Oczekiwań na wiosnę i pierścionek (prrrawie) narzeczonych cz. 6!

[BeautifulShe]

Napisane przez Marisja

Ewentualnie kajdanki z puszkiem tez sa lewe i co chwila sie rozpinają

Ostatnie pytanie Skąd wiesz?????????

Leca!

[_kamea_]

Zboczuchy!!!

[sylvi_86]

Napisane przez Marisja

mamy z byłym lekkie problemy w domu wiec chcemy sie jak najszybciej wyniesc:/ wiec niewykluczona wyprowadzka i zareczyny

---------- Dopisano o 19:20 ---------- Poprzedni post napisano o 19:18 ----------



Poprawił się tak ze trudno go poznać, przeprowadzilismy mnostwo długich rozmów wisielismy po 2h na telefonie ogólnie jestem dobrej myśli

dobrze ze chociaz Twoj sie opamietal

Napisane przez miss_bennet

Nie chodzi o to, że nie wiem czy Was wtajemniczyć. Raczej nie wiem co sama mam o tym myśleć.

Jak już pisałam, jestem troszkę chora, a TŻ musi się uczyć do egzaminów. I dodatkowo zrobić projekty, itd. Ma trochę zaległości z poprzednich semestrów i już nie daje rady...
Dlatego dziś sobie poszedł, bo wymyślił, że jutro wróci do domu i z powrotem przyjedzie dopiero po weekendzie...
Ja nie chcę jechać, bo średnio się czuję i nie chcę się telepać pociągami, zwłaszcza, ze za tydzień i tak wracam do domu, bo mam na 11 lutego umówioną wizytę u ortodontki (). Uważam, że to bez sensu w tym momencie, zwłaszcza, że nie mogę być za długo w domu, bo mnie wtedy zaczynają wkurzać...
Zresztą ja w przeciwieństwie do TŻ nie mam potrzeby bycia w domu raz na dwa tygodnie. A on, albo ma taką potrzebę, albo ma potrzebę uginania się pod presją mamusi... No, ale mniejsza z tym.
Stwierdził, że tam mu będzie lepiej się uczyć. Że brat i siostra go zmobilizują, a jak nie, to na pewno mama. I że będzie miał czas, bo nie będzie musiał się martwić o sprzątanie, gotowanie, itd. (O ile nie wciągną go w jakąś robotę w domu, albo nie karzą pomagać przy organizacji ślubu siostry...)
I teraz ja po prostu nie wiem co myśleć, bo z jednej strony, chcąc jego dobra i żeby pozaliczał egzaminy to powinnam dać mu spokój. Z drugiej strony, może nie jestem obiektywna, ale powrót do domu wcale nie jest mu niezbędny. Mógłby uczyć się w akademiku, albo u mnie (współlokatorzy prawdopodobnie wracają do domu). A ja chętnie bym mu pomogła, posprzątała czy ugotowała. Chociaż wiem też, że mogłabym go rozpraszać...

kolejny maminsynek?

bedziesz zakladac aparat??

Napisane przez miss_bennet

Nie zabroniłam. Nawet po części zachęciłam, mimo, że zrobiłam to wbrew sobie. A skoro ma wstręt do akademika, to czemu nie chce ze mną mieszkać (tu mi się coś nie zgadza, włącza mi się czerwona lampka i się buntuję). Niby mówi, że chce, ale jak pojawiaja się problemy, to podtula ogon i ucieka, zamiata sprawę pod dywan. Mieszkanie nie, bo za drogo, akademik nie, bo ma go dość (ja jestem skłonna mieszkać w akademiku jeśli tylko z nim), ogólnie wszystko na nie. No, ale nie o tym rzecz...
Nie zabroniłam mu/pozwoliłam jechać, bo wiem, że to ma być dla jego dobra, ale...



