Ile czekac na "kocham"

[leelou]

na slowo "kocham" sie nie czeka.
pada ono przeciez wtedy, kiedy ludzie swiata poza soba nie widza. przynajmniej jesli sytuacja jest powiedzmy...zdrowa.
i naprawde wtedy zastanawiasz sie nad tym, kiedy on ci to wreszcie powie zamiast cieszyc sie tym, ze z nim jestes?
w takim razie nie dziwie sie, ze jeszcze ci tego nie powiedzial.

[Magiuska]

Taverney- bardzo mądre słowa powiedziałaś...teraz, gdy minelo juz 5 miesiecy od momentu gdy jestesmy razem, gdy zdazylam wszystko przemyslec i poradzic sie troche naokolo ( np. WAS ) zrozumialam, ze i Ty i wiele osób wypowiadajacych sie tutaj ma racje...Nie moge niczego przyspieszyc, ani na nic nal;egc, bo raczej odniesie to odwrotny skutek, ale nie da sie ukryc, ze tak jak napisalas Taverney kobiety w tym ja maja potrzebe ekspresji swych uczuc i czasami gdy ja mowie o swoich brakuje mi tych dwoch slow z jego ust...ale na razie jest dobrze )) i wole sie tym cieszyc niz martwic ze czegos brak

[czuczenka]

mi jeszcze TZ nie powiedzial ze mnie kocha, narazie jest nam to w sumie nie potrzebne. Jest nam ze soba bardzo dobrze, cieszymy sie soba nawazajem a na takie deklaracje milosci przyjdzie jeszcze czas chociaz wiecie co?? mam dusze romantyczna i przez ulamki sekund przemyka mi taka mysl by wreszcie to uslyszec

[kinnka]

sprawa indywidualna. jedni powtarzają "kocham cię" przy każdej możliwej i bez żadnej okazji, inni nie mówią tego wcale. chyba ważniejsze jest to, żeby dawać ukochanej osobie odczuć, że się ją kocha, niż ciągle o miłości mówić (i np. wszystkimi czynami jej zaprzeczać). kiedys oglądałam bardzo fajny film. o pewnej starszej pani, której zmarł mąż i przyszedł do niej jako duch. w pewnym momencie ona mu wykrzyczała przez łzy, że przaz kilkadziesiąt! lat małżeństwa ani razu nie powiedział jej, że ją kocha. a on na to, że przecież na każdym kroku jej to udowadniał (i tu padły takie przykłady, że aż się popłakałam ze wzruszenia, np. jak pewnej siarczystej zimy, gdy była w ciąży szedł o 3 nad ranem na stację benzynową oddaloną o 4 km na piechotę po lody, których jej się zachciało, przyniósł je, a ona ich nie zjadła, bo już jej ochota przeszła...)
a z drugiej strony czasem bardzo się pragnie usłyszeć te magiczne słowa.

[ahinsa]

A ja jednak napiszę... chociaż miałam nie...
Czekałam na te słowa 2 lata. Nie powiem, ze było mi łatwo, ale nie było tez fajerwerków gdy to po tak długim, jak dla mnie, czasie usłyszałam. Po prostu, slowa te sie jakby "wkomponowaly", jakos tam dookreśliły to co miedzy nami jest. No i mam co wspominac.
Takze smieszy mnie troche ten watek. I smiesza mnie "problemy" niektorych osob. Po tym co sama przezylam, mam do tego pelne prawo.

[klaustrofobia007]

Kochana rozumiem i wiem, ze mozna miec przez to metlik ale no faceci juz tacy są. ja w moim pierwszym 5 letnim zwiazku "kocham" uslyszlaam chyba po miesiacu, nie wiedzialam co odpowiedziec, bylam zmieszana, ogolnie buuu teraz jestem 3 miesiace w zwiazku i musze przyznac pierwszy raz czuje cos takiego, no wzielo mnie, zakochalam sie i jasne chcialabym pewnie uslyszec te slowa ale hehe poczekam sobie. czuje, ze mu zalezy, widze jak patrzy, widze jak dotyka, niestety malo mowi. my dziewczyny lubimy byc upewniane, lubimy slyszec o uczuciach. moj chlopak nie jest romantykiem, nie umie sie otworzyc, nie umie mowic o uczuciach, ale wiedzialam co bralam od poczatku mnie uprzedzal wiec doceniam nawet gdy wydusi z siebie "fajnie mi z Toba" "stesknilem sie" zdarza sie to mega rzadko, wtedy mi ciezko i tez Ciebie rozumiem bo wlaczaja sie watpliwosci... ale wiem z rozmow z kumplami, ze "do waznych spraw potrzebuja czasu" nawet zwyczajni chlopacy, a juz takie typy jak moj, zamkniete w sobie zakladam, ze tego czasu potrzebuje wiecej

[invisible_01]

Napisane przez klaustrofobia007

Kochana rozumiem i wiem, ze mozna miec przez to metlik ale no faceci juz tacy są [...] my dziewczyny lubimy byc upewniane, lubimy slyszec o uczuciach.

Już pomijając, że wątek jest stary, to takie teksty doprowadzają mnie do szału Są kobiety, które nie lubią mówić o uczuciach, i są faceci, którzy nie lubią. Tak samo, to czy lubi się słuchać miłosnych wyznań zależy od charakteru, a nie od płci. Mój TŻ mówi chętnie o uczuciach i lubi słuchać, kiedy ja mu mówię o swoich, tak samo jak wielu facetów i wiele kobiet.

