Stanie w kolejkach w zaawansowanej ciąży...

[aquana2607]

Mnie brat niedawno opowiedział sytuacje z Warszawskiego autobusu, wstał żeby ustąpić miejsca ciężarnej, a tu ... staruszka pod ramieniem mu siada. Staruszka jechała 1 przystanek...

[la'Mbria]

Napisane przez aquana2607

Mnie brat niedawno opowiedział sytuacje z Warszawskiego autobusu, wstał żeby ustąpić miejsca ciężarnej, a tu ... staruszka pod ramieniem mu siada. Staruszka jechała 1 przystanek...

oj bo te babcie to takie spryciary są że hej!
gdzie tam do nich kobietom w ciąży...jakiś czas temu miałam ciut podobną akcję no może nie ze staruszką ale z taką "dzidzią piernik"- pani wytleniona na blond z doczepianymi pasemkami różowych włosów, tipsiki dłuższe niż moje całe palce, obcisłe jasne jeansy, różowa kurtka puchowa i ok.50-ciu kilku lat na karku...no dzidzia-piernik jednym słowem...siedzę sobie w najlepsze w autobusie a obok mnie inna dziewczyna (ona od okna), wysiadała, więc przeprosiła mnie- ja jako ciążówka z naprawdę juz dużym brzuszkiem jakoś się wygramoliłam z siedzenia i jej ustępuję w drodze do drzwi autobusu...a w tym samym czasie "dzidzia piernik" bach! swoje torby na miejsce tamtej dziewczyny, bach! swój tyłek na moje miejsce i siedzi zadowolona
ustąpiłam dziewczynie na kilka sekund- żeby wyszła a tamta już się wtranżoliła..przy czym ja stałam obok tego miejsca siedzącego, więc na bank zauważyła moją ciążę i na bank widziała że nie szykuję się do wyjścia...
mówię do niej- na dwóch miejscach pani siedzi?
a ona- nie. Ale nie mam gdzie toreb postawić.
normalnie zatkało mnie...nie wiedziałam co odpowiedzieć

[MoniaK]

Napisane przez la'Mbria

ustąpiłam dziewczynie na kilka sekund- żeby wyszła a tamta już się wtranżoliła..przy czym ja stałam obok tego miejsca siedzącego, więc na bank zauważyła moją ciążę i na bank widziała że nie szykuję się do wyjścia...
mówię do niej- na dwóch miejscach pani siedzi?
a ona- nie. Ale nie mam gdzie toreb postawić.
normalnie zatkało mnie...nie wiedziałam co odpowiedzieć

co za babsztyl
Tylko nie mów, że nic jej nie powiedziałaś i stałaś dalej, a ona w najlepsze zajmowała dwa miejsca?

[żurawinka]

Dziewczyny współczuję, ale najlepsze że przeważnie każda z nas by się postawiła w takiej sytuacji gdyby nie była w ciąży a teraz jesteśmy " miękkie" , hormony buzują i dajemy za wygraną.

Przepraszam za taki mały off top - la'Mbria gdzie postanowiłaś urodzić ( bo widziałam Cię na wątku o szpitalach a myślałam o tym samym )

[83monia]

zurawinka - to pewnie tez zalezy od hormonow w ciazy bo w pierwszej dalabym za wygrana, teraz to za fraki bym chyba wziela

[żurawinka]

Napisane przez 83monia

zurawinka - to pewnie tez zalezy od hormonow w ciazy bo w pierwszej dalabym za wygrana, teraz to za fraki bym chyba wziela

dobre , ale w sumie z taką znieczulicę spotykałam się nie tylko na zewnątrz ale też w szpitalach , patologiach, u lekarzy ginów ... czyli u osób które powinny pomagać

[aja1]

Napisane przez la'Mbria

mówię do niej- na dwóch miejscach pani siedzi?
a ona- nie. Ale nie mam gdzie toreb postawić.
normalnie zatkało mnie...nie wiedziałam co odpowiedzieć

