Znalazłam skuteczny sposób na wypadanie włosów :)

[angel303]

Witam serdecznie,
Czytam ten wątek od dłuższego czasu, śledzę Wasze drobne sukcesy
Też mam ten cholerny problem. Zdjęć wklejać nie będę bo prześwity są ogromne, nie chcę tu nikogo straszyć. Włosy miałam kiedyś takie, że nie mogłam ich spinać takimi metalowymi spinkami i zawsze chciałam mieć ich mniej. Mniej ale nie aż tak mało
Włosy posypały się po pierwszej ciąży, po drugiej jeszcze bardziej do tego dochodzi stres.
Wreszcie postanowiłam zacząć działać. Zaczęłam od badań hormonalnych, bo dermatolog stwierdziła , że to łysienie typu męskiego
Z badań jednak specjalnie nic nie wynika. Tarczyca w normie,(endokrynolog kazał mi sprawdzić jeszcze przeciwciała) tsh w normie, Podwyższony DHEA-S (to może być winowajca) - na to podobno nie ma leku, trzeba znaleźć przyczynę, najczęsciej jest nią gruczolak nadnerczy, w tym celu jednak musze zrobić tomografię, bo w usg nic nie stwierdzono.
Prolaktyna w normie, tylko w teście po mtc podwyższona 38 razy, więc zafundowałam sobie rezonans przysadki i stwierdzono mikrogruczolaka.
Nadal jednak nie mam odpowiedzi co z tymi włosami. Mam straszny łojotok, włosy myte rano, po południu strasznie mi śmierdzą. Zaczynam więc od eliminowania tego problemu. Tyle, ze jeśli to od hormonów to jakieś apteczne szampony pewnie cudów nie uczynią.
Przydałby mi się jakiś dobry specjalista za namiary na kogoś kompetentnego będę wdzięczna.
Ręce mi opadają , nie wiem co robic, endokrynolog nie dał mi żadnych leków, mam wrażenie, że czas ucieka a ja stoję w miejscu.

[MM-1968]

Napisane przez angel303

Witam serdecznie,
Czytam ten wątek od dłuższego czasu, śledzę Wasze drobne sukcesy
Też mam ten cholerny problem. Zdjęć wklejać nie będę bo prześwity są ogromne, nie chcę tu nikogo straszyć. Włosy miałam kiedyś takie, że nie mogłam ich spinać takimi metalowymi spinkami i zawsze chciałam mieć ich mniej. Mniej ale nie aż tak mało
Włosy posypały się po pierwszej ciąży, po drugiej jeszcze bardziej do tego dochodzi stres.
Wreszcie postanowiłam zacząć działać. Zaczęłam od badań hormonalnych, bo dermatolog stwierdziła , że to łysienie typu męskiego
Z badań jednak specjalnie nic nie wynika. Tarczyca w normie,(endokrynolog kazał mi sprawdzić jeszcze przeciwciała) tsh w normie, Podwyższony DHEA-S (to może być winowajca) - na to podobno nie ma leku, trzeba znaleźć przyczynę, najczęsciej jest nią gruczolak nadnerczy, w tym celu jednak musze zrobić tomografię, bo w usg nic nie stwierdzono.
Prolaktyna w normie, tylko w teście po mtc podwyższona 38 razy, więc zafundowałam sobie rezonans przysadki i stwierdzono mikrogruczolaka.
Nadal jednak nie mam odpowiedzi co z tymi włosami. Mam straszny łojotok, włosy myte rano, po południu strasznie mi śmierdzą. Zaczynam więc od eliminowania tego problemu. Tyle, ze jeśli to od hormonów to jakieś apteczne szampony pewnie cudów nie uczynią.
Przydałby mi się jakiś dobry specjalista za namiary na kogoś kompetentnego będę wdzięczna.
Ręce mi opadają , nie wiem co robic, endokrynolog nie dał mi żadnych leków, mam wrażenie, że czas ucieka a ja stoję w miejscu.

