Prezent na I Komunie

[dzustam]

Polecam krótszą trasę na początek, bo w połowie drogi może się okazać, że dziecko inaczej sobie wyobrażało wycieczkę samolotem lub będzie chciało wysiąść po 15 minutach lotu... a do bajecznej plaży jeszcze daleko...

Pomysł z wycieczką zagraniczną, wakacyjną, mi lekko nie pasuje z dwóch powodów:
primo - można uznać, że rodzina chce się byczyć za kasę niewinnego dziecięcia

secundo - jak rodzice pojadą za swoje a dziecko za swoje, to ranga prezentu drastycznie spada, bo reszta dostanie wakacje z kasy wspólnej, tylko dziecko będzie musiało wyjąć pieniądze z prosięcia skarbonki, a reszta dostanie taki sam prezent bez okazji...

[paula78]

Napisane przez dzustam

Polecam krótszą trasę na początek, bo w połowie drogi może się okazać, że dziecko inaczej sobie wyobrażało wycieczkę samolotem lub będzie chciało wysiąść po 15 minutach lotu... a do bajecznej plaży jeszcze daleko...

Pomysł z wycieczką zagraniczną, wakacyjną, mi lekko nie pasuje z dwóch powodów:
primo - można uznać, że rodzina chce się byczyć za kasę niewinnego dziecięcia

secundo - jak rodzice pojadą za swoje a dziecko za swoje, to ranga prezentu drastycznie spada, bo reszta dostanie wakacje z kasy wspólnej, tylko dziecko będzie musiało wyjąć pieniądze z prosięcia skarbonki, a reszta dostanie taki sam prezent bez okazji...

święta racja

[201803290936]

Napisane przez Nektaryna

Haha wy tu o tym, żeby jeszcze odłożyć resztę pieniędzy na lokatę. Lot samolotem i wakacje trochę kosztują i to teraz dzieci dostają aż tak dużo kasy na komunię, że wystarczy jeszcze na lokatę?
(...)

W odpowiedzi zacytuję samą siebie:

lub tylko częściowo to sfinansowała z tych pieniędzy, a resztę wpłaciła jej na lokatę

Czy gdzieś napisałam, że to ma być duża lokata? 500, czy 1000 zł wpłaconych na wiele lat (można przy okazji założyć dziecku konto i odkładać chociażby po 10 zł - im większa zbierze się sumka, tym więcej wpłacać na tymczasowe lokaty, żeby kasa przynajmniej w małym stopniu na siebie zarabiała). Lokata, wysokooprocentowane konto - coś w ten deseń.

[mpt]

Przedziwny pomysł, żeby dawać dziecku dwa razy te same pieniądze - na dodatek nie swoje. To tak, jakby zabrać mu prezent od kogoś, przepakować i dać drugi raz jako swój. Bez sensu kazać dziecku za siebie płacić. Weźcie ją lepiej na ten lot widokowy - ale za pieniądze od Was. Bo to, co planujesz, jest jakieś takie smutne.

[Hultaj]

tiaaa, pieniądze z prezentów są dla dziecka, za to koszty zorganizowania przyjęcia, sukienki, już należą do rodziców.

ja tam jestem bardzo dziwna, bo nie uważam, żeby 8latek potrzebował posiadać własne pieniądze (chyba, że byłby to nieźle wypasiony fundusz powierniczy ).

W świetle powyższego oburzenia wnioskuję, że rodzic powinien dziecku zapewnić dach nad głową, ciepłe i syte posiłki, ubranie, książki i możliwość dobrej edukacji, a wszelkie zbytki w postaci nadprogramowej pary dżinsów, bluzeczek, kolorówki dla nastolatki, słodyczy, komputera osobistego, roweru gdy się ze starego wyrośnie, odtwarzacza mp3 czy rolek - notować, zbierać rachunki i potrącać z ''przychodów'' ''dziecka'' od babć tudzeż odpowiednio uszczuplać kieszonkowe.
Skoro czymś niestosownym by być miało, gdyby za "komunijne" pieniądze córki rodzina pojechała na wycieczkę.

[Nektaryna]

Napisane przez Doris1981

W odpowiedzi zacytuję samą siebie:


Czy gdzieś napisałam, że to ma być duża lokata? 500, czy 1000 zł wpłaconych na wiele lat (można przy okazji założyć dziecku konto i odkładać chociażby po 10 zł - im większa zbierze się sumka, tym więcej wpłacać na tymczasowe lokaty, żeby kasa przynajmniej w małym stopniu na siebie zarabiała). Lokata, wysokooprocentowane konto - coś w ten deseń.