Ja to bym jej powiedziała "Najlepiej na głowie, jak Pani nie wie gdzie "
Dobrze, że ja nie jeżdżę komunikacją miejską bo normalnie

[la'Mbria]

Napisane przez aja1

Ja to bym jej powiedziała "Najlepiej na głowie, jak Pani nie wie gdzie "
Dobrze, że ja nie jeżdżę komunikacją miejską bo normalnie

wiecie- jechałam jeszcze jeden przystanek tylko, a autobus już ruszył...no i szczerze mówiąc- wmurowało mnie, szczęka opadła...nic jej bezpośrednio nie powiedziałam tylko sobie mruknęłam pod nosem, ze jak ciężarnej się nie ustąpi to cała masa nieszczęść ją oblegnie- czego serdecznie życze- tak mruknęłam żeby pół autobusu słyszało...
Akurat jak skończyłam to autobus dojechał na mój przystanek- więc tylko sie szeroko uśmiechnęłam i powiedziałam "niech pani uważa na siebie, zeby nogi nie złamać"
tak wiem- wredna czarownica ze mnie no ale co miałam pyskować?
a tak- niedaj boże cokolwiek sie jej stanie, ot-pośliźnie się, to sobie przypomni...hehe...złośli wą ciężarną

---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:51 ----------

Napisane przez żurawinka

Przepraszam za taki mały off top - la'Mbria gdzie postanowiłaś urodzić ( bo widziałam Cię na wątku o szpitalach a myślałam o tym samym )

tak tak...będziemy się razem meczyć w sali poporodowej typu "trójka" w 6 babeczek wesoło będzie...oby nam się udały lekkie i bezbolesne porody i zebyśmy trafiły na fajną "ekipę"...

[traicionera]

Ja akurat nie mam problemów z ustępowaniem miejsca, bo praktycznie zawsze od razu wstaje przynajmniej jedna osoba (z przewaga kobiet, a jeśli mężczyźni, to raczej ci młodsi, bo takim w wieku 50 w gore już chyba za ciężko). Co ciekawe, dość często się zdarza, ze ustępują mi miejsca już takie mocno starsze panie (brzuch mam naprawdę wielki ) A jeśli się zdarzy, ze mnie w tłoku nikt nie zauważa, to nie bawię się w sentymenty, tylko pytam pierwszego lepszego młodzieńca, czy mógłby mi ustąpić miejsca. może i nie mam ciąży zagrożonej, ale w komunikacji miejskiej tak zarzuca, ze po minucie takiego stania niechybnie wylądowałabym brzuchem na jakimś drążku czy oparciu, a bezpieczeństwo mojej dzidzi jest dla mnie priorytetem. I nie uważam, żeby to była jakaś swiętokrowowatość, ale zdrowy rozsadek.

[bianeczkaa]

Teraz jest o tyle dobrze, że u mnie w marketach można zrobić zakupy przez internet. Ale tak na ogól to jest różnie. U mnie w Tesco kasjerki same odsyłają do kas uprzywilejowanych, dużym udogodnieniem są kasy samoobsługowe Są 4 i jest mnóstwo miejsca. Innym rozwiązaniem są zakupy z osobą towarzyszącą. Np. mąż stoi przy kasie a ty idziesz na ławeczkę. Można też chodzić do sklepu w godzinach kiedy nie ma tłoku. No nie wiem, dla mnie to nie problem zorganizować sobie czas. Bo skoro wiem, że nie mogę stać w kolejce, to nie idę do sklepu po 16 jak wszyscy wychodzą z pracy Co do odpowiednich kas. Nigdy bardziej mnie nie denerwowało, jak przychodziła laska z brzuchem, w szpilkach! i z zacięciem mówi, że ja "mam ją przepuścić!" Prawda jest taka, że ja mogę ją przepuścić, ale nie muszę i czasem cieżarnym kobietom też przydałoby się trochę kultury. Wystarczyłoby grzeczne "przepraszam, czy mogłabym skorzystać z pierwszeństwa" Osobiście jak widzę to staram się ustępować i miejsca w autobusie i w innych sytuacjach. Sama juz niedługo odczuję to na własnej skórze. Chyba będę wypinać brzuch i wzdychać

