myślenie typu: wszyscy wiemy, że kobiety wolą zimnych drani.
I żyją według tej teorii, święcie wierząc w jej słuszność.
Po prostu mi żal tych ludzi.

a mi zal ludzi którzy robia offtop w temacie ,nic do niego nie wnosząc

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

Napisane przez ama4

Rozwinę swoją myśl, chociaż nie wiem co to da, bo zgadzam się z moimi poprzedniczkami niestety - budujesz cokolwiek między Wami na strachu. A miałeś jej dać poczucie bezpieczeństwa, miałeś odbudować ZAUFANIE. To, które budowałeś na początku Waszego związku. Miałeś nie chcieć od niej seksu - a ciągle robiąc masaż czy coś innego tego seksu od niej chciałeś. Nic tak naprawdę nie zmieniłeś, a tylko pogorszyłeś. Związek to KOMUNIKACJA a nie powiedzenie "bo jak się nie będziesz ze mną kochać to pójdę na dziwkę". Weź pod uwagę fakt, że tak naprawdę każdy mógłby tak powiedzieć, komu brakuje seksu w związku. Ale jednak najczęściej problemy rozwiązuje się inaczej.






Zmieniłeś się - odmawiasz seksu. I to jest to, o czym pisałam przez kilka stron tego tematu. Przestałeś na nią naciskać. Ale zrozumiałeś to dopiero jak narodziła Ci się wizja pójścia na dziwki, a nie jak pisałam, żebyś zrobił to z miłości do swojej kobiety. Wiesz, trochę mi jednak ręce opadły po przeczytaniu Twoich postów. I dalej będę się upierać, że o kobietach - włącznie ze swoją - masz tak złe zdanie, że jest to aż przykre. I nie bez wpływu na Twój własny związek.

ama to nie tak...
"bo jak się nie będziesz ze mną kochać to pójdę na dziwkę" - ja tak jej ani nie powiedziałem ani nie dałem do zrozumienia...ja powiedziałem ,,jesli nie bedziesz ze mną rozmawiac o naszych problemach tak by wyjasnic co jest nie tak...to wtedy wychodzę,,
ama..jest róznica? jaj jej postawiłem warunek zeby w ogóle ona chciała ze mna rozmawiac ...a nie zeby mi sie oddała...

ama mi sie żadna wizja pójscia na dziwki nie narodziła..bo mi to nie jest potrzebne...jak bym tego chciał to by sie o tym nie dowiedział nikt-zle mnie oceniasz tutaj..we wczesniejszych postach napisałem ze to był tylko impuls.

ama piszesz ze zwiazek to komunikacja..a czy ja jej nie chciałem,czy ja nie zabiegałem..wiesz ze tak..wielokrotnie i na rózne sposoby..odzew był zawsze taki sam ,, eee tam wymyslasz..nie ma problemu,, - to ile tak jeszcze miałem błagac ,prosic ,namawiac?

I absolutnie nie jest prawda ze moja dziewczyna zeje w jakims strachu..skad wy to wziełyscie??? Porozmawialismy szczerze i doszlismy do pewnych wniosków i jest ok...nikt tu nikogo nie trzyma na siłe.
Może troche logiki w te rozwazania:

Skoro mnie nie kocha,albo ma kogos na boku,albo jej nie pociagam to...moje ewentualne skorzystanie z usług prostytutki nie powinno zrobic na niej wrażenia...no tym bardziej nie powinno wzbudzic poczucia winy u niej(raczej u mnie) ,i powinna zgodnie z teoriami ,,znawczyń,, typu tmargo,bez zalu mnie zostawic,zerwac,olac,poda c o alimenty ,wymazac z zycia..a tu patrz--wszystko odwrotnie...
jak wczesniej wspomnialem jest niezalezna finansowo,naprawde ma nienajgorsze zarobki,dodatkowo gdybym w razie rozstania płacił alimenty to naprawde bez problemowe zycie...no i patrz..ona nie chce...a moze zrozumiała jednak swój błąd i nie ma tu zadnych teorii spiskowych jak to pisza tmargo czy wandawereanda..

Nie jest tez prawda ze mam negatywny stosunek do kobiet,powyzsze posty tmargo pokazuja ze moimi postami ,,uderzyłem,, w dume niektórych kobiet... tyle ze takie wasnie niektóre kobiety są...jakbym jeszcze 10 stron skamlał o rady i miotał sie w tym zwiazku,ze nie wiem co robic to pewnie słyszła bym rady i pocieszenia...ale wystarczyło napisac szczerze ,,o tych dziwkach,, i juz w temacie obrót o 180 st. ,juz facet jest be...bo ma takie mysli i chce na dziwki...juz kobiety traktuje z góry i ich nienawidzi...całkowicie błedna interpretacja..ale to nie mój problem.
dzieki ama za konstruktywna krytyke.