Łojotok też jest przyczyną nadmiernego wypadania włosów, łój zatyka mieszki włosowe ..... ja moge polecić wierzbownicę. Mnie też sie tłuściły, nież az tak nie mniej jednak dzień po myciu były ok, na drugi juz porazka, w tej chwili biorę 3 tabl. wierzbownicy dziennie i o cały dzień włosy są świeższe. Tzn. myję nadal co 2 dzień ale jest bez porównania lepiej.

[siasiolka]

Witajcie

jakiś czas już was podczytuję i w końcu postanowiłam się ujawnić.
Mam 29 lat i łysieję od dobry 15.
Kiedyś używałam Loxonu 5% rok czasu. Owszem urosło mi sporo maluszków ale za nic w świecie nie chciały dobrze się zakorzenić, były cieknie i słabe, a po zaprzestaniu kuracji szybko wypadły. Po loxonie pozostały skutki uboczne w postaci zwiększonego meszku na całym ciele (używam słowa meszek bo włosy są cienkie i delikatne ale w niektórych miejscach osiągają długość nawet 7mm, np. ramiona czy gdzieniegdzie na plecach, policzkach) grrrr... no nic.. Łysiałam sobie dalej... przez ostatni rok używałam ampułek z rzepy firmy Joanna - tanie i bardzo dobre (7 amp. co drugi dzień. Cena opakowania ok 14 zł). Świetnie ożywiły moje włosy, stały się wyraźnie grubsze. a wypadanie się unormowało. Odrosło mi tez sporo maluchów: szczególnie na skroniach i przodzie głowy, sadzę, że to za sprawą masażu głowy, który robiłam przy wcierkach, ale oczywiście rzepa zrobiła też swoje.
Od 2 tygodni zażywam 1tab sterko, 1 tab vitapi i 1tab soyfem. Wierzbownice (susz herbatkowy) tez zakupiłam ale jakoś mi nie służy (złapały nie po niej duszności, chyba przez alergie..) ale od jutra postanowiłam jednak pić ta herbatkę. Będę zaparzała i przez cały dzień po troszku wypijała. W tedy nie powinnam mieć duszności.

Mam przerzedzone włosy na całej głowie ale przód i czubek to nawet nie są prześwity. Łysizna z lekką domieszką włosów.

A teraz co zauważyłam po tej 2-tygodniowej kuracji:
poprawiła się kondycja włosów. Stały się na pewno grubsze. Na razie nic nowego nie wyrosło ale..... muszę powiedzieć, że dużo lepiej czuję się po tych lekach. Przestały trapić mnie bóle głowy i ciągle uderzenia gorąca..
będę dzielić się z wami informacjami jak tylko coś mi wyrośnie.

Może pomyślę o zrobieniu fotki by mieć później do porównania -> szkoda, że nie zrobiłam jej wcześniej

a na koniec pozdrawiam wszystkie Łysinki i życząc Wam gąszczu włosów..

PS. te nowe włoski które pojawiły się po loxonie i rzepie są kręcone.. takie małe baranki, stare włosy - proste druty

[biannie]

jat też mam od dłuższego czasu te uderzenia gorąca,ale nie wiem od czego tak moze być:może Ciebie lekarz uświadomił, bo mój niestety nie wie

[siasiolka]

Napisane przez biannie

jat też mam od dłuższego czasu te uderzenia gorąca,ale nie wiem od czego tak moze być:może Ciebie lekarz uświadomił, bo mój niestety nie wie

Podobno przy zaburzeniach hormonalnych uderzenia gorąca i omdlenia to norma.