---------- Dopisano o 21:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ----------

Napisane przez la'Mbria

oj bo te babcie to takie spryciary są że hej!
gdzie tam do nich kobietom w ciąży...jakiś czas temu miałam ciut podobną akcję no może nie ze staruszką ale z taką "dzidzią piernik"- pani wytleniona na blond z doczepianymi pasemkami różowych włosów, tipsiki dłuższe niż moje całe palce, obcisłe jasne jeansy, różowa kurtka puchowa i ok.50-ciu kilku lat na karku...no dzidzia-piernik jednym słowem...siedzę sobie w najlepsze w autobusie a obok mnie inna dziewczyna (ona od okna), wysiadała, więc przeprosiła mnie- ja jako ciążówka z naprawdę juz dużym brzuszkiem jakoś się wygramoliłam z siedzenia i jej ustępuję w drodze do drzwi autobusu...a w tym samym czasie "dzidzia piernik" bach! swoje torby na miejsce tamtej dziewczyny, bach! swój tyłek na moje miejsce i siedzi zadowolona
ustąpiłam dziewczynie na kilka sekund- żeby wyszła a tamta już się wtranżoliła..przy czym ja stałam obok tego miejsca siedzącego, więc na bank zauważyła moją ciążę i na bank widziała że nie szykuję się do wyjścia...
mówię do niej- na dwóch miejscach pani siedzi?
a ona- nie. Ale nie mam gdzie toreb postawić.
normalnie zatkało mnie...nie wiedziałam co odpowiedzieć

zapytałam ją czy skasowała bilet za torby, no chyba że już jeździ jako emerytka

[Foka29]

Napisane przez la'Mbria

oj bo te babcie to takie spryciary są że hej!
gdzie tam do nich kobietom w ciąży...jakiś czas temu miałam ciut podobną akcję no może nie ze staruszką ale z taką "dzidzią piernik"- pani wytleniona na blond z doczepianymi pasemkami różowych włosów, tipsiki dłuższe niż moje całe palce, obcisłe jasne jeansy, różowa kurtka puchowa i ok.50-ciu kilku lat na karku...no dzidzia-piernik jednym słowem...siedzę sobie w najlepsze w autobusie a obok mnie inna dziewczyna (ona od okna), wysiadała, więc przeprosiła mnie- ja jako ciążówka z naprawdę juz dużym brzuszkiem jakoś się wygramoliłam z siedzenia i jej ustępuję w drodze do drzwi autobusu...a w tym samym czasie "dzidzia piernik" bach! swoje torby na miejsce tamtej dziewczyny, bach! swój tyłek na moje miejsce i siedzi zadowolona
ustąpiłam dziewczynie na kilka sekund- żeby wyszła a tamta już się wtranżoliła..przy czym ja stałam obok tego miejsca siedzącego, więc na bank zauważyła moją ciążę i na bank widziała że nie szykuję się do wyjścia...
mówię do niej- na dwóch miejscach pani siedzi?
a ona- nie. Ale nie mam gdzie toreb postawić.
normalnie zatkało mnie...nie wiedziałam co odpowiedzieć

Jakby na mnie trafiła byłby opr.
Ciężarna czy nie - czegoś takiego się po prostu nie robi nikomu!
A torby można wziąc na kolana albo postawic pod nogami.