...ale wcale nie jestem taka przekonana co do tego, że będzie tam się poświęcał nauce. Moim zdaniem on jest przemęczony i potrzebuje relaksu, może zmiany otoczenia również. Dlatego zaproponowałam mu, żeby przyjechał do mnie i u mnie się uczył... Na co on stwierdził, że nie, bo go będę rozpraszać (no to akurat rozumiem, że jak ja będę się krzątać to mogę go rozpraszać), a po drugie będzie musiał te wszystkie rzeczy do mnie przywozić... A do domu niby nie musi ich zawozić?

Poza tym, dokładnie tak pomyślałam, że co jeśli będziemy mieszkali razem? (chociaż na razie tego nie widzę) Co jeśli będzie musiał pracować kiedyś do późna, będą w życiu inne problemy? To on będzie jeździł do domu, do mamy, żeby mieć spokój i nie musieć martwić się o to, że nie posprzątane... Wiem, że trochę wyolbrzymiam, ale to chyba dlatego, że nie do końca rozumiem jego postępowanie. A jego argumenty mogłabym b. szybko obalić. Nie zrobię tego jednak, bo wierzę, że albo rzeczywiście mu to pomoże uporządkować sprawy egzaminów i się pouczy, albo sam się przekona, że był to zbędny manewr.

moze po prostu potrzebuje pobyc w domu. moj brat jest na dziennych we wro i tez rqaz na dwa tygodnie przyjezdza. nie mowi tego ale najnormalniej sie stesknil



widzialam sie dzisiaj z TŻ i sie pytal co mi jest bo mam takie smutne oczka, ze chce przytulic i och ach, zebym mu powiedziala co mi jest bo widzi ze cos sie dzieje czy cos zrobil? czy wszystko dobrze miedzy nami. ehh

[BeautifulShe]

Napisane przez miss_bennet

Dzięki...

A jeszcze odpowiadając na to, co pisała Bjuti i po części na zarzut Gaji... Ja go naprawdę nie ograniczam. Jeśli tylko ma ochotę, to może wyjść z kolegami... Inna kwestia, że nie ma za bardzo kumpli. Jedynie co to z bratem się spotkać. Tego też mu nie zabraniam, a nawet ostatnio wyluzowałam i mnie brat TŻ mniej wkurza więc i sama chętniej się z nim spotykam, (w sensie w trójkę).
A jak tylko będę się lepiej czuła, to pewnie skoczę sobie do biblioteki po książki, po sklepach pobuszuję, wynajdę sobie zajęcie. A teraz mi smutno, bo prawda jest taka, że jak on pojedzie, to nawet mi nie ma kto herbaty zrobić... (chociaż jak on siedział w akademiku a ja u siebie to też tak było, ale chociaż mnie na wieczór odwiedzał). I powiedzmy, że dziś już się czuję trochę lepiej, ale kiedy jest się osłabionym, to to jest naprawdę smutne...

Źle mnie zrozumiałaś Mnie chodzi o to, że Twój Tż może myśleć, że ZACZNIESZ się tak zachowywać jak się przeprowadzicie Bo Mój miał właśnie takie "ale"

[miss_bennet]

Napisane przez BeautifulShe

Źle mnie zrozumiałaś Mnie chodzi o to, że Twój Tż może myśleć, że ZACZNIESZ się tak zachowywać jak się przeprowadzicie Bo Mój miał właśnie takie "ale"

Ech... Faceci... Ja myślę, że wtedy będziemy mieli więcej czasu dla siebie i tym bardziej nie będę go ograniczała. A "ale" jakie mój TŻ ma jest takie, że skoro nasze mamy (rodzice) są przeciwne wspólnemu mieszkaniu, to może powinniśmy się nad tym zastanowić, bo może mają rację. A nawet jeśli nie, to nie będzie się z nikim wykłócał o coś takiego...
Nie wiem czy się śmiać czy płakać...