A jak dziecko na komunię dostanie tylko 500 czy 1000zł? Bo u mnie w rodzinie na komunie dziecku daje się prezenty (po co 8 latkowi pieniądze). A ta kasa co dostanie dziecko to często przejmują rodzicę na pokrycie częściowych kosztów komunii
To na 18nastke daje się kasę, żeby dzieciak sobie laptopa na studia już kupił czy na prawko miał, może na samochód (zależy od hojności i zarobków rodziny) czy na konto wpłacił.
Konto oszczędnościowe czy lokatę to można tak ogólnie dziecku założyć a nie że dostało kase na komunie
I wogóle nie rozumiem oburzenia jakby reszta rodziny miała skorzystać z kasy dziecka i pojechać na wakacje czy wspólny lot balonem czy samolotem. A co to dziecko samo zarobiło te pieniądze i samo zorganizowało sobie imprezę? Przecież to dziecko...

[Angel_00]

Napisane przez Nektaryna

A jak dziecko na komunię dostanie tylko 500 czy 1000zł? Bo u mnie w rodzinie na komunie dziecku daje się prezenty (po co 8 latkowi pieniądze). A ta kasa co dostanie dziecko to często przejmują rodzicę na pokrycie częściowych kosztów komunii
To na 18nastke daje się kasę, żeby dzieciak sobie laptopa na studia już kupił czy na prawko miał, może na samochód (zależy od hojności i zarobków rodziny) czy na konto wpłacił.
Konto oszczędnościowe czy lokatę to można tak ogólnie dziecku założyć a nie że dostało kase na komunie
I wogóle nie rozumiem oburzenia jakby reszta rodziny miała skorzystać z kasy dziecka i pojechać na wakacje czy wspólny lot balonem czy samolotem. A co to dziecko samo zarobiło te pieniądze i samo zorganizowało sobie imprezę? Przecież to dziecko...

zgadzam się uważam że lepiej pojechać nawet całą rodziną na wycieczkę przelot samolotem czy coś w tym stylu niż zgarnąć całą kase co często rodzice robią a tak chociaż dziecko będzie miało spełnione marzenie któraś napisała że jak rodziców nie stać to nie powinni realizować marzeń dziecka a ja uważam że właśnie z takiej okazji można

[Hultaj]

zgadzam się. Paranoja jakaś, rodzic wydaje tysiące na imprezkę, a dzieciak za to ma mieć pieniążka, no sorry, ja rozumiem wianowanie młodych, na nową drogę życia, ale nie ośmioletnich dzieci, jak już tak straszliwie nie chcesz, by rodzic pojechał sobie za to na wycieczuszkę, to kup małemu pudło klockow lego, zamiast wkładać 300 zł do koperty.

[manolita]

Pomysł sprezentowania dziecko przelotu z punktu A do punktu B jest jak najbardziej trafny, ale finansowanie wycieczki zagranicznej dla całej rodziny z pieniędzy , które dziecko otrzymało w prezencie - już nie.

Piszesz, ze mała lubi podróżować, że jej marzeniem jest lot samolotem.
Spełnijcie go, ale niekoniecznie za jej pieniądze, bo to ma być prezent od Was dla niej.
Zebrane pieniądze lepiej byłoby odłożyć dla dziecka, na pewno przydadzą się w przyszłości albo kupić coś co mu się przyda.

Nie toleruję przywłaszczania sobie pieniędzy dziecka do własnej kieszeni. Jeśli mi się zdarzyło wziąć coś z jego" kasy", to potem rzetelnie oddawałam.

[mpt]

Nie rozumiem wydawania tysięcy na komunię. Nie rozumiem też dawania grubej kasy w prezencie komunijnym. I uważam, że mądrzej jest wpłacić te pieniądze na konto, niech dziecko z nich skorzysta właśnie na przykład podczas wyjazdu za granicę na kolonie - za rok czy dwa. A rodzice, jeśli ich nie stać na dawanie drogich prezentów, to niech nie robią w konia całej rodziny. Komunia to nie jest okazja, która ma się zwrócić. Ani też nie zaskakuje znienacka - trzeba było zbierać, skoro ma się takie marzenia. Moim zdaniem dysponowanie czyimś prezentem, choćby w dobrej wierze i choćby prezentem małego dziecka - jest odrobinę niesmaczne.