[bianeczkaa]

Dzisiaj zrobiłam test w aptece, wywaliłam jeszcze nie taki duży brzuch, kolejka ogromna, a gdzie tak, wszyscy przylepieni do lady, ostro oglądają co jest na wystawie a przy kasie kartka, że bez kolejki są obsługiwani:
kombatańci (nie wiem czy dobrze to napisała
osoby po przeszczepach
dawcy do przeszczepów
i coś tam jeszcze, ale o kobietach w ciąży ani widu, ani słychu

[83monia]

bianeczka - bo w mło której instytucji jest nakaz puszczania cieżarnych czyz dziećmi poza kolejnością. że tak powiem za komuny był taki przepis ale go znieśli i teraz musimy liczyć na... tfu... kulturę stojacych w kolejce

[la'Mbria]

Napisane przez 83monia

bianeczka - bo w mło której instytucji jest nakaz puszczania cieżarnych czyz dziećmi poza kolejnością. że tak powiem za komuny był taki przepis ale go znieśli i teraz musimy liczyć na... tfu... kulturę stojacych w kolejce

oj sie to "TFU" ciśnie na usta...
dziś wypróbowałam metodę na "pan też w ciąży?!" w markecie- śmiech na trzy kasy był z gościa...ale niestety nie działa- jak burak wyłożył swoje zakupy na taśmę to juz po ptokach

[traicionera]

Mnie ostatnio powiedział pan na kasie w takim mniejszym markecie, po tym jak odstałam dobrych 10 minut w kolejce, żebym następnym razem wchodziła poza kolejnością, bo tam akurat nie ma kas dla uprzywilejowanych. Jeśli tylko gdzieś są, to idę i korzystam, nie mam sentymentów wobec młodych chłopaków ze zgrzewkami piwa, którzy najgłośniej protestują

[roxi1980]

Napisane przez la'Mbria

oj sie to "TFU" ciśnie na usta...
dziś wypróbowałam metodę na "pan też w ciąży?!" w markecie- śmiech na trzy kasy był z gościa...ale niestety nie działa- jak burak wyłożył swoje zakupy na taśmę to juz po ptokach

niemniej jednak uważam, że warto było... choćby dla tej reakcji słyszących (tak, tak... wredna jestem... )

[Martha82]

Mnie się wydaje, że z takimi ludźmi trzeba ostro postępować. Tylko z drugiej strony łatwo mówić, trudno zrobić. Sama zazwyczaj muszę się nieźle wkurzyć, żeby komuś nawrzucać ;-)

Ostatnio np. sąsiad pierwszy był przy drzwiach do klatki, otworzył je, ale jeszcze nogą sobie przytrzymał przy podnoszeniu siatek, żeby tylko nie wpuścić mnie pierwszej. Szkoda gadać po prostu.

Z kolejkami w sklepach na razie nie mam problemów, bo brzuszek mam dość mały i dolegliwości związane z mrowieniem czy drętwieniem nóg dopiero się zaczynają. Ale zdarzyło mi się umówić do lekarza i czekać 40 minut (po tym czasie już poszłam do domu i jak się okazało, lekarz była wolna dopiero po godzinie od momentu, w którym miałam do niej wejść), mimo że pacjenci się nie kłócili o to, kto ma pierwszy wejść tylko lekarz wzywała po kolei. A już wchodząc do gabinetu mnie widziała - mojego stanu też już wtedy nie dało się ukryć.

[traicionera]

jak idę do lekarza, to tez czekam na swoja kolejkę, chociaż jestem w 9 miesiącu ciąży. i nie uważam tego za dziwne, ważne, żebym miała gdzie usiąść. Tak samo na poczcie-biorę numerek, siadam i czekam, a kolejki są zawsze pierońskie. Za to w recepcji przychodni czy w zabiegowym zawsze jest wywieszona karteczka, ze ciężarne i inwalidzi maja pierwszeństwo i nie czekam nigdy w kolejce, jak mnie pielęgniarka nawet nie przyuważy (a zawsze przyuważa), to sama wejdę, bo nie będę na czczo wysiadywać gdzieś i czekać, aż zemdleje.