mnie to lekarze doprowadzają do szału.
Moja pani endokrynologa, która zajmowała się leczeniem tarczycy (juz do niej nie chodzę bo tylko narobiła mi biedy) stwierdziła, że moje łysienie i za duże owłosienie na innych częściach ciała (nogi zarośnięte w zupełnosci, twarde włoski na brodzie i meszek pod nosem.. baa, nawet włoski na nosie i to ciemne) są wynikiem mojej urody i ona nie widzi nic niepokojącego... Chwyciłam się za głowę i uciekłam. Ginekolog przypisuje tylko antykoncepcję, której zresztą już nie mam zamiaru łykać. Dermatolog powiedział (bez badań) to chyba łuszczyca i przypisał tony wcierek.
Nawet nie chcę przetaczać tu całej mojej drogi od lekarza do lekarza.
Jak trochę finansowo stanę na nogi to wybiorę się prywatnie na badania.. przebadam chyba wszystkie hormony i sama znajdę co mi jest bo tak żyć nie można.
I wcale już nie chodzi mi o brak włosów na głowie i nadmiar na reszcie ciała.. poprostu częste uderzenia gorąca, omglenia, od czasu do czasu skoki ciśnienia zniszczyły mi życie prywatne. Był taki okres, że żaden lekarz nie mógł mi pomóc, a ja nawet nie potrafiłam sama wyjść do sklepu bo było mi słabo.. nawet zaczęłam mysleć, że to jakaś silna nerwica ale psycholog nic takiego u mnie nie stwierdził. Przesiedziałam 2 lata w domu, wychodząc z niego tylko w czyimś towarzystwie.
BASTA!
dzięki wam znów nabrałam siły i będę z tym walczyć.
Znajdę to co utrudnia mi życie..

[neo999]

biannie, ja dzisiaj byłem na mieście i też miałem uderzenie gorąca, a to dlatego że ładnie grzało słoneczko


a teraz mam pytanko do siasiolki (fajny nick ; zresztą druga nowa koleżanka angel303 też ma fajny, taki anielski ):
czy po wtarciu tych ampułek Joanny mocno czuć zniewalający zapach rzepki?

...bo jak już tu kiedyś pisałem (i namawiałem) masaż naszej głowencji jest korzystny zarówno dla niej samej jak i porastających ją kłaczków; no i tak sobie teraz myślę, że gdyby tak dołączyć do tego masażu odpowiedni nawóz z rzepy to będzie jeszcze lepiej.
A siasiolka sama pisze, że ma efekty.

[siasiolka]

Napisane przez neo999

biannie, ja dzisiaj byłem na mieście i też miałem uderzenie gorąca, a to dlatego że ładnie grzało słoneczko


a teraz mam pytanko do siasiolki (fajny nick ; zresztą druga nowa koleżanka angel303 też ma fajny, taki anielski ):
czy po wtarciu tych ampułek Joanny mocno czuć zniewalający zapach rzepki?

...bo jak już tu kiedyś pisałem (i namawiałem) masaż naszej głowencji jest korzystny zarówno dla niej samej jak i porastających ją kłaczków; no i tak sobie teraz myślę, że gdyby tak dołączyć do tego masażu odpowiedni nawóz z rzepy to będzie jeszcze lepiej.
A siasiolka sama pisze, że ma efekty.

neo999
jeśli chodzi o rzepę to... owszem, jak wcierasz ją w głowę to czuć zapaszek - nie jest tak dosadny jak sama rzepa wyciągnięta z ziemi. Czuć nawet mrowienie skóry na głowie, to znak, że działa. Jak preparat wyschnie, zapach znika. Naprawde go nie czuć. Jeśli ktoś się czegoś obawia mozna kupić odżywczą mgiełkę do włosów - posiada ładny zapach i już bankowo niczego nie będzie czuć. Ale wracając do ampułek z rzepy - po wyschnięciu i wepchnięciu nosa TŻta w moje włosy kompletnie nic nie wyczuł.. tylko zapach szamponu.
Dodam też, że Joanna ma taka rzepową wcierkę w butelcee z aplikatorem 100ml około 7zł.. starcza na długo ale nie jest tak skuteczne jak ampułki - ampułki to esencja.