[Angel_00]

Napisane przez mpt

Nie rozumiem wydawania tysięcy na komunię. Nie rozumiem też dawania grubej kasy w prezencie komunijnym. I uważam, że mądrzej jest wpłacić te pieniądze na konto, niech dziecko z nich skorzysta właśnie na przykład podczas wyjazdu za granicę na kolonie - za rok czy dwa. A rodzice, jeśli ich nie stać na dawanie drogich prezentów, to niech nie robią w konia całej rodziny. Komunia to nie jest okazja, która ma się zwrócić. Ani też nie zaskakuje znienacka - trzeba było zbierać, skoro ma się takie marzenia. Moim zdaniem dysponowanie czyimś prezentem, choćby w dobrej wierze i choćby prezentem małego dziecka - jest odrobinę niesmaczne.

ja gdybym miała taki wybór to wolałabym wycieczkę z rodzicami niż zegarek łańcuszek czy kolczyki bo uważam że właśnie taka rzecz można dać w każdej chwili i choć mam sentyment do prezentów które swego czasu dostałam na komunię to leżą bo nie lubię żółtego złota o wiele bardziej bym ssię cieszyła z takiej wycieczki z rodzicami. a przecież mogą gościom zaznaczyć że jeśli ktoś ma ochotę dać pieniążki to będą przeznaczone na marzenie dziecka którym jest... a jeśli ktoś nie ma ochoty się dołożyć to daje prezent i tyle.

[Nektaryna]

Nie wiem czy to, że rodzice biorą kasę za komunię jest "przywłaszczaniem". U mnie jak dawało się kasę i wiadomo było, że pójdzie to na sfinalizowanie kosztów komunii. Sukienka, lokal (no chyba że w domu ale jak ktoś ma dużą rodzinę to niewykonalne), opłata do kościoła, jedzenie i picie na imprezce to przecież są pieniądze... spore...

Dlatego część najbliższej rodziny pyta się po prostu co dzieciak chce dostać czy rower, zegarek, czy grę... Ja kuzynkę po prostu wzięłam do sklepu i kazałam jej wybrać sobie rolki bo chciała, a ja się nie znam nigdy na rolkach nie jezdziłam

Tak samo z kasą z chrztu - idzie na najbardziej potrzebne rzeczy i nikt się nie burzy że kasę nie wpłaca się dziecku na konto tylko płaci za impreze, kupuje pieluchy, wanienki dla dziecka, jakieś kremy i pudry dziecięce i rzeczy do domu i sorry nikt się nie burzy, że rodzic pieluche dla dziecka nie kupuje za swoje zarobione pieniądze tylko za te z chrztu bo akurat dostał sumkę, a wiadomo jakie to wszystko teraz drogie

Co innego z dorosłym 18latkiem. Kasa jest dla niego.

A konto zawsze można dziecku założyć niezaleznie od akcji typu chrzest komunia

[mpt]

Ja to jednak jestem starej daty, w moim wypadku nie mówiło się o pieniądzach rzędu tysięcy. To było kilkaset złotych, za które coś tam sobie kupiłam.
Pewnie, że dzieciak woli pojechać z rodziną, ale do wakacji jeszcze kupa czasu. Prezent powinien być już, choćby skromny i symboliczny (czy nawet zwłaszcza taki!), bo jest od rodziców. A że rodzice później chcą zabrać na wycieczkę życia, to czemu nie. Ale nadal uważam, że nie za kasę z komunii.

[Luba]

Może po prostu niech chrzestny czy chrzestna zabiorą małą na wczasy i przelot będzie "jedną z atrakcji". Takie jedno 8 letnie dodatkowe dziecko nie jest jakimś wielkim obciążeniem finansowym jesli się ktoś i tak na wczasy wybiera.
Moje dzieci dostawały na komunię i prezenty i pieniądze, pieniądze poszły na ich konta. Niech leżą, jeść nie wołają
Syn sobie dużo później za te pieniądze w jakiejś części sfinansował skuter (chyba tak sie to nazywa)

[Nektaryna]

No dobrze Luba twoje dzieci dostały i pieniądze i prezenty i pieniądze leżą na kontach i chwała wam za to że nie "przywłaszczacie" siebie kasy dzieci i stać was na wszystko. No ale wszystkie dzieci tyle kasy nie dostają, żeby i na przeloty samolotem starczyło i na lokaty i inne pierdoły. Jak wy mówiecie o sfinalizowaniu wakacji z lotem samolotem za kase dziecka no to sorry ale ile tej kasy na komunie dziecko dostaje? A jak już rodzice mają kase to chyba normalne że kase z komuni na konto wpłacają bo po co im?