[beatkap1]

A ja powiem tylko tyle - do 7 miesiąca wychodziłam z założenia, że to nie choroba. Kolejki, jazda autobusem, noszenie toreb - wszystko było ok. A tu nagle informacja, ze mam duzo lezeć, nie przemęczać się, odpoczywać, bo jesli nie to czeka mnie przedwczesny poród. Zmienia to punkt widzenia o 180 stopni. Nie należę do osób, które wykłócą się o miejsce w kolejce, wiec do sklepów zabieram męża i on walczy za mnie rozstawiając po kątach wszystkich emerytów, którzy moją zagrożoną przedwczesnym porodem ciążę traktują jako coś "mniej uprzywilejowanego" niż ich kartę emeryta/rencisty. Mam ogromny szacunek do starszych ludzi, zawsze idę im na rękę, przed ciążą i w I i II trymestrze nie było mowy bym traktowała siebie lepiej niż ich. Ale to się zmienia, jeśli wiesz, że po prostu nie powinnaś tego robić. Ze długie stanie może Ci zagrozić, albo że trzymanie się szyb w zatłoczonym autobusie nie jest tak bezpieczne jak siedzenie w fotelu. I obiecuję sobie, że choćbym była 20 lat po porodzie i po ciąży, zawsze kobiecie w takiej sytuacji pójdę na rękę. Bo wiem, jak czasami jest ciężko. Tak więc nie będę za 40 lat tą staruszką, która zarzuci jakiejś ciężarówce że ma stać, bo ja jestem starsza

[dygotka8]

beatkap1 to prawda,że Ci starsi ludzie uważają,że każdy powinien im ustapić,a czerwone światło na przejściu dla pieszych od razu powinno być zielone gdy tylko do niego podejdą....mają do nas młodych pretensję,a sami pokazują klase wykłucając się,ze ja stojąc obok czesto się wstydzę za tych starszych ludzi....
ja od I trymestru muszę na siebie uważać,doktor kaze mi zawsze siadać w autobusie bo nie daj Boże przyhamuje i co wtedy...dźwigać też mi nie wolno,ale i tak na zakupy musze chodzić sama.
pamiętam,że to był II trymestr,akurat byłam po usg genetycznym- wsiadłam do autobusu,usiadłam-przede mną stała dziewczyna w 7 może m-cu,ale nikt jej miejsca nie ustapił(w maju to było cieplutko bardzo),ale ja wstałam i jej ustąpiłam miejsca modląc się w duchu by kierowca nie musiał jakichś dziwnych manerwów wykonywać bym nie ucierpiła na tym....

ale co mnie drażni ?to to,że jak młoda mamusia idzie z wózkiem to NIGDY nei zjedzie nawet 5 cm z drogi by wyminąć się bezproblemowo-to zawsze ja musze schodzić mimo,że z torbami pełnymi zakupów idę....ehh

[beatkap1]

Napisane przez dygotka8

beatkap1 to prawda,że Ci starsi ludzie uważają,że każdy powinien im ustapić,a czerwone światło na przejściu dla pieszych od razu powinno być zielone gdy tylko do niego podejdą....mają do nas młodych pretensję,a sami pokazują klase wykłucając się,ze ja stojąc obok czesto się wstydzę za tych starszych ludzi....
ja od I trymestru muszę na siebie uważać,doktor kaze mi zawsze siadać w autobusie bo nie daj Boże przyhamuje i co wtedy...dźwigać też mi nie wolno,ale i tak na zakupy musze chodzić sama.
pamiętam,że to był II trymestr,akurat byłam po usg genetycznym- wsiadłam do autobusu,usiadłam-przede mną stała dziewczyna w 7 może m-cu,ale nikt jej miejsca nie ustapił(w maju to było cieplutko bardzo),ale ja wstałam i jej ustąpiłam miejsca modląc się w duchu by kierowca nie musiał jakichś dziwnych manerwów wykonywać bym nie ucierpiła na tym....