Jeśli mogę jeszcze w czymś pomóc to pytajcie śmiało

[MM-1968]

Pisałam już o tym, bo tez to mam a raczej miałam, bo odkąd biorę sterko, znacznie się poprawiło, uderzenia gorąca są jednym z objawów ŁA
ja myślałam, że to przedwczesna menopauza-choć poziomy hormonów oraz stan narządów płciowych temu przeczyły....a później doczytałam, chyba gdzieś duuużo wcześniej wkleiłam link do tych informacji

[benia1169]

Napisane przez siasiolka

neo999
jeśli chodzi o rzepę to... owszem, jak wcierasz ją w głowę to czuć zapaszek - nie jest tak dosadny jak sama rzepa wyciągnięta z ziemi. Czuć nawet mrowienie skóry na głowie, to znak, że działa. Jak preparat wyschnie, zapach znika. Naprawde go nie czuć. Jeśli ktoś się czegoś obawia mozna kupić odżywczą mgiełkę do włosów - posiada ładny zapach i już bankowo niczego nie będzie czuć. Ale wracając do ampułek z rzepy - po wyschnięciu i wepchnięciu nosa TŻta w moje włosy kompletnie nic nie wyczuł.. tylko zapach szamponu.
Dodam też, że Joanna ma taka rzepową wcierkę w butelcee z aplikatorem 100ml około 7zł.. starcza na długo ale nie jest tak skuteczne jak ampułki - ampułki to esencja.

Jeśli mogę jeszcze w czymś pomóc to pytajcie śmiało

A włosy się nie przetłuszczają szybciej po tych wcierkach? Ja ogólnie nie masuję głowy, bo się boję, rozcierania tłuszczu po całych włosach (mam niezły łojotak, jak większość tu obecnych) i ich mimowolnego wyrywania, pewnie to jednak błąd.

[siasiolka]

Napisane przez benia1169

A włosy się nie przetłuszczają szybciej po tych wcierkach? Ja ogólnie nie masuję głowy, bo się boję, rozcierania tłuszczu po całych włosach (mam niezły łojotak, jak większość tu obecnych) i ich mimowolnego wyrywania, pewnie to jednak błąd.

ampułki z rzepy są... za cytuję z opakowania: "Ampułki wzmacniające Rzepa przeznaczone są dla włosów przetłuszczających się, ze skłonnością do łupieżu i wypadania." Włosy mi się po nich nie przetłuszczały.. Po za tym używałam ich zaraz po umyciu włosów.. czekałam aż rzepa się wchłonie a później suszyłam włosy suszarką (oczywiście jak tylko sie spieszyłam) Rzepa lekko usztywnia włosy.. są jakby polakierowane u samej nasady co powodowało, ze fryzura była uniesiona i nie było tak widać łysiny. Używałam tez ampułek z seboradinu (tez rzepa) 10amp kosztuje ok 35zł ale jak dla mnie mniej skuteczne no i przetłuszczają włosy. Naprawdę polecam Joanne.

Wlepiam wam opakowanie ampułek. Poczytajcie sami.

Dodam jeszcze, że z samej ułamanej ampułki aplikacja jest dość kłopotliwa dlatego zawartość fiolki przelewałam do kieliszka i nabierałam płyn małą strzykawką.. w ten sposób łatwiej i równomierniej rozprowadzałam go na głowie.

[benia1169]

Napisane przez siasiolka

ampułki z rzepy są... za cytuję z opakowania: "Ampułki wzmacniające Rzepa przeznaczone są dla włosów przetłuszczających się, ze skłonnością do łupieżu i wypadania." Włosy mi się po nich nie przetłuszczały.. Po za tym używałam ich zaraz po umyciu włosów.. czekałam aż rzepa się wchłonie a później suszyłam włosy suszarką (oczywiście jak tylko sie spieszyłam) Rzepa lekko usztywnia włosy.. są jakby polakierowane u samej nasady co powodowało, ze fryzura była uniesiona i nie było tak widać łysiny. Używałam tez ampułek z seboradinu (tez rzepa) 10amp kosztuje ok 35zł ale jak dla mnie mniej skuteczne no i przetłuszczają włosy. Naprawdę polecam Joanne.

Wlepiam wam opakowanie ampułek. Poczytajcie sami.

Dodam jeszcze, że z samej ułamanej ampułki aplikacja jest dość kłopotliwa dlatego zawartość fiolki przelewałam do kieliszka i nabierałam płyn małą strzykawką.. w ten sposób łatwiej i równomierniej rozprowadzałam go na głowie.