[paczek1990]

Łoo matko dopiero siadłam...i skończyłam nadrabiać
Wszystkim dziękuje za kciuki, CV poszło-teraz pozostaje czekać na telefon dzis była załatwić podpisy żeby zakończyć praktykę i poszłam załatwiać następna potem posprzątała trochę w domu, i wpadł Tż-biedaczyna chora-wiec dostał tabletkę i pod kołderkę

sylvi_86 pewnie, że zapytaj. Ja bym tak nie mogła żyć w niewiedzy a grzywka odrośnie
santom świetny filmik mnie to jest w sumie obojętne jak to zrobi-ważne żeby zrobił-i tak będzie pięknie ale takie 2typy-pierwszy może oklepany ale-na plaży przy zachodzie słońca i 2-na stadionie mojego kochanego zespołu-coś w tym stylu-http://www.youtube.com/watch?v=gjgnXC-1j84
a kociaki świetne
kasia.diet dla Tż'a
miss_bennet z tych co załączyłaś -1 co do wyjazdu Tż, tez bym się zastanawiała po co jedzie d domu skoro mógłby na miejscu sie uczyć. Choć może faktycznie byś go rozpraszała-wiem po mnie i Tż-nam nauka razem nie wychodzi
BeautifulShe chyba mamy ten sam gust-1 i 3 boska hehe to już wiadomo o co chodzi z napojami dobranoc
aluniaaaaa czyli dla mnie "opal symbolizujący nadzieję"
Kohnelia20 ja tez słucham disco polo
mabi84 ja też kocham pluszaki-Tż się śmieje że duże dziecko jestem

[Marisja]

Napisane przez BeautifulShe

Ostatnie pytanie Skąd wiesz?????????

Leca!

ze słyszenia

[miss_bennet]

Sylvi tak, właśnie chcę sobie założyć, no ale zobaczymy co lekarka powie. W razie pytań będę do Ciebie biła!

[Marisja]

Sylvi bo na faceta trzeba bata bez bata ani rusz

[sylvi_86]

jak po prawej stronie kolo zuchwy a raczej pod wyszla mi gorka(taki guz sie zrobil) i to do tego bolacy to wezel chlonny?

---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 23:04 ----------

Napisane przez miss_bennet

Sylvi tak, właśnie chcę sobie założyć, no ale zobaczymy co lekarka powie. W razie pytań będę do Ciebie biła!

hihihi ja 22 lutego ide sie umaiwac na sciagniecie doly napewno i moze gory

Napisane przez Marisja

Sylvi bo na faceta trzeba bata bez bata ani rusz

pozycz swojego bo najwyrazniej dziala

[miss_bennet]

Możliwe... Albo druga opcja: migdał. Ale to możesz szybko sprawdzić w lusterku. Jeśli masz czerwone gardło i powiększone migdały to pewnie coś w tę mańkę. No, a przy zapaleniu gardła wiadomo, że i węzły chłonne się powiększają.

[Marisja]

Dostałam kiedys rzemieniowy od przyjaciółki która jezdzi konno pomachasz i facet skacze obok Ciebie wiec łapppp!

co do guza, to mi sie wydaje ze węzły chłonne są blizej ucha ale ja się nie znam!

---------- Dopisano o 23:08 ---------- Poprzedni post napisano o 23:07 ----------

Misss o tym samym pomyślałam ze migdałki!

[sylvi_86]

Napisane przez miss_bennet

Możliwe... Albo druga opcja: migdał. Ale to możesz szybko sprawdzić w lusterku. Jeśli masz czerwone gardło i powiększone migdały to pewnie coś w tę mańkę. No, a przy zapaleniu gardła wiadomo, że i węzły chłonne się powiększają.

migdalki w porzadku ale gardlo boli no i ten guz mi puchnie shit. jest pod uchem ale policzek mi od niego zaczyna puchnac. mam nadzieje ze do jutra sie nie powiekszy a zejdzie..cholibkaaaaa

[paczek1990]

racja, bardziej migdałki, bo węzły chłonne bliżej ucha są to jak pod uchem to węzeł chłonny. Nie musi Ci puchnąć-mnie co jakiś czas sie powiększają pod pachą-i też tylko taki guzek-i znika-nic nie puchnie

[Marisja]

to węzeł chłonny raczej... Biedactwo idz do lekarza jutro!