[klaustrofobia007]

Napisane przez invisible_01

Już pomijając, że wątek jest stary,

ja się nie obrażam, jak ktos odpisuje w moich starych watkach, to bardzo miłe poza tym to tak uniwersalny temat, ze moja odpowiedź przyda sie nowym. a poza tym....po co Ty weszłas na ten watek skoro on taki stary?? nie kumam

Napisane przez invisible_01

to takie teksty doprowadzają mnie do szału Są kobiety, które nie lubią mówić o uczuciach, i są faceci, którzy nie lubią. Tak samo, to czy lubi się słuchać miłosnych wyznań zależy od charakteru, a nie od płci. Mój TŻ mówi chętnie o uczuciach i lubi słuchać, kiedy ja mu mówię o swoich, tak samo jak wielu facetów i wiele kobiet.

ok przed faceci mogłam dodac "niektorzy" a przed kobiety "niektore" ale odpowiadalam dziewczynie, ktora ewidentnie mysli tak jak ja i ma podobnego do mnie chlopaka wiec stwierdzenie niektorzy wydalo mi sie niepotrzebne. a wiem, ze nie ma co generalizowac, bo sama napisalam, ze moj pierwszy chlopak do opowiadania o uczuciach byl bardzo wyrywny i lubił to.
nie "szałuj" wiec bo to nie powod, jeszcze Ci cisnienie podskoczy

[invisible_01]

Napisane przez klaustrofobia007

ja się nie obrażam, jak ktos odpisuje w moich starych watkach, to bardzo miłe poza tym to tak uniwersalny temat, ze moja odpowiedź przyda sie nowym. a poza tym....po co Ty weszłas na ten watek skoro on taki stary?? nie kumam

Tylko, jeśli autorka już nie jest z tamtym chłopakiem, to odpisywanie nie ma sensu i zamiast ucieszyć może sprawić przykrość. Ale to tylko moje zdanie

[olena90]

ja czekałam ponad rok.. ale przynajmniej wiem ze to było szczere

[maszToCoChcesz]

czekajj.

[katarakta12]

Dziwny wątek

przecież to zależy od człowieka od jego charakteru, lepiej chyba czuć że się jest kochanym niż słyszeć puste kocham

[limonka1983]

Napisane przez Magiuska

Czytając wszystkie wątki nigdzie nie znalazlam tego, ktory akurat obecnie jest swojego rodzaju moim problemem obecnie.
Po raz pierwszy zdarzyło mi się, że musze czekać na słowo 'kocham Cię' od faceta. Z moim mężczyzną jestem obecnie od okolo 3 miesięcy i cały czas nie moge się doczekać by mi to powiedzial...wiem, ze mu zalezy, czy kocha nie wiem. Zastanawiam się więc często jak dlugo na to czekac....Czy na pewno jest sens az tak dlugo jak ja go bede kochala? czy moze jednak lepiej mimo bolu to uciac w ktoryms momencie?
Jak myslicie?
Jakie są wasze doświadczenia?
Pozdrawiam

U mnie też mija 3 miesiąc i po raz 1 usłyszałam "kocham cię" tydzień temu podczas imprezy, gdy facet miał już trochę % we krwi. Na szczęście, pamiętał, co powiedział, bo po raz kolejny usłyszałam to już w ten poniedziałek po pracy Ja jeszcze nie jestem gotowa na takie wyznanie. W sierpniu rozstałam się po kilku latach z facetem, przy którym nie miałam oporów z wypowiadaniem "kocham cię", jednak, jak się okazało, ta miłość była bardzo jednokierunkowa. Mój obecny TŻ obecnie rozwodzi się, więc też nie rzuca takimi tekstami na prawo i lewo. Może ludzie po długoletnich, nieudanych związkach, już tak mają? Może moje dzieciństwo i brak miłości miedzy rodzicami też ma na to jakiś wpływ? Kocham obecnego faceta, ale mam jakąś blokadę. Staram się okazywać uczucie zachowaniem. Moja psiapsiółka jest z chłopakiem 8 lat i jeszcze nigdy nie powiedziała mu, że go kocha. Jej ojciec był alkoholikiem i przez całe życie wyśmiewał podobne wyznania (np. w sytuacji, gdy jego żona błagała, by przestał pić i zapewniała o swej miłości. Gdy całe życie słyszy się takie szyderstwo, to...)... Zresztą... Słowa, to tylko słowa.

[Moncha]

Ciesz się, dziewczyno.
Za wcześnie wypowiedziane 'kocham cię' może przynieść więcej szkód, niż pożytku, szczególnie, że jesteś ze swoim TŻ dopiero ok. 3 miesiące.
Ja na te słowa czekam już pół roku Lepiej później wypowiedzieć te słowa, niż wcześniej i poczuć przez to zawód. Dlatego ludzie zwlekają, nawet gdy są pewni swoich uczuć - boją się reakcji drugiej osoby.
Wolałabym czekać kolejne pół roku na usłyszenie 'kocham cię', niż wysłuchiwać tego monotonnie pięć razy dziennie bez żadnego poparcia w czynach/zaangażowaniu.
Cierpliwości.

[Muffi]

Za wcześnie powiedziane ''kocham Cię'' jest złe, ale nie tylko wtedy. Ja usłyszałam to po 3miesiącach bycia razem i co..? dzisiaj wiem, że to wszystko było kłamstwem. Było mu wygodnie, chciał mnie zatrzymać, więc powiedział...
Pamiętaj, że nieważne kiedy, ważne, żebyś miała pewność, żebyś czuła, że powiedział to naprawdę.