No właśnie ja używałam Seboradin, tylko że lotion i miałam straszne problemy z przetłuszczającymi się włosami przy tym. Dlatego spytałam o tą Joannę, bo nie chciałabym, żeby się sytuacja powtórzyła. Na tym lotionie też pisało, że jest przeznaczony do tłustych włosów - nie wiem, co ja tak dziwnie reaguję na otoczenie .
Używałaś tych ampułek po myciu? Na wklejonej przez Ciebie ulotce każą potrzymać możliwie długo, a potem umyć włosy

[siasiolka]

Wcierałam ampułki na wilgotne, świeżo umyte włosy.. dlaczego?
po pierwsze wymyśliłam sobie, że na czystą, wolną od łoju skórę będzie lepiej działało/wchłaniało.. i rzeczywiście tylko w tedy odczuwałam to typowe dla rzepy mrowienie na głowie..;
po drugie, gdy wcierałam rzepę w nie świeże włosy to wyglądały fatalnie;
po trzecie, wtarcie w umyte włosy pomagało uzyskać mi wymarzoną fryzurę, włosy były uniesione u nasady, nie potrzebowałam lakieru do włosów, przedłużało to nie co świeżość włosów i nie było tak widać moich prześwitów;
a po czwarte dzięki temu nosiłam włosy z rzepą 24h, aż do kolejnego porannego mycia.

Mnie ten sposób po prostu odpowiadał..

[benia1169]

Siasiolka - a myłaś codziennie, bo tak zwykle robisz, czy po prostu tak trzeba przy stosowaniu tych ampułek? Ja myję co drugi dzień i nie chciałabym tego zmieniać. Ale myślę, że po nocy przespanej z tą rzepą na głowie, to jednak trzeba ją umyć, co?

[ewunia77]

Siasiolka-Powiedz proszę co teraz stosujesz aby powstrzymać wypadanie włosów,bo rozumiem,że na nadmierne owłosienie nic nie zażywasz

[siasiolka]

Napisane przez benia1169

Siasiolka - a myłaś codziennie, bo tak zwykle robisz, czy po prostu tak trzeba przy stosowaniu tych ampułek? Ja myję co drugi dzień i nie chciałabym tego zmieniać. Ale myślę, że po nocy przespanej z tą rzepą na głowie, to jednak trzeba ją umyć, co?

z racji tego, że od poniedziałku do piątku chodziłam do pracy, a pracowałam na stanowisku reprezentującym firmę, musiałam dbać o świeżość włosa.. ale od piątku laba.. czasami rzepę miałam na głowie 48h aż do kolejnej wcierki. Nic sie nie działo.. Jedynie robiłam przerwy miedzy opakowaniami ampułek: tydzień góra dwa.. bo już po 3 opakowaniu skóra zaczynała mnie swędzieć (ale ja z natury mam wrażliwą skórę)
beniu sądzę, że spokojnie możesz myć włoski co drugi dzień. Rzepa Ci nie zaszkodzi.

ewunia77 od mojej kuracji rzepą włosy przestały wypadać i łysienie się zastopowało.. Powiem jeszcze, że już po trzecim opakowaniu rzepy miałam zarośnięte całe zakola i niezłą grzywkę z maluchów. Kurację rzepą zakończyłam jakies pół roku temu, a łysinka nie zaczęła postępować. Niebawem wracam znów do rzepy. Teraz jem sterko, soyfem i vitapil. Dlaczego? ponieważ te maluchy, które wyrosły mi po wcierkach na czubku głowy nie chcą się dobrze zakorzenić, jakby coś im przeszkadzało.. są małe, króciutkie i dorastają do max 8 cm i wypadaja.. ich cebulka jest niewidoczna, czarna/ciemna i w jej miejscu włos jest bardzo miekki, lichy, jakby poparzony kwasem (nie wiem jak to ująć) po za tym tam gdzie byłam najbardziej łysa odrosło niewiele włosów.. tak gdzie były tylko przerzedzone widać znaczną poprawę.