[miss_bennet]

Napisane przez sylvi_86

migdalki w porzadku ale gardlo boli no i ten guz mi puchnie shit. jest pod uchem ale policzek mi od niego zaczyna puchnac. mam nadzieje ze do jutra sie nie powiekszy a zejdzie..cholibkaaaaa

Jeśli Ci policzek puchnie... to brzmi poważnie. Może lepiej iść do lekarza..

A co zamierzasz z TŻ zrobić? Co mu odpowiedziałaś?

[paczek1990]

przeczytałam, że nie puchnie... Jak puchnie to idź jutro do lekarza najlepiej

[sylvi_86]

Napisane przez miss_bennet

Jeśli Ci policzek puchnie... to brzmi poważnie. Może lepiej iść do lekarza..

A co zamierzasz z TŻ zrobić? Co mu odpowiedziałaś?

jak pytal co sie stalo mowilam ze nic.

zle sie caly dzien czuje a teraz ten wezel no i mi zimno. pięknie

[paczek1990]

to wskakuj pod koc, wypij gorącą herbatę-albo najlepiej jeśli masz wodę ciepłą z sokiem malinowym widocznie jakieś przeziębienie...

[sylvi_86]

wzielam 2 aspiryny, powinno pomoc

[Marisja]

Ale nie bagatelizuj tego i leć do lekarza! bo to moze byc cos powaznego

mnie coś jajniki bolą:/ ale na szczęście mam ginekolożke 9, musze z nia pogadac bo mam ostatnio dziwne jazdy:/

[anannke]

Sylvi możliwe że cię złapało teraz dużo osób chorych to wiesz nie wiadomo kiedy i gdzie pogoda też dalej nie fajna...

[paczek1990]

mnie jajniki co miesiąc bolą i to czasem tak, że wysiedzieć nie mogę... ale wszystko z nimi ok podobno

[Marisja]

a mnie to tak kilka razy w miesiacu i to praktycznie bez powodu, mam niby mala torbiel ponoc nieszkodliwa, biore tabsy ktore ja blokuja i tak nadal mam dziwne jazdy:/ jak tak dalej pojdzie to zmienie ginekolozke:/ bo mowie jej a ona nic:/

[sylvi_86]

Napisane przez Marisja

a mnie to tak kilka razy w miesiacu i to praktycznie bez powodu, mam niby mala torbiel ponoc nieszkodliwa, biore tabsy ktore ja blokuja i tak nadal mam dziwne jazdy:/ jak tak dalej pojdzie to zmienie ginekolozke:/ bo mowie jej a ona nic:/

mnie sie torbiel po tabsach "wsiąknęła"

[paczek1990]

uu to nie fajnie.. ja mojej mówiłam i jak porobiła badania itd to wyszło, ze jest ok. Bolą przed okresem wiec chyba taki mój urok

[Marisja]

Napisane przez sylvi_86

mnie sie torbiel po tabsach "wsiąknęła"

ja ogólnie miałam 3 torbiele 2 mi sie wsiakneły a jedna nie chce:/ niby wodnista cos tam cos tam. ale biore 4lata tabsy i ani sie nie zmniejsza ani nie rośnie:/ wiec chyba coś jest nie teges:/

[sylvi_86]

Napisane przez Marisja

ja ogólnie miałam 3 torbiele 2 mi sie wsiakneły a jedna nie chce:/ niby wodnista cos tam cos tam. ale biore 4lata tabsy i ani sie nie zmniejsza ani nie rośnie:/ wiec chyba coś jest nie teges:/

moze czas zmienic lekarza?

[paczek1990]

kurcze faktycznie nieciekawie....może idź do innego gina na konsultacje i zobacz co powie.

[Marisja]

Napisane przez sylvi_86

moze czas zmienic lekarza?

chyba musze...:/