Nie wiem opłacanie kasą z komuni imprezy komunijnej to dla was przywłaszczanie.

To co wy się tak rozliczacie co to grosza w rodzinie? Jak ktoś ma kasę to logiczne że bedzie dziecku lokaty zakładał , konta oszczędnościowe i niepotrzebne mu te pieniądze z komunii.

Ale widzę, że oprócz komunii to jeszcze trzeba dziecku wakacje zorganizować, całą rodzinę wysłać samolotem i broń boże ruszyć kasę dziecka bo to przywłaszczenie.

[Luba]

Napisane przez Nektaryna

No dobrze Luba twoje dzieci dostały i pieniądze i prezenty i pieniądze leżą na kontach i chwała wam za to że nie "przywłaszczacie" siebie kasy dzieci i stać was na wszystko. No ale wszystkie dzieci tyle kasy nie dostają, żeby i na przeloty samolotem starczyło i na lokaty i inne pierdoły. Jak wy mówiecie o sfinalizowaniu wakacji z lotem samolotem za kase dziecka no to sorry ale ile tej kasy na komunie dziecko dostaje? A jak już rodzice mają kase to chyba normalne że kase z komuni na konto wpłacają bo po co im?

Nie wiem opłacanie kasą z komuni imprezy komunijnej to dla was przywłaszczanie.

To co wy się tak rozliczacie co to grosza w rodzinie? Jak ktoś ma kasę to logiczne że bedzie dziecku lokaty zakładał , konta oszczędnościowe i niepotrzebne mu te pieniądze z komunii.

Ale widzę, że oprócz komunii to jeszcze trzeba dziecku wakacje zorganizować, całą rodzinę wysłać samolotem i broń boże ruszyć kasę dziecka bo to przywłaszczenie.

No nie wiem, mnie się zabranie dziecku kasy wydaje trochę niesmaczne i możesz mnie za to ukrzyżować


Tak z drugiej strony. Rodzice robią wesele młodej parze, zdarza się, nie? I co, na koniec pieniądze z wesela idą do kieszeni młodych czy rodziców? No raczej do kieszeni młodych, którzy sobei coś za to kupują, prawda?
Powiecie, ze to dorośli ludzie, że potrzebują, że cos tam.
No a dziecko za rok czy dwa może tez potrzebować np sobie kompa kupić ale nie ma na kompa, bo rodzice kasę mu zabrali na opłacenie komunii...

Nie rozliczam się w rodzinie ale też uważam, że jak ja dostaję forsę na wizytę w spa w prezencie urodzinowym, to ja idę do spa a nie funduję wizyty na basenie dzieciom Taka jestem niedobra.
A jak dzieci dostają forsę to ona idzie na ich potrzeby i już.

[manolita]

Luba jako że jesteś starszą ode mnie matką , powiem , że to ja przyjmuję podobny do Ciebie punkt widzenia, a nie odwrotnie


Chciałam coś mądrzejszego napisać, ale mi z głowy uciekło

[Luba]

Napisane przez manolita

Luba jako że jesteś starszą ode mnie matką , powiem , że to ja przyjmuję podobny do Ciebie punkt widzenia, a nie odwrotnie


Chciałam coś mądrzejszego napisać, ale mi z głowy uciekło

No wiesz, wiek mi wypominać

Oczywiście przyjmuje Twój punkt widzenia i co ważniejsze, bardzo się z tego cieszę I tak zgodnie sobie przyjęłyśmy wzajemnie

[manolita]

oj tam , oj tam,
nie wiek tylko staż macierzyństwa

[kadu87]

Pomysł z wycieczką zagraniczną za pieniądze dziecka z komunii - bezsens wychodzi na to że rodzice pasożytują na dziecku.

Skoro mała marzy o locie samolotem to może w ramach prezentu komunijnego od rodziców dostałaby taki 1-2 dniowy pobyt gdzieś w Polsce (oczywiście z przelotem samolotem) np. z wypadem do ZOO albo coś w tym stylu. Dla dziecka to będzie niesamowita przygoda a chyba chodzi o to aby to ona dobrze się bawiła (przy pomyśle z wycieczką zagraniczną tak na prawdę najbardziej bawiliby się rodzice jadąc za pieniądze dziecka). A pieniążki które dziecko dostanie od innych powinno się wpłacić na lokatę albo trzymać zabezpieczone dla dziecka jak już podrośnie.