Tak więc ja już nie walczę z zahamowaniem łysienia.. opanowałam je.. teraz walczę o to by nie powróciło i by choć trochę odbudować to co utraciłam..

Jeśli chodzi o moje nadmierne owłosienie to....
na razie dałam sobie spokój.. co mogę to wyrwę.. jak nie mogę to zostawię.. jestem blondynką więc mam trochę mniej kłopotu niż kobiety o ciemnych włosach..

[ewunia77]

pytam,ponieważ moja kuracja to:prostenal,revalid i wierzbownica(choć ostatnio ja zaniedbałam)nic nie wceiram.Też mam spory odrost tych włosków jak nici jedwabne,ale ostatnio obserwuję że zaczynają mi one wypadaćJest sporo tego odrostu i trochę się martwię tym,że to co udało mi się wyhodować będę tracić Mam w zapasie Alpicort E i się waham-wcierać czy nie?

[neo999]

No to fajnie, że po ampułkach Joanny nie czuć tak bardzo rzepy.
Kiedyś, gdy jeszcze nie było tego wątku a ja próbowałem wszystkiego co się da, miałem ampułki Seboradinu (też z rzepą). No i te po wtarciu było czuć dłuugo, natomiast plus był taki że były takie plastikowe koreczki. Bo te Joanny to mówicie że są całe szklane takie do przełamywania, czyli mniej wygodne. No ale może kupię kiedyś na próbę.
Co do samego użycia, to moim zdaniem należy się skupić na wmasowaniu tego w skórę głowy, a nie we włosy. Wiadomo, że "przy okazji" włosy też wchłoną rzepę. Ale masować powinniśmy przede wszystkim skórę naszych łepetynek, aby poprawić jej ukrwienie. Trzeba przykładać rozpostarte palce dłoni i tak jakby przesuwać skórę na czaszce.
Czaicie o co chodzi?
coś w tym stylu:
http://www.youtube.com/watch?v=kkZIO...feature=fvwrel

[ewunia77]

I co Neo-myślisz,że można spodziewać się takich włosów jaki ma ta pani na filmiku?Tej ostatniej czynności to ja raczej nie wykonam-skończy się to pełnymi garściami kłaczątek

[benia1169]

Dzięki Siasiolka za te wszystkie opisy i instrukcje. Twój przypadek trochę mnie podniósł na duchu. Ja na razie piję tylko wierzbownicę od kilku dni, więc nie ma mowy o efektach , ale skuszę się chyba na te ampułki, jak tylko znajdę. Wydaje mi się, że w Naturze je widziałam.
Neo, jak bym tak targała włosy, jak ta pani, to chyba niewiele by mi zostało na głowie, poza problemami rzecz jasna! Chodzi mi o te ruchy podobne jak przy myciu głowy, czyli na początku filmiku. A w ogóle to jestem nerwowa i niecierpliwa, ale Tobie i innym życzę owocnych masaży .

[siasiolka]

Napisane przez neo999

No to fajnie, że po ampułkach Joanny nie czuć tak bardzo rzepy.
Kiedyś, gdy jeszcze nie było tego wątku a ja próbowałem wszystkiego co się da, miałem ampułki Seboradinu (też z rzepą). No i te po wtarciu było czuć dłuugo, natomiast plus był taki że były takie plastikowe koreczki. Bo te Joanny to mówicie że są całe szklane takie do przełamywania, czyli mniej wygodne. No ale może kupię kiedyś na próbę.
Co do samego użycia, to moim zdaniem należy się skupić na wmasowaniu tego w skórę głowy, a nie we włosy. Wiadomo, że "przy okazji" włosy też wchłoną rzepę. Ale masować powinniśmy przede wszystkim skórę naszych łepetynek, aby poprawić jej ukrwienie. Trzeba przykładać rozpostarte palce dłoni i tak jakby przesuwać skórę na czaszce.
Czaicie o co chodzi?
coś w tym stylu:
http://www.youtube.com/watch?v=kkZIO...feature=fvwrel

neo oczywiście przecież włos jest martwy i nic mu nie da ta wcierka.. jedynie cebulka i skóra głowy może się "opić"

ewuniu hmm... ja juz poł roku nie używam rzepy i sporo maluchów przezyło... wydaje mi się, ze to te silniejsze... a może po prostu mają krótszy okres zycia i widzimy jak wypadają.. nie wiem jak Ci doradzić..
powiedzmi mi, prosze, po jakim czasie od kuracji prostenalem zaczęły pojawiać się nowe włoski?