[TmargoT]

Napisane przez love to love

a mi zal ludzi którzy robia offtop w temacie ,nic do niego nie wnosząc

wybacz,ale to jest forum publiczne,ty stworzyłes tu swój wątek,a my mamy prawo się wypowiedzieć,czy ci się to podoba czy nie.
wolność słowa,że tak powiem

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

I absolutnie nie jest prawda ze moja dziewczyna zeje w jakims strachu..skad wy to wziełyscie???

to twoje słowa-PATRZ * NIŻEJ / WYŻEJ

* w zależnosci,jak masz ustawione opcje przeglądania postów w sasubskrybowanych wątkach

[love to love]

Napisane przez TmargoT

wybacz,ale to jest forum publiczne,ty stworzyłes tu swój wątek,a my mamy prawo się wypowiedzieć,czy ci się to podoba czy nie.
wolność słowa,że tak powiem

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------


to twoje słowa-PATRZ * NIŻEJ / WYŻEJ

* w zależnosci,jak masz ustawione opcje przeglądania postów w sasubskrybowanych wątkach

aha pogadac aby pogadac? ok nabijaj ile chcesz pozdrawiam

[201803290936]

Napisane przez love to love

(...)
Nie jest tez prawda ze mam negatywny stosunek do kobiet,powyzsze posty tmargo pokazuja ze moimi postami ,,uderzyłem,, w dume niektórych kobiet...
(...)

Może warto jednak abyś się nad tym swoim, rzekomo nie negatywnym, stosunkiem do kobiet zastanowił, bo nie tylko TmargoT odniosła takie wrażenie. Wiele Twoich wypowiedzi jest jaka jest - uogólniająca, rzucająca niesprawiedliwymi stereotypami, pełna pogardy, a nawet wrogości w stosunku do kobiet. Trafiłeś na taką partnerkę na jaką trafiłeś, macie taki związek, jaki oboje tworzycie - tyle. Po co więc zatem te wstawki rodzajowe o tym jakie to kobiety są lub nie są? Cóż...

W cuda niestety nie wierzę (nie tylko ja zresztą) i w cudowne, trwałe przemiany, szczególnie po wpływem szantażu (bo jednak tak to należy określić). Chcesz - wierz, ciesz się chwilowym szczęściem, ale trochę rozsądku, trzeźwego i krytycznego spojrzenia, również na samego siebie.

[Biedronilla]

A ja się zastanawiam jak niskie poczucie własnej wartości trzeba mieć by prosić, błagać, szantażem wymuszać sex od ukochanej osoby?!
Czy nie daje ci do myslenia, że gdybyś się nie starał, nie robił nic w tym kierunku to waszego życia sexualnego szukałbyś między bajkami?!

Piszesz, że jest dobrze, że ona coś zrozumiała i się zmienia, ale mi się wydaje że te zmiany są chwilowe i za tydzień będzie tak samo. Nie wydaje mi się aby między wami miało być dobrze. Nie rozumiecie się wogóle, albo nie chcecie tego zrobić.

[TmargoT]

Napisane przez love to love

Nie jest tez prawda ze mam negatywny stosunek do kobiet,powyzsze posty tmargo pokazuja ze moimi postami ,,uderzyłem,, w dume niektórych kobiet... tyle ze takie wasnie niektóre kobiety są...jakbym jeszcze 10 stron skamlał o rady i miotał sie w tym zwiazku,ze nie wiem co robic to pewnie słyszła bym rady i pocieszenia...ale wystarczyło napisac szczerze ,,o tych dziwkach,, i juz w temacie obrót o 180 st. ,juz facet jest be...bo ma takie mysli i chce na dziwki...juz kobiety traktuje z góry i ich nienawidzi...całkowicie błedna interpretacja..ale to nie mój problem.
dzieki ama za konstruktywna krytyke.

musze cię zmartwić,ponieważ nie uderzyłeś w moją dumę.ja znam swoją wartość i nie narzekam na zycie emocjonalne i sexualne.
ja szanuję swojego TZ-a i on mnie tażke.mój związek jest oparty na zaufaniu.

radzę się tobie jednak zastanowić,czy ta przemiana to nie tylko czasowy "chwyt marketnigowy",a kiedy znajdzie człowieka ,ktory ją weźmie z całym dobrodziejstwem wad i zalet kopnie cię w szwinistyczny tyłek.
a wiesz skad wiem?
ponieważ kobiety potrafią czytac między wierszami ,a to co w sercu to na ustach.
skoro masz takie mniemanie o wszystkich kobietach to i o swojej kobiecie także.