[rapunzel8]

Napisane przez kadu87

Pomysł z wycieczką zagraniczną za pieniądze dziecka z komunii - bezsens wychodzi na to że rodzice pasożytują na dziecku.

Skoro mała marzy o locie samolotem to może w ramach prezentu komunijnego od rodziców dostałaby taki 1-2 dniowy pobyt gdzieś w Polsce (oczywiście z przelotem samolotem) np. z wypadem do ZOO albo coś w tym stylu. Dla dziecka to będzie niesamowita przygoda a chyba chodzi o to aby to ona dobrze się bawiła (przy pomyśle z wycieczką zagraniczną tak na prawdę najbardziej bawiliby się rodzice jadąc za pieniądze dziecka). A pieniążki które dziecko dostanie od innych powinno się wpłacić na lokatę albo trzymać zabezpieczone dla dziecka jak już podrośnie.

dzieckiem już nie jestem, ale jako 8latka z pewnością wybrałabym wakacje nad jakimś ciepłym morzem, a nie wypad do zoo. nawet gdyby za pieniądze z mojej komunii miała wyjechać cała rodzina łącznie z pradziadkiem. jako osobę dorosłą zwiedzanie mnie męczy, plaża nudzi itp, a jako dziecko uwielbiałam wakacje. chyba, że zakładasz, że rodzice będą się tak świetnie bawić, bo 'pasożytowanie' na pieniądzach potomka z zasady dostarcza większej rozrywki niż zabawa za własne. a z kolei dzieciak będzie się gryzł, że został wyzuty z komunijnej gotówki i nawet nie spojrzy na morze..

[Hultaj]

No wiedziałam, że ktoś powie o tym weselu. Chyba coraz bardziej podoba mi się koncept, że młodzi jak się chcą hajtać to niech sobie za przyjęcie sami płacą.

No nie wiem, mnie się zabranie dziecku kasy wydaje trochę niesmaczne i możesz mnie za to ukrzyżować

Bo Cię stać na takie gesty i tyle.
Potem się dziwić wątkom z cyklu jak zmusić matkę, żeby dawała kieszonkowe na tyle duże, żeby starczyło na pizzę 3 x w tygodniu a nie raz.

Jak ktoś ma kasę to logiczne że bedzie dziecku lokaty zakładał , konta oszczędnościowe i niepotrzebne mu te pieniądze z komunii.

Zgadzam się, zamożniejszy nie potrzebuje komunii żeby zakladać dziecku konto oszczędnościowe, ten biedniejszy nie będzie latał po ludziach i pożyczał, tylko weźmie pieniądze, które dostało dziecko, no trudno, z pretensjami do bociana.
Dla mnie to jest po prostu normalne, że kiedy dziecko zaczyna mieć pieniądze, bo np. pracuje (np. gra w serialu; a taka komunia to przyjęło się, że raczej to może być zastrzyk większej gotówki), to rodzic podejmuje decyzję, czy potomstwo zaczyna uczestniczyć w domowych wydatkach i nie widzę nic w tym niezwykłego, gdy tak.
Piękna lekcja tego, że życie nie jest darmowe i dzielenia się z bliźnimi, tak chyba. ;-)

No a dziecko za rok czy dwa może tez potrzebować np sobie kompa kupić ale nie ma na kompa, bo rodzice kasę mu zabrali na opłacenie komunii...

a do tego kompa to co, bo gry kosztują? ;-)
Tu mi się np. kojarzą vixenowe ulubione klimaty; w domu bieda, na ścianach grzyb, a na grzybie ekstra plazma, w kieszeniach fajniutkie komórki. Bo rzeczywiście, lepsza nie remontowana x czasu łazienka, za to 8latek musi miec koniecznie peceta za 5 tyś, byleby bebechy dały radę najnowszym bajerom.

[Luba]

Ja tam nie wiem, u mnie np 10latki uczą się w szkole pisania na kompie i do nauki jest komp potrzebny w domu. No, wiadomix, można kupić samą klawiaturkę i heja
Co do gier, to nie wiem ile kosztują, bo u mnie w domu nikt nie gra
Nie zgadzamy się, to nie zgadzamy, ja Cie przekonywac nie będę, bo mi zwyczajnie nie zależy żeby calutki świat miał takie samo zdanie jak ja.
Dla mnie to wygląda niefajnie jak rodzice zabierają dzieciom forsę z komunii, dla ciebie to dopuszczalne i świat sie od tego nie zawali, że sobie każda myśli po swojemu.

I jesli chodzi o ścisłośc, to autorka wątku jakoś mi nie wygląda na taką co ma grzyb na ścianach, bo by się chyba nad wycieczką nie zastanawiała? I chyba mówimy tu o konkretnej sytuacji a nie o całym biednym świecie. Śmiem podejrzewać, że autorka ma dom w miare normalny, w którmy na chleb nie brakuje i może nawet bogaczka jedna! ma już kompa (bo na czyms posta napisała). Zgroza ogarnia jak człowiek pomysli na co w dzisiejszych czasach tych ludzi stać
Ja nie wiem co tak nagle Cię temat pieniędzy boli i w oczy kole, pensje Ci obniżyli czy co?

[paula78]

Napisane przez rapunzel8

dzieckiem już nie jestem, ale jako 8latka z pewnością wybrałabym wakacje nad jakimś ciepłym morzem, a nie wypad do zoo..

Jasne ,masz 27 lat i wiesz co myślałas mając 8 ,miałas pojęcie w ogole o tym ,że są jakies ciepłe morza ?

Ja nie wiem co wtedy myślałam bo byly wtedy inne czasy i ludzie mieli inne mozliwośći.

[Hultaj]

Ja tam nie wiem, u mnie np 10latki uczą się w szkole pisania na kompie i do nauki jest komp potrzebny w domu. No, wiadomix, można kupić samą klawiaturkę i heja

No w PL to wiadomo, że cywilizacja ledwo się turla, ale nie ma to jak po 10 lat 21 wieku uważać, że dzieciak musi mieć najnowszy model, co by mieć się na czym uczyć.
Sorry, wróć, nie musi oczywiście, a przyjemność.
Swoja drogą, to czytałam o tym, że jak kogo stać, to może mieć w domu więcej niż 1.

Ja nie wiem co tak nagle Cię temat pieniędzy boli i w oczy kole, pensje Ci obniżyli czy co?

łał. Nie dość, że świetniutka siostra, nie to co inni, to w dodatku telepatka.

[paula78]

Napisane przez Hultaj

No w PL to wiadomo, że cywilizacja ledwo się turla, ale nie ma to jak po 10 lat 21 wieku uważać, że dzieciak musi mieć najnowszy model, co by mieć się na czym uczyć.
Sorry, wróć, nie musi oczywiście, a przyjemność.
Swoja drogą, to czytałam o tym, że jak kogo stać, to może mieć w domu więcej niż 1.
łał. Nie dość, że świetniutka siostra, nie to co inni, to w dodatku telepatka.

Nikt nie napisał o najnowszym modelu ,zresztą nie znam domu ludzi w wieku 30+ którzy nie mają chociażby 1 komputera/laptopa .

U nas 1 komp i 2 lapy a komunikacja rodzinna odbywa sie na gg

[Luba]

Napisane przez Hultaj

No w PL to wiadomo, że cywilizacja ledwo się turla, ale nie ma to jak po 10 lat 21 wieku uważać, że dzieciak musi mieć najnowszy model, co by mieć się na czym uczyć.
Sorry, wróć, nie musi oczywiście, a przyjemność.
Swoja drogą, to czytałam o tym, że jak kogo stać, to może mieć w domu więcej niż 1.
łał. Nie dość, że świetniutka siostra, nie to co inni, to w dodatku telepatka.

A gdzies pisałam o najnowszym modelu?

Ma się te talenta

[Hultaj]

A gdzies pisałam o najnowszym modelu?

Bo starsze modele kupisz za kilkaset zł, do tysiąca to notbuczek, i spokojnie są w stanie podołać celom edukacyjnym kilkulatków, tak sobie odważnie zakładam. Więc nie kupuję argumentu, że dziecko potrzebuje odkładać pieniądze na kompa za 2 lata (tak mi się zdawało, że jesteśmy przy cenach tak bardziej umożliwiających całej rodzinie wywczas zagranamiczny).
a u nas to na kompach się uczą już i ''komuniści'', a nie dopiero 1olatki. ^^ I nie tylko pisania. ;-)
że może za to pilnie potrzebować skutera w wieku lat nastu, wierzę.

Nikt nie napisał o najnowszym modelu ,zresztą nie znam domu ludzi w wieku 30+ którzy nie mają chociażby 1 komputera/laptopa .

o tym samym myślę.

Ma się te talenta

i przewrażliwienie.

[Luba]

Tak z pewnością, zgadzam się jak najbardziej.

[Hultaj]

Nie masz wyjścia. W końcu to Ty połyskujesz kryształowością serduszka, ja co najwyżej mogę rekinimi zębami.