Jak wrócę do domu to cykne foto moich zakoli. Włosy juz sporo podrosły bo mam je już ok 9-12miesiecy.. część tez wypadła ale te co są zadomowiły się na dobre i "ugrubły" i to wszystko po rzepie bo przez ostatnie 1,5 roku niczego innego nie używałam

[ewunia77]

powiem tak:zaczęłam łykać Revalid,pózniej bo po około miesiącu dołączyłam prostenal(który łykałam 1 miesiąc)no i cała masa nowych maluszków-teraz mają jakieś 3-4 cm,a także nowe kłujki.Ogólnie cała moja kuracja trwa już 4 miesiące z haczykiem-cały czas było fajnie:przybywało,przybyw ało-a teraz się martwię-zauważam te krótkie na ubraniach.Mam nadzieję,że to minie-bo jak nie to ja się chyba poddam.

[neo999]

Hehe, kobity to się lubią targać za włosy.
Ale tu nie chodzi o takie targanie, żeby wytargać tylko pobudzić, znaczy się: z wyczuciem.
Jak się boicie, to na razie zostawcie targanie.

Znalazłem dla Was jeszcze jeden bardzo ciekawy filmik.
Tu nie trzeba niczego targać!!!
Dziewczyna prezentuje ćwiczenia i wyraźnie mówi (choć po angielsku), że są one dobre przy wypadaniu włosów (hair loss):
http://www.youtube.com/watch?v=HLIz2-V2jIY
Tak się wsłuchuję, chodzi tu zdaje się o wypadanie spowodowane problemami z nerkami (kidneys). Więc te ćwiczenia mają być dobre dla naszych nereczek. A jak nie mamy z nimi problemów, to też można oczywiście się pogimnastykować.




siasiolka, pierwsze włoski po kapsułkach z palmą pojawiają się mniej więcej po miesiącu, oczywiście jeśli mamy do czynienia z wypadaniem androgenowym. To znaczy wg mnie one zaczynają rosnąć od razu, ale cebulki są kilka mm pod skórą, więc zanim włos urośnie na tyle żeby się "przebić" i zostać zauważonym upływa właśnie około miesiąc.

[benia1169]

Napisane przez siasiolka

Jak wrócę do domu to cykne foto moich zakoli. Włosy juz sporo podrosły bo mam je już ok 9-12miesiecy.. część tez wypadła ale te co są zadomowiły się na dobre i "ugrubły"

Bardzo prosimy o fotkę, tak dla pokrzepienia serc i na zachętę!

Napisane przez siasiolka

... i to wszystko po rzepie bo przez ostatnie 1,5 roku niczego innego nie używałam

ale saw palmetto łykasz cały czas i te inne preparaty, o których piszesz?

[siasiolka]

Napisane przez ewunia77

powiem tak:zaczęłam łykać Revalid,pózniej bo po około miesiącu dołączyłam prostenal(który łykałam 1 miesiąc)no i cała masa nowych maluszków-teraz mają jakieś 3-4 cm,a także nowe kłujki.Ogólnie cała moja kuracja trwa już 4 miesiące z haczykiem-cały czas było fajnie:przybywało,przybyw ało-a teraz się martwię-zauważam te krótkie na ubraniach.Mam nadzieję,że to minie-bo jak nie to ja się chyba poddam.