ale co mnie drażni ?to to,że jak młoda mamusia idzie z wózkiem to NIGDY nei zjedzie nawet 5 cm z drogi by wyminąć się bezproblemowo-to zawsze ja musze schodzić mimo,że z torbami pełnymi zakupów idę....ehh

to wszystko racja, co piszesz. Własnie najgorsze jest to, że najczęściej to kobiety tak traktują kobiety. A jak już słyszę taką jedną z drugą, że "w jej czasach to się rodziło w polu podczas wykopywania ziemniaków" to mnie krew zalewa... Są czasy niestety inne. o ciąże jest trudno, o doczekanie do szczęśliwego rozwiązania również jest trudno. Dlatego nie daj się, nie ustepuj nikomu. Bo nie robisz tego dla siebie!
A dlaczego na zakupy sama? Zosia -Samosia z ciebie czy takie życie, że nie ma towarzysza czy rodzinki w pobliżu? Nie wtrącam się, ale wiesz... czasami warto poprosić o pomoc, choćby mamę Chociaż ja to tez należę do takich istot co wszystko chcą same robic... Ale kiedy w gre wchodzi dobro mojej Hanki to wyłączam wszystkie wyrzuty sumienia i wykorzystuję kogo trzeba

[dygotka8]

jestem na zwolnieniu i w ciągu dnia jestem sama,a mąż pracuje więc dobrze,że sklep mam blisko-no i spacer dzięki temu zapewniony oczywiście zgrzewki wody nie kupuję tylko to co na dany dzien potrzbuję.a rodzina mieszka gdzie indziej więc musze liczyć na siebie

[lemoorka]

Napisane przez dygotka8

beatkap1 to prawda,że Ci starsi ludzie uważają,że każdy powinien im ustapić,a czerwone światło na przejściu dla pieszych od razu powinno być zielone gdy tylko do niego podejdą....mają do nas młodych pretensję,a sami pokazują klase wykłucając się,ze ja stojąc obok czesto się wstydzę za tych starszych ludzi....

Jakby mi ktoś z ust wyjął

Pisałam tu pół roku temu bedac w I trymestrze, teraz jestem w III i nietrudno nie zauwazyc mojego brzucha w letnie dni.

W kolejce w laboratorium przepuszczono mnie az RAZ i tylko dlatego,ze narobiła kobieta szumu, ze duszno i ze nikt nie widzi młodej mamy.
Nie przepychałam sie, bo byłam swiadkiem jak dosc,ze nikt nie przepuscił, to nie ustapił miejsca, tu cytuje Pana w wieku 70+ "pi***** sie potrafi" .

W hipermarkecie moj maz robi zakupy a ja z reguł siedze na łąweczc ei czekam,bo nie mam siły chodzic i pojawia sie problem jak ida dziadki obładowane jakby sie III wojna swiatowa zblizała i dupenklac i wyjmuja zakupy i układaja na ławeczce. wtedy mama tyłek ciezki jak z marmuru, bo nie widze sensu ustepowania 5 kilu cukru

Nie ma szacunku w naszym społeczenstwie do młodych mam, szczegolnie z ust osob starszych mozna usłyszec ciekawe komenatrze. Moja tesciowa tez uwaza,ze wyolbrzymiam,że ciaza to nic takiego,ze co moze mi się stać.
Niestety jestesmy słąbszego zdrowia, ciezej nam sie zachodzi w ciaze i ciezej ja donosi- stres, zywnosc i wiek, jestesmy starsze od naszych mam i babć.

Po porodzie za to wszyscy zagladaja do wozeczka- jaki piekny jaki cudny bobas podobny do mamusi...

[traicionera]

Zauważyłam, ze teraz, gdy chodzę czy jeżdżę komunikacja miejska z dzieckiem w nosidełku, to ludzie prędzej ustępują miejsca czy przepuszczają w kolejce niż gdy miałam wielki brzuch.

[lemoorka]

Napisane przez traicionera

Zauważyłam, ze teraz, gdy chodzę czy jeżdżę komunikacja miejska z dzieckiem w nosidełku, to ludzie prędzej ustępują miejsca czy przepuszczają w kolejce niż gdy miałam wielki brzuch.

o tym pisałam. A w ciazy byłąs niewidoczna

[meeg_]

Ja miałam szczęście w aptece - mega kolejka, bo tam są bardzo tanie leki i stoi zawsze tyle osób jak za papierem toaletowym w PRL-u A tu jeden mężczyzna o dziwo na cały głos - Pani jest w ciąży i nie powinna Pani stać w kolejce. Powiedział to na tyle głośno, że wszyscy dobrze usłyszeli ale inne osoby już nie były tak entuzjastycznie nastawione do przepuszczenia.
W Tesco stojąc przy kasie dla "uprzywilejowanych" zostałam raz poproszona o przejście do przodu. Ale mina Pani, która właśnie miała być obsługiwana była tak wiele mówiąca, że aż mi się głupio zrobiło i jakieś głupie wyrzuty sumienia miałam, że skorzystałam z oferty "bez kolejki".
Na poczcie tylko raz jedna Pani stwierdziła, że powinnam podejść bez kolejki - ale to było stwierdzenie Pani, która stała za mną a nie przede mną i inni nie zwrócili na to uwagi, a ja nie umiem wykorzystywać takich sytuacji niestety i stałam grzecznie dalej.

Raz w banku miałam śmieszną historię, gdy jedna z kasjerek miała jakiś dość duży problem i zrobiła się meeegaa kolejka. Wtedy wyszedł ochroniarz i zaproponował mi krzesło do siedzenia, ale najlepszy był jeden facet za mną, który tak się miotał, że musi stać w kolejce i taki był wkurzający, że sama zaproponowałam, że go przepuszczę - no i głupio mu się zrobiło, po czym sobie poszedł

Ja mam jeszcze jeden patent - zauważyłam, że w Leclercu na moim osiedlu są kasy na stoisku alkoholowym - ale są to kasy ogólne (czyli nie muszę kupować alkoholu aby z nich skorzystać) i tam jeśli w ciągu dnia stoi jedna osoba to max - więc nawet nie podchodzę do kasy pierszeństwa a od razu idę na stoisko alkoholowe

No i niestety przychodnia - tutaj dopiero interwencja kogoś z personelu pomaga. Jeszcze młodsi ludzie przepuszczą, ale starsi niestety nigdy, a na dodatek zwyzywać mogą....

Z masowej komunikacji na szczęście nie korzystam

[traicionera]

Napisane przez lemoorka

o tym pisałam. A w ciazy byłąs niewidoczna

Nie no, sporo ludzi widziało, ale się zdarzały czasem fajne kwiatki, ze ktoś się gapi w mój brzuch jak sroka w gnat, obcina od góry do dołu, a jak w końcu poprosiłam o ustąpienie miejsca, to nagle- o jeju, nie zauważyłem pani Na poczcie zawsze musiałam odczekać swoje i nigdy nikt mi nie zaproponował przepuszczenia w kolejce, mimo, ze duszno tam było niesłychanie, nawet jak siedziałam, to mi się w głowie kręciło, a teraz tylko weszłam z dzieckiem i zaraz babki jednogłośnie, ze muszę bez kolejki, ze powinny być specjalne dla kobiet z dziećmi (zaznaczam, ze dzieć spal, wiec nie był dokuczliwy dla uszu)

[bella7]

to mnie w komunikacji miejskiej po porodzie (cc) ustępowali miejsca bo miałam brzuszek po ciążowy...