wydaje m się, że te nowe włoski sa za słabe i mają krótszy cykl życia.. dlatego widać jak wypadają częściej... po sobie wiem, że nie wszystko z głowy wyleciało, a niektóre jedwabne zamieniły się w grube ładne włosy - ale to dopiero po roku, może dłużej.. Wierzę, że Tobie jak i nam wszystkim uda sie wygrać walkę o piękne włosy

Beniu damy radę w grupie siła

[benia1169]

Napisane przez neo999

Hehe, kobity to się lubią targać za włosy.

targać to ja mogę, ale nie swoje - swoich szkoda
Nie no, fajne te ćwiczonka, masaże i stukanie po głowie, kurcze, tylko jak się tu do tego zmobilizować

[ewunia77]

Dzięki za otuchę!nie zaprzestanę terapii-właśnie zaparzyłam wierzbonka i będe pić na zdrowie swoich kłaczków i waszych aby pozostały na swoim miejscu.Niech nabierają mocy i większej objętości

---------- Dopisano o 19:16 ---------- Poprzedni post napisano o 18:01 ----------

A ty benia -co aktualnie stosujesz na te włoski?

[benia1169]

Napisane przez ewunia77

A ty benia -co aktualnie stosujesz na te włoski?

Jak pisałam powyżej: piję wierzbownicę - jak się okaże skuteczna po miesiącu - dwóch - sięgnę po palmę sabałową. Poza tym kończę 3-miesięczną, a w sumie 100-dniową kurację belissą, która okazała się chyba bezskuteczną. No i falvit zażywam od miesiąca, bo mam nawroty malutkiej anemii, a na wiosnę trochę osłabiona jestem - właśnie muszę pomyśleć o badaniach tych podstawowych

[partytura]

Napisane przez benia1169

targać to ja mogę, ale nie swoje - swoich szkoda
Nie no, fajne te ćwiczonka, masaże i stukanie po głowie, kurcze, tylko jak się tu do tego zmobilizować

Wiesz/ wiecie jedną z metod by pobudzić nieco krążenie głowy są ponoć masażery do głowy. Kupiłam jeden za grosze i jest to całkiem przyjemna sprawa tylko trafił mi się felerny ;/ Szkoda, że nie mam w koło stadka znajomych, bo kupiłabym z 10 sztuk gdzie dochodzi sztuka gratis, część by była dla znajomych, a ja miałabym ze 2 na wszelki wypadek, bo teraz to ledwo kupiłam, a on się rozwala
:\

[ewunia77]

benia-gdzieś kiedyś czytałam o bellisie że nie ma co się cudów po niej spodziewać.Był cały ranking witamin na włosy i właśnie ona wypadła najsłabiej.Ja stosowałam różned skrzypowity po vitapil.Teraz łykam revalid,choć jest dość drogi,to wydaje mi się że zadziałał najlepiejCzytam, że zastanawiasz się nad palmą?powiem Ci ,że ja też bardzo długo się nad nią zastanawiałam.W końcu się odważyłam biorąc pod uwagę że endo przepisała mi o wiele gorsze świństwa.łykam prostenal i piję wierzbownice i jest ok.

[benia1169]

Napisane przez ewunia77

benia-gdzieś kiedyś czytałam o bellisie że nie ma co się cudów po niej spodziewać.Był cały ranking witamin na włosy i właśnie ona wypadła najsłabiej.Ja stosowałam różned skrzypowity po vitapil.Teraz łykam revalid,choć jest dość drogi,to wydaje mi się że zadziałał najlepiejCzytam, że zastanawiasz się nad palmą?powiem Ci ,że ja też bardzo długo się nad nią zastanawiałam.W końcu się odważyłam biorąc pod uwagę że endo przepisała mi o wiele gorsze świństwa.łykam prostenal i piję wierzbownice i jest ok.

No, faktycznie drogi ten Revalid . Ja zastanawiałam się nad Merz Specialem - cena podobna, a ma dużo żelaza, na którym mi zależy. Pamiętasz, jak Merz stał w tym rankingu? Trochę się czaję, bo jeszcze nic mi nie pomogło, a koszt jest dość duży, wiadomo, że 3 miesiace trzeba łykać, krócej nie